Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
- A pogłoski o tym, że widziano go za granicą? - zapytał Lee.
- Ludzie, a kto by nie chciał trochę odsapnąć po takiej ciężkiej robocie, jaką on odwalił? Chodzi o to, żebyście nie dali się uwieść fałszywemu poczuciu bezpieczeństwa, myśląc, że nie ma go w kraju. Może jest, a może go nie ma, ale pozostaje faktem, że potrafi się poruszać szybciej niż Severus Snape, gdy mu się zagrozi szamponem, więc nie liczcie na to, że zabawi gdzieś dłużej, gdy wy planujecie coś ryzykownego. Nigdy nie sądziłem, że to kiedykolwiek powiem, ale teraz muszę: przede wszystkim bezpieczeństwo!
"Harry uczy dzieci polskiego" - wywiad z Andrzejem Polkowskim
-Nie milkną głosy, że książki o HP są niebezpieczne dla dzieci, bo zacierają granicę dobra i zła...
Andrzej Polkowski: To bzdury. Głoszą je ludzie, którzy dobrze książki nie przeczytali albo są z góry uprzedzeni. Nie da się polemizować z Robertem Tekielim, który powtarza, że w V tomie na 666 stronie jest opis śmierci ucznia, więc książka jest satanistyczna. Przecież nikt nie wie, na jakiej stronie będzie ten opis, musieliby spiskować ludzie, którzy składają teksty w różnych krajach. Sprawdziłem też, że w oryginale jest na innej. A granice? Nie zacierają się, odwrotnie, dochodzi do coraz mocniejszych konfrontacji. To, że bohaterowie powieści posługują się czasem wykrętami, a nawet kłamstwami, pokazuje tylko, że to żywe postacie. W wielu słynnych bajkach dobre postacie też walczą niezbyt czystymi metodami metodami biorą do ręki oręż, jakim włada przeciwnik.
-Ale Harry jest trochę egoistą, Hermiona kujonem, w ogóle ci czarodzieje to szemrane towarzystwo- czarownice z przeszłością, czarodzieje po przejściach. To jeszcze książka dla dzieci?
A.P.: Dla czytelników równych wiekowo bohaterowi, bo trudno sobie wyobrazić, żeby jedenastoletnie dziecko czytało tom VI, to jest tak pomyślana seria, że I tom czyta się w wieku 11 lat, a VI w wieku 16.
-Domyśla się Pan, co się stanie w ostatnim tomie?
A.P.: Nie lubię stawiać takich hipotez. Po co uprzedzać autorkę? Może w ostatniej części nie będzie Hogwartu i dojdzie tylko do samotnej wyprawy Harry'ego na bój z Voldemortem. Może Porter zwycięży i zostanie dyrektorem Hogwartu albo zginie. Nie wiem.
-Ekranizacja ostatniej części będzie horrorem dozwolonym od lat 18?
A.P.: Może aż tak nie, to zależy od reżysera. Mam sceptyczny stosunek do filmów- zbyt wielu rzeczy w nich brakuje. Nie znoszę też szybkiego tempa i strasznego hałasu, bez którego kino nie może się obejść. Powieści nie są aż tak hałaśliwe.
-Dociera do Pana krytyka, że tak zwlekacie, a na całym świecie Harry jest już dawno przetłumaczony?
A.P.: Oczywiście i to mocna. Powtarzam, że to nie moja wina. W głównej mierze zależy to od wydawcy. Inna sprawa, że w krajach, gdzie to wyszło szybko, tłumaczyły zespoły i jakość przekładu jest wątpliwa. Tłumacz wyciska jednak autorskie piętno na stylu powieści.
-Pan też miał konkurentów. Armia Świstaka, czyli kilkunastu tłumaczy, w 26 dni przetłumaczyło VI tom...
A.P.: Niezręcznie mi o tym mówić, ale zrobili to tak szybko, że siłą rzeczy jest tam mnóstwo błędów. Nie oceniam tego, Internet to Internet, ale cieszę się, że w komentarzach pojawiało się 'dobra, dzięki, ale ja czekam na książkę.'
-Tłumaczył Pan encykliki Jana Pawła II, napisał książkę o filozofie Teilhardzie de Chardin. Jakie miejsce w Pana życiu zajmują książki o Harrym?
A.P.: To niezwykłe zjawisko kulturowe, które spotkało się z tak ogromnym odzewem, że i moja sytuacja jest szczególna. Choćby dlatego, że mam kontakt z czytelnikami na bieżąco oceniającymi moją pracę. Przekład Harry'ego jest fascynującą przygodą, także językową. Powiem jednak, choć fani Pottera będą się oburzać, że bardziej cenię cykl 'Opowieści z Narnii' Lewisa, który też tłumaczyłem. To książki o wiele głębsze światopoglądowo.
-Co Pan robi, gdy Pan nie tłumaczy Pottera?
A.P.: Po oddaniu tekstu VI tomu przekładałem książeczki, które będą towarzyszyły filmowi Disneya o Narnii, zajmuję się też bajeczkami o elfach: 'Elf pyłek i wyprawa po jajko' już się ukazała. To fascynujące baśnie dla małych dzieci, które nawiązują do Piotrusia Pana i robią karierę na świecie. Poza tym nadal działam w Towarzystwie Nasz Dom i spotykam się z dziećmi
-Z potteromaniakami się Pan przyjaźni?
A.P.: Oczywiście. Pewna Joasia po pierwszym tomie ostro zaatakowała mnie za, jej zdaniem, nie najlepsze tłumaczenie. Dziś jest studentką, ale nadal pamięta wszystko z książek Rowling, nawet, z której strony były drzwi. Przesyłam jej fragmenty przekładu, bo błyskawicznie wyłapuje pomyłki w drobiazgach.
-Wielbiciele Harry'ego mogą być pomocni?
A.P.: Wciągam czytelników do pracy. Przy VI tomie ogłosiłem konkurs na tłumaczenie zabawnej reklamy, którą umieścili na sklepie bracia Weasley'owie. Choć była niemal nieprzetłumaczalna, dostałem aż 500 propozycji, a dwie uznałem za lepsze od mojej. Z trzech pomysłów powstało tłumaczenie, które trafiło do książki.
-Miał Pan jakieś kłopoty z VI tomem? Zatrzymał się Pan na którejś stronie?
A.P.: Tak, przy tytule. Kłopot w tym, że gdy dziennikarze coś napiszą, to się potem uciera i trudno zmieniać. A tytuł jest problemem językowym, bo okazało się, że Half-Blood Prince to jest oczywiście książę, ale i nazwisko, które trudno oddać, bo w angielskim ma podwójne znaczenie. Stwierdziłem, że poprawniej byłoby 'Harry Porter i Półkrwi Książę' zamiast 'Książę Półkrwi'. Wydawca zwrócił się do autorytetów językoznawczych. Stwierdzili, że przymiotnik można położyć na drugim miejscu.
-Potem już poszło gładko?
A.P.: Zawsze są trudności, na przykład przy nazwach potraw angielskich. W szóstym tomie jest już mniej neologizmów, bo świat Harry'ego jest już prawie opisany. Pewnym problemem było dla mnie przetłumaczenie imienia, kolejnego skrzata domowego, a właściwie skrzatki. Po długim namyśle nazwałem ją Bujdka.
-Harry miał odciągnąć dzieci od komputerów?
A.P.: I to się udało, przynajmniej częściowo. Spotykam się z dziećmi i wiem, że sporo z nich nie czytało nic, a po lekturze Harry'ego zaczęły. Może literaturę fantasty, ale zaczęły.
-A może Potter sprawi, też, że dzieci zaczną pisać? 'Eragorn' włoskiego nastolatka podoba się na całym świecie...
A.P.: Polscy nastolatkowi też zaczęli pisać. W Internecie jest wiele prób tworzenia w stylu Pottera lub wymyślania, co będzie dalej, jakichś bocznych historii. To świetnie, że dzieci próbują pisać.
-Harry zagościł już w podręcznikach szkolnych. To dobrze?
A.P.: Na pewno przydaje się przy nauce angielskiego. Napisała do mnie pani z Australii, która uczy polskiego dzieci mówiące po angielsku. Wykorzystuje tłumaczenia z powodzeniem. Przedtem 'na polaku' uczniowie się nudzili, dzięki Harry'emu zaczęli się uczyć.
Rozmawiał: Jacek Antczak
Gazeta Wyborcza
Nadesłane przez: Lady Snape Dodane: lipiec 11 2007 17:17:03
Napisane przez Hogsmeade_pl
dnia 12 August 2008 15:10
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 483 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Bardzo ładny wywiad. Ciekawe pytania, itp, itd.
-Ale Harry jest trochę egoistą, Hermiona kujonem, w ogóle ci czarodzieje to szemrane towarzystwo- czarownice z przeszłością, czarodzieje po przejściach. To jeszcze książka dla dzieci?
Dom:Slytherin Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1185 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 129 Data rejestracji: 14.12.08 Medale: Brak
"że I tom czyta się w wieku 11 lat, a VI w wieku 16."
Nie powiedziałabym. Szesnastu lat nie mam, a już dawno przeczytałam wszystkie części, każdą po milion razy. I od jedenastu lat nie zaczęłam. Ale ogółem to nawet ciekawie przeprowadzony ten wywiad.
Dom:Ravenclaw Ranga: Skrzat domowy Punktów: 20 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 2 Data rejestracji: 15.09.08 Medale: Brak
Świetnie Polkowski mówi, naprawdę odzwierciedla czasami moje myśli, np. jeśli chodzi o ekranizacje. Ja prawie żadnych książek przed Harrym nie czytałam, myślę też, ze książki bardzo pomagają mi teraz np. w pracach pisemnych i jako, że jestem wzrokowcem - przyczyniły się do ortografii Ok, ok, już się tak nie chwalę
Dom:Gryffindor Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2703 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 73 Data rejestracji: 14.10.09 Medale: Brak
Świetny wywiad. Tak też sie zgadzam, że Insygnia Śmierci napewno nie będzie od 18 lat <bez przesady>. To też jest nie prawdą, bo mam 13 lat i przeczytałam prawie wsystkie części, dlatego też sie nie zgadzam, bo nie wytrzymałabym gdybym mial czekać do szesnastki na czytanie 6 części. A jeśli o Harry'ego w naszych podręcznikach to też bym tak chciała, bo u mnie go nie ma. Co do czytania książek to jakieś tam wcześniej czytałam, ale nie zainteresowały mnie tak jak HP.
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 76 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 2 Data rejestracji: 22.04.10 Medale: Brak
25 maja skącze dokładnie 12 lat a już przeczytałam wszyskie tomy Harrego Pottera, a niektóre po kilka razy. Warto też wspąmnieć że zaczełam czytać je dobiero w lutym. I napewno przeczytam je jeszcze nie raz.
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1034 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 110 Data rejestracji: 19.06.10 Medale: Brak
Artykuł jest fenomenalny ! Przeczytałam wszystkie części dwa razy + inne książki Rowling powiązane w pewiem sposób z HP i uważam, że są fantastyczne i wcale nie uważam, że ta książka jest ''satanistyczna'', a już tym bardziej nie jestem do niej uprzedzona - wręcz przeciwnie! ;]]
-Harry miał odciągnąć dzieci od komputerów?
A.P.: I to się udało, przynajmniej częściowo. Spotykam się z dziećmi i wiem, że sporo z nich nie czytało nic, a po lekturze Harry'ego zaczęły. Może literaturę fantasty, ale zaczęły.
I tu Szanowny Pan Andrzej P. ma świętą rację. Nie da się ukryć.
Lady Snape dostajesz ode mnie W
Dom:Slytherin Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 95 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 19 Data rejestracji: 23.03.12 Medale: Brak
Artykuł naprawdę świetny. Zwróciłam uwagę na "Porter", ale to mnie tylko rozśmieszyło. Fajnie było dowiedzieć się, co Polkowski myśli o HP.
Nie zgadzam się za wszystkim, ale...
Na przykład: Hermiona jest kujonką. Wiele osób tak uważa.
Ja po prostu myślę, że ona bardzo ceni książkową wiedzę, CHCE się uczyć i przykłada dużą wagę do ocen (ach, te SUMy). Sama chętnie się uczę.
Może nie z takim zapałem, ale i tak więcej niż inni. Potrafię więc zrozumieć jej zdenerwowanie na widok takich nieuków jak Ron i Harry.
No i się rozpisałam.
Po prostu fajny wywiad.
Muszę się przyznać: miałam dać PO, ale dam W.
Dom:Ravenclaw Ranga: Drugoroczniak Punktów: 77 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 4 Data rejestracji: 14.07.12 Medale: Brak
Świetny wywiad ) Bardzo mi się podoba , oprócz wzmianki , że Hermiona to kujonka , itp. W Ogóle absurdem jest doszukiwanie się satanistycznych rzeczy w Potterze w innym artykule przeczytałam jak wmawiają, że kogoś tam patronus jest jednorożcem. Nie ma w tym nic dziwnego .. chyba, tyle że ciąg dalszy mówił, że Bóg przybiera postać jednorożca.. Spytałam się księdza, nic sobie nie przypominał o przybieraniu postaci w jednorożca.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 1,385 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Oj, Potter jest tam egoistą, nie ma co go znowu wybielać. Ja się zastanawiam, gdzie w V tomie na str. 666 ktoś zginął..._Hmmm - kto umarł. 40 sekund później..._Nikt, sprawdziłem. Na 666 jest opisana rozmowa, po lekcji wróżbiarstwa, Pottera i Firenzo, jest też Ron. Tyle. Potem, że Umbridge do Hagrida na wizytacje chodzi, bezsens, Polkowski, ty manipulatorze
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 401 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 22 Data rejestracji: 21.04.14 Medale: Brak
Świetny wywiad. Jednak nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że pierwszy tom powinno się czytać mając 11 lat, a szósty w wieku 16 itd. Przeczytałam wszystkie tomy przed ukończeniem 9 lat, jeśli mnie pamięć nie myli, i książki nie były dla mnie straszne. Dzięki, że wstawiłeś/aś ten wywiad.
Rekord OnLine: 5422
Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.