· Gwara regionalna |
~Chryzanteny-Zlociste
|
Dodany dnia 28-11-2008 22:12
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 327
Ostrzeżeń: 0
Postów: 133
Data rejestracji: 05.09.08
Medale:
Brak
|
my w wolińcu mamy różne teksty, idziemy na miacho (miasto) no to cisniemy( idziemy) itd.
__________________
Methinks I see.. where? In my mind eye.
|
|
|
|
~Dark Natya
|
Dodany dnia 04-12-2008 15:14
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2249
Ostrzeżeń: 0
Postów: 667
Data rejestracji: 29.08.08
Medale:
Brak
|
Mieszkam w Poznaniu, czyli gwara wielkopolska. Raczej nie używam jej często. Jedyne co, to kiedy coś mówię, na końcu zdania dodaję "nie?", np. "Fajna ta bluzka, nie?". Dam wam parę przykładów:
antrejka - przedpokój
szneka z glancem - drożdżówka z kruszonką
ryczka - stołek
gideja albo gidea - smukła, wysoka dziewczyna.
Pamiętam, jak musiałam się tego uczyć na historię..
__________________
You got blood on your hands
And I know it's mine
I just need more time
So get off your low
Let's dance like we used to
But there's a light in the distance
Waiting for me, I will wait for you
So get off your low
Let's kiss like we used to <3
|
|
|
|
|
Dodany dnia 08-12-2008 09:18
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
A ja mieszkam na Pomorzu Gdańskim . U mnie gwara to mieszanina polskiego i niemieckiego, z racji że przez wiele lat Grudziądz był pod zaborem pruskim. Są tu też wpływy Kociewia... przykłady :
- jo - znaczy tak, zamiast niemieckiego "ja"
- durszlak- sito
- sznytka- kromka chleba, bo kromka mówi się tylko na "dupkę" (od chleba )
- pachta- kradzież
- futrować- karmić ( również od niemieckiego czasownika)
- hahać (spać- o dzieciach- np. Marysia idź że wreszcie hahać )
- chruściki - faworki
- chodaki - drewniane buty
- szałerek - schowek, komórka
-szlafmyca- czapka którą kiedyś zakładało się na noc, od niemieckiego czasownika schlafen-spać
- haka - motyka
Jeszcze jest tego trochę, obiecuję ze jak coś znajdę, do dopiszę .
Nawiasem mówiąc, niektóre wyrazy mnie rozwaliły .
Edytowane przez dnia 08-12-2008 11:52 |
|
|
|
!Claire Lethal
|
Dodany dnia 17-12-2008 17:51
|
VIP
Dom: Hufflepuff
Ranga: Mistrz Zielarstwa
Punktów: 2821
Ostrzeżeń: 1
Postów: 383
Data rejestracji: 11.08.08
Medale:
Brak
|
Mieszkam na Mazowszu, gdzie gwary regionalnej jako takiej nie ma.
Kanar to jest chyba powszechny u wszystkich.
Zwrot 'odziewać się' jest u mnie na porządku dziennym, przynajmniej w domu.
Spotkałam się również ze sformułowaniem "nadziergać" czyli "napisać".
Znam zwroty typu "iść na pole" (dwór) czy też "pantofle" zamiast kapci, ponieważ mam rodzinę w Krakowie. ;P
__________________
Z głupkami nie ma sensu rozmawiać, przed głupkami trzeba się bronić.
Wojciech Cejrowski
|
|
|
|
~Courag
|
Dodany dnia 25-06-2009 18:32
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie
Punktów: 2553
Ostrzeżeń: 1
Postów: 1,383
Data rejestracji: 22.01.09
Medale:
Brak
|
Ja mieszkam na Dolnym śląsku przy granicy z Czechami i w moim regionie raczej nie mówi się gwarą. Rodzinna miejscowość mojej mamy znajduje się po Rawiczem w Wielkopolsce i jak tam jeżdżę (a to zdarza mi się naprawdę rzadko) to zawsze wychodzę na kretynkę. Kiedyś byłam u cioci i nie było wolnych krzeseł to stałam pod ścianą, a ciocia kazała mi "siadnąć sobie na ryczku". Ja uśmiechnęłam się i stałam dalej, bo nie wiedziełam o co chodzi. Dopiero potem spytałam się mamy o co chodziło. Okazało się, że "ryczek" to "taboret" albo "stołek". Teraz już wiem o co chodzi kiedy moja mama pyta Co się tak na mnie patrzysz jakbym ci babcię ryczkiem zabiła. Mnie ciągle polonistka upomina za używanie formy "jedenaście" a ja się tak przyzwyczaiłam, bo moja mama tak mówi. Albo czasami zamiast "czemu" używam "co". Na szczęście nigdy tak nie powiedziałam tak przy nauczycielu. Nie wiem czy te dwa przykłady to wielkopolska gwara czy moja mama tak po prostu mówi.
