Dom:Ravenclaw Ranga: Uczestnik TT Punktów: 236 Ostrzeżeń: 0 Postów: 49 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Dzień z życia Ginny Weasley
Tego dnia obudziłam się niezwykle wcześnie. Poranek był chłodny, choć dość słoneczny. Powietrze było przejrzyste, jak nigdy dotąd, a ptaki śpiewały radośnie najróżniejsze pieśni. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, by się umyć.
- Accio ubrania! - przywołałam odzież moim śpiewnym głosem.
Po kilku minutach wyszłam pachnąca, uczesana i gotowa do przeżycia tego dnia. Na razie nie chciałam wychodzić z sypialni, gdyż zazwyczaj korytarze o tej porze były całkowicie puste. Chciałam wypełnić jakoś kilka godzin, które zostały mi do śniadania, więc lekkim krokiem podeszłam do okna, by pooglądać otaczający zamek las. Odsłoniłam zasłonkę, otworzyłam okna i spojrzałam w dół. Pod drzewem siedziała Hermiona Granger, moja przyjaciółka, i rozmyślała o czymś w ciszy. Nie byłam zaskoczona, gdyż Hermiona prawie zawsze wstawała tak wcześnie. Jednak po chwili zauważyłam minę dziewczyny i pomyślałam, że jest czymś bardzo zmartwiona. Po chwili spostrzegłam, że brązowo włosa nie dała mi jednak powodów do zmartwienia r11; zobaczyłam, jak Hermiona z uśmiechem łapie do swej ręki dużego, kolorowego motyla, więc niepokój mnie opuścił.
Postanowiła wyjść z dormitorium i jak najszybciej porozmawiać z Hermioną. Przeszłam przez portret, wesoło witając przy tym Grubą Damę i wyszłam na korytarz. Tak jak podejrzewałam, na korytarzu, nie było nikogo, prócz mnie. Szybko zbiegłam z magicznych schodów, otworzyłam bramę do sali wejściowej, a potem wyszłam na dziedziniec przed zamkiem. Skręciłam w wąskie przejście, prowadzące na błonia Hogwartu. Od razu zauważyłam, pogrążoną w marzeniach przyjaciółkę.
- Hej! - krzyknęłam.
- O Ginny! Witaj! Co tu robisz o tak wczesnej porze? Zazwyczaj nie można Cię dobudzić, a dzisiaj przechadzasz się po błoniach o 6 rano? - zapytała mnie mile zaskoczona panna Granger.
- Ha ha! Po prostu położyłam się wcześniej spać, więc wypoczęta, mogę zaczynać nowy dzień.
- No to siadaj! Wiesz, to nawet dobrze się składa. Bardzo brakowało mi towarzystwa... Muszę Ci opowiedzieć, co mi się dzisiaj śniło! Ale najpierw...Muffliato! W razie, jakby komuś też zachciało się wcześniej wstawać... A teraz słuchaj... - dziewczyna zaczęła opowiadać historię, która od samego rana nie dawała jej spokoju.
Po jakimś czasie skończyłyśmy rozmawiać i zorientowałyśmy się, że na błoniach przebywa coraz więcej uczniów. Spojrzałam na swój kolorowy zegarek.
- Już 8:25! Za pięć minut śniadanie!
Szybko wstałyśmy i wyszłyśmy z cienia rozłożystego drzewa. Po chwili byłyśmy już w Wielkiej Sali. Większość uczniów siedziała już na swoich miejscach. Harry, Ron, Luna i Neville wypatrywali nas i uśmiechnęli się z ulgą, gdy zobaczyli, jak siadamy przy wspólnym stole.
- Gdzie się podziewałyście? Tęskniliśmy!- zażartował Ron, wpatrując się przy tym w Hermionę.
- Zasiedziałyśmy się na błoniach, ale jak widzicie już jesteśmy. - odpowiedziałam i skarciłam wzrokiem brata.
Gdy na ogromnych stołach pojawiło się jedzenie, wszyscy skończyli rozmowy i zaczęli jeść. Hermiona pierwsza skończyła swoją porcję. Z braku innych zajęć, wyciągnęła różdżkę i wyczarowała kilka ptaszków, prostym zaklęciem r0;Avisr1;.
