Dom:Slytherin Ranga: Mistrz Eliksirów Punktów: 2914 Ostrzeżeń: 0 Postów: 439 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Na pewno nie chcielibyście mieć takich snów, jak ja: nie dość, że niemal zawsze są, to jeszcze jakie. A to jestem na wojnie, muszę uciekać przed Niemcami, chować się po bunkrach, biegać po schodach jakiegoś bloku, czołgać się po polach, srać ze strachu, że zostanę zabita, albo jestem sama w jakimś obcym mieście, nie znam języka (ostatnio znalazłam się gdzieś w Niemczech), nie wiem, co tu robię, nie mam telefonu, pieniędzy, nic. I muszę kombinować, jak się do domu dostać. To znów widziałam jakieś zabójstwo i cały sen strasznie boję się kogoś (nie wiem, kogo), kto mnie zabije za to, że widziałam ten mord. Tudzież znów jestem w szkole, w której dzieją się jakieś głupoty. Albo stoję na szczycie wieży i muszę skoczyć, bo coś tam. Lub też wieża sama się zawala, też się zdarza. A ja lecę, lecę i wiem, że zaraz umrę.
Dobra, już nawet nie chodzi o to, że te sny są głupie. Chodzi o to, że jak ja się kładę spać zmęczona, to po całym śnie biegania, ukrywania się i stresowania, budzę się zmęczona jeszcze bardziej. ;d Fakt, jest ta ulga: uff, to tyko sen..., ale faktem jest, że nadal jestem zaniepokojona, a serce mi szybciej bije. ;d
Ech, dobrze, że śpię średnio 4 godziny, bo im dłużej śpię, tym więcej debilnych snów się pojawia.
A jeszcze chciałam dodać, że mój ojciec ma wręcz identycznie, więc możliwe, że to rodzinne. Dziwne.
Wprawdzie, już się w sumie przyzwyczaiłam, ale i tak ciekawi mnie, czy jest na to jakiś sposób? Bo na dłuższą metę, takie sny są bardzo męczące.
edit:
A właśnie przypomniał mi się dzisiejszy sen. Tym razem nie był to koszmar - zwykły, z deka głupi sen. Że uciekłam z trzech ostatnich lekcji i w szatni szkolnej spotkałam mojego kolegę z klasy, który dał mi piwo - Tyskie malinowe. Hahaha. A potem chciałam kupić to piwo i szukałam go w jakimś sklepie. Pierdooły. Częściej wolałabym mieć takie sny o głupotach. O piwach, błahaha.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1667 Ostrzeżeń: 1 Postów: 371 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
No cóż, nie mogę uważać, że często mam koszmary. O czasu do czasu coś mi się przyśni, a jeśli, to coś wyjątkowo głupiego.
Pamiętam dwa. W jednym pływałam na kąpielisku i wypłynęłam na środek jeziora. Zanurkowałam... Gdy chciałam się wynurzyć - nie mogłam. Na powierzchni wody była jakaś niewidzialna bariera. Dusiłam się. Obudziłam się zlana potem, nie mogłam zaczerpnąć oddechu.
Drugi jest zabawny. Lepiłam bałwana z kolegą, gdy się ściemniło... Poszłam do domu. Mama kazała mi zejść do piwnicy, no to zeszłam. Na schodach usłyszałam czyjś śmiech i prosto w twarz wyleciała mi wielka żarówka z upiornym wyrazem twarzy. Żarówka...! Litości.
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu? House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
Dom:Bezdomny Ranga: Mugol Punktów: 0 Ostrzeżeń: 0 Postów: 0 Data rejestracji: ...dawno, dawno temu. Medale: Brak
Czasami się zdarzają. Zauważyłem, że jakoś od 12 roku życia częściej mnie nawiedzają. Ale to i tak jest do wytrzymania...nie umiem określić co ile ale raczej ze 2-3 razy na miesiąc albo i rzadziej. A były różne- pożar mojego wieżowca, śmierć kilku osób, koniec świata...ile to było różnych dziwacznych snów .
Edytowane przez dnia 05-12-2008 13:12
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1185 Ostrzeżeń: 0 Postów: 210 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Buhaha! Śmiech mnie bierze jak sobie pomyślę o moich snach. ;D
Śnią mi się w 95% takie bzdury, że zastanawiam się czy z moją psychiką jest wszystko w porządku.
Jeśli chodzi o koszmary to mam je rzadko. Jednak jakoś w tym tygodniu miałam dość makabryczny sen. Otóż rzecz się dzieje w jakimś obozie koncentracyjnym. Są dwaj więźniowie, którym władze obozu darują wolność. Ale tylko pozornie. Teraz się zaczyna masakra: jeden z więźniów zostaje wrzucony do ogniska, spala się prawie całkowicie i zamiast umrzeć w mękach wychodzi z ognia, wyglądając jak... zasuszona roślina. Drugi więzień zostaje pokiereszowany siekierą, po czym... ląduje w moim domu. Ja uciekam przed nim, zamykam go w pokoju. A potem się obudziłam.
Ogólnie dość często jakiś czas temu śniło mi się, że uciekam. Najczęściej przed ludźmi, którzy chcą mi zrobić krzywdę, np. przed mordercami. Ucieczki śniły mi się często w połączeniu z lataniem. Tzn. ja posiadałam umiejętność lotu, dzięki czemu mogłam łatwiej uciekać. Ale bardzo lubię jak mi się śni, że latam. To jedne z fajniejszych snów. ^^
Mam jeden sen, który dobrze pamiętam do dzisiaj. Śnił mi się jakoś w wieku 4 czy 5 lat. Teraz jest on dla mnie bardziej śmieszny niż straszny, ale pamiętam, że obudziłam się wtedy w środku nocy bardzo wystraszona.
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2702 Ostrzeżeń: 0 Postów: 298 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Mój najstraszniejszy sen? Hmm, było takich kilka, przeważnie wiązały się one z jakimiś wydarzeniami z prawdziwego życia. Czyli, np. usłyszałam, że mojego kolegę przypalali w ognisku, to mi się śniło, że mnie ktoś tam więził i chciał przypalać i ja uciekałam, i mnie gdzieś tam zamknęli, i takie pierdoły z tym związane. Często też śni mi się coś powiązane z książką, którą czytałam bądź też filmem, który oglądałam.
Ale pamiętam też koszmar, który śnił mi się jak byłam mała, a teraz się z tego oczywiście śmieję, jak coś tak durnego mogło mi się przyśnić.
A mianowicie śniło mi się to, że mnie Smok Wawelski gonił <hahaha!> Nie ma to jak wyobraźnia dziecka...
Ale mam też tak fajnie, że bardzo często podczas snu jestem cholernie świadoma tego, że to jest tylko sen i że w każdej chwili mogę się sama obudzić. Ale ja zawsze czekam do samego końca, chociażby miał to być jakiś największy koszmar, bo zawsze chcę wiedzieć jak to się skończy.
__________________
Bo w ogrodzie rośnie pnącze
w dzikim winie świat się plącze,
bo w ogrodzie dzikie wino
kto je tutaj siał dziewczyno.
Ależ oczywiście, że miewam koszmary. I to dosyć często. Jednak większość zapominam, a reszta to kompletne bzdury, zresztą tak samo jak i zwykłe sny. Na przykład, ostatnio śniło mi się, że uciekam po domu przed bandą wampirów, aż w końcu któryś mnie złapał na korytarzu. Wtedy zobaczyłam tatę siedzącego w fotelu i zaczęłam się wydzierać, ale on nie słyszał. A potem się obudziłam. I co, nie głupie? Głupie.
Innym razem śniło mi się, że dostałam od nieznajomego skrzydła. Przez dłuższy czas cieszyłam się nimi, fruwając nad jakąś bazyliką. Potem wylądowałam i poszłam razem z rodziną do domu. Nagle ktoś zaczął mnie gonić. Ja uciekałam, próbując odbić się i odlecieć, ale nie mogłam. Wtedy ten ktoś złapał mnie i chciał zabić, a ja wrzeszczałam i wyrywałam się, po czym, jak to bywa w takich momentach, obudziłam.
Pamiętam tylko jeden 'poważny' koszmar. Byłam na jakiejś wycieczce, nagle budynek, w którym przebywałam, zaczął płonąć, a ja miałam uratować wszystkich znajdujących się tam razem ze mną. ~~
Ogólnie, najczęstszym motywem, który pojawia się w moich snach, jest ucieczka. Uciekam przed ludźmi, przed stworami, przed ktosiami, z najprzeróżniejszych budynków, miejsc... Jednak zazwyczaj szybko zapominam moje sny, jeśli nie zaraz po przebudzeniu, to w chwilę potem. Ale te, które pamiętam, są aż nadto realistyczne, nawet jak są samą fikcją.
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1801 Ostrzeżeń: 3 Postów: 503 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Mi rzadko się coś śni, a jak już to głupoty. Koszmary miewam, ale bardzo, bardzo rzadko. Raz miałam straszny sen, którego nawet nie pamiętałam, ale następnej nocy musiałam zasypiać przy zaświeconym świetle
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2207 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,062 Data rejestracji: 30.08.08 Medale: Brak
Też miałam kiedyś sen, że gonił mnie smok. Nie wiem, czy wawelski, ale jednak. ^^ I muszę przyznać, że choć było to dobre kilka lat temu, to teraz dalej całkiem dobrze go pamiętam. ;d Wtedy można to było zaliczyć do koszmarów, teraz już nie.
Najgorsze koszmary to takie (dla mnie, ofc), w których ktoś bliski umiera. Zaraz potem są włamania. Na przykład ktoś puka do drzwi, jestem sama, otwieram, a tu taki facet z siekierką. ^^ I próbuję zamknąć, no ale... się nie da, no. Tylko że nie przypominam sobie, żeby mi się śniło, że mnie taki facet zabił. O, a jak byłam mała, to często, bardzo często nad ranem, śnił mi się taki sen: jestem w jakiejś krainie, i zdaję sobie sprawę, że śnię, ale nie mogę wydostać się do rzeczywistości. Spotykam tak jakiegoś anioła, który mówi mi, że aby się obudzić, muszę odnaleźć moją mamę. Widzę ją w tym śnie (tzn. ta ja ze snu widzę mamę nie ze snu, ale ta prawdziwa ja dalej śpię), ale nie mogę do niej dojść. I ten sen chyba nie miał zakończenia, zawsze się o prostu budziłam. Śmieszny mi się wydaje teraz. ^^
Teraz to już nie pamiętam, kiedy ostatni raz coś mi się śniło. Chyba na wakacjach. A koszmarów z prawdziwego zdarzenia nie miewam już w ogóle. Chociaż oczywiście może się to zmienić. ;]
Edit:
Przypomniał mi się jeszcze jeden. Byłam z klasą na wycieczce i weszliśmy do jakiegoś starego domu. Nagle on zaczął się walić, a my wpadliśmy w panikę. Tylko że potem zrobiło się śmiesznie, bo biegaliśmy z jednego końca domu do drugiego, żeby piętro nie spadło. o.O
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6020 Ostrzeżeń: 0 Postów: 635 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Czy często miewacie nocne koszmary?
Akurat tego w stanie nie jestem stwierdzić, bo, jak większość, sporej ilości moich snów po prostu nie pamiętam. Koszmary jednak, w porównaniu do pierdołowatych snów, śnią mi się o wiele częściej. Zazwyczaj wrzeszczę w nocy, i niejednokrotnie już mama mnie budziła, byłam cała znalana potem. Musiałam się też mocno kręcić, bo stopy miałam na poduszce, a głowa mi zwisała z łóżka.
Podzielmy się nimi...
Moje koszmary to najczęściej takie... dziwne koszmary. A to mi się śni, że chodzę po lesie w środku nocy i słyszę tylko odległe trzaskanie gałęzi, albo np. że byłam zamknięta w bańce mydlanej i wyjść nie mogłam. Niby takie głupie, ale jednak w śnie o wiele gorzej oddziałowują na człowieka. Śniło mi się kiedyś też, że pająk rozciągnął pajęczynę nad moim łóżkiem (blee), albo że wykryłam romans u mamy, sprawdziłam tego kochanka w bazie W11, namierzyłam go, ale się okazało, że on miał na mnie chrapkę i mnie gonił przez całą Polskę. ;f
A z takich głupich snów, najczęściej śni mi się cebula. Na serio. A to, że żyłam w XVII wieku i na krakowskim rynku handlowałam cebulami. A to, że w naszej szkole rozdawali cebulę głodującym dzieciom. A to, że ten, kto miał w szkole cebule, miał mieć naganne sprawowanie, więc ja, jako że byłam posiadaczką największej ilości tych cebul, poszłam do szatni i wrzucałam innym te warzywa do kapturów i upychałam w rękami kurtek.
Jednym słowem - moja wyboraźnia podczas snu działa na pełnych obrotach.
Dom:Hufflepuff Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1453 Ostrzeżeń: 3 Postów: 221 Data rejestracji: 22.11.08 Medale: Brak
Koszmary mam raczej rzadko, ale jak już mam, to zapadające w pamięć.
Czasem śni mi się, że do mojego domu wbiegają terroryści. Najpierw zabijają całą moją rodzinę a następnie mnie.
Następny sen z szuflady "koszmary" to:
Idę ciemnym lasem. Nagle spotykam wysokiego mężczyzne. Idę dalej i naględy słyszę świst. Patrzę - nie mam dłoni. Następnie nie mam drugiej reki, nogi, drugiej nogi i jestem tylko korpusem. Face patrzy na mnie, uśmiecha się i obcina mi głowę.
Ostatni mój koszmar to:
Jest grupa dzieci. Przed nimi jest przejście z taką tasiemką. Te, które nie dotkną jej głową idą do komory gazowej. Tasiemka jest dość niska. Nie boję się o rodzeństwo. Podchodzi moja młodsza siostra i nagle tasiemka podjeżdża w górę... Tak samo z bratem... Nie mogą jej dotknąć.
Zawsze po takich snach budzę się z płaczem/krzykiem.
Nie ma to jak mieć wypaczoną psychikę.
__________________
Dr. Chase: To był jeden pocałunek!
Dr. House: Właśnie dlatego nie możesz dotykać moich markerów.
House:Jeśli dostanę ten dyżur, to wskażę tego, kto rozpuszcza plotki o twojej rzekomej zmianie płci
Cuddy: Nie ma takich plotek.
House: Ale będą, jeśli nie dasz mi tego dyżuru
House : O, widze , że mamy trzech muszkieterów. Załatw murzyna, ja dziewczynę , a kangur przestraszy się i ucieknie.
Dr House: Ta tablica nie bez powodu jest BIAŁA
(chwila ciszy)
Dr House: Możesz oddać mi ten CZARNY pisak?
House: [do Cuddy] Aha, prawie zapomniałem, muszę dać 16-letniemu pacjentowi magiczne grzybki by wyeliminować bóle głowy. W porządku?
Cuddy: [sarkastycznie] Żaden problem.
[House uśmiecha sie i wychodzi. Cuddy w panice biegnie za nim]
Cuddy: To był sarkazm!
Dr Foreman: Saturacja w normie.
Dr House: Zmieniła się o jeden procent.
Dr Foreman: Mieści się w normie. To normalne.
Dr House: Gdyby jej DNA zmieniło się o jeden procent byłaby delfinem.
Dr. Chase: Nienawidzę tego dzieciaka.
Dr. House: Lubię tego dzieciaka.
Dr. Chase: Jeszcze go nie poznałeś.
Dr Cameron: Prosisz mnie, bym z tobą poszła?
Dr House: Jasne. Brzmi nieźle.
Dr Cameron: Coś w rodzaju randki?
Dr House: Dokładnie, tylko z wyjątkiem "randki".
Henry: Mój brat nie jest zbyt mądry.
Dr House: Moc genów jest potężna.
Dr House: Potrzebnym mi prawnik.
Vogler: Kogo zabiłeś?
Dr House: Nikogo, ale jest dopiero przed południem.
Wilson: Bądź sobą. Bądź opryskliwy, obojętny, niegrzeczny i arogancki.
House: Nie rób ze mnie świętego.
Dom:Ravenclaw Ranga: Redaktor Żonglera Punktów: 1002 Ostrzeżeń: 0 Postów: 445 Data rejestracji: 07.12.08 Medale: Brak
Ja do tej pory pamiętam pewien nocny koszmar.Nie pamiętam całej fabuły ale pamiętam że głownym bohaterem był
jakiś wilkołak ^ ^
Kiedyś częściej miałam koszmary teraz jakby rzadziej
__________________
"Co nie jest życiem, wykorzeniam
by kiedyś martwą nie umierać"
"Z punktu widzenia aerodynamiki
trzmiele nie maja prawa latać,
tyle że trzmiele o tym nie wiedzą,
wiec latają sobie dalej."
Dom:Ravenclaw Ranga: Redaktor Żonglera Punktów: 1008 Ostrzeżeń: 0 Postów: 259 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Miałam kilka, nawet kilkanaście, chociaż nie jestem pewna. W pamięci utkwił mi tylko jeden. Może i nie jest straszny, ale nie umiem tego wytłumaczyć jak się bałam tuż po obudzeniu się. Baaardzo dziwne uczucie.
Sen był mniej więcej taki: była noc, a ja chodziłam po lesie. Było w nim bardzo dużo wysokich drzew, także nic nie widziałam. W końcu drzewa się przerzedziły aż w końcu nie było żadnego. No, może z jedno co kilkanaście metrów. Znalazłam się na ścieżce. Szłam dość szybko, nagle zaczęłam biec. Jakby z oddali usłyszałam płacz małego dziecka. Przestraszyłam się i zaczęłam biec jeszcze szybciej. Płacz stawał się coraz głośniejszy. Nagle potknęłam się o korzeń i upadłam. Na ścieżce leżała brudna, porcelanowa laleczka, a jej twarz była naprawdę straszna. I wtedy się obudziłam.
__________________
Nie zależy mi na pieniądzach i na sławie, chcę być tylko doskonała. Marilyn Monroe.
Dom:Hufflepuff Ranga: Sześcioroczniak Punktów: 589 Ostrzeżeń: 0 Postów: 117 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja mam raczej rzadko koszmary senne. Częściej śnią mi się mega śmieszne sny, z których sama się śmieję, gdy je komuś opowiadam. Codziennie moja koleżanka ich musi wysłuchiwać. O ile dobrze pamiętam najbardziej przeraził mnie sen, że śniło mi się że się obudziłam z koszmaru i że potem przyszło coś (bo nie wiem co to było, nie widziałam tego) i potem się obudziłam na prawdę. Chyba nigdy się tak nie bałam, poważnie. No i jeszcze kiedyś miałam okropny sen, przynajmniej wtedy był dla mnie okropny. Bo śniło mi się to jak miałam 6 lat. W tym śnie jakaś królowa wyrwała mi ząb. Możecie się śmiać, bo mnie też to śmieszy, ale wtedy śmieszne nie było. Ostatnio to miałam koszmar, że pracowałam z hałsem i był straszny przypadek, ale jego tu nie opisze.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Auror Punktów: 2497 Ostrzeżeń: 1 Postów: 565 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Koszmary... A, raz na jakiś czas się zdarzy... Ale to z rzadka. Moje sny są dziwne - owszem, są bardzo dziwne i głupie, to zawsze. Ale raczej nie miewam koszmarów. A gdy już miewam... Najbardziej utkwił mi w pamięci koszmar z czasów, gdy miałam 3 - 4 latka - tak, wciąż go pamiętam.
Mianowicie, kiedyś ciocia chciała dać mi winogrona. Ja zaparłam się, że ich nie lubię (co potem się zmieniło, wiadomo). A sen tej nocy wyglądał tak: czarno. Bezkresna otchłań, tylko ja i ciemność. Aż tu nagle, znikąd pojawiają się zielone winogrona. Wielkie, z oczkami, buźkami i kończynami dolnymi oraz górnymi. Animowane, niczym ze starego Kubusia Puchatka. Goniły mnie. Chciały mnie zjeść. Ot i cały koszmar.
Makabra, prawda?
Iks de.
__________________
[alt]
"Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, jeśli Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny" - House ;**
Dom:Hufflepuff Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 362 Ostrzeżeń: 0 Postów: 145 Data rejestracji: 10.11.08 Medale: Brak
Dosyć często mam sny ale koszmary to rzadko.Najczęściej to mam koszmaro-sen a jest on taki : Trawa jakieś 10/5 s , idę ...jestem nad przepaścią i skacze w nią a w chwili gdy mam uderzyć w ziemie budzę się ... albo po prostu idę i upadam na twarz
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5038 Ostrzeżeń: 0 Postów: 355 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Miewam koszmary, miewam. Strasznie trudno je opisać, bo zbyt wiele się w nich dzieje, bardzo skomplikowane sytuacje, postacie i w ogóle... Czasami zastanawiam się z jakiegoż to powodu miewam takie koszmary... Ogóle to prawie codziennie mi się coś śni, zawszę gdy się budzę to analizuje te swoje głupie sny. Parę razy miałam taką sytuację, że przyśniło mi się coś, a po jakimś czasie mój sen stał się jawą. Podam konkretną sytuację. Moja mama ma rudego kota, którego wręcz ubóstwia, traktuje jak niemowlę itd. Kiedyś śniło mi się, że na podwórku podeptały go słonie. Co się okazało? Po dwóch dniach dzwoni do mnie mama i mówi, że jakies psy pogryzły jej kota. Wiem, słonie nie mają nic wspólnego z pasami, ale coś w tym jest ;P
Jeżeli chodzi o koszmary to zwykle są takie: wpakowałam się w tarapaty, ktoś mnie goni, nie mam jak uciec itd.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1353 Ostrzeżeń: 2 Postów: 268 Data rejestracji: 26.08.08 Medale:
Dzisiaj śnił mi się ogłupiający koszmar. Chłopak z mojej klasy złapał mnie za rękę w szkole na lekcji i trzymał tak kilka minut. A potem zaprosił mnie do domu o_O A mnie się to podobało.
__________________
When you stop doing things for fun you might as well be dead.
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 83 Ostrzeżeń: 1 Postów: 61 Data rejestracji: 18.12.08 Medale: Brak
Mi się koszmary rzadko śnią ale miewam i je.
mój ostatni koszmar był taki że był koniec roku a ja miałem z każdego przedmiotu w szkole 1 a nauczyciele się tylko ze mnie śmiali, ale tego mało 1 nie da się poprawić i najważniejsze przyjaciele się ode mnie odwrócili ;/
Dom:Hufflepuff Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2208 Ostrzeżeń: 2 Postów: 999 Data rejestracji: 13.09.08 Medale: Brak
Zazwyczaj nawiedzają mnie jakieś nic nieznaczące sny, które nie mogą się wydarzyć. Koszmary miewam sporadycznie, ostatnio mi się przyśnił. No i kiedyś miałam koszmar dotyczący Ariany , ale to już inna bajka. Prawie co noc mam jakieś tam sny, i je pamiętam. Czasami niezłe historie związane z Potterem lub kimś ( czymś ) innym. Ten mój ostatni koszmar dotyczył Skazanego na śmierć. Jakieś tam bijatyki krwawe, urwane łby i inne części ciała, potem był tam korytarz a w nim ja i reszta ekipy serialu wraz z jakimś pokręconym starym dziadkiem. Miał długą, rudą brodę i wywijał nożem, włócznią i dzidą jak jakiś osiemnastolatek. Potem jego oczy stały się zielone, wepchnął nas do jakiegoś wilgotnego pomieszczenia, w którym było bardzo dużo białej mazi. Dalej wtajemniczać nie będę, bo po co? Koszmary jakoś o ciarki mnie nie przyprawiają, ale budzę się i jestem gotowa ubrać się, pójść do szkoły i napisać test z fizyki ( nie lubię jej. przyp.aut). To tyle.
Amen
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.