Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6020 Ostrzeżeń: 0 Postów: 635 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Głównie markowe kupuję sobie dżinsy, zazwyczaj za powyżej te 100 złotych. Kiedyś miałam okazję nosić spodnie z tego materiału za 40 złotych i co się okazało? "Szanowałam" je i wyszło na to, że po dwóch miesiącach porobiły się przetarcia, które jakoś nigdy nie przydarzyły mi się podczas noszenia markowych dżinsów.
Kilka bluz też kupiłam za większą sumę pieniędzy, ale to tylko po to, aby mieć poczucie, że noszę na sobie coś lepszego.
Mam także buty z Lasockiego lub markowe Adidasy, czy też plecak z Rbk.
Nie obnoszę się jednak z ciuchami czy akcesoriami, naprawdę nie widzę potrzeby. Kupuję je tylko po to, aby było mi wygodniej i przede wszystkim, aby dłużej trzymały. <:
Aczkolwiek t-shirty czy bluzki wolę sobie kupować w zwykłych sklepach. Można je nabyć tanio i akurat tak mi się zdarza, że są bardzo dobre jakościowo. ^^
Dom:Slytherin Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 217 Ostrzeżeń: 1 Postów: 43 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
A temat i tak jest z kategorii: pochwal się, że masz markowe ciuchy. Mówi się, że markowe ubrania są solidniejsze, w większości przypadków tak jest, ale nie zawsze. Dwoma firmami, które mają najlepszy towar na świecie są: Adidas i Puma. Osobiście, wolę kupować w dwóch butikach, bo tam naprawdę mają fajne rzeczy, oryginalne, kolorowe. Bardzo podobają mi się tam bluzy, bluzki. Co do kupowania spodni, to też mam swój jeden ulubiony butik i tam je kupuję. A co do osób, które nie mają markowych ubrań nic nie mam. Nie każdego jest stać.
Dom:Slytherin Ranga: Mistrz Eliksirów Punktów: 2914 Ostrzeżeń: 0 Postów: 439 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Dwoma firmami, które mają najlepszy towar na świecie są: Adidas i Puma.
Szczerze mówiąc, nie cierpię tych firm. Dlaczego? Ano dlatego, że są takie przereklamowane i każdy chce mieć firmowe buty, jakby co najmniej świadczyło to o tym, że jest lepszy. Moja sąsiadka (mieszka w biednej rodzinie) całe wakacje zbierała kasę, żeby do liceum kupić sobie buty firmowe. Druga kumpela, tym razem w moim wieku, całą kasę, którą dostała na urodziny przewaliła na buty z Adidasa i bluzę z tej samej firmy. Nie chodzi o to, że ja te osoby jakoś krytykuję - niech robią, co chcą. Ja po prostu nie potrafię tego zrozumieć. Nie umiem pojąć fenomenu tych firm, bo ciuchy mają mocno nijakie (jak dla mnie), a liczy się znaczek firmowy.
Mi rodzice nie raz i nie dwa proponowali kupno firmowych butów, bo 'solidniejsze, ładniejsze i wszyscy mają'. Ja jestem na nie, nie lubię szpanować marką, a Adidas, Puma, Reebok i Nike wszędzie upchną swoje znaczki.
Jedyne, co podoba mi się z kolekcji tychże firm, to torebki. Byłam ostatnio w Galerii Sportu (takiej nowo powstałej w naszym mieście, z ciekawości odwiedziłam) i stwierdziłam, że na dwupiętrowy sklep spodobały mi się tylko cztery torebki. Reszta ubrań - ble i fe do kwadratu. (Chociaż, podejrzewam, że w dużym stopniu na moją opinię wpłynęły uprzedzenia do tych marek.)
Mam nadzieję, że pewnego pięknego dnia zrozumiem, dlaczego ludzie tak garną po firmowe buciki, bo teraz jest to dla mnie niepojęte.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 113 Ostrzeżeń: 0 Postów: 12 Data rejestracji: 30.08.08 Medale: Brak
Nigdy nie patrzyłam na markę ubrania u znajomych. Ciuch mi się podobał, albo nie. Osobiście raczej nie chodzę po second-handach, tylko idę do centrum handlowego i wchodzę do wszystkich swoich ulubionych sklepów. Nie do najlepszych, tylko do ulubionych, ważne, żeby MI się podobało ubranie, a nie znajomym. Rzeczywiście jest w markowych ciuchach coś takiego, hm, szpanerskiego. Utkwiło mi w pamięci takie wydarzenie. Poszłam do szkoły w bluzce z Esprit. Nie dlatego że chciałam jakoś się lansować, bo jakoś zawsze mnie to odpychało, tylko po prostu mi się podobała i była wygodna. Zaskoczyło mnie, że moja koleżanka do mnie podeszła i coś takiego "O, masz bluzkę z Esprit, a Karolina mówiła, że tam jest drogo!". To mnie troszkę zszokowało, bo raczej u mnie w szkole nie ma takiego szpanu, zdarzają się oczywiście wyjątki, ale ogólnie raczej nikt nikomu niczego nie zazdrości.