Zauważyłam, że Hermi ma dzisiaj zadziwiająco dobry nastrój i to chyba za sprawą jej dzisiejszego snu. Zaczęłam przypominać sobie po kolei to, o czym śniła dzisiaj jej najbliższa koleżanka. Największe wrażenie wywarło na mnie wzruszenie panny Granger, gdy opowiadała o tym, że uratowała świat od stworzeń tzw. r0;złej stronyr1;.Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że chyba właśnie to było marzeniem przyjaciółki r11; pomagać ludziom, uchronić świat od zła, być takim dobrym duchem wszystkich ludzi, takim ciepłym promykiem wśród mroku otaczającego cały świat.
Z rozmyślań wyrwał mnie Harry, mówiąc, że śniadanie się kończy, a wszyscy wychodzą, by przygotować się do lekcji.
Wyszła z sali razem ze wszystkimi, ale raczej do nikogo za wiele się nie odzywałam. Weszłam spokojnie do dormitorium Gryffindoru, a później pobiegłam jak najszybciej do swojej sypialni. Zerknęłam na plan zajęć i stwierdziłam, że dzisiaj moją pierwszą lekcją jest Latanie na miotle.
Szybko wyciągnęłam niezbędne do lekcji przedmioty i udałam się na boisko. Wszyscy z mojego roku już przybyli, więc pani Hooch stanęła między nami i rozpoczęła lekcję. Poinformowała także, że dziś będziemy uczyć się niezwykle trudnego manewru r11; uniku z półobrotu.
Nauczycielka poprosiła, by każdy wsiadł na miotłę. Później pokazała trudny ruch i poprawiała nasze błędy. Pod koniec lekcji, po kolei prosiła nas, byśmy pokazali czego się nauczyliśmy. Stała czwarta w szeregu, więc czas na mój pokaz przyszedł dość szybko.
Dosiadłam miotły, wzbiłam się w powietrze i odleciałam kilkanaście stóp od miejsca, gdzie stali wszyscy uczniowie. W pewnym momencie miotła mocno szarpnęła i poleciała kilkanaście stóp do góry. Straciłam panowanie nad Zmiataczem. Zmierzałam z dużą szybkością, prosto w wysoki mur. Moje skronie zaczęły pulsować, mocny ból głowy przeszkadzał mi w szybkim myśleniu. Wiedziałam, że tylko sekundy dzielą mnie od uderzenia w zimną, szarą ścianę. Ostatnią rzeczą o jakiej pomyślałam była Hermiona i jej sen. Sen o ratowaniu świata.
Ciąg dalszy kiedyś nastąpi...
__________________
"Przyjaciel to ktoś taki do kogo możesz zadzwonić o 3 w nocy i powiedzieć 'Jestem w więzieniu w Meksyku' a on odpowie "Nic się nie martw. Zaraz tam będę'". Merlene Dietrich
Dom:Gryffindor Ranga: Członek GD Punktów: 521 Ostrzeżeń: 3 Postów: 331 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Masz fajny styl pisania, dlatego radziłabym napisać FF o innym temacie, bo ten Ci raczej nie poszedł... Było kilka błędów, więc radziłabym przejrzeć tekst jeszcze raz...
Edytowane przez Cee dnia 24-01-2009 14:19
Dom:Slytherin Ranga: Animag Wąż Punktów: 562 Ostrzeżeń: 0 Postów: 103 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
och, będę niemiła i dosyć krytyczna. przeczytałam już bardzo wiele ff i, szczerze mówiąc, trudno mnie zadowolić. Twoje niestety również tego nie zrobiło. po pierwsze powtórzenia. co najmniej cztery, lecz to za dużo, jak na tak krótki odcinek. po drugie streszczenie całego dnia. po co nam to? na śniadaniu nic ciekawego się nie wydarzyło, a jednak napisałaś o nim. mało refleksji Ginny. refleksje, tak, uwielbiam je w ff. następnie zdrobnienia. chyba nic mnie bardziej nie drażni niż nazwanie Hermiony: 'Hermi' . i wątpię w to, czy Ginny nazwała by ją 'panną Granger' . radzę spróbować z innym bohaterem, bo masz ładny styl pisania.
Edytowane przez Cee dnia 24-01-2009 14:21
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 70 Ostrzeżeń: 0 Postów: 15 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
valadilene napisał/a:
radzę spróbować z innym bohaterem, bo masz ładny styl pisania.
Przedmówczyni ma rację. Spróbuj napisać coś innego (Wątpię czy ci to wyjdzie).Po pierwsze: strasznie mnie denerwowało to, jak nazywałaś Hermionę, np.: "dziewczyna", "brązowo włosa". TO mi po_prostu nie pasuje do Ginny. Rozumiem, że chciałaś uniknąć powtórzenia, ale ci to nie wyszło za dobrze. Po drugie: to ma być opowiadanie, a nie streszczenie dnia. Opisałaś cały dzień, zupełnie bez sensu... Jeśli już coś piszesz, to zrób to dobrze
Edytowane przez Cee dnia 24-01-2009 14:32
Opowiadanie, niestety, nie spodobało mi się. Język jest taki dziwny, momentami zbyt wzniosły. No i Hermiona jest sobą tylko z imienia i nazwiska, bo na pewno nie jest tą książkową. No proszę cię, Hermiona łapiąca do rąk motyle, Hermiona rozmarzona, Hermiona śniąca o ratowaniu świata? Przecież to do niej nie pasuje. Kanon w jej przypadku leży i kwiczy. Poza tym ona potępiała Muffliato i na pewno nie użyłaby go w tak błahej sprawie. Dialogi prowadzone przez twoje postaci wcale mi się nie podobają. Zwłaszcza to:
Po prostu położyłam się wcześniej spać, więc wypoczęta, mogę zaczynać nowy dzień.
nie przypadło mi do gustu. Ludzie, kto się takim językiem na co dzień posługuje?
Opisy... Hmm, jak dla mnie zbyt barwne, prawie kiczowate. Nie przypadły mi do gustu.
Ah, i jeszcze:
Już 8:25!
dzisiaj przechadzasz się po błoniach o 6 rano?
W opowiadaniach nie używa się cyfr. Pisz słownie.
Cóż, nie wiem, co o tym myśleć. Nie jest źle, ale nie jest też dobrze. Jak dla mnie, trochę kiczowato. Taak, ja też, lecąc na mur, myślałabym o śnie przyjaciółki. Na peeewno. :F
O, i jeszcze jedno:
"Dzień z życia Ginny Weasley" - miniaturka
Ciąg dalszy kiedyś nastąpi...
Skoro to opowiadanie ma nie jedną część, to to nie może być miniaturka.
I jeszcze odnośnie użytkownika wyżej.
Strasznie mnie denerwowało to jak nazywałaś Hermionę, np.: "dziewczyna", "brązowo włosa".
Zabiłeś mnie. To czym Hermiona była? Bo ja odniosłam wrażenie, że właśnie dziewczyną. No ale może się mylę... ^^
Aż taka leniwa była? Ale podejrzewam, że gdyby tak zawołała wszystkie ubrania w pokoju, by do niej podleciały. I ŚPIEWNYM głosem? Bleh.
Ogólnie rzecz biorąc, nienawidzę Ginny i wszystkiego, co z nią związane. Nie trawię pisania w pierwszej osoby i takiego stylu pisania. Wybacz, ale jestem na nie. To jest kiepskie. Ot opowiadanie niskich lotów, które można pani w szkole pokazać. Przykro mi.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 215 Ostrzeżeń: 3 Postów: 156 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Po pierwsze nie lubię FF o Ginny, bo ta postać jest nudna i FF o niej przeważnie też. Masz ładny styl pisania, ale to FF... Spróbuj jeszcze raz, o czymś całkiem innym.
Były błędy oczywiście, ale wymieniać ich nie będę... Nie chce mi się, a kilka osób zrobiło to przede_mną
__________________
A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele.
A przebiegły jak waż Slytherin
Wspiera żadnych władzy l ambitnych.
Slytherin przyjmuje takich,
Co mają czystą krew,
Co mają więcej sprytu
Od uczniów domów trzech. ...Śmierć będzie ostatnim wrogiem , który zostanie zniszczony...
Dom:Ravenclaw Ranga: Opiekun Ravenclawu Punktów: 3691 Ostrzeżeń: 2 Postów: 516 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Opowiadanie złe nie jest, ale dobre też nie. Dobrze, że unikałaś powtórzeń wyrazowych, lecz sam styl, jakim opisywałaś ten dzień, był..trochę nudny.
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?
- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1667 Ostrzeżeń: 1 Postów: 371 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Kurcze no.. Była dziewczyną, ale kto normalny pisze w opowiadaniu dziewczyna czy brązowowłosa.. Żal mi d*** ściska jak coś takiego czytam
Eee... No sorry, ale to są synonimy. Ma co dwa zdania pisać Ginny czy Hermiona? Używa się synonimów, spotkasz to w każdym porządnym Ficku. Odsyłam na mirriel, a potem porozmawiajmy, okeej?
Średnie jakościowo.
Nie lubię Ginny. Lubią ją tylko w paringu Ginny/Draco. Inaczej jest ble. Chociaż, jakby się tak zastanowić, to nawet w tym paringu jest ble ^^.
Średnio ciekawe opowiadanie. I pierwszej osobie. Nie potrafisz pisać w pierwszej osobie. Nie potrafisz.
Nie podobało mi się. Jestem na nie.
Ach i jeszcze:
Napisz kolejne części to wtedy zastanowię się czy mi się podoba.
To podobno miniaturka...
Ciąg dalszy kiedyś nastąpi...
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu? House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
Dom:Slytherin Ranga: Mistrz Eliksirów Punktów: 2914 Ostrzeżeń: 0 Postów: 439 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Żal mi d*** ściska jak coś takiego czytam
A mi żal dupę ściska, jak czytam takie wypowiedzi. I przy paru innych sytuacjach również, ale pozwól, że nie będę wdawała się w szczegóły.
Odsyłam na mirriel, a potem porozmawiajmy, okeej?
?
Mam lenia. Takiego perfidnego. Komentarz będzie zwięzły i krótki, i w dodatku niedługi, o. Nie podobało mi się. Dziecinna historyjka, totalnie sztuczne dialogi, postacie, które z kanonem nie mają nic wspólnego i wrażenie ogólne - negatywne. Ledwie dobrnęłam do końca tego ff.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 376 Ostrzeżeń: 0 Postów: 173 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Nie lubię Ginny. Lubią ją tylko w paringu Ginny/Draco. Inaczej jest ble. Chociaż, jakby się tak zastanowić, to nawet w tym paringu jest ble ^^.
Ginny i Draco? Brr, nie dzięki
A co do ff... Zdecydowanie zbyt wiele szczegółów. Ja też piszę pamiętnik i raczej zapisuję swoje przemyślenia, a nie szczegółowo cały dzień... Ale styl jest... nawet przystępny, przynajmniej dla mnie
__________________
I'm Slim Shady, I'm the real Slim Shady, and you other Slim Shadys are just imitatin!
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Ministra Punktów: 1770 Ostrzeżeń: 0 Postów: 454 Data rejestracji: 23.02.11 Medale: Brak
Piszesz świetnie, przyjemnie się to czyta, ale... 1-nie przepadam za Ginny, 2-Nie wciągnęło mnie, po prostu nie ma oryginalnej fabuły.
__________________
You think that killing people may make them like you, but it doesn't.
It just makes people dead.
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 73 Ostrzeżeń: 0 Postów: 32 Data rejestracji: 10.07.11 Medale: Brak
Niezłe.Nie będę za dużo pisać bo sama pewnie nie napisałabym lepiej , ale trochę takie w niektórych miejscach..? "mydlane".Ale ogólnie podobało mi się.Pisz więcej.
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1016 Ostrzeżeń: 0 Postów: 451 Data rejestracji: 03.07.11 Medale: Brak
Trochę nudnawe. Opis dnia, w którym nic się nie dzieje. To właśnie napisałaś. Jak już wspomniała Fantazja, łapanie motyli nie pasuje do Hermiony. Spróbuj z inną postacią, może wymyśl własną?
__________________
Hear The Sound
The Angel Come Screaming.
__
Pozdro Dla Ziomali Killjoys! MAKE SOME NOISE
Scabior <3
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.