Dom:Gryffindor Ranga: Gajowy Hogwartu Punktów: 996 Ostrzeżeń: 0 Postów: 230 Data rejestracji: 25.07.10 Medale: Brak
" - Zrób po prostu to, co ja zrobiłem, Harry.
- Co, mam upuścić różdżkę?"
HP i Komnata Tajemnic
__________________
"Jest jedna rzecz, którą Bóg uwielbia: każe robić coś ludziom, którzy zarzekali się, że 'nigdy tego nie zrobią'." S. King "Podpalaczka"
Największa fanka starego Disneya i polskich wersji bajek
Dom:Gryffindor Ranga: Charłak Punktów: 7 Ostrzeżeń: 0 Postów: 6 Data rejestracji: 07.08.10 Medale: Brak
Nie wkurzaj się Ginnyy O i jeszcze to jest fajne "
r11; Nie możecie tego zrobić bez mojej zgody, no i musielibyście mieć kilka moich włosów.
r11; No i w tym miejscu nasz plan się wali, to fakt r11; powiedział George r11; bo przecież nie zdobędziemy paru twoich włosów bez twojej zgody.
r11; No jasne, jest nas tylko trzynaścioro na jednego faceta, któremu na dodatek nie wolno użyć czarów, nie mamy szans r11; dodał Fred."
Dom:Gryffindor Ranga: Minister Magii Punktów: 2021 Ostrzeżeń: 1 Postów: 124 Data rejestracji: 21.07.10 Medale: Brak
Hahah. mam dużo ulubionych cytatów ,ale np. słowa Malfoya:
"...Granger, odejmuję Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej dyrektor... Macmillan też pięć bo mi się sprzeciwiasz... Potter pięć bo cię nie lubię... Weasley, koszulka ci wyłazi za to też pięć punktów... " omgg. ;DDD
lub:
" (...) Ostatni finał trwał pięć dni.
-Ekstra! Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie! - zawołał zachwycony Harry.
-A ja mam nadzieję, że nie - oświadczył Percy ze świętoszkowatą miną.
-Strach pomyśleć, co bym znalazł w swojej poczcie, gdyby mnie nie było w pracy przez pięć dni.
-Tak, ktoś mógłby ci znowu podrzucić smocze łajno, no nie, Percy? - zakpił Fred.
-To była próbka nawozu z Norwegii! - oburzył się Percy, oblewając się rumieńcem. - To nie był żaden dowcip!
-Był - szepnął Fred do Harrego, kiedy wstawali od stołu. - My mu to posłaliśmy. "
i jeszcze np ten :
"- Wiesz co, Weasley, to bardzo dobry pomysł- rzekł Lockhart.- Powinienem pójść przygotować sie do mojej następnej lekcji.
I odszedł szybkim krokiem.
- Przygotować się do lekcji- prychnął za nim Ron. - Raczej zakręcić sobie loki."
__________________
Miłość opiera się na paradoksie - to tak jakby kurwa była dziewicą . Jędzowata i uparta, egocentryczna i neurotyczna, stanowiła modelowy przykład trudnego charakteru.
Dom:Gryffindor Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 185 Ostrzeżeń: 0 Postów: 56 Data rejestracji: 01.06.10 Medale: Brak
"Różdżka nadal w dżinsach? Oba pośladki jeszcze całe? W porządku, idziemy."Tonks do Harrego
"Pani Weasley: Nie wierzę! Nie wierzę! Och, Ron, to cudownie! Prefekt! Jak każdy w tej rodzinie!
George Weasley: A ja i Fred to co, jesteśmy tylko sąsiadami?"
Ron Weasley: No dobra, śniło mi się, że gram w quidditcha. Jak myślisz, co to znaczy?
Harry Potter: Pewnie to, że zostaniesz pożarty przez jakąś olbrzymią żelkę.
Dolores Umbridge: ... a to oznacza, że ten chłopiec ma taką samą szansę zostać aurorem, jak Dumbledore powrócić do tej szkoły.
Minerwa McGonagall: To znaczy, że ma dużą szansę.
* Umbridge: Yhm, Yhm
Minerwa McGonagall: Proszę?
Umbridge: Ja się tylko zastanawiam, pani profesor, czy dostała pani moją notkę z datą i godziną mojej wizy..
Minerwa McGonagall Oczywiście że ją dostałam, bo inaczej zapytałabym panią co pani robi w mojej klasie!
Umbridge: Yhm, Yhm
Minerwa McGonagall: CZY JESTEŚ PEWNA DOLORES, ŻE NIE CHCESZ TABLETEK NA KASZEL?!!
