Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1016 Ostrzeżeń: 0 Postów: 451 Data rejestracji: 03.07.11 Medale: Brak
Dla mnie smutne jest jak widzę tyle biednych, niekochanych zwierząt. Chciałabym je wszystkie przygarnac. Dodatkowo, gdy na wakacjach w Zakopanem przechodzę przez Krupówki i widzę tych wszystkich ludzi, którzy żebrzą o pomoc...
Raz byłam na Krupówkach właśnie i byłam świadkiem pewnej sytuacji: otóż jakiś facet przywiązał na ulicy psiaka, i postawił przed nim koszyczek. Chciał, zeby to ten pies zarabiał. Pies stał bardzo długo, spotykałam go każdego roku, pewnego dnia, rok temu, właściciel przyszedł do tego pas i zaczął go lac. Ktoś podszedł do niego i zaczął go odciągac od zwierzęcia, ktoś też zadzwonił po policję. Władze zapakowali go do radiowozu, a psa oddali dziewczynie, która chyba była córką właściciela. Mam nadzieję, ze ona dobrze się nim zajmuje
__________________
Hear The Sound
The Angel Come Screaming.
__
Pozdro Dla Ziomali Killjoys! MAKE SOME NOISE
Dom:Ravenclaw Ranga: Mistrz Zaklęć Punktów: 2821 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,186 Data rejestracji: 19.07.11 Medale:
Tak, niestety byłam świadkiem takiej sceny z udziałem zwierzęcia...
Kiedyś przejeżdżałam na rowerze przez pewna wieś położona na kilku pagórkach. Męczyłam się właśnie ze stromym podjazdem pod górkę i minęłam po drodze konia, który ciągnął wóz wyładowany kamieniami. Widać było, że jest przeciążony. W pewnym momencie koń stanął i nie mógł ruszyć pod górę. Dostał z bata i próbował tak dynamicznie szarpnąć tym wozem, i ruszyć "z kopyta". Niestety kopyta przednich "nóg" mu podjechały i wylądował na "kolanach". Nietrudno sobie wyobrazić co było dalej... zanim koń powstał wóz pociągnął go w dół więc przejechał kolanami po asfalcie parę metrów i starł mu skórę do mięsa... Straszny widok.
I jeszcze jedno wspomnienie. Kiedyś mierzyłam budynek usługowy - rozpadówa straszna, do całkowitego remontu, a na tyłach mieszkała starsza pani. Nie wiem dokładnie na jakich zasadach ale przypuszczam, że poprzedni właściciel sprzedając obiekt zaznaczył, że ona ma tam zostać. W każdym bądź razie: ta pani była starsza osobą, która podobno nigdy nie pracowała. Nie miała więc ani emerytury, ani renty i utrzymywała się ze zbierania puszek i pomocy opieki socjalnej. Gdybyście zobaczyli jak ta starowinka ledwo chodzi i ciągnie za sobą worek... Warunki w jakich mieszkała były okropne - miała dwa pomieszczenia: przedpokój porośnięty paro centymetrową, zieloną pleśnią, który był zarazem łazienką (w kacie stało wiadro wody) i pokój będący jednocześnie kuchnią z piecem na węgiel (btw nie miała tam prądu). Przyszłyśmy do niej gdy akurat jadła "obiad": najtańsze płatki kukurydziane z wodą. Tego widoku nie zapomnę... a tą kobiecine było jeszcze wstyd, że ma nieposprzątane... Potem z koleżanką zrobiłyśmy jej zakupy za cała naszą wypłatę z mierzenia. Chociaż tyle mogłyśmy dla niej zrobić.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1320 Ostrzeżeń: 1 Postów: 536 Data rejestracji: 03.06.10 Medale: Brak
Ja byłam świadkiem jak mój ojciec mnie i moją mamę oraz brata nie szanuje.Ciągle pił,wracał do domu nawalony jak kopara,ciągle robił awantury,mamę wyzywał:ty idiotko!do niczego się nie nadajesz!jesteś **** nikim!,i nie wiadomo co jeszcze.Mojego brata też nienawidził raz poszedł na imprezę a ojciec zamknął mu drzwi żeby nie mógł przyjść do domu i wysłał mi esa żebym mu otworzyła drzwi to przez nie przejdzie,cały czas słyszałam jak wyzywali się od najgorszych i że mój brat naśle na niego policję.Mnie też nie szczędził.Chodziłam do 1 klasy kiedy mój ojciec zawsze po szkole przywoływał mnie do siebie z torbą i kazał robić przy nim zadania,a kiedy tak robiłam to po fakcie zawsze darł się po mnie(a jestem wrażliwą dziewczyną niestety)że brzydko piszę i robię błędy.To były najgorsze lata w moim życiu i nikomu nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłabym tego.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Horkruks Punktów: 7249 Ostrzeżeń: 0 Postów: 543 Data rejestracji: 11.01.11 Medale: Brak
Najsmutniejszym momentem w moim życiu były śmierci moich ukochanych szczurków (niektórzy ludzie ich nie lubią, ale ja je uwielbiam). Najgorsze było dla mnie to że śmierć jednego sama spowodowałam, bo wszedł do szuflady, a gdy ją otwierałam niechcący przytrzasnęłam go ( To było straszne, pamiętam jak okropnie krwawił..
Nie mogę znieść też tego jak niektórzy ludzie okropnie traktują zwierzęta, jak je porzucają. Jak będę dorosła to na pewno wezmę psa ze schroniska, chciałabym chociaż jednemu z nich pomóc..
Bardzo smutne są też przypadki osób niepełnosprawnych. Najbardziej wzruszyła mnie pewna pani na Krupówkach, niewidoma, która zarabiała pieniądze śpiewając. A śpiewała przepięknie!! Tak mi było jej okropnie żal.
Ostatnio też zasmucił mnie również los dzieci głodujących w Afryce. U nas, w Polsce to wielka rzadkość, a tam tyle dzieci umiera..
To tylko niektóre z rzeczy, które mnie smucą. Wszystkich chyba nie umiałabym wypisać
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Członek GD Punktów: 511 Ostrzeżeń: 3 Postów: 234 Data rejestracji: 10.08.11 Medale: Brak
Pogrzeby dziadków - moja ciocia tak płakała cały czas, ponieważ gdy pierwszy zmarł była za granicą. Drugi dziadek wylądował nagle w szpitalu i innej cioci obiecał, że jeszcze posiedzą na takiej ławeczce, która jest na podwórku przed domem. Niestety następnego dnia umarł, bo odłączyli mu respirator (czy jakoś tak).
Pogrzeb taty kolegi- był mocno zbudowanym mężczyzną, więc gdy zasłabł, lekarze nie mogli go znieść po schodach. Nie zadzwoniono po straż pożarną. Znałem tego pana i był bardzo miły.
Dom:Gryffindor Ranga: Mugol Punktów: 4 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,044 Data rejestracji: 03.09.10 Medale: Brak
Pamiętam utratę dziadków, pogrzeb koleżanki, śmierć brata kolegi... Akurat widziałem na własne oczy tą trzecią sytuację. Idę sobie z nimi do sklepu, a chłopak nagle się przewraca i przestaje oddychać. To było straszne. Niestety, karetka przyjechała za późno, bo gdy przyjechali, stwierdzili zgon. Pamiętam ból tego kolegi. Ogólnie przez miesiąc był bardzo mizerny.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 644 Ostrzeżeń: 1 Postów: 217 Data rejestracji: 06.03.11 Medale: Brak
Kidy byłam mała w dzień dziecka zmarł mój dziadek. Na pogrzebie moja mama ledwie trzymała się na nogach, a babcia w kółko klęczała zrozpaczona przy trumnie. Brat, brat cioteczny i siostra cioteczna załamani. Wujkowie też (bracia mamy), a ja młoda zastanawiałam się o co im wszystkim chodzi, bo dziadek na pewno się obudzi, bo śmierć go nie dotyczy.
W tamtym roku szkolnym nauczycielki matematyki z mojej szkoły (wychowawczyni równoległej klasy, znam ją bardzo dobrze, zresztą na mnie też) zmarł syn. Chłopczyk chodzący do tej samej szkoły do 3 klasy podstawówki. Bawił się na przerwie, nie wiem dokładnie jak to było, w gruncie rzeczy wywrócił się i uderzył w głowę. Wrócił do domu z bólem głowy, w kółko wymiotował. Rodzice pojechali z nim do szpitala, a tamci odesłali go do drugiego z koniecznością operowania. Niestety było za późno i chłopczyk zmarł. Cała szkoła pogrążona w żałobie, jednak najgorszy był moment pogrzebu. Sama ceremonia w Kościele nie była wzruszająca. Dopiero gdy wynoszono trumnę z Kościoła coś mnie tknęło, że jego już nie ma pośród nas. Zaczęłam po prostu beczeć, nie mogłam nabrać powietrza. Nauczycielka w kółko trzymała się trumny i nie chciała jej puścić. Na cmentarzy gdyby nie jej mąż wskoczyła by do grobu. Facet musiał ją na prawdę mocno trzymać, bo ta strasznie się wyrywała. Do tego jej lamenty. Do końca życia tego nie zapomnę.
__________________
"Otwieram się na sam koniec."
"Odbijam nie twą twarz ale Twego serca pragnienia."
Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1246 Ostrzeżeń: 0 Postów: 286 Data rejestracji: 28.12.11 Medale: Brak
Najsmutniejszy... chyba pogrzeb brata mojej koleżanki. Chłopak ledwo 18 skończył a umarł. Miał jakąś chorobę genetyczną, która w nazwie ma chyba z dwadzieścia liter. Do teraz pamiętam, jak ta dziewczyna płakała...
__________________
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów, i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
Dom:Gryffindor Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5449 Ostrzeżeń: 1 Postów: 323 Data rejestracji: 26.12.11 Medale: Brak
Dla mnie najsmutniejszą chwilą była śmierć i pogrzeb dziadka ( pierwszego , który umarł , a drugi umarł 1'5 roku po pierwszym ) . Długo nie mogłem się z tym pogodzić . Bardzo mnie smuci , gdy widzę jakieś porzucone zwierzę lub człowieka żebrającego a ja nie mogę im pomóc . Wtedy dręczą mnie straszne wyrzuty sumienia i jestem na siebie zły , że w żaden sposób nie pomogłem ....
__________________
Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, zapytaj http://ask.fm/Neizwjestnyj
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1058 Ostrzeżeń: 1 Postów: 541 Data rejestracji: 06.07.12 Medale: Brak
Śmierć mojego dziadka. On zmarł na moich oczach. Mieszkał z nami i widziałam go każdego dnia. On nauczył mnie jeździć na rowerze[*]
__________________
"-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldor. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."
Dom:Slytherin Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 97 Ostrzeżeń: 0 Postów: 35 Data rejestracji: 13.07.14 Medale: Brak
Kilka lat temu w wakacje mój pies zachorował. Poszłam z nim na spacer, przeszliśmy kilka metrów a on nagle się przewrócił i nie mógł stanąć na tylne nogi, stracił w nich czucie. Nie był stary. Weterynarz powiedział że to prawdopodobnie choroba odkleszczowa(?). Trzeba było go uśpić... Siedziałam przy nim do końca, a on położył mi swoją łapę na rękę i wbił pazury tak troszkę, jakby chciał żebym została.
__________________
Pray to your god, open your heart
Whatever you do, don't be afraid of the dark
Cover your eyes, the devil's inside
Tak, Harry, jesteś prawdziwym panem śmierci, ponieważ prawdziwy jej pan nigdy przed nią nie ucieka. Godzi się z tym, że musi umrzeć, i wie, że w życiu są o wiele gorsze rzeczy od umierania.
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów, i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.