Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Nie rozumiesz? Voldemort sam stworzył sobie największego wroga, podobnie jak wszyscy tyrani na całym świecie! Masz pojęcie, jak bardzo tyrani lękają się ludzi, których uciskają? Wszyscy zdają sobie sprawę, że któregoś dnia, wśród wielu ofiar z całą pewnością znajdzie się ktoś, kto powstanie przeciw nim i pomści się!
Tom Riddle - zagubiony chłopiec czy urodzony morderca
Ten artykuł dotyczy Toma Riddle'a, czyli Lorda Voldemorta.
Na temat jego rodziny nie wiemy zbyt wiele. Jego matką była Meropa, czarownica, a ojcem Tom Riddle, mugol. Tom był w prostej linii potomkiem Salazara Slytherina i to on otworzył pięćdziesiąt lat temu Komnatę Tajemnic. Wiemy o nim również, że jako chłopiec był bardzo dziwny, tajemniczy, siał postrach wśród rówieśników, ale czy naprawdę taki się urodził? Przecież człowiek nie rodzi sie ani dobry, ani zły! To inni ludzie go kształtują! Czy Tom Riddle jako mały chłopiec nie żywił żadnych uczuć do jakiegokolwiek człowieka? Czy zawsze był taki zimny? Czy zawsze była w jego sercu nienawiść do innych ludzi? Domyślamy się, że przez cale jego dzieciństwo nikt go nie kochał!
Nie miał matki, która mogła się nim zająć, a jego ojciec miał go gdzieś! Wychwal się w Domu Dziecka. Może dlatego stał się taki okrutny? Może dlatego tak bardzo cieszyło go czyjeś nieszczęście? Nie umiał kochać, bo nikt go tego nie nauczył. Znienawidził innych ludzi, biorąc przykład właśnie z nich! Gdyby Meropa żyła, może Tom byłby innym człowiekiem. Nauczyłby się kochać. Wiemy, że jego matka potrafiła kochać, ponieważ zakochała się sie w Tomie Riddle’u! Gdyby żyła, zapewne kochałaby swoje dziecko z całego serca. Bo kto tak naprawdę uczy kochać, jak nie, właśnie, rodzona matka? Ale przecież dzieci wychowane w domu dziecka, te bez rodziców, także umieją kochać. Myślę, ze magiczne zdolności Toma doprowadziły do tego, ze znienawidził innych ludzi. Według niego rozumiały go tylko węże, bo przecież umiał porozumiewać się z nimi. Uważał siebie za kogoś wyjątkowego, kogoś szczególnego. Gardził innymi ludźmi, bo uważał, że są od niego gorsi. Może dlatego właśnie nauczył sie spiskować, knuć, oszukiwać i okłamywać! Wychował się w sierocińcu dla mugoli, a tam nikt nie miał pojęcia o magii! Dlatego Tom myślał, że jest jedynym człowiekiem na ziemi, który posiada nadzwyczajne zdolności. Dlaczego gardził swoim imieniem? Ponieważ uznał je za zbyt popularne, takie imię przecież nosi masa innych ludzi, zwykłych ludzi, a on uważał sie za wybrańca losu, dlatego z cichego Toma zmienił się w okrutnego i złego Lorda Voldemorta.
Teraz pozostaje mi jedynie poprosić o komentarze pod moimi wypocinami spod pióra.
Dom:Slytherin Ranga: Dyrektor Hogwartu Punktów: 4576 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 310 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Czy Tom Riddle jako mały chłopiec nie żywił żadnych uczuć do jakiegokolwiek człowieka?
Och... myślę, że nie żywił. Nie miał do kogo. Na pewno kiedy miał trzy, cztery lata mógł w jakiś sposób "kochać" opiekunki z jego sierocińca, bo poniekąd zastępowały mu rodziców. Myślę też, że przestał żywić do nich uczucia, kiedy trochę podrósł; czuł sie niechciany, niekochany, a miał wiele ambicji i paskudny charakter odziedziczony po Gauntach.
Teraz pozostaje mi jedynie poprosić o komentarze pod moimi wypocinami spod pióra.
Proszę bardzo. ^^^
~~~
Tak więc, zgadzam się z Twoimi "wypocinami spod pióra". Raczej nie mam nic do dodania, do odjęcia również nie.
~~~
Pod względem błędów, stylistyki, nie mam żadnych zastrzeżeń - bodajże zdarzyła ci się jedna literówka, ale za bardzo nie zwracałam na nią uwagi. uszę ci pogratulować - to jeden z niewielu artykułów, który wciągnął mnie i sprawił, że chce mi się go czytać.
