Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1801 Ostrzeżeń: 3 Postów: 503 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Moi rodzice chcieliby, żebym dostała się do najlepszego gimnazjum, ale nie będzie awantury, czy czegoś w tym rodzaju, kiedy się nie uda. Pisałam już próbny test kompetencji i poszło mi dobrze (35/40pkt). Boję się jednak, że ze względu na stres, obleję ten prawdziwy test.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 656 Ostrzeżeń: 1 Postów: 166 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Nie masz się co stresowaćtym testem
Ja się nie uczyłem wcale i na prawidziwym egzaminie mi poszło lepiej niż na próbnym o 1 pkt ( 33 pkt miałem ). Lepiej się zajmij tym żebyś miaął dobre oceny na koniec.
Ja to teraz mam masakre ten test gimnazjalny z matmy mnie poprostu dobija bedę mieć chyba z 2 punkty ;/
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 556 Ostrzeżeń: 0 Postów: 268 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Yyy...droga Yennefer, test kompetencji pod koniec klasy szóstej nie wpływa na to do jakiego gimnazjum się dostaniesz...bynajmniej u mnie tak było...liczą się oceny, bądź (jeśli jest takie zarządzenie) specjalny test przed dostaniem się do gimnazjum. To tyle.
A co do testów u mnie w gim, na początku każdego roku jest test sprawdzający wiedzę po poprzednim roku i z materiału, który został przerobiony w bieżącym roku szkolnym. Takie sprawdziany nie są trudne. Piszcie czy u Was coś takiego również się pojawia. Jestem tego bardzo ciekawa...
A co do rodziców to chodzą tylko i narzekają jak to ja się mało uczę, i że niedługo przecież mam sprawdzian to powinnam siedzieć z nosem w książce...czasami denerwujące...
__________________
"Dzieciństwo nie trwa od urodzenia do określonego wieku, ani w jakimś ustalonym czasie.
Dziecko staje się dorosłym i odkłada na bok dziecięce sprawy.
Dzieciństwo jest królestwem, w którym nikt nie umiera."
Edna St. Vincent Millay
"Home is behind
The world ahead
And there are many paths to tread
Through shadow
To the edge of night
Until the stars are all alight
Mist and shadow
Cloud and shade
All shall fade
All shall...
Fade"
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1070 Ostrzeżeń: 2 Postów: 531 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja w SP uczyłam się bardzo dobrze co roku świadectwo z paskiem itp. jeszcze sobie dowaliłam i napisałam kompetencje na 39pk (! odjęli mi za pomyłce w wyniku o 0,4cm ) o gimnazjum nie miałam się co martwić bo mieszkam na wsi ( 3000 mieszk) i mamy tylko dwie szkoły - podst. i gim. więc i tak bym poszła do tego i tak. No i wszyscy oczekiwali że ja taka mądra to będe kujonem ale się troche przeliczyli bo się totalnie zawaliłam w nauce. W tamtym roku ledwie wyciągnęłam na średnią 4.0. Rodzice na mnie wielkiej presji nie wywierają ale znają moje możliwości i starają się mnie po dobroci zachęcać abym je wykorzystała dobrze. Przy wyborze liceum też nie ma sporów bo ja sobie wybrałam sama gdzie ide i nikt mnie nie zmusi ( i nie próbuje) do zmiany wyboru
Dom:Gryffindor Ranga: Niewymowny Punktów: 1561 Ostrzeżeń: 0 Postów: 580 Data rejestracji: 02.12.08 Medale: Brak
Zakochana04, u mnie w mieście jest to ważne. Przeliczane na punkty są oceny i wynik testu. Próg punktowy to bodajże... 64 pkt. Coś takiego.
