Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
To stało się w ułamku sekundy. Błysnęły stalowe szpony, rozległ się piskliwy wrzask Malfoy'a i w następnej chwili Hagrid mocował się z rozwścieczonym hipogryfem, usiłując ponownie założyć mu obrożę i odciągnąć od Malfoy'a, który leżał skulony w trawie, z szatą poplamioną krwią.
- Umieram! - wrzeszczał Malfoy, a cała klasa wpadła w przeraźliwą panikę. - Ja umieram! Ta bestia mnie zabiła!
Daniel o rzadkich wizytach w Hollywood plus wypowiedzi dla Empire
Daniel Radcliffe wyznał ostatnio, że ludzie przejawiają dziwną skłonność do tytułowania go mianem "hollywoodzkiego aktora", pomimo faktu, że w Los Angeles był tylko raz w życiu, podczas premiery Zakonu Feniksa i nie kryje się z tym, że woli Nowy Jork. Kiedy komuś mówię, że to była moja pierwsza wycieczka do LA, szczęki uderzają o podłogę i wszyscy się na mnie patrzą jakbym miał dwie głowy - zauważa aktor. Cóż, choć Dan w samym Hollywood nie bywa, jego sława jest jak najbardziej "hollywoodzka", bo chyba nie ma osoby, która by go nie kojarzyła: klik. Ponadto wczoraj mieliście okazję zapoznać się z wypowiedziami Emmy i Ruperta dla Empire , warto więc jeszcze zdradzić, co do powiedzenia na temat Insygniów miał sam filmowy Harry Potter. Daniel zdradził na przykład, że zrealizowanie sceny z siedmioma Potterami technicznie było bardzo wyczerpujące i fragmenty te powtarzano aż 95 razy! Aktorowi nasunęło się dość interesujące pytanie: Dlaczego Harry nie przemienił się w kogoś innego, zamiast wszystkich przemieniać w niego? W filmie są także dwie kluczowe sceny, które Daniel za punkt honoru postawił sobie zagrać najlepiej jak to możliwe. Mowa rzecz jasna o scenie śmierci i swoistym przebudzeniu się na King's Cross, by później powrócić do świata żywych. Aktor przyznał jednak, że presja okazała się zbyt wielka, więc nie sądzi, by te sceny wyszły mu lepiej od innych, które zagrał. Pan Radcliffe sceptycznie odniósł się również do słów Yatesa, który nazwał drugą część filmu mianem "operowej". Zdaniem Dana operowa jest może tylko scena śmierci, jednak kolejne sekwencje przypominają raczej nieustającą pogoń, przeradzającą się później w zajadłą walkę, niczym w produkcji traktującej o drugiej wojnie światowej. Dan momentami miał wrażenie, że w hogwarckich gruzach pojawią się czołgi. Dodatkowo w tym samym magazynie pojawiła się opatrzona dwoma zdjęciami krótka notka opisująca wizytę aktora na BFI Movie Con III: klikajcie tutaj.
Rekord OnLine: 3086
Data rekordu:
25 June 2012 15:59
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.