· Wagary |
~Kalona
|
Dodany dnia 21-06-2009 21:13
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 74
Ostrzeżeń: 0
Postów: 12
Data rejestracji: 21.06.09
Medale:
Brak
|
Jak mi się moje ,,wagary" przypomną to leję ze śmiechu... Dzień wagarowicza, grzech się nie urwać. Mieliśmy się zaraz po wychowawczej zerwać z ostatniej lekcji. Wszyscy. Jedna dziewczyna poszła na wychowawczej do wychowawcy i spytała, co się stanie, jak byśmy się zerwali, bo mamy to w planach... Grr, myślałam, że się wścieknę. Nie tylko ja. Ale na przerwie i tak stwierdziliśmy, że idziemy. Oczywista jakaś 1/4 klasy się wyłamała. My kurtki w ręku, plecak też, że niby idziemy na dwór na przerwie, bo ciepło. Już za szkołą jesteśmy a wtedy wychowawca wychodzi zza rogu i nas do szkoły zagania. Nie udało się. Ale może i lepiej, bo inne klasy, które się zerwały z jednej lekcji też miały przerypane. Policja, rodzice i w ogóle.  |
 |
|
|
~Lady Doys
|
Dodany dnia 04-08-2009 23:36
|
Zbanowany


Dom: Gryffindor
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -37
Ostrzeżeń: 2
Postów: 64
Data rejestracji: 02.08.09
Medale:
Brak
|
Kocham chodzic na wagary 
No niestety niegdy nie udało mi sie isc cała klasą ani nawet jaka mniejsza paczką, ale mam taka bardzo dobra koleżanke ba moze nawet przyjaciółke (pencka :*) i raz wybrałysmy sie na wagary. To były niezapomniane chwile i nigdy ich nie zapomne.
__________________
Doys
pozdrawiam drogi Gościu :*
|
 |
|
|
~al_kaida
|
Dodany dnia 04-08-2009 23:48
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2217
Ostrzeżeń: 0
Postów: 501
Data rejestracji: 15.10.08
Medale:
Brak
|
Ja ogólnie mówiąc nie wagaruję, jakoś się zbytnio nie boję nauczycieli/kartkówek/odpytywania/sprawdzianów. Chyba, że naprawdę jest okazja, dyrektorka da bezsensowne zastępstwa na ostatnią lekcję. I w takich wypadkach zawsze idę z kimś 
__________________
Wbrew powszechnie panującym pogłoskom, al_kaida jest rodzaju żeńskiego.

______________________________________________
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy czytają moje wypociny 
|
 |
|
|
~Cointreau
|
Dodany dnia 05-08-2009 00:12
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Członek Wizengamotu
Punktów: 1433
Ostrzeżeń: 0
Postów: 525
Data rejestracji: 11.06.09
Medale:
Brak
|
Nie, nigdy nie wagarowałam, nie wagaruję i wagarować nie zamierzam. W szkole staram się być grzeczna, żeby nie podpaść nauczycielowi i nie mieć potem niemiłych konsekwencji. Wagarom mówię nie, bo raczej nigdy nic dobrego z nich nie wychodzi, za to trzeba nadrabiać zaległości i znosić niezadowolenie nauczycieli/rodziców.