Z każdą ocene masz wyznaczoną ilość punktów: 2- 2 pkt; 3- 3 pkt; 4- 4 pkt; 5- 5 pkt; 6- 7 pkt. Plus ilość uzyskanych punktów na teście i potem już tylko się cieszyć ; P
__________________
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta
nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany
nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
( Krzysztof Pieczyński )
Dom:Ravenclaw Ranga: Mistrz Zaklęć Punktów: 2809 Ostrzeżeń: 0 Postów: 520 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Mnie nikt się nie wtrąca do tego jak się uczę, ile się uczę i jakie to przynosi efekty. Ale muszę też przyznać, że odczuwam ogromną, naprawdę ogromną presję - szczególnie ze strony mojej mamy. Nigdy nie czepiała się o moje oceny, bo też nie dawałam jej do tego powodu, jednak wiem, jakie miała humory, gdy zobaczyła na wywiadówce na kartce za słabą ocenę. W jej mniemaniu za słaba ocena to jest już 4 [!]. Teraz jak jestem w LO trochę odpuściła, bo zdaje sobie sprawę z tego, że poziom w mojej szkole jest dość wysoki a wymagania są duże. Czwórki mogę już więc dostawać, ale trój już absolutnie nie. Co prawda nie dostaje żadnych szlabanów itp. ale atmosfera czasami robi się gęsta.
Twoim jedynym obowiązkiem jest nauka
Też to słyszę prawie na każdym kroku. Ale tu muszę przyznać, że w moim domu nie mam ciężko. Kiedy wiedzą, że mam np. trudny sprawdzian z dużej partii materiału albo coś w tym stylu, nie jestem obarczana żadnymi większymi obowiązkami.
Dzięki tej presji stałam się (a może zawsze nią byłam) niesamowicie ambitną osobą. Nie zadowalam się byle czym i bardzo dużo od siebie wymagam (czasami za dużo), ale na razie przynosi to same pozytywne skutki.
Za bardzo patrzy się na testy, trochę za mało na oceny ze świadectwa.
I bardzo dobrze - oceny rzadko są adekwatne do wiedzy a wielu przypadkach są nieobiektywne i naciągane. Pokazał mi to przykład jednej osoby z mojej klasy (na szczęście to tylko jeden taki przypadek na całą klasę). W gimnazjum miała kilka szóstek na świadectwie - jak się później okazało szóstka z biologii była za jakiś rysunek [!], szóstka z matematyki to prezent od nauczycielki (która postanowiła podwyższyć każdemu ocenę o stopień), szóstka z chemii to efekt wzięcia udziału w szkolnym etapie konkursu (i oczywiście nieprzejścia ani przez ten jeden etap) a szóstkę z plastyki dostał każdy - ot tak, dla zasady. Teraz ta osoba ledwo dostaje dwóje. Dlatego cieszę się, że u mnie w gimnazjum wymagało się wiedzy i umiejętności a nie, jak to ujęła Milla, "ładnych oczu", bo teraz jest mi łatwiej. Poza tym oceny osoby z dobrego LO i oceny kogoś z podrzędniej zawodówki raczej (albo bardzo raczej) nie są porównywalne.
Edytowane przez Ariana dnia 15-01-2009 10:47
Dom:Gryffindor Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 772 Ostrzeżeń: 0 Postów: 252 Data rejestracji: 07.01.09 Medale: Brak
spoko, ty sie nic nie martw egzaminami...jesli z probnego mialams 35/40 (tez mialam tyle tylko na koncowym), to mysle, ze na koniec bedziesz miala jeszcze wiecej! Na ogol probne egzaminy sa trudniejsze...Jesli cie to jakos pociesz to pomysl, ze ja tez mam teraz probne egzaminy tylko do liceum...ty mialas do pisania jeden, ja mam trzy
__________________
...:::Ja nie szukam żadnych kłopotów.
To kłopoty zwykle znajdują mnie:::...
Pozdrowienia!! W szczegolnosci dla drogi Gościu
¤Lilly Luna Potter¤
Dom:Gryffindor Ranga: Niewymowny Punktów: 1561 Ostrzeżeń: 0 Postów: 580 Data rejestracji: 02.12.08 Medale: Brak
A za 50% to u prawie wszystkich nauczycieli jest 2, co moim zdaniem jest niesłuszne.
Mówisz, Lewisie, o testach czy sprawdzianach?
Jeśli chodzi o sprawdziany to u mnie jest tak samo, jeśli chodzi o testy nie wypowiadam się- ja piszę tylko test kompetencji.
Zgadzam się z Wam.
Oceny, wg mnie, nie są odzwierciedleniem wiedzy. Jest to coś na co pracujemy, niektórzy mniej, niektórzy bardziej, ale na pewno nie jest to stopień mojej wiedzy. Patrząc na matematykę. Mam 4/ 5. Lubię, jestem dobra z matematyki, chodzę na kółka, robię prace dodatkowe, a czemu mam taką ocenę?
