Uważam, że to możliwe chociaż i tu przykład mojej kumpeli: jest dziewczyna przychodzi do gimnazjum i spotyka kolesia zaczynają się kontaktować poprzez sms-y. po jakimś tygodniu zaczynają ze sobą chodzić i twierdzą, że się kochają. W szkole chociaż chodzą do jednej klasy nie gadają ze sobą, w realu nie spotkali się nigdy. Takie związki świadczą o typowej niedojrzałości i o tym, że ich "kocham cię" jest nic niewarte. Jak już powiedziałam są tez przykłady osób które w wieku 13 lat naprawdę darzą się uczuciem ale sama nie wiem, czy zdają sobie wtedy sprawę co tak naprawdę czują.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Redaktor Żonglera Punktów: 1002 Ostrzeżeń: 0 Postów: 445 Data rejestracji: 07.12.08 Medale: Brak
Ja uważam, że to wszystko zależy indywidualnie od każdej osoby. Jedna ciągle niby jest 'zakochana', a tak naprawdę są to tylko zauroczenia a ma jakieś 17 lat, a druga jest rzeczywiście zakochana w wieku 13 lat. Nie da się tutaj ustalić jakiejś normy, bo tak jak już wcześniej napisałam to bywa u każdego zupełnie inaczej.
Podpisuje sie pod tym Dominiko!Znam dziewczyne która ma 16 lat i idzie do łożka z kazdym chłopakiem.Z żadnym nie chodziła dłużej niż tydzień i wątpie czy kogos kiedykolwiek kochała.Znam pare która poznała mając około 16,17 lat i niedługo biorą ślub.Jescze mi sie przypomniał ta piosenka;Wielka miłosc nie wybiera...
Ja myśle że nie chodzi tu o wiek,ale jak wspomnieli poprzednicy-o dojrzałośc psychiczna.
Dom:Slytherin Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1185 Ostrzeżeń: 1 Postów: 268 Data rejestracji: 14.12.08 Medale: Brak
Ja sądziłam, ze w moim wieku nie można się zakochać (13lat). Do czasu. Co za szczęście, ze moja pierwsza miłość jest odwzajemniona :) Jestem ogółem dość poważna, jak na swój wiek.
Bez tej osoby wyobrażam sobie życia. Gdy na nią patrzę, ogarnia mnie euforia i wszystko jest takie lepsze... Gdy jej nie ma przy mnie, ogarnia mnie smutek i tęsknota. Zawsze ją rozumiem i ona mnie. Potrafimy się wygłupiać i rozmawiać całkiem poważnie. No, i ma takie śliczne oczy... Bardzo kocham tę osobę.
Jednak nie wszyscy są tacy. Moja koleżanka miała około 50 chłopaków w życiu, a jest w moim wieku. No cóż, ona mówi ze ja jestem w tym temacie niedojrzała (bo nie miałam chłopaka). Siły nie mam, aby jej tłumaczyć, że miłość nie polega na całowaniu przez trzy dni.
Kim jest moje kochanie? Dziewczyną. Nigdy nie sądziłam, ze moja pierwsza miłość będzie z moją płcią. Jednak nikt o tym nie wie. Trochę się obawiam, że nie zostanę zaakceptowana. Jednakże mojej przyjaciółce powiem jutro. Ona przecież musi wiedzieć.
__________________
"Stojąc w miejscu też można zabłądzić."
"Szczęście jest jak motyl. Gdy będziesz próbował go złapać - nie uda ci się. Gdy będziesz stać spokojnie - może usiąść Ci nawet na ramieniu!"
"Przez następne 365 dni będę patrzyła na świat jakbym go widziała po raz pierwszy. Szczególnie na rzeczy nieistotne."
"Trzeba się śmiać nie czekając na szczęście, bo gotowiśmy umrzeć nie uśmiechnąwszy się ani razu."
"Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu."
Pozdrawiam drogi Gościu najserdeczniej jak potrafię! ;p Teraz mnie widzisz, drogi Gościu? Nie? To szkoda ;p.
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1801 Ostrzeżeń: 3 Postów: 503 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Myślę, że jest to możliwe, ale bardzo rzadkie. Większość przypadków "miłości" w tym wieku kończy się (góra) po tygodniu. Dużo natolatków mówi sobie kocham, nie do końca rozumiejąc sens tego słowa. Myślę, że to za dużo dla takich przyjaźni. Czasami bywa i tak, że nie pojawi się nawet zauroczenie, a młodzi ludzie powtarzają w kółko kocham i miłość. Zwykle w tym wieku to naprawdę kochać można tylko bliższą rodzinę. Przynajmniej według mnie.
__________________
Nie powiem nic oryginalnego - to zależy od osoby i od jej dojrzałości psychicznej, a nie od wieku. Przykładowo, znam dziewczynę w moim wieku, która co chwila zmienia chłopaka, żadnego nie utrzymała przy sobie dłużej niż dwa tygodnie, a gdy zerwie, to do byłego ani się nie odzywa, jeśli nie musi. Ale mam też koleżankę, która na siłę chłopaka nie szuka (sami się do niej garną), a do związku nie podchodzi w sposób będę miała się z kim całkować! ale fajnie! Z ostatnim chodziła jakieś pół roku, zerwali niedawno, bo miłość się wypaliła. Zdarza się. Ale nadal są przyjaciółmi.
Jeśli chodzi o mnie, to w zasadzie nigdy nie miałam takiego prawdziwego chłopaka. Nie potrafiłabym być z kimś, kogo nie kocham, dlatego też nie szukam na siłę swojej drugiej połówki i tak w zasadzie, to nawet jej mieć nie chcę. Jednak, jak to zwykle bywa, jak się chłopaka nie chce, to się ich stado pod nogami plącze. ;p
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2217 Ostrzeżeń: 0 Postów: 501 Data rejestracji: 15.10.08 Medale: Brak
Hmmm... ciężko mi się wypowiadać na temat związków obiektywnie. Pierwszy poważny związek trwał blisko półtora roku, przy czym byłam pewna, że to na zawsze itd. Jednak okazało się, że to była miłość tylko przez jakiś czas, potem było to zwykłą przyjaźnią, jak nie czymś jeszcze mniejszym. Wtedy też poznałam chłopaka, z którym jestem już blisko rok, i mimo iż mieszka daleko ode mnie, dajemy sobie radę.
Żeby nie offtopować, to po prostu powielę to, co mówią inni - przede wszystkim zależy od wieku i stopnia dojrzałości zakochanych.
__________________
Wbrew powszechnie panującym pogłoskom, al_kaida jest rodzaju żeńskiego.
______________________________________________
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy czytają moje wypociny
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 335 Ostrzeżeń: 0 Postów: 51 Data rejestracji: 24.06.09 Medale: Brak
Uważam, że to zależy od osoby. Moja ciocia i wujek poznali się jak mieli 17 lat i są ze sobą do dziś, co daje nam chwilowo ponad 20 lat razem.
Ja sama mam za sobą związek na odległośc trwający ponad 3 miesiące i kto wie jak by potoczyły się sprawy między nami gdybyśmy mieszkali bliżej siebie.
W miłości ważna jest dojrzałość obu partnerów, bo nie wszyscy tak odrazu są gotowi na stały związek.
Czasami zdarza się tak, że pomimo nic więcej nie wyszło to ludzie Ci nadal są przyjaciółmi.
Miłość, taka prawdziwa w wieku "naście" jest możliwa ale nie dla wszystkich.
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1035 Ostrzeżeń: 3 Postów: 333 Data rejestracji: 06.02.09 Medale: Brak
No nie ;> Jaki miły temat.
A ja powiem że moja sąsaiadka z naprzeciwka całuje się z chłopakiem. Nic w tym dziwnego, gdyby nie miała lat 11 nastu. I hah a. Jej chłopak tyleż samo.
Ja osoba prawie 15 letnia nie mogę się niczym pochwalić. Jakies głupie kolonijne związki. Ostatni chłopak nawet nie mieszka w tym samym mieście co ja. I to jest niewypał, bo zapewne mnie zdradza.
Miłość? Lolki, może wam się wydawać że się zakochaliście, ale w wieku nastu lat to nie będzie prawdziwe uczucie. Mi siękiedyś wydawało że się zakochałam ;> No właśnie, a teraz nawet nie pamiętam jak się wtedy czułam.
__________________
poniewasz nikt nie lubi kotów, nikt nie osiągnie zbawienia
poniewasz koty są dobre, pożywiajcie nimi wasze umysły, ciała i duszę
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 383 Ostrzeżeń: 1 Postów: 116 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Również nie będę oryginalna;]
Wszystko zależy od tego jak jesteśmy dojrzali i jaką przypisujemy definicję słowu miłość. Dla mnie miłość to w głównej mierze tolerowanie zachowania drugiej osoby, zaufanie, wierność, zżycie i doświadczenie. Moim zdaniem jest duża różnica jeśli mówimy o miłości, a zakochaniu się. Zakochać się to wyrażenie fascynacji, uczucie, które po pewnym czasie wygasza, ale miłość pozostaje.
Jeśli dziewczyna w wieku 13 lat mówi, że się zakochała to myślę, że to jeszcze nie jest taka poważna i czysta miłość tylko właśnie zafascynowanie. To właśnie przez to mylenie dwóch różnych pojęć teraz tak głośno jest o tych młodych dziewczynach, które zaszły w ciąże. Innego wytłumaczenia nie widzę.
__________________
"Kto nie boi się wierzyć, że się uda
Kto wie, kto wie, że
Wiara czyni cuda
Kto nie boi się wierzyć, że się uda
Ja nie, ja wierzę
Wiara czyni cuda..."
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Wszystko zależy od tego jak jesteśmy dojrzali i jaką przypisujemy definicję słowu miłość. Dla mnie miłość to w głównej mierze tolerowanie zachowania drugiej osoby, zaufanie, wierność, zżycie i doświadczenie.
Dokładnie się z tym zgadzam. co innego jeśli mamy tu na myśli miłość właśnie taką, a "miłość" (w dużej mierze są to zwykłe zauroczenia) rozchichotanych dwunastolatek.
Znam wiele przypadków gdzie teraz szczęśliwe małżeństwa poznały się w piaskownicy. Przeżyły wiele upadków i wzlotów, ale jednak są razem.
Wszystko zależy od tego jak traktujemy ową miłość. Bo miłośc to nie tylko przytulanie i całowanie, ale właśnie: troska, zaufanie, wzajemne poznanie. Miłość to nie odzywki w stylu "Ale on jest przystojny, kcoahm go!". Nie można kochac drugiej osoby nie znając jej charakteru, nie można kochać nie znając drugiej osoby i nie można kochać od razu na zawołanie. Do miłości potrzebny jest czas, przyjaźń.
Czy miłość w wieku "nastu" lat może przetrwać? Owszem, może. Ale to tylko i wyłącznie zależy od nastawienia i definicji słowa "miłość".
Edytowane przez Peepsyble dnia 04-11-2009 16:56
Dom:Ravenclaw Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1818 Ostrzeżeń: 2 Postów: 524 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Każdy z Nas, potrzebuje innych bodźców i to jego idywidualna sprawa, kiedy czuje, że naprawdę dojrzał do związku. Wadomo, że ludzie maja wady i zalety. Ale jeśli dwoje ludzi akceptuje się takimi jakimi są, rozumieją się nawzajem i czują się ze sobą szczęsliwi, nawet mając te naście lat to być może faktycznie jest to taka prawdziwa miłość.
Ostatnio słyszałąm bardzo słodką historię o pewnej parze, która dzisiaj wychowuje już wnuczęta, ale poznali się w... przedszkolu Od tamtej pory zawsze byli blisko siebie, w którymś momencie związali się ze sobą i tak jest do dzisiaj.
Jak widać wszytko jest możliwe.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Zwycięzca TT Punktów: 256 Ostrzeżeń: 1 Postów: 79 Data rejestracji: 12.10.08 Medale: Brak
Szczerze mówiąc, sama nie wiem, czy można wierzyć w prawdziwą miłość w wieku "nastu" lat... Zależy również ile lat wliczamy w "naście". To oczywiste, że 11-14 latka nie będzie w stanie naprawdę się zakochać, ponieważ moim zdaniem nie jest jeszcze na tyle... hmmm... rozwinięta. Co innego, jeśli ma się od 15/16 w górę. Poza tym zależy to również od dojrzałości, ponieważ nie każdy człowiek dojrzewa w tym samym tempie
Mój 'staż'? Było kilku, ale to żadna miłość Teraz coś się szykuje...
__________________
` Krawat, mocny uścisk dłoni, pewne spojrzenie, łatwy uśmiech.
Dom:Slytherin Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1417 Ostrzeżeń: 0 Postów: 224 Data rejestracji: 11.10.09 Medale: Brak
Indywidualność, indywidualność i indywidualność. Jedna dziewczyna w wieku dwunastu lat jest gotowa na związek ''na serio", inna nawet w wieku szesnastu nie czuje się nie stabilnie i woli nie próbować bawić się w chodzenie. Osobiście znam i takie, i takie przypadki. Ile to nie było tych swatań w wieku trzynastu, czternastu lat. Z perspektywy czasu jest do dość żenujące, ale cóż na o poradzić - takim się było. Niestety swoich przeżyć podać nie mogę, ponieważ takowych nie doświadczyłam. Może wydać się to trochę dziwne, że dziewczyna z siedemnastką na karku nie miała różnych niuansów miłośnych i innych zawikłań, ale co na to poradzę? Chłopaków jak na razie traktuję jak przyjaciół. Fakt faktem, że zbyt wielu ich nie mam ( po pewnym czasie się wykruszają ) , ale próbuję. Na obecną chwilę nie mam ochoty na tzw. big love. To nie dla mnie.
Reasumując - możliwe, nie możliwe...zależy od persony. Jeden jest dojrzalszy, drugi nie. Trudno określić. Z pewnością znam kilka przypadków par, które mają zaledwie dwunastkę, trzynastkę na karku. Tacy są, uważają, że stać ich na swobodne używanie zwrotu ''kocham cię'' , więc niech używają.
__________________
Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza.
Dom:Gryffindor Ranga: Śmiertelna Relikwia Punktów: 10619 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,380 Data rejestracji: 28.09.09 Medale: Brak
Niestety w gimie było ciężko się zdecydować. Długo w ogóle nie mogłam się zakochać. Nawet aktorzy mi się nie podobali.
A potem lawina. Masakra to była. Ale to nie była miłość. Takie związki nie będą trwałe - to moim zdaniem.
Już "licealna miłość" ma większe szanse. Moi rodzice chodzili od LO. I tak im zostało. Też bym tak chciała...
__________________
Kiedy kobieta nie ma racji, pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to natychmiast ją przeprosić.
Oscar Wilde
* * *
Mol pisze swój Fick: James Potter - Ostatnia Szansa [35/?] http://hogsmeade....ad_id=2444 Wspieraj artystów pisarzy - dobrowolne datki w postaci komentarzy są bardzo pożądane.
Dom:Gryffindor Ranga: Dziedzic Gryffindora Punktów: 5718 Ostrzeżeń: 0 Postów: 229 Data rejestracji: 11.09.08 Medale: Brak
Ja mam problem nie co innej natury. Związek, nie w wieku 10 lat, to jest mało "miłościowe". Zwykle to tylko zauroczenie. Tak było w moim przypadku.
Teraz, staram sie o względy jedej dziewczyny, ale nie ważne co bym robił i tak sie kłócimy prawie co dzień. Ale, kto nie próbuje ten nie wygrywa.
__________________
Moje życie realizuje się w muzyce, a każdy jej objaw jest dla mnie błogosławieństwem. W tej pieśni brzmią zatarte ideały przyjaźni, a w niej przyjaciele - dla nich życie z piedestałów strącam, i śmierci na spotkanie wychodzę...
Musical nie jest filmem, po którego obejrzeniu chcemy zmieniać świat i stawać się lepszymi ludźmi przez zmianę swojej postawy i osobowości - musical ma bawić...
Dom:Ravenclaw Ranga: Uzdrowiciel Punktów: 2335 Ostrzeżeń: 1 Postów: 307 Data rejestracji: 08.11.09 Medale: Brak
kdanielk3 napisał: Teraz, staram sie o względy jedej dziewczyny, ale nie ważne co bym robił i tak sie kłócimy prawie co dzień. Ale, kto nie próbuje ten nie wygrywa.
Uważam, że w związku najważniejsze jest dogadanie się między sobą. Kłócenie się zazwyczaj do niczego dobrego nie prowadzi, szczególnie jak kłótnie dotyczą jakiś nieistotnych rzeczy.
Jeśli chodzi o związki nastoletnie to ostatnio czytałam artykuł, że seksualność w bardzo wczesnym dzieciństwie daje o sobie znać i jest to możliwe by dziecko 10letnie mogło się zakochać. Istniały przypadki w historii, że 14letnie dziewczyny wychodziły za mąż i było na porządku normalności. W tej chwili temat seksualności dzieci jest tabu. Osobiście uważam, że miłość czy też jakakolwiek więź pomiędzy młodymi nastolatkami jest możliwa aczkolwiek nie jest to samo co u starszych, nie jest uczucie na tyle dojrzałe by myśleć w miarę racjonalnie, nadal trwa burza hormonów i prędzej myśli się tym co jest w spodniach niż głową. Mimo wszystko nie neguję miłości nastoletniej i ona istnieje tylko ma trochę inny tok rozumowania.
Dom:Gryffindor Ranga: Dziedzic Gryffindora Punktów: 5718 Ostrzeżeń: 0 Postów: 229 Data rejestracji: 11.09.08 Medale: Brak
Muszę napisac sprostowanie dla mojej przedmówczyni. Tu nie chodzi o takie kótnie, ż sie targamy i szastamy czy wyzywamy. Odczuwam wrażenie, że ona robi to specjalnie, że obraża się ale tak na niby. I jestem całkowicie rozdwojony - Ron miał rację, należałoby napisac jakąs książkę mówiąca o zachowaniu dziewczyn.
__________________
Moje życie realizuje się w muzyce, a każdy jej objaw jest dla mnie błogosławieństwem. W tej pieśni brzmią zatarte ideały przyjaźni, a w niej przyjaciele - dla nich życie z piedestałów strącam, i śmierci na spotkanie wychodzę...
Musical nie jest filmem, po którego obejrzeniu chcemy zmieniać świat i stawać się lepszymi ludźmi przez zmianę swojej postawy i osobowości - musical ma bawić...
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 306 Ostrzeżeń: 0 Postów: 46 Data rejestracji: 19.10.09 Medale: Brak
Ja sądzę, że jest to możliwe... Jednak prawdopodobnie nie specjalnie mogę się tu wypowiadać z powodu mojego wieku(12 lat). Zakochany byłem wiele razy(jeśli można to tak nazwać), lecz tylko raz miałem dziewczynę. Miałem wtedy 11 lat(śmiech na sali...) ale byłem z nią tylko dla tego, że była to siostra mojego kumpla z klasy i gdy dowiedziałem się, że się we mnie "buja" i spytała się mnie o chodzenie. Byłem tak zaskoczony tym pytaniem, że się zgodziłem. Po jakimś miesiącu wysłuchiwania, że się we mnie kocha (itd.,itp.) uznałem, że jeśli nie mogę jej też tak powiedzieć(bez kłamstwa) to powinienem coś z tym zrobić. Następnego dnia z nią zerwałem. Ogólnie od tamtego czasu zauroczyłem się wile razy lecz nigdy się nie odważyłem na coś większego niż luźna, krótka rozmowa. Uważam, że by móc się naprawdę zakochać trzeba mieć nie tylko wiek za pasem, ale też być dojrzałym emocjonalnie.
__________________
Dr House: Jak mniemam
minimalny w najlepszym wypadku to pański brytyjski,
sztywniacki sposób powiedzenia mi nie mam żadnych
szans. Chase: Tak właściwie to jestem
Australijczykiem. Dr House: Macie Królową na
banknotach, więc jesteś Brytyjczykiem.
Dom:Gryffindor Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1969 Ostrzeżeń: 0 Postów: 487 Data rejestracji: 05.04.09 Medale: Brak
Mam 13 lat. Więc typowy wiek w którym hormony biorą górę. Przynajmniej u dziewczyn, bo u chłopaków to funkcjonuje inaczej, ... wielka szkoda. U mnie w klasie dziewczyny nadają w kółko o jakichś chłopakach, gdy któraś nie jest w kimś zauroczona [bo trudno nazwać mi to miłością] schodzi na boczny tor i jest nie na czasie. Jak i zalicza się również do tych "głupszych'. Zabrzmiało to tak jakbym ja sama tak uważała. Oczywiście nie. Ale tak z moich obserwacji wynika, uważają moje koleżanki, 'słitaśne' trzynastki. Dając na przykład jedną z nich. To funkcjonuje to w taki sposób. Iż w wakacje ma tzw. wakacyjnego chłopaka, potem wiadomo rozpacz z powodu rozstania. Wypłakiwanie się w "mankiet". A następnie zerwanie z powodu tzw. kilometrów. Potem dziewczyna zaczyna mówić jakiż to on brzydki, lub beznadziejny i jaka ona była głupia. I szuka następnego. Zdobywa. Zrywa. Tak to jest w tych "miłościach" gimnazjalistek, lub dziewczyn z podstawówki. Sama na własnej "skórze" doświadczyłam wielokrotnie zauroczenia. Lecz nigdy nie chodziłam z chłopakiem, a nawet nie starałam się o niego.
Tym samym mówię stanowcze NIE miłością 13-tek, 14-stek i poniżej. Można tu jedynie mówić o zauroczeniu. Irytują mnie dziewczyny które wszędzie- na opisie na gg, na podpisie do zdjęcia na nk itd. . Mają pisane np. "KC Michał". Uważam to za zupełnie zbyteczne, gdyż wiem że związki w takim wieku, kończą się niepowodzeniem. Bo w końcu uczucie wyparowuje. Albo przynajmniej, ja nie spotkałam się z inną możliwością. Jednak przyznam że może i trafiają się czasem miłości w takim wieku, ale niestety bardzo rzadko. Raz usłyszałam od koleżanki, że ja nie wiem co to znaczy "chodzić" z chłopakiem i nie powinnam tego krytykować, bo o tym nic nie wiem. Jednak pozostaje przy moich poglądach.
__________________
Najtrudniej jest widzieć słońce, wierzyć w słońce i nie czuć ciepła.
Dom:Slytherin Ranga: Skrzat domowy Punktów: 24 Ostrzeżeń: 1 Postów: 16 Data rejestracji: 28.11.09 Medale: Brak
Tak, rozumiem panią u góry... ze swoim skromnym bagażem doświadczeń, w wieku lat piętnastu również jestem oskarżana o to, że nie mam pojęcia o czym mówię. W zeszłym roku nieco przytłoczona rozmowami koleżanek rzeczywiście zgodziłam się na "chodzenie" z jednym z kolegów. Po tygodniu doszliśmy do wniosku, że chyba zupełnie zgłupieliśmy. Może za dwa, trzy lata pomyślę o czymś poważniejszym, ale póki co... hej, po co kupować krowę, jeśli mleko można mieć za darmo?
__________________
G. U. Verne
- Dobrze rozumiem? Mamy w środku nocy iść do lochów, nie znając hasła dostać się do pokoju wspólnego ślizgonów i skopać im tyłki bez żadnego racjonalnego powodu? Dla mnie bomba!
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
Drogi UĚźytkowniku, w ramach naszej strony stosowane sĂ pliki cookies. Ich celem jest ÄšÂwiadczenie usÄšÂug na najwyĚźszym poziomie, w tym rÄĹwnieĚź dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawieĚ przeglĂ darki dotyczĂ cych cookies oznacza, Ěźe bĂÂdĂ one umieszczane w Twoim urzĂ dzeniu. W kaĚźdej chwili moĚźesz dokonaĂ zmiany ustawieĚ przeglĂ darki dotyczĂ cych cookies - wiĂÂcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatnoÄšÂci.