Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
- Po pierwsze – zagrzmiał wuj Vernon – będziesz się do cioci Marge odzywał cywilizowanym językiem.
- Dobrze, wuju – powiedział Harry – ale pod warunkiem, że ona będzie się tak samo odzywała do mnie.
- Po drugie – ciągnął wuj Vernon, jakby nie dosłyszał odpowiedzi Harry'ego – Marge nie wie nic o twojej nienormalności, więc nie życzę sobie żadnych... żadnych dziwactw podczas jej pobytu. Masz się zachowywać jak należy, zrozumiano?
- Jeśli tylko ona będzie się tak zachowywać – wycedził Harry przez zaciśnięte zęby.
- Po trzecie – ciągnął wuj Vernon, łypiąc groźnie na Harry'ego swoimi małymi świńskimi oczkami – powiedzieliśmy Marge, że jesteś w Ośrodku Wychowawczym Świętego Brutusa dla Młodocianych Recydywistów.
- Co?! – krzyknął Harry.
Ilu właściwie młodych czarodziejów uczy się jednocześnie podczas każdego roku szkolnego w Hogwarcie? Dla ilu studentów są przewidziane miejsca i ile może pomieścić budynek szkoły? Próby odpowiedzenia sobie na te pytani od zawsze spędzały sen z powiek fanów powieści J. K. Rowling. Teoretycznie pewien kompromis w tej sprawie został powszechnie zaakceptowany i jest doskonale znany opinii publicznej, ale mimo wszystko liczba argumentów przemawiających "za" jest bardzo podobna tej "przeciw". Ta ogólnie poważana liczba to rzecz jasna 280, ale na potrzeby pełniejszej analizy problemu, proponuję nie zwracać uwagi na te dane, ale najpierw zapoznać się z ich uzasadnieniem, które, mam nadzieję, uda mi się rzetelnie przedstawić.
Analizę problemu należy rozpocząć od podstawowej jednostki w podziale administracyjnym szkoły, a więc od klasy. Jako "materiał badawczy" proponuję obrać klasę, o której Jo Rowling pisała najwięcej i najczęściej, czyli klasę, do której uczęszczali główni bohaterowie powieści. Najprawdopodobniej liczyła sobie ona 10 osób, tak jak i wszystkie pozostałe klasy każdego roku, w każdym z domów. Istnieją podstawy, aby sądzić, że w każdej z nich było pięciu chłopców i pięć dziewcząt. Znana nam, czytelnikom lista klasy Harry'ego, prezentuje się następująco: Brown Lavender, Finnigan Seamus, Granger Hermina, Longbottom Neville, Patil Parvati, Potter Harry, Thomas Dean, Weasley Ron. Nie trzeba być geniuszem, żeby zauważyć, iż brakuje w takim razie dwóch osób, aby liczna uczniów wynosiła 10. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji będzie uznanie, iż klasę zasilały jeszcze dwie dziewczyny (uzupełniając tym samym żeńskie szeregi klasy do liczby 5), których autorka z jakiś względów po prostu nigdy nie opisała, ba, nawet o nich nie wspomniała. Jednak jakiekolwiek wątpliwości w tej kwestii, rozwiąże kilka istotnych fragmentów powieści.
Kiedy w "Kamieniu Filozoficznym", młodzi Gryfoni zostali poinformowani o swej pierwszej lekcji latania na miotle, dowiedzieli się również, że te zajęcia będą odbywać wraz z uczniami Slytherinu. Docierając na miejsce, gdzie mieli odbyć swój pierwszy trening, dostrzegli, że "Ślizgoni już tam byli, a na ziemi leżało w równym rzędzie dwadzieścia mioteł." Skoro liczba mioteł przewidzianych dla dwóch klasy, wynosiła 20, to proste działanie sugeruje, że grupa uczniów z każdego domu liczyła sobie 10 osób. Identyczna sytuacja powtarza się dwukrotnie w "Komnacie Tajemnic". Najpierw czytając fragment o pierwszej w semestrze lekcji zielarstwa, którą Gryfoni odbywali razem z Puchonami, dowiadujemy się, że "Profesor Sprout stała za długim stołem na kozłach, na którym leżało dwadzieścia par różnokolorowych nauszników", a następnie śledząc wydarzenia w lochu, w którym Snape nauczał podwójną klasę złożoną z Gryfonów i Ślizgonów, czytamy: "Dwadzieścia parujących kociołków bulgotało między drewnianymi stołami (...)."
