Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Im dalej szli, tym domy stawały się mniejsze i skromniejsze,aż w końcu doszli do ulicy, przy której było tylko kilka niskich, odrapanych biurowców, pub i przepełniony kontener na śmieci. Harry był zaskoczony, bo spodziewał się, że ministerstwo znajduje się w jakimś bardziej reprezentacyjnym miejscu.
Rubeus Hagrid - pozytywny bohater powieści J.K. Rowling. Dla wielu osób stał się wzorem do naśladowania, najlepszym przyjacielem, dla innych nędzną pokraką i nieudacznikiem. Niektórzy dyskryminują go z powodu jego pochodzenia, innym nie przeszkadza to wcale. A co ty myślisz o Hagridzie?
Rubeus urodził się 6 grudnia 1928 roku. Jego życie nigdy nie było łatwe, ponieważ był półolbrzymem - synem czarodzieja i olbrzymki. Matka, Frydwulfa, porzuciła rodzinę w 1931 roku i osiedliła się w górach z przedstawicielami swojej rasy. Od tej pory Hagrida wychowywał ojciec, który zmarł około 1941 roku, podczas drugiego roku nauki chłopca. Z tego powodu jego opiekunem stał się Dumbledore - nauczyciel transmutacji, który w późniejszym czasie został dyrektorem szkoły.
Hagrid był o wiele większy od przeciętnego mężczyzny. Miał czarne oczy i wiecznie poplątane, kręcone, czarne włosy, oraz długą, również poplątaną brodę. Jego ręce były wielkości klap od śmietnika. Nigdy nie podążał za trendami mody, więc zazwyczaj nosił swój długi, skórzany płaszcz z mnóstwem kieszeni, w których można było znaleźć różne rzeczy, takie jak: sucharki dla psa, sowę, listy, pióra, pieniądze i tym podobne. Na specjalne okazje wdziewał okropny, włochaty garnitur. Bez względu na pogodę, miał przy sobie różową parasolkę, która skrywała jedną z jego największych tajemnic.
Umiejętności magiczne Rubeusa były słabo rozwinięte, ze względu na krew matki olbrzymki płynącą w jego żyłach. Mimo wszystko, dostał się do Hogwartu i został Gryfonem. Nie miał wielu przyjaciół i nie był pupilkiem nauczycieli. Jedynym wyjątkiem był Albus Dumbledore, który zawsze doceniał jego uczciwość. W szkole był znany ze swej miłości i uwielbienia do stworzeń powszechnie uznanych za niebezpieczne - hodował olbrzymią akomantulę - Aragoga, fascynowały go hipogryfy, smoki, testrale... Nigdy nie rozumiał, że potwory są potworne.
Podczas trzeciego roku jego nauki, Komnata Tajemnic została otwarta. Seria napadów na uczniów wzbudzała panikę i strach. Wszyscy wiedzieli, że Hagrid uwielbia straszne stworzenia, więc Tom Riddle wykorzystał przeciw niemu informację dotyczącą Aragoga, który pełnił funkcję zwierzątka domowego Rubeusa. Oskarżył go o otwarcie Komnaty i twierdził, że właśnie akromantula jest legendarnym potworem winnym napaściom. Większość nie brała pod uwagę innego wytłumaczenia, więc uznano Hagrida za winnego. Wyrzucono go ze szkoły i przełamano jego różdżkę, której kawałki sprytnie ukrył w swojej różowej parasolce. Dumbledore pozwolił mu pozostać w Hogwarcie w charakterze gajowego i strażnika kluczy. Od tamtej pory mieszkał w drewnianej chatce na skraju lasu, a akomantulę ukrył głęboko, w Zakazanym Lesie.
Gdy Voldemort i jego śmierciożercy próbowali opanować świat, Dumbledore powołał organizację - Zakon Feniksa, której celem było przeciwdziałanie i powstrzymanie Czarnego Pana. Hagrid czynnie działał w Zakonie. Był bardzo odważny i nie bał się wyzwań - właśnie dlatego Dumbledore darzył go tak wielkim szacunkiem i zaufaniem.
Tuż po upadku Voldemorta, na polecenie dyrektora Hogwartu, wydobył jednorocznego Harry'ego Pottera z ruin jego domu i dostarczył go latającym motorem Syriusza Blacka na Privet Drive 4. Hagrid był bardzo uczuciowy i okropnie żałował śmierci Lily i Jamesa Potterów, a ich syna pokochał od razu i opuszczenie go sprawiło mu przykrość. Między innymi dlatego, dziesięć lat później, pomógł Harry'emu, którego opiekunowie byli przeciwni edukacji w Hogwarcie - przekonał ich, dzięki czemu chłopak bez problemu pojechał do szkoły. Uświadomił go, mówiąc mu, że jest czarodziejem i opowiedział historię jego rodziny - rodzice byli czarodziejami i nie zginęli w wypadku samochodowym - zostali zabici przez Voldemorta. Następnie zabrał go na ulicę Pokątną, by kupić wyposażenie, potrzebne chłopcu w nowej szkole. Opowiedział mu o magicznym świecie, Quidditchu, Hogwarcie. Podarował Harry'emu urodzinowy prezent - kupił śnieżną sowę Hedwigę. Stali się dobrymi przyjaciółmi.
Na Rubeusa zawsze można było liczyć, dlatego została powierzona mu misja przeniesienia Kamienia Filozoficznego z Gringotta do szkoły. Wywiązał się ze swojego zadania znakomicie. W dodatku, do pilnowania owego Kamienia użyczył swojego pupilka - trójgłowego psa Puszka.
Hagrid miał wiele zalet, był bardzo pomocny, szczery, uczuciowy, odważny, uczciwy... jednak jak każdy, posiadał wiele wad. Rubeusa łatwo było oszukać, czego doskonałym przykładem było bezmyślne wyjawienie nieznajomemu, spotkanemu w pubie, informacji dotyczącej okiełznania trójgłowego psa - potwora. Rubeus nie był naiwny, aczkolwiek po wypiciu trunków jego język stawał się bardzo długi. Miał też słabość do niebezpiecznych stworzeń, przez którą stawał się lekkomyślny - zamierzał hodować smoka, w swej drewnianej chatce i prowadził eksperymenty nad sklątkami tylnowybuchowymi.
Kiedy Komnata Tajemnic została otwarta ponownie, Hagrida po raz kolejny, niesłusznie uznano za winnego. Został zesłany do Azkabanu, jednak mimo tego, napaści na uczniów nie ustały. Kiedy okazało się, że winny był Voldemort i bazyliszek, który na jego polecenie atakował uczniów, Rubeusa uniewinniono. To zdarzenie udowodniło, że wbrew krążącej opinii, Hagrid zawsze był godny zaufania. Zapewne dlatego awansował ze stanowiska gajowego, uzyskując posadę nauczyciela opieki nad magicznymi stworzeniami. Niestety jego lekcje nie zawsze były przyjemne i ciekawe. Cierpliwie znosiło je tylko kilkoro Gryfonów. Inni uczniowie niestety nie podzielali ich entuzjazmu i bardzo otwarcie wyrażali swoje niezadowolenie, co smuciło nowego belfra. Pokazywał im różne ciekawe, aczkolwiek nie zawsze bezpieczne stworzenia. Najgorszymi z nich okazały się sklątki tylnowybuchowe.
Kiedy podczas jednej z jego lekcji doszło do wypadku, wybuchł skandal. Nie była to jego wina - Draco Malfoy osobiście sprowokował hipogryfa, jednak ojciec chłopca miał bardzo dobre układy w Ministerstwie Magii, co przysporzyło Hagridowi wiele kłopotów - zyskał nieprzychylną opinię w Ministerstwie, a hipogryf został skazany na śmierć.
Podczas Turnieju Trójmagicznego, odbywającego się w Hogwarcie, na który przyjechały delegacje z innych szkół, Hagrid po raz pierwszy się zakochał. Jego wybranką została Olimpia Maxime, która również była półolbrzymką. Spędzali wspólnie wiele czasu, więc Rubeus zaczął dbać o swój wygląd - czesał się grzebieniem, używał wody kolońskiej i chodził w swoim okropnym, włochatym garniturze. Kiedy opowiedział jej historię dotyczącą swojego pochodzenia, Olimpia obraziła się, ponieważ uraził ją, poruszając temat dotyczący ich natury, do której się nie przyznawała. Na domiar złego przebiegła Rita Skeeter napisała o nim artykuł do Proroka Codziennego. Wyszła wtedy na jaw prawda o jego półolbrzymstwie, której Hagrid bardzo się wstydził. Był załamany przez kilka dni i nie wychodził z domu. Ogromnie ucieszył się, gdy dowiedział się, że Olimpia mu wybaczyła, co pozwoliło mu zapomnieć o artykule.
