Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Przez chwilę Harry rozważał to w milczeniu. Jak Voldemort mógł popełnić taki błąd? Nagle usłyszał chłodny głos Hermiony:
- To oczywiste, że Voldemort nie raczył zaprzątać sobie głowy takimi nędznymi stworzeniami jak domowe skrzaty, podobnie jak wszyscy mieniący się czarodziejami czystej krwi, którzy traktują je jak zwierzęta... i nigdy nie pomyślał o tym, że są obdarzone takim rodzajem magicznej mocy, jakim on nie włada.
Chciałam, żeby to były rozważania oparte na psychologii
Dlaczego Voldemort tak bardzo pragnął nieśmiertelności? Bardzo wymowne były słowa Dumbledore'a w 6 tomie: "Tak spieszno mu było do podzielenia swojej duszy, że nigdy nie starał się zrozumieć potęgi duszy niesplamionej i całej".
Kiedy człowiek tak obsesyjnie i bez wahania decyduje sie na tak przecież drastyczne kroki, to musi mieć swój powód. Moim zdaniem jest to powód na podłożu psychologicznym. Bo przecież czego by nie powiedzieć, to Voldemort BYŁ człowiekiem. Niechcianym, nieszczęśliwym, o odziedziczonych złych skłonnościach, ale jednak człowiekiem. Myślę, że można sie tu przychylić ku teorii, ze powodował nim strach. Ogromny, bezgraniczny, wręcz paniczny lęk przed nieznanym. Myśl o nieśmiertelności nie jest wyłącznością dla Czarnego Pana, bo jak mówi dr Leonard Szafraniec: "Myślę, że w każdym człowieku drzemie marzenie o nieśmiertelności, czy choćby o długowieczności." Ale dodaje on później: "Zwłaszcza kiedy jesteśmy młodzi cale nasze działanie jest ukierunkowane na pozyskiwanie od życia tego co najlepsze, najprzyjemniejsze. W związku z tym nie dopuszczamy do siebie myśli o chorobach, o tym, że może przytrafić nam się coś złego. Odsuwamy je, żeby mieć poczucie wewnętrznego komfortu, silny napęd, motyw do zdobywania określonych celów. Wiadomo, że myślenie negatywne prowadzi często do wycofywania się, do depresji, a wiec unikamy tego, gdy jesteśmy zupełnie zdrowi." Ale Voldemort juz jako młody człowiek nie odsuwał od siebie tej myśli. Z całą pewnością świadczy to o większej inteligencji - od razu zdawał sobie sprawę z tego, ze śmierć jest nieunikniona, wiec postanowił temu zapobiec. Tu właśnie powodował nim strach - przed tym, ze przestanie istnieć. Dla niego egzystowanie w każdej formie było lepsze od śmierci. Wyciągam z tego wniosek (podsuwany również faktem zaprojektowania sobie nazwiska, które ludzie z lękiem wymawiali nawet po jego upadku), że Voldemort przede wszystkim nie mógł znieść myśli, że zostanie zapomniany. Że kiedyś ludzie przestaną o nim mówić. Być może lęk ten był spowodowany jego przeżyciami z dzieciństwa: nigdy nie był kochany, nigdy nie był dla nikogo najważniejszy. Odziedziczył po swoich przodkach niezbyt chwalebne cechy, których nikt nigdy nie próbował kształtować. Pozostawiony sam sobie, okrutnie potraktowany przez los znienawidził świat, który go otaczał. Czuł się kimś wyjątkowym, ale nikt nie podzielał tego zdania. Myślę, że właśnie wtedy wyrósł w nim paniczny strach przed zapomnieniem.
I chociaż jest niewątpliwie najczarniejszym charakterem w powieści, to jednak nie urodził się zły do szpiku kości. Nie ma ludzi, którzy są źli z natury. Nie chodzi mi o jego obronę, raczej o zrozumienie. Bo zrozumienie jest pierwszym krokiem do pogodzenia sie z tym, co jest
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 534 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 21 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Voldi był zły, uwielbiał patrzeć na cierpienie innych. Może po prostu chciał patrzeć jak inni umierają ze zwykłych powodów, chociażby starość, a on nadal żyje i jest mocniejszy niż kiedykolwiek był. Chciała patrzeć na cierpienie innych...