~~~
Wena życzę i sukcesów.
Dom:Slytherin Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -354 Ostrzeżeń: 4 Komentarzy: 7 Data rejestracji: 09.01.09 Medale: Brak
hmm... no, ale inne dzieci jakoś nie zachowywały się tak jak on, to chyba przez geny Gauntów był taki okrutny. Więc moje zdanie jest takie że był zły już od urodzenia...
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -84 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 16 Data rejestracji: 18.06.09 Medale: Brak
Według mnie Gaunt miał więcej uczuć od Toma. Był okrutny to prawda, ale jednak żywił jakieś uczucia to swoich dzieci...w końcu bronił swojego syna.
Uważam jednak, że gdyby Tom Marvolo Riddle był na miejscu np. Harrego nie był by taki, a przynajmniej nie aż tak...
Dom:Slytherin Ranga: Mugol Punktów: 2 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 1 Data rejestracji: 23.12.09 Medale: Brak
Całkowicie się z Tobą zgadzam, to nie jego wina, że został porzucony. Nie miał wpływu na to, że jego matka wolała umrzeć niż użyć czarów, a ojciec o samej nowinie, iż ma syna zmył się.Daję W.
Dom:Slytherin Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -86 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 3 Data rejestracji: 29.12.09 Medale: Brak
Sądzę, że Czarny Pan bły mordercą, ponieważ nigdy nie był kochany i nie miałkogo kochać. Jednak tylko On może być taki jaki jaki jest i to wypływa z jego talentu i zamiłowania do Czarnej magi. Tak sądzę.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 1,385 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
To "najczarniejszy z czarnych" charakterów... nie potrafił kochać, był przesiąknięty do szpiku kości złem, zafascynowany czarną magią jak nikt inny... pozbawił życia wiele osób - nie on jeden wychowywał się bez rodziców - zdecydowanie był okrutnym mordercą...
Dom:Bezdomny Ranga: Charłak Punktów: 6 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 1 Data rejestracji: 06.05.18 Medale: Brak
Jak dla mnie, żeby zrozumieć zachowanie Toma i to że później stał się Voldemortem, wystarczy przyjrzeć się nieco bliżej psychologii. Jego przypadek jest czymś co się dość często w psychologii/psychiatrii zdarza. Można nawet powiedzieć, że to dość klasyczna sytuacja. Sporo jego cech pasuje to tzw. profilu psychologicznego mordercy, a kiedy robi się z takich pacjentem szczegółowy wywiad (zazwyczaj na potrzeby psychiatrii sądowej) to prawie zawsze występują u nich traumy przeżyte w dzieciństwie. Bo tak, to co przezył młody Tom Riddle nie można inaczej nazwać, jak tylko traumą. Oczywiście, nikt nie neguje tego, że stał się złym mordercą, ale nie stał się nim bez przyczyny. Jest takie powiedzonko "nikt nie rodzi się od razu zły" i to jest prawda. Jeśli człowiekowi się coś w psychice że tak brzydko powiem poprzestawia, to nie samo z siebie, a z powodu doświadczeń życiowych. Ktoś w komentarzu tutaj napisał, że inne dzieci się tak nie zachwowywały jak on. Ok fakt, ale między nim a innymi dziećmi była taka różnica, że one wszystkie były mugolami, a on był inny, z niego się śmiano i dokuczano mu, że jest szalony, dziwny itd, z powodu jego magii. We wspomnieniu Dumbledore'a widzimy, że Tom wziął go za lekarza i pewnie pomyślał, że Hogwart to jakiś szpital psychiatryczny.Dopiero ten mu wyjaśnia że to nie miejsce dla szaleńców, tylko szkoła magii. Tom mówi mu, że jego opiekunka uważa że jest inny. Wyobraźcie sobie, że spędzacie dzieciństwo w takim obskurnym pokoju w którym oprócz łóżka, szafy i stolika nie było nic, że inne dzieci się z Was śmieją, a opiekunka ciągle powtarza że jesteście inni. Czy dla małego dziecka nie jest to trauma? Jest. To że powiedział Dumbledore'owi że może sprawiać że inne dzieci cierpią jeśli on tak zechce. Spójrzmy na to z innej strony. Gdyby Wam rówieśnicy dokuczali, to mając trochę magicznej mocy, nie chcielibyście im się zrewanżować za to? Sądzę że każdy by odczuł satysfakcję mogąc się nieco zemścić na tych którzy się z niego śmieją. Inne dzieci, choć zapewne nie wszystkie, być może zostawaiły adoptowane lub wzięte przez jakąś rodzinę zastępczą. On