__________________
Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie,
ale wspólnym patrzeniu w jednym kierunku.
Dom:Slytherin Ranga: Goblin Punktów: 32 Ostrzeżeń: 1 Postów: 24 Data rejestracji: 29.08.08 Medale: Brak
Masz rację. Znam dziewczynę, która mówi" Dla mnie 500 zł to jak 1 grosz." Takie gadki mnie rozśmieszają. Mam część ciuchów, które kupiłam w Reserved i nosze jakieś 3 lat i się nie zniszczyły i nie są za małe. Ale większa część mojej odzieży pochodzi e zwykłych skleów na mieśćie
Nie lubię kupować strasznie drogich ubrań, bo troche się boję, że po kilku dniach je zniszczę przy chodzeniu po drzewach(jest takie jedno na które wchodzę. Oprzeć sie nie mogę tam sie dobrze myśli).
__________________
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 556 Ostrzeżeń: 0 Postów: 268 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Każdy lubi mieć markowy ciuch, ale nie każdego na to stać. Ja pod samym nosem mam rynek i to właśnie tam kupuje ciuchy. Jeśli mam jednak przypływ gotówki lubię pochodzić po firmowych sklepach i kupić sobie coś...
Dom:Ravenclaw Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1289 Ostrzeżeń: 2 Postów: 182 Data rejestracji: 25.08.08 Medale:
Tak jak spódniczka w H&M za 2 euro
muahaha, gdzies Ty widziala w H&M spodnice za 2 euro? Chyba Ci sie sklepy pomieszaly, albo towar...
Bleh, ja nienawidze markowych ciuchow. Za kazdym razem jak widze jakas firmowa bluzke to na mojej twarzy pojawia sie niekontrolowany grymas :f. Pewnie juz jestem przeczulona, bo tutejsi ludzie (Wlosi), ktorzy ubieraja sie w obcisle koszulki D&G, a ze spodni wystaje im metka od majtek podpisana ''Calvin Klein'' to zazwyczaj sa debilni szpanerzy, pustomozgi i upierdliwi podrywacze. Osobiscie kupuje ciuchy w jakis malo znanych sklepikach, czesto na hali targowej, gdzie czesto mozna znalezc cos oryginalnego, second handach... Ostatnio nawet jestem wyznawczynia robienia sobie ciuchow samemu . A mianowicie kupuje zwykle t-shirty o jednolitym kolorze i sama wymyslam jakis nadruk na nie. Albo prosze mame, zeby zablysnela swoja wena tworcza i talentem i zrobila dla mnie jakis oryginalny pulover tudziez szalik. Jako tako z kupnem koszulek lub bluzek nie mam problemu, bo wiekszosc to koszlulki z zespolami .
Butow markowych tez nie kupuje, bo i tak co rok gust mi sie zmienia i jestem w stanie znienawidzic pare butow, w ktorych rok temu sie zakochalam bez opamietania... a poza tym nosze etykietkie ''chodzaca sierota'' i czedto gdzies sie zabijam na prostej drodze i uwalam buty wszystkim co sie da . Do tego stopnia, ze po jakis 5 miesiaca buty sa nie do ogladania.
Dom:Ravenclaw Ranga: Uczestnik TT Punktów: 230 Ostrzeżeń: 1 Postów: 35 Data rejestracji: 30.08.08 Medale: Brak
Co do markowych ubrań, to nie jestem za bardzo za. Dlaczego? Ponieważ ciuch, który normalnie wart byłby dwadzieścia złotych, kosztuje sto dwadzieścia. Za firmę. Uważam, że ubrania z mniej znanych firm nie są wcale zawsze gorsze od markowych, a dużo tańsze.
__________________
Życie stanie się piękne niczym diament tylko wtedy,
gdy ktoś bliski je oszlifuje... bez niego życie jest zamknięte...
