Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 30 Ostrzeżeń: 1 Postów: 49 Data rejestracji: 06.11.10 Medale: Brak
Insygnia Śmierci to najlepiej przedstawiona książka w postaci filmu. Te wszystkie sceny ah... niesamowite ... pokazana ta scena z potterami to mnie rozbawilo... scena z ronem widzacego harego i hermione w horkruksie...zal mi sie chlopa zrobilo george nawet jak byl w stanie krytycznym mial humorek
Smierc zgredka... specjalnie zrobili w spowolnionym tempie inaczej by zyl...
moja ocena to 12/10 wszystkie jest szczegółowo opisane
Dom:Gryffindor Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru Punktów: 125 Ostrzeżeń: 0 Postów: 28 Data rejestracji: 19.10.10 Medale: Brak
Film był super! Ogólnie jestem bardzo zadowolona, że dzisiaj się na niego wybrałam. Jak dla mnie to najlepsza ekranizacja książki! Zabrakło mi jednak paru scenek, np. W domu Syriusza, gdy Lupin oznajmia Ronowi, Hermionie i Harry'emu, że będzie z Tonks miał dziecko. Były też bardzo śmieszne momenty, w których wszyscy zaczęli się na sali śmiać Były też i bardzo smutne scenki, jak śmierć Zgredka. Troche przykro mi się zrobiło, gdy Ron patrzył jak Harry i Hermiona całują się w tym widmie. Niestety nie pokazali śmierci Szalonookiego, szkoda, że umarł, ehh. Ogólnie to najlepszy film jaki zrobili na podstawie książki Harry Potter. Niestety, pominęli fakt, że Harry w książce na przyjęciu weselnym był jako kuzyn Rona, a w filmie był jako Harry. Zabrakło mi też ciotki Muriel z tekstem ,,Następny Weasley? Mnożycie się jak gnomy". Szczerze mówiąc, cieszę się, że podzielili ten film na dwie części. Emma wspaniale zagrała w tym filmie, Helena też znakomicie, widać, że ma talent. Wszyscy spisali się znakomicie. Moja ocena to 10/10.
Według mnie film był GENIANY! To zdecydowanie najlepsza ekranizacja książki J. Rowling.
Od początku było wiadomo, że nie będzie wszystkich scen, bo tak nie da rady (chciaż ja bym się wcale nie obraziła) Pominięto te mniej ważne sceny, które widocznie nie byly tak ważne dla filmowców.
Wfilmie jest i dużo akcji, humor i sceny wzruszające (przy śmierci Zgredka się poryczałam)
Szkoda tylko, że nie pokazali sceny, gdy Harry znajduje list swojej matki i zdjęcie.
A i najważniejsze: mogli dać Potterwartę w radiu Rona, no ale nie można mieć wszystkiego
__________________
CRAZYWITCHTRIO! Czarodziejkadark shadowSailor Mars
Dom:Gryffindor Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1217 Ostrzeżeń: 1 Postów: 188 Data rejestracji: 29.03.10 Medale: Brak
Na tym filmie byłam już dwa razy. Na premierę wybrałam się na wersję z napisami, a dzisiaj dla porównania poszłam na wersję z dubbingiem. Film bardzo mi się podobał. Najbardziej cieszy mnie to, że reżyser nie pominął ważnych faktów i nie dodał jakiś beznadziejnych scen, co jest bardzo w jego stylu. Film był dosyć mroczny i przygnębiający, ale za to miejscami humorystyczny. Muszę się przyznać, że na popłakałam się kilka razy. Efekty specjalne były wyśmienite, ale najlepsza muzyka. Film oceniłabym na 9/10, ponieważ zabrakło kilka istotnych (przynajmniej dla mnie) scen. Mogę śmiało powiedzieć, że moje przypuszczenia się sprawdziły, czyli ta ekranizacja okazał się (przynajmniej dla mnie) najlepszą ze wszystkich. Teraz pozostaje mi tylko cierpliwie czekać do lata na kontynuację IŚ i mieć nadzieję, że ta będzie w 3D.
