Podoba Ci się i chcesz reklamować? --> wstaw ten baner do podpisu
Nasz patronat:
_____
1. CEL ŻYCIA
Mroźny, ponury dzień... Draco Malfoy bujał się w swoim bujanym fotelu...
- ah, gdyby tak wyszło słonko - powiedział.
Ale słonko nie wyszło. Ze zdenerwowania uderzył pięścią w stół. A raczej chciał uderzyć pięścią w stół. Zamiast niego trafił w swoje kolano, krzyknął i z wrażenia spadł z krzesła. Nagle zdał sobie sprawę z czegoś, o czym do tej pory nie miał pojęcia...
-nigdy nie myślałem, że właśnie tak wygląda stół od spodu! - krzyknął.
-Co dziwniejsze nigdy nie pomyślałem, że mógłbym to sprawdzić! O! Jest nawet guma do żucia, którą przykleiłem w październiku! Tak! To ona! Malinowa Orbit! Mmm... pamiętam ją! Ten smak...ah ! te wspomnienia...
Wydarzenia ostatnich 3 minut skłoniły Dracona do refleksji. Zastanawiał się nad sensem życia, dlaczego istnieje, co jest jego największym pragnieniem... w jego mózgu pojawił się obraz: mała skrzydlata piłeczka... mała... skrzydlata... piłeczka... mała... leciała... tak blisko... nie złapałem jej..! Wnętrze domu wypełniły jęki i dźwięki , które brzmiały jak płacz i kapanie rzewnych łez... Młody Malfoy wiedział już po co żyje, wiedział co powinien zrobić. W jego głowie spłodził się niecny plan... plan mający na celu zdyskredytowanie Pottera. Tak zrobię to! Chociażby oznaczało to najgorsze...
Sięgnął po telefon, zajęło mu chwilę znalezienie w nim listy numerów. Nowy telefon dostał niecały miesiąc temu, więc ma prawo nie znać jeszcze, jego skomplikowanych funkcji, prawda? Poczuł się głupio... powiedział w myślach: - ku**a - szukał listy kontaktów dalej, rozpłakał się... Po 5 minutach znalazł...
-Mam Cię! - powiedział do telefonu.
Wybrał pozycję, której szukał i nacisnął 'połącz'.
-Ooo... ale fajnie! Lord włączył granie na czekanie!
Dracon tańczył około 35 sekund do melodii Feel - Pokaż na co cię stać. Vold odebrał:
-Cześć skarbie, dawno nie dzwoniłeś!
-Przepraszam... mam teraz poważny problem.
-Tak?
-Pamiętasz pewnie tego kościstego, zwinnego chłopaka? Mam na myśli Pottera.
-Oczywiście... tego zgrabnego tyłka nie da się zapomnieć. Szkoda tylko, że nie jest jednym z nas, szkoda, że stał się donorem Dumbledora... taka strata... Więc do czego zmierzasz?
- Chcę go zdyskredytować! [diaboliczny śmiech!] hi hi!
-Masz rację! Nie jest naszym donorem, tylko Dumbledora! Ta zniewaga krwi wymaga! Tak! [diaboliczny śmiech] hehe!
-Więc jesteśmy umówieni? Mam plan!
-Oczywiście, wpadnij na noc, w dzień nie mam czasu, a musimy się zająć tym jak należy.
Po czym rozłączył się.
_______
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Ministra Punktów: 1745 Ostrzeżeń: 1 Postów: 588 Data rejestracji: 26.08.08 Medale:
To, że jesteś wiórą nie upoważnia Cię do spadania do poziomu Miksera czy Gołsta.
Co chciałaś osiągnąć po wstawieniu tego tekstu tutaj? Miało być śmiesznie? Raczej Ci to nie wyszło. To jest niesmaczne, nawet jeśli wstawiłaś to tutaj dla żartu.
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1667 Ostrzeżeń: 1 Postów: 371 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Nie rób z siebie pośmiewiska. Bo coś, co w wykonaniu szanownego ałtora jest nawet zabawne, Tobie wyszło, jako żałosne.
