Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
- Cedrik? - powtórzył Ron, kiedy Ernie popędził na górę.
- Diggory - powiedział Harry. - Pewnie postanowił zgłosić się do turnieju.
- Ten kretyn ma być reprezentantem Hogwartu? - zdziwił się Ron, kiedy przez rozgadany tłum przepychali się do marmurowych schodów.
- Wcale nie jest kretynem, nie lubisz go, bo dzięki niemu Puchoni zwyciężyli Gryfonów w quidditchu - zauważyła Hermiona. - Słyszałam, że jest bardzo dobrym uczniem... no i jest prefektem.
Wygłosiła swoje oświadczenie takim tonem, jakby kończyła sprawę.
- Lubisz go tylko dlatego, że jest przystojny - zadrwił Ron.
- O, przepraszam! Nie mam zwyczaju lubić kogoś tylko dlatego, że jest przystojny! - oburzyła się Hermiona.
Ron zakaszlał głośno, co zabrzmiało dziwnie podobnie do "Lockhart!''
"Na wąskiej, skąpanej w blasku księżyca drodze, pojawili się jakby znikąd dwaj mężczyźni. Przez chwilę stali nieruchomo celując w siebie różdżkami, a potem, kiedy się rozpoznali, pochowali różdżki pod peleryny i żwawym krokiem ruszyli w jednym kierunku"
Tymi słowami, pierwszymi słowami "Harry'ego Pottera i Insygniów Śmierci" rozpoczęła się konferencja prasowa wydawnictwa Media Rodzina, która miała miejsce 22 listopada 2007 roku, w Warszawie w siedzibie Radia Zet przy ulicy Żurawiej 8, w której dane mi było uczestniczyć.
Andrzej Polkowski (po lewej) prezentuje stronę tytułową książki.
Tym pięknym akcentem witam państwa serdecznie w siedzibie Radia Zet. Pozwolą państwo, że przedstawię: pan Piotr Fronczewski, czyta nam Pottera. Pan Andrzej Polkowski, ten który odpowiada za polskie tłumaczenie. Proszę państwa, jest to dla nas moment nie ukrywam, bardzo, bardzo ważny, kolejny krok, który nas zbliża do wielkiego końca, wielkiego finału, który nastąpi w styczniu- ostatni weekend stycznia z piątku na sobotę, 25/26 od północy zakładamy, że będzie gotowa książka. I bardzo ważna chwila, po raz pierwszy państwu prezentujemy okładkę. Do dzisiaj sprawa okładki była tajemnicą, od dzisiaj już jest [okładka] żyje publicznie i przestała być tajemnicą. Ten moment był dla nas niezwykle istotny z powodu ustalania tytułu książki. Sama okładka nie jest pochodzenia polskiego, tylko amerykańskiego. Natomiast tytuł jest absolutnie pochodzenia polskiego - powiedział przedstawiciel Media Rodzina.
W dalszej części mówiono o nakładzie książki. MR na chwilę obecną nie jest w stanie podać dokładnej liczby, ponieważ ciągle spływają do nich zamówienia. Jednak szacunkowy nakład może sięgnąć nawet 600 tys. egzemplarzy (wydawnictwo ma cichą nadzieję nawet na 800 tys.).
Książka będzie liczyć ok. 800 stron. Jeśli chodzi o ceny, książka w miękkiej okładce będzie kosztować 49zł, natomiast za twardą oprawę zapłacimy 10zł więcej. Tak dla ciekawostki mogę powiedzieć, że książki w miękkiej okładce drukowane są w Poznaniu, natomiast drukiem twardej okładki zajmuje się Olsztyn.
Premiera audiobooku 7 części planowana jest równocześnie z premierą książki. Na chwilę obecną [22 listopada] nagrano już 9 rozdziałów i prace nad tym audiobookiem trwają już od 2 tygodni. Wersja audio książki oprócz wydania w formacie CD, jak to miało miejsce w przypadku wcześniejszych wydań, będzie dostępna także w formacie mp3.
Następnie pan Fronczewski opowiadał o tym, że w Polsce audiobooki są mało popularne, przy czym na zachodzie cieszą się ogromna popularnością:
Zainteresowanie dzieci i młodzieży czytaniem "Harry'ego Pottera" jest ripostą w stosunku do komputera, do świata elektroniki i do świata trików technicznych, elektronicznych, zimnych, nie uruchamiających na dobra sprawę imaginacji, wyobraźni młodych ludzi, a tutaj pojawiła się w tych czasach stechnicyzowanych właśnie, zimnych, bez dotyku, stała się takim powrotem do bajki, do krainy magii, w której nie obowiązują prawa fizyki tylko właśnie prawa magii, w związku z tym wszystko może się zdarzyć a do tego wszystkiego to jest jakąś taką w moim przekonaniu pożywką dla wyobraźni, dla mózgu, który teraz bardziej leniwieje. Nie jestem literaturoznawcą, badaczem literatury, nie potrafię tego ocenić. Jako wartość literacka jest to dla mnie bardzo oczywiste i w granicach pewnej przeciętności, widzę że towarzyszy temu pewnego rodzaju zachwyt spowodowany moim zdaniem, takim odwróceniem się właśnie od szkła od czegoś co jest jednowymiarowe, natomiast tutaj, otwiera się cała przestrzeń, cały świat.
Piotr Fronczewski na tle okładki książki.
To znaczy, że nic pana nie zaskoczyło? - Ale mam mówić szczerze? [śmiech]. Nie, nie świat bajki jest tak ogromny, od zarania chyba naszego gatunku są bajki, baśnie, bajki ludowe, nie wiem, są "Anderseny", są bracia Grimm itd. itd. I to należy do naszego świata z całą pewnością, przynajmniej na pewnym etapie rozwoju, i nie zaskakuje mnie tutaj nic, nie ma nic nowego, bajka jest bajką, była 300 lat, tysiąc lat temu taka sama i w dalszym ciągu posługuje się tymi samymi obrazami, ta sama techniką.
Czy czytanie książek dla dzieci inaczej się czyta, interpretuje niż dla dorosłych?
- Trzeba uważać, żeby czytać to, co jest napisane, natomiast ta proza jest na tyle niewdzięczna i trudna. Moje godziny samotności spędzone w studio przy mikrofonie są o tyle trudne, że to jest szczególna proza, to nie jest proza pamiętnikarska, opisowa, narracyjna, tylko to jest proza akcyjna, w pełnym tego słowa znaczeniu. Tam występują dziesiątki postaci, wyposażonych w najróżniejsze cechy, charaktery. Trzeba starać się w jakiś sposób odwzorować i przybliżyć, uczynić to wiarygodnym. Ja mam nadzieję, wchodzę w taka umowę z tymi, którzy później słuchają, że rzeczywiście nie jestem każdą z tych postaci osobno, tylko wydaje mi się, że dochodzi do takiego porozumienia między nami, że ja jestem tym, który czyta i pozwala sobie na posłużenie się pewną techniką głosową, aktorską, interpretacyjną i wierzę w to, i ufam, że oni odczytają to w taki sposób, jaki zamierzyłem. Oczywiście trzeba zróżnicować, jak gdyby natężenie, ekspresję, technikę głosową, ale bardziej zdaję się na rodzaj takiego perskiego oka, puszczanego do odbiorcy, który akceptuje tego rodzaju prozę, to znaczy, że ma poczucie humoru i jest w miarę uwrażliwiony.
Pytanie do pana Polkowskiego:
Czy będzie pan tęsknił za Potterem, czy raczej się pan znudził?
-Lubię taką literaturę, często ja tłumaczę. Pewnie po jakimś czasie zatęsknię. To jest wielka przygoda i jedyna w swoim rodzaju, ale słyszę, ze pani Rowling coś znowu pisze.[śmiech]
Może dla dorosłych?- P. Fronczewski
-Jedna dla dorosłych a jedna dla dzieci, ona zwykle dwie książki na raz pisze.
Panie Andrzeju, powiedzmy że to tym razem trwało rekordowo szybko. Tylko dwa i pół miesiąca, prawie osiemset stron - Media Rodzina.
-Chodziło żeby ten audiobook mógł jednocześnie wyjść, więc to był okres trochę krótszy. (...)
Temat śmierci jest właściwie centralnym tematem w tej książce, przy czym problem śmierci, można powiedzieć życia po życiu, bo okazuje się jednak, że centralna postać niby umarła, a jednak nie do końca umarła, bo się pojawia na końcu i tak dalej. Jak widać taka tematyka panią Rowling nurtuje. Tę tematykę można dostrzec w poprzednich częściach, jednak w tej, jest ona najbardziej widoczna.
Andrzej Polkowski (z lewej) i Piotr Fronczewski (z prawej).
Na pytanie jak rozwiązał się problem z tytułem, pan Polkowski powiedział, że tą sprawę rozstrzygnięto dosłownie kilka dni wcześniej. Wszyscy tłumacze na świecie mieli podobny problem (ma z nimi kontakt). Wszyscy głowili się nad tym "Hallows", co nawet Anglikom sprawia problem. W końcu stanęło na "Insygniach". Różnie jest to tłumaczone na różne języki, trzeba powiedzieć, że tylko polskie wydanie będzie miało taki tytuł. Może najbliższa jest duńska, gdzie są "Regalia Śmierci". A tak to są "Dary", "Skarby", "Relikwie Śmierci". Polkowski dodał także, że niemiecki tytuł jest najbliższy oryginałowi.
- Ja nie chcę uprzedzać, teraz jest zauważyłem modne angielskie słowo, mówi się: "tylko proszę, żeby nie było spoilerów". Ja początkowo nie wiedziałem o co chodzi, bo spoilery mam w samochodzie. Okazuje się, że spoiler to jest cynk, znaczy się nie wolno zdradzić, jak się w wywiadzie coś mówi, treści książki (...) patrzę później w sieci, że to się normalnie używa- nie dawać cynku co do treści- A. Polkowski.
- Jakiś slang raperski, hip-hopowy- wtrącił pan Fronczewski.
Pan Polkowski spytany, co najtrudniej było mu tłumaczyć, odpowiedział, że najwięcej problemu sprawiały mu długie opisy. Mnóstwo zdań na cały akapit.
Jak przetłumaczył pan zdanie Molly Weasley, "Not my daughter, you bitch!"
- O ile dobrze pamiętam to -odsuń się, suko- czy -z drogi, suko- nie pamiętam dokładnie.
Na pytanie, czy są jakieś niuanse, które mogą być niezrozumiałe dla Polaków, powiedział, że polskiemu czytelnikowi trzeba pomóc i postawić go w takiej sytuacji, żeby zrozumiał. Nie tłumaczy się zdań dosłownie, a jeśli już zdarzy mu się już tak przetłumaczyć, wtedy jego wnuki mówią "to się tak nie mówi. To obciach jakiś, zmień to, zrób coś". Swoja wnuczkę, która zjawiła się z nim na konferencji, nazwał doktorem potterologii.
Jak 7 część wypadła na tle wcześniejszych?
-Na pewno tom jest ciekawy, dzieje się tyle, że aż może zamroczyć, bo bez przerwy są bardzo gwałtowne zwroty akcji, i przede wszystkim wszystko się wyjaśni, akcja cały czas narasta, do jakiegoś wielkiego finału i to później są takie bardzo ciekawe sytuacje w zakończeniu. Mogę zdradzić, na samym końcu pojawiają się dzieci Harry'ego. Więcej spoilerów- nie!!!
Co pan zrobił bezpośrednio po zakończeniu tłumaczenia, może jakaś kawa, mały spacer?
-Najpierw gorączkowo robię porządek, a później siadam ze swoją żoną i pijemy jakieś piwo. [śmiech]
Jedno? A może siedem na każdą część?
-Nie, nie. Jedno piwo. Nadesłane przez: X_inferius_X Dodane: listopad 23 2007 21:16:18
Napisane przez Hogsmeade_pl
dnia 13 August 2008 13:54
Dom:Slytherin Ranga: Dyrektor Hogwartu Punktów: 4576 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 310 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
-Najpierw gorączkowo robię porządek, a później siadam ze swoją żoną i pijemy jakieś piwo. [śmiech]
Jedno? A może siedem na każdą część?
-Nie, nie. Jedno piwo.
~~
ładnie, ładnie. naprawdę łatwo się czytało, a ponadto musiało być tam fantastycznie. zazdroszczę. ;P cóż, ciekawie opisane, błędów chyba wcale nie było. no cóż, życzę jeszcze niejednej takiej konferencji. :}
Dom:Gryffindor Ranga: Skrzat domowy Punktów: 24 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 3 Data rejestracji: 17.11.09 Medale: Brak
Fakt, 7 tom jest świetny. A co do wstępu, gdybym nie wiedziała, co tam jest, to bym się z pewnością napaliła na kupno. Ale na W ciut za dużo - niepotrzebne wzmianki. Myślę, że Z będzie w sam raz.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 1,385 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Polkowski nie pamiętał jak przetłumaczył kwestię Molly ? Skandal ! Widać, że odrabia tylko pańszczyznę. Konferencje...mam przed nimi lęki. Artykuł fajny, nie podejmuję się jednak oceniać go.
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 107 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 27 Data rejestracji: 28.05.15 Medale: Brak
Miły artykuł , ale że nie pamiętał kwestii Molly, dziwne. Ale przetłumaczył świetnie siódmy tom, to mu trzeba przyznać. Szczerze mój ulubiony tom to wlaśnie "Harry Potter i Insygnia Śmierci". art. fajny myślę, że dam POWYŻEJ OCZEKIWAŃ.
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Rekord OnLine: 5422
Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.