Dom:Slytherin Ranga: Drugoroczniak Punktów: 76 Ostrzeżeń: 1 Postów: 33 Data rejestracji: 03.10.08 Medale: Brak
Harry kłócił się z Dudleyem, oto, kto ma założyć nową szatę kupioną od ciotki Petunii. Kłócili się na dobre. W końcu wuj Vernon , wyrzucił ich za drzwi.
- To moja szata! - odpowiedział Dudley.
- Oddaj! To moja szata - krzyknął Harry.
Dudley chwycił za różdżkę leżącą na podłodze i machnął nią. Jednak nic się nie wydarzyło. Nagle ktoś od tyłu zaszedł od tyłu Dudleya. Uderzył go tępym narzędziem. Chłopak zemdlał.
Harry przerażony całą sytuacją, odwrócił się... Zobaczył Draco Malfoya.
- Chodź, Potter, pomożesz mi zabić Dudleya - zaproponował.
- Nie, nie zabije Dudleya! - ryknął Harry.
Nagle zaczął krążyć po pustym lesie , (i ku zdziwieniu) wysłał patrounsa do Rona. Upadł i zaczął wyć z bólu. Dopiero po chwili zorientował się, że jest pod wpływem zaklęcia Imperius.
- C-o- TY robi-s-z?
- Pomagam ci, zabić potomka Dursleyów.
Harry oszłomiony całym przedstawieniem , pojawieniem się Malfoya krzyknął:
- Wujku Vernonie....
Nikt nie odpowiadał, za to Malfoy przybrał postać dementora, ale przedtem pozbawił go różdżki.
Dementor powalił bruneta na glebe i zaczął wysysać z niego wszelkie szczęścia.
Dudley ocknął się.
Ocknięty , przerażony całą sytuacją nagle próbował zadzwonić na policję, ale nie pamiętał numeru. Podrapał się po głowie.... Wziął różdżkę i krzyknął:
- Eecto Patronum.
Dementor odsunął się ku Harry'emu. Ron z Hermioną zjawili się na miejscu. Zatzrymał się w powietrzu.
- Co jest grane? - zapytał przerażony Ron. - Eecto Patronum! Nic się nie wydarzyło.
Dwa dni później....
Harry ocknął się dwa dni później. Leżała przy nim Ginny.
- Co się stało?
Ginny zignorowała pytanie.
- Gdzie Dudley, wuj Vernon , Draco Malfoy, Ron i Hermiona?
Teraz Ginny uświadomiła sobie aby powiedzieć mu całą prawdę.
- Wiesz, Harry... Wuj Vernon, Dudley i Draco Malfoy wspólnie przemienili się w dementorów, aby zabić - w jej oczach pojawiły się łzy. - Rona i Hermionę, i ciebie tylko tyle że im się nie udało....
Korneliusz Knot podsłuchiwał rozmowę, i powiedział do Percy'ego:
- Należy natychmiast znaleźć całą rodzinę Dursleyów, Dracona Malfoya. Zdaje się, że Malfoy wspólnie i w porozumieniu ...
Nie zdążył dokończyć. Draco Malfoy, i cała rodzina Dursleyów stała z różdżkami skierowanymi ku niemu. Percy zniknął, a dementorzy pojawili się, gdzie pocałowali wszystkie osoby... Wszyscy zginęli na miejscu.
Edytowane przez Guardian dnia 12-11-2008 08:52
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Kłócili się na dobre.
Lol. Pierwszy raz widzę takie okreslenie.
- C-o- TY robi-s-z?
Czemu TY z dużych liter?
- Co jest grane? - zapytał przerażony Ron. - Eecto Patronum! Nic się nie wydarzyło.
Po Patronum enter.
O co tu wgl. chodzi Matko przenajświętsza! Yyy... co to jest? Osochodzi? Dziwne to. Ja jestem zdecydowanie na nie. Pogmatwane. Ja już myślałam, że to się śniło komuś, to jeszcze może sobie być pogmatwane. Ale real? Niieee... Masz szczęście, że mam dobry humor. DENNE!!!
