Dom:Ravenclaw Ranga: Gracz Quidditcha Ravenclawu Punktów: 119 Ostrzeżeń: 0 Postów: 29 Data rejestracji: 18.01.09 Medale: Brak
Dodaję tu moje opowiadanie, mam nadzieję że się wam spodoba. było ono już na kilku innych forach i bardzo się wszystkim podobało. jest to jedno z moich pierwszych opowiadań i myślęże jest fajne bo włożyłam w nie całe moje serce i duszę i podoba się wszystkim moim kolegom i koleżankom ze szkoły. czekam na mile komentarze.
***
Był słoneczny ranek w południowej Anglii, a Darcy spała. W pokoju powiewała zasłona w odcieniu brązowego koloru, którą Darcy dostała na urodziny od mamy, ponieważ jej tata nie żył. Od dwóch lat. Nagle zadzwonił budzik. Darcy wstała i postanowiła ubrać się, bo była umówiona z Harrym na zakupy na Pokontnej, na której było fajnie i miło. Darcy pragnęła kupić sobie miotłę, bo kiedyś Draco Malfoy powiedział jej, że gdyby miała miotłę byłaby naprawdę kul. A ona bardzo chciała być kul bo to znaczyłoby że jest fajną czarownicą a odkąd umarł jej tata zawsze chciała taką być chociaż nigdy wcześniej o tym nie wiedziała, ale jak już sie dowiedziala to chciała. Chciała też mieć kota ale jej mama powiedziała, że kot to plebs a ona nie chciała być plebsem bo to tby znaczyło, że nie jest kul czyli nie jest fajna czarownicą którą chciała być już długo. Więc poszła na Pokontnom, ale dopiero wtedy kiedy Harry po nią przyszedł bo i tak musiała się jeszcze ubrać i umyć więc w sumie nie musiała na niego czekać nawet.
-Puk, puk- zapukał Harry do drzwi.
Darcy szybko poszła mu otworzyć, chociaż nie wiedziała jeszcze, że to on ale tak sobie już myślała, że to może być on bo była to akurat ta godzina na którą się umówili chociaż nigdy nic nie wiadomo, więc najpierw spojrzała przez wizjer
-O to ty Harry- powiedziała przez wizjer
Otworzyła mu drzwi i wpuściła go do środka po czym wyszła z domu. Harry poszedł za nią i poszli na Pokontnom, gdzie było fajnie. Szedli wzdłuż rzeki, następnie odbili na północ i docierając do murku weszli na Pokontnom. Było tam dużo ludzi i czarodziejów. Darcy zobaczyła swojego chłopaka i pobiegła do niego w celu przywitania się z nim. Jak już się przywitali to poszli razem do sklepu z miotłami, ponieważ po przywitaniu Malfoy powiedział jej że muszą tam iść gdyż gdy tam nie pójdą i gdy ona nie kupi miotły to nie będą oficjalną parą teraz ponieważ chodzili ze sobą ale nikt o tym nie wiedział bo ona nikomu nie mogła powiedzieć a Malfoy nie chciał bo uważał że dopóki ona nie ma miotły to nie jest kul a on nie może chodzić z kimś kto jest niekul. Gdy weszli do sklepu zobaczyli za półkami połyskująca rudą czupryne , za chwile Darcy zrozumiała ,że ta czupryna to tak naprawde jest Ron który był przyjacielem harrego od bardzo dawna czyli odkąd Harry chodził do Hogwartu i przyjacielem Darcy odkąd ich poznała. Chwile po tym jak darcy zrozumiała że patrzy na ową czupryne, która jest Ronem Ron odwrócił się i zobaczył Darcy stojaca w wejsćiu do sklepu z miotłami w którym sie znajdowali. Gdy zobaczył swoją przyjaciółkę bardzo sie ucieszył zwłaszcza ze za nią stał Harry z którym Ron juz bradzo dawno sie nie widział a juz od dawna chciał z nim porozmawiac jednak nie udało im sie spotkać gdyż Ron był na wakacjach w Dzungli z cała rodziną. jednak zaraz po tym jak Ron sie Uśmiechnał to zaraz przestał bo obok Darcy zobaczył Draco Malfoya którego bardzo nie lubił bo sie z nim przezywał i na dodatek Malfoy zaczął chodzic z Darcy chociaz to ron chciał z nią chodzic ale Malfoy go uprzedził i teraz Ron nie lubił go jeszcze bardziej. Mimo to Ron wyszedł zza półki , aby przywitac przyjaciół.
-Cześć Harry, hej Darcy - powiedział do przyjaciól uśmiechając sie i próbował niezauważyć Malfoya.jednak nie udało mu sie to.
-Co rudzielcu, szukasz jakichś przecenionych resztek miotły? -powiedział Malfoy do Rona . Bardzo go to zabolało bo tak naprawde Darcy powiedziała Ronowi o tym ze aby byc kul czarodziejem terzeba miec miotłe i on myślał że dlatego Malfoy chodzi z Darcy , a nie z nim. Więc postanowił kupic sobie miotłe zamiast podrecznikow i innych przyborów szkolnych. Harry tez mial miotłe. Dlatego gdy Ron usłyszał to co powiedział do niego Malfoy rzucił sie na niego krzycząc:-Aeaae.....- krzyczał Ron.
-Aaaaa...szaleniec- krzyczał Malfoy gdy zobaczyl że Ron rzuca sie na niego.
-Chłopcy prosze przestańcie sie bic -krzyczała Darcy , gdy zobaczyła , ze Malfoy zostaje atakowany przez Rona na którym sie właśnie zawiodła , bo w końcu Ron to był jej przyjaciel ,a malfoy był jej prawdziwa miłościa i miała nadzieje że Ron sie nigdy nie rzuci na Malfoya gdyz znała jego porywisty charakter i przypuszczał że tak sie moze wydarzyc dlatego poprosiła Rona jak zaczeła chodzic z MAlfoyem aby nigdy tego nie robił.
-Dawaj Ron!- krzyczał Harry gdy zobaczył że jego przyjaciel sie rzuca na Malfoya którego bardzo nie lubił od poczatku odkad go znał , jednak nic nie mówił bo Darcy go o to poprosiła jak zaczeła z nim chodzic ale tak naprawde Harry miał nadzieje Ze Ron wygra i Malfoy juz nigdy sie nich nie odezwie anie na nich nie popatrzy ani sie do nich nie zbliży.Miał tez nadzieje że Darcy nie obrazi sie za to że miał taka nadzieje , bo przeciez to normalne że bedzie miał nadzieje że wygra jego przyjaciel a nie kolega którego bardzo nie lubił.
***
i jak wrażenia po lekturze?
Edytowane przez Alae dnia 24-02-2009 19:37
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2207 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,062 Data rejestracji: 30.08.08 Medale: Brak
i jak wrazenia po lektorze?
Po lektórze bardzo źle, a po lekturze rozbolał mnie brzuch. Ze śmiechu. ;D
Błędów jest tyyyyyyyyyyyyyle, że nie chce mi się wypisywać. Podobało się Twoim kolegom ze szkoły? Heh, a myślisz, że powiedzieliby Ci wprost, że sądzą o tym opowiadaniu, że jest denne?
Muszę, muszę kilka perełek wypisać. Muszę.
Ron był na wakacjach w Dzungli z cała rodziną.
tak naprawde Darcy powiedziała Ronowi o tym ze aby byc kul czarodziejem terzeba miec miotłe i on myślał że dlatego Malfoy chodzi z Darcy , a nie z nim.
Łiiii! Ronuś, jakieś zapędy...?
on nie może chodzić z kimś kto jest niekul.
Łooo, człowieku, wykończysz mnie... Masakra.
PS: Ile masz lat, jeśli mogę wiedzieć?
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Członek GD Punktów: 496 Ostrzeżeń: 1 Postów: 214 Data rejestracji: 25.12.08 Medale: Brak
byłaby naprawdę kul.
Do ff takie slangi zbytnio nie pasują.
A ona bardzo chciała być kul bo to znaczyłoby że jest fajną czarownicą a odkąd umarł jej tata zawsze chciała taką być chociaż nigdy wcześniej o tym nie wiedziała, ale jak już sie dowiedziala to chciała.
Strasznie długie to zdanie, mogłaś je podzielić na parę krótszych. No i brakuje wielu przecinków...
Więc poszła na Pokontnom,
Powinno być Pokątną
-Puk, puk- zapukał Harry do drzwi.
Napisałaś to w formie dialogu. A wątpię, żeby Harry wydawał dźwięki w stylu "puk,puk." Wystarczyło napisać, że Harry zapukał do drzwi.
powiedziała przez wizjer
Przez wizjer się patrzy, a nie gada.
Szedli wzdłuż rzeki
Nie ma takiego wyrażenia, powinno być szli
Jak już się przywitali to poszli razem do sklepu z miotłami, ponieważ po przywitaniu Malfoy powiedział jej że muszą tam iść gdyż gdy tam nie pójdą i gdy ona nie kupi miotły to nie będą oficjalną parą teraz ponieważ chodzili ze sobą ale nikt o tym nie wiedział bo ona nikomu nie mogła powiedzieć a Malfoy nie chciał bo uważał że dopóki ona nie ma miotły to nie jest kul a on nie może chodzić z kimś kto jest niekul.
Dłuższego zdania się nie dało zbudować? Nic z niego nie rozumiem...
Wiesz co, nie chce mi się już wyłapywać dalszych błędów, bo jest ich sporo. Jakoś nie przyłożyłaś się do napisania tego ff....
__________________
I've got feelings for you
Do you still feel the same?
I Wish You Were Here
Don't you know, the snow is getting colder
And I miss you like hell
And I'm feeling blue
I miss your laugh, I miss your smile
I miss everything about you
Every second's like a minute
Every minute's like a day
When you're far away
Dom:Hufflepuff Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1453 Ostrzeżeń: 3 Postów: 221 Data rejestracji: 22.11.08 Medale: Brak
Alarm! Marysueizm się cieszy!
W pokoju powiewała zasłona w odcieniu brązowego koloru
A ja wyplułam namonitor masło o maslanym smaku.
Albo: W pokoju powiewała brązowa zasłona
Albo: W pokoju powiewała zasłona o barwie czekolady [bo miał być chyba jakiś taki efekt]
którą Darcy dostała na urodziny od mamy, ponieważ jej tata nie żył.
To gdyby tata Darcy żył, to dziewczyna dostałaby komputer? Skurczybyk musiał umierać!
Darcy wstała i postanowiła ubrać się, bo była umówiona z Harrym na zakupy na Pokontnej, na której było fajnie i miło.
Jak ja cię na POKONTNĄ na zakupy wyślę, to ze słownikiem ortograficznym wrócisz! Borze Liściasty, nie dość, że KONIECZNIE musiałaś/łeś wsadzić Harry'ego, to jeszcze byki ortograficzne sadzisz.
I ta miła i fajna ulica Pokontna...
Przykro mi, ale ja już nie będę miła i fajna:<
Darcy pragnęła kupić sobie miotłę, bo kiedyś Draco Malfoy powiedział jej, że gdyby miała miotłę byłaby naprawdę kul
Ty też jesteś KUL, bo dałaś taki sÓpcio i eKSZtra FanFikszyn na nasze forÓm.
Z tego co widzę, to twójpierwszy post. Nie mogłeś/łaś najpierw rozejrzeć się po forum i popatrzeć na inne utwory?
A ona bardzo chciała być kul bo to znaczyłoby że jest fajną czarownicą a odkąd umarł jej tata zawsze chciała taką być chociaż nigdy wcześniej o tym nie wiedziała, ale jak już sie dowiedziala to chciała.
Ojej *łka*. Darcy tak bardzo chciałabyć fajną czarownicą, a ten jej tata, skyrczybyk jeden musiał ómhżeć i nie pozwolił jej być fajną czarownicą:< Aha, i miło, że ta DarSi miała plany na przyszłość. Ona jest taka ambitna, jak bryndza w mojej lodówce, która postanowiła zepsuć się o tydzień wcześniej, niż pozwalała jej na to data ważności:< BraFo dla DarSi!
Chciała też mieć kota ale jej mama powiedziała, że kot to plebs a ona nie chciała być plebsem bo to tby znaczyło, że nie jest kul czyli nie jest fajna czarownicą którą chciała być już długo.
Nie wiedziałam, że warstwa społeczna zwana "plebsem" jest tak naprawdę kotem. To jest takie zaskakujące jak to, że lux pluszowy pociąg do Hogwartu był Syriuszem, który rzucał spojrzenia:<
Więc poszła na Pokontnom, ale dopiero wtedy kiedy Harry po nią przyszedł bo i tak musiała się jeszcze ubrać i umyć więc w sumie nie musiała na niego czekać nawet.
A gdybynie musiała czekać to by się nie ubrała? Oj, Harry, Harry, trzeba było wyjść wcześniej...
Darcy szybko poszła mu otworzyć, chociaż nie wiedziała jeszcze, że to on ale tak sobie już myślała, że to może być on bo była to akurat ta godzina na którą się umówili chociaż nigdy nic nie wiadomo, więc najpierw spojrzała przez wizjer
A tu kindnaper! I kot, który był plebsem! A to jest raczej niespotykane, żeby ludzie przychodzili o godzinie, na którą byli umówieni, więc nie dziwię się Darcy, że bała się kotów, które były plebsem:<
-O to ty Harry- powiedziała przez wizjer
- Darcy, ty masz gadające oko! - krzyknął zaskoczony Harry.
Otworzyła mu drzwi i wpuściła go do środka po czym wyszła z domu.
A Harry został w domu, po czym zawołał kota-plebsa i wynieśli cały dobytek Darcy i jej mamy. Zasłonę o odcieniu brązowego koloru też.
Szedli wzdłuż rzeki, następnie odbili na północ i docierając do murku weszli na Pokontnom.
Odbijajmy się jak kangury i skaczmy wszyscy wraaaz!
Północ naszym celem, więc szybko, raz-dwa-raaaaaz!
. Było tam dużo ludzi i czarodziejów.
Czarodzieje nie są ludźmi. Czarodzieje to... skarpetki.
Jak już się przywitali to poszli razem do sklepu z miotłami, ponieważ po przywitaniu Malfoy powiedział jej że muszą tam iść gdyż gdy tam nie pójdą i gdy ona nie kupi miotły to nie będą oficjalną parą teraz ponieważ chodzili ze sobą ale nikt o tym nie wiedział bo ona nikomu nie mogła powiedzieć a Malfoy nie chciał bo uważał że dopóki ona nie ma miotły to nie jest kul a on nie może chodzić z kimś kto jest niekul.
Oj, nie lubimy zdań pojedyńczych. Nawet przecinków nie lubimy:<
Czyli Darcy i Malfoy... Związek oparty na sponsoringu:<
A poza tym - gdzie Harry? On był niekul?:<
Gdy weszli do sklepu zobaczyli za półkami połyskująca rudą czupryne , za chwile Darcy zrozumiała ,że ta czupryna to tak naprawde jest Ron który był przyjacielem harrego od bardzo dawna czyli odkąd Harry chodził do Hogwartu i przyjacielem Darcy odkąd ich poznała.
Darcy gada z połyskującymi rudymi czuprynami, które tak naprawdę są Ronami? A ja myślałam, że to ja dziwnych ludzi znam
Chwile po tym jak darcy zrozumiała że patrzy na ową czupryne, która jest Ronem Ron odwrócił się i zobaczył Darcy stojaca w wejsćiu do sklepu z miotłami w którym sie znajdowali.
Łii! Wiedziałam, że Ron jest wybrukowany, od kiedy Trinity wytłumaczyłami, że rudy Ron jest bez blizny a ciemny ktoś z blizną
Gdy zobaczył swoją przyjaciółkę bardzo sie ucieszył zwłaszcza ze za nią stał Harry z którym Ron juz bradzo dawno sie nie widział a juz od dawna chciał z nim porozmawiac jednak nie udało im sie spotkać gdyż Ron był na wakacjach w Dzungli z cała rodziną.
Rude czypryny, które tak naprawde są Ronami mają rodziny! Pewnie cebulki włosowe...
Dżungalskie rude czupryny i dźungalskie cebulki włosowe
-Aeaae.....- krzyczał Ron.
Wakacje w dżungli nie wpływają dobrze na rude czupryny. Nawet te połyskujące:<
Dżonomiksuerizm się szerzy.
*ucieka z krzykiem*
Aha, i chciałabym poznać fora, gdzie to się spodobało.
__________________
Dr. Chase: To był jeden pocałunek!
Dr. House: Właśnie dlatego nie możesz dotykać moich markerów.
House:Jeśli dostanę ten dyżur, to wskażę tego, kto rozpuszcza plotki o twojej rzekomej zmianie płci
Cuddy: Nie ma takich plotek.
House: Ale będą, jeśli nie dasz mi tego dyżuru
House : O, widze , że mamy trzech muszkieterów. Załatw murzyna, ja dziewczynę , a kangur przestraszy się i ucieknie.
Dr House: Ta tablica nie bez powodu jest BIAŁA
(chwila ciszy)
Dr House: Możesz oddać mi ten CZARNY pisak?
House: [do Cuddy] Aha, prawie zapomniałem, muszę dać 16-letniemu pacjentowi magiczne grzybki by wyeliminować bóle głowy. W porządku?
Cuddy: [sarkastycznie] Żaden problem.
[House uśmiecha sie i wychodzi. Cuddy w panice biegnie za nim]
Cuddy: To był sarkazm!
Dr Foreman: Saturacja w normie.
Dr House: Zmieniła się o jeden procent.
Dr Foreman: Mieści się w normie. To normalne.
Dr House: Gdyby jej DNA zmieniło się o jeden procent byłaby delfinem.
Dr. Chase: Nienawidzę tego dzieciaka.
Dr. House: Lubię tego dzieciaka.
Dr. Chase: Jeszcze go nie poznałeś.
Dr Cameron: Prosisz mnie, bym z tobą poszła?
Dr House: Jasne. Brzmi nieźle.
Dr Cameron: Coś w rodzaju randki?
Dr House: Dokładnie, tylko z wyjątkiem "randki".
Henry: Mój brat nie jest zbyt mądry.
Dr House: Moc genów jest potężna.
Dr House: Potrzebnym mi prawnik.
Vogler: Kogo zabiłeś?
Dr House: Nikogo, ale jest dopiero przed południem.
Wilson: Bądź sobą. Bądź opryskliwy, obojętny, niegrzeczny i arogancki.
House: Nie rób ze mnie świętego.
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Łoooo Boże.
M.a.s.a.k.r.a.
W pokoju powiewała zasłona w odcieniu brązowego koloru, którą Darcy dostała na urodziny od mamy, ponieważ jej tata nie żył.
Dostała zaslonę, bo jej tata nie żył? oO'
Zal. Najpierw naucz się poprawnie pisać, poćwicz pisanie, napisz coś sensownego i dopiero opublikuj. A! Zanim to zrobisz, znajdź sobie betę.
-Puk, puk- zapukał Harry do drzwi.
Napisałaś to w formie dialogu. A wątpię, żeby Harry wydawał dźwięki w stylu "puk,puk." Wystarczyło napisać, że Harry zapukał do drzwi.
Boże, ómarłam! Puk, puk... skojarzyło mi się z FF, gdzie Harry miał pieska i nazwał do Voldemort. Voldemort do nogi!
Edytowane przez Peepsyble dnia 18-01-2009 17:32
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1667 Ostrzeżeń: 1 Postów: 371 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Był słoneczny ranek w południowej Anglii, a Darcy spała.
"Jennifer miała 16 lat i zeszła na śniadanie"
Nagle zadzwonił budzik. Darcy wstała i postanowiła ubrać się, bo była umówiona z Harrym na zakupy na Pokontnej, na której było fajnie i miło.
Ania postanowiła poznęcać się nad pseudo-tfórcą, który nie pisał fajnie i miło.
Darcy pragnęła kupić sobie miotłę, bo kiedyś Draco Malfoy powiedział jej, że gdyby miała miotłę byłaby naprawdę kul.
Ania się obraziła, bo Draco Malfoy nigdy nie zdradził jej sekretu, jak być naprawdę kul.
Otworzyła mu drzwi i wpuściła go do środka po czym wyszła z domu.
I zostawiła go w środku?
i poszli na Pokontnom, gdzie było fajnie.
No, chyba że tak.
Było tam dużo ludzi i czarodziejów.
Jedna Ania i ludzie czytają to przerażające opowiadanie.
Jak już się przywitali to poszli razem do sklepu z miotłami, ponieważ po przywitaniu Malfoy powiedział jej że muszą tam iść gdyż gdy tam nie pójdą i gdy ona nie kupi miotły to nie będą oficjalną parą teraz ponieważ chodzili ze sobą ale nikt o tym nie wiedział bo ona nikomu nie mogła powiedzieć a Malfoy nie chciał bo uważał że dopóki ona nie ma miotły to nie jest kul a on nie może chodzić z kimś kto jest niekul.
Najdłuższe, pozbawione sensu zdanie, jakie kiedykolwiek Ania widziała. Szacun.
Chwile po tym jak darcy zrozumiała że patrzy na ową czupryne, która jest Ronem
Ruda czupryna o wdzięcznym imieniu Ronald.
gdyż Ron był na wakacjach w Dzungli z cała rodziną.
Pojechali szukać krewnych? ;>
że dlatego Malfoy chodzi z Darcy , a nie z nim.
Umknęło mi coś?
i jak wrazenia po lektorze?
Ómarłam.
Ed.: Olka, boskie!
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu? House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Ministra Punktów: 1745 Ostrzeżeń: 1 Postów: 588 Data rejestracji: 26.08.08 Medale:
Pierwsze wrażenie po "lektorze" było. PROWOKACJA?
Czy Ty czytasz to co piszesz?
"Bardzo go to zabolało bo tak naprawde Darcy powiedziała Ronowi o tym ze aby byc kul czarodziejem terzeba miec miotłe i on myślał że dlatego Malfoy chodzi z Darcy , a nie z nim."
Słyszałam o paringu Draco/Ginny. Ale Draco/Ron? Jestem w szoku ;f
"W pokoju powiewała zasłona w odcieniu brązowego koloru, którą Darcy dostała na urodziny od mamy, ponieważ jej tata nie żył. Od dwóch lat."
A nawet gdyby tata żył, to nie mogłaby dostać od niego firanki w odcieniu koloru brązowego. I co to w ogóle jest? Od firanki przechodzisz do smierci ojca? No proszę Cię.
"na zakupy na Pokontnej"
Pokątna.
"Darcy pragnęła kupić sobie miotłę, bo kiedyś Draco Malfoy powiedział jej, że gdyby miała miotłę byłaby naprawdę kul. A ona bardzo chciała być kul bo to znaczyłoby że jest fajną czarownicą a odkąd umarł jej tata zawsze chciała taką być chociaż nigdy wcześniej o tym nie wiedziała, ale jak już sie dowiedziala to chciała. Chciała też mieć kota ale jej mama powiedziała, że kot to plebs a ona nie chciała być plebsem bo to tby znaczyło, że nie jest kul czyli nie jest fajna czarownicą którą chciała być już długo. Więc poszła na Pokontnom, ale dopiero wtedy kiedy Harry po nią przyszedł bo i tak musiała się jeszcze ubrać i umyć więc w sumie nie musiała na niego czekać nawet."
"Plebs"? Co to jest "plebs"?? Co to jest "kul"? Co to jest "Pokontna"??
A tatus to przeszkadzał w byciu "kul". Więc go utukla bo przeszkadzał być "kul" i nie kupił firanek w odcieniu koloru brazowego.
"-Puk, puk- zapukał Harry do drzwi.
Darcy szybko poszła mu otworzyć, chociaż nie wiedziała jeszcze, że to on ale tak sobie już myślała, że to może być on bo była to akurat ta godzina na którą się umówili chociaż nigdy nic nie wiadomo, więc najpierw spojrzała przez wizjer
-O to ty Harry- powiedziała przez wizjer"
Harry jest bardzo smyśny.. Bo się zapukał.
Jak mozna cos powiedzieć przez wizjer? Mozna cos komus powiedzieć będąc po drugiej stronie drzwi, ale w życiu nie widziałam człowieka, który mówiłby do wizjera.
"Szedli wzdłuż rzeki, następnie odbili na północ i docierając do murku weszli na Pokontnom. Było tam dużo ludzi i czarodziejów."
I jak już doszedli do tych ludziów i czarodziejów, byli bardzo usatysfakcjonowani tym odbiciem.
"Jak już się przywitali to poszli razem do sklepu z miotłami, ponieważ po przywitaniu Malfoy powiedział jej że muszą tam iść gdyż gdy tam nie pójdą i gdy ona nie kupi miotły to nie będą oficjalną parą teraz ponieważ chodzili ze sobą ale nikt o tym nie wiedział bo ona nikomu nie mogła powiedzieć a Malfoy nie chciał bo uważał że dopóki ona nie ma miotły to nie jest kul a on nie może chodzić z kimś kto jest niekul."
WTF?
" Darcy zrozumiała ,że ta czupryna to tak naprawde jest Ron "
Stary, dobry czupryniasty Ron.
Przepraszam, ale doczytałam tylko do czupryniastego Rona. To nie na moje nerwy. Usilnie proszę żeby TO nie było kontynuowane.
A na miłe komentarze czekaj sobie do usr... Znaczy dalej sobie czekaj.
Edytowane przez Cee dnia 23-01-2009 21:15
Dom:Ravenclaw Ranga: Gracz Quidditcha Ravenclawu Punktów: 121 Ostrzeżeń: 0 Postów: 28 Data rejestracji: 26.10.08 Medale: Brak
A myślałam, że więcej Dżono podobnych ficków nie będzie, ale się mysiłam. Zła ja.
Był słoneczny ranek w południowej Anglii, a Darcy spała.
"Jennifer miała 16 lat i zeszła na śniadanie"
To mnie dobiło. I umarłam. Amen.
-Puk, puk- zapukał Harry do drzwi.
Darcy szybko poszła mu otworzyć, chociaż nie wiedziała jeszcze, że to on ale tak sobie już myślała, że to może być on bo była to akurat ta godzina na którą się umówili chociaż nigdy nic nie wiadomo, więc najpierw spojrzała przez wizjer
-O to ty Harry- powiedziała przez wizjer
Albo nie! Umarłam dwa razy! Tutaj także, a po komentarzu Half-Blood Princess oplułam monitor, klawiaturę i myszkę.
Edit:
[quote]-Dawaj Ron!- krzyczał Harry [...] jednak nic nie mówił
Ja tak nie umiem. :<
Fantazjo, nie Ty jedna. Czytając to umarłam trzeci raz. Umarłam, i nikt mnie nie wskrzesi, bo Fantasia umarła. Amen w pacierzu. Krzyżyk na drogę.
__________________
Jeżeli chcesz się przekonać na własnej skórze, że Fantasia nie jest pedofilem, napisz na PW lub GG (numer w profilu). Zapraszam
O_________________o
To jest lepsze od tforów Makseja i Drogiego Ghoust razem wziętych...
nigdy wcześniej o tym nie wiedziała, ale jak już sie dowiedziala to chciała.
Nie czuję, gdy rymuję.
Chciała też mieć kota ale jej mama powiedziała, że kot to plebs a ona nie chciała być plebsem bo to tby znaczyło, że nie jest kul czyli nie jest fajna czarownicą którą chciała być już długo.
O borze, ja mam kota! Czyli nie jestem kul fajną czarownicą, tylko nędznym plebsem! Bó. :<
Było tam dużo ludzi i czarodziejów.
Bo czarodzieje to nie ludzie. Wiadomo.
Malfoy powiedział jej że muszą tam iść gdyż gdy tam nie pójdą i gdy ona nie kupi miotły to nie będą oficjalną parą
Pamiętajcie drogie dzieci: miotły są oznaką chodzenia ze sobą. Oficjalnego.
Malfoy nie chciał bo uważał że dopóki ona nie ma miotły to nie jest kul a on nie może chodzić z kimś kto jest niekul.
Ja cię kwiczę...
czupryna to tak naprawde jest Ron który był przyjacielem harrego od bardzo dawna
Ja zawsze wiedziałam, że z Harrym jest coś nie tak, ale żeby do tego stopnia, by przyjaźnić się z czupryną?
on myślał że dlatego Malfoy chodzi z Darcy , a nie z nim
KWIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIK!
Więc postanowił kupic sobie miotłe zamiast podrecznikow i innych przyborów szkolnych.
No bo kto by się przejmował podręcznikami? Pff...
gdy Ron usłyszał to co powiedział do niego Malfoy rzucił sie na niego krzycząc:-Aeaae.....- krzyczał Ron.
Gdy Fantazja to przeczytała, rzuciła się na podłogę, kwicząc: - Kwiiiiiik - kwiczała Fantazja.
miała nadzieje że Ron sie nigdy nie rzuci na Malfoya gdyz znała jego porywisty charakter
Nie ma to jak logika.
miała nadzieje że Ron sie nigdy nie rzuci na Malfoya gdyz znała jego porywisty charakter i przypuszczał że tak sie moze wydarzyc
W międzyczasie zmienił(a?) płeć.
-Dawaj Ron!- krzyczał Harry [...] jednak nic nie mówił
Ja tak nie umiem. :<
i jak wrazenia po lektorze?
Nie skorzystałam z lektora. Wybrałam wersję z napisami.
Notabene, jak się włącza lektora? o.O
A miałam nie komentować kompletnych gniotów...
Edytowane przez Fantazja dnia 18-01-2009 18:04
Dom:Ravenclaw Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1818 Ostrzeżeń: 2 Postów: 524 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ty, dziewczynko, chyba sobie robisz jakieś żarty! Załatw sobie betę, chociaż wydaje mi się, że nawet beta tu nie pomoże. Straszne! Robisz błędy, błędy i jeszcze raz błędy! Zostały już wcześniej wytknięte, dlatego ja robić już tego nie będę. A oto kilka przykładów które powaliły mnie na kolana:
Otworzyła mu drzwi i wpuściła go do środka po czym wyszła z domu.
W sensie, że Harry przyszedł do niej, ale ona sobie poszła, tak? No to wygląda na to, że przyszedł pilnować jej domu
Ron był na wakacjach w Dzungli
Dzikie zapędy Rona
Bardzo go to zabolało bo tak naprawde Darcy powiedziała Ronowi o tym ze aby byc kul czarodziejem terzeba miec miotłe i on myślał że dlatego Malfoy chodzi z Darcy , a nie z nim.
*.* To nasz kochany Ronald zmienił orientację? No cóż. W końcu to FF. A raczej, jak już ktoś powiedział, FJ.
i jak wrazenia po lektorze?
Dostępny mi lektor zwolnił się z pracy po zobaczeniu tekstu, jaki ma przeczytać.
Porażka. Nie jestem za tym, abyś to kontynuowała.
Życzę wszystkiego dobrego.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Opiekun Ravenclawu Punktów: 3691 Ostrzeżeń: 2 Postów: 516 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Oj Ajlend... Na początku proponowałabym Ci przeczytać słownik ortograficzny i interpunkcyjny, zanim się weźmiesz za pisanie. TO, co tu jest, nie powinno nazywać się opowiadaniem. Ledwo wytrwałam do końca w czytaniu. Chciałabym, żebyś mi odpowiedziała na pytanie:
Czy Ty masz dysleksję, czy celowo stawiasz takie błędy???
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?
- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1070 Ostrzeżeń: 2 Postów: 531 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Przeczytałam początek i z dalszego czytania zrezygnowałam ... Ooo matko, jak mogłam nie doczytać do końca tego przecudnego "ff" ?!
Przeczytałam wszystkie powyższe komentarze i je popieram, bo już więcej dodać się chyba nie da. Aha i dodam, że słownik ortograficzny można zakupić w każdej księgarni.
Edytowane przez Cee dnia 24-01-2009 15:20
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3817 Ostrzeżeń: 1 Postów: 442 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
YYyyyyy Łoł. Nie wiedziałam, że taki prosty tekst da się tak poplątać!
Medżik!
Otworzyła mu drzwi i wpuściła go do środka po czym wyszła z domu.
To jest the best
Tutaj w sumie połowę tekstu można by wypisać, ale trochę się pogubiłam w tej plątaninie.
*podsumowanie*
ha-ha-ha
Ajlend, przynajmniej Onomatopeję zainspirowałaś!
Dawaj Onomatopeja swoje dzieło!
Edytowane przez Cee dnia 24-01-2009 15:18
Dom:Hufflepuff Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1453 Ostrzeżeń: 3 Postów: 221 Data rejestracji: 22.11.08 Medale: Brak
Hm. Wkleiłam do Google'i kawałek tego opowiadania i zostało znalezione tylko hogsmeade. A co za tym idzie - to dzieUo nie mogło być na innych forach.
__________________
Dr. Chase: To był jeden pocałunek!
Dr. House: Właśnie dlatego nie możesz dotykać moich markerów.
House:Jeśli dostanę ten dyżur, to wskażę tego, kto rozpuszcza plotki o twojej rzekomej zmianie płci
Cuddy: Nie ma takich plotek.
House: Ale będą, jeśli nie dasz mi tego dyżuru
House : O, widze , że mamy trzech muszkieterów. Załatw murzyna, ja dziewczynę , a kangur przestraszy się i ucieknie.
Dr House: Ta tablica nie bez powodu jest BIAŁA
(chwila ciszy)
Dr House: Możesz oddać mi ten CZARNY pisak?
House: [do Cuddy] Aha, prawie zapomniałem, muszę dać 16-letniemu pacjentowi magiczne grzybki by wyeliminować bóle głowy. W porządku?
Cuddy: [sarkastycznie] Żaden problem.
[House uśmiecha sie i wychodzi. Cuddy w panice biegnie za nim]
Cuddy: To był sarkazm!
Dr Foreman: Saturacja w normie.
Dr House: Zmieniła się o jeden procent.
Dr Foreman: Mieści się w normie. To normalne.
Dr House: Gdyby jej DNA zmieniło się o jeden procent byłaby delfinem.
Dr. Chase: Nienawidzę tego dzieciaka.
Dr. House: Lubię tego dzieciaka.
Dr. Chase: Jeszcze go nie poznałeś.
Dr Cameron: Prosisz mnie, bym z tobą poszła?
Dr House: Jasne. Brzmi nieźle.
Dr Cameron: Coś w rodzaju randki?
Dr House: Dokładnie, tylko z wyjątkiem "randki".
Henry: Mój brat nie jest zbyt mądry.
Dr House: Moc genów jest potężna.
Dr House: Potrzebnym mi prawnik.
Vogler: Kogo zabiłeś?
Dr House: Nikogo, ale jest dopiero przed południem.
Wilson: Bądź sobą. Bądź opryskliwy, obojętny, niegrzeczny i arogancki.
House: Nie rób ze mnie świętego.
Dom:Ravenclaw Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 474 Ostrzeżeń: 0 Postów: 68 Data rejestracji: 25.08.08 Medale:
Oh dzieło naszej Darcy, która nie wie co to burdel i jej siostra jest alfonsicą..
Ptfuuu Jakiej Darcy...chyba Ajlend, ale się nie dziwię, że Darcy to Ajlend, albo jej lalka.
Ja jestem w piątej klasie i uważam że słowo kocham jest mocne i zobowiązujące do tego aby być z sobą. Gdy mówimy to słowo to pragniemy wtedy wyrazić głębokie uczucie które czujemy. Zazwyczaj mówimy kocham do osób które darzymy uczuciem które nazywamy miłością. Jednak niektórzy mówią kocham aby nas wykorzystać do celów złych i niedobrych. Oszukują nas wtedy a my dajemy się nabrać. Ja miałam już dużo chłopaków i wszyscy mnie oszukiwali bo chcieli się tylko całować a ja nie umiem jeszcze. Za to moja siostra która jest w klasie 1 liceum ma takiego chłopaka co moja mama mówi na niego alfons i go nie lubi i mówi że otworzył burdel ale nie wiem co to jest. A moja siostra mówi że go kocha i go całuje często na moich oczach żeby mi zrobić na złość i on ją też całuje więc on jej chyba nie oszukuje, Mam taką nadzieję bo mój tata powiedział kiedyś że jak on skrzywdzi moją siostrę to mu nogi z tyłka powyrywa i buzie obije a ja nie chce żeby tata to robił bo wtedy będzie mógł iść do więzienia ale skoro chce to zrobić to też chyba znaczy że kocha moją siostrę, mimo że mówi że jest alfonsicą. Ja tam ją kocham mimo że mnie przezywa.. Więc kocham to mocne słowo ale ja go chłopakom nie mówię bo jestem szowinistką (chyba tak to się nazywa)...Pozdrawiam
Nie mogłam się powstrzymać...
A co do ff utknęła przed połową i o Ronie nie czytałam. Ale bezsens do kwadratu...Mam nadzieje, że liczyłaś na pozytywne opinie... I dostałaś ich wiele i jesteś kÓÓÓÓl i fajna i cwana...
Ajlend i jej tfuur = PROWOKACJA
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 174 Ostrzeżeń: 0 Postów: 32 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Droga Onomatopeju. Zacznijmy od tego, że Twa reklama i wierszyk są strasznie nieoryginalne. Na Mirrelu pod cudownym 'tforem' Trinity pojawiła się i reklama mopa, a także jakiś wierszyk, więc wybacz, ale na mnie wrażenia to nie zrobiło. Trochę więcej oryginalności zrobi większe wrażenie. A co do tego jakże cudownego 'dzieua', to mimo że pod kątem stylistyki, ortografii i interpunkcji jest porażką, skutecznie poprawiło mi humor.
Edytowane przez Cee dnia 24-01-2009 15:09
Dom:Ravenclaw Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1432 Ostrzeżeń: 1 Postów: 332 Data rejestracji: 14.10.08 Medale:
Ludzie, przestańcie to żałosne!
Onomatopejo, jeszcze niedawno sama dodałaś temat z apelem do użytkowników (chciałam dać link, ale zostało usunięte), w którym pisałaś, aby nie komentować głupich tForów, tylko te wartościowe. A teraz? Jakieś wierszyki, reklama szamponów... Hmm. Śmierdzi mi tu hipo...
A poza tym, prowokacja maaaaaaaarniutka, oj, marniutka. Ludzie, błagam, nie wysilajcie się już i nie komentujcie, bo to żałosne i niewarte nawet dezaprobaty czy wyśmiania.
Błagam, bo już patrzeć nie mogę...
__________________
Suhak Nieczysty Absolutnie
zaraz dżemkę sobie utnie
i będzie kląskać z supermocą
jak to inne suhaki mogą i chcą.
- Medżik Dżemik, 15 III 2009 godzina 154:28
Hm, jakby ktoś był zainteresowany nowym forum dla początkujących pisarzy lub poetów, to zapraszam na PW. Może Mirriel to to nie jest, ale napewno coś dobrego z tego wyjdzie ;P Także - pisarze, do piór (klawiatur)! I po adresik na PW.
Dom:Hufflepuff Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1453 Ostrzeżeń: 3 Postów: 221 Data rejestracji: 22.11.08 Medale: Brak
Droga Onomatopeju. Zacznijmy od tego, że Twa reklama i wierszyk są strasznie nieoryginalne. Na Mirrelu pod cudownym 'tforem' Trinity pojawiła się i reklama mopa, a także jakiś wierszyk więc wybacz, ale na mnie wrażenia to nie zrobiło.
Wiem, że były, zasugerowałam się tym, ale musisz przyznać, że nie użyłam kopiuj/wklej, tylko wysiliłam nieco mózgownicę i napisałam sama.
Onomatopejo, jeszcze niedawno sama dodałaś temat z apelem do użytkowników (chciałam dać link, ale zostało usunięte), w którym pisałaś, aby nie komentować głupich tForów, tylko te wartościowe. A teraz? Jakieś wierszyki, reklama szamponów... Hmm. Śmierdzi mi tu hipo..
Masz rację, ale apel przeszedł niezauważony, a ja jakoś tak "owczym pędem" także skomentowałam gniota;>
Trochę zabawy, a co tam
__________________
Dr. Chase: To był jeden pocałunek!
Dr. House: Właśnie dlatego nie możesz dotykać moich markerów.
House:Jeśli dostanę ten dyżur, to wskażę tego, kto rozpuszcza plotki o twojej rzekomej zmianie płci
Cuddy: Nie ma takich plotek.
House: Ale będą, jeśli nie dasz mi tego dyżuru
House : O, widze , że mamy trzech muszkieterów. Załatw murzyna, ja dziewczynę , a kangur przestraszy się i ucieknie.
Dr House: Ta tablica nie bez powodu jest BIAŁA
(chwila ciszy)
Dr House: Możesz oddać mi ten CZARNY pisak?
House: [do Cuddy] Aha, prawie zapomniałem, muszę dać 16-letniemu pacjentowi magiczne grzybki by wyeliminować bóle głowy. W porządku?
Cuddy: [sarkastycznie] Żaden problem.
[House uśmiecha sie i wychodzi. Cuddy w panice biegnie za nim]
Cuddy: To był sarkazm!
Dr Foreman: Saturacja w normie.
Dr House: Zmieniła się o jeden procent.
Dr Foreman: Mieści się w normie. To normalne.
Dr House: Gdyby jej DNA zmieniło się o jeden procent byłaby delfinem.
Dr. Chase: Nienawidzę tego dzieciaka.
Dr. House: Lubię tego dzieciaka.
Dr. Chase: Jeszcze go nie poznałeś.
Dr Cameron: Prosisz mnie, bym z tobą poszła?
Dr House: Jasne. Brzmi nieźle.
Dr Cameron: Coś w rodzaju randki?
Dr House: Dokładnie, tylko z wyjątkiem "randki".
Henry: Mój brat nie jest zbyt mądry.
Dr House: Moc genów jest potężna.
Dr House: Potrzebnym mi prawnik.
Vogler: Kogo zabiłeś?
Dr House: Nikogo, ale jest dopiero przed południem.
Wilson: Bądź sobą. Bądź opryskliwy, obojętny, niegrzeczny i arogancki.
House: Nie rób ze mnie świętego.
Dom:Hufflepuff Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2208 Ostrzeżeń: 2 Postów: 999 Data rejestracji: 13.09.08 Medale: Brak
Nie poniżaj się. Już wolałabym utrzymywać wersję, iż jest to prowokacja niż nie. A dlaczego? Ponieważ ten tFUr świadczy o poziomie Twojej inteligencji. Muszę wszystkich zasmucić, ale nikt z nas nie jest kul! A kto mi powi,e dlaczego? A dlatego, bo nie mamy mioteł i nie podoba nam się ten ff!
Onomatopejo, ta reklama świetna jest! Czytając tekst, a potem oglądając reklamę, oplułam moją kolację!
Edytowane przez Cee dnia 24-01-2009 15:01
Dom:Gryffindor Ranga: Zwycięzca TT Punktów: 282 Ostrzeżeń: 1 Postów: 40 Data rejestracji: 21.01.09 Medale: Brak
Ludzie, co wy piszecie????_Poza tym Luna rzuciła się na podłogę.
-_Leżysz i kwiczysz...
-_Ka to nie prapsię z ostatniej lektUry , którą zaszczyciłeś swoją obecnością.
-_Tak, to co my tu mamy??_-_zapytał, po czym podszedł do stolika przy łóżku i podniósł biografię (z tego, co stwierdziłam)_"Rozmowy z duchami"
-_J pamiętam, to ostatnio z duchami zwiedzaliśmy stary dom za chatką Gabi,_a nie plotkowaliśmy??
Tak prawdę mówiąc, to miał rację...
__________________
- Lew zakochał się w owcy
- Głupia owca
- Stuknięty lew- masochista
( Edward- Bella)
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.