Umbridge: Czy mogłabym się na chwileczkę wtrącić Minerwo?
Minerwa McGonagall: Już to zrobiłaś!
r11; Ach, moi kochani! Kto z was pierwszy podniósł się z krzesła? Kto?
r11; Nie wiem r11; wybąknął Ron, patrząc ze strachem na Harry'ego.
r11; Nie sądzę, by to miało jakieś znaczenie r11; oświadczyła chłodno profesor McGonagall r11; chyba że za drzwiami czeka jakiś szaleniec z siekierą, żeby zamordować pierwszą osobę, która wyjdzie z Wielkiej Sali.
r11; Widzicie już coś? r11; zapytał ich Harry po kwadransie wpatrywania się w kulę.
r11; Tak, na stole jest wypalony ślad r11; mruknął Ron. r11; Ktoś przewrócił świeczkę.
r11; Fred, teraz ty r11; powiedziała pulchna kobieta.
r11; Nie jestem Fred, jestem George r11; odrzekł chłopiec. r11; Naprawdę, kobieto, i ty się uważasz za naszą matkę? Nie wiesz, jak ma na imię twoje dziecko?
r11; Przepraszam, George.
r11; To był żart, jestem Fred.
I wiele wiele innych
__________________
-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldor. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledor patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemnośći, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy mial pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze.
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 356 Ostrzeżeń: 0 Postów: 49 Data rejestracji: 22.07.10 Medale: Brak
George: "No pewnie, przecież moc nie zależy od rozmiarów. Wystarczy spojrzeć na Ginny."
Harry: "Co masz na myśli?"
George: "Jakby cię potraktowała jednym ze swoich upiorogacków, to byś wiedział."
,,Harry Potter i Zakon Feniksa"
Tonks: "Ja tam nigdy nie byłam prefektem. Mój opiekun domu powiedział, że brakuje mi pewnych niezbędnych kwalifikacji."
Ginny: "Jakich?"
Tonks: "Na przykład umiejętności przyzwoitego zachowania."
,,Harry Potter i Zakon Feniksa"
I wtrącę jeszcze jeden, tym razem dokładnie tak, jak jest w książce.
: ]
"- A ty, Syriuszu? - zapytała Ginny, waląc Hermionę w plecy.
Syriusz, który stał tuż obok Harry'ego, ryknął śmiechem jak zwykle przypominającym ujadanie psa.
- Mnie też nikt by nie zrobił prefektem, za dużo mieliśmy z Jamesem szlabanów. Ale Lupin był grzecznym chłopcem, więc dostał odznakę.
- Dumbledore pewnie miał nadzieję, że będę miał dobry wpływ na moich najlepszych przyjaciół - powiedział Lupin. - Muszę niestety wyznać, że okropnie go zawiodłem."
,,Harry Potter i Zakon Feniksa"
Taak, Remusie. Tego nie da się ukryć. x D
Wiele innych bym tu umieściła, ale niestety mam akurat przy sobie tylko dwie części Harry'ego Pottera. : ]
__________________
Magia jest cenną "rzeczą", choć nie wiem, czy to odpowiednie określenie. Magia to potęga, lecz istnieją dwa rodzaje "potęgi". To od Ciebie zależy, który rodzaj wybierzesz... Wiele, wiele ludzi oddałoby wszystko za to, by świat był "magiczny". Nie dostrzegają tylko, że świat z dnia na dzień staje się coraz bardziej napełniony magią, w różnej formie - jedna z nich to książka, którą z pewnością bardzo dobrze znasz...
Dom:Slytherin Ranga: Barman w w Świńskim Łbie Punktów: 1390 Ostrzeżeń: 0 Postów: 220 Data rejestracji: 04.12.09 Medale: Brak
"- Skoro nie dbasz już o życie, to dlaczego nie chcesz, żeby ci je odebrał Draco?
- Bo jego dusza jeszcze nie jest do końca przeżarta złem. Nie chcę, by ją stracił z mojego powodu.
- A moja dusza, Dumbledore? Co z moją duszą?"
Severus/ Dumbledore
"Harry Potter i Insygnia Śmierci"
________
Ten cytat bardzo mnie poruszył.
__________________
"Życie nie jest idealne, Człowieku-Wiadro" T. Pratchett
Dom:Hufflepuff Ranga: Zwycięzca TT Punktów: 264 Ostrzeżeń: 0 Postów: 54 Data rejestracji: 19.08.10 Medale: Brak
"Zapomniałem tylko... to jeszcze jeden błąd starego człowieka... że istnieją rany zbyt głębokie, by się mogły zabliźnić." - Albus Perciwal Wulfryk Brian Dumbledore - Zakon Feniksa.
Dom:Gryffindor Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 655 Ostrzeżeń: 1 Postów: 348 Data rejestracji: 25.04.11 Medale: Brak
'-Potter - wyszeptała profesor McGonagall, łapiąc się za serce - Potter...ty tutaj? Co? Jak? - Z trudem się opanowała - Potter to było głupie!
-Splunął na panią
-Potter, ja... to było bardzo rycerskie z twojej strony'
Dom:Gryffindor Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 655 Ostrzeżeń: 1 Postów: 348 Data rejestracji: 25.04.11 Medale: Brak
Mistrz Eliksirow napisał/a:
"Różdżka nadal w dżinsach? Oba pośladki jeszcze całe? W porządku, idziemy."Tonks do Harrego
"Pani Weasley: Nie wierzę! Nie wierzę! Och, Ron, to cudownie! Prefekt! Jak każdy w tej rodzinie!
George Weasley: A ja i Fred to co, jesteśmy tylko sąsiadami?"
Ron Weasley: No dobra, śniło mi się, że gram w quidditcha. Jak myślisz, co to znaczy?
Harry Potter: Pewnie to, że zostaniesz pożarty przez jakąś olbrzymią żelkę.
Dolores Umbridge: ... a to oznacza, że ten chłopiec ma taką samą szansę zostać aurorem, jak Dumbledore powrócić do tej szkoły.
Minerwa McGonagall: To znaczy, że ma dużą szansę.
* Umbridge: Yhm, Yhm
Minerwa McGonagall: Proszę?
Umbridge: Ja się tylko zastanawiam, pani profesor, czy dostała pani moją notkę z datą i godziną mojej wizy..
Minerwa McGonagall Oczywiście że ją dostałam, bo inaczej zapytałabym panią co pani robi w mojej klasie!
Umbridge: Yhm, Yhm
Minerwa McGonagall: CZY JESTEŚ PEWNA DOLORES, ŻE NIE CHCESZ TABLETEK NA KASZEL?!!
Umbridge: Czy mogłabym się na chwileczkę wtrącić Minerwo?
Minerwa McGonagall: Już to zrobiłaś!
r11; Ach, moi kochani! Kto z was pierwszy podniósł się z krzesła? Kto?
r11; Nie wiem r11; wybąknął Ron, patrząc ze strachem na Harry'ego.
r11; Nie sądzę, by to miało jakieś znaczenie r11; oświadczyła chłodno profesor McGonagall r11; chyba że za drzwiami czeka jakiś szaleniec z siekierą, żeby zamordować pierwszą osobę, która wyjdzie z Wielkiej Sali.
r11; Widzicie już coś? r11; zapytał ich Harry po kwadransie wpatrywania się w kulę.
r11; Tak, na stole jest wypalony ślad r11; mruknął Ron. r11; Ktoś przewrócił świeczkę.
r11; Fred, teraz ty r11; powiedziała pulchna kobieta.
r11; Nie jestem Fred, jestem George r11; odrzekł chłopiec. r11; Naprawdę, kobieto, i ty się uważasz za naszą matkę? Nie wiesz, jak ma na imię twoje dziecko?
r11; Przepraszam, George.
r11; To był żart, jestem Fred.