Ale mnie ta "dziywka" Fantazji rozwaliła:tooth:
__________________
Przed zmianą nicka Crazy_Lady
On Cię kocha - gra słów a rozum wyjałowiony
Gdy dla niego żyjesz i dla niego umierasz
On Cię kocha - Twój Bóg
Okrutny albo szalony
W dziele swym jak najgorszy sen
I nie wiem jak mógł na to wszystko pozwolić
Closterkeller "Auschwitz"
"Zdarza się, że nasze dłonie są puste, ale serce zawsze pełne i możemy rozdawać z nich tóżne wspaniałości: ciepło, dobroć, pociechę radość...
Frances Hodgson Burnett
[mp3][url=http://biedronka19.wrzuta.pl/audio/5FqXrmwx8Db/zy_-_12_-_czy_to_grzech_labedz[/mp3]
Edytowane przez Courag dnia 25-06-2009 18:39 |
|
|
|
~kochanka_dracona
|
Dodany dnia 25-06-2009 18:40
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Dyrektora
Punktów: 3769
Ostrzeżeń: 0
Postów: 229
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Ja mieszkam w Częstochowie, gdzie slangu nie ma jako takiego ale są żałosne Częstochowie rymy.
Chociaż u nas mówi się 'zrywka', co oznacza reklamówkę, tylko taką mniejszą. <: Jak poprosiłam o zrywkę nad morzem, to powiedzieli, że nie wiedza ocb, albo mówili, że nie mają. ^^
__________________
archipelagi urodzajnych dni
|
|
|
|
~Niewidka
|
Dodany dnia 25-06-2009 20:53
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1969
Ostrzeżeń: 0
Postów: 487
Data rejestracji: 05.04.09
Medale:
Brak
|
lewis napisał/a:
- jo - znaczy tak, zamiast niemieckiego "ja"
- durszlak- sito
- sznytka- kromka chleba, bo kromka mówi się tylko na "dupkę" (od chleba )
- pachta- kradzież
- futrować- karmić ( również od niemieckiego czasownika)
- hahać (spać- o dzieciach- np. Marysia idź że wreszcie hahać )
- chruściki - faworki
- chodaki - drewniane buty
- szałerek - schowek, komórka
-szlafmyca- czapka którą kiedyś zakładało się na noc, od niemieckiego czasownika schlafen-spać
- haka - motyka
Jestem z pomorza a tu panuje gwara kaszubska. U mnie w domu to zazwyczaj używa się tylko słów; jo, futrować, szawerek i inne wymienione przez Lewisa.
Mój tata zaś gdy jest w towarzystwie osoby która mówi po kaszubsku, potrafi rozmawiać w ten sposób iż ja zrozumiem, ale powtórzyć bym nie potrafiła.
__________________
Najtrudniej jest widzieć słońce, wierzyć w słońce i nie czuć ciepła.
Edytowane przez Niewidka dnia 15-08-2009 18:46 |
|
|
|
~Waitin 4 arockalypse
|
Dodany dnia 25-06-2009 22:21
|
Zbanowany
Dom: Slytherin
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1035
Ostrzeżeń: 3
Postów: 333
Data rejestracji: 06.02.09
Medale:
Brak
|
A ja zmrożę wam krew w żyłach.
Tak wyraża się ludność wiejska:
Kąsaj miączkę - jedz chleb!
Tam, het het za lasem stoi chata kogośtam (het!)
Nijakich syrów ni ma! - nie mamy sera
Ja tam nic nie wim, dajta mnie spokój!- domyślicie się ;P
Już, zareńko <sporeńko> lecę- O uważaj, bo przyjdę, pomogę ci
To llo ciebie- zamist dla "llo" przez dwa el
Nie krzycz nie jesteś w leśśie. (długie mocne eś)
to jest gwara Biłgorajska
(ściana wschodnia, lubelskie)
Jak mi się coś przypomnie to dopiszę.