Dom:Slytherin Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 50 Ostrzeżeń: 0 Postów: 10 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Przyjmuję zasadę: jeżeli mi się podoba ( i jest warte tej masy pieniędzy, które na to wydam), to biorę. Choć muszę przyznać, że za bardzo nie szaleję. Sukienka za 980 zł <przeceniona> w życiu! Gdzie indziej, kupię taką samą, a może nawet lepszą i dużo tańszą! Dlaczego to jest takie drogie? Większość ciuchów w firmówkach nie jest warta tych cen... Firmowy znaczek jest w takiej cenie!!! Osobiście, najbardziej cenię sobie Reserved, Orsay, Bershka, Top Secret i Cubus... Piere Cardine, Royal Collection? żałowałabym wydania 150 zł na jedną parę skarpetek...
Nie patrzę na to, czy inni mają bluzkę z Reportera czy nie... Praktycznie, to mnie nie obchodzi... Chyba ważniejsze jest to, czy ktoś jest zadbany, prawda?
__________________
"W życiu nie ma prób, od razu zaczyna się przedstawienie".
Dom:Ravenclaw Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -159 Ostrzeżeń: 3 Postów: 187 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja wolę kupywać w markowych, bo fakt.. Lepsza jakość.^^ Chć nie sądzę, że nigdy nie kupiłam, np. bluzki w jakimś tańszym sklepie. Lubię nosić, to w czym czuję się dobrze, a kto powie, że jakaś tam bluzka z niezbyt przyjemnego materiału za dziesięć złotych jest wygodna?? No nikt. Ja również, jak tam wyżej, nie przesadzam z kupywaniem zbyt drogich rzeczy, ale kupywać uwielbiam. Zawsze, wszędzie, obojętnie o jakiej porze. No, taka już jestem. Widziałam, że ktoś tam wyżej pisał swoje ulubione nazwy sklepów, więc ja też napiszę.^^ -> "Colloseum"; "Reebok"; "Nike"; "Puma". Jeśli chodzi o buty, to najlepszy zdecydowanie jest "Deichmann", a co do projektanta, to Louis Vuitton.^^ No.. To chyba tyle. ;D
__________________
Miłość, która się zmienia nie jest miłością. Miłość jest jak nieusuwalne znamię, przetrwa burze i nigdy nie zadrży. Miłość nie zmienia się z czasem, w ciągu godzin czy tygodni, ale potwierdza się, nawet u progu przeznaczenia.
Dom:Slytherin Ranga: Goblin Punktów: 31 Ostrzeżeń: 0 Postów: 5 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
W sumie to nawet mnie to nie obchodzi. Kupuje to co mi się podoba. Zwracam uwagę na jakość ubrań, dlatego najczęściej jednak firma spycha na niższe tory targowice . Ubóstwiam H&M, niestety w moim mieście sklepu nie ma. Na szczęście Wawa jedynie 2,5h drogi ;d. Najczęsciej odwiedzam Cropp Town <3 i House. Nie pogardze ciuchami z Top Secret i Reserved. Co do butów to adidasy zazwyczaj kupuje z Nike. Mam dwie pary i nie narzekam bo bardzo dobrze się noszą. Skórka się niezdarła to jest git . Chociaż huuu nie będę zapeszać . Za dzinsy kasy nie zaluje bo lepiej miec jedne a dluzej. Natomiast bluzki obojetnie gdzie natrafie na jakas fajna. Raczej nie wydaje na nie za duzo kasy.
Zapewne jak kazdy chcialabym miec ciuchy i buty od D&G, LV, CC lub Prady ale jak narazie wystarcza mi to co mam.
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybraniec Punktów: 9487 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,562 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Lubię, bo markowe ciuchy są jakościowo lepsze niż niejedne ciuchy z second handu. Jeśli już, to zakupy robię w Housie, H&M [mają świetne bluzki za 19,90zł ^.^] oraz w Carry. Większość rzeczy kupuję, gdy sklepy są poobwieszane szyldami SALE.
Co do ludzi szpanujących ubraniami np. Adidasa czy Nike. Coraz rzadziej spotykam takie zachowanie, ale jednak. Skoro dla nich okrycie jest najważniejsze, to pozostawie to bez komentarza.
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Dom:Gryffindor Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 40 Ostrzeżeń: 0 Postów: 15 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja sporo ubrań mam z Reportera ale przeważnie kupowane podczas jakiś promocji, no i lubię tam ekspedientki zawsze mi pomogą coś wybrać No i u mnie w mnie w mieście dziewczyny ubierają się głównie w butiku i croppie tak więc rzadko kiedy ktoś ma taki sam ciuch jak ja. Nie zwracam też uwagi na to jakiej firmy kto ma ciuchy. Śmieszą mnie ludzie którzy nie mają nic NIEmarkowego.. Mój znajomy nawet skarpetek nie kupi w zwykłym sklepie muszą być adidasa:/ wg mnie to już przegięcie.
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1105 Ostrzeżeń: 1 Postów: 207 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Hm, hm, no cóż, ja zwykle kupuję ubrania w małych, bezimiennych butikach, mam kilka ulubionych, gdzie zawsze upatrzę jakiś fajny ciuch, w takich sklepach można kupić fajne rzeczy i za niewysoką cenę, czasami kupuję też rzeczy na bazarku, kiedyś tam upolowałam bluzkę, bez której teraz nie mogę żyć, niestety kiedy ostatnio byłam w owym miejscu na każdym stoisku wisiała spódnica w takim samym kroju, kolorze i wzorku i do tego większość dziewczyn z mojej szkoły już taką miały więc się nie co zdegustowałam.
Dla mnie metka raczej nie ma znaczenia, ważne by ubranie było ładne i wygodne.
__________________
Twórczość bywa rekompensatą, choć czasem bardzo utajoną, z bardzo skrywanych braków i utrat płynącą jak z podziemnego źródła.
Dom:Bezdomny Ranga: Mugol Punktów: 0 Ostrzeżeń: 0 Postów: 0 Data rejestracji: ...dawno, dawno temu. Medale: Brak
Dla mnie nie ma to prawie żadnego znaczenia. Przyznam się owszem- czasami kupię sobie coś markowego, ale rzadko. Wiecie dlaczego? To proste, są dwa powody:
1. Kasa.
2...wiecie jak ja szybko rosnę ? kiedyś kupiłem sobie adidasy za 180 zł a za pół roku były za małe! teraz po prostu nawet nie opłaca mi się kupować markowych rzeczy, bo za chwilę są dla mnie za małe
Mimo tego jak już pisałem czasem kupię coś sobie w housie, reporterze czy croppie. Ale częściej kupuję w lumpeksach lub innym tańszym sklepie.
Dom:Gryffindor Ranga: Minister Magii Punktów: 2043 Ostrzeżeń: 0 Postów: 282 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia, czy bluzkę kupię na rynku, czy z markowymi ubraniami. Oczywiście mam takie swoje ulubione sklepy w których wiem, że zawsze znajdę coś fajnego, ale bez przesady. Mogę nawet kupić jakiś ciuch w lumpeksie, jeżeli mi się spodoba...
Nie ma to dla mnie zbyt wielkiego znaczenia chociaż wiadomo, że jak się mnie wpuści do centrum handlowego to wiadomo, że z pustymi rękoma z niego nie wyjdę Kupuje też w zwykłych butikach w których jest naprawdę wiele fajnych ciuchów.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1353 Ostrzeżeń: 2 Postów: 268 Data rejestracji: 26.08.08 Medale:
Dla mnie to nie ma znaczenia - nie kupuję markowych ciuchów, szkoda mi pieniędzy. Za to lubię chodzić do Teensa, Top Secret i innych takich. Ubrania kupuje też na rynku, albo w zwykłych sklepach, chociażby w mojej okolicy.
Nie oceniam też innych po tym, co noszą.
Ale kiedy tak patrzałam sobie dzisiaj na pierwszaków stojących w kolejce do klasy, z których większość miała chociażby plecaki z Adidasa/Pumy/Nike/Reeboka/Big Stara to pomyślałam sobie, że coś tu jest chyba nie w porządku...
__________________
When you stop doing things for fun you might as well be dead.
Dom:Hufflepuff Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1182 Ostrzeżeń: 2 Postów: 401 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja kupuję ciuchy głównie w lumpeksach, second handach itd.
Ale nie poprzestaje na samym kupowaniu, i to mnie wyróżnia z tłumu.
Każdy ciuszek, zanim go założę publicznie jest przeze mnie przerabiany.
Zawsze naszyję jakąś flagę, zmienię krój, doszyje paski, wyhaftuję trampki itd.
Często kupuję torby i plecaki w lumpkach itp., ponieważ często kupje np. plecak adidasa, który wygląda jak nówka za 20 złotych.
Buty.
Buty zawsze muszą być firmowe.