W obu tych przypadkach należy zapisać taki rachunek, jak w przypadku tego z miotłami i w obu otrzymamy taki sam wynik. Wynik sugerujący jakoby klasa w Hogwarcie składała się z dziesięciu uczniów.
Przyjmując takie kryteria, nie trudno dociec całkowitej liczny studentów uczących się w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Do zapisania poprawnego mnożenia, potrzebne są jeszcze czynniki w postaci ilości klas w każdym z domów (7) oraz ilość samych domów (oczywiście 4). Stąd możemy zapisać działanie:
10 x 7 x 4 = 280
Wszystko pięknie, jednak cała teoria bierze w łeb wraz z finałowym meczem rozgrywek quidditcha w Hogwarcie, w "Więźniu Azkabanu". Znajdziemy tam następujący fragment: "Trzy czwarte widowni miało szkarłatne rozetki i powiewało szkarłatnymi chorągiewkami z lwem Gryffindoru albo kołysało transparentami z hasłami: GRYFFINDOR NAPRZÓD! czy PUCHAR DLA LWÓW! Za bramkami Ślizgonów zgromadziły się jednak ze dwie setki widzów ubranych na zielono (...)"
To sugeruje, jakoby liczba adeptów magii w Hogwarcie mogła sięgać nawet ośmiuset osób! Jednak na tym nie koniec, bo jeszcze ciekawszych informacji dostarcza nam opis Wielkiej Sali podczas Balu Bożonarodzeniowego: "Długie stoły poszczególnych domów znikły, a zamiast nich pojawiło się ze sto mniejszych, oświetlonych lampionami. Przy każdym siedziało ze dwanaście osób."
Sto stolików, a przy każdym dwanaście osób: 100 x 12 - wynik sięga tym razem 1200. Można oponować, że zarówno podczas meczu quidditcha, jak i balu, obecni nie byli tylko i wyłącznie uczniowie Hogwartu, ale i jacyś zaproszeni goście (szczególnie jeśli chodzi o tę drugą imprezę - tam trzeba doliczyć delegacje z Durmstrangu i Beauxbatons), jednak mimo wszystko te liczby wydają się kosmiczne i niemal jasno wskazuję na błędy i niedopatrzenia autorki. Kolejną tego typu niejasność, odnaleźć można wśród powozów ciągniętych przez testrale, którymi podróżowali do szkoły uczniowie klas II - VII: "Wyszli ze stacji na błotnistą drogę, gdzie na pozostałych uczniów czekało ze sto dyliżansów (...)."; "Przed stacją czekała na nich setka powozów bez koni."
Wiemy, że każdy z powozów był czteroosobowy, gdyż w "Czarze Ognia" do jednej karocy wsiadają Harry, Ron, Hermiona i Neville, natomiast w "Zakonie Feniksa" w identycznej sytuacji, tego ostatniego zmienia Luna. Jednak wiemy również, że ilość miejsc w powozach nie była identyczna, jak liczba uczniów ponieważ w "Więźniu Azkabanu", trójka głównych bohaterów zajmuje jeden dyliżans tylko dla siebie. Stąd otrzymujemy jeszcze dziwniejszy wynik, ale bądź co bądź bliższy 280, niż 800 czy ponad 1000.
Mimo wszystko, to jak wspomniałem, prawdopodobnie są to błędy Jo Rowling, która najwyraźniej chciała dobitnie zaakcentować masowy charakter takich scen jak finał quidditcha czy Bal Bożonarodzeniowy. Spójrzmy prawdzie w oczy - czy kilkunasto (prawdopodobnie dwunasto) osobowe grono pedagogiczne dałoby sobie radę z edukacją niemal tysiąca nastolatków? Moim zdaniem niekoniecznie, natomiast 280 wydaje się całkiem rozsądną liczbą podopiecznych dla takiej grupy nauczycieli. Pozostają już tylko pytania typu: czy wszyscy uczniowie jak jeden mąż otrzymują promocję do następnej klasy, czy może zdarzają się "spadochroniarze"? W tej kwestii prawdopodobnie pozostanie nam tylko domyślać się prawidłowych odpowiedzi. Podobnie, jak w przypadku frapującego zapytania: czy każdego roku w grupie pierwszoroczniaków, jeszcze przed przydziałem jest dziesięciu potencjalnych Gryfonów, Krukonów, Puchonów i Ślizgonów? W końcu pozostaje jeszcze zapytać czy Hogwart jest tak elitarną szkołą, że z każdego rocznika brytyjskich czarodziejów, przyjmuje tylko wybraną czterdziestkę, a reszcie nie pozostawia żadnych złudzeń (chyba, że tylko tylu magów rodzi się co roku na Wyspach Brytyjskich, ale to dość naiwne stwierdzenie), tylko konieczność szukania innych szkół magii?