__________________
poniewasz nikt nie lubi kotów, nikt nie osiągnie zbawienia
poniewasz koty są dobre, pożywiajcie nimi wasze umysły, ciała i duszę
Edytowane przez Waitin 4 arockalypse dnia 25-06-2009 22:31 |
|
|
|
~ain_eingarp
|
Dodany dnia 25-06-2009 22:35
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 400
Ostrzeżeń: 0
Postów: 79
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Mieszkam na Mazurach, ale rodzinę mam "rozsypaną" po całym kraju, więc słyszałam już dużo. U mnie w domu raczej gwarą się nie mówi, ale niektóre wyrazy (tj. durszlak, futrować) weszły już do "obiegu" i używa się ich codziennie. Mój tata czasami miesza gwarę z Mazowsza (skąd pochodzi babcia) z gwarą z Kurpi (skąd pochodzi dziadek), ale to wtedy gdy rozmawia z kimś z rodziny. Mam także rodzinę w Łodzi i kiedy do nich przyjeżdżam, po paru dniach zaczynam mówić gwarą Łódzką, ale szybko się oduczam.
Ludzie rozmawiający gwarą wprawiają mnie czasem w podziw, że się dobrze rozumieją. To mnie nie denerwuje, a nawet interesuje. |
|
|
|
~nocna_mara
|
Dodany dnia 18-01-2010 16:40
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Goblin
Punktów: 29
Ostrzeżeń: 0
Postów: 16
Data rejestracji: 18.01.10
Medale:
Brak
|
Ja mieszkam na południu Polski i jeszcze nigdy nie spotkałam się z gwarą używaną przez Starachowiczan. Wszyscy mówią ' normalnie '. Mówiąc szczerze nie lubię jak ktoś rozmawia ze mną ' swoją ' gwarą, a to zdarza się za każdym razem, gdy przyjeżdżam do swojej rodziny na wsi. Niekiedy te zwroty są śmieszne, ale ja wolę pozostać przy normie.
__________________
Życie to takie czary - mary. Rzadziej czary, częściej mary. nocna_mara
|
|
|
|
~Malkontentka
|
Dodany dnia 20-06-2010 21:08
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Ministra
Punktów: 1721
Ostrzeżeń: 1
Postów: 553
Data rejestracji: 09.05.10
Medale:
Brak
|
Urodziłam się nie w Polsce, ale interesują mnie gwary.
Ja wychodzę na polę. Na żaden dwór, na żadne powietrze.
W autobusie łapie mnie kanar.
Jemy borówki- nie jagody czy też brusznice
Gdy pada mamy cholewiaki żadne gumiaki!
Dziecko w buzi ma cumelka- broń Boże smoczka!
Dziewczyny to dziopy
. Na kaucje są flaszki- nie butelki!
Jemy sławne krakowskie precle- nie obwarzanki.
U nas jest rodzynek, a nie rodzynka.
Sznycle, nie kotlety mielone!
Idziemy na nogach, nie pieszo!
Chowamy się za winklem, a nie za rogiem!
Pleciuga to bajok
Kitramy się zamiast chować.
Sznurówka zamiast sznurowadła.
I wiele, wiele innych
Przyznam, że te gwary tylko utrudniają nauczenie się języka!
__________________
Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów,
i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
''Ziemia zmarznięta.
Krok wędrowców pęta.
Nie zobaczą drogi końca,
Ani księżyca ani słońca."
J.R.R. Tolkien
Edytowane przez Ariana dnia 07-08-2010 10:46 |
|
|
|
~mcfly4ever
|
Dodany dnia 06-08-2010 09:30
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 470
Ostrzeżeń: 0
Postów: 197
Data rejestracji: 21.02.09
Medale:
Brak
|
Ja mieszkam pod Poznaniem i czasami używam gwary poznańskiej. Na ziemniaki mówię pyry, a reklamówka to dla mnie po prostu siatka. Bardzo często też mówi się u mnie 'wuja' zamiast 'wujek' czy coś w tym stylu.