NIE
__________________
~~
|
 |
|
|
~malfoj_sam_segz
|
Dodany dnia 05-08-2009 01:13
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9603
Ostrzeżeń: 1
Postów: 1,479
Data rejestracji: 27.07.09
Medale:
Brak
|
cóż, nie ukrywam byłam parę razy. dwa razy na wf, gdzie jest nie sprawdzana obecność, 2 razy z jakiś lekcji co mi koleżanka usprawiedliwienie napisała, raz miałam na czerwono ucieczkę z historii zaznaczoną i raz przerobiłam zwolnienie mamy z jednej na dwie godziny lekcyjne. ale w nowym roku nie mam zamiau chodzić na wagary, ponieważ koleżanka pisząca uspr. przepisuje się do innej szkoły. - tak wyglądają moje nielegalne wagary, a tych legalnych, uzgodnionych z mamą jest trochę więcej ;d
__________________
|
 |
|
|
~Diamond
|
Dodany dnia 10-08-2009 12:27
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza
Punktów: 903
Ostrzeżeń: 2
Postów: 295
Data rejestracji: 06.08.09
Medale:
Brak
|
Jak wagary to z Pencem 
No tak zdarzyło mi sie pójsc na wagary i było naprawde super. Niestety z moja poprzednia klasa nie dało sie nigdzie wyjsc bo to same kujony, ze tak powiem, ale mam taka koleżanke :*  z która byłam na wagarach i nigdy ich nie zapomne .... zianie na maska 
__________________
pozdrawiam drogi Gościu :*
"Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony"
|
 |
|
|
~Ginny W
|
Dodany dnia 27-08-2009 12:11
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 677
Ostrzeżeń: 1
Postów: 195
Data rejestracji: 21.04.09
Medale:
Brak
|
Zasadniczo nie wagaruję. Moja klasa niejednokrotnie planowała urwać się z jakiejś lekcji, ale zawsze na planach się kończyło. Kiedyś jednak nasz wychowawca podał nam błędnie plan lekcji, cała klasa poszła zatem do domu godzinę za wcześnie. Następnego dnia wpadła pani dyrektor i NAS ZA TO UKARAŁA: na szczęście nie obniżyła zachowania, ale kazała przepisywać plan lekcji dziesięć razy. To nie było sprawiedliwe, przecież to nie była nasza wina. Nigdy nie poszłam na wagary świadomie i nie planuję wagarować w najbliższym czasie.
__________________
"Miłość kpi sobie z rozsądku,
I w tym jej urok i piękno."
Andrzej Sapkowski
|
 |
|
|
~93asia93
|
Dodany dnia 27-08-2009 12:35
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1844
Ostrzeżeń: 1
Postów: 300
Data rejestracji: 29.08.08
Medale:
|
Taaaak, zdarzała mi się całe mnóstwo razy!
W ostatnim roku (2008-09) w poniedziałki na dwóch ostatnich lekcjach mialam dwie godziny wychowania fizycznego. Na pierwsze półrocze miałam zwolnienie, ale w drugim musiałam radzić sobie sama. Tak więc w pierwszym półroczu mogłam chodzić do domu z tych lekcji, a w drugim i tak chodziłam 
Mój nauczyciel widać mnie lubił, bo nigdy nie miałam żadnek N (godzina nieusprawiedliwiona). Teraz zmieniam szkołę, więc Jurkowi trzeba powiedzieć papa. Szkoda, bo nikt inny nie będzie dawał mi takich forów 
Poza takimi "wypadami" z kilku lekcji nie było nic... Nigdy nie poszłam na cały dzień, co najwyżej z trzech z siedmiu lekcji. |
 |
|
|
~PaTysia__x3
|
Dodany dnia 27-08-2009 12:45
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 54
Ostrzeżeń: 0
Postów: 23
Data rejestracji: 29.07.09
Medale:
Brak
|
najbardziej lubię wagary klasowe
zawsze się zbieramy z paczką i idziemy na stadion;]
moje pierwsze wagary to były tak z zaskoku. Koleżanka do mnie "idziesz z nami?" a ja oczywiście nie zapomniany to był dzień i poszliśmy 3 km do mojej babci
w sumie byłam ok. 12 razy
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
I od Wiedzy-O-Własnej -Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE!!!
Edytowane przez PaTysia__x3 dnia 27-08-2009 12:45 |
 |
|
|
~Dogma
|
Dodany dnia 11-11-2009 13:28
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Opiekun Slytherinu
Punktów: 3203
Ostrzeżeń: 3
Postów: 185
Data rejestracji: 26.09.09
Medale:
|
Powiem tak - lubię wagary, ale tylko te legalne. Nie przepadam za uciekaniem w szkole - wolę posiedzieć w domu i nadrobić zaległości. Olewam np. szkołę, kiedy nie ma nauczycieli z ważniejszych przedmiotów [np. ostatnio nie było jednocześnie matematyczki i polonistyczki, więc cały dzień to była religia, dwa wf-y, muzyka i dwie lekcje na świetlicy]. Czasem zdarza mi się pójść do wychowawcy i zwolnić się, bo "boli mnie głowa", "źle się czuję", ale wolę tego zbyt często nie wykorzystywać.