jak wiemy nie został. Hogwart to była tylko szkoła z internatem dla niego, a rodziny żadnej jak nie miał, tak nie miał. Normalnie to rodzice czy opiekonowie rozmawiają z dzieckiem od małego, uczą je patrzenia na świat,uczą że tego nie wolno, uczą je wrażliwości np żeby nie robić innym krzywdy, tłumaczą wiele rzeczy. A on tego nie doświadczył. Nikt z nim nie rozmawiał, nikt mu nie tłumaczył co jest dobre, a co złe itd. Kiedy dzieci mają jakieś problemy czy to w szkole, czy z rówieśnikami, czy z ocenami, czy cokolwiek, to mają rodziców którym mogą się wygadać, którzy im w razie czego pomogą. On tego nie miał. Był zdany tylko sam na siebie. Zapewne widział jak inni uczniowie Hogwartu cieszyli się święta spędzane z rodziną, a on na to patrzał i wiedział, że spędzi je jak zawsze sam. Takie rzeczy są niezwykle przykre dla takiego dziecka i powodują poczucie żalu, złości. Złości na innych i na cały świat, że wszsycy mają bliskich, cieszą się, radują, a on jest sam. Jego cheć pokazywania innym, że jest od nich silniejszy, lepszy, pkazywania swojej wyższości, jest niczym innym jak klasycznym zjawiskiem z psychologii - dziecko które sie czuje sie zaniedbywane lub odrzucone chce za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę. Dzieci które czują się nikim, chcą udowodnić innym i samemu sobie podświadomie też, że są kimś, że trzeba się z nimi liczyć. A to że był zimny, nieczuły i bezwzględny, to też nie wynika z niczego. To nie tak że był zły i tyle i koniec. Był taki, bo nikt go nie nauczył okazywania uczuć, bo nikt tych uczuć nie okazał jemu. Prawdopodobnie jego nikt nigdy w życiu nie przytulił nawet. Bo kto miał to zrobić? To że zabił ojca, dziadków i wrobił w to swojego wuja, to nie był zwykły mord. To była zemsta. zemsta za to, że Ci którzy powinni go wychowywać opuścili go, że go nie chcieli. Jakie musiało być dla niego przykre mieć przeświadczenie, że jego własną rodzinę nie obchodzi totalnie jego los. że żyją sobie beztrosko mając w d*** to że on, ich syn/wnuk/siostrzeniec musi przez nich, tzn przez to że go odrzucili, żyć w biedzie i samotności pozostawiony sam na pastwę losu. Wyobrażacie sobie jakie to cholernie bolesne musi być dla człowieka gdy wie, że nikt go nie chce? że nikogo nie obchodzi, że nikt go nie kocha. Ta chęc zemsty na rodzinie była podyktowana cierpienien wynikającym z pragnienia bycia komuś potrzebnym, bycia kochanym.Jego odczucia czy przemyślenia nie zostały opisane, ale jak się na tym zastanowić i spróbować sobie wyobrazić co on musiał czuć jako dziecko/nastolatek, to jestem pewien, że on po prostu musiał czuć się z tym wszystkim okropnie, strasznie. a to spowodowalo trwale zmiany w psychice. jestem przekonany, że gdyby w jego życiu wtedy kiedy był dzeickiem/nastolatkiem, znalazła się choć jedna osoba, która poświeciłaby mu trochę uwagi, pokazała czym jest martwienie się o kogoś, czym jest przytulenie się, która okazałaby mu po prostu trochę serca i pokazała, że jest na świecie ktoś dla kogo jest on ważny, to z pewnością nie stałby się wypraną z uczuć maszyną do zabijania. Żal mi go jako postaci, bo biorąc pod uwagę to że byl przecież inteligentny, był najlepszym uczniem, potężnym czarodziejem i miał dużo uroku osobistego, to na pewno mógłby osiągnąć na prawdę bardzo wiele, osiągać sukcesy (i to te dobre, pozytywne) gdyby tylko znalazł się w jego życiu ktoś kto by nim pokierował, kto by mu pomógł się odnaleźć, kto by wskazał mu odpowiednią drogę. Szkoda, że jego historia rodzinna wyglądała tak właśnie, ale to jest najlepszy przykład na to, jak spiep**one dzieciństwo potrafi zniszczyć całe późniejsze, dorosłe życie, nawet najbardziej zdolnym czy wibytnym ludziom.
Rekord OnLine: 5422 Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
Drogi Użytkowniku, w ramach naszej strony stosowane są pliki cookies. Ich celem jest świadczenie usług na najwyższym poziomie, w tym również dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu. W każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies - więcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatności.