Tak, przyznam - kiedyś wręcz byłam uzależniona od tego typu stron. Nie mogłam przeżyć jednego dnia, żeby nie poczytać tych ciekawych i jakże interesujących newsów o danej osobie. Co więcej, traktowałam je zupełnie na serio, a gdy opowiadałam innym o tym, co było napisane przykładowo na Pudelku, w moim głosie nie brakowało dramatyzmu. Ale to było kilka lat temu i wolę tego nie wspominać. Po jakimś czasie zaczęłam dostrzegać głupotę tych portali, brak wiarygodności, więc nie przykładałam do tego większej wagi, czytałam sobie ot tak, dla poprawienia humoru, dla zabicia nudy. Od paru dni mam jednak założenie, że koniec, że nie wchodzę, że nie będę sobie zaprzątała myśli jakimiś durnymi domysłami na temat ludzi związanych z show - biznesu. I na razie się tego trzymam. ;]