Edytowane przez Peepsyble dnia 26-10-2008 08:16
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6020 Ostrzeżeń: 0 Postów: 635 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Harry kłócił się z Dudleyem, oto,
Błąd ortograficzny oraz interpunkcyjny. "Oto" w tym przypadku nie ma żadnego sensu, nikogo nie przedstawiasz. Powinien być odstęp. Poza tym wstawiłeś przecinek nie tam, gdzie trzeba - przed "oto".
kupioną od ciotki Petunii.
Nie wiedziałam, że ciotka Petunia miała sklep z ciuchami albo handlowała na bazarze odzieżą używaną...
W końcu wuj Vernon , wyrzucił ich za drzwi.
Twoje przecinki na coś cierpią. Nadpobudliwość? Wszędzie ich pełno. ;D
- Nie, nie zabije Dudleya! - ryknął Harry.
Harry to mówi w pierwszej czy trzeciej osobie? Bo jeśli w pierwszej, to kolejny błąd ortograficzny; zamiast "e" przy "zabije" powinno być "ę".
Nagle zaczął krążyć po pustym lesie , (i ku zdziwieniu) wysłał patrounsa do Rona. Upadł i zaczął wyć z bólu. Dopiero po chwili zorientował się, że jest pod wpływem zaklęcia Imperius.
1. A skąd on się wziął w tym pustym lesie? Przecież zaklęcie Imperius nie ma nic wspólnego z teleportacją...
2. "Patrounsa"? A to ciekawe. Witam, jestem Cee per Sii.
3. Ach, czyli najpierw on sobie podróżował po lesie, dopiero potem upadł? Tyle że od zaklęcia Imperius się nie upada, tylko robi się to, co inni każą.
- C-o- TY robi-s-z?
Spróbuj to sam przeczytać. Dałbyś radę rozdzielić "sz" na "s" i "z"? :/
- Pomagam ci, zabić potomka Dursleyów.
Radzę Ci z tymi przecinkami iść do lekarza. Chyba przedawkowały Polopirynę S...
Dudley ocknął się.
Ocknięty ,
Powtórzenie... Przed opublikowaniem tekstu radzę przeczytać, czy aby na pewno nic Cię w oczy nie razi, jak podany przeze mnie cytat Twojego ff.
Dementor odsunął się ku Harry'emu. Ron z Hermioną zjawili się na miejscu. Zatzrymał się w powietrzu.
1. Jeżeli nie wiesz, co oznacza słowo "ku", lepiej go nie używaj, bo wychodzi miernota.
2. Dlaczego nie wyjaśniłeś, po co zatrzymali się w powietrzu, bo ja tego nie wiem? Żaden czytelnik wiedzieć nie będzie. Przylecieli na miotłach, a może na testralnach? A może Voldzio dawał im korki z latania? Ciekawe... nie wiesz może, ile bierze za godzinę? Chętnie się zapiszę. ^^
Teraz Ginny uświadomiła sobie aby powiedzieć mu całą prawdę.
Czyżbyś wcześniej był ze swoimi przecinkami u lekarza? Najwyraźniej. A może pogrzebałeś jeden z nich w ogródku, bo uznałeś, że nie potrzebny i będzie tylko zawadzał?
i ciebie tylko tyle że im się nie udało....
Coraz gorzej z przecinkami...
dementorzy pojawili się, gdzie pocałowali wszystkie osoby..
Aha, czyli mam rozumieć, że jeśli dementorzy (przykładowo) pojawili się u kogoś w nosie, całowali go w nos? Brawo. (Oby wylądowali tylko w nosie; gorszego im nie życzę...)
Mogę jednogłosnie oświadczyć, że Ty, dawny Ghouście, zniżyłeś się poziomem do Dżona Miksera. Nic nie rozumiałam, co jak i gdzie. Tak poprowadziłeś postacie, że nie dało się nic wydedukować najnormalniejszego w świecie z Twojego ff. Tak to właśnie jest, jak niektórych zbyt ponosi wyobraźnia, powstaje z tego wtedy taki mezalians, że szkoda słów.
Poza tym, potrzebna byłaby Ci beta i to koniecznie, zwłaszcza, jeżeli chodzi o interpunkcję. Przecinki albo się rozchorowały na dobre, albo udały się w dziesięcioletnią tułaczkę po morzu niczym Odyseusz, albo nagromadziły się w jednym miejscu... Spodziewałam się czegoś więcej, ale cóż, przeliczyłam się.
