Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Po co śmierciożercom współpraca z Lordem Voldemortem?
Warto zadać sobie pytanie... Po co śmierciożercom współpraca z tak niebezpiecznym i nieprzyjaznym czarnoksiężnikiem jak Lord Voldemort - najgroźniejszy czarodziej świata, morderca setek czarodziei i mugoli?
Wiemy, że wśród najbardziej ufnych mu czarodziei znajdowały się tacy jak Severus Snape, Greyback, Lestrangowie, Rockwoodowie, Rosierowie i wielu innych. Jaki cel mieli w ryzykownej współpracy z Voldemortem? Dla Voldemorta jego słudzy (śmierciożercy) byli osobami, do których nie czuł miłości ani litości. Za źle wykonane zadanie zlecone przez Czarnego Pana byli torturowani lub zabijani. Voldemort bardzo często zmuszał czarodziei do posłuszeństwa przez tortury lub klątwę Cruciatus. Regularnie używał Imperiusa, aby podporządkować ich sobie. Tak się stało między innymi z Madame Rosmertą - kelnerką w barze pod Trzema Miotłami. Bellatrix Lestrange można powiedzieć wręcz ubóstwiała Voldemorta. Czemu? Lord Voldemort w końcu nie był czarodziejem czystej krwi. Przyłączyli się do niego z powodu nienawiści do szlam i plugawców czystej krwi. Chcieli zabić jak najwięcej ludzi. Przez dłuższy czas śmierciożercy opuścili Voldemorta. Byli pewni, że po starciu Voldemorta z Harrym Potterem, ich Pan nie żyje. Jedynie garstka z nich wierzyła w jego odrodzenie. Powrót do niego wiązał się z ogromnymi niebezpieczeństwami. W zamian dostawali jednak pewnego rodzaju wolność - wypuszczenie ze strzeżonego przez dementorów więzienia. Nazywał się Azkaban. Jednak po uwolnieniu z Azkabanu byli zdani na łaskę Voldemorta. Sama współpraca z Lordem była niezbyt warta uwagi. W końcu byli tak samo narażeni na niechybną śmierć. Voldemort mówił, że nie zależy mu na nich. Od zawsze był egoistą i uważał, że tylko jemu należy się sława. Także ta zła. Ci którzy byli z Voldemortem, zostawali zaznaczeni mrocznym znakiem (zostawali śmierciożercami). Odtąd nie mogli już łatwo odejść od Voldemorta. Warto zrobić krótką analizę zalet i wad bycia z Czarnym Panem w bliskich kontaktach ...
Zalety
1: Jeśli nie lubisz szlam, możesz je łatwiej zabijać ...
2: Czarny Pan chroni cię przed np. aurorami
3: Jesteś mniej narażony na śmierć (jesteś pozytywnie nastawiony do Voldemorta)
4: Za dobrze wykonaną przysługę dostajesz różne dobra np. Glizdogon dostał nowy palec w prezencie
5: Dzięki współpracy z innymi śmierciożercami zdobywasz doświadczenia, lepiej znasz magię i zaklęcia Niewybaczalne
Wady
W tym przypadku wydaje mi się, że te wady przeważają, ale zostawiam to do Waszej indywidualnej interpretacji
1: Z Voldemortem nigdy nie jest bezpiecznie
2: Bycie po "dobrej" stronie nie wymaga tylu poświęceń jak po stronie Czarnego Pana
3: Wielu śmierciożerców ginie w boju
4: Możesz trafić do Azkabanu (brrr...)
5: Możesz zostać użyty wbrew swojej woli (dzięki zaklęciu Imperius)
6: Jesteś niejako zdany na łaskę, bądź brak łaski ze strony Lorda Voldemorta
7: Musisz czcić go jako coś wspaniałego, a za brak posłuszeństwa zostajesz ukarany
8: W przypadku odejścia od Czarnego Pana jesteś narażony na pochwycenie przez zwolenników zmarłego Albusa Dumbledore'a, co nie wiąże się z samymi przyjemnościami ...
Mam nadzieję że w artykule nie pojawiło się zbyt dużo błędów. A za popełnione przepraszam życzę wielu przemyśleń!
mogę zmieścić w jednym, bo ten był jeden z najbogatszych treścią.