Ludzie, którzy znają Twą wartość i czytali Twoje poprzednie teksty, dobrze wiedzą, że to marna prowokacja. Potrafisz lepiej, wióra, nie zniżaj się do tego poziomu.
~
taaaaa, geez, jeżeli to jest mniej ambitne niż pieprzone opowiadania o miłości Draco+Harry to się śmiało mogę ogłosić św. Mikołajem.
Wybacz, ale to już przesada.
Ja nie napisałam - to debilne, głupie opowiadanie, nie czytajcie go, przestań pisać, wióra, przecież to szmira.
Traktuj to jako subiektywna ocenę. Nie jestem koleżanką wyżej wymienionej wióry i nie będę cukrować. Nie podobało mi się - tyle.
Nie wyzywałam tego od "pieprzonych", więc ty również mogłabyś okazać trochę szacunku, bo mam wrażenie, że to było skierowane do mnie.
Jeśli nie - przepraszam za naskok.
Ale aż mnie telepie. Krytykowanie krytyki. Aghr.
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu? House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1801 Ostrzeżeń: 3 Postów: 503 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Zgodzę się z Taką Jedną i Vampirkiem. Niepotrzebnie zniżasz się do poziomu przedszkolaka. Wszyscy wiedzą (ty również), że potrafisz pisać bardzo dobrze. Po co więc to robisz? Weź się za coś poważniejszego, albo jak aż tak Ci się nudzi pisz to dalej i (jak to napisał Vampirek) rób z siebie pośmiewisko.
K_B
edit do komentarza niżej:
Nie wiem po co te inicjały, ale mnie się to podoba!
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1432 Ostrzeżeń: 1 Postów: 332 Data rejestracji: 14.10.08 Medale:
A mi się podobał początek. Potem było gorzej. A końcówka mnie załamała.
Nie popadajmy w skrajności. I naprawdę, błędy ortograficzno-interpunkcyjne NIGDY nie są śmieszne. Są conajmniej żałosne, a, jak wiadomo, bywa, że to, co żałosne, jest i śmieszne. (ile przecinków w jednym zdaniu postawiłam oO)
Wióruś, masz zazwyczaj ciekawe pomysły i jesteś kreatywna, i początek był naprawdę fajny (moje poczucie humoru! Ha-ha! Ha-ha... ^^' ) ale końcówkę, że się wyrażę, spieprzyłaś porządnie. (Pieprzem, oczywiście! Żeby nie było!)
Pozdrawiam i życzę, aby Wen wyzdrowiał. : )
__________________
Suhak Nieczysty Absolutnie
zaraz dżemkę sobie utnie
i będzie kląskać z supermocą
jak to inne suhaki mogą i chcą.
- Medżik Dżemik, 15 III 2009 godzina 154:28
Hm, jakby ktoś był zainteresowany nowym forum dla początkujących pisarzy lub poetów, to zapraszam na PW. Może Mirriel to to nie jest, ale napewno coś dobrego z tego wyjdzie ;P Także - pisarze, do piór (klawiatur)! I po adresik na PW.
Po dokładnym przeanalizowaniu regulaminu nie wiedziałam, czy moja odpowiedź klasyfikuje się do 'bezczelnego spamu' czy 'kluczowych informacji dotyczących tekstu'. Po namyśle napisałam to tutaj, jednak jeśli źle zinterpretowałam ów regulamin proszę o skasowanie tego postu bądź skopiowanie go po kresce w pierwszym poscie.
To, że jesteś wiórą nie upoważnia Cię do spadania do poziomu Miksera czy Gołsta.
Bycie wiórą upoważnia mnie do bycia wiórą, więc jeżeli wióra od 4 dni, wprost marzy i planuje spłodzenie głupiej historyjki, uważam, że ma do tego prawo
Ludzie, którzy znają Twą wartość i czytali Twoje poprzednie teksty, dobrze wiedzą, że to marna prowokacja. Potrafisz lepiej, wióra, nie zniżaj się do tego poziomu.
