Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Co się dzieje, jeśli ją się złamie[Przysięgę Wieczystą]? - Umierasz - powiedzał Ron po prostu. - Fred i George próbowali namówić mnie do złożenia takiej przysięgi, gdy miałem pięć lat. Prawie ją złożyłem, trzymałem się już za ręce z Fredem, gdy tata nas znalazł. Był wściekły - powiedział Ron, z błyskiem w oczach. - To był jedyny moment; kiedy widziałem, że tata był tak zły jak mama. Od tamtej pory Fred uważa, że jego lewy pośladek nigdy już nie będzie taki sam. - Taaak , może pomińmy ten lewy pośladek Freda...
Niedawno informowaliśmy Was o przedmowie, jaką stworzyć ma J.K.Rowling w najnowszej książce "Historia Harry'ego Pottera - prawdziwa opowieść o młodym czarodzieju, jego fanach oraz życiu wśród fenomenu Harry'ego Pottera". Teraz Jo postanowiła udzielić wywiadu autorcewspomnianego dzieła - Melissie Anelli. Jednym z poruszanych tematów była śmierć ukochanej sowy Harry'ego, Hedwigi. Oryginalna wypowiedź pisarki znajduje się tutaj, natomiast poniżej znajdziecie fragment tłumaczenia.
To było niejako przeznaczeniem Hedwigi. Miałam plan, by to właśnie sowa była kimś, kto pierwszy dotknie i otworzy znicza. Ale gdy zrobił to Harry, musiałam zabić ją wcześniej. Jednak myślę, że i tak by ostatecznie zginęła.
Przypominamy, że ksiązka wydana zostanie czwartego listopada, zaś zamówić ją można pod tymi linkami: 1, 2.
Zródło: harryahistory.com
Napisane przez Ballaczka
dnia 27 August 2008 12:57
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1187 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 135 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ciekawe... Sowa, która spełniłaby ważną rolę w Insygniach Śmierci... Według mnie to by było strasznie pogmatwane, ale dobrze zrobiła, że to Harry jednak otworzył znicza. Oficjalna wersja mi jednak bardziej przypadła do gustu.
Dom:Slytherin Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 171 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 36 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
dobrze zrobiła, że to Harry jednak otworzył znicza.
Tak , tu też się zgodzę, faktycznie mogłoby to być trochę pomieszane i zagmatwane z udziałem Hedwigi. Ale jednak myślę, że wcale nie musiała zginąć. Szkoda mi jej.
Dom:Gryffindor Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 212 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 51 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Szkoda mi Hedwigi, bardzo ją lubiłam, a jak doszłam do momentu w którym Hedwiga ginie, to zrobiło mi się strasznie smutno, bo Hedwiga była taka... no każdy wie jaka była.
Bad Girl napisał/a:
Ale jednak myślę, że wcale nie musiała zginąć
Mnie też szkoda Hedwigi, bo ona była z Harrym od początku i to było pewnego rodzaju przyzwyczajenie. Ja również podpisuje się pod tym, że nie musiała zginąć.
Dom:Ravenclaw Ranga: Prefekt Naczelny Punktów: 741 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 51 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Najbardziej mi żal, że Hedwiga umarła obrażona na Harry'ego. Jednak pomysł, żeby Hedwiga otwierała znicz na końcu nie był trafiony według mnie. Dobrze, że Rowling to zmnieniła.
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3817 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 416 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Moim zdaniem to trocha dziwne tłumaczenie... Musiała zginąć, bo Harry otworzył znicza?? Nie dało się jej oszczędzić, tak po prostu??
Szkoda, że Hedwiga zginęła...Rowling zabiła połowę bohaterów podczas pisania tych książek. Dobrze, że postanowiła kilku oszczędzić.
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 30 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 5 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
Gdyby Rowling rzeczywiście potraktowała Hedwigę jak zawalidrogę, to równie dobrze można by powiedzieć, że zawalidrogami byli też Fred, Remus i Tonks, Monis73.
A nie myślę, żeby właśnie o to chodziło, że w czymś jej przeszkadzali.
I szczerze mówiąc, bardziej jest mi żal właśnie Freda, który miał przed sobą jeszcze całe życie i świetną rodzinę, i Remusa i Tonks, bo oni dopiero co się pobrali, mieli dziecko, zaczynali być szczęśliwi.