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5038 Ostrzeżeń: 0 Postów: 355 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Dziwne to opowiadanie. Nie widzę w nim najmniejszego sensu. Nie dość, że jest w nim pełno wszelakich błędów, to jeszcze treść odbiega od prawidłowości.
Błędy wytknęła już Cee, więc ja tego robić nie będę.
Popracuj nad swoim ff bardziej, może z tego coś wyjdzie.
Pozdrawiam.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1282 Ostrzeżeń: 0 Postów: 188 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Muahahahahahahahahaa! No ja nie mogę, nie mogę... <histeryczny śmiech> Ja przepraszam... Ale, hm, grzecznie się pytam: co to jest? Sen? Potter trafił do Tworek, że ma takie wizje? Czy co? Bo taki kabaret, i to w realu...
Jednak zaprzestanę tych pytań i zajmę się tekstem - a raczej jego jakością. Beta ci jest koniecznie potrzebna, i to od zaraz. Błędy, błędy, błędy! No ale co będę się powtarzać...
Lordzie_Voldemorcie, czy też Ghouście, powiem ci jedno: lepiej przemyśl to, co napiszesz. Byleby było z sensem. To tyle.
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Ministra Punktów: 1745 Ostrzeżeń: 1 Postów: 588 Data rejestracji: 26.08.08 Medale:
Dno z kupką mułu i wodorostami... Użytkownicy wyżej zaproponawali Ci betę. Poproś kogoś bardzo wytrwałego i z anielską cierpliwością. Błędów jest masa! Niby tekst ma sens, ale zdania zbudowane są w ten sposób, że sens ucieka gdzie pieprz rośnie. Proponuję tekst przpisac jeszcze raz i samemu wyłapać większość błędów, a dopiero potem oddać do bety...
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5038 Ostrzeżeń: 0 Postów: 355 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Wydaję mi się Hermiono_Granger, że za wcześnie jeszcze na ocenianie. To jest dopiero pierwsza część tego opowiadania, nie wiesz co będzie w następnej części, nie wiesz jak wyglądać będzie część następna. Dlatego ja jeszcze wstrzymam się z oceną. Chętnie przeczytam kontynuację. Zobaczę czy autor wziął do siebie krytykę, czy dostosuję się do dobrych rad pozostałych użytkowników.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Uzdrowiciel Punktów: 2495 Ostrzeżeń: 1 Postów: 421 Data rejestracji: 30.08.08 Medale: Brak
*patrzy na siebie potępieńczo* Ja wiem. Wiem, że sama pisałam, że skończonych gniotów się nie zjeżdża. Wiem! Ale cóż zrobić, gdy na forum powraca taka legenda? I to w momencie deficytu tekstów, będących poniżej dna. No co?
Potrzebę bety przemilczę. Chciałam ci jednak pogratulować intrygującego tytułu - zachęcił mnie do wejścia w ten temat. Wybrałam twój fik, jako jeden z kilku, ponieważ darowałeś sobie tytuł "Przygody Kogośtam" czy "Ktośtam w Hogwarcie". Ja w miejscu tajemniczego kogoś, który jest dodatkowo w osiemdziesięciu procentach postacią niekanoniczną, widzę wielki, różowy napis Uwaga Mary Sue. Powtarzam raz jeszcze - tytuł in plus. Szkoda, że tylko tytuł.
Dom:Hufflepuff Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2208 Ostrzeżeń: 2 Postów: 999 Data rejestracji: 13.09.08 Medale: Brak
Nagle ktoś od tyłu zaszedł od tyłu Dudleya.
To "od tyłu zaszedł od tyłu" mnie rozbroiło. Błędów innych wymieniać nie będę, poczekam na następny rozdział, który mam nadzieję będzie lepszy. Zgodzę się z postem Cee, podzielasz los naszego Dżona. Ten ff jest tak podobny do Twoich poprzednich wypocin, sądziłam, że nas czymś zaskoczysz.
Dom:Hufflepuff Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1182 Ostrzeżeń: 2 Postów: 401 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Harry kłócił się z Dudleyem, oto, kto ma założyć nową szatę kupioną od ciotki Petunii. Kłócili się na dobre. W końcu wuj Vernon , wyrzucił ich za drzwi.
- Ale ty się w nią nie zmieścisz! - krzyknął Harry.
- No... Ale i tak jest moja! - odpowiedział Dudley.
- Dudzio, przylej mu smeltingiem! - podpowiedział wujek Vernon.
Dudley chwycił za różdżkę leżącą na podłodze i machnął nią. Jednak nic się nie wydarzyło. Nagle ktoś od tyłu zaszedł od tyłu Dudleya. Uderzył go tępym narzędziem. Chłopak zemdlał.
- Yo, ziom, trawka mi się skończyła, a kolo powiedział, że u ciebie towar jest full wypas - powiedział nieznajomy - Tylko ten men jakiś dziwny, a tacy mnie wku****ją, to wziąłem żelazko i dostał w łepetynę.
Harry przerażony całą sytuacją, odwrócił się... Zobaczył Draco Malfoya.
- Chodź, Potter, pomożesz mi zabić Dudleya - zaproponował.
- Nie, nie zabije Dudleya! - ryknął Harry
- Dlaczego? - zapytał Malfoy.
- Ponieważ ja... go kocham! - Harry rzucił się na zimną, wilgotną ziemie a z jego oczu popłynęły łzy. Tarzał się wśród liści, płacząc, nad swoim uczuciem do kuzyna. Kawałki trawy, mech i gałązki wczepiały się w jego włosy. Ale to nie miało dla niego znaczenia. Liczyło się tylko jedno. To, że kocha Dudleya.
Nagle zaczął krążyć po pustym lesie , (i ku zdziwieniu) wysłał patrounsa do Rona. Upadł i zaczął wyć z bólu. Dopiero po chwili zorientował się, że jest pod wpływem zaklęcia Imperius
Uświadomił sobie, że Dursleyowie coś przed nim ukrywali... W piwnicy ich domu... Oni nie mieli piwnicy! Pod ich domem skrywał się Mroczny Las. Bardzo Mroczny. Grasowały po nim szalone pufki pigmejskie, wściekłe gumochłony i komery - ludojady.
- C-o- TY robi-s-z?
- Pomagam ci, zabić potomka Dursleyów.
Harry oszłomiony całym przedstawieniem , pojawieniem się Malfoya krzyknął:
- Wujku Vernonie....
- Wujki Vernonie..:. tu się kropki mnożą! Jestem zniesmaczony ich ekshibicjonizmem... Normalnie kropkowe porno!
Ocknięty , przerażony całą sytuacją nagle próbował zadzwonić na policję, ale nie pamiętał numeru. Podrapał się po głowie.... Wziął różdżkę i krzyknął:
- Eecto Patronum.
Dementor odsunął się ku Harry'emu. Ron z Hermioną zjawili się na miejscu. Zatzrymał się w powietrzu.
- Co jest grane? - zapytał przerażony Ron. - Eecto Patronum! Nic się nie wydarzyło
Nagle zza krzaków wyskoczył patronus Rona - terier. Jednak był jakiś dziwny... Toczył pianę z pyska, warczał i szczerzył srebrne zęby.
- Dobry piesek - powiedział Ron.
To były ostatnie słowa, jakie wypowiedział... Stał się człowiekiem - patronusem, grasującym po lesie w poszukiwaniu patronusowych jagód, które mogły zaspokoić jego głod...
Harry ocknął się dwa dni później. Leżała przy nim Ginny.
- Co się stało?
Teraz Ginny uświadomiła sobie aby powiedzieć mu całą prawdę.
- Wiesz, Harry... Wuj Vernon, Dudley i Draco Malfoy wspólnie przemienili się w dementorów, aby zabić - w jej oczach pojawiły się łzy. - Rona i Hermionę, i ciebie tylko tyle że im się nie udało....
- Za to jesteś w ciąży - Ginny rozpłakała się i wybiegła z sali. - Cccco? - wyjąkał Harry, patrząc na swój brzuch, jakby myślał, że dziecko zaraz stamtąd wyskoczy. Może to jest dziecko tych kropek, które znowu się tu mnożą?
-Yeah, kropkowe porno dla ubogich! (czyt. Weasleyów)
Nie zdążył dokończyć. Draco Malfoy, i cała rodzina Dursleyów stała z różdżkami skierowanymi ku niemu. Percy zniknął, a dementorzy pojawili się, gdzie pocałowali wszystkie osoby... Wszyscy zginęli na miejscu.
Po paru miesiącach...
- Dlaczego oni zginęli? - zapytała Molly Weasley z rozpaczą.
- Ponieważ ci dementorzy byli bardzo... hm... namiętni - odpowiedział Artur, miętosząc w rękach gazetę.
__________________
Boże, jak ja nie znoszę tych, co są jak trzcina na wietrze
Ogólnie gniot. Ot, co. Mimo to, lepszy od poprzednich gniotów. Ociupinkę. Ciut, ciut. Ekhem.
Na początku pomyślałam sobie, że może jednak coś z tego będzie. Potem się zagmatwało, ludzie zaczęli znikać i pojawiać się, dementorzy, Draco Malfoy i Zakazany Las - "to pewnie sen" - pomyślałam. Ale nie, Lordzie, to była rzeczywistość. I tym sposobem wszystko straciło sens.
Miało być tragicznie, wyszło śmiesznie. Ale przynajmniej da się czytać, jeśli chodzi o ortografię.
M.
__________________
Suhak Nieczysty Absolutnie
zaraz dżemkę sobie utnie
i będzie kląskać z supermocą
jak to inne suhaki mogą i chcą.
- Medżik Dżemik, 15 III 2009 godzina 154:28
Hm, jakby ktoś był zainteresowany nowym forum dla początkujących pisarzy lub poetów, to zapraszam na PW. Może Mirriel to to nie jest, ale napewno coś dobrego z tego wyjdzie ;P Także - pisarze, do piór (klawiatur)! I po adresik na PW.
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1667 Ostrzeżeń: 1 Postów: 371 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Dżem dobry. Na twoje nieszczęście mam dobry humorek. Siedzę, popijam Kubusia, a tata pichci mi frytki. Pachnie po całym domu. Tak więc - masz pecha.
Harry kłócił się z Dudleyem, oto, kto ma założyć nową szatę kupioną od ciotki Petunii. Kłócili się na dobre. W końcu wuj Vernon , wyrzucił ich za drzwi.
Nigdy nie sądziłam, że Harry przywiązuje taką wagę do dobrego wyglądu... A może to tylko skrzywienie? Za dużo Światełka, za dużo Światełka. Zła Ania.
Bez pauzy przed przecinkiem.
Nagle ktoś od tyłu zaszedł od tyłu Dudleya
A ja od przodu z nożem zajdę cię z nożem od przodu. Bój się mnie. Jestem groźna. Mam nóż i zachodzę od przodu. Mało tego. Zachodzę przód od przodu. Bóóó...!
Dementor powalił bruneta na glebe i zaczął
... brutalnie go gwałcić...!
Toż to opowiadanie, to już NC-17...
Harry ocknął się dwa dni później. Leżała przy nim Ginny.
- Co się stało?
"-Kiedyś nam powiedziałeś- odezwała się cicho Hermiona - że jeśli chcemy wracać, nie będziesz miał do nas pretensji. Ale nie chcieliśmy."
"Dumbledore byłby bardzo szczęśliwy, widząc, że na świecie przybyło trochę miłości"
" (...) właśnie dlatego nie jesteście w Zakonie... bo nie rozumiecie... że są rzeczy, za które warto umrzeć!"
Dom:Slytherin Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 214 Ostrzeżeń: 1 Postów: 164 Data rejestracji: 24.01.11 Medale: Brak
Kupa błędów, mnóstwo nie logicznych zdań, i co to w ogóle miało być?!?! Wydarzenie nie pasują do siebie, ale można by z tego zrobić niezłą komedię.
__________________
- Jeśli się zastanawiasz, co tak śmierdzi, mamo, to ci wyjaśnię, że właśnie weszła szlama - powiedział Draco.
Od pozerstwa Gryfonów Od kretynizmu Puchonów I od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów Strzeż nas Slytherinie!
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.