__________________
<3
|
|
|
|
!Asik
|
Dodany dnia 23-11-2011 13:44
|
VIP
Dom: Ravenclaw
Ranga: Mistrz Zaklęć
Punktów: 2821
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1,186
Data rejestracji: 19.07.11
Medale:
|
Ja mieszkam pod Krakowem więc dotyczy mnie gwara krakowska. Poza wszechobecnym "wyjściem na pole", charakterystyczne jest zdrabninie końcówek: Iść do kościółka, założyć buciki, ugotować zupkę. Naprawdę irytujące więc sama tego nie używam. Gwarę góralską pokrótce rozumiem (pozdrowienia Fantazja), bo mieszkałam wśród górali przez parę lat. Co nieco z waszego słownika przyswoiłam ale z szacunku dla górali nie kaleczę ich gwary. Strasznie spodobały mi się określenia pogody:
- ćmaga - mgła
- cwangla - gwałtowna burza
__________________
|
|
|
|
~aneczka00402
|
Dodany dnia 23-11-2011 14:07
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Członek GD
Punktów: 497
Ostrzeżeń: 3
Postów: 199
Data rejestracji: 06.11.11
Medale:
Brak
|
Ja pochodzę ze śląska. większość dnia spędzam z mamą, a ona pochodzi z pod Krakowa, dlatego mówi po polsku. Ale kiedy poszłam do podstawówki zaczęłam mówić gwarą, i od tej pory mówię gwarą, ale tylko w towarzystwie kolegów i koleżanek. Nie potrafię mówić tak przy nauczycielach czy starszych osobach, tak jak moi rówieśnicy...
aneczka00402 dodał/a następującą grafikę:
[11.62KB]
__________________
'Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą'
- Dostałem właśnie nagłego napadu głuchoty i nie słyszałem co powiedziałeś, Harry.
- A co mi dasz w zamian Severusie?
- W zamian? [...] - Wszystko...
- Przez te wszystkie lata?[...]
- Zawsze.
Only I, can live forever
|
|
|
|
~Magiczna24
|
Dodany dnia 11-12-2011 13:44
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 66
Ostrzeżeń: 1
Postów: 65
Data rejestracji: 04.12.11
Medale:
Brak
|
Ja miszkam na Śląsku, a gwarą mojego regionu znam z trzy słowa i to z lekcji polskiego. Ale nie śmieję się jak ktoś tak mówi.
__________________
Pozdrawiam: Seve, Stivi, Tonki, LeNKę GrAngEr Karmę Chameleon 20, Rijo, Wikuusię!
|
|
|
|
`Czarodziejka
|
Dodany dnia 11-12-2011 15:19
|
Moderator (F)
Dom: Gryffindor
Ranga: Śmiertelna Relikwia
Punktów: 11090
Ostrzeżeń: 0
Postów: 860
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
|
Wspaniały temat. Coś w sam raz dla mnie
Ja mieszkam na południu Polski, w Pieninach. Mówię gwarą, ale nie wszędzie, bo niektórzy krzywo na to patrzą, szczególnie w szkole, urzędach.
Kiedyś w pracy, w Krakowie poznałam dziewczynę z Gdańska. Fajnie było pogadać i "powymieniać się" doświadczeniami w języku. Ona ciągle powtarzała, żeidzie na dwór, ja - na pole, albo na ostatni, odkrojony kawałek chleba mówi kromka, a ja nazywam to piętką.
Inne przykłady:
gumioki - kalosze
borówki - jagody
iść na pole - na zewnątrz
siedzieć - mieszkać
drapa - stromy stok
Studiuję na Podhalu, gdzie godonie po gólolsku jest powszechne i jakoś nikt się tego nie wstydzi. Mało tego. Wykładowcy ciągle uczulają nas na to, abyśmy mówili gwarą jak najwięcej, bo to powoli zanika wśród młodego pokolenia. Na każdym roku jest przedmiot związany z kulturą Podtatrza lub coś w ten deseń. Okazuje się, że niby wszyscy mówią gwarą, ale każda miejscowość ma swoje, odrębne słowa lub zwroty. Tak samo jest ze strojem.
Śmieszy mnie to, jak turyści próbują naśladować górali, bo to czasem nieźle wychodzi, ale strasznie mnie denerwuje, kiedy gwarę próbują przełożyć "na polski", np. taki "oszczypek", który wymawia się jako oscypek.
Marzurzenie to typowy element południowej Polski i nic tego nie zmieni.
Kiedyś było to powszechne, ale teraz wszystko się zmienia. Moja nauczycielka od geografii mówiła, że kiedyś uczyła dzieci mówić poprawna polszczyzną, a teraz dzieci uczy się gwary.
__________________
CRAZY WITCH TRIO!
Czarodziejka dark shadow Sailor Mars
Edytowane przez Czarodziejka dnia 12-12-2011 16:28 |
|
|
|
~Anar0207
|
Dodany dnia 30-01-2012 10:49
|
Zbanowany
Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 412
Ostrzeżeń: 4
Postów: 168
Data rejestracji: 05.06.11
Medale:
Brak
|
wiem co to kanar angielka i migawka, ale jestem ślązakiem i nic poza tym.
__________________
nudy.
|
|
|
|
~Evans558
|
Dodany dnia 31-01-2012 06:58
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1246
Ostrzeżeń: 0
Postów: 286
Data rejestracji: 28.12.11
Medale:
Brak
|
Mieszkam w Lubawie, a tu gwara jest bardzo często używana. Nie sposób wypisać wszystkich słówek, to niemożliwe. Ludzie, nawet ci młodzi kożystają z gwary. Ja też. Moje ulubione to: jo (tak), chryja (awantura) i faryna (cukier ).
Tego jest mnóstwo. Robiłam na historię mini słowniczek, więc wypiszę co tam jest (ostrzegam - tego jest dużo!) :
absztyfikant - kawaler
aceni - waćpani
alasz - denaturat
ancug - ubranie
antaba - klamka
antlager - pomocnik
apem - otwarte
aprychtówka - wyrówniarka
arbajt - praca
arendarz - dzierżawca
auf - na lewo
baczyć - pilnować
badejki - kąpielówki
badować - kompać się
badownia - kąpielisko
badówki - kąpielówki
badziewie - patałajstwo
bajtle - dzieci
balia - wanna
bałda - fałda
bałek - belka, drążek
bana - dworzec kolejowy
banoza - stacja kolejowa
bantżaga - piła taśmowa
baraka - remiza strażacka
barchan - flanela
bazwierz - fryzjer
benderka - snopowiązałka
bigiel - wieszak
biksa - puszka
biljet - bilet kolejowy
bindfode - sznurek (dratwa)
biszung - stromy nasyp przy torach kolejowych
blat - płyta wierzchnia stołu
blutka - salceson
bogać tam - zwątpienie
bolec - śruba
bombony - cukierki
brantmur - fundament
brechsztanga - tom
brejtka - prymitywna młocarnia
brółttasza - chlebak
bryftryger - listonosz
bryle - okulary
brymza - hamulec
bubu - zimno
bugaj - placek ziemniaczany
burka - kurtka
bylem - byliśmy
cacka - sitko do mleka
cejtung - gazeta
chałat - długi płaszcz noszony przez żydów
chały - ciuchy
chechłać - prać
chiba niesposób - niemożliwe
chochla - nalewka
choćta - chodźcie
chować - hodować
chrępel - kręgosłup
chryja - awantura (często używam )
cięgiem - ciągle (bez przerwy)
cug - pociąg
cyferblat - tarcza zegara
cypek - dziobek od czajnika
daufmaszyna - maszyna parowa do prac polowych np.do młócenia
deka - koc
dekel - przykrywka
dinks - pokrętło
do dom - do domu
donder - osoba wiecznie niezadowolona
durch - stale
drabka - drabina
drapaka - miotła do zmiatania
draszować - jeść
drejować - toczyć
dreszmaszyna - maszyna do młucenia zboża(młockarnia)
drewutnia - pomieszczenie do drzewa
drwionki - drzwi
drybus - drewniany pojemnik na wodę
dubelt - podwójny
durch - wciąż
durszlak - sito (cedzak)
dycht - do końca
dychtownie - szykownie, elegancko
dzie - gdzie
dziewki - dziewczyny
eno - tylko
fach - zawód
fajerki - kręgi od pieca
fajftabak - tabaka do fajki
falatry - placki smażone na piecu
fanga - cios
faryna - cukier
fatko - szybko
fejn - ładnie
feksować - cwaniakować wymądrzac się
ferkarta - bilet kolejowy
fertig - gotowe (wym. fertyk)
fierana - firana
flaszka - butelka
fliza - płyta chodnikowa
folgować - zwalniać opóźniać
frisztyk - śniadanie
fucht - dojście powietrza (przewiew)
fuciekbłąd