Dom:Ravenclaw Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1200 Ostrzeżeń: 0 Postów: 161 Data rejestracji: 25.02.11 Medale: Brak
Ja mam sporo ukochanych cytatów, ale nie wystarczyłoby miejsca
'Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo, to nawet jak odejdzie na zawsze, jego miłość będzie nas zawsze chronić.' - Albus Dumbledore w 'Kamieniu Filozoficznym'
'STOP! ZABRANIAM CI!- ryknął przerażony wuj Vernon. Ciotka Petunia dyszała głośno ze strachu. - Ach, wypchajcie się...mugole - powiedział Hagrid. - Harry...jesteś czarodziejem. W izbie zapadło milczenie. Słychać było tylko morze i świst wiatru. - Czym jestem? - wydyszał Harry. - Czarodziejem ma się rozumieć- opowiedział Hagrid (...) i powiedziałbym, że diabelnie dobrym, trzeba cię tylko trochę podszkolić.' - bo od tego się wszystko zaczęło
'-...i masz o wiele za długie włosy, Ronaldzie, przez chwilę pomyliłam cię z Ginevrą. Na brodę Merlina, co ten Ksenofilius Lovegood ma na sobie? Wygląda jak omlet. A ten to kto? - warknęła na widok Harry'ego. - Ee... to nasz kuzyn Barny, ciociu Muriel. - Jeszcze jeden Weasley? Mnożycie się jak gnomy ' - ciotka Rona w 'Insygniach Śmierci'
'A co z moją pracą?! Co ze szkołą Dudley'a? Nie sądzę, by banda hokuspokusowatych wałkoni przejmowała się takimi sprawami... - Czy wuj nie rozumie?! - krzyknął Harry - ONI BĘDĄ WAS TORTUROWAĆ, A POTEM WAS ZABIJĄ, TAK JAK ZABILI MOICH RODZICÓW! - Tato - odezwał się Dudley podniesionym głosem -tato... ja idę z tymi z Zakonu. - Dudley - powiedział Harry - po raz pierwszy w życiu mówisz z sensem.'
'Czyjaś dłoń, nadspodziewanie delikatna, dotknęła jego twarzy, podciągnęła powieki, wpełzła pod koszulkę i spoczęła na sercu. Słyszał szybki oddech kobiety, jej długie włosy łaskotały mu twarz. Wiedział, że ta kobieta musi wyczuwać łomotanie jego serca. - Draco żyje? Jest w zamku? Szept był ledwo słyszalny; jej wargi prawie dotykały jego ucha, głowę pochyliła tak nisko, że jej długie włosy całkowicie przysłoniły mu twarz. - Tak - szepnął. Poczuł, jak zaciska się dłoń spoczywająca na jego piersi, paznokcie wbiły mu się w ciało. Potem wyciągnęła rękę spod jego koszulki i usiadła. - Martwy! - zawołała Narcyza Malfoy.'
'Niewidzialna tarcza wyrosła pomiędzy Ronem i Hermioną, odrzucając ją do tyłu z taką siłą, że upadła na podłogę. Wypluwając włosy z ust, zerwała się na równe nogi. - Hermiono! - krzyknął Harry. - Uspokój się! - Wcale się nie uspokoję! - wrzasnęła. Jeszcze nigdy nie widział jej w takim stanie; wyglądała, jakby dostała szału. - Oddaj mi różdżkę! Oddaj mi zaraz różdżkę! - Hermiono, proszę cię... - Nie mów mi, co mam robić, Harry Potterze! Ani mi się waż! Oddawaj różdżkę! A ty, TY! Wyciągnęła ku Ronowi rękę oskarżycielskim gestem; wyglądało to tak, jakby rzucała na niego zły urok, i Harry wcale się nie zdziwił, że Ron cofnął się o kolejnych kilka kroków. '
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2508 Ostrzeżeń: 0 Postów: 934 Data rejestracji: 02.04.10 Medale: Brak
Mnie najbardziej przypadł do gustu napis z nagrobka Lily i Jamesa Potterów: ''Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony'', i podoba mi się też cytat z ''Harry Potter i Czara Ognia'', jak Voldemort mówi: ''Ja, który zaszedłem dalej niż ktokolwiek na drodze do nieśmiertelności'' i cytat: ''Stałem się czymś mniej niż duch, czymś mniej niż najmarniejsze widmo, ale jednak żyłem...'', lubię też cytat z ''Harry Potter i Książę Półkrwi'', gdy Bellatriks z Narcyzą przychodzą do Snape'a i Bellatriks mówi Snape'owi, dlaczego mu nie ufa, oraz lubię ten cytat :
'' - Prędzej umrę, niż zawiodę jego zaufanie- mówi Prawie Bezgłowy Nick.
- To niewiele, skoro i tak już jesteś martwy- zauważył Ron. ''
__________________
''...zło i ból to moi najlepsi przyjaciele - nigdy mnie nie opuszczą...''
Ludzie na świecie dzielą się na głupich i jeszcze głupszych - dla mnie stworzono oddzielną kategorię - jestem po prostu sobą.
Ludzie często mówią mi, że mam głowę na karku, a ja odpowiadam na to: ''Przecież każdy ma głowę na karku. Wyobrażasz sobie, żeby głowa mogła być gdzieś indziej?''
Mówią o mnie ''córka diabła'' - temu nie zaprzeczę ani ja, ani ktos, kto mnie dobrze zna . Pozdrawiam wszystkich tych, którzy mnie pozdrawiają
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.