Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Pierwsza książkowa wzmianka o Fatalnych Jędzach jest dość intrygująca: „Harry nie miał pojęcia, kim lub czym są Fatalne Jędze, bo nigdy nie miał dostępu do radia czarodziejów, ale z dzikiego podniecenia, jakie wywoływała ta pogłoska wśród słuchaczy CRR (Czarodziejska Rozgłośnia Radiowa), wywnioskował, że musi to być jakaś słynna grupa muzyczna”. Kilkadziesiąt stron dalej domyślamy się, że jest to prawdopodobnie czarodziejska kapela rockowa: „Teraz, wśród burzy oklasków, na podium wkroczyły Fatalne Jędze, wszystkie nadzwyczaj owłosione i ubrane w czarne szaty, malowniczo porozdzierane i postrzępione”. Jednak dopiero oglądając film „Harry Potter i Czara Ognia” odkrywamy prawdziwą muzyczną magię tej grupy. Jeśli wierzyć pogłoskom, że Jo Rowling pilnowała każdego szczegółu w adaptacjach swoich powieści, a tym samym, że zespół, który widzieliśmy w scenie Balu Bożonarodzeniowego to żywy obraz tego co stworzyła w swojej książce, to wiemy dokładnie jaki gatunek muzyczny jest najbliższy sercu pisarki. Możemy spekulować, że Fatalne Jędze to jej osobisty ukłon w stronę największych gwiazd „wyspiarskiego” rock and rolla, czyli tzw. britpopu. Dla nas czytelników to dodatkowy smaczek w powieści i filmie.
Jeśli chodzi o książkowe fakty dotyczące zespołu, to oprócz wzmianek opisujących Bal Bożonarodzeniowy jest ich bardzo mało. Z „Czary Ognia” możemy się jeszcze dowiedzieć czegoś więcej o składzie zespołu, który jest następujący: perkusja, gitara, lutnia, wiolonczela i kobzy. Zaprzecza nieco temu fragment „Quidditcha przez wieki”, gdzie czytamy o szukającej drużyny Chluba Portree, Cytrianie McCormack: „Jej syn Kirley gra na gitarze prowadzącej w znanym zespole Fatalne Jędze”. Wskazuje to na typowo rockową strukturę kapeli – jeśli jest gitara prowadząca to jest i rytmiczna, a także basowa. Na tym kończą się informacje o Fatalnych Jędzach, które dostarczą nam Pani Rowling.
W miesięczniku „Film” z listopada 2005 roku w artykule o „Harrym Potterze i Czarze Ognia” czytamy: „Reżyser Mike Newell uznał, że skoro film jest skierowany przede wszystkim d nastolatków, muzyka powinna odpowiadać ich gustom. Poprosił więc młodych aktorów grających w filmie i listę muzyków, którzy – ich zdaniem – mogliby skomponować soundtrack. Oni jednogłośnie wybrali Jarvisa Cockera, lidera nieistniejącej już grupy Pulp. Jarvis po rozmowach z producentami długo przygotowywał się do tego zadania. Jak mówi chciał też wykorzystać utwory innych wykonawców, m.in. Franza Ferdynanda. Jednak producenci zdecydowali się na kogoś innego.(...). Jarvisowi Cockerowi zaproponowano ostatecznie napisanie trzech utworów i występ w filmie. Razem z Jonnym Greenwoodem i Philipsem Selway`em z grupy Radiohead zagrali zespół rockowy czarownic Wyrd Sisters (Fatalne Jędze).” I tak się stało. Jarvis Cocker zaprosił do tego magicznego projektu: swojego kolegę z Pulp Steve`a Mackey`a, Jonny`ego Greenwooda i Philipa Selway`a z Radiohead, Jasona Buckle`a z Relaxed Muscle i Steve`a Claydona z ADD N to (X) (o wszystkich muzykach z osobna przeczytacie w dalszej części artykułu). Cocker skomponował do filmu trzy piosenki: „Do The Hippogriff”, „This is the night” i „Magic Works”. Słowa do nich napisał wspomniany już Jason Buckle. W kinowej wersji filmu słyszymy i widzimy tylko fragment „Do The Hippogriff” (bardziej uważni widzowie „wyłapią” również pozostałe dwie piosenki, ale są już one tylko tłem do akcji). W całości wykonie tej pierwszej piosenki zobaczymy w dodatkach specjalnych do filmu, a „This is the night” i „Magic Works” w pełnych wersjach możemy usłyszeć chyba tylko na soundtracku do filmu.
Nieco więcej o samych piosenkach. „Do The Hippogriff” – świetny rockowy utwór, bardzo dynamiczny i pomysłowo skomponowany. Genialna partia wokalna Cockera i ostra gitarowa solówka Greenwooda pokazują nieco inne, ostrzejsze oblicza tych muzyków. W tekście piosenki aż roi się od dowcipnych nawiązań do magicznego świata, który został przedstawiony w książce. W zwrotkach słyszymy:
„Move your body like a hairy troll
Learning to rock and roll
Spin around like a crazy 'elf
A' Dancin' by himself
I boogie down like a unicorn
No stoppin' till the break of dawn
Put your hands up in the air
Like a dog, or just don't care (...)
Move around like a scary ghost
Spooking himself the most
Shake your booty like a boggart in pain
Again and again and again
Get it on like an angry specter
Who's definitely out to get ya'
Stamp your feet like a leprechaun
Gettin' it on, gettin' it on”
Dla mnie był to absolutny hit końcówki 2005 roku. Inna genialna kompozycja to „Magic Works”, która zakrawa na swoistą rockową balladę. Delikatnie i lekko zagrane zwrotki oraz mocniejsze, gitarowe refreny sprawiają, że aż samemu chce się rzucić w objęcia ukochanej osoby i ruszyć do „tańca przytulańca”. Równie romantyczne i zmysłowe są słowa do „Magic Works”. Cocker śpiewa tam:
„And make
Your final move
Mmm, don't be scared
She wants you to
It's hard
You must be brave
Don't let this moment slip the way
Believe that magic works
Don't be afraid
Afraid of bein' hurt
No, don't let this magic die
Ooh, the answer's there
Yeah, just look in her eyes”
Zdecydowanie najsłabszym numerem filmowych Fatalnych Jędz jest “This is the night”. Dość trudno zaklasyfikować ten utwór gatunkowo, ale myślę, że Cocker chciał to przywołać klimat piosenek tego typu jakie wykonują np. Red Hot Chili Peppers, czyli zaproponował funkowy rytwm. Nie zawodzi jednak Jason Buckle i jego twórczość. Piosenka broni się łatwym do zapamiętania i fajnym refrenem:
„So take your hands off me
Tonight I'm breaking free
This is the night
This is the night” i mnóstwo czarodziejskich nawiązań w zwrotkach.
Tak jak obiecałem zarysuję jeszcze z grubsza postacie wszystkich muzyków zaangażowanych do fikcyjnej kapeli. Każdy z nich wystąpił w filmie z bardzo ostrym makijażem (nawet lekko przerysowanym) i podpadającym pod gotyk imagem więc nie łatwo było ich rozpoznać na pierwszy rzut oka. Najpierw panowie Jarvis Brason Cocker i Steve Patrick mackey z formacji Pulp (w filmie kolejno: wokal i gitara basowa). Ten pierwszy urodził się 19 września 1963 roku, a drugi 10 listopada 3 lata wcześniej. Swoje największe sukcesy święcili przy okazji płyt „His`n`Hers” oraz „Different Class”. Mackey jako jedyny członek Pulp wsparł Cockera przy nagrywaniu Jego solowej płyty „Jarvis”. Na drugi ogień idą panowie z Radiohead – Jonathan „Jonny” Richard Guy Greenwood (ur. 5 listopada 1971 r.) i Philip „Phil” James Selway (ur. 23 maja 1967 r.) (ten pierwszy gra na gitarze prowadzącej, a dugi na bębnach). Zespołu, z którego pochodzą nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Już debiutancka płyta Radiohead przyniosła im niebywały rozgłos i tysiące fanów. Mało jest osób na tej planecie, które nie słyszały nigdy numeru „Creep” pochądzacego właśnie z pierwszego krążka grupy. Jedna z ich kolejnych płyt zatytułowana „OK Komputer” jest uważana za największego osiągnięcie w gatunku alternatywnego rocka, a znajdujący się na niej kawałek „Karma Police” jest podobno jednym z najczęściej nuconych pod prysznicem. Jako gitarzysta Fatalnych Jędz Greenwood mógł sobie poszaleć na lekko futurystycznej gitarze o potrójnej chwytni, a jego kolega Selway z lubością uderzał w perkusyjne talerze wykonane jakby z lodu…Pozostali już tylko Jason Buckle nazywany również JP Buckle (gitara rytmiczna) i Steve Claydon (klawisze i kobzy). Buckle to stary znajomy Cockera, z którym zrealizował w 2002 roku poboczny projekt wokalisty, czyli elektroniczny zespół Relaxed Muscle. Jak już wyżej napisałem to on jest autorem tekstów piosenek, które słyszymy w filmie i na soundtracku. Drugi z wymienionych panów to członek alternatywnej kapeli ADD N to (X). W Fatalnych Jędzach udziela się jako klawiszowiec oraz popisuje się efektowną „solówką” na kobzach (dudach?). Ci co widzieli Claydona w filmie poprą mnie chyba w stwierdzeniu, że makijaż muzyka do złudzenia przypomina ten, który często prezentuje na sobie wokalistka Evanescence – Amy Lee…
Idealnym podsumowaniem tego arta będą słowa wykrzyczane przez Jarvisa Cockera w chwili, gdy Fatalne Jędze weszły na scenę w Hogwarcie:
“All right, Hogwarts! Are you ready for some real music?!
I said are you readdddy?! Are you readdddy?!
I can't hear ya'. All right. Come out, I wanna see your hands in the air.
We're gonna teach ya' a brand-new dance tonight.
So move your body. You gotta help us, Hogwarts.
Together we can do this thing. Are you readdddy?
Are you readdddy?”
Tak jak obiecalem kilka dni temu, ten artykul dedykuje w calosci sympatycznej (mam nadzieje) KiNi-eWaNS
Rekord OnLine: 5422
Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.