funt - 0,5 kg
funtsztyk - odważnik
furmanka - powóz konny
furziść - z drogi (zrobić przejście)
fusbank - niski stołeczek (krzesło)
futer - jedzenie (pasza)
futrować - karmić, żywić (zwierzęta)
fyjderkasta - piórnik
fyrtel - wyznaczony (ograniczony) rejon
gacie - kalesony
galant - duży
galańcie - dużo
gałgan - rozrabiaka, urwis
ganek - weranda
gazlampa - lampa gazowa
gazmaska - maska gazowa
gipsdeka - sufit
gira - noga
giskan -konewka
glanc - połysk
glanc - polewa, lukier np.na pączku
glaska - szklanka (filiżanka)
glaspapier - papier ścierny
glonek - kromka chleba
graca - motyka
graczka - haczka
grapa - duży garnek
grapka - mały garnek
gryf - uchwyt
gryfel - rysik służył do pisania na tabliczkach
haśtyś - gwałtownie
hyklowanie - szydełkowanie
ino - tylko
iść na szaber - iść coś ukraść
izba - pokój
je - jest
jenaczy - inaczej
jermark - jarmark
jo - tak (moje ulubione często używam)
kabel - przewód elektryczny
kacenjamer - kocia muzyka
kachle - elementy pieca kaflowego (kafle)
kajet - zeszyt
kamasze - buty
kanka (kana) - pojemnik (bańka) na mleko
kant - krawędż
kapkę - odrobinę (troszeczkę)
kapkie - trochę
kartke - kartkę
kartong - karton
kastka - skrzynka
kereja - sutanna, długa suknia
kesel - kocioł
keta - łańcuch
ketenszpaner - naciąg łańcucha przy rowerze
kiecka - suknia
kiele - obok, przy
kierówka - halka
ketować (ryglować) - zamykać drzwi na klucz
klumpy - buty z drewnianymi spodami
knybel - kij
koder - ścierka
koderbal - potańcówka (bal)
koło - rower
komora - spiżarnia
korzystom - korzystam
kosior - przyrząd do mieszania węgla w piecu
kosztur - hak do mieszania w palenisku
kranckoło zębate
krapa - motyka
krejeżaga - piła tarczowa
kropaki - buty z cholewami
kropaki - długie buty
kryzowaty - człowiek z kręconymi włosami
kse - na prawo
ksiunc - ksiądz
kubaba - ziele angielskie
kubeł - wiadro
kuch - ciasto drożdżowe
kucher - kucharka
kuchnia - piec do gotowania
kuczer - woźnica
kugle - bombki na choinkę
kulaska - laska
kupidło - pieniądze
kupiliśta - kupiliście
kupujewa - kupujemy
kupywać - kupować
kwarta - litrowy garnek
laćki (laczki) - kapcie
ladung - bicie (lanie)
latosz - latem, tego roku
lejba - luźny płaszcz
lelija - lilia
leszka - grządka
leżanka - tapczan
leźć - iść
liść bobkowy - liść laurowy
lotny - być w czymś biegłym
łońskiego roku - zeszłego roku
łysknąć - spojżeć
machórka - tabaka
majstersztyk - coś wykonane idealnie
maltich - obiad
mantel - płaszcz
mata - macie
mawa - mamy
mieć dryg - mieć do czegoś predyspozycje, uzdolnienie
mniech - worek
momka - mąka
motocykel - motocykl
motur - silnik spalinowy lub elektryczny
móm - mam
musztryk - musztarda
muzykanci - orkiestra
mycka - czapka
myter - metr
na zad - do tyłu
namknąć się - przesunąć się
naroł - nasuń się
narychtować zegarek - nakręcić zegarek
naszykować - przygotować
nejmaszyna - maszyna do szycia
nie giltanie można
nie lontanie można
nima - nie ma
obuć - ubrać
oburdać się - ciepło się ubrać
odkietować - otworzyć
odszancować - odgarnąć np.śnieg
ojropa - Europa (z tego nie mogę do teraz )
okrasa - słonina
olopa - duża wielka baba
padół - dół (dziura)
pajda - kanapka (złożona kromka chleba)
cygarety - papierosy
patefon - adapter, gramofon
pląsy - tańce
po wiela - po ile
po wiela stoji - ile kosztuje
poczkaj - poczekaj (czasami jest zaczkaj, ale to to samo)
policyja - policja
polterabend - tłuczenie szkła przed domem weselnym (w przeddzień ślubu)
portki - spodnie
prasa - żelasko
prowozek - sznurek
przetrejbować - zmielić, przemielić
przycheftować - przymocować lekko przybić
rachować - liczyć
rajber - rozrabiaka
raptus - porywczy
reizen fiber - zdenerwowanie przed podróżą
reizen tasza - torba podrózna
rejba - tarka do prania
remiza - sala taneczna
rychtować - zrobić
rychtyk - zrobione
sagan - garnek
sień - korytarz
som - sam
sprzedajewa - sprzedajemy
sprzedajta - sprzedajcie
stołek - krzesło
stuf - garnuszek z jednym uchem (ulubieniec mojej polonistki )
szalki - odważniki
szałerek - budynek gospodarczy do przechowywania drewna
szciukuta - czkawka (właściwie wymawia się ścikuta)
szczyl - brzdąc
szfejsaparat - spawarka
szfejsować - spawać
szkołowany - zagubiony ( nie ogarnia )
szlafmyca - czapka do spania
szlofy - sanie
szlauch - wąż ogrodniczy
szmelc - złom
szneka - słodka bułka
sznytka - kromka chleba
szpek - słonina
szpetny - brzydki
sztyfle - buty oficerskie
szyber - urządzenie do zamykania przewodu między piecem, a kominem
szynk - gospoda
szypa - łopata
szyszchel - sierść
targać - nosić, podnosić
taska - filiżanka
tasza - teczka
taszenlampa - latarka
taszlampa - lampa kieszonkowa (latarka)
topek - nocnik
trepki - sandały
trepy - schody
tretować - deptać
tretuar - chodnik
tumlować się - bić się
tutka - papierowa torebka
tygiel - garnek
urychtować - uporządkować
ustęp - ubikacja
warować - pilnować
warstat - ława stolarska
waserwaga - poziomica
wądół - jar
weno - zobacz
weno go - patrzcie go
weno wejta - coś podobnego do "ach, popatrz"
wiater - wiatr
wichajster - bliżej nieokreślona specjalna dobra rzecz
wiela - dużo
winkiel (za winklem) - za rogiem
wom - wam
worszta - kiełbasa
wychodek - ubikacja
wyleść - wyjść
wyro - łóżko
wyrychtować - wyszykować
yno - tylko (czyt. ino)
za pazuchą - pod ubraniem
za wczorem - przed wczoraj
zaczkaj - zaczekaj
zakietować - zamknąć
zawdy - zawsze
zbierata - zbieracie
zebuć - rozebrać, zdjąć (ubranie)
zylc - galareta
żaga - piła ręczna
żaki - studenci
żandarm - policjant
żiwo - szybko
__________________
Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów,
i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
|
|
|
|
~marihermiona
|
Dodany dnia 31-08-2012 08:26
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1058
Ostrzeżeń: 1
Postów: 541
Data rejestracji: 06.07.12
Medale:
Brak
|
No ja mieszkam w wielkopolskim no my też używamy gwary ale nie ma moim zdaniem nic śmiesznego. No kiedyś gdy byliśmy nad morzem to mój tata poszedł do sklepu i zapytał się o kawiorek sprzedawczyni nie wiedziała o co chodzi no to tata powiedział no taką długą bułkę no i dopiero się ska pła i powiedziała że u nich nazywa się to baton czy jakoś tak. I zawsze zanim zajedziemy do domku nad morzem to wchodzimy do biedronki, żeby coś kupić. No i ja co roku robię wiś bo zawsze mówię a pyry kupiliście?
__________________
"-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldor. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."
|
|
|
|
~BlackSpirit
|
Dodany dnia 11-10-2013 20:01
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Sługa Czarnego Pana
Punktów: 1141
Ostrzeżeń: 0
Postów: 271
Data rejestracji: 20.08.13
Medale:
|
Dla łodzian typowe są też "schódki", "złapę", "kłamę"... Spotkałam się z wieloma śmiesznymi zastąpieniami wyrazów w Łodzi, ale te mnie dobijają najbardziej . W innych miastach zresztą podobnie, ale w mojej rodzinnej Łodzi te błędy są chyba najbardziej rażące...
__________________
"Das Böse ist die Abwesenheit des Guten."
|
|
|