Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Gdy tylko Umbridge wchodziła do klasy uczniowie natychmiast zaczynali mdleć, wymiotować, dostawać wysokiej gorączki lub krwotoku z obu dziurek nosa, (...) uczniowie odpowiadali jej uparcie że chorują na "umbrydżycę"
Potrzeba nam więcej nauki, nie fantazji - rozmowa z J. Dysonem
James Dyson postanowił podać do publicznej wiadomości, co tak naprawdę sądzi o czarodziejskich książkach J.K. Rowling. Wynalazca uważa, że Harry Potter nie ma dobrego wpływu na dziecięce umysły. Nie lubię książek z gatunku fantasy. - Przyznaje pan Dyson. - Jeśli dzieci je czytają i mają z tego przyjemność, dobrze, nie mam żadnych obiekcji natury moralnej. Ale byłbym bardziej zainteresowany znacznie praktyczniejszymi elementami życia i pokazywaniem dzieciom czego mogą dokonać, zamiast tego, czego dokonać nie mogą. Zdaniem racjonalisty Hogwart to fantazyjna szkoła magii, która niczego nowego czytelnika nie uczy, zaś świat, w tym Wielka Brytania, potrzebuje poparcia dla nauki i technologii i to te dziedziny winny być promowane przez media. James ubolewa nad ówczesnym kryzysem nauki i prymatem sztuk. Zauważa, że kształconych jest coraz mniej naukowców i inżynierów, a w szkołach zachęca się młodych do zainteresowania sztukami, bo to "prosta i czarująca opcja". Zdaniem Dysona powinno się krzewić kult nauki, a nie fantazji, zaś saga o przygodach młodego czarodzieja zajmuje zbyt ważne miejsce w kulturze masowej i nadmiernie przykuwa uwagę młodych ludzi. Wypowiedzi naukowca znajdziecie w tym artykule.
Dom:Gryffindor Ranga: Dziedzic Gryffindora Punktów: 5718 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 380 Data rejestracji: 11.09.08 Medale: Brak
No, to pocisnął po całości. Krzewić kult nauki? Przecież jeżeli ktoś nie jest uzdolniony i nie ma predyspozycji do bycia naukowcem (bo nie oszukujmy się - jednym wiedza przychodzi z łatwości, a inni są na nią oporni) to raczej nim nie będzie. I na odwrót, jeżeli ktoś ma dusze artysty to dlaczego na piedestale nie może postawić sztuki?
Nie można przecież rozporządzić: od dzisiaj na bok odstawiamy fantastę, a zagłębiamy się w naukę. Kurczę, kompletnie nie rozumiem jego podejścia. Znaczy się, pan Dyson ma swoje zdanie, nie lubi fantasty i uważa, że nauka to dobro, które we współczesnej Wielkiej Brytanii powoli zanika, ale dlaczego byłby bardziej zainteresowany znacznie praktyczniejszymi elementami życia i pokazywaniem dzieciom czego mogą dokonać, zamiast tego, czego dokonać nie mogą.
Nie zgadzam się z tym zdaniem, ponieważ w HP można odnaleźć sytuacje, które mogą mieć przełożenie we współczesnym świecie, wiec też mogą nasz czegoś nauczyć.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 20057 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 377 Data rejestracji: 02.08.08 Medale:
No cóż, muszę się zgodzić z tym panem w niektórych kwestiach. Rzeczywiście współczesne media powoli przestają reklamować naukę, skupiając się na rozrywkach z kanonu kultury masowej. Ja bym tego nawet nie nazwał, jak uczynił to James Dyson, sztuką. Nie mówię tutaj tylko o HP, ale ciężko stawiać na równi Szekspira z Rowling lub Meyer. Ale wracając do nauki - osobiście również uważam, że w mediach za mało miejsca poświęca się nauce. Jeśli już - to znajdziemy to w tematycznych czasopismach, tudzież kanałach telewizyjnych. Świat rządzi się rozrywką, której nikomu nie bronię (sam uważam, że jeśli ktoś ma ochotę przeczytać coś lekkiego i niekoniecznie przydatnego w życiu codziennym - i nie kładę tutaj nacisku na HP - to niech to zrobi, ludziom też jest potrzebna rozrywka), ale myślę, że nauka powinna znaleźć większy wydźwięk w mediach.
Nie zgadzam się z tym zdaniem, ponieważ w HP można odnaleźć sytuacje, które mogą mieć przełożenie we współczesnym świecie, wiec też mogą nasz czegoś nauczyć.
Owszem, można znaleźć przyjaźń, honor, walkę dobra ze złem itd., ale domyślam się, że Jamesowi Dysonowi chodziło o osiągnięcia nauki i techniki. Bo co jak co, ale faktycznie zwykłe np. Reparo nikogo nic nie nauczy (chyba, ze ktoś potrafi jednym słowem i machnięciem kijka jakąś rzecz naprawić).
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 25964 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 360 Data rejestracji: 08.08.08 Medale:
Co prawda nie uważam, by świat fantasy negatywnie oddziaływał na młodego człowieka, bo wyobraźnia i kreatywność są równie ważne jak wiedza, ale w słowach Jamesa jest wiele prawdy. Dziś niewiele trzeba, by uznać kogoś za humanistę, dewaluuje się ranga artysty, literata, gdyż do sztuki i literatury wkrada się masowość, a to zazwyczaj wiąże się z obniżeniem jej jakości i tym samym jej wartości. Z drugiej strony nie uważam, by podążanie ścieżką nie tyle nauki, co właśnie sztuki/kultury było "prostą opcją". Wszystko zależy od podejścia człowieka - jeśli ktoś naprawdę chce rozwijać swoje talenty/zdobywać wiedzę/poszerzać horyzonty będzie miał pod górkę, niezależnie od tego, czy wybierze karierę inżyniera, czy artysty. To prawda, że jeśli chce się niewiele robić/nie ma się żadnych ambicji, obranie ścieżki humanistycznej jest o niebo prostsze, ale jeśli komuś naprawdę zależy by być dobrym w swoim fachu "prosta opcja" mu nie wystarczy. Moim zdaniem pan Dyson nazbyt pesymistycznie podchodzi do sprawy. Owszem, nauka jest bardzo ważna, a masowa rozrywka i życie w globalnej wiosce, jaką stał się świat promuje egzystencję łatwą, lekką i przyjemną, co rzutuje także na proces kształcenia, ale jak szare i nijakie byłoby życie bez fantazji czy magii... Nie można odmawiać dzieciom prawa do cieszenia się bajkami w stylu HP, choć jednocześnie ważne jest rozwijanie świadomości młodego człowieka od najmłodszych lat, uczenie go praktycznych rzeczy i pokazywanie dobrych stron racjonalnego podejścia do rzeczywistości. Grunt to nie popadać w skrajności...
Rekord OnLine: 3086 Data rekordu:
25 June 2012 15:59
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