|
 |
|
|
~hagrid123
|
Dodany dnia 11-11-2009 14:37
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 475
Ostrzeżeń: 0
Postów: 144
Data rejestracji: 04.08.09
Medale:
Brak
|
Wagary to poprostu starta cennych informacji, ktorych można by się dowiedzieć na lekcji, no ale żebym nie wyszedł na "qujona", czy coś w tym rodzaju to sam ze 2 lub 3 zwiałem, tak poprostu mnie wywiało. Ale zawsze miałem "nosa", bo zazwyczaj okazywalo się żę albo tych lekcji nie było, albo nauczyciel nie sprawdzał listy obecność-po prostu czysty przypadek-ale jakże dla mnie szcześliwy
__________________
Ja nie szukam żadnych kłopotów to kłopoty zwykle znajdują mnie.
|
 |
|
|
~Integra
|
Dodany dnia 11-11-2009 17:17
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 418
Ostrzeżeń: 1
Postów: 91
Data rejestracji: 26.07.09
Medale:
Brak
|
Zdarza mi się dosyć często chodzić na wagary. Najczęściej idę na wagary kiedy już mam dosyć szkoły i ludzi w niej. Wtedy robię sobie 1-3 dni przerwy, regeneruję nerwy i siły na następne dni szkoły.
W gimnazjum wagary to była łatwizna. Miałam przeróżne układy ze sprzątaczkami, które bez problemu mnie wypuszczały jak je o to poprosiłam ;] Nawet nie wiem kiedy nazbierało mi się około 200 godzin nieusprawiedliwionych, już miałam dostać naganę ale jakoś dziwnym trafem wszystkie zostały usprawiedliwione. Do tej pory nie wiem jak.
Jednak kiedy jestem już w LO zwracają ogromną uwagę na nieusprawiedliwione godziny. Trzydzieści godzin nieusprawiedliwionych kończy się naganą,a jeśli ktoś ma już dwie nagany zostaje wyrzucony ze szkoły. Tylko pod względem wagarów bardzo brakuje mi gimnazjum. |
 |
|
|
~Waitin 4 arockalypse
|
Dodany dnia 11-11-2009 18:08
|
Zbanowany


Dom: Slytherin
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1035
Ostrzeżeń: 3
Postów: 333
Data rejestracji: 06.02.09
Medale:
Brak
|
No pewnie, co jakiś czas zdarza mi się opuścić lekcje w-f, religii, plastyki. W-f mamy w piątki na ostatnich, więc wystarczy mi wyjść normalnie ze szkoły, mrugnąć do jakiejś zaufanej osoby, która wie co robić i opuścić szkolne mury.
Oszczędzam czas po to by odrobić ważniejsze lekcje z dodatkowego francuskiego, odwiedzić przyjaciółkę w jej szkole i te pe.
Odpadają wagary klasowe, bo dla mnie to czyste frajerostwo.
Pamiętam dzień wagarowicza w ubiegłym roku: brzydko, plucha, pada a bezmózgie lale: "weźcie, niech kujony zostają a my uciekamy" tylko ciichutko....I tak cicho rozchichotana część naszej klasy wybiegła (niezauważona ;> ) z murów szkoły. A pozostali uprawiali hazard z ciałem pedagogicznym i po cichu zastanawiali się ......jakie będą tego konsekwencje ;P
__________________
poniewasz nikt nie lubi kotów, nikt nie osiągnie zbawienia
poniewasz koty są dobre, pożywiajcie nimi wasze umysły, ciała i duszę
|
 |
|
|
~Peepsyble
|
Dodany dnia 11-11-2009 18:26
|
Użytkownik


Dom: Hufflepuff
Ranga: Dziedzic Hufflepuff
Punktów: 6158
Ostrzeżeń: 2
Postów: 1,068
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Na wagarach, jeśli można to tak nazwać (fakt lekcje się skończyły, ale musiałam, [musiałam!] stawić się w świetlicy) byłam raz. Nie kręci mnie to, potem tylko będę miała kłopoty.
Co takiego zrobiłam? Ano poszłam sobie ze szkoły, zlazłam na dół (była taka dłuuuuuga droga prowadząca w dół) do głównej ulicy gdzie była cukiernia. Potem wróciłam i poszłam do koleżanki, z którą byłam na wagarach. Posiedziałam u niej trochę, a potem wróciłam do szkoły, nie pamiętam po co. I tu nagle drzwi świetlicy się otwierają i stoi pani jak wryta. Dostałam uwagę do dzienniczka.
Często u mnie w gimnazjum padają słowa "chodźcie zwiejemy", cała klasa się niby zgadza, ale jednak ktoś się zawsze rozmyśla. Moja klasa jest taka, że jak np. Maja nie zwieje, to i nie zwieje Martyna. Jak nie ona to Sandra tez nie, wtedy Asia też. Jak nie Asia to Kasia również zostaje. Wtedy okazuje się, że gotowy jest zwiać tylko Jarek, który robi to wręcz nałogowo i tak tez robi. |
 |
|
|
~Nevya
|
Dodany dnia 11-11-2009 19:31
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 166
Ostrzeżeń: 0
Postów: 28
Data rejestracji: 10.10.08
Medale:
Brak
|
Hmm... ja na wagarach dotychczas byłam dwa razy, i na razie czekam z tym na liceum, kiedy to już będzie legalne pod kątem rodziców Ale kto to wie.. 
Pierwszy raz, to było w pierwszej klasie gimnazjum. Rada pedagogiczna na koniec semestru, na ostatniej lekcji mieliśmy mieć zastępstwo, ale w ciągu 15 minut nikt się nami nie zainteresował, no to: zrywamy się. Udało się wyjątkowo, że poszli wszyscy - mam niestety w klasie pare osób, które już w tym roku zepsuły trzy ucieczki z wf'u na ostatniej lekcji, o 17:20... - a nawet konsekwencji nie ponieśliśmy, mimo że wychowawczyni szczerze powiedzieliśmy, że zwialiśmy, bo nikogo nie było 
Drugi raz, we wrześniu tego roku szkolnego. Przyszłam w poniedziałek na chemię, ale obecny były namówił mnie, żebym zwiała do niego. Miałam na dodatek dać zdjęcia na konkurs, więc zaczepiłam na korytarzu jego kolegę, żeby zaniósł Potem był mały przypał w domu, musiałam obiecać że nigdy więcej itd, ale w sumie szlabanu żadnego ani nic, usprawiedliwienie dostałam i git.
Już czekam na liceum... 
__________________
I'm still waiting for a hurricane
|
 |
|
|
~Silencia
|
Dodany dnia 11-11-2009 20:22
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Barman w w Świńskim Łbie
Punktów: 1308
Ostrzeżeń: 1
Postów: 183
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak
|
Nigdy nie byłam na wagarach. Słowo!
Zawsze byłam tą przyzwoitką, która zostaje. Czemu? Bo po co mi kłopoty. Zaraz by była awantura w domu "Dlaczego masz nieobecność?!".
Na klasowych wagarach też nigdy nie byłam. Zawsze jest tak, że jak "chcemy wiać" to ja muszę jeszcze zostać po lekcjach, a nie jestem głupia żeby iść na wagary i potem siedzieć w szkole. Jak ja nie pójdę, nie pójdzie reszta. Po za tym jestem niemal pewna, że nauczyciel zaraz wziąłby mnie "na stronę" żeby się dowiedzieć czemu nas nie było, a ja nie mam serca kłamać.
__________________
|
 |
|
|
!kdanielk3
|
Dodany dnia 12-11-2009 08:30
|
VIP


Dom: Gryffindor
Ranga: Dziedzic Gryffindora
Punktów: 5718
Ostrzeżeń: 0
Postów: 229
Data rejestracji: 11.09.08
Medale:
Brak
|
Ja w sumie to na wagarach byłem tylko raz... Była to druga liceum, upalny dzień maja, całą naszą grupką z angielskiego zerwaliśmy się i poszlismy do najbliższego parku. Po tamtym wypadzie pozostały jeszcze fotki. Było wtedy naprawdę super!! No i najważniejsze, że ten przezabawny dzień zapamiętam do końca.
Moje ogólne podejście do wagarów jest jednak negatywne. Nie miałem raczej nigdy skłonności do opuszczania niepotrzebnie zajęć. Zresztą, głupotą bylo dla mnie iść na wagary w środek zimy i cały dzień marznąć, gdzieś na jakieś ławce. Nie czułem się w szkole jakoś tak ubezwłasnowolniony by mieć ochotę na wagary - szczerze? To dzięki mojej zgranej paczce, jakoś czas leciał bardzo szybko.
No, i tak miałem już dużo opuszczania ze względu na konkursy recytatorskie.
__________________
Moje życie realizuje się w muzyce, a każdy jej objaw jest dla mnie błogosławieństwem. W tej pieśni brzmią zatarte ideały przyjaźni, a w niej przyjaciele - dla nich życie z piedestałów strącam, i śmierci na spotkanie wychodzę...
Musical nie jest filmem, po którego obejrzeniu chcemy zmieniać świat i stawać się lepszymi ludźmi przez zmianę swojej postawy i osobowości - musical ma bawić...
|
 |
|
|
~Malkontentka
|
Dodany dnia 20-06-2010 20:45
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Ministra
Punktów: 1721
Ostrzeżeń: 1
Postów: 553
Data rejestracji: 09.05.10
Medale:
Brak
|
Wagary są potrzebne, integracja i te sprawy.
Zgadzam się z poprzednikami, że klasowe wagary są najlepsze, ale czasem wystarczy z koleżanką gdzieś wyskoczyć i już jest zabawa
Nigdy nie zapomne wagar z 3 klasy gimnazjum.
Wszyscy do szkoły dojeżdżaliśmy gimbusem 30 osób-kierowca nie miał szans Wypuścił nas przystanek przed szkołą. Oczywiście spacer nad pobliskie jezioro, potem skok na miasto.
Nie ma to jak głupota- do Centrum Handlowego, z plecakiami o 10 rano 
Tylko nas zobaczyła straż miejska... oj! Zabawy było co nie miara, szalone gonitwy po mieście. Ucieczka! Gorzej, że gimbus z podszkoły uciekł i trzeba było czekać na autobus, który jeździ co 4 godziny
Ale i tak był to udany dzień, bardzo udany! Może żal jednego kolegi, bo go złapali, ale Bez ryzyka nie ma zabawy!
Chętniebym powtórzyła taki wypad! Marzenie!
__________________
Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów,
i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
''Ziemia zmarznięta.
Krok wędrowców pęta.
Nie zobaczą drogi końca,
Ani księżyca ani słońca."
J.R.R. Tolkien
|
 |
|
|
~Aranoisiv
|
Dodany dnia 21-06-2010 13:36
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Opiekun Ravenclawu
Punktów: 3393
Ostrzeżeń: 0
Postów: 819
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
|
Jeszcze nigdy nie byłam na wagarach (nie licząc "nie chce mi się iść na wf, bo mam na pierwszej lekcji" ), ale zamierzam jutro zerwać się z trzech ostatnich lekcji.
Dlaczego? Kończę szkołę i nie będzie mi pewnie już nigdy dane powagarować z akurat tymi osobami. Hm, co prawda sprawa się skomplikowała i będę chyba musiała wcześniej usprawiedliwić sobie wagary zwolnieniem mamy (;D, z prób przedstawienia nie tak łatwo zwiać), ale i tak dopnę swego 
__________________
|
 |
|
|
~Regis
|
Dodany dnia 21-06-2010 15:34
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 209
Ostrzeżeń: 0
Postów: 89
Data rejestracji: 04.01.10
Medale:
Brak
|
Wagary? normalna rzecz w moim życiu tzn normalna rzecz w poprzedniej szkole bo w aktualnej nie mam powodów żeby nie chodzić na lekcje nauczycieli mam fajnych znajomych jeszcze lepszych teraz chodzę do szkoły z przyjemności a nie z obowiązku |
 |
|