Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3817 Ostrzeżeń: 1 Postów: 442 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Co sądzicie o związkach przez internet? Czy takie coś w_ogóle może istnieć? Czy można polubić lub nawet pokochać osobę, którą zna się wyłączne z jakiejś strony lub gg?
Zachęcam was do wyrażania opinii na ten temat
Edytowane przez Ariana dnia 08-02-2009 18:31
Nie, nie istnieje coś takieog, jak miłość przez internet. Owszem, moze się tak zdawać, ale żeby kogpś naprawdę pokochać, potrzeba po pierwsze kontaktu (ale osobistego - trzeba słyszeć swoje głosy i oddechy, czuć zapachy i ciepło) po drugie - czasu, po trzecie - nawet jśli wydaje nam się, że znamy siebie na wylot, zawsze jest coś nowego, czego możemy się dowiedzieć o drugiej osobie.
Polubić się? tak, można. Można dowiedzieć się sporo o drugiej osobie, nawiązać stały kontakt, wspólny język. Ale, jak to już zdążyłam admienić, to nigdy nie przerodzi się w głębszą miłość. Chyba że ludzie zaczną się spotykać w realu - TYLKO wtedy będzie to możliwe.
Sądzę, że to przesada. Jeśli ktoś mówi "Kocham..." po paru słowach, to... A zresztą, ktoś, kto podaje się za Krystiana lat 14, może być Matyldą lat 49. Albo zboczeńcem. Mordercą. Złodziejem.
Czy takie coś wogóle może istnieć?
Nie. Można podtrzymywać związek, ale to nie to samo.
Czy można polubić lub nawet pokochać osobę, którą zna się wyłączne z jakiejś strony lub gg?
Polubić można. Lubię wielu ludzi, których znam tylko z Hogs. Ale miłość? To za duze słowo.
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1182 Ostrzeżeń: 2 Postów: 401 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Of course, że się da
Ja Lewisa kocham
To jest oczywiście żast
Taka miłość chyba ma prawo istnieć, choć ja raczej nazwałabym to zafascynowaniem.
Takie uczucie jest łatwiejsze, bo nie ma żadych obowiązków.
W virtualu można stać się, kim się chce. Komuś, komu podobają się ude, blondynka może powiedzieć, ze jest ruda itp.
Ale taka miłość ma prawo być!
__________________
Boże, jak ja nie znoszę tych, co są jak trzcina na wietrze
Dom:Gryffindor Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1265 Ostrzeżeń: 0 Postów: 187 Data rejestracji: 29.08.08 Medale: Brak
Moim zdaniem można taką osobę polubić, ale trzeba tu zaznaczyć, że rozmawiając przez internet ludzie zachowują się inaczej niż normalnie. Nie wierzę w miłość przez internet. :\
__________________
Profil jest już nieużywany. Nadal jestem wielką fanką HP, ale wyrosłam już z portali fanowskich.
Polecam "A Very Potter Miusical" i "A Very Potter Sequel" wyprodukowane przez StarKid. Aż szkoda, że w Polsce są tak mało popularni!
Dom:Hufflepuff Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2208 Ostrzeżeń: 2 Postów: 999 Data rejestracji: 13.09.08 Medale: Brak
Moja koleżanka zakochała się w moim kuzynie, który na stałe mieszka w Londynie. Dałam jej jego GyGy i skypa, pisali ze sobą a Kuba (tak ma na imię) wreszcie powiedział, że też się zakochał. To była miłość przez internet, jednak oni się znali. Co do miłości osób, które poznały się na czacie, przez GG czy inaczej - osoba jest zaintrygowana chłopakiem/dziewczynom. Twierdzi, że jej się podoba a to tylko ciekawość, chęć pogłębienia znajomości. Niektóre osoby umawiają się ze swoimi "sympatiami", niektórym się udaje a innym nie. Mój starszy brat też kiedyś na sympatii poznał jakąś laskę, pisali ze sobą, rozmawiali i, jednak było to tylko zauroczenie. Jak dla mnie, miłość przez internet jest niemożliwa. Jednak jest to tylko moje zdanie, którego większość może nie podzielać.
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6020 Ostrzeżeń: 0 Postów: 635 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Znam kilka osób, które swoją miłość znaleźli przez Internet. Byli lub są nadal ze sobą długo, spotykali się dość często i byli szczęśliwi. Ale miłość przez Internet nie jest do utrzymania, jeśli te osoby nie mają możliwości się ze sobą spotkać. Wtedy ta druga nie wie, jakim człowiekiem jesteśmy naprawdę lub czy kogoś nie udajemy. Myślę, że to silne zauroczenie lub takie przywiązanie się do siebie.
Dla mnie miłość przez Internet nie istnieje. Zwłaszcza w świetle ostatnich zdarzeń...
Dom:Slytherin Ranga: Dorosły Czarodziej Punktów: 856 Ostrzeżeń: 0 Postów: 93 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Miłość przez internet? Jak dla mnie, to abstrakcja. To niemożliwe. Znam kilka osób, które w ten sposób się "zakochały", ale... Nie dość, że prawdopodobnie nigdy się nie spotkają (a wątpię, żeby ta "miłość" przetrwała tyle, by mogli się spotkać), to dla każdego to męczarnia. Bo w sumie nigdy nie masz pewności, czy druga osoba cię nie oszukuje, czy nie ma kogoś "na miejscu".
Nie, zdecydowanie ja bym się w taki "związek" nie pakowała.
Dom:Gryffindor Ranga: Auror Punktów: 2497 Ostrzeżeń: 1 Postów: 565 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Miłość przez internet...
Uważam, że to abstrakcja, niemożliwe. Po prostu takie... nierealne. No bo na przykład, kiedy poznajesz kogoś przez jakiś portal, z tego wywiązuje się rozmowa na GG, a jeszcze z tego jakieś zauroczenie (o, to jest na to dobre słowo), to skąd możesz mieć pewność, że poznana osoba jest tym, za kogo się podaje? Jak można się zakochać, kiedy gościa nie widziało się nawet na oczy? To dla mnie jest po prostu głupie. Wypisując przez internetowy komunikator "Kocham Cię, Misiaczku ;*", nie dajemy dowodu na miłość. Związek miłością można nazwać dopiero wtedy, kiedy z daną osobą wielokrotnie widziało się 'w realu' i swojego uczucia jest się absolutnie pewnym. Takie jest moje zdanie - GG to nieodpowiednie miejsce na miłość.
__________________
[alt]
"Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, jeśli Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny" - House ;**
Dom:Ravenclaw Ranga: Mistrz Zaklęć Punktów: 2809 Ostrzeżeń: 0 Postów: 520 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Owszem, moze się tak zdawać, ale żeby kogpś naprawdę pokochać, potrzeba po pierwsze kontaktu (ale osobistego - trzeba słyszeć swoje głosy i oddechy, czuć zapachy i ciepło) po drugie - czasu, po trzecie - nawet jśli wydaje nam się, że znamy siebie na wylot, zawsze jest coś nowego, czego możemy się dowiedzieć o drugiej osobie.
A w realu tak nie jest, że po X latach dowiadujesz się czegoś o tej drugiej osobie? Poza tym, jak ktoś chce usłyszeć czyjś głos to ma Skype. Pooddychać do mikrofonu też można. Gorzej z ciepłem i zapachem.
Sądzę, że to przesada. Jeśli ktoś mówi "Kocham..." po paru słowach, to... A zresztą, ktoś, kto podaje się za Krystiana lat 14, może być Matyldą lat 49. Albo zboczeńcem. Mordercą. Złodziejem.
Pewnie, bo z internetu to tylko złodzieje, zabójcy, pedofile korzystają. W ogóle nie rozmawiajmy z ludźmi poznanymi w internecie, bo przecież każdy to potencjalny przestępca.
Po prostu takie... nierealne. No bo na przykład, kiedy poznajesz kogoś przez jakiś portal, z tego wywiązuje się rozmowa na GG, a jeszcze z tego jakieś zauroczenie (o, to jest na to dobre słowo), to skąd możesz mieć pewność, że poznana osoba jest tym, za kogo się podaje?
Idziesz na imprezę, poznajesz chłopaka, który opowiada ci o sobie to i owo. Chłopak zaczyna ci się podobać, pojawia się zauroczenie. Jaką masz pewność, że ta osoba jest tym za kogo się podaje? Co z tego że go widzisz? Że masz z nim kontakt osobisty?
Wypisując przez internetowy komunikator "Kocham Cię, Misiaczku ;*", nie dajemy dowodu na miłość.
Ktoś ci mówi "kocham cię misiaczku", miłe słowa i tego typu pierdoły w realu. To jest dowód miłości?
Za przeproszeniem, pieprzycie głupoty. Jak ktoś z kimś utrzymuje długo stały kontakt przez internet to na pewno będzie mógł tę drugą osobę dobrze poznać. Nawet jeżeli ktoś udaje na początku to przecież nie będzie udawał przez cały czas. Poza tym ja mówię o prawdziwej miłości a nie o szczeniackich zagrywkach. Nie o tych, którzy szukają sobie kogoś na siłę, poznają pierwszą lepszą osobę i mówią po trzech dniach, jak to bardzo ją kochają. Przynajmniej podczas rozmów z kimś można się dowiedzieć, jaka ta osoba jest, jaki ma charakter a nie oceniać tylko powierzchownie, jak to zawsze robi się na co dzień.
Wierzę w taką miłość i wierzę, że ona może przetrwać. Tak samo, jak i każda inna. A wasze argumenty to jedna wielka bzdura.
Edytowane przez Ariana dnia 23-10-2008 23:12
Dom:Hufflepuff Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 799 Ostrzeżeń: 1 Postów: 143 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
"Nagle zachcieli wiedzieć o sobie wszystko. To przecież nieistotne, że się nie widzą. Ona mu sama opowie to, co mógłby zobaczyć. Opowie własnymi słowami. I to będzie dokładnie takie, jakie ona chciałaby, żeby on dostrzegł. I on w to uwierzy i taką będzie zabierał - w myślach - do domu i w swoją wyobraźnię. Bo w Internecie najważniejsze są słowa i wyobraźnia...
- Pamiętasz?
Czy teraz zawsze będą takie ich wspomnienia? Klawiatur, monitorów, prędkości modemów, e-maili, czy nazw serwerów, które pozwalały im otwierać czat?
W zasadzie, dlaczego nie? Czy ławka pod rozłożystym kasztanem musi być bardziej romantyczna od komputera bez litery "z"?
Przewaga ławki nad komputerem dla wszystkich jest oczywista. Ze względu na bliskość, zapach i dotyk. Słowa na ławce schodzą na drugi plan. Uważa jednak, że słowami można zastąpić i zapach i dotyk. Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi. Zapach można tak opisać, że nabierze smaku i kolorów. Gdy juz jest czule od słów i pachnie od słów, to wtedy... wtedy trzeba najczęściej wyłączyć modem. Na ławce przeważnie wtedy wyłącza się rozsądek."
J.L. Wiśniewski - "Samotność w sieci"
Cóż, nigdy nie byłam, i raczej nie chcę być w takiej sytuacji.
W miłość na odległość wierzę, chyba. Więcej jest minusów, aniżeli plusów, ale jeżeli jest "prawdziwa" i nie boi się tej przepaści, to przetrwa na pewno. x)
Dom:Bezdomny Ranga: Mugol Punktów: 0 Ostrzeżeń: 0 Postów: 0 Data rejestracji: ...dawno, dawno temu. Medale: Brak
Ja uważam to za głupotę. Według mnie co niektórym w tyłkach się poprzewracało czy to od dobrobytu, nie wiem, ale się poprzewracało. Nie mają co robić tylko pisać na czacie : "Siemka koffane przystojniaczki! zapraszam przyStoJnIacZKUff na priv f wieku 14-16 ZaPRaszAM cHłopCy Wbijać Do MnIE". Gdzieś czytałem że ponad 90% "związków internetowych" rozpada się w przeciągu pół roku. Nie mogę mówić, bo jest kilkanaście par w Polsce które są już długo szczęśliwymi małżeństwami, a poznali się przez neta. Ale ja osobiście nigdy bym tak nie postąpił. Durnota jak dla mnie.
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1070 Ostrzeżeń: 2 Postów: 531 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
hmm no tak naprawde to nie wierzę w taką miłość bo po pierwsze laska zako****e sie w kolesiu którego nie widziała na realu może tylko na fotkach a przecież nie ma pewności czy to nie jest jakiś pedofil czy coś takiego a ona od razu wielka zakochana ( miałam taką kol ale ją jakoś od niego odizolowałyśmy z kolerzanką i ona nam potem dziękowała ) No ale czasem może się zdarzyć naprawdę prawdziwa miłość ale to bardzo żadko i moim zdaniem to tak głupio poznać swoją miłość która miała nick " napalona""chętna""wolna laska "itp albo chłopak tak samo więc jak dla mnie to jest głupie
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1667 Ostrzeżeń: 1 Postów: 371 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Hmm... Raczej w to nie wierzę. Dość mam wszelakich odmian miłości. Ale nie o moich problemach, tylko o temacie. Miłość przez internet? Nie, to nie wypali. Odległość, to po pierwsze. Wiek, po drugie. Skąd możesz wiedzieć, że "twój ukochany Piotruś, Krzysio, Michałek, Adaś, itp", nie ma przypadkiem 56 lat? Skąd można wiedzieć, że kochany "Misio" nie ma przypadkiem nadwagi, jest niższy od ciebie, ma odstające uszy, itd... W internecie każdy jest tym, kim chce.
Ach, i do Ariany. Każdy ma swoje przekonania i nie musisz tak ostentacyjnie ukazywać, że miłość pokona wszystkie przeszkody. Część w to wierzy, a część nie.
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu? House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
Ok, pogadać, polubić w porządku ale miłość.. nie wiem ani kim ta osoba jest, ani jaki jest jej prawdziwy charakter. Nie mając z nią kontaktu wzrokowego nie możemy się w niej zakochać. Uważam, że takie związki przez internet prowadzą tylko do wielu zagrożeń i rozczarować. Jak już wcześniej pisałam nie mam nic przeciwko pogadaniu z kimś przez neta i utrzymywaniu w ten sposób znajomości ale jeśli chodzi o miłość do osoby której się nie widziało i nie rozmawiało w realu to sorry ale uważam to za głupie i nieodpowiedzialne.
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 799 Ostrzeżeń: 1 Postów: 143 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
To, że nazywamy taką miłość "miłością internetową" to nie znaczy, że przez cały okres jej trwania siedzimy tylko na gg, rozmawiając o pierdołach.
Po prostu poznaje się drugą osobę za pomocą internetu. To już wyklucza spotykanie się "na żywo"? A słyszał ktoś coś chociażby o kamerkach czy Skype? O telefonie komórkowym?
Wtedy raczej nie trudno nie zauważyć, że
twój ukochany Piotruś, Krzysio, Michałek, Adaś, itp", nie ma przypadkiem 56 lat
.
Mówię tu o parach, które bardzo poważnie myślą o swoich związkach, a nie o PoOk3mOonKaCh, hihi, buzi, buzi z fotki.pl x)
Można się spotykać przynajmniej raz w miesiącu. Dla chcącego nic trudnego.
Znam takie pary, w różnym wieku są, często z nimi rozmawiam w szkole, czy na mieście, i uwierzcie, choć są od siebie daleko, układa się wszystko wspaniale i są szczęśliwi.
Uważacie, że to niemożliwe, ponieważ po prostu tego nie rozumiecie... Wasze kontakty w sieci ograniczają się do dodania do przyjaciół na hogs, poklikania na gygy i sb, pokazania zdjęcia... to wszystko. Nie zrozumiecie tego...
Przytoczę własny przykład... nie miłości ale przyjaźni. Sądzicie, że nie można kogoś pokochać przez internet, prawda? Więc analogicznie do tego, pewnie uważacie, że nie można się zaprzyjaźnić z kimś tak, aby móc z nim rozmawiać i rozmawiać, przebywać z nim... i żeby nigdy się nie znudziło. Widzieć jego dobre i złe strony, rozmawiać o tym co wesołe, co smutne... o wszystkim. Dla Was znajomość przez internet zamyka się w '-czeeść! poklikash?!
-tak
-co tak u Ciebie?
-nic
-aha
-a u Ciebie?
-też nic
-to ja lecę, pa
-pa'
a dla niektórych nie... niektórzy [np. ja] bez internetu nie potrafią żyć, a z osobami poznanymi w sieci utrzymują lepszy kontakt niż z tymi z rzeczywistego świata...
Mówicie, że przez internet można kłamać, udawać kogoś kim się nie jest... owszem można, ale na jak długo? Gdy rozmawiasz z kimś codziennie, po parę godzin, przez miesiąc, dwa, pół roku, rok... nie zorientujesz się? Nikt nie potrafi, aż tak kłamać... Istnieje jeszcze skajp, telefon, spotkać się można... mówicie, że lepiej nie, bo to pedofil... Tak pedofil... widziałam parę osób z hogs na żywo, wyobraźcie sobie, że nie były pedofilami... ciekawe dlaczego?
Miłość w sieci jest możliwa... nawet bardzo, tylko szczerym trzeba być. I trzeba jeszcze chcieć
__________
"Siemka koffane przystojniaczki! zapraszam przyStoJnIacZKUff na priv f wieku 14-16 ZaPRaszAM cHłopCy Wbijać Do MnIE". Gdzieś czytałem że ponad 90% "związków internetowych" rozpada się w przeciągu pół roku.
Taką żenadę nazywasz miłością w internecie? Mówiąc o miłości w internecie mam na myśli zupełnie coś innego.... miłość, a nie zdesperowaną 12-latkę co chce sobie 'pofiltrować' z podobno blondwłosym 16-latkiem... x.x
hmm.. i jeszcze jedna rzecz... jeśli mówiąc 'związek przez internet' masz na myśli: 'Koffam Cię! Chcesh ze mną chodzić!? ;*******' to uświadomię Cię... takie związki rozpadają się najczęściej w przeciągu tygodnia, gdy a jakże zakochana para[!] zobaczy swoje zdjęcia, bez obróbki w photoshopie... ;f
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Sześcioroczniak Punktów: 589 Ostrzeżeń: 0 Postów: 117 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Kocham Lavande, Pchełke, Dominike i Cameron <;
Ja Ciebie też ^^. Co do miłości przez internet.. 2 moich przyjaciół jest ze sobą, poznali się na internecie. No jak widać jest możliwe. Moja kuzynka też kiedyś miała chłopaka poznanego na internecie, potem zaczęli się spotykać, nawet długo z sobą byli. Tak samo jak i miłość na internecie można znaleźć przyjaźń, ja znalazłam.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Mistrz Zaklęć Punktów: 2809 Ostrzeżeń: 0 Postów: 520 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Według mnie co niektórym w tyłkach się poprzewracało czy to od dobrobytu, nie wiem, ale się poprzewracało. Nie mają co robić tylko pisać na czacie : "Siemka koffane przystojniaczki! zapraszam przyStoJnIacZKUff na priv f wieku 14-16 ZaPRaszAM cHłopCy Wbijać Do MnIE". Gdzieś czytałem że ponad 90% "związków internetowych" rozpada się w przeciągu pół roku.
Naprawdę nie mogę tych bzdur słuchać. W tym temacie nie chodzi nikomu o 12-letnie dziewczynki, które na forach i czatach szukają szczęścia ani o niewyżytych seksualnie chłopców, tylko chodzi o ludzi, którzy poznali się w internecie. I nie dlatego, że szukali swojej połówki, ale po prostu gdzieś się "spotkali". To że ktoś poznał kogoś interesującego w sieci i chce z nim być to od razu musi być durnota, dobrobyt i w ogóle sratytaty. Żyjemy w XXI wieku a nie w jakimś średniowieczu.
moim zdaniem to tak głupio poznać swoją miłość która miała nick " napalona""chętna""wolna laska "itp albo chłopak tak samo więc jak dla mnie to jest głupie
Radzę zmienić czat.
Odległość, to po pierwsze. Wiek, po drugie. Skąd możesz wiedzieć, że "twój ukochany Piotruś, Krzysio, Michałek, Adaś, itp", nie ma przypadkiem 56 lat? Skąd można wiedzieć, że kochany "Misio" nie ma przypadkiem nadwagi, jest niższy od ciebie, ma odstające uszy
Odległość nie jest aż takim problemem. Poza tym świat jest mały i może się okazać, że osoba, którą poznałaś w internecie mieszka w tym samym mieście. Wiek. Oo A cóż to za problem? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że zakochałabyś się w 50-letnim facecie? Poza tym wiek nawet w realu często nie jest przeszkodą, więc o czym my w ogóle mówimy.
I zmieńcie już nagranie, bo to się nudne zrobiło. A bo Piotruś ma 56 lat. Naoglądaliście się jakichś plakatów, które miały być przestrogą dla dzieci, by uważały na to z kim się zadają i by nie podawali danych osobowych. One (plakaty) miały ostrzegać a nie zabraniać, ale jak widać niektórzy nie umieją tego rozróżnić.
Poza tym jak się kogoś dobrze pozna, długo z nim rozmawia to można skumać czy ktoś jest tym, że kogo się podaje czy nie. Chyba że ktoś jest taki mało inteligentny. Ale nie wnikam.
Ach, i do Ariany. Każdy ma swoje przekonania i nie musisz tak ostentacyjnie ukazywać, że miłość pokona wszystkie przeszkody. Część w to wierzy, a część nie.
A możesz mi wskazać, gdzie ja ostentacyjnie coś ukazywałam? Radzę zapoznać się z definicją słowa "ostentacyjnie". Poza tym, gdzie ja mówiłam, że pokona wszystkie przeszkody? Owszem wspomniałam o tym, że może przetrwać i są na to duże szanse, ale nie mówiłam, że pokona wszystkie przeszkody.
Po prostu poznaje się drugą osobę za pomocą internetu. To już wyklucza spotykanie się "na żywo"? A słyszał ktoś coś chociażby o kamerkach czy Skype? O telefonie komórkowym?
Przywracasz mi wiarę w człowieka.
Edytowane przez Ariana dnia 07-03-2009 18:51
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2702 Ostrzeżeń: 0 Postów: 298 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Ja oczywiście wierzę w miłość przez internet, sama znam dwa przypadki, gdzie ludzie właśnie przez internet się zakochali w sobie.
Jeden przypadek dotyczył mojej koleżanki, która na czacie poznała chłopaka, no i tak sobie potem na gg gadali przez jakiś rok no i się w sobie zakochali. Potem się spotkali, no i się jeszcze bardziej utwierdzili w tym, co do siebie czują i byli razem prawie rok, widując się bardzo rzadko. Niestety potem się rozeszli, ale myślę, że to nie był powód tego, iż się nie widywali, ale dużej różnicy wiekowej. No, ale przez ten rok byli bardzo szczęśliwi.
Drugi przypadek dotyczy mojego kuzyna, który również na czacie poznał swoją dziewczynę, najpierw również były tylko rozmowy przez neta, potem zobaczyli się w realu i tak się to zaczęło rozwijać. I jakoś im to nie przeszkadzało, że mieszkają na dwóch różnych krańcach Polski, ich miłość trwała i trwa nadal i w wakacje jadę na ich ślub.
No i jak mam tu nie wierzyć w miłość przez internet?
No i się zgadzam z tym, co tam Ariana napisała.
Koniec.
__________________
Bo w ogrodzie rośnie pnącze
w dzikim winie świat się plącze,
bo w ogrodzie dzikie wino
kto je tutaj siał dziewczyno.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.