Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Była noc. Lily w koszuli nocnej stała z założonymi rękami przed portretem Grubej
Damy u wejścia do Wieży Gryffindoru.
- Przyszłam tylko dlatego, bo Mary powiedziała mi o twojej groźbie, że będziesz tu
spać.
- Tak. I zrobiłbym to. Nigdy nie chciałem nazwać cię szlamą, po prostu...
- Wymknęło ci się? - W głosie Lily nie było współczucia. - Już za późno. Usprawiedliwiałam cię przez całe lata. Nikt z moich przyjaciół nie rozumie, dlaczego w ogóle z tobą rozmawiam. Z tobą i twoimi kolegami, śmierciożercami. Widzisz, nawet nie zaprzeczasz! Nawet nie zaprzeczasz, kim zamierzacie się stać! Nie możecie się doczekać, aż dołączycie do Sam - Wiesz - Kogo, prawda?
Postanowiłem napisać drugą i ostatnią część moich pytań i przemyśleń związanych z ostatnią częścią przygód Harry'ego Pottera.
Zacznę od końca, czyli od Epilogu. Mam niejasne wrażenie, że zostało nam tam naprawdę mało wyjaśnione. Na przykład: kto jest żoną Dracona? Do jakich domów trafiły dzieci bohaterów? Niektórych to bardzo interesuje, ale niestety...
Zaciekawił mnie także rozdział zatytułowany King's Cross. Harry znalazł się w jakiejś dziwnej otchłani między życiem, a śmiercią (jak sama Rowling powiedziała). Rozmawiał tam z byłym dyrektorem, a ten powiedział mu, że Voldemort zabił tylko cząstkę swojej duszy ukrytej w Harrym.
"- Pozwoliłem mu się zabić , tak?
- Tak, pozwoliłeś - zgodził się Dumbledore, kiwając głową. – No, dalej.
- Więc ta cząstka duszy, która była w mnie...
Dumbledore kiwał głową jeszcze bardziej entuzjastycznie, zachęcając go uśmiechem, by mówił dalej.
- ... umarła?
- Och, tak! Tak, on ją zniszczył. Masz całą, nienaruszoną duszę, która należy tylko do ciebie, Harry."
Ale dlaczego tak się stało? Dlaczego nie zniszczył Harry'ego, tylko kawałek swojej duszy? Nie mógł? Ale dlaczego? Bardzo chciałbym to wiedzieć, ale żadna racjonalna odpowiedź nie przychodzi mi do głowy.
Zdziwiła mnie też 'wielka' miłość Severusa do Lily. Skoro poświęcił wszystko, żeby ratować jej syna, kłamał przed samym Voldemortem, wiedząc co się z nim stanie, kiedy prawda wyjdzie na jaw, to dlaczego w szkole nie mógł dla niej poświęcić przyjaźni ze śmierciożercami? Skoro kochał czarną magię bardziej niż Lily, to przecież nie narażał by się dla Dumbledore'a i dobra Harry'ego. Trochę to pogmatwane...
Bardzo zainteresował mnie moment, w którym Harry i Ron rzucili się na Glizdogona w lochu Malfoyów.
"- Cofnąć się - usłyszeli głos Glizdogona. – Cofnąć się od drzwi. Wchodzę.
Drzwi otworzyły się. Przez ułamek sekundy Glizdogon na pustą piwnicę, oślepiony blaskiem trzech miniaturowych słoń zawieszonych w powietrzu. Potem Harry i Ron rzucili się na niego. Ron złapał go za rękę z różdżką i wykręcił ją do góry, Harry zatkał mu dłonią usta. Walczyli w milczeniu. Z różdżki Glizdogona sypały się iskry, jego srebrna ręka zacisnęła się wokół gardła Harry'ego.
- Co tam się dzieje, Glizdogonie? - zawołał z góry Lucjusz Malfoy.
- Nic! – odkrzyknął Ron, całkiem nieźle naśladując skrzekliwy głos Glizdogona. - Wszystko
w porządku!
Harry tracił dech.
- Chcesz mnie zabić? - wykrztusił, próbując uwolnić się z ucisku metalowych
palców. - Po tym, jak uratowałem ci życie? Jesteś mi coś winien, Glizdogonie!
Srebrne palce zwolniły ucisk. Harry nie spodziewał się tego. Zdumiony oderwał rękę Glizdogona od swojej szyi, wciąż zatykając mu dłonią usta. Zobaczył, że małe, wodniste oczy Glizdogona rozszerzyły się od strachu i zaskoczenia: zdawał się tak samo jak Harry wstrząśnięty tym, co zrobiła jego ręka, która zdradziła go na moment, przejawiając litość. Zaczął więc szarpać się z Harrym i Ronem jeszcze gwałtowniej, jakby chciał zadośćuczynić chwilowej słabości.
- No i mamy to - wyszeptał Ron, wyrywając mu różdżkę z dłoni.
Pozbawiony różdżki Pettigrew łypnął na nich przerażonymi oczami, a potem utkwił wzrok w czymś innym. Jego metalowe palce zbliżały się nieuchronnie do jego własnego gardła.
- Nie..
Harry bez namysłu chwycił metalową dłoń i próbował ją odciągnąć. Bez skutku. Srebrne narzędzie, które Voldemort podarował najbardziej tchórzliwemu ze swoich sług, zwróciło się przeciw swojemu rozbrojonemu i bezużytecznemu właścicielowi. Pettigrew odbierał nagrodę za chwilę zawahania się, na moment okazania litości: srebrne palce dusiły go na ich oczach.
- Nie!
Ron też go puścił i razem z Harrym próbowali odciągnąć miażdżące palce od gardła Glizdogona, ale bez skutku. Twarz mu zsiniała.
- Relashio! – syknął Ron, celując różdżką w srebrną rękę, ale zaklęcie nie podziałało. Pettigrew osunął się na kolana i w tej samej chwili Hermiona krzyknęła przeraźliwie nad ich głowami. Wybałuszył oczy, drgnął po raz ostatni i zamarl bez ruchu."
Hmm... Bardzo ciekawa magia. Jego nagroda – ręka, którą obdarzył go Voldemort zadziałała przeciwko Glizdogonowi, w momencie, w którym poczuł litość. Czy ów ręka, była tak zaczarowana, że działała tylko, kiedy osoba czuje nienawiść, złość? Dobre pytanie.
Jeszcze jedna krótka sprawa: zabezpieczenie Ministerstwa Magii. W porównaniu do Banku Gringotta było dosyć żałosne i właściwie każdy w pelerynie, czy też po wypiciu eliksiru wielosokowego mógł tam wejść. A przecież tak chcieli złapać Harry'ego i członków Zakonu, więc mogliby się postarać (w banku było zabezpieczenie przed oszustwami). Dlaczego też tak było? Ich zaniedbanie, czy błąd Rowling, że położyła na to mały nacisk?
To tyle. Podzieliłem się z wami wszystkimi nurtującymi mnie pytaniami i przemyśleniami i mam nadzieję, że wyrazicie w komentarzach swoje opinie dotyczące wyżej wymienionych spraw.
Dom:Gryffindor Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1201 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 35 Data rejestracji: 04.05.10 Medale: Brak
Mnie do dnia dzisiejszego zastanawia do jakiego domu trafili Albus i Lily. Gdzie trafił James łatwo się było domyślić z przebiegu rozmowy na King's Cross. Żoną Dracona, jak później wyjaśniła sama autorka, została Astoria Greengrass. Można zauważyć, że w cyklu książek nie było nikogo o takim nazwisku.
Wydaje mi się, że Lord Voldemort nie mógł zabić Harry'ego, ponieważ płynęła w nim jego krew. Użył jej przecież do odrodzenia się.Nawet w książce sam Dumbledore o tym mówi.
Myślę, że Snape był zaślepiony perspektywą zostaniem śmierciożercą. Nigdy nie był doceniany, może nawet w ten sposób chciał się odegrać na Jamesie, pokazać że jest lepszy. Liczy się to, że zrozumiał swój błąd. Czasem nawet miłość nie powstrzymuje przed robieniem głupstw.
Sprawa z ręką Glizdogona jest prosta, moim zdaniem. Jeśli Glizdogon pomoże wrogom, wtedy ręka zabije go. Voldemort się po prostu w ten sposób zabezpieczył.
Ministerstwo Magii nigdy nie było dostatecznie chronione. Jego polityka nie była dobra, nawet za Voldemorta. Wlaściwie to chyba nikt się nie przejmował ochroną Ministerstwa. Kiedy zaczęła się dyktatura Voldemorta zeszło ono na dalszy plan. Istniało dla zachowania pozorów, że jest jeszcze jakaś inna władza niż ta 'Voldemortowa'. Wiemy zaś, że Gobliny zawsze bardzo dbały o swoje skarby i nie pozwoliłyby nikomu ich zabrać.
Za artykuł daję W, ponieważ problemy w nim zawarte zaintrygowały mnie i zmusiły do myślenia.
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 630 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 11 Data rejestracji: 12.08.10 Medale: Brak
Cóż, nadszedł czas, abym i ja dorzuciła dwa grosze.
Zacznę od końca, czyli od Epilogu. Mam niejasne wrażenie, że zostało nam tam naprawdę mało wyjaśnione. Na przykład: kto jest żoną Dracona? Do jakich domów trafiły dzieci bohaterów? Niektórych to bardzo interesuje, ale niestety...
Fakt faktem, że Epilog jest strasznie skrócony, bo ciągnie się przez 4-5 stron i w zasadzie niewiele informacji zawiera, poza tymi głównymi. Również ciekawa jestem dokąd trafili Rose i Albus, ale myślę, że można to łatwo wywnioskować. Al Potter na pewno odziedziczył odwagę po swoim ojcu, bo wiadomo, że Harry był Gryfonem z krwi i kości. Rose może być zarówno w Gryffindorze jak i w Ravenclawie, skoro Ron wyraźnie podkreśla, że odziedziczyła inteligencję po matce. Ale Tiara Przydziału w tomie I dała do zrozumienia, że każdy Weasley ma swoje miejsce w Gryffindorze, więc córka Rona też pewnie tam trafi
Natomiast żoną Dracona jest Astoria Greengrass - i chyba lepiej, że poślubił kobietę nieznaną nam niźli Parkinson.
Zaciekawił mnie także rozdział zatytułowany King's Cross. Harry znalazł się w jakiejś dziwnej otchłani między życiem, a śmiercią (jak sama Rowling powiedziała). Rozmawiał tam z byłym dyrektorem, a ten powiedział mu, że Voldemort zabił tylko cząstkę swojej duszy ukrytej w Harrym.
Cząstka duszy Voldemorta tkwiła w Harrym od bardzo dawna, właściwie od momentu, kiedy Voldemort próbował zabić Harry'ego. Od tamtej pory w Potterze płynęła, chcąc nie chcąc, krew jego największego wroga. Przy ostatecznym starciu, Voldemort NIE MÓGŁ zabić Harry'go, gdyż ten posiadał jego część w sobie. Mógł tylko zabić swoją część duszy, podczas gdy Harry został z niej oczyszczony.
Zdziwiła mnie też 'wielka' miłość Severusa do Lily. Skoro poświęcił wszystko, żeby ratować jej syna, kłamał przed samym Voldemortem, wiedząc co się z nim stanie, kiedy prawda wyjdzie na jaw, to dlaczego w szkole nie mógł dla niej poświęcić przyjaźni ze śmierciożercami? Skoro kochał czarną magię bardziej niż Lily, to przecież nie narażał by się dla Dumbledore'a i dobra Harry'ego. Trochę to pogmatwane...
Severus był bardzo młodym chłopakiem. Stojąc przed wyborem między miłością, a czarną magią, wybrał to drugie, bo od zawsze bardzo go pociągała. Swój błąd zrozumiał dopiero kiedy stracił Lily - bo nie od dziś wiadomo, że najbardziej doceniamy to co straciliśmy, zwłaszcza bezpowrotnie.
Bardzo zainteresował mnie moment, w którym Harry i Ron rzucili się na Glizdogona w lochu Malfoyów. Hmm... Bardzo ciekawa magia. Jego nagroda r11; ręka, którą obdarzył go Voldemort zadziałała przeciwko Glizdogonowi, w momencie, w którym poczuł litość. Czy ów ręka, była tak zaczarowana, że działała tylko, kiedy osoba czuje nienawiść, złość? Dobre pytanie.
Dokładnie na odwrót. Ręka Glizdogona zabiła go, ponieważ wykazał on pozytywne uczucia, w tym przypadku poczucie winy i dług wdzięczności wobec Harry'ego, a należy pamiętać, że Voldemort nie brał takich zachować w ogóle pod uwagę, więc Peter mimowolnie "zdradził go", za co spotkała go kara.
Jeszcze jedna krótka sprawa: zabezpieczenie Ministerstwa Magii. W porównaniu do Banku Gringotta było dosyć żałosne i właściwie każdy w pelerynie, czy też po wypiciu eliksiru wielosokowego mógł tam wejść. A przecież tak chcieli złapać Harry'ego i członków Zakonu, więc mogliby się postarać (w banku było zabezpieczenie przed oszustwami). Dlaczego też tak było? Ich zaniedbanie, czy błąd Rowling, że położyła na to mały nacisk?
Cóż, głupota ze strony MM może wynikać tylko z przekonania, że sądzili iż Potter NIGDY nie odważy się (czy też nie będzie tak głupi) by wtargać prosto w centrum Śmierciożerców. Poza tym po śmierci Ministra, zrobił się tam, prostymi słowami rzecz ujmując: syf. Nie wiadomo kto był lub nie był zdrajcą, komu można było ufać. Stawiano nacisk na