Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Najpierw weszli Neville, Dean i Lavender, a za nimi Parvati i Padma Patil z Cho (Harry'emu coś podskoczyło w żołądku) i jedną jej zwykle rozchichotanych przyjaciółek, potem Luna Lovegood (sama z tak rozmarzoną miną, jakby weszła tu przez przypadek), a po niej Katie Bell, Alicja Spinnet i Angelina Johnson, Colin i Dennis Creeveyowie, Ernie Macmillan, Justyn Finch-Fletchley, Hanna Abbott i jakaś nieznana Harry'emu z nazwiska Puchonka z długim warkoczem, trzech Kurkonów: Anthony Goldstein, Michael Corner i Terry Boot, Ginny z wysokim, chudym chłopakiem z jasnymi włosami i zadartym nosem, w którym Harry rozpoznał jednego z członków drużyny Puchonów, wreszcie Fred i George Weasleyowie ze swoim kumplem Lee Jordanem; wszyscy trzej nieśli duże papierowe torby z reklamą sklepu Zonka.
Drugi maja 1998 roku dla wielu bohaterów wykreowanych przez pisarkę J.K. Rowling okazał się ostatnim dniem życia. Wówczas to bowiem uczniowie Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart stanęli u boku członków Zakonu Feniksa, by wraz z nimi ramię w ramię bronić zamku przed Czarnym Panem i jego okrutnymi zwolennikami. Choć Bitwa o Hogwart w ostatecznym rozrachunku do historii przeszła jako spektakularne zwycięstwo dobra nad złem, radości nad przygnębieniem, odwagi nas strachem, zaś złowrogie imię Lorda Voldemorta po wielu latach ucisku wreszcie można było wymawiać bez lęku, w ruinach magicznej szkoły pozostało wiele ciał, nad którymi płakali ocaleni. Dwanaście lat minęło od śmierci Toma Riddle'a, który przez całe życie po trupach dążył po celu i trupy zostawił żegnając się z nim. Fred Weasley, Remus i Nimfadora Lupinowie, Colin Creevey czy Severus Snape to najbardziej znane ofiary spośród kilkudziesięciu istnień, które zgasły tamtego dnia. Świat pożegnał także oprawców: Bellatriks Lestrange, Fenrira Greybacka, Antonina Dołohowa czy Waldena Macnaira, kładąc kres ich okrucieństwu. Ofiara, którą ponieśli bohaterowie była równie krwawa jak klęska napastników. I choć horkruksy zostały zniszczone, a czarodziejska społeczność odetchnęła z ulgą, nie można dziś zapomnieć o tych, którzy poświęcili własne życie, by inni mogli cieszyć się upragnioną wolnością...
Zródło: Insygnia Śmierci, film dokumentalny "J.K. Rowling: A Year in the Life"
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 25964 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 360 Data rejestracji: 08.08.08 Medale:
Severus...
Nigdy tak naprawdę nie pogodziłam się z jego śmiercią i to był chyba drugi raz w moim życiu, gdy popłakałam się przy czytaniu jakiejś książki. Uwielbiałam tę postać, a jej śmierć okazała się taka bezsensowna. Szkoda, że pani Rowling nie pozwoliła biednemu Snape'owi na przeżycie tej bitwy i spokojne starzenie się gdzieś w świecie wolnym od Czarnego Pana, w czasach, w których nie będzie trzeba grać, maskować się, poświęcać i bać się o własne bezpieczeństwo. Bardzo brakowało mi oczyszczajacej rozmowy Harry'ego (który wreszcie poznał prawdę) i Severusa. Może wówczas stare rany by się zabliźniły, albo przynajmniej nie piekłyby tak bardzo. Bardzo boleję także nad śmiercią Tonks i Lupina, jednej z moich ulubionych par, o Fredzie już nie wspominając. Przynajmniej odeszli jak bohaterowie i długo nie zostaną zapomniani.
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3783 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 997 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Aż mi się smutno zrobiło jak to przeczytałam...
Tylu wspaniałym postaciom pani Rowling odebrała życie w czasie jednego wydarzenia. Najbardziej brakuje mi oczywiście profesora Snape'a, którego śmierć wywarła na mnie ogromne wrażenie, ale także Freda a nawet Bellatriks
Dom:Slytherin Ranga: Opiekun Slytherinu Punktów: 3615 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 180 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
Ostatnio, zaczęłam czytać od nowa HP i IŚ i tuż tuż a będę właśnie na ty rozdziale, a czytając ten akurat news, od razu mam to takie dziwne uczucie straty...
Tak naprawdę to nigdy nie mogłam się pogodzić, ze śmiercią Severusa i Freda. Moim zdaniem to jedyny w sowim rodzaju nauczyciel eliksirów powinien przeżyć.
Dla mnie 2 maja to data szczególna:tego dnia moi rodzice wzięli ślub i właśnie tego samego dnia, kilka lat pózniej zmarł mój tata... W Bitwie o Hogwart również zginęło wielu moich książkowych przyjaciół...
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1995 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 54 Data rejestracji: 27.12.09 Medale: Brak
Czasem trudno się pogodzić z faktem, że ktoś kogo kochamy odchodzi. Śmierć Severusa i Remusa była dla mnie strasznym przeżyciem. Dopiero po przeczytaniu tego rozdziału zrozumiałam jaki ból musiał nosić w sercu Snape. Jego miłość zginęła, a on musiał służyć osobie, która ją zamordowała. To naprawdę potworne, ale On umiał się poświęcić za co Go podziwiam. Było mi też na prawdę przykro, że mały Teddy stracił oboje rodziców, a George nigdy już nie odzyska tej cząstki siebie jaką był Fred. Jeśli chodzi o czarodziei walczących po stronie Czarnego Pana to było mi żal jedynie Bellatrix, bo była dla mnie wzorcem. Jej oddanie i wierność były godne podziwu. Tak więc droga społeczności Hogsmeade - łączmy się i oddajmy hołd tym, którzy zginęli za wolność!
Rekord OnLine: 5422
Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.