__________________
"Nie znasz składu powietrza, którym oddychasz, to powietrze cię zabija"
Dom:Slytherin Ranga: Drugoroczniak Punktów: 94 Ostrzeżeń: 0 Postów: 13 Data rejestracji: 30.05.10 Medale: Brak
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiej efektownej realizacji. Po zakończeniu wręcz nie mogłam ruszyć się z miejsca ! Film zawierał wszystko ... sceny poważne, jak i sceny śmieszne. Początkowo nie wiedziałam, czy płakać, czy się śmiać ...
[...]
Jak wcześniej wspominałam, film bardzo mi się podobał. Do wad mogę jedynie zaliczyć polski dubbing i pozbawiony wszelkich emocji głos Lorda Voldemorta. ;D
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 404 Ostrzeżeń: 1 Postów: 91 Data rejestracji: 13.04.09 Medale: Brak
Cóż będę bardzo nie oryginalna ... film był wprost GENIALNY!!! Szłam nastawiona sceptycznie, ponieważ wciąż pamiętałam jak schrzaniono dwie poprzednie części, a tu spotkało mnie TAK MIŁE ZASKOCZENIE .
Co prawda, żadna z części nie przebije mojego ukochanego "Więźnia", ale "Insygnia Śmierci" z cała pewnością plasują się na zaszczytnym drugim miejscu.
Scena z siedmioma Potterami - śmiech na sali (Daniel w staniku - bezcenne)! George traci ucho - moja reakcja była mniej więcej tak: "Buuuuu! Biedy GEORGE!!! Ale FRED jeszcze biedniejszy, bo ZGINIE!!!!! Buuuuu!!!" Nagini w Dolinie Godryka - senne koszmary, ale super efekt!! Zniszczenie medalionu - arcydzieło (czekałam na tę scenę, nie wiem czemu, ale czekałam na nią i się nie zawiodłam)!! Torturowanie Hermiony - fajnie to zrobili, ten nieobecny wzrok ... No i śmierć Zgredka - istny wyciskacz łez!!!
I to by było chyba na tyle jeśli chodzi o moje wrażenia po obejrzeniu "HP" 7.1. W środę idę jeszcze raz, a potem będę czekać na wersję na DVD i premierę "HP" 7.2!!!!
__________________
- Pająki! PAJĄKI! One każą mi stepować! NIE CHCĘ STEPOWAĆ!
- To im to powiedz.
- Tak, tak ... powiem im to. Jutro im powiem ...
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Omg, zbieram się i zbieram do tej mojej opinii.
W kinie byłam w piątek. Mam wielką ochotę obejrzeć film na spokojnie, jeszcze raz i przeanalizować go z góry na dół, jak zwykle. Zdaje się, że zrobię to dopiero jak wyjdzie na DVD.
Generalnie rzecz biorąc nie powiedziałabym "epickie". Z kina wyszłam z mieszanymi uczuciami... ale i tak jest ok. Uważam, że ta część jest jedną z lepszych, ale szczególnie tym razem zwróciłam uwagę na chaotyczność. Może książka też tak wygląda poniekąd, ale tak jak poprzednie części były jakoś ładnie ułożone, tak ta odrobinę nie trzymała mi się całości. Zapewne przesadzam, ale mam takie nieodparte wrażenie, które psuje mi właściwie wszystko. Pomijam koniec, bo był całkiem niezły, ale początek jakoś mi po prostu nie pasował. A jeśli chodzi o kanon, to też wyszło dobrze, poza paroma szczegółami. Były sceny mało ważne, ale przynajmniej nic co by się równało z wiązaniem sznurowadeł w części poprzedniej. <wzdycha> Poczekam na DVD, oglądnę i zedytuję, o.