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1801 Ostrzeżeń: 3 Komentarzy: 151 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
mnie osobiście się wydaje, że bycie podwładnym szlamowatemu (sorry za wyrażenie) egoiście jest bez sensu. Z drugiej strony śmierciożercy to ludzie, którzy chcieli być źli, ale nie mieli umiejętności pozwalających im na stworzenie siebie panem i władcą (jak Voldemort). Dlatego zwrócili się do potężnego, zdolnego Lorda Voldemorta, który realizując własne plany, spełni także marzenia głupich czarodziejów uwięzionych przez Mroczny Znak na całe życie.
Dom:Slytherin Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 679 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 94 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Oni po prostu chcieli dążyć do władzy a Lord Voldemort pragnął tego samo i każdemu wydawało się być to na rękę.
Ogólnie cena była niewielka i wydawała się być korzystna.
To jest przynajmniej moje rozumowanie tej całej sytuacji.
Bo przecież inaczej być nie mogło.
Pierwszymi Śmierciożercami byli jego koledzy ze szkolnych lat, którzy wiedzieli na co go stać, zapewne dlatego do niego przystali. Przecież już za szkolnych lat budzili w nim podziw.
A co do artykułu, to czytałam go na poprzednim Hogs.
Daję 'W' za mądre pytanie godne odpowiedzi.
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 376 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 75 Data rejestracji: 02.09.08 Medale: Brak
Moim zdaniem Voldi miał pewną siłę oddziaływania na ludzi, weźmy np. właścicielkę pucharu Helgi Hufflepuffle lub Slughorna, potrafił wkupywać się w łaski. Cały czas ukrywał swoją stronę będąc w szkole, tylko Dumbledore mu nie ufał. Co do śmierciożerców, to uważam że widzieli w nim swego rodzaju przywódcę (Bellatrix) lub pragnęli wielkości i władzy u jego boku (Malfoy).
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 107 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 4 Data rejestracji: 06.12.08 Medale: Brak
Według mnie śmierciożercy byli przesączeni złem i dlatego ciągnęło ich do Toma, przy którym mogli pokazać swoje zło służąc mu,zdawało im się tez ze są bezpieczni przy nim, ciągneła ich tez chęć zdobycia świata.
Dom:Hufflepuff Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1453 Ostrzeżeń: 3 Komentarzy: 88 Data rejestracji: 22.11.08 Medale: Brak
Według mnie śmierciożercy byli przesączeni złem
Przepraszam autora komentarzu nade mną, ale w tej chwili wybuchnęłam śmiechem.
Co do artykułu.
Według mnie śmierciożercy potrzebowali sztandarowej osoby, która pokierowałaby nimi, zgromadziła ich itd. Sądze, że gdyby nie mieli przywódcy, nie daliby sobie rady. Zapewne właśnie o tą posadę lidera by się kłócili. Możliwe, że w "ruch" poszłyby zaklęcia niewybaczalne itp., przez co grupa by się rozpadła.
Poza tym bez Voldemorta śmierciożercy byli dość niegroźni. Skoro aurorzy dawali radę ich zabijać, kiedy Voldemorta przy nich nie było... Notabene, to Voldemort nauczył ich wielu zaklęć - sama Bellatriks przyznawała, że swoją moc zawdzięcza nauką Voldemorta. Na dodatek Czarny Pan obiecał im rzeczy, krórych Ministerstwo Magii obiecać nie mogło. Świat bez mugoli, szlam. Świat czarodziejów tylko czystej krwi.
A dla osób z wymierających już rodów czarodzieji czystej krwi była to wystarczająca zachęta.
Dom:Gryffindor Ranga: Skrzat domowy Punktów: 18 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 24 Data rejestracji: 29.12.08 Medale: Brak
Moim zdaniem to dlatego śmierciożercy służyli Voldemortowi że po pierwsze byli przesączeni złem po drugie bali się o siebie że gdy mu się przeciwstawią to zabije ich a po trzecie bali się że Voldermort zniszczy także ich rodziny .
Przez dłuższy czas śmierciożercy opuścili Voldemorta.
To zdanie jest całkowicie pozbawione sensu. ^^^
wypuszczenie ze strzeżonego przez dementorów więzienia. Nazywał się Azkaban
Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale domyślilibyśmy się.
Także ta zła.
Tylko ta zła. Innej nie miał. ^^
2: Czarny Pan chroni cię przed np. aurorami
To także jest bez sensu. ^^
To chyba logiczne, że gdyby nie przystali do śmierciożerców, nie byliby ścigani przez aurorów, więc ta ochrona się im należała. Gdyby nie przystali do śmierciożerców nie potrzebowaliby takowej ochrony. ^^^
4: Za dobrze wykonaną przysługę dostajesz różne dobra np. Glizdogon dostał nowy palec w prezencie Oczko
Nową rękę, nie palec.
5: Możesz zostać użyty wbrew swojej woli (dzięki zaklęciu Imperius)
Aff... śmierciożercy raczej rzadko zostawali niewoleni za pomocą Imperiusa. Częściej oni go używali. ;x
Mam nadzieję że w artykule nie pojawiło się zbyt dużo błędów.
Phie! ;d
~~~
To teraz się poznęcam nad treścią.
***
Cały artykuł niespecjalnie mi się podoba. Jakieś dziwne zdania, wypowiedzenia. Te punkty wad/zalet też jakieś nietrafione. Leżysz. ^^
~~~
Me przemyślenia? Hmm... jestem zdecydowanie za byciem śmierciożercą, bo nabywa się cudownych (no, może nie tak bardzo) doświadczeń, umiejętności, a poza podstawową wiedzą czarodziejską, nabywa się niebywałych umiejętności czarnomagicznych.
Tyle.
A ocena nie bedzie wyższa niż Zadowalający, rzecz jasna.
Dom:Ravenclaw Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -86 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 16 Data rejestracji: 22.09.08 Medale: Brak
Ja myślę że śmierciożercy to była grupa ludzi, która lubiła zabijać mugoli i szlamy a Voldemort był człowiekiem, który im na to pozwalał bo był potężniejszy od każdego (z nich). Nie musieli bać się prawa bo wiedzieli że Voldemort ich zawsze ochroni...
Dom:Gryffindor Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1467 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 31 Data rejestracji: 15.12.08 Medale: Brak
Było parę błędów, ale większość wy haczyła MissyBlack. Jestem jeszcze jedno zdaniem z pewnym błędem:
Sama współpraca z Lordem była niezbyt warta uwagi. W końcu byli tak samo narażeni na niechybną śmierć
Lepiej brzmiałoby "warta rozważań", albo "godna rozmyślań".
Jeśli chodzi o moje osobiste rozmyślania, to myślę, że większość śmierciożerców została jego poplecznikami dlatego, że się go panicznie bali. Uważali, że lepiej będzie przystąpić na stronę "tego lepszego", aby samemu nie zostać zniszczonym. Tak było w przypadku Glizdogona. Niektórzy przyłączyli się do niego, gdyż byli ślepo zafascynowani Czarną Magią, jak na przykład Severus. On jest [teraz już martwym] przykładem, że poplecznictwo Voldemortowi się nie opłaca. A jednak ludzie do niego uciekali...
Ciekawy temat, pomimo błędów daje PO.
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 76 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 29 Data rejestracji: 26.01.09 Medale: Brak
Voldemort wciąga ludzi podstępem._Myślę, że niektórzy śmierciożercy przyłączyli się do Voldemorta,_bo im imponował._Zdobył władze nad światem i miał niezwykłe umiejętności jeżeli chodzi o czarną magie.
Niektórzy byli z nim bo nienawidzili mugolaków, niektórzy byli jego,_użyję tu słowa przyjaciółmi z braku lepszych,_w hogwarcie,_chociaż nie ma wątpliwości, że nie darzył ich żadnym ciepłym uczuciem.
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -278 Ostrzeżeń: 3 Komentarzy: 7 Data rejestracji: 22.03.09 Medale: Brak
Według mnie nie warto jest być śmierciożercą. W końcu co ci z tego, że możesz zabijać jeśli i tak może cię zdmuchnąć z powierzchni ziemi za najmniejszy popełniony błąd twój własny Pan?
Znam jednak parę osób, które uważają, że korzystniej jest czasem stanąć po stronie zła nawet jeśli się nie jest do końca zgodnym z zasadami tam panującymi.
Tak więc pozwolę sobie zacytować słowa Dumbledore"a: Trzeba będzie wybierać między tym co łatwe, a tym co dobre
Jeśli zrobiłam błąd w cytacie to sorcia!
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -54 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 12 Data rejestracji: 05.05.09 Medale: Brak
3: Jesteś mniej narażony na śmierć (jesteś pozytywnie nastawiony do Voldemorta)
Nie wydaje mi się, żeby byli mniej narażeni na śmierć , bo jak sama wspomniałaś " Dla Voldemorta jego słudzy (śmierciożercy) byli osobami, do których nie czuł miłości ani litości." więc, czy nie byliby śmierciożercami, czy byliby to i tak byli narażeni na śmierć .