To nie jest marna prowokacja, tylko radosna twórczość wióry wiórowatej. Oczywiście wiem, że potrafię pisać na o wiele wyższym poziomie, jednak według mnie jest to zbyteczne w tymże miejscu ;P W tym wypadku zależy mi na treści, oraz napisaniu tego o czym myślę od kilku dni.
albo jak aż tak Ci się nudzi pisz to dalej i (jak to napisał Vampirek) rób z siebie pośmiewisko.
Nudzi mi się, więc będę pisać dalej Co do pośmiewiska - Twoja (Wasza?) subiektywna opinia. Nie ma konkretnej definicji określenia 'robienie z siebie pośmiewiska'.
błędy ortograficzno-interpunkcyjne NIGDY nie są śmieszne. Są conajmniej żałosne, a, jak wiadomo, bywa, że to, co żałosne, jest i śmieszne.
Błędy ortograficzne w telefonie są jak najbardziej celowe, co do innych - jeśli są [a nie zauważyłam takich!] to zapewne literówki wynikające z niedociśnięcia altu. Co do błędów interpunkcyjnych - zgodzę się jak najbardziej, są żałosne i nie są celowe. Jednakże nigdy nie odczułam potrzeby nauczenia się interpunkcji :< Na wszelakich testach dopuszczalne są 3 błędy interpunkcyjne, dostaje się wtedy 1 punkt. Więcej niż 4 zrobię na pewno, więc w tej kwestii punkt stracony. Dla samej siebie przecinki również nie są mi potrzebne. Dlaczego więc powinnam umieć je odpowiednio stawiać? ;>
To jest parodia
Ależ skąd! Ja jestem bardzo poważna!
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Niewymowny Punktów: 1561 Ostrzeżeń: 0 Postów: 580 Data rejestracji: 02.12.08 Medale: Brak
Nie czytałam żadnego z Twoich tekstów, ale powiem tyle:
Ten był żałosny. Początek- nawet, nawet. Rozumiem, że miał być pełen SPECYFICZNEGO humoru, ale jak dla mnie to nie wyszło.
Choć sądząc po komentarzach masz talent. Tak więc, zabierz się za coś innego.
__________________
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta
nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany
nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
( Krzysztof Pieczyński )
Wiórciu, oni się czepiają :D. Bo to, co jest napisane przez ich koleżanki jest b. śmieszne, a w rzeczywistości nie jest ! :D.
A mi sie to podobało. Ah. Jak zaczełaś pisac o wspomnieniach, to mi sie wzieło na wspomnienia ;o.
I co do komórki. Mimo że sama mam różową, którą z resztą widziałaś, to teraz mi sie marzy ta z Orange, z heloł kiti. ta, którą tu wstawiłaś :D!!1
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2207 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,062 Data rejestracji: 30.08.08 Medale: Brak
Cóż... Ogólnie to było nieźle. ;d
Podobał mi się fragment do komórki (włącznie!), szczególnie przemyślenia Draco dotyczące wyglądu stołu od dołu. ^^
Później zrobiło się trochę - jak na mój gust - tandetnie. Ta rozmowa z Voldemortem nie podobała mi się.
Hm... czekam na następną część, przeczytam, i zobaczę, co z tego będzie. ;d
Dom:Hufflepuff Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 799 Ostrzeżeń: 1 Postów: 143 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
poprawianie komuś błędów umyślnych to szczyt głupoty.
jeżeli nie macie czasami tak, że piszecie od razu to, co wam do głowy przyjdzie, chociażby miałoby to być największym shitem na świecie to szacun dla was, joł.
po drugie, wolę takie głupoty w wykonaniu wiory niż "genialne twory" grafomanów, których tutaj nie brakuje. :}
taaaaa, geez, jeżeli to jest mniej ambitne niż pieprzone opowiadania o miłości Draco+Harry to się śmiało mogę ogłosić św. Mikołajem.