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2242 Ostrzeżeń: 0 Postów: 628 Data rejestracji: 03.02.09 Medale: Brak
Na filmie byłam wczoraj i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Film może nie był idealny, ale zdecydowanie przerósł moje oczekiwania. Spodziewałam się kolejnego badziewia, takiego jak Zakon Feniksa, głupich, dodanych scen, a pominięcia tych ważnych, a tutaj taka miła niespodzianka. Było napięcie, momenty grozy, a także kilka scen humorystycznych(jak Harry tańczył w tym namiocie z Hermioną to myślałam, że się poleję). Jednak czego mi w tym filmie brakowało, to: opowieści Stworka(była przedstawiona jakoś tak za krótko, brakowało mi ważnych faktów), Wiktora Kruma na ślubie Billa i Fleur(chciałam go znowu zobaczyć), pożegnania Harry'ego i Dudleya, wizyty Lupina na Grimmauld Place, jak Harry znajduje list od Lily, jak Harry rozprawia o insygniach po powrocie od Ksenia i przede wszystkim zabójstwa Potterów widzianego oczami Voldemorta, tego cofnięcia się. Ale jak wiadomo nie można mieć wszystkiego, bo film trwałby w nieskończoność... Teraz czas na wspomnienie o tych dobrych scenach. Pomysł z przedstawieniem Opowieści o trzech braciach w postaci animacji był strzałem w dziesiątkę, strasznie mi się to podobało. Mina Fleur jako Pottera i w ogóle scena z siedmioma Potterami była powalająca. Podobało mi się też, jak Bella torturowała Hermionę. A scena, w której Zgredek umiera była tak...hm...poruszająca. Co do gry aktorskiej jak zwykle moim zdaniem najlepiej wypadła Helena, chociaż inni aktorzy też sobie nieźle poradzili. A co do zakończenia, to Yates skończył film w idealnym momencie, trzyma to w takiej niepewności. Tak więc ogólnie film oceniam na 9/10 i z niecierpliwością(wielką!) czekam na drugą część.
__________________
I have walked all alone
On these streets I call home
Streets of hope, streets of fear
Through the sidewalk cracks time disappears
I was lost, on my knees
On the eve of defeat
As I choked back the tears
There's a silent scream no one could hear
Dom:Ravenclaw Ranga: Opiekun Ravenclawu Punktów: 3691 Ostrzeżeń: 2 Postów: 516 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Film był najlepszy ze wszystkich dotychczas nakręconych części. Przez całe dwie i pół godziny wpatrywałam się w ekran jak zaczarowana, oczywiście w niektórych momentach narzekając głośno koleżance, jak oni powinni nakręcić daną scenę. Już na samym początku zdenerwował mnie brak pożegnania Dudleya z Harrym, na co bardzo liczyłam. Scena siedmiu Potterów wyszła tak jak ją sobie wyobrażałam. W dodatku ten moment, gdy Fred i George zamienieni w Harry'ego mówią: "Jesteśmy tacy sami". Ogólnie film wyszedłby bardziej smutny, gdyby nie było takich scen "rozweselających" jak taniec Harry'ego i Hermiony. Cała sala się śmiała.
Zadziwiła mnie scena z widmami Harry'ego i Hermiony. Zupełnie inaczej sobie to wyobrażałam, a już na pewno nie myślałam o takim intymnym pocałunku, nie wspominając o tym, że duchy były nagie. W chwili śmierci Zgredka płakałam jak bóbr. Bardzo wzruszająca i piękna scena. Jeszcze jak Luna zamknęła mu oczy, to już mi łzy ciekły po policzkach. Podobała mi się scena przenosin Harry'ego do Nory (już nie mówiąc o tym, że powinni lecieć do różnych domów i łapać za świstokliki), gdy Hedwiga broniła Harry'ego. Wolałabym jednak, żeby ten moment był zgodny z książką, tzn. żeby Harry rzucił Eelliarmus na Stana Shunpike'a. Ale i tak nie spodziewałam się, że film będzie nakręcony tak dobrze. Po Księciu Półkrwi obawiałam się już najgorszego, a tu jednak wyszła dobra, nie wiem czy nie najlepsza adaptacja.
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?
- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 651 Ostrzeżeń: 0 Postów: 140 Data rejestracji: 16.08.09 Medale: Brak
Po obejrzeniu Księcia miałam nadzieję, że Yates mojej ukochanej siódemki nie sknoci! I bardzo się cieszę, że ta nadzieja się spełniła.
Byłam i wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem ostatniej ekranizacji, a to dopiero początek przed nami jeszcze druga odsłona! ^^
Wracając do samego filmu uważam, że był bardzo przyzwoicie wierny książce, niektóre dodane sceny jeszcze bardziej działały na jego korzyść, a nie jak w KP. -.-
Oczywiście były takie momenty, które wyobrażałam sobie zupełnie inaczej lub których ku mojemu rozczarowaniu nie było! ;d Ale to nie zmienia faktu, że podczas jego oglądania śmiałam się, bałam jak i również płakałam.
Jak pojawi się w moim mieście idę na niego jeszcze raz z moją najbardziej zaufana paczką! <3
Oj, nie mogę się doczekać! ^^
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 320 Ostrzeżeń: 0 Postów: 93 Data rejestracji: 28.10.10 Medale: Brak
Film mi się podobał, chociaż miał wiele odchodzeń od książki. Fajne były ścieżki muzyczne, ładne plenery, niektórzy fajni aktorzy. Fajne były efekty, ale niektóre sceny były zepsute.
__________________
Chciałam być w Slytherinie, ale nie wyszło. Uwielbiam Toma Feltona i Helen Bohman Carter.
Dom:Gryffindor Ranga: Skrzat domowy Punktów: 15 Ostrzeżeń: 0 Postów: 9 Data rejestracji: 23.11.10 Medale: Brak
Będę mało oryginalna, ale mi ta część również się ogromnie podoba ;D
7 część jest moją ulubioną i uważam, że Yates stanął na wysokości zadania Film spełnił moje oczekiwania nie mogę doczekać się już kolejnej części
Jedną z moich ulubionych scen jest zniszczenie horkruksa ;D bardzo podobnie sobie ją wyobrażałam natomiast bardzo wzruszyła mnie śmierć Zgredka
Z chęcią obejrzała bym jeszcze raz..i jeszcze
Dom:Gryffindor Ranga: Skrzat domowy Punktów: 18 Ostrzeżeń: 0 Postów: 9 Data rejestracji: 14.11.10 Medale: Brak
wiecie jestem wielkim fanem harrego lecvz wszystkie filmy prócz 1 i 2 to niewypały lecz ten mnie poruszyły było pare niedogodności zco w przypadku filmów z harrym jest oczywiste ;D ale ogólnie film oceniam jako dobry z paroma minusam i
pozdrawiam
jimi
Dom:Ravenclaw Ranga: Sklepikarz z Hogsmeade Punktów: 818 Ostrzeżeń: 0 Postów: 141 Data rejestracji: 09.07.09 Medale: Brak
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu, więc moja opinia może być nieco zbyt ekspresyjna. Ale co tam, raz się żyje. ;p
<dla nieoglądających - mega spoilery>
Po pierwszych doświadczeniach filmowych pana Yates'a, straciłem całkowicie chęć do oglądania "Potterów". O ile "Zakon Feniksa" był zrobiony jeszcze w miarę poprawnie (mimo iż ucięto prawie 3/4 fabuły), to już "Książę..." stanowił dla mnie nędzne popłuczyny, okraszone podrywaniem kelnerek i wiązaniem butów. Dlatego też do kina poszedłem nastrojony niezbyt pozytywnie. I... co ciekawe... spotkało mnie bardzo, ale to bardzo miłe zaskoczenie. ;] Bowiem w końcu, W K O Ń C U, po 2 filmowych częściach cyklu, Yates załapał, czego my - prości widzowie - od niego oczekujemy. Nie sądziłem, że to kiedykolwiek powiem, ale brawa dla tego pana!
"Insygnia Śmierci" to zdecydowanie film mroczny. To już jednak nie ten sam gatunek mroczności, na jaki silił się pan reżyser w ostatnich latach. Nie... Być może spowodował to fakt, iż w całym tym dwuipółgodzinnym obrazie nie pojawia się Hogwart (jest jedna scenka w ekspresie Hogwart-Londyn, ale samego zamku nie ma w ogóle), ale teraz w końcu możemy uwierzyć w niespotykaną wcześniej realność wydarzeń. Tutaj naprawdę czuje się cierpienie społeczeństwa w kleszczach zinfiltrowanego przez Voldemorta rządu. Czuć terror, grozę, niepewność, lęk. Każda sytuacja, nawet taka nieistotna (a na które zwrócić uwagę warto) ukazuje nam, jak ciężkie w ówczesnym świecie jest życie. A w szczególności dla tych , którzy stanowią dla MM zagrożenie (nie wiem, jak większość osób, ale mnie tknęła scena przeglądania akt w gabinecie Umbridge... te pokreślone zdjęcia...), bądź są też niepewnego pochodzenia. Te ucieczki głównych bohaterów, ta - jakby to powiedział Moody - "stała czujność!" staje się esencją budowanego w całym filmie napięcia... Także tutaj stawiam wielki plus - mam nadzieję, że taki klimat będzie panował również w dwójce.
Co z zalet jeszcze? Gra aktorska. Nie wszystkich, niestety, ale osób, po których wyżyn się spodziewałem. Na Radcliffe'a specjalnej uwagi nie zwracałem, gdyż twierdzę, że to raczej mierny aktor (i - jak wciąż powtarzam - ma martwicę mięśni mimicznych), Grint również mnie nie zachwycił... ale popisy Heleny BC. i Emmy W. są naprawdę niesamowite. ^^ Obie te panie wykonały naprawdę kawał solidnej gry, a szczególnie w momencie, kiedy występowały razem (wiadomo kiedy). Scena, w której Hermiona, walcząc ze sobą, rzuciła zaklęcie zapomnienia na swoich rodziców, była naprawdę przygnębiająca. A to tylko jedna z wielu perełek... i w sumie wielu innych dobrych aktorów, których nazwisk albo nie pamiętam, albo nie potrafię napisać. ;p
Na pochwałę zasługuje również kompozycja filmu. Jest dynamicznie, akcja nie zwalnia tempa (czego się obawiałem przy scenach 'koczowania' w namiocie) i ogólnie ciężko odnieść wrażenie, że robi się ślimaczo. Jak to jednak oczywiście bywa - wiem, że ciężko pozbyć się panu starych przyzwyczajeń, panie Yates ;] - brakuje całkiem sporej ilości scen, ale w większości nie są to sceny zbyt istotne dla fabuły. Z tych ważniejszych jednak żałuję, że nie pojawił się motyw ślubu Lupina i Tonks (oraz jej zaciążenia), znalezienia listu Lily przez Harry'ego oraz śmierci Glizdogona. Zastąpiono je - kolejne przyzwyczajenie, ehhh ;] - różnymi drobnymi, niewystępującymi w książce epizodami. W większości, zagrane są dosyć sztywno, lecz w przeciwieństwie do 'sztywniaków' w poprzednich częściach, nie zdarzyło mi się zirytować, tylko szczerze uśmiechnąć. ;] Ogólnie poziom humoru został tu bardzo dobrze wyśrubowany - czego przykładem może być osławiona na wielu forach scena siedmiu Potterów (Radcliffowy stanik mnie zniszczył).
Oko i ucho również zostały odpowiednio zacieszone, gdyż oprawa efekciarsko-muzyczna stoi na wysokim poziomie. Jeśli chodzi o animacje wykonane komputerowo - wszystko jest takie, jak być powinno. Przyjemnie się to ogląda, a i dech czasem w piersi może zostać zaparty. Za to bardzo, ale to BARDZO duże 'con gratz' ślę do ludzi odpowiedzialnych za muzykę. Naprawdę... IŚ chyba mają najlepszą oprawę wśród produkcji Yates'a... a nawet ośmieliłbym się stwierdzić, że i całego cyklu. Jak tylko skończę pisać tego posta, zaraz-teraz pędzę na YT szukać poszczególnych motywów. Tak mnie to mocno wzięło. A to musi znaczyć, że są bardzo dobre.
Wady? Nie chce mi się zbytnio ich wypisywać, swoją drogą nie jest ich też aż tak wiele. Wyżej wymienione zapomniane sceny mogą w kogoś oczy ukolić. Również nieco ostrzejsze momenty (jak np. tortury Hemriony) zostały 'ugrzecznione', by dostosować całokształt także i do młodszej widowni. Tak więc, drodzy sadyści, nie nakręcajcie się za bardzo. Krew jest, przemoc jest.... Ale na sceny rodem z "God of War" nie liczcie. ;]
Mam tylko jedno pytanie, dla tych, którzy oglądali film. Podczas wizyty w Dolinie Godryka i ataku Nagini na Harry'ego, czy mi się zdaje, czy w którymś momencie oni nie wbijają się do jakiegoś pokoju dziecięcego? O_o Jeśli tak, to mógłby mi ktoś wyjaśnić, co to miało symbolizować? Średnio to nieco zrozumiałem...
Uff, nareszcie koniec... Aż ręce mnie zbolały...
EDIT:
@down: ;O Ano faktycznie, tego nie przewidziałem... Z kumpelą zaczęliśmy snuć różne idiotyczne teorie, np. że to sypialnia Harry'ego z dzieciństwa (!!! jeśli by była, to w dobrym stanie się zachowała...) i nawet nie wpadliśmy na najbardziej oczywiste rozwiązania. Dzięki! ^^'
__________________
"Teraz żyjemy w czasach gdzie śmierć drugiego człowieka jest zazwyczaj kwitowana wymuszonym uśmiechem, bo przecież "fajnie" jest być zimnym, wyrachowanym(...), jak postać z ulubionego serialu, a gdy dzieje się krzywda jakiemuś zwierzakowi, to wtedy wszyscy zamieniają się w superbohaterów."
Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1246 Ostrzeżeń: 1 Postów: 403 Data rejestracji: 11.03.10 Medale:
Mam tylko jedno pytanie, dla tych, którzy oglądali film. Podczas wizyty w Dolinie Godryka i ataku Nagini na Harry'ego, czy mi się zdaje, czy w którymś momencie oni nie wbijają się do jakiegoś pokoju dziecięcego? O_o Jeśli tak, to mógłby mi ktoś wyjaśnić, co to miało symbolizować? Średnio to nieco zrozumiałem...
To była niezapowiedziana wizyta u sąsiadów starej Bathy. : P
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5205 Ostrzeżeń: 0 Postów: 677 Data rejestracji: 15.05.10 Medale: Brak
Film mi się bardzo podobał, dodane zostały nowe sceny, o których nie było mowy w książce. Najbardziej udaną sceną w filmie, o której nie było mowy w książce, to scena kiedy Hermiona usuwa pamięć rodzicom. Jednak po filmie mam mały niesmak, kiedy zobaczyłam ostatnią scenę, jak to szanowny pan Voldemort () zabiera różdżkę z grobu Dumbledore'a wiedziałam, że to koniec . Zmierzam do tego, iż wcale nie byłoby źle, gdyby film był dłuższy o II część . Reżyser bardzo zgrabnie wplótł wyszukane wątki, co mi się spodobało. Cały film zasługuje na wielkie .
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 26 Ostrzeżeń: 0 Postów: 2 Data rejestracji: 07.08.10 Medale: Brak
Film jest mega fantastyczny! Płakałam kilka razy.
Kiedy Hermiona zaczarowała swoich rodziców. ( zaklęcie Obliviate ) ;
Gdy zabito Hedwigę ;
Zabicie Zgredka ( <3 ) ;
I chyba jeszcze z dwa razy, ale już nie pamiętam, film ten jest tak cudowny, że muszę iść na niego drugi raz... Nie zdążyłam przeczytań książki przed premierą, ale zaraz ją biorę i mykam czytać, bo nie mogę się doczekać
Ze zniecierpliwieniem czekam na II część.
Pozdrawiam wszystkich fanów Harrego Pottera.
___________________________
"Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
__________________
"Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony."
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3783 Ostrzeżeń: 1 Postów: 309 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Rozmawiałam z różnymi osobami o tym filmie i wszyscy (nawet ci, którzy ogólnie nie lubię HP) mieli naprawdę pozytywne opinie. Naprawdę dobrze zrobiony film, dopracowany, aktorzy dali z siebie wszystko- naprawdę profesjonalnie. Ja osobiście byłam pod dużym wrażeniem, szczególnie spodobał mi się pomysł przedstawienia opowieści o trzech braciach. Naprawdę dobre.
__________________
Żeby docenić wartość jednego roku,
zapytaj studenta, który oblał końcowe egzaminy.
Żeby docenić wartość miesiąca,
spytaj matkę, której dziecko przyszło na świat za wcześnie.
Żeby docenić wartość godziny,
zapytaj zakochanych czekających na to, żeby się zobaczyć.
Żeby docenić wartość minuty,
zapytaj kogoś, kto przegapił autobus lub samolot.
Żeby docenić wartość sekundy,
zapytaj kogoś, kto przeżył wypadek.
Żeby docenić wartość setnej sekundy,
zapytaj sportowca, który na olimpiadzie zdobył srebrny medal.
Czas na nikogo nie czeka.
Łap każdy moment, który ci został, bo jest wartościowy.
Dziel go ze szczególnym człowiekiem
- będzie jeszcze więcej wart.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.