Nie wymagam od nich, aby od razu miały ielki napis "adidas" czy coś w tym rodzaju, ale żeby były dobrej jakości.
I tyle
__________________
Boże, jak ja nie znoszę tych, co są jak trzcina na wietrze
Dom:Gryffindor Ranga: Mistrz Transmutacji Punktów: 3071 Ostrzeżeń: 0 Postów: 7 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Ciuch, a metka do nich przyszyta, to coś dla mnie. Lubię takie chwyty reklamowe! To, że podkoszulka ma metkę H&M, nie znaczy, że jest z materiału pierwszej jakości.
Tak mam mam markowe ciuchy. Nie, nie jaram się tym. Dlaczego? Bo metka nic nie znaczy. Jeżeli chcę kupić ładne, markowe i wysokiej jakości ubranie, idę do Aggi. Mogę prać w pralce i mam pewność, że się nie skosmaci, rozciągnie, skurczy, odbarwi. Nie mogę powiedzieć tego samego o reszcie sieciówek. Wyjątkiem są specjalne linie w H&M, to "Trend Ladies", a Zarze "Zara Woman". W tym wypadku widać różnicę.
Kupuję markowe ciuchy jak mi się podobają i jak są adekwatne do jakości. Nie kupię w Terranovie, koszulki za 60 zł. Nigdy, ponieważ mogę kupić za te pieniądze dwie takie koszulki. Różnica będzie taka, że będzie do produkt polski, nie markowy i nie rozciągnie się po automatycznym praniu.
Najbardziej lubię H&M, Pull&Bear, Stradivarius, Bershka, Troll czy Top Secret. W zestawieniu jakości materiałów koncernu Inditex, to właśnie Pull&Bear, Stradivarius i Bershka, są na samym dole. Nie rozumiem skąd rozumowanie, " z Croppa, to lepsza jakość". Widzę często odwrotną różnicę. Markowe koszulki piorę ręcznie, a i tak się rozciągają i strasznie farbują. Specjalnie przejrzałam moje markowe nabytki: H&M , made in India, made in Bangladesh, made in Bułgaria., made in China. Pull&Bear, Bershka: made in Turcja, made in China.
Gdy w sezonie wiosennym weszły do Polski, moje upragnione kurtki z ekoskóry. Byłam gotowa dać 178 zł w H&M, za kurtkę ze skaju. Oczywiście made in China. Na całe szczęście znalazłam równie ładną, ale bez znanej metki. Za ile? 100zł. Też z Azji, ale nie dam 600zł za prawdziwą skórę. Tym bardziej, że szybko się nudzę ubraniami. Dwie kurtki, ten sam materiał, dwie różne ceny, ale robił ją ten sam chińczyk. Później obmacałam tą kurtkę w H&M, nie ma różnicy w materiale. Ekoskóra jak ekoskóra. Śliczne pepe toe na koturnie z Bershki. Napaliłam się jak diabli. Cena zwaliła z nóg. 169 zł za buty ze skaju?!
Puma, Nike, to są buty na lata. Wiem czego się spodziewać. Butów dawno tam nie kupowałam, ponieważ szybko się nudzę i wolę mieć kilka par np. butów sportowych, niż jedną. Ale plecak ma z Pumy i służy mi już od 2 gim, a przedtem musiałam kupować co parę miesięcy, bo się rozrywały.
Następna nie zrozumiała dla mnie kwestia: " Pół miasta już w tym chodzi, a ja miałam to wcześniej od koleżanki". Nie chcesz chodzić w tym samym co połowa ludu? Rób własne projekty, kupuj materiały i marsz do krawcowej! Po to produkuje się ciuchy w takich ilościach, żeby każdy mógł w tym chodzić. Jestem jedna z nielicznych kobiet, która nie wścieka się na koleżankę , ze kupiła to samo co ja. Chciała, to kupiła i vice versa.
Nie mam nic do markowych ciuchów, bo znajduję tam, to co chce. Ale dziwi mnie teoria o lepszej jakości.
__________________
"Tata mnie zabije, nie? zmartwił się Albus, z powrotem siadając obok brata.
E tam, tata. Mój podręcznik podpowiada, że tata do zabijania używa co najwyżej Eelliarmusa mruknął James. Ale poczekaj na reakcję wujka Rona!"
"Jimmy, czyli nie wszystko było dobrze"
" Zmierzch, książka dla tych, którzy są na etapie Pamiętnika księżniczki" - Święta prawda Ell.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.