Dom:Ravenclaw Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1432 Ostrzeżeń: 1 Postów: 332 Data rejestracji: 14.10.08 Medale:
No dobra, Martucha, masz rację, że każdemu zdarzają się takie napady gniotowatości, ale czasem lepiej przemyśleć kilka razy, zanim się coś wstawi. Mi się końcówka tylko nie podobała, bo (jak ktoś trafnie zauważył) była bardzo tandetna, ale początek całkiem ciekawy, ba, przy odkryciu stołu od spodu nawet się zakrztusiłam ;d. Tylko wióra popadła w skrajność i skończyło się źle.
Tak samo jak wiórcia ma prawo wstawiać na forum to, co chcę, ja także mam prawo to skomentować. (I Ty też, żeby nie było) Wiórcię stać na coś, co byłoby znacznie lepsze, gdyby tylko pomyślała : )
__________________
Suhak Nieczysty Absolutnie
zaraz dżemkę sobie utnie
i będzie kląskać z supermocą
jak to inne suhaki mogą i chcą.
- Medżik Dżemik, 15 III 2009 godzina 154:28
Hm, jakby ktoś był zainteresowany nowym forum dla początkujących pisarzy lub poetów, to zapraszam na PW. Może Mirriel to to nie jest, ale napewno coś dobrego z tego wyjdzie ;P Także - pisarze, do piór (klawiatur)! I po adresik na PW.
2. Nieporozumienia
W poprzednim odcinku... Dracon odkrył sens życia oraz swoje powołanie, dzięki malinowej gumie do żucia, wpada na niecny plan, dzwoni do swego najlepszego przyjaciela Voldemorta i umawiają się, na wspólne knucie...
Voldemort wybrał się do salonu na przejażdżkę stacjonarnym rowerem. Pedałowanie było jego pasją. Włączał wtedy muzykę poważną - zazwyczaj 4 pory roku Vivaldiego, przy czym oddawał się zmysłom. Spojrzał przez okno... zmierzch... więc doszedł już, do końca. Wygramolił się z roweru i położył na kanapie obitej czarną, błyszczącą skórą. Dopiero zrobiło mu się dobrze, gdy do jego uszu dobiegł niemiły dźwięk. Dźwiękiem tym było donośne pukanie.
- To pewnie Draco - powiedział sam do siebie Vold, po czym wstał, wdział kapcie i poszedł do drzwi.
- Hell oł!
- Witaj Panie! Przyniosłem paluszki.
- Wejdź... masz jakieś plany?
- O tak, nawet kilka...
- Umieram z ciekawości.
Weszli do salonu. Usiedli naprzeciw siebie. Dracon obdarzył Voldemorta głębokim, płomiennym spojrzeniem , po czym zaczął mówić:
- Myślałem nad tym około 276 minut i wymyśliłem. Możemy dotknąć go zapałką, podczas jego sesji zdjęciowej. Ahh, to będzie hit!
- Dotknąć za pałką, czy za pałkę?! hm... kusząca propozycja, aczkolwiek kto podejmie się tego? Chyba nikt nie chciał by zostać przyłapany publicznie na takich wstydliwych czynnościach. A to zobaczy cały świat! Pewnie wrzucą też na youtube.. ba! nawet redtube! omg... myślę, że...
- NIE! Nie rozumiesz... Nie dotkniemy go za pałką, tylko zapałką. Potter ma alergię na siarkę! Jego ciało pokryją czerwone kropki. Ah, Voldziu, Voldziu... co za brzydkie myśli w twej głowie...
- Przepraszam, rozmarzyłem się. Plan doskonały... coś jeszcze?
- Taaa... możemy powiedzieć wszystkim, że Potter założył sobie konto na naszej klasie i moderator zmienił mu na fikcyjne z uzasadnieniem, że jest niedorobiony... lub podrobiony?! Nie pamiętam. Coś w tym stylu.