4: Za dobrze wykonaną przysługę dostajesz różne dobra np. Glizdogon dostał nowy palec w prezencie
Glizdogon nie dostał palca tylko rękę i raczej nie powiedziałabym, że to był prezent za służenie, myślę bardziej, że chciał mu dać , bo inaczej nie mógłby mu służyć .
Artykuł pomysłowy, chociaż błędy rzucają się w oczy .
Dam : ZADOWALJĄCY
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -83 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 7 Data rejestracji: 09.07.09 Medale: Brak
"Regularnie używał Imperiusa, aby podporządkować ich sobie."
Według mnie w tym zdaniu jest wyjaśnienie ale oczywiście nie we wszystkich przypadkach niektórzy (większość) służyła Voldemortowi z własnej woli
"Jeśli nie lubisz szlam, możesz je łatwiej zabijać ..."
oczywiście jeszcze inni służyli mu ze strachu przed nim.
Dam PO
Dom:Ravenclaw Ranga: Skrzat domowy Punktów: 23 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 2 Data rejestracji: 12.07.09 Medale: Brak
Moim zdaniem każdy śmierciożerca liczył na to samo: Dzięki sile swojego Pana, także stanie się nieśmiertelny. Bardzo chciał "wyczyścić" świat od - no sorry - szlam, a taka była przecież idea Voldemorta.
Lub będąc po stronie Władcy, który z udanym skutkiem terroryzował świat czarodziejów, nie groziłoby mu wtedy naprawdę nic!
Takie zdanie zapewne mieli śmierciożercy w czasie, gdy Voldemort zaczynał siać zło. A potem, gdy zniknął, niektórzy trafili do Azkabanu, inni udawali, że byli pod działaniem zaklęcia Imperius.
No, ale gdy narodził się na nowo śmierciożercy nie mieli wyboru: albo stanąć na powrót po jego stronie i być mu wiernymi, albo zginąć z jego ręki... Oczywiste jest, co wybrali.
Dom:Slytherin Ranga: Skrzat domowy Punktów: 20 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 4 Data rejestracji: 29.07.09 Medale: Brak
Śmierciożercy są najlepsi._Wczoraj byłam na "Księciu Półkrwi" i aż się zaczynałam wkurzać, jak wszyscy ryczeli jak Dumbledore umarł._A_JA GO NAWET NIE LUBIŁAM!
,,śmierciożercy są przesączeni złem" ,,śmierciożercy sie boją" Rzygać mi sie chce jak ktoś tak pisze.
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 335 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 41 Data rejestracji: 24.06.09 Medale: Brak
Ja popieram teorię, że współpraca z Czarnym Panem się opłaca i popieram śmierciożerców.
Są źli i dzięki Voldemortowi mogą robić to co im się podoba, bez narażania się na konsekwencje...
Jeśli ktoś uwielbiał swojego Pana <Bellatrix> to robił wszystko co ten mu kazał i zostawał za to wynagrodzony
Śmierciożercy łączcie się
Dom:Gryffindor Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 43 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 7 Data rejestracji: 05.09.09 Medale: Brak
Uważam, że bucie śmierciożęcą w ogóle nie popłaca.
Trzeba służyć Voldemortowi i w ogóle... Za nieposłuszeństwo może ukarać albo zabić...
Albo z tym zabijaniem innych np. szlam[sory] to bezsens...
Nie wiem co ich do Voldemorta ciągnęło ale sądzę że mogłoby to byc zaślepienie sławą...
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -39 Ostrzeżeń: 4 Komentarzy: 34 Data rejestracji: 02.10.09 Medale: Brak
W moim mniemaniu śmierciożercy zostli nimi, bo chcieli być tacy jak Voldemort, np. Bellatriks, a niktórzy się bali go i dlatego do niego się przyłaczyl, np. Glizdogon. Także dumbledore wypowiadał się w książce na ten temat i dla mnie to jest jasne. A Voldemort pewnie chciał mieć swoich sługusów na posyłki, i gdy ktoś odchodził od niego, to najczęściej był zabijany, bo mógł wyjawić jakieś nazwiska, tajemnice, itp. Pozdrawiam
Rekord OnLine: 5422
Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.