Najwyraźniej ten temat pozostawił więcej pytań niż odpowiedzi i nie jestem w stanie odpowiedzieć czy kiedykolwiek ulegnie to zmianie.
Napisane przez Liondragon
dnia 21 January 2009 23:33
Dom:Ravenclaw Ranga: Drugoroczniak Punktów: 92 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 4 Data rejestracji: 26.01.09 Medale: Brak
A nie myślicie, że na jednym roku jest jednak po kilka klas?
Pod koniec DH jest napisane, że oprócz ciał Freda, Tonks i Lupina w wielkiej sali leżało jeszcze pięćdziesiąt ciał. Do walki stanęli tylko 7-klasiści oraz członkowie Zakonu. Nikt z Zakonu oprócz Tonks i Lupina jednak nie zginął, a przynajmniej nie było to opisane.
Przy założeniu, że na każdym roku jest 40 uczniów to raczej niemożliwe, tym bardziej że nie został żaden Ślizgon, tylko kilku Puchonów, kilkunastu Krukonów i prawie wszyscy Gryfoni.
Chyba skłaniałbym się do liczby 800 uczniów, chociaż jest wiele argumentów za i przeciw do każdej teorii...
Dom:Ravenclaw Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1818 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 80 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Artykuł ciekawy. Bardzo dobrze zostało wszystko wyjaśnione. Przytoczono kilka właściwych cytatów. Kiedyś też się nad tym zastanawiałam, ale doszłam do wniosku, że nasza Jo albo się troszkę zagalopowała, nie wszystkie klasy liczyły po 10 osób. Warto też zwrócić uwagę na to, że nie wszyscy uczniowie Hogwartu, pozostawali na siódmy rok, aby kontynuować swoją naukę.
Poza tym mam takie nieodparte wrażenie, że już gdzieś czytałam bardzo podobne artykuły, a przynajmniej o takiej samej tematyce. Ale to nie ważne. Ważne, że TEN artykuł jest bardzo dobry.
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 383 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 87 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
hmm. czy ja wiem. to przekonująca hipoteza. Rowling powinna opisać ile jest uczniów czy coś w tym rodzaju. bo proste 20:2 niczego nam nie rozwiąże. nie wiadomo ile czarodzieje chcą mieć dzieci. to wszystko zależy od woli rodziców. mi absolutnie ten temat wisi i powiewa. najważniejsze, żeby w książce coś się działo ;D
Bardzo podobny artykuł czytałam na HP Lexicon (po angielsku oczywiście). Argumenty i przykłady są w zasadzie te same, z tym, że Liondragon cytuje odpowiednie fragmenty, a tam były odsyłacze do odpowiednich fragmentów książek.
Kolejnym plusem są zdjęcia z filmów, aczkolwiek filmy wprowadzają jeszcze większe zamieszanie w kwestii liczby uczniów. Weźmy chociażby lekcję latania: Z ksiażki jasno wynika, że brało w niej udział 20 uczniów: 10 Gryfonów i 10 Ślizgonów. Na filmie widzimy uczniów ze wszystkich domów i jest ich, bodajże, 26...
Tak samo wygląda sprawa z praktycznie wszystkimi zajęciami.
Na drugim roku, kiedy zielarstwo powinni mieć razem tylko Gryfoni i Puchoni, na filmie widzimy Dracona Malfoya, drażniącego mandragorę, i jego goryli.
Na zdjęciach do Księcia Półkrwi widzimy Lavender Brown, uczestniczącą w zajęciach z eliksirów u Slughorna, podczas, gdy wiadomo, że spośród Gryfonów tylko nasz wielka trójka uczęszczała na OWUTemowy kurs eliksirów.
Przykłady można mnożyć, ale to akurat taka dygresja. Artykuł opiera się na książkach( i chwała mu za to ).
Błędów nie wyłapałam, aczkolwiek nie czytałam baaardzo uważnie, więc ew. jakaś literówka mogła mi umknąć.
EDIT:
No, w sumie jeden fragment nie brzmi najlepiej:
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 65 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 15 Data rejestracji: 31.01.09 Medale: Brak
Wydaje mi się, że ilość uczniów w poszczególnych klasach jest zupełnie przypadkowa. Miło jest poczytać o ewentualnej liczbie uczniów, ale mi to w gruncie rzeczy obojętne. Daję P
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 315 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 47 Data rejestracji: 31.01.09 Medale: Brak
Mi jakoś to nigdy nie rzuciło się w oczy, jednak, tak, to dobry temat do rozważań. Rzeczywiście, autorka zapewne chciała urozmaicić tekst i dlatego nie zwracała uwagi na swoje poprzednie słowa.
Tekst bardzo mi się spodobał, jest napisany długo, ale jest ciekawy i nie zanudza czytelnika.
Daję W.
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 363 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 21 Data rejestracji: 02.02.09 Medale: Brak
Artykuł fajny, dodatkowa wzbogacony zdjęciami, co podnosi jego atrakcyjność
Przeprowadziłeś ciekawe obliczenia, których wynik i szczegółowy opis zamieściłeś w artykule. Musze przyznać, że jesteś naprawdę spostrzegawczy, bo tylko dzięki temu mogłeś przeprowadzić te obliczenia. Po przeczytaniu artykułu przekonałeś mnie, że w Hogwarcie naprawdę jest tylko ok. 300 uczniów. Zawsze wydawało mi się, że ok 1000, aczkolwiek to nie było poparte żadnymi obliczeniami- tak mi sie po prostu wydawało.
Za artykuł daje W
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 310 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 32 Data rejestracji: 28.12.08 Medale: Brak
Wyczerpujący artykuł. Wytłumaczenie tych 280 jest przekonywujące. Tylko trudno naprawde powiedzieć ile uczniów Hogwartu Jest dziś, a ile będzie jutro. Trudno to stwierdzić, wkońcu to magiczne miejsce. A dzieci zapisanych za rok, za dwa lata, może nawed za 10 jest ilość niezliczona.
Art. wyczerpujący daję W
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 85 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 17 Data rejestracji: 18.02.09 Medale: Brak
Bardzo dobry i dający do myślenia artykuł. Fajne zdjęcia (chociaż widziałam je już kilkakrotnie w filmie). Całkiem logiczny. Trochę literówek, ale nawet najlepsi dziennikarze mylą się czasami. Szkoda, że nie ma jeszcze wyższego stopnia, ale stawiam "Wybitny". No i gratulacje, no i pisz takich więcej, bo niewiele interesujących artykułów jest na tej stronie.
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -12 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 4 Data rejestracji: 22.02.09 Medale: Brak
Hm... Bardzo imponujący artykuł... Szczerze? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam... We wcześniejszym komentarzu pojawiła się wzmianka o niedociągnięciu Rowling... Być może i tak było. Założę się, że autorka Pottera też o tym nie myślała... Oczywiście sama trzymałam się teorii, że na każdą klasę z jednego domu przypada dziesiątka uczniów, a ogólnie na cały Hogwartowy rocznik czterdziestka. Wychodziło by wtedy, że jest 280 uczniów, ale te stoły... W książce było napisane (co zresztą jest cytowane w artykule), że było ich ze sto. Czyli nie mamy pewności czy było ich więcej niż sto, czy mniej niż sto, prawda? A co do powozów, to sądzę iż to było niedociągnięcie Rowling. Bo najpierw jechali w trójkę, potem w czwórkę i na końcu w piątkę... Dziwna sprawa...
Dom:Ravenclaw Ranga: Mugol Punktów: 2 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 1 Data rejestracji: 20.10.08 Medale: Brak
Ciekawe przedstawienie i argumenty są przekonywujące. Ja zawsze myślałam, że czarodziejów jest więcej chociażby dlatego, żeby nie "wyginęli". Bo po co taki ogromny zamek dla raptem 280 uczniów?
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 93 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 8 Data rejestracji: 23.02.09 Medale: Brak
Ciekawy artykul.Tez czasem sie nad tym zastanawiam.Ale wydaje mi sie ze 280 uczniow to stanowczo za malo.Wystarczy popatrzec na wielka sale albo na widownie na stadionie quidditcha.Jest ich tam napewno wiecej niz 280.
Owszem liczba uczniów uczęszczających do Hogwartu jest dość kontrowersyjna ale ja tak jak większość osób powyżej zgadzam się ze stwierdzeniem, że liczba 280 jest po prostu bardziej realna. Uważam też, że to po prostu zwykłe niedociągnięcie Rowling, których jest dość sporo. Oraz zgadzam się, że można by drążyć jeszcze wiele tematów i zadawać sobie wiele pytań... ale uważam też, że w większości było by tak jak w tym przypadku. Temat został wyczerpany a art. bardzo poprawnie napisany daje W.
Dom:Slytherin Ranga: Opiekun Slytherinu Punktów: 3615 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 180 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
Kiedyś przemknęło mi gdy czytałam książki iż nie zgadzają mi się liczby uczniów Hogwartu. Stwierdzenie iż w każdym roczniku jest 10 osób w każdym domu jest dla mnie najbardziej prawdopodobne a ukazanie masywnej ilości uczniów na igrzyskach czy balu jest tylko po to by ukazać jak wiele osób było tam wtedy i chyba tylko dlatego. Ale co do artykułu to bardzo dobry, nie dopatrzyłam się żadnych błędów czy jakiśkolwiek literówek, w ogóle jest cacy i daje W. ^^
Dom:Ravenclaw Ranga: Uczestnik TT Punktów: 226 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 44 Data rejestracji: 01.09.08 Medale: Brak
Pamiętam, że kiedyś samemu również próbowałem dociec liczby uczniów hogwartu. Generalnie moje obliczenia również wskazywały na około 300. Myślę, że te pozostały liczby, czasami kosmiczne, są zwyczajnymi błędami Rowling i nie należy się nimi jakoś specjalnie przejmować, bo jest ich o wiele więcej i każdy o tym wie. Mogłeś też wspomnieć o tym (co od razu rzuciło mi się w oczy po tych moich wyliczeniach), że co niektórzy nauczyciele, choćby Flitwick musiałoby być w wielu miejscach naraz (Flitwickowi wychodziłoby 28 grup do nauki!). I pozostaje jeszcze jedna sprawa ... po co komu do licha taka wielka szkoła i tyle sal lekcyjnych ?! Ciekawe...
Jeśli chodzi o sam twój artykuł, to nie mam większych zastrzeżeń do poprawności językowej, gramatycznej, ortograficznej, czy stylistycznej. Treść również bardzo interesująca Nie pozostaje mi nic innego niż dać ocenę Wybitną
Dom:Slytherin Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -145 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 3 Data rejestracji: 11.03.09 Medale: Brak
Bardzo ciekawe zagadnienie. Moim zdaniem uczniów w Hogwarcie jest na pewno więcej niż 280 ( w mugolskich szkołach jest uczniów ok. 300) i nie więcej niż 1000. Szacuję, że ok. 800. A co do grona pedagogicznego w Hogwarcie, nie zapominajmy, że magia istnieje. Artykuł na W
Dom:Slytherin Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -32 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 15 Data rejestracji: 01.03.09 Medale: Brak
łał. zaskakujecie mnie swoją spostrzegawczością x dd
ja sie często zastanawiałam nad małą liczbą dziewcząt w dormitorium gryfonów z klasy Harrego i nad tym co by się stało gdyby np. do Ravenclaw został przydzielony tylko 1 uczeń. Bo przecież mogłoby się tak stać. tylko jeden z tych wybranych byłby na tyle inteligentny i spełniający wymagania samej Ravenclaw...cóż... błędy, błędy Pani Rowling... ; ))
Dom:Gryffindor Ranga: Gajowy Hogwartu Punktów: 985 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 80 Data rejestracji: 08.03.09 Medale: Brak
Artykuł dobry, jednak według mnie nie da się wyliczyć, ile każda klasa w Hogwarcie ma uczniów, gdyż przecież to zależy od ilości czarodziejów urodzonych w danym roku! Tyle że wtedy zastanawia mnie, czy w Anglii rodziło się tak mało czarodziejów co roku (doliczmy do tego jeszcze, że w Hogwarcie są dzieci mugoli)...
Nie no, po prostu Jołaśka postanowiła pewnie nie określać dokładnej ilości uczniów w Hogwarcie, gdyż nie wiedziała pewnie, jak ująć tę kwestię. =]
W każdym razie, autor artykułu się naprawdę napracował.
Rekord OnLine: 5422
Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.