Dom:Gryffindor Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2703 Ostrzeżeń: 0 Postów: 339 Data rejestracji: 14.10.09 Medale: Brak
Oczywiście oglądałam wszystkie trzy części. Strasznie mi się podobały. Książek nie przeczytałam mogę się przyznać z czystym sumieniem. Były bardzo dobrze nakręcone. I podobała mi się obsada, a szczególnie Orlando Bloom w tej blond peruce. Nie jestem jego fanką, ale w tej peruce i w tym stroju, który miał na samym końcu trzeciej części wyglądał bosko. xD
__________________
"Let's finish this the way we started it... TOGETHER!"
Stefan : Więc myślisz, że John jest ojcem Eleny?
Damon : Ding Ding Ding !
Niesamowicie zrealizowany film, na podstawie książki. Piękne efekty specjalnie, oraz postacie ( najlepszym przykładem tego jest "Golum" ). Gra aktorów na najwyższym poziomie, a do tego cudowne krajobrazy jak i muzyka. Ostatnio oglądałam kolejno, całą trylogię i wszystkie są według mnie, równie dobre.
__________________
Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoją słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie.
Dom:Slytherin Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1476 Ostrzeżeń: 0 Postów: 131 Data rejestracji: 30.01.10 Medale: Brak
Jedna z moich ulubionych trylogii i w ogóle filmów, a dotyczy to również książki, którą przeczytałem jednym tchem, niezważając na jej pokaźność. Film bez cienia wątpliwości jest arcydziełem. Świetne zdjęcia, klimat, gra aktorska - atmosfera Śródziemia z książki została oddana z należytą pieczołowitością. Jedyne co mi się nie podobało to końcówka Powrotu Króla. W filmie została przesłodzona, zmieniono w niej zakończenie na banalniejsze. Trochę też za dużo było Arweny. Została zagrana świetnie, lecz w oryginale miała znacznie skromniejszą rolę. Najbardziej wierna książce jest druga ekranizacja i dlatego jest moją ulubioną. Mimo drobnych niedociągnięć, uważam Władcę za jedną z najlepszych ekranizacji powieści.
Dom:Gryffindor Ranga: Dziedzic Gryffindora Punktów: 5718 Ostrzeżeń: 0 Postów: 229 Data rejestracji: 11.09.08 Medale: Brak
Generalnie to książki nie przeczytałem, gdy już miałem się za nią zabierać, znalazły się inne czynności, które mi to uniemożliwiły. Co do filmu, to nie dane mi było obejrzeć całej trylogii... Pierwsza część poszła cała, druga w połowie, a trzeciej to nawet nie wiem o czym jest. Ale, patrząc na I i 1/2 II to musze przyznać, że film jest spektakularny. Niesamowite efekty specjalne (nawet nie wiem, czy lepsze niż w Harrym Potterze), co do gry aktorkiej to chyba była dobra, teraz już nie pamiętam. Trzeba przyznać, że Token stworzył powieść wysoce bogata w detale, z przemyślaną fabułą.
Ale już niedługo, maraton filmowy z Władcą Pierścieni
__________________
Moje życie realizuje się w muzyce, a każdy jej objaw jest dla mnie błogosławieństwem. W tej pieśni brzmią zatarte ideały przyjaźni, a w niej przyjaciele - dla nich życie z piedestałów strącam, i śmierci na spotkanie wychodzę...
Musical nie jest filmem, po którego obejrzeniu chcemy zmieniać świat i stawać się lepszymi ludźmi przez zmianę swojej postawy i osobowości - musical ma bawić...
Dom:Ravenclaw Ranga: Sklepikarz z Hogsmeade Punktów: 817 Ostrzeżeń: 0 Postów: 223 Data rejestracji: 17.12.08 Medale: Brak
Epicki film. Niesamowity rozmach, widok filmowego Rivendell mnie zachwycił. W ekranizacji LOTR nie czuję tego co przeszkadza mi w ekranizajcjach HP (a zresztą większości książek), taki cichy głosik szpeczący mi do ucha "w książce było inaczej". Nie wiem dlaczego tak jest, przeciez pojawia się wiele odstępstw od orginału, a jednak film zachwyca mnie i potrafi wciągnąć pi raz 3, 4 i n-ty. Papierową twórczość Tolkiena uwielbiam, ale nad nią nie będę się tu rozpisywać. Film jak najbardziej na plus.
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
O rany. Chyba się rozpiszę, chociaż wolałabym to zrobić w jednym temacie, ale jednak chyba to podzielę - na film i książkę. Miałam zamiar porównać obie rzeczy, ale zrobię to w "książce". Tutaj tylko o filmie.
Wszystkie części oglądałam kilkanaście razy, potem kilka razy te rozszerzone. Muszę powiedzieć, że to jeden z najlepszych, jeśli nie całkiem najlepszy film jaki kiedykolwiek oglądałam. A dlaczego? Wszyscy byli wspaniale ucharakteryzowani, wszyscy idealnie pasowali do swojej roli i świetnie ją odegrali. Nie ma się do czego przyczepić. Poza tym fabuła jest niesamowita, ciekawa, zachwycająca, a przede wszystkim oryginalna. Reżyser bardzo się postarał, jak dla mnie jest wszystko upięte na ostatni guzik. Uważam tylko, że powinni wrzucić jako klasyczną i oryginalną wersję tą rozszerzoną. Nie powiem, wszystkie sceny były ważne i reżyser nie skupił się na niepotrzebnych scenach - nawet te w dodatku, rozszerzone były ważne i coś wnosiły do filmu.
Bardzo podobał mi się sposób przedstawienia filmu. Wspaniałe widoki i miejsca gry, świetne stroje, gra aktorów, jak i efekty specjalne. Żadnego kiczu, jak już powiedziałam bardzo, bardzo dobre charakteryzacje. Dla mnie po prostu bomba.
Podobało mi się tez to co reżyser sam dodał od siebie. Zwykle jestem do takich rzeczy źle nastawiona (choćby HP), ale tutaj bardzo mi to przypadło do gustu. Myślę, że Tolkien ( chyba, że to wina tłumacza, sama nie wiem) zbyt mało przedstawił uczuć. Jaka by to nie była śmierć, Gandalfa, Boromira, to zbyt mało było tych uczuć. Głównie wkurzyła mnie kwestia Gandalfa - parę łez i dalszy marsz, żadnych dalszych wzmianek. A w filmie? Wszyscy usiedli na tych kamieniach, Boromir płakał, już nie wspomnę o ryku Froda "Gandalf!!!". I Boromirowe "Zlituj się nad nimi, nie widzisz jak to przeżywają?". Wyszło świetnie, lepiej niż w książce. O wiele lepiej. To samo tyczy się wątku miłości Aragorna i Arweny. Nie wiem jakby to wyglądało gdybym najpierw przeczytała książkę, ale myślę, że ta miłość wcale by tak dobrze do mnie nie dotarła. Tu, w filmie było wszystko widać, ukradkowe spojrzenia, sny na jawie Aragorna, pocałunki. A w książce? Nic, parę jakiś scenek. I dodatek, historia i Arwenie i Aragornie. Ale w treści bardzo mało.
I dla mnie najważniejsze. Scena "prawie" śmierci Aragorna, czyli upadek ze skały. nie było tego w książce. Kocham tę scenę, bo zawsze się wzruszam. Wyczekiwałam, przerzucałam kartki, czytałam w przyspieszonym tempie, byleby dotrzeć w końcu do tego w książce. I co? Wiadro. Pominięto. I jeszcze jedno - Arwena. O wiele bardziej podoba mi się scena kiedy ona jedzie z Frodem uciekając przed Czarnymi Jeźdźcami, niż kiedy Frodo jedzie sam. I lepiej wygląda Arwena wymawiająca elfickie zaklęcia niż gdyby woda sama runęła na Jeźdźców. Bardziej podoba mi się taka opcja.
Bardziej tez mi się podobało, na co zwrócił tez uwagę reżyser, rozmieszczenie, szczególnie końcowych scen w czasie. Najbardziej scena marszu na Mordor i ostatnia bitwa, kiedy to ludzie z Minas Tirith sami rzucają wyzwanie. W tym samym czasie przeplecione sceny z Fordem i wrzucaniem pierścienia. I najważniejsze - tu Frodo wrzuca pierścień, a tu nagle szczęśliwa twarz Gandalfa zupełnie gdzie indziej, nagle przepełniona bólem na widok wybuchającego wulkanu. I ta pasja Aragorna... miodzio.
I na koniec ulubione sceny. Kocham, po prostu kocham wszystko co jest z Legolasem i Aragornem. Elfy są świetne, bardzo polubiłam Arwenę. Scena upadku Aragorna ze skały, moja chyba ulubiona. Tak samo jak podroż do umarłych i ich rozmowa. "Co odpowiecie?!" powtórzone chyba tysięczny raz mnie po porostu rozwala. I wszystkie bitwy. Świetne, cudowne i kochane. Gdyby nie kochany Gimli i przeuroczy Legolas to film byłby nudny. Jak oni liczyli tych orków, tych zabitych, jak Legolas jak nonszalancko prawie zabił olifanta... Przy tych scenach ja podskakuję na krześle, czy na czym tam siedzę i piszczę z radości jak głupia. Pomijając już to, że Legolas jest mega przystojny. Pomijając.
I to by chyba było na tyle. Napiszę i zajdę książkę w temacie książki, tutaj nie będę. Film jak najbardziej mi się podobał i do zarzucenie nie mam... No własnie nic. O dziwo nic. I powiem tak - gdyby reżyser "WP" pracował nad którąś częścią "HP" to wydaje mi się, że filmy HP byłyby o wiele lepsze.
Edytowane przez Peepsyble dnia 03-03-2010 18:04
Uwielbiam całą trylogie filmową Władcy Pierścieni. Ale chyba najbardziej podoba mi się część pierwsza, czyli Drużyna Pierścienia, zarówno film jak i książka. Jak dla mnie, najgorszą częścią były Dwie Wieże. Nie podobało mi się to, że bitwa pod Helmowym Jarem została tak bardzo przeciągnięta i w sumie toczyła się przez prawie pół filmu, chociaż w książce był to zaledwie jeden rozdział. Nie podobało mi się również to, że Stary Ent, ten który znalazł Pippina i Merry'ego był do nich wrogo nastawiony i, że nie było nic wspomniane (przynajmniej w zwykłej wersji), o tym, że dwaj hobbici piją w Fangornie magiczną wodę Entów. Trzecia część, również niby świetna, niesamowite efekty, ale został pominięty bardzo ważny wątek, a mianowicie porządku w Hobbitonie. Hobbici, po całej przygodzie, powracają do Shire, a tam panuje spokój, porządek i ład. W książce było zupełnie inaczej. Hobbici musieli wyswobodzić swój kraik z rąk Sarumana i jego sługi, co im się oczywiście udaję.
Mimo wielu wad i niedociągnięć, filmy zrobiły na mnie wrażenie i zaliczam je do elity moich ulubionych ekranizacji.
Edytowane przez N dnia 03-03-2010 19:56
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
że nie było nic wspomniane (przynajmniej w zwykłej wersji), o tym, że dwaj hobbici piją w Fangornie magiczną wodę Entów.
A własnie, że było. Zapewne oglądałaś nie rozszerzona wersję, ale w rozszerzonej było. Najwyraźniej scena nie była tak ważna, bo do treści, przesłania i ogólnej fabuły nie wnosiła nic, wiec zrezygnowali z jej umieszczenia w oryginalnej wersji.
że nie było nic wspomniane (przynajmniej w zwykłej wersji), o tym, że dwaj hobbici piją w Fangornie magiczną wodę Entów.
A własnie, że było. Zapewne oglądałaś nie rozszerzona wersję, ale w rozszerzonej było. Najwyraźniej scena nie była tak ważna, bo do treści, przesłania i ogólnej fabuły nie wnosiła nic, wiec zrezygnowali z jej umieszczenia w oryginalnej wersji.
A mi ta scena w książce się podobała. Jeśli jest w rozszerzonej wersji, to muszę oglądnąć. Tylko na prawdę szkoda, że nie ma na zwykłej wersji filmu pokazane tego, co robili hobbici w trakcie wiecu Entów. Dla mnie na przykład kompletnie zbędna była scena pocałunku Aragorna z Arweną. W książce nie ma mowy o żadnym pocałunku tej pary. Zamiast tego mogliby pokazać więcej tego co działo się w Starym Lesie, na przykład Toma Bombadila! Byłam wściekła, kiedy zobaczyłam jak brutalnie ucięli te fragmenty, które działy się w Starym Lesie. Ale takie jest Hollywood...
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 621 Ostrzeżeń: 1 Postów: 290 Data rejestracji: 20.08.09 Medale: Brak
Epicki,zrealizowany z wielkim rozmachem ,bardzo spójny z książką.Cudowne sceny bitewne (uwielbiam scenę bitwy pod Helmowym jarem w Dwóch wieżach ).Świetnie dobraniaktorzy,kostiumy,charakteryzacja,broń,
scenerie i efekty specjalne.Uwielbiam relacje między Legolasem a Gimlim ,są cudowni gdy spierają się o to kto zabił więcej orków i w Powrocie króla
gdy Legolas powalił olifanta z ludźmi siedzącymi na nim ,a Gimli powiedziałAle to się licz jako jeden.Ogólnie po tym filmie zakochałam się w elfach (bardzo podobała mi się Arwena Liv Tyler) .Jest jeszcze Aragorn.Viggo Mortensen ,który gdy wcielał się w postać miał 43 lata ,a wyglądał na co najmniej 10 lat mniej,dla mnie idealnie oddawał trochę tajemniczego ,walecznego prawowitego króla Gondoru.
Sumując: Dla mnie to najlepsze przeniesienie książki na ekran,warte tylu Oskarów.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2276 Ostrzeżeń: 2 Postów: 537 Data rejestracji: 16.03.10 Medale: Brak
Widziałam już nie raz. Kocham i uwielbiam! Nie doznałam żadnych rozczarowań, bo nie czytałam książek. Pierwszy raz pierwszą część oglądałam razem z przyjaciółką bardzo późno w nocy. Razem uznałyśmy film za fenomenalny.
__________________
Śmierć moja zwabiła wiatr w niedomknięty słoik
Potem śmierć zasiała mak - wiatr się ukoił
Ten wiatr - on do kolan jej padł.
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Ministra Punktów: 1721 Ostrzeżeń: 1 Postów: 553 Data rejestracji: 09.05.10 Medale: Brak
Ogladałam WP i mi się bardzo podobało. Co prawda przeżyłam wiele rozczarować, bo nie było kilku wątków, które były w książce, a były godne uwagi. Mój dziadek jest Tolkienologiem(o ile to coś komuś mówi) I się bardzo rozczarował, uspokoiła go trochę wersja rozszerzona, ale nie bardzo. Mam parę uwag do filmu:
Rozciągnięte zakończenie, aż za bardzo. Paskudny Happy End.
Brak szarej drużyny
I co najbardziej mnie boli to Arwena zamiast Glorfindela
W filmie było też parę zabawnych błędów, które czasami strasznie rzucają się w oczy np. :
-Samochód przejeżdżający w tle( czarna alfa... chyba)
- Arwena, która ma szrame na twarzy za kazdym razem w innym miejscu
- znikające konie pod czarna bramą
-materializująca się włócznia Eomera i wiele innych.
Ale za to podobało mi sie podejście reżysera, fajnie grał pijaka i obrońce helmowego jaru.
__________________
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów, i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
''Ziemia zmarznięta.
Krok wędrowców pęta.
Nie zobaczą drogi końca,
Ani księżyca ani słońca."
Dom:Slytherin Ranga: Barman w w Świńskim Łbie Punktów: 1390 Ostrzeżeń: 0 Postów: 220 Data rejestracji: 04.12.09 Medale: Brak
Uwielbiam wszystkie trzy części. Myślę, że są świetnie zekranizowane i twórcy postarali się o odpowiedni klimat. Aktorzy wyśmienici, sceneria i krajobrazy zasługują na najwyższy podziw. I ach... Aragorn i te jego oczyska.
Ale najbardziej kocham Władcę Pierścieni za muzykę. Ścieżka dźwiękowa jest absolutnie rewelacyjna. Mogę jej słuchać cały czas.
Moje uluione postaci: Aragorn, Gimli i Pipin! (Uwielbiam Pipina, jest genialny).
Gdybym miała wskazać najlepszą część, nie umiałabym tego zrobić.
A i jeszcze na zakończenie, przyznam się bez bicia, że film podoba mi się bardziej niż książka. Tolkiena czyta się ciężko, ale rozumiem, koleś pasjonował się średniowieczem i takim językiem na ogół operuje. Dzięki temu jego książki mają klimat. Jednak czytając Władcę Pierścieni nieźle się namęczyłam, i muszę przyznać, że momentami musiałam się zmuszać, żeby cztyać dalej.
__________________
"Życie nie jest idealne, Człowieku-Wiadro" T. Pratchett
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 70 Ostrzeżeń: 0 Postów: 27 Data rejestracji: 23.01.09 Medale: Brak
Muszę przyznać, że filmy bardzo mi się podobają. Szczególnie gdy Legolas i Gimli liczą swoje ofiary i się przekomarzają. Podobają mi się również aktorzy obsadzeni w poszczególnych rolach. Książki też przeczytałam i uważam, że są świetne.
Dom:Slytherin Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2607 Ostrzeżeń: 0 Postów: 257 Data rejestracji: 01.05.09 Medale: Brak
Ja uwielbiam władce pierścieni. Film jest typowo magiczny. Muzyka jest wspaniała. Najbardziej lubię Drużynę Pierścienia. Jckson potrafi wprowadzić w klimat. Najlepszą postacią w tym filmie jest (dla mnie) jest Gandalf, Frodo i Aragorn. Może niektóre sceny wycieli, ale za to z klasą obszernie przedstawili pozostałe (trochę dotkliwy był brak Bombadilla).
LOTR=niebo HP=ziemia
__________________
Nikt nie umiera bez utraty dziewictwa.
Życie pier***li nas wszystkich
Kurt Cobain
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1995 Ostrzeżeń: 0 Postów: 314 Data rejestracji: 27.12.09 Medale: Brak
Uwielbiam Władce Pierścieni! Niestety nie czytałam książki (zgarnięto mi ja sprzed nosa), ale z tego co słyszałam film, w przeciwieństwie do większości ekranizacji, wyjątkowo pokrywa się z pierwowzorem. Poza paroma szczegółami filmowa adaptacja bardzo przypadła mi do gustu. Podziwiam scenarzystów za tak dobry (ba, świetny) scenariusz. Aktorzy znakomicie przedstawiają swoje postacie, a muzyka bardzo mnie relaksuje, co jest dość dziwne, bo często tego typu utwory w tle bardzo mnie denerwują. I choć jestem potteromaniaczką z krwi i kości, to przyznaje - ekranizacja powieści Tolkiena była o wiele lepsza od ekranizacji HP.
__________________
Piekło to moja dzielnica.
Poluje nocą, bowiem ciemność jest moim żywiołem.
Jestem diabłem stróżem.
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1322 Ostrzeżeń: 0 Postów: 395 Data rejestracji: 09.04.10 Medale: Brak
filmy i książka wysiepane w kosmosjedna z najlepszych ekranizacji jakie w życiu widziałam(właściwie to widziałam tylko dwie dobre:Władcę i "Wywiad z wampirem"
__________________
Atra gülai un ilian taught ono un atra ono waíse skölir frá rauthr.
Dom:Gryffindor Ranga: Sześcioroczniak Punktów: 598 Ostrzeżeń: 0 Postów: 82 Data rejestracji: 15.05.10 Medale: Brak
Genialny film. Wspaniały naprawdę. Film nie jest dokładnie taki sam jak książka, ale przy sposobie w jaki go wykonano to się po prostu nie liczy. Jest tam doskonały scenariusz, muzyka, efekty specjalne, kostiumy, aktorzy... wszystko! Za pięć minut obejrzę po raz kilka-któryś tam dwie wieże. polecam.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2217 Ostrzeżeń: 0 Postów: 501 Data rejestracji: 15.10.08 Medale: Brak
Ja muszę przyznać, że dopiero gdy obejrzałam po kolei wszystkie części na DVD, zdałam sobie sprawę, że nigdy nie widziałam żadnej części od początku do końca, zawsze tylko fragmenty, zazwyczaj bez końcówek ale wszystko nadrobiłam i mogę spokojnie powiedzieć, że film jest naprawdę świetny, bardzo dobra obsada, zdjęcia, no i muzyka. A moje ulubione sceny to wszystkie batalistyczne. Dlatego też moją ulubioną częścią jest ta ostatnia
__________________
Wbrew powszechnie panującym pogłoskom, al_kaida jest rodzaju żeńskiego.
______________________________________________
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy czytają moje wypociny
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.