Może po prostu bał się Sądu Ostatecznego?? Wyrządził tyle zła, że nie chciał żeby jego dusza cierpiała.
Dom:Slytherin Ranga: Charłak Punktów: 5 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 4 Data rejestracji: 02.09.08 Medale: Brak
Ja osobiście uważam iż nie czuł po rozdzieleniu duszy już nic ale przed uczucia które go rozsadzały i w nim dominowały oraz sprowadziły na złą drogę zmusiły go do podjęcia takiej decyzji. Szczerze to nawet lubię Voldiego ale mu nie zazdroszczę. Może kiedy był dzieckiem potrzebował odrobiny miłości i było by Ok. Who knows?
Muszę przyznać, że zgadzam się z każdym słowem w tym artykule. Voldemort nie urodził się zły. Nikt nie rodzi się zły. Złym można się dopiero stać. Myślę tak jak ty - że wpływ na to miało jego dzieciństwo. Małego Toma nie kochał nikt. Nie miał rodziny, przyjaciół... Był odtrącany przez rówieśników ze względu na swoje magiczne zdolności. W końcu wszyscy, nawet opiekunki z sierocińca, zaczęli się go albo bać, albo przynajmniej obawiać. Tom pomyślał pewnie, że tak jest dobrze, że tak mu wygodnie i zaczął nadużywać magii, by podporządkować sobie inne dzieci. W końcu ludzie zaczęli czuć do niego wyłącznie antypatię. Małe dziecko, jakim był wtedy Tom, pomyślało zapewne, że skoro nikt nie lubi mnie, to czemu ja mam lubić kogoś?, a potem: Nie lubią mnie, bo jestem lepszy. Przyszły Voldemort zaczął pielęgnować w sobie te myśli. To zapoczątkowało jego oschłość, nienawiść do ludzi, wyniosłość, żądzę zapanowania nad światem... W drodze do spełnienia tych marzeń pomogła mu jego ambicja, nadzwyczajne zdolności, talenty, urok osobisty i wrodzona inteligencja. Umiał też z tego wszystkiego zrobić pożytek, odpowiednio wykorzystać...
Jeśli chodzi o jego pragnienia... Wyjaśniłam już, dlaczego mógł tak bardzo chcieć sławy i potęgi - czuł się lepszym od innych i pragnął, by ludzie to zauważyli. Ale dlaczego chciał być nieśmiertelny? Uważam, że się po prostu bał. Bał się tego, co będzie po śmierci, bał się bólu umierania, bał się, że wszyscy o nim zapomną... Może także kary za swoje uczynki. Poza tym uważam, że panowanie przez okres życia człowieczego wydało mu się zbyt krótkie, a oddawanie władzy komuś innemu nie przypadło mu do gustu.
Podsumowując, uważam, że gdyby Voldemort miał inne dzieciństwo, gdyby ktoś go kochał albo przynajmniej darzył sympatią, Czarnego Pana najprawdopodobniej by nie było. Byłby tylko Tom Marvolo Riddle...
Artykuł spodobał mi się bardzo, zwłaszcza dlatego, że z Twoją argumentacją się zgadzam. I mimo że objętościowo nie jest on zbyt obszerny, a czasem zdarzały Ci się drobne wpadki, to jednak z przyjemnością postawię Ci Wybitny.
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 149 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 5 Data rejestracji: 12.09.08 Medale: Brak
Myślę, że pewnego rodzaju obsesja na puncie własnych wartości popchnęła go do takich środków. Bał się, że po jego śmierci powróci stary porządek - lepszy. Wolność.
Za wszelką cenę nie chciał do tego dopuścić.
Pomysłów jest wiele, spekulacja nie ma sensu.
On po prostu za wszelką cenę chciał żyć. To było pewne.
Umarłby, jeśli ludzie przestaliby się go bać. Zapomnieliby. Dlatego tak dbał o utrzymanie powszechnie rozsiewanej paniki.
Dom:Gryffindor Ranga: Skrzat domowy Punktów: 18 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 24 Data rejestracji: 29.12.08 Medale: Brak
Myślę, że pewnego rodzaju obsesja na puncie własnych wartości popchnęła go do takich środków. Bał się, że po jego śmierci powróci stary porządek - lepszy. Wolność.
Za wszelką cenę nie chciał do tego dopuścić.
Pomysłów jest wiele, spekulacja nie ma sensu.
On po prostu za wszelką cenę chciał żyć. To było pewne.
Umarłby, jeśli ludzie przestaliby się go bać. Zapomnieliby. Dlatego tak dbał o utrzymanie powszechnie rozsiewanej paniki.
Dom:Slytherin Ranga: Dyrektor Hogwartu Punktów: 4576 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 310 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Mhm, oczywiście zgadzam się z tym artykułem w 100%.
Nie mógł być zły z natury. Więc dlaczego już jako 10-letnie (bodajże) dziecko czynił zło? Z zemsty? Bo chciał się odegrać? Nie.
Bo jak mądrze rzekł sam Dumbledore: [i]Chciał napawać się ich strachem. Czyli nie był to do końca zły chłopiec, tylko ambitny, pełen chęci do dominacji, do bycia kimś ważnym, kimś kto ma kontrolę nad kimś innym.
ja myśle że on pragnoł władać światem i zabić mugolaków i tak przez wieczność
Aff.. ten komentarz mogłaś sobie darować. ;x Nie dość, że błędy aż rażą w oczy, to jeszcze jakieś dziwne przekonanie, że chciał tylko zabijać i mordować. ;x
Jestem pewna, że zabijanie samo w sobie było dla Toma czymś wspaniałym, czymś strasznym i czymś wielkim, jednocześnie. Zabijając czuł się wyjątkowo - miał nad kimś władzę.
Wracając do tematu.
Dlaczego chciał być nieśmiertelny?
Hmm... bał się śmierci. Bał się przestać istnieć. Bał się zapomnienia. W pewnym kontekście podzielam jego zdanie. ~~~
Artykuł jest świetny - jestem pod wrażeniem.[/i]
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 87 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 19 Data rejestracji: 05.01.09 Medale: Brak
zgadzam się z Tobą w 100%. Sądzę, że Voldemort tak pragnął nieśmiertelności, bo może chciał mieć wieczność, by się mścić na mugolach lub czarodziejach, za to , że jego ojciec był mugolakiem.
Daję Ci oczywiście w.
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 76 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 29 Data rejestracji: 26.01.09 Medale: Brak
Voldemort pragnął niesmiertelności bo lękał sie śmierci,lękał sie martwych ciał oraz ciemnosci .Uważał się za lepszego od innych,myslał że smerć jest dla głupców,nie dla takich ludzi jak on.Już w dzieciństwie przejawiał okrutne skłonności.Nie rozumiał że okaleczona dusz to coś gorszeo od uszkodzonego ciała.Tym własnie okazał charakterystycznądla siebie ignorancje.Tak bardzo chciał być niesmiertelny ze udało mu sie przezyc około 72 lata,gdyby zył normalnie nie zabijajac nikogo przypuszczam ze przyzyłby więcej a tak stracił13 lat bez ciała.Swiadczy oto o tym że był żałosnym ignorantem
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 157 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 2 Data rejestracji: 26.01.09 Medale: Brak
Voldemort się bał śmierci i ciemności, gdyż już za młodu był chłopcem pokrzywdzonym przez los. Chciał, żeby o nim niezapomniano, a pamiętano jako najpotężniejszego czarodzieja. Jednak na drodze stanął mu mały Harry Potter, którego "naznaczył jako równego sobie" no i przekazał część swoich mocy. Harry był dobry i potrafił ten dar wykorzystać, a Voldemorta zaślepiła chęć zdobycia wszystkiego, a jednak to stracił.On nie umiał tego wykorzystać. Tylko dobrzy ludzie moga swoje umiejatności wykorzystac.
Dom:Gryffindor Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 470 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 26 Data rejestracji: 24.01.09 Medale: Brak
Myślę, że miał zrytą główkę już Mhm, może bał się śmierci, lub chciał zawsze rządzić, a nie wiedział jak to jest umrzeć i może obawiał się że jak umrze to już tam nie będzie rządził, tylko się będzie smażżyć w pieklee!
Voldek chciał zawsze mieć władze, i tyle. ;p A to że chcial byc immortal to cóż... nie chcialo mu sie isc na drugą strone
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 93 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 8 Data rejestracji: 23.02.09 Medale: Brak
Myślę że masz racje. Bał się tego, że umrze i że nikt nie będzie o nim pamiętał. Ale z drugiej strony to do końca nie usprawiedliwia jego czynów. Teraz znowu muszę się zgodzić z luna_zakrecuna że lubił patrzeć na cierpienie innych i to już jako małe dziecko. Milva: Używaj polskich znaków.
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -278 Ostrzeżeń: 3 Komentarzy: 7 Data rejestracji: 22.03.09 Medale: Brak
Myślę, że Voldemort nie był do końca zły i wciąż gdzieś tam w środku miał cząstkę dobra. W 7 tomie był rozwścieczony z powodu śmierci Bellatriks, jego najwierniejszej poddanej. Może więc pod tą złością kryło się przywiązanie do niej?
Dom:Gryffindor Ranga: Mugol Punktów: 2 Ostrzeżeń: 3 Komentarzy: 47 Data rejestracji: 24.04.09 Medale: Brak
Nie można odziedziczyć złych skłonności. One powstają w trakcie wychowania._Nie przypominam sobie by było że małego Riddla od samych narodzin nikt nie lubił. To on nie chciał mieć przyjaciół. Czyli nie chciany był, jak to się mówi, na własne życzynie.
Ale jakby voldemort nie trafił do Slytherinu (zawiniło jego pochodzenie) zapewne nie stał by się voldemortem. Pomyślałem tak bo:
*Sami- wiecie- kto miał obsesje na punkcie rodziców.
W jego domu były sami najpodlejsi uczniowie którzy nawmawiali mu że jak ktoś nie jest czystej krwi ... zresztą sami wiecie o co chodzi
Kiedy odkrył swoje pochodzenie, nie chciał nosić tego nazwiska co dawniej bo, jak mu nawmawiali koledzy byłby kimś gorszym, więc zaprojektował maske pt. lord voldemort
Gdyby Voldek trafił np. do Gryffindoru lub Ravenclawu nie znalazłby tam popleczników. No... wiadomo zawsze znajdzie się jakiś debil który posłucha tyrana ale nie aż tylu.
No i oczywiście w innym domu nie zaszczepiliby mu tej nienawiści do mugoli.
Artykuł świetny. Daje do myślenia. Daje W
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 361 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 23 Data rejestracji: 04.07.09 Medale: Brak
Zgadzam się z tym że Voldi nie mógł być zły od urodzenia.Na jego psychikę wpłynęło przede wszystkim dzieciństwo, nigdy nie był kochany ani lubiany, był praktycznie odtrącany przez całe społeczeństwo.A to że trafił do Slytherinu to mu dało do myślenia, że chce być najpotężniejszym czarnoksiężnikiem i chce mieć swoich popleczników.Tak bardzo pragnął nieśmiertelności, ponieważ nie chciał aby o nim kiedykolwiek zapomniano, chciał żyć wiecznie i być najpotężniejszym na świecie czarodziejem.Artykuł bardzo ciekawy daję W
Dom:Gryffindor Ranga: Charłak Punktów: 13 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 2 Data rejestracji: 12.09.09 Medale: Brak
Mnie się wydaje, że kierowała nim nienawiść i żądza. W sposób, jaki jego ojciec potraktował jego matkę, Voldi negatywnie nastawił się na mugoli, a jak trafił do Hogwartu, do Slytherinu, podążał w celu praktyki czarnej magii oraz dojścia do władzy. Artykuł ciekawy, W
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -39 Ostrzeżeń: 4 Komentarzy: 34 Data rejestracji: 02.10.09 Medale: Brak
Przecież sam Voldemort powiedział, że zaszedł dalej niż ktokolwiek inny na drodze do nieśmiertelności. Chciał być niepokonany, a ponieważ trafił do Slytherinu, to mogło mu dać do myślenia. Myślę, że miał już trochę złości, gdy był mały, bo robił okrutne rzeczy innym wychowankom.
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -22 Ostrzeżeń: 3 Komentarzy: 28 Data rejestracji: 15.11.09 Medale: Brak
Myślę, że to między innymi uraz z dzieciństwa dał taki skutek... był sierotą, nie znał matki, ani ojca a potem po zgłębieniu jego potomstwa był rozczarowany, że jego ojcem jest mugol... kiedy był sierotą był nikim,a chce być kimś więcej niż "kimś"
Myślę, że ta ambicja jest troszeczkę podobna do ambicji pewnego bohatera z japońskiego anime ( nie chce robić reklamy )
Chce zgłębić jak najwięcej wiedzy i być niepokonany, a kto nie może być potężny, kto zgłębił tajemnice nieśmiertelności ??
Dom:Ravenclaw Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 45 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 6 Data rejestracji: 26.11.09 Medale: Brak
Może chciał patrzeć jak inni umierają np: ze starości możliwe że czuł się wtedy większy,lepszy,potężniejszy.......
Voldi nienawidził mugoli może chciał ich ciągle tępić i patrzeć jak umierają w torturach?
Zło pchało go do działania.
Artykuł niezły daje PO
Dom:Slytherin Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -60 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 12 Data rejestracji: 30.11.09 Medale: Brak
Moim zdaniem Lordowi Voldemortowi należy się choć trochę zrozumienia, całe swoje dzieciństwo spędził w sierocińcu, bez przyjaciół, rodziców i innej rodziny. Nikt go nie chciał, nie lubił, nie tolerował. Rówieśnicy z sierocińca się go bali, ale ten używał przeciwko nim swoich magicznych zdolności, których nie był do końca świadomy i zastraszał ich, dzięki czemu odkrył tą jaskinię nad morzem gdzie umieścił kawałek swojej duszy - medalion, horkruksa. Pytasz czemu tak pragnął nieśmiertelności... Otóż Tom Marvolo Riddle rozszczepił swoją duszę na siedem części oraz chciał władać mocą trzech Insygni Śmierci z legendy o Trzech Braciach [Kamieniem Wskrzeszenia, Czarną Różdżką oraz Peleryną Niewidką, a wszystkich trzech właścicielem był Harry James Potter], ponieważ pragnął się zemścić, pragnął władzy i potęgi by zrobić ludziom taką przykrość, krzywdę jaką wyrządziło mu życie.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 29123 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 497 Data rejestracji: 21.11.09 Medale: Brak
Zgadzam się z Fantazją. Mały Tom nie zaznał miłości - mieszkał w sierocińcu i był odtrącony przez innych. Już wtedy zastraszał swoich "kolegów".
A dlaczego tak pragnął nieśmiertelności? Chciał zapanować nad całym światem i być niepokonany. Gdy dowiedział, że jest wężousty i Salazar Slytherin też rozmawiał z wężami, to mógł poszperać w rodowodach czarodziejów i odkryć swoje pochodzenie. A gdy poznał ojca... Dowiedział się, że on był mugolem, a przecież prawie wszyscy ze Slytherinu byli czystej krwi, to postanowił to zatuszować.
Rekord OnLine: 5422
Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.