- Eh, nie... jeszcze się wyda, że mam tylko 4 znajomych...
- Ja mam 572!!
- Może powiemy, że nie wykupił gwiazdy na fotce peel?
- Nie możemy tego powiedzieć... on wykupił gwiazdę na fotce. I to tą błyszczącą - 12 miesięcy! Ehh... prześpię się z nim, może wtedy coś wymyślę.
- Z nim? Mówiłeś, że go nie lubisz...
- Tak z nim - POMYSŁEM! głupku...
Dracon poszedł do łóżka w swoim domu z pomysłem.
- Dobranoc - wyszeptał Vold patrząc smętnie w okno... - ahh, gdyby firanki wiedziały co do nich czuję.
Poszedł spać.
***
Tymczasem Potter nieświadomy tego co go czeka, spał spokojnie wtulając się w pluszową sklątkę tylnowybuchową... nie wiedział, że najgorsze dopiero przed nim.
Dom:Slytherin Ranga: Goblin Punktów: 33 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1 Data rejestracji: 18.08.08 Medale: Brak
Och och, Wy biedni, urażeni żenadą opowieści wióry wrażliwcy. Jakże mi smutno widzieć gorycz w Waszych wypowiedziach :<. Taka Jedna i Vampirzyca, Malaga, hmm, ktośtam jeszcze, weźcie wyjmijcie te majtki z rowka, jak wkurzają, a nie oburzajcie się na luźne opowiadanie wymyślone w ętermarszu gdzieś między grzybami a śmietaną.
Wiór, pisaj pisaj, będę szukać głębokiej głębokości oraz niepoprawnie stylistycznie oddawać się zmysłom w Twoim tekście, mając głęboko w dupie ilość przecinków na metr kwadratowy.
Takim samym prawem do krytyki jak Waszym, jest prawo wióry czy kogokolwiek innego do krytyki krytyki, Panny Tak-Wiele-Przeczytałam-Nie-Obrażaj-Mnie-Sobą.
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybraniec Punktów: 9487 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,562 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Tiaa, dla większości wióra zniżyła się do poziomu kogośtam, kto nie potrafi pisać. Dla mnie jest to po prostu opowiastka ze szczególnym poczuciem humoru [tzw. wiórowym] i nic więcej. Nie czytam tego dla wyszukiwania błędów czy ogólnego sensu. Ważne, żeby czytając to, mieć na twarzy uśmiech [tzw. banan].
Wesołych Świąt ;P
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Dom:Ravenclaw Ranga: Redaktor Żonglera Punktów: 1002 Ostrzeżeń: 0 Postów: 445 Data rejestracji: 07.12.08 Medale: Brak
No właśnie jak sie nie podoba to nie czytajcie i już.Z komentarze dziękujemy ale nie popieramy:P
To miało byc śmieszne i jest z przecinkami czy bez.
Pisz 3 rozdział szybciej bo sie doczekać nie moge:D
Dom:Slytherin Ranga: Opiekun Slytherinu Punktów: 3299 Ostrzeżeń: 0 Postów: 215 Data rejestracji: 07.08.08 Medale: Brak
Ja chyba czegoś tu nie rozumiem. Każdy ma prawo do własnej opinii, własnego zdania i własnego poczucia humoru, a ubliżanie komuś tylko dlatego, że dane opowiadanie nie przypadło mu do gustu jest już poniżej krytyki. Dajcie sobie spokój, nie każdemu się musi wszystko podobać, a fakt, że wióra jest Waszą znajomą nie upoważnia Was do zabraniania innym użytkownikom krytykowania jej opowiadania. Podoba Wam się ten fan fick? Świetnie, skomentujcie, wyraźcie swoją aprobatę, ale do cholery nie róbcie z siebie i z wióry świętej krowy. Zwłaszcza, że robią to te same osoby, które lubią narzekać na kolesiostwo i brak obiektywizmu niektórych użytkowników. Bo coś mi się zdaje, że gdyby autorką tego opowiadania nie była dość popularna na stronie osoba, to użytkownicy którzy teraz zaciekle jej bronią, siedzieliby cicho.
Do wióry jako osoby nic nie mam, co więcej, miło wspominam czasy, gdy znałyśmy się ciut lepiej, ale nie przeszkadza mi to w dostrzeżeniu wad tego opowiadania. Po prostu to nie humor w moim stylu, wolę żarty nieco bardziej na poziomie i generalnie ta akurat parodia nie przypadła mi do gustu. Niemniej daleko mi do zabraniania komuś wyrażania swojej opinii - czy to pozytywnej, czy negatywnej.
__________________
Chciałem wyssać z życia całą kwintesencję. Wykorzenić wszystko, co nie jest życiem, by nie odkryć tuż przed śmiercią, że nie umiałem żyć. Henry Thoreau
Dom:Gryffindor Ranga: Niewymowny Punktów: 1561 Ostrzeżeń: 0 Postów: 580 Data rejestracji: 02.12.08 Medale: Brak
Zgadzam się. Każdy ma prawo do własnej opinii, włsnego poczucia humoru. Podoba się to napisz, że fajnie itd. , ale nie ubliżaj tym, którzy mają odmienne zdanie. A z resztą, przeczytajcie sobie powyższy komentarz.
A wracając do samego sedna.
Muszę Ci powiedzieć, Wióro, że przeczytałam kolejny odcinek (Wow ) i, że jest o stokroć śmieszniejszy. Tutaj uwydatniłaś ten specyficzny humor, było go czuć. W poprzednim, jak dla mnie, zaleciało trochę tandetą. W tym- Twoim wsłasnym, niepowtarzalnym poczuciem humoru. Drugi odcinek był nawet, nawet. Szczególnie ten fragment:
- Myślałem nad tym około 276 minut i wymyśliłem. Możemy dotknąć go zapałką, podczas jego sesji zdjęciowej. Ahh, to będzie hit!
- Dotknąć za pałką, czy za pałkę?! hm... kusząca propozycja, aczkolwiek kto podejmie się tego? Chyba nikt nie chciał by zostać przyłapany publicznie na takich wstydliwych czynnościach. A to zobaczy cały świat! Pewnie wrzucą też na youtube.. ba! nawet redtube! omg... myślę, że...
Kiwczę ;P
Muszę się przyznać, że czekam na następny ; D
__________________
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta
nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany
nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
( Krzysztof Pieczyński )
Dom:Ravenclaw Ranga: Redaktor Żonglera Punktów: 1002 Ostrzeżeń: 0 Postów: 445 Data rejestracji: 07.12.08 Medale: Brak
Uuu.Przykro mi to napisać, ale to się już robi nie smaczne.
Nie podoba mi się._Broniłam 2 poprzednie rozdziały, ale ten mi się nie podoba, a szkoda-miałam nadzieje, że pójdziesz bardziej w stronę tego planu Malfoya i zaskoczysz fabułą, ale no cóż...
Czuje się zniesmaczona._A poprzednie naprawdę mi się podobały._Może 4 będzie lepszy?:D
Edytowane przez Tonks2812 dnia 26-01-2009 12:46
W poprzednim odcinku...
Dracon spotyka się z Voldemortem, dochodzi do nieporozumienia, nie ustalają nic. Dracon przesypia się ze swoim pomysłem. Vold wyznaje miłość firankom.
Harry Potter dzisiejszej nocy nie spał spokojnie. Co rusz się poruszał, krzyczał i budził się. Nawet poirytowana, leżąca obok Ginny nie uspokoiła go. Nie pomogło nic... a wierzcie mi, Ginny próbowała wszystkiego. Niewzruszony Harry wtulił się w swą przytulankę próbując zasnąć ponownie. Zdenerwowana dziewoja pognała do kuchni. Otworzyła lodówkę, po czym z poirytowaniem lokalizowała masło.
- Nie! to niemożliwe, nikt nie odkrył mej tajemnicy! - pomyślała. Szukała dalej, po czym puknęła się w czoło.
- Przecież schowałam tam gdzie nikt nie będzie szukał! - powiedziała sama do siebie zdesperowana kobieta.
Podeszła do szafki ze środkami do mycia wc. Schowała masło właśnie tam... dlaczego? - odpowiedź jest prosta. Tylko ona w tym domu zabierała się do szorowania kibla. Chwyciła prawą ręką butelkę domestosa. Spokojnym, opanowanym ruchem posunęła ją w prawo. Wtedy jej oczom ukazał się upragniony widok. Prostokątne, beżowe pudełko z napisem ' masło roślinne'. Uśmiechnęła się sama do siebie, chwyciła masło, zamknęła szafkę i zatrzasnęła się z nim w łazience. Podniosła pokrywkę pudełka, włożyła rękę do gęstej, tłustej substancji, delikatnie rozgrzebując ją. Wyciągnęła podłużny przedmiot, następnie znów go wsadziła. Oddała się zmysłom, a na jej twarzy pojawił się banan...
Harry spał... dręczyło go złe przeczucie. Czy wiedział co Ginny przed nim ukrywa? Czy wiedział co mu grozi? Nie wiedział... teraz liczyła się tylko jego pluszowa sklątka tylnowybuchowa... jej miękkie, gęste futerko, lśniące zielone oczy... tylko ona. Była tak piękna...
Nastał poranek. Niewyspany Harry ziewał na miskę płatków. Ze zdziwieniem patrzył na swą żonę. Dlaczego była niewyspana? Co takiego robiła? Czyżby również nie spała? Zaczęły nachodzić go wątpliwości.
Ginny poszła do pracy. Harry na plan zdjęciowy filmu o życiu chomików (klik) szedł dopiero po południu. Wziął do ręki laptopa, położył się z nim i wszedł na naszą klasę. Loguje się... patrzy, a tu nowa wiadomość w skrzynce odbiorczej. Klika w zielony znaczek...
'Twoje konto zostało poprawione na konto fikcyjne, jesteś podrobiony!'.
Harry zdenerwował się. Aby dać ujście swej irytacji rozpłakał się i dmuchał balony z malinowej gumy do żucia, która nie wiadomo kiedy znalazła się w jego paszczy. Owa guma skłoniła go do refleksji. Przypomniał sobie jaki był oziębły i niemiły dla swej żony. Jak nie spełniał jej zachcianek...
- Muszę jej to zadośćuczynić! - pomyślał, po czym poszedł w stronę szafki z detergentami. Chwycił lewą ręką domestos i wdział gumowe rękawiczki... miał zamiar wypucować toaletę, w końcu nigdy tego nie robił - czas to zmienić - powiedział. Jego uwagę przykuło masło... nie spodziewał się tam masła. Podniósł pokrywkę i wyciągnął podłużny przedmiot.
- O! To wibrator, który dostałem od Albusa na gwiazdkę! hmm... co on tutaj robi!? I dlaczego jest ciepły?! nieważne...
Odłożył go w poprzednie miejsce, rozmyślił się, zdjął gumowe rękawice i poszedł spać.
Myślał, że rozgryzł tajemnice otaczające go. Myślał, że wie już wszystko... Mylił się. Gdzieś na drugim końcu miasta Draco Malfoy stał w kolejce w supermarkecie Biedronka. W swej ręce ściskał małe prostokątne pudełeczko - 37 sztuk w opakowaniu. Było to tekturowe pudełeczko pełne zapałek... 37 razy śmierć...
***
Ważny przypis! Zwróć uwagę na sens metafory 'wibrator w maśle' - oznacza to głupi zbieg okoliczności, gdy nadmiernie kombinujemy. [Ginny znalazła 'idealną skrytkę' a Harry i tak ją odkrył]. 'Wibrator w maśle' - myśl przewodnia ;D
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.