A chyba najbardziej jest mi szkoda ludzi, którym ich zabrano.
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2702 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 325 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Szkoda mi jest Hedwigi, ale jakoś bardzo nie rozpaczałam po jej śmierci.
Żałuję, że Rowling inaczej napisała tą akcję ze zniczem, bo by to mogło być bardzo ciekawe, jakby tylko Hedwiga dała radę otworzyć.
Dom:Gryffindor Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5002 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 167 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Zgadzam się z BabyFace. Mnie też najbardziej szkoda było Tonks i Lupina oraz oczywiście ich syna, który stracił oboje rodziców. Niestety tak już musiało być, żeby książka była wiarygodna. Ja traktuję bitwę o Hogwart jako czarodziejską wersję II wojny światowej, a podczas wojny zginęło mnóstwo ludzi, dzieci traciły rodziców, matki synów itp itd, więc także i w Insygniach nie mogło zabraknąć wielu ofiar.
Dom:Hufflepuff Ranga: Opiekun Hufflepuffu Punktów: 3271 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 555 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
E, tam zwierzęta mniej ważne od ludzi i jakoś nie zasmuciłam się wielce. Oficjalna wersja przedstawiona w książce o wiele bardziej mi się podoba niż ten zamysł. Akurat w tej kwestii nie mam żalu do Rowling, za to w wielu innych kwestiach, tak.
Hmm, ten pierwszy pomysł był stanowczo przekombinowany. Niby JAK Hedwiga miałaby złapać tego znicza? Skrzydłami? Szponami? Dziobem? (Zmieściłby się jej do dzioba w ogóle?) W każdym razie byłoby to sportowe oszustwo, bo Hedwiga nie była szukającym Gryfonów (to by dopiero było coś! ), tylko Harry.
Poza tym sama opcja Harry'ego całującego znicz = witającego śmierć/ akceptującego swoje przeznaczenie dużo mocniej do mnie przemawia niż ptaszysko sfruwające mu na ramię w momencie, gdy wkracza do Zakazanego lasu i "dziobiące" znicza...
Edytorka Pani Rowling słusznie kazała jej zmienić ten fragment (mecz) w 1 tomie.
Natomiast czy Hedwiga musiała zginąć? Niekoniecznie. ALe skoro Pani Rowling chciała by Harry utracił tyle bliskich osób PLUS swoje zwierzątko... cóż, nic na to nie poradzimy.
Dom:Ravenclaw Ranga: Uzdrowiciel Punktów: 2359 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 73 Data rejestracji: 31.07.08 Medale: Brak
To było niejako przeznaczeniem Hedwigi. Miałam plan, by to właśnie sowa była kimś, kto pierwszy dotknie i otworzy znicza. Ale gdy zrobił to Harry, musiałam zabić ją wcześniej. Jednak myślę, że i tak by ostatecznie zginęła.
Niby czemu musiała? Ona sama to sobie narzuciła. o.O
Nie podoba mi się ta wypowiedź.
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 534 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 21 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Ale wypowiedź... niezła jest. Skoro Harry otworzył znicza to można już ją było zabić, już nie była potrzebna. No pewnie, po co trzymać takiego ptaka?? Przecież to tylko brudzi, skrzeczy i narzeka. Zabijmy wszystko to co nam przeszkadza... ale szkoda.
Dom:Ravenclaw Ranga: Uczestnik TT Punktów: 226 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 44 Data rejestracji: 01.09.08 Medale: Brak
Na pewno były osoby których żal mi było bardziej niż Hedwigi (np. Lupinowie, Zgredek czy Fred), ale śmierć Hedwigi była również przygnębiająca. Nie przypuszczałem, że Rowling ją uśmierci. Wcale nie musiała zginąć. Trochę mam żal, ale bez przesady. A wypowiedź sama w sobie oryginalna.
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 147 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 38 Data rejestracji: 03.09.08 Medale: Brak
Jestem ciekawa czemu Jo koniecznie chciała zabić Hedwigę?!
I niby w jaki sposób sowa miałaby sobie poradzić ze zniczem?!
Pachnie mi tu lekkim absurdem.
Rekord OnLine: 5422
Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.