Kilka miesięcy później, gdy Voldemort powrócił, by na nowo podjąć próbę opanowania świata, Dumbledore wyznaczył Hagridowi bardzo ważne zadanie - wyciągnięcie do olbrzymów pomocnej dłoni, zanim uczyni to Czarny Pan. Rubeus wyjechał na misję wraz z ukochaną Olimpią. Spędzili wspólnie wiele czasu, co Hagrid bardzo miło wspominał, rumieniąc się.
Z wyprawy, udało mu się przywieźć swojego przyrodniego brata - olbrzyma Graupa. Niestety zajęło mu to ogromną ilość czasu. Postanowił go ucywilizować, mimo tego, że ciągle był przez niego bity. Liczył na to, że nie czyni tego z wyrachowania, tylko po prostu nie rozumie wszystkiego. Wierzył w sukces swojego przedsięwzięcia.
Po powrocie do Hogwartu zastał ogromne zmiany - Ministerstwo Magii przejęło władzę nad szkołą, zmienił się regulamin, a nowo przyjęta nauczycielka Obrony Przed Czarną Magią - Dolores Umbridge otrzymała tytuł Wielkiego Inkwizytora Hogwartu. Miała prawo wizytować nauczycieli, podważać ich autorytet, zdolności, a nawet wyrzucać ich z pracy. Umbridge zawsze bała się magicznych stworzeń, była nietolerancyjna, przeciwna odmieńcom i mieszańcom, więc nienawidziła Hagrida ze względu na jego pochodzenie. Stale go krytykowała i chciała zwolnić, a tłumaczyła to jego niekompetencją i niewłaściwym zachowaniem. Hagrid początkowo przejmował się nią, jednak w związku z okolicznościami, które miały miejsce [ucieczka Dumbledore'a i awans Umbridge - została Dyrektorem Hogwartu] opuścił szkołę.
Po kilku miesiącach [gdy Ministerstwo przekonało się, że Voldemort naprawdę powrócił i nadzór Inkwizytora przestał być potrzebny] Rubeus powrócił do szkoły, by nadal uczyć i pełnić funkcję gajowego.
Jakiś czas później, jeden z przyjaciół Hagrida - ukochany pająk Aragog, zdechł. Był bardzo przygnębiony i dopiero wtedy zrozumiał, jak niebezpieczne są akromantule - tylko Aragog powstrzymywał inne pająki od pożarcia go. Po śmierci nestora wyprawy w okolice nory pajęczej były bardzo niebezpieczne. Rubeus urządził pająkowi pogrzeb w ogródku. Pojawili się na nim Harry i profesor Slughorn. Po tym strasznym wydarzeniu miał miejsce kolejny pogrzeb - umarł Dumbledore. Hagrid początkowo nie wierzył, ponieważ wydawało mu się to niemożliwe, niestety okazało się to prawdą. Pogrążony w rozpaczy Rubeus, przeniósł martwe ciało Dyrektora Hogwartu, co było dla niego przerażająco smutne. Czuł się okropnie, a z jego zapuchniętych, zaczerwienionych oczu, co rusz kapały rzewne łzy. Umarł ostatni z jego wielkich opiekunów.
Mimo niepowodzeń i tragedii, które często miały miejsce w jego życiu, Rubeus nie poddawał się. Był wierny swoim przyjaciołom i za wszelką cenę chciał im pomagać, dlatego brał udział m.in. w akcji mającej na celu przeniesienie Harry'ego z Privet Drive do Nory. Nadal działał w Zakonie Feniksa, odważnie walczył ze śmierciożercami, wielokrotne narażając własne życie. Brał udział w bitwie o Hogwart, nie bał się śmierci. Po raz kolejny został zmuszony do niesienia na własnych ramionach osoby bardzo mu bliskiej, tym razem pozornie martwego przyjaciela - Harry'ego, co po raz kolejny sprawiło mu ból.
Hagrid nigdy się nie poddawał, zawsze był gotów do pomocy - nawet jeśli chodziło o uratowanie psa z płonącej, drewnianej chatki. Był bardzo odważnym i dobrym człowiekiem, a także wspaniałym i wrażliwym przyjacielem. Wiele osób zapamiętało go jako bohatera.
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 77 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 12 Data rejestracji: 24.03.09 Medale: Brak
No... Hagrid jest bardzo pozytywnym bohaterem. Często śmieszyły mnie jego wypowiedzi i ''za długi język'' Moim, bardzo skromnym, zdaniem idealnie dopasowano aktora do roli tego ''uroczego'' maniaka potworów Dobrze, że wspomniałaś o jego pechu w życiu... Płakać mi się chciało kiedy czytałam, jak Rubeus niósł ''zwłoki'' Harry'ego A kiedy już go doniósł przed zamek i znowu rozgorzała walka, a Harry wszedł pod pelerynę niewidkę, to tak się biedak martwił (HARRY! HARRY... GDZIE JEST HARRY?!)... Daję oczywiście Wybitnego.
Dom:Ravenclaw Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -144 Ostrzeżeń: 3 Komentarzy: 9 Data rejestracji: 27.03.09 Medale: Brak
Hahaha D Fajny artykulik przejrzysty ortograficznie ok i i interpunkcyjnie też. Bardzo podoba mi się przed ostatni akapit no aż mnie wzruszvł ;//// I podoba mi się jeszcze ten fragmencik: "Rubeus wyjechał na misję wraz z ukochaną Olimpią. Spędzili wspólnie wiele czasu, co Hagrid bardzo miło wspominał, rumieniąc się."
I iak to dziwnie brzmi Rubeus... Wszyscy przyzwyczaili się do Hagrida Albo Hagger
Ciekawe kto Cie nauczył zamiast 'u' i 'y' pisać 'v'... .,.
Dom:Gryffindor Ranga: Gajowy Hogwartu Punktów: 985 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 80 Data rejestracji: 08.03.09 Medale: Brak
Za duże odstępy. Wyłapałam także jeden błąd.
Dumbledore pozwolił mu pozostać w Hogwarcie w charakterze gajowego i strażnika kluczy.
Wtedy dyrektorem Hogwartu był Armand Dippett, a Dumcledore (wówczas nauczyciel transmutacji) nie pozwolił mu zostać, tylko załatwił mu to pozwolenie od dyrektora
Ale artykuł ogólnie ciekawy, tylko wstęp bardziej by mi pasował na koniec, a ostatnie zdanie gdzieś w środku tekstu ładniej by wyglądało...
Powyżej Oczekiwań daję i na następny artykuł czekam.
Wtedy dyrektorem Hogwartu był Armand Dippett, a Dumcledore (wówczas nauczyciel transmutacji) nie pozwolił mu zostać, tylko załatwił
mu to pozwolenie od dyrektoraWredny
Czyli pozwolił mu zostać - nie jest napisane 'Dumbledore dyrektor Hogwartu...'
btw, gdy czepiamy się błędów... Kim jest Dumcledore? ;o
_______
W kilku wyrazach są literówki ale nie bede sie tak bardzo czepiac ;p
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 631 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 5 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Fajny artykułik ;D Jest bardzo szczegółowo opisany Hagrid i za duży plus ;] W kilku wyrazach są literówki ale nie bede sie tak bardzo czepiac ;p Za artykuł foty i ogólnie całokształt daje W z małym - ;]
Dom:Hufflepuff Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5380 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 56 Data rejestracji: 02.08.08 Medale: Brak
Wtedy dyrektorem Hogwartu był Armand Dippett, a Dumcledore (wówczas nauczyciel transmutacji) nie pozwolił mu zostać, tylko załatwił
mu to pozwolenie od dyrektora
Czyli pozwolił mu zostać - nie jest napisane 'Dumbledore dyrektor Hogwartu...'
To nie jest to samo... DD nie mógł mu[Hagridowi] "pozwolić", bo nie miał wtedy władzy do "pozwalania/niepozwalania". On mu "pomógł zostać". "Pomoc" a "pozwolenie" to co innego.
O to chodziło AVM. I nie nazwałabym tego "czepianiem się".
Hahaha Fainv artvkvlik przejrzysty ortograficznie ok i i interpunkcyjnie też.
To nie jest to samo... DD nie mógł mu[Hagridowi] "pozwolić", bo nie miał wtedy władzy do "pozwalania/niepozwalania". On mu "pomógł zostać". "Pomoc" a "pozwolenie" to co innego.
Dumbledore uznał, że Hagrid zasługuje na pozostanie w Hogwarcie = dał mu na to przyzwolenie.
Dumbledore pozwolił mu pozostać w Hogwarcie w charakterze gajowego i strażnika kluczy.
Dumbledore umożliwił mu pozostanie w Hogwarcie w charakterze gajowego i strażnika kluczy.
Oba zdania mają ten sam sens. Więc gdzie jest błąd? ;o
Przyzwolenie dał Dippett, po prośbie/przekonaniu go przez DD. DD, jako nauczyciel, nie miał prawa do decydowania kto może zostać w zamku, a kto nie.
Właśnie tak... jednak nie rozumiem dlaczego uważasz, że Dumbledore nie dał pozwolenia? Gdy na coś się nie zgadzasz, idziesz prosić kogoś postawionego wyżej, by on wyraził zgodę?
I nie rozumiem jak ta definicja ma przeczyć temu, co napisałam.
Nie napisałam, że ta definicja przeczy temu co napisałaś, a jedynie potwierdza, że używając słowa 'pozwolił' nie popełniłam błędu.
I teraz rzecz najważniejsza: '- No... tego... sam byłem w Hogwarcie, ale.. ee.. mnie wyrzucono, prawdę mówiąc. Na trzecim roku. Złamali mi różdżkę i w ogóle. Ale Dumbledore pozwolił mi tam zostać.. zrobił mnie gajowym. To równy gość, ten Dumbledore.' HP i KF, 67s.
Tyle mam do powiedzenia na temat czepiania się, bądź nie czepiania się.
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3783 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 997 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
tak pisali inni powyżej kilka błędów się pojawiło, ale jak dla mnie nie były one tak niesamowicie ważne, bo artykuł ogólnie jest bardzo fajny, miło sie go czytało, jest ciekawie i rzeczowo napisany, jest kilka ładnych fotek, naprawdę fajnie, daję wybitny
Artykuł naprawdę dobry. Przymknę oko na te parę błędów, które były naprawdę mało istotne i mało rażące. Lekko się czyta. Temat wyczerpany całkowicie. Art. zawiera wile informacji. Zdjęcia, które wzbogacają artykuł. No oczywiście W i żeby tu więcej takich artykułów było ;D
Dom:Gryffindor Ranga: Gajowy Hogwartu Punktów: 985 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 80 Data rejestracji: 08.03.09 Medale: Brak
btw, gdy czepiamy się błędów... Kim jest Dumcledore? ;o
Nu, to już wina mojej klawiatury
'- No... tego... sam byłem w Hogwarcie, ale.. ee.. mnie wyrzucono, prawdę mówiąc. Na trzecim roku. Złamali mi różdżkę i w ogóle. Ale Dumbledore pozwolił mi tam zostać.. zrobił mnie gajowym. To równy gość, ten Dumbledore.'
Tutaj już bym się dopatrywała błędu tłumacza. Dumbledore nie mógł pozwolić mu tam zostać, bo przecież pozwolić = udzielić pozwolenia, a jakież on miał prawo do udzielania pozwolenia? Owszem, pozwolić może oznaczać "umożliwić coś", ale moim skromnym zdaniem, tylko wtedy, gdy ma się odpowiednią władzę...
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1105 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 31 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Uch, jestem pod wielkim wrażeniem tego tekstu.
Temat całkowicie wyczerpany i to nawet z nawiązką.
Po ostatnim zdaniu pasowało by zdjęcie tego aktora bez charakteryzacji, ale to tylko taka moja sugestia.
Artykuł bardzo dobry i oczywiście zasługuje na W.
Dom:Hufflepuff Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5380 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 56 Data rejestracji: 02.08.08 Medale: Brak
Właśnie tak... jednak nie rozumiem dlaczego uważasz, że Dumbledore nie dał pozwolenia?
To w końcu tak czy nie? I czy naprawdę muszę pisać trzeci raz to samo?
Oba zdania mają ten sam sens. Więc gdzie jest błąd?
Za to zdania z "załatwieniem pozwolenia przez DD" i z "pozwoleniem od DD" mają różne znaczenia.
używając słowa 'pozwolił' nie popełniłam błędu.
Napisałam, że "to nie to samo", gdy ty dałaś znak równości między ww. wyrażenia w odpowiedzi na post AVM.
Drugie wyrażenie daje czytającym do zrozumienia, że to od DD zależało czy Hagrid może zostać w Hogwarcie i że to on[DD] podjął decyzję o daniu mu posady w szkole - inaczej mówiąc sugeruje, że DD był już wtedy dyrektorem i jeśli ktoś nie pamięta, że DD był wtedy jeszcze nauczycielem - zostanie wprowadzony w błąd.
Tyle mam do powiedzenia na temat czepiania się, bądź nie czepiania się.
To w końcu tak czy nie? I czy naprawdę muszę pisać trzeci raz to samo?
Jeden i drugi dał pozwolenie.
Za to zdania z "załatwieniem pozwolenia przez DD" i z "pozwoleniem od DD" mają różne znaczenia.
Tłumaczyłam już swoje stanowisko w tej kwestii, wyraz 'pozwalać' ma 2 znaczenia - to mam na myśli mówiąc o czepianiu się. Tym bardziej, że w książce wyraźnie jest napisane 'Dumbledore pozwolił'. W takim bądź razie nie pozostaje nic innego, jak napisać maila do wydawnictwa, donoszącego o tym ogromnym błędzie.
Drugie wyrażenie daje czytającym do zrozumienia, że to od DD zależało czy Hagrid może zostać w Hogwarcie i że to on[DD] podjął decyzję o daniu mu posady w szkole - inaczej mówiąc sugeruje, że DD był już wtedy dyrektorem i jeśli ktoś nie pamięta, że DD był wtedy jeszcze nauczycielem - zostanie wprowadzony w błąd.
Tak jak ja swoje - słowo "pozwalać" użyte w różnym kontekście ma różne znaczenia, które nie znaczą to samo.
Ujmę to tak... po przeprowadzeniu wywiadu z innymi osobami, stwierdzam, że można to dwojako interpretować. Być może niektórych wprowadza to w błąd, aczkolwiek, pan Polkowski tłumacząc książkę użył takiego określenia jak ja, a artykuł został napisany na podstawie księżki, więc nie jest to błąd.
Co ma MR do Twojego artykułu?
Bardzo dużo! Przecież nie można zlekceważyć tak skandalicznego niedomówienia, zmyłki, błędu, czy jak to nazywasz! Jakim prawem Hagrid może 'mówić', że Dumbledore pozwolił, skoro bez dwóch zdań, nie wyraził na to zgody!!!!11 ;O
Tylko tyle?
Myślę, że tak. Kończę już tę głupią dyskusję, ponieważ do niczego nie prowadzi. Do widzenia! :}
Dom:Hufflepuff Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5380 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 56 Data rejestracji: 02.08.08 Medale: Brak
Kończę już tę głupią dyskusję
Jedyną głupią rzecz(a raczej tekst), jaką widzę w naszej dyskusji to to:
Bardzo dużo! Przecież nie można zlekceważyć tak skandalicznego niedomówienia, zmyłki, błędu, czy jak to nazywasz! Jakim prawem Hagrid może 'mówić', że Dumbledore pozwolił, skoro bez dwóch zdań, nie wyraził na to zgody!!!!11 ;O
Kończę już tę głupią dyskusję, ponieważ do niczego nie prowadzi. Do widzenia! :}
Bardzo dojrzały sposób na zakończenie - o wiele lepszy od dziecinnego "mamy różne zdania, których zmieniać nie zamierzamy, więc nie ma sensu dalej krążyć w kółko i pisać tego samego" ...
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2669 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 198 Data rejestracji: 16.02.09 Medale: Brak
Fajny artykuł, nie było chyba większych błędów ortograficznych czy interpunkcyjnych, ogólnie fajna treść i dobrze się czytało
Bardzo lubię Hagrida i za to też stawiam dużego plusa
Daję Wybitny
Rekord OnLine: 3086
Data rekordu:
25 June 2012 15:59
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.