Przez głupie zapomnienie dodania zera, przecinka na kartkówce. Przez moją nieuwagę, roztrzepanie. Moja przyjaciółka za to ma 5. Nauczy się na kartkówki, na spr., ale na teście kompetencji wychodzi "szydło z worka". Cóż bywa...
__________________
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta
nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany
nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
( Krzysztof Pieczyński )
Dom:Ravenclaw Ranga: Barman w Dziurawym Kotle Punktów: 1332 Ostrzeżeń: 3 Postów: 519 Data rejestracji: 25.12.08 Medale: Brak
Uczę się dobrze. Mam piątki, szóstki, czwórki to rzadkość (w sumie co się dziwić w pierwszej gimnazjum). Rodzice nie zmuszają mnie do nauki - raczej ja sama się do niej zmuszam. Nie tyle zmuszam, co chcę. Ja po prostu nie mogę spać w nocy, mam wyrzuty sumienia, jeśli się czegoś nie nauczę. Albo umiem wszystko, albo... I u mnie właśnie nie ma tego drugiego "albo". Umiem wszystko.
Kiedy przynoszę piątki i szóstki z kartkówek, ze sprawdzianów (z odpytywania nie przynoszę, bo mnie nigdy nie pytają. No, chyba że z fizyki. Czyli w sumie: dwa razy stałam przy tablicy w tym roku szkolnym), to rodzice już się nie cieszą, podpiszą, zostawią.
Jak kiedyś przyniosłam jedynkę (w trzeciej nauczania zintegrowanego), to mama zaśmiała mi się w oczy i nic nie powiedziała.
Przyniosłabym złą ocenę, ale to popsuje końcową ocenę na semestr.
Heh. A życie płynie i nie zaczeka na mnie.
__________________
'Złota gwiazdka spłynęła bokiem po jego skroni i policzku, po czym wsiąkła w poduszkę'
- Córka Robrojka - M. Musierowicz
~ ~ ~
'Miłość jest ślepa. Im mocniej się kogoś kocha, tym bardziej irracjonalnie się postępuje'
- Księżyc w nowiu - S. Meyer
~ ~ ~
'Życie jest różne, dobre i złe, naturalnie. Ale jak ktoś je widzi na czarno, to od razu stwierdza, że je zna, a jak na biało czy tam na różowo, to - że nie ma się o życiu pojęcia'
- Niespokojne godziny - I. Jurgielewiczowa
~ ~ ~
'Jeśli będziesz szanował tylko prawdę, nie będziesz miał wiele do szanowania. Dwa plus dwa równa się cztery, to będzie jedyny obiekt twojego szacunku. Poza tym będziesz stykał się z rzeczami niepewnymi: uczucia, normy, wartości, wybory - to wszystko konstrukcje delikatne i płynne. Nie ma w nich nic z matematyki. Szacunkiem darzy się nie to, co jest zatwierdzone, lecz to, co jest proponowane'
- Dziecko Noego - E. E. Schmitt
~ ~ ~
'To zabawne, do czego człowiek robi się zdolny, kiedy w grę wchodzi coś, czego nie można mieć'
- Przed świtem - S. Meyer
~ ~ ~
'Bo [wszystko] jest proste. Trzeba w to wierzyć. Wiedzieć czego się chce i do tego dążyć'
- Okularnica - E. Wojnarowska
~ ~ ~
'Miłość jest okrutna i bezwzględna. Trzeba stale mieć się przed nią na baczności. Strzec siebie przed jej otchłanią. I kochać świat. To wystarczy. By poczuć się szczęśliwym'
- Okularnica - E. Wojnarowska
~ ~ ~
'Najgorszy z życiowych błędów polega na tym, że jesteśmy tacy, jakimi chcą nas widzieć inni ludzie'
- Ja tego nie przeżyję! - R. Rushton
~ ~ ~
'Czasami musimy ludzi ranić, by się nie rozpaść. Ale musimy robić to z miłością, i tyle'
- Egzamin dojrzałości - L. Lowry
~ ~ ~
'Sława i wsparcie fanów oznacza, iż należy pomóc innym w realizacji ich marzeń. A to, że czyjeś marzenia niekoniecznie wiążą się z telewizyjnymi kamerami i mnóstwem pieniędzy , wcale nie oznacza, że są one mniej ważne'
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 339 Ostrzeżeń: 1 Postów: 83 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Na szczęście moi rodzice kompletnie olewają testy. Nie znoszą do domu stert zadań z matmy, powtórek z fizyki i książek od historii jak co niektórzy rodzice. Test w tym roku jest a ja z tym nic nie robię. No bo właściwie co można zrobić? Do tego nie da się przygotować jak do zwykłego sprawdzianu czy kartkówki. Za moje przygotowania uważam to, że mam całkiem dobre oceny co pewnie jakoś ułatwi mi napisanie testów, bo coś tam w głowie mam. Jeśli chodzi o wybór szkoły po gimnazjalnej to nie odczuwam żadnej presji. To samo było z gimnazjum poszłam tam gdzie chciałam. Ja boję się bardziej o tę szkołę niż oni. Ostatnio weszło coś takiego, że aby dostać się do liceum trzeba mieć co najmniej 100 pkt, a jak nie to tylko technikum albo zawodówka. Moja mama stwierdziła, że gdybym jakoś to zawaliła i tylu punktów nie miała, to nawet lepiej, bo ona by wolała żebym poszła do technikum. O oceny jest zawsze jakaś mała wojna, ale bez szlabanów, kar, itp tylko mała wymiana zdań.
__________________
,,Wolę być nienawidzony za to, kim jestem, niż kochany za to, kim nie jestem.'' Kurt Cobain
Dom:Slytherin Ranga: Prefekt Naczelny Punktów: 741 Ostrzeżeń: 3 Postów: 416 Data rejestracji: 09.01.09 Medale: Brak
Rodzice nie wywierają na mnie tak dużej presji. Dzięki bratu. On niezbyt dobre oceny ma, a ja mam od niego o wiele lepsze i dlatego rodzice bardziej skupiają swoją uwagę na bracie (jeśli chodzi o naukę).
Sama też się tym zbytnio nie przejmuje. Bo dla mnie to tylko oceny
__________________
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów, i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów, STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
Dom:Ravenclaw Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1289 Ostrzeżeń: 2 Postów: 182 Data rejestracji: 25.08.08 Medale:
Ta... z moja nauka idzie roznie. Co jakis czas to slysze matke jak zrzedzi ''ja cie nigdy nad ksiazkami nie widze!'', to starego jak pooglada co-dwu-miesieczna wypiske ocen wzdluz i wszerz i stwierdzi, ze mam za niskie oceny (kiedy mowiac prawdzie w oczy moje oceny zaliczaja sie do wyzszych z calej klasy). Oczywiscie potem jest pranie mozgu, ze powinnam sie starac, zaczac juz sie przygotowywac do matury (jeszcze rok...) i przestac walic scieme na kazdym kroku. Fajnie. A jesli chodzi o egzaminy, testy itp to moja matka zazwyczaj bardziej sie denerwuje ode mnie... stwarza sobie milion paranoi, chodzi do kosciola sie pomodlic za mnie w czasie egzaminu (tja, jakby mialo mi to pomoc... dobre sobie), spac nie moze, itd. Takie jej zachowanie jest bardziej stresujace dla mnie niz wszystkie egzaminy razem wziete o.O.
Ogolem to nigdy nie zaganiali mnie tak standardowo do nauki- zawsze sama sobie robilam plan uczenia sie, nawet jesli nie odpowiadal on moim rodzicielom. Na koniec i tak zawsze wychodzi na moje- oceny sa dobre, a starzy dziamola jaka ja zdolna :/, n/c.
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2702 Ostrzeżeń: 0 Postów: 298 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Moi rodzice chwała Bogu nie wtrącają się do tego, jak się uczę, ani nie mają jakiś pretensji do mnie za te złe oceny. Oczywiście słowa "Mogłabyś się bardziej postarać, bo stać Cię na więcej" czasami słyszę, ale na szczęście są one mówione w tonie pozytywnym.
Założę się, że jakby rodzice się bardziej wtrącali do mojej nauki to moje oceny byłyby wyższe, ale też ciągle ślęczałabym nad jakąś durną geografią czy historią, a tak to uczę się tylko tego, co moim zdaniem mi się przyda w przyszłości czy też tych przedmiotów, które zdaję na maturze.
Najgorzej jest z zadaniami z matematyki, bo zawsze jak powiem mamie ile mam do zrobienia, to wtedy od razu jest tylko, żebym szła robić te zadania. Ale ja i tak robię swoje i potem noc przed oddaniem tych zadań mam nieprzespaną, a rano jest "A nie mówiłam, żebyś je robiła wcześniej".
Nie wyobrażam sobie, żeby moi rodzice wtrącali się do tego ile się uczę, albo mieli jakieś duże wąty z powodu moich gorszych ocen.
__________________
Bo w ogrodzie rośnie pnącze
w dzikim winie świat się plącze,
bo w ogrodzie dzikie wino
kto je tutaj siał dziewczyno.
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1185 Ostrzeżeń: 0 Postów: 210 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Mam takie szczęście, że rodzice nigdy nie wtrącali się do tego, ile czasu poświęcam na naukę czy do tego jakie mam oceny. Nawet teraz, gdy jestem w klasie maturalnej. Wydaje mi się, że to ze względu na to, że jednak maja do mnie zaufanie i nigdy, jeśli chodzi o szkołę i naukę, ich nie zawiodłam. Już od dawna uczę się dla siebie, dla własnej satysfakcji czy zaspokojenia ambicji. Rodzice to wiedzą i bardzo się cieszę, że nie karmią mnie pouczającymi gadkami, których bym nie zniosła, a które regularnie, kilka razy na dzień, musi wysłuchiwać mój brat.
Chociaż... czasem chciałabym usłyszeć weź się w kocu do nauki!, bo ostatnio brakuje mi trochę motywacji, żeby usiąść do książek. Niestety, leń zwycięża. Ale się mu nie poddam, o nie. ;]
Dom:Ravenclaw Ranga: Animag Kruk Punktów: 536 Ostrzeżeń: 1 Postów: 202 Data rejestracji: 10.01.09 Medale: Brak
Moi rodzice też chcą, żebym dostała się do dobrego gimnazjum. nie mam z nimi problemu, ale gdy dowiedzieli się, że do III etapu konkursu zabrakło mi 2 pkt, ma przemian się denerwowali i mnie pocieszali. Mam stypendium, więc tak bardzo nie przejmują się moja nauka - wiedzą że i tak sobie poradzę, ale gdy trafi mi się jakaś pała to wrzeszczą...
Ogólnie jestem zadowolona z ich podejścia do mnie i do mojej nauki. Mam trochę luzu, trochę dyscypliny (może dlatego ze jeszcze chodzę do podstawówki) więc NA RAZIE jest OK.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 463 Ostrzeżeń: 2 Postów: 225 Data rejestracji: 31.01.09 Medale: Brak
W piątek mam próbny test szóstoklasisty. Trochę denerwuję się, moja mama też, w końcu chce żebym dostała się do dobrego gimnazjum. Każę mi się uczyć, w końcu martwi się o mnie. Prawdziwy test mamy bodajże w kwietniu,
Tak o takie normalne egzaminy (w szkole) się nie martwi aż tak, ale oczywiście każe mi się uczyć. Nie chcę się chwalić ale dzisiaj dostałam 6 z matematyki
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Ministra Punktów: 1709 Ostrzeżeń: 0 Postów: 436 Data rejestracji: 24.01.09 Medale: Brak
Moi rodzice mnie pod tym względem raczej nie nękają. Testy piszę w miare dobrze więc problemu nie ma. Sama dobrze wiem, że jeżeli sama nie podejdę do tego poważnie to nikt mnie do niczego nie zmusi. Mam swoje określone cele i chcę do nich dojść. Sama stawiam sobie często wyzwania i próbuję im sprostać. Oczywiście rodzicom zależy na tym abym poszła do dobrego liceum, ale wybór i tak pozostaje mi i nie próbują na mnie w żaden sposób wpływać.
__________________
Można odejść od swoich bliskich, zaakceptować koniec istnienia, można pożegnać się z życiem, ale najciężej jest pożegnać się z muzyką...
"Music is like a sunrise for me
It's joyful like a trip in a time machine
Music is like a sunrise for me
It's like coming home
..."
Helloween *.*
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1014 Ostrzeżeń: 1 Postów: 266 Data rejestracji: 04.01.09 Medale: Brak
Coś wiem o tej presji.. Gdy zbliża się sesja to wszyscy mnie ponaglają i mówią mi żebym wreszcie zaczęła się uczyć. Fakt jestem leniwcem ale to mi wcale ni.e pomaga, choć czasem dla świętego spokoju i by mieć to za sobą jak najszybciej (myślę tu o sesji) siadam z bólem i się uczę albo czytam cegłówki... Moja rodzinka ma wobec mnie wysokie wymagania i wszystko co osiągam to dla nich wciąż za mało. Trudno jest sprostać temu, choć sama powiem szczerze że lubię kończyć kursy i różne szkoły, zdobywać nowe kwalifikacje, umiejętności i papierki (bo o to tak naprawdę chodzi jeśli patrzeć na pracodawców i rodzinkę). Lubię też mieć co pisać w CV a rzeczy które chcę jeszcze zdobyć jest bardzo dużo. Może mi się kiedyś uda, ale na pewno nie zrobię tego dla rodzinki!To czego oni oczekują ni jak nie wiąże się z tym co ja chcę zrobić
__________________
PEOPLE LIKE YOU, ARE THE REASON PEOPLE LIKE ME. KILL PEOPLE <><><><><><><><><><><><><> Kiedy palec wskazuje niebo, głupiec patrzy na palec.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Ej drogi Gościu pozdrawiam Cię A w szczególności pozdrawiam: Ami,
Lilly Luna Potter, Krzywołap 21, Emily Riddle, FeltonLover, Karola_94 ^^^ Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów, i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów, STRZEŻ NAS SLYTHERINIE! ...........................
___________ Ludzie od czasu, do czasu potykają się o prawdę,
ale większość z nich podnosi się i pędzi jakby nic się nie stało. [ Winston Churchill ] _._._._._._._. Pan Lunatyk przesyła wyrazy szacunku profesorowi Snape'owi i uprasza go, by zechciał nie wtykać swojego długiego nochala w sprawy innych ludzi.
(...) -Pan Rogacz zgadza się z panem Lunatykiem i pragnie dodać, że profesor Snape jest wrednym głupolem.
(...) -Pan Łapa pragnie wyrazić swoje zdumienie, jak taki kretyn mógł zostać profesorem.
(...) -Pan Glizdogon życzy profesorowi Snape'owi miłego dnia i radzi mu umyć włosy, bo kleją się od łoju.
No niestety mojej mamie zależy na moich dobrych wynikach z testów bardziej niż mi, ciągle jestem pod presją. Na dodatek moje wyniki są porównywane z ilością punktów jaką uzyskała moja starsza siostra. Po prostu ja nie mogę być gorsza... Czasami mam tego dość chociaż wiem, że mama robi to dla mojego dobra to strasznie mnie to irytuje. Jest to częsty powód naszych kłótni.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2217 Ostrzeżeń: 0 Postów: 501 Data rejestracji: 15.10.08 Medale: Brak
Przez to, że dobrze się uczę, moi rodzice, a raczej mama, wywierają na mnie presję. Zazwyczaj wygląda to tak:
siedzę sobie przy komputerze wieczorem, nagle mama:
-dlaczego ty się nie uczysz?? tylko przy komputerze, a potem będą same pały!!
-mamo, dla twojej wiadomości, gdy ciebie nie było, uczyłam się.
-taak? ciekawe ile.
i tak prawie za każdym razem. na szczęście obawy mojej mamy nigdy się nie sprawdzają, a i wszystkie egzaminy i testy piszę przyzwoicie.
__________________
Wbrew powszechnie panującym pogłoskom, al_kaida jest rodzaju żeńskiego.
______________________________________________
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy czytają moje wypociny
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
Drogi UĹźytkowniku, w ramach naszej strony stosowane sÄ pliki cookies. Ich celem jest Ĺwiadczenie usĹug na najwyĹźszym poziomie, w tym rĂłwnieĹź dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawieĹ przeglÄ darki dotyczÄ cych cookies oznacza, Ĺźe bÄdÄ one umieszczane w Twoim urzÄ dzeniu. W kaĹźdej chwili moĹźesz dokonaÄ zmiany ustawieĹ przeglÄ darki dotyczÄ cych cookies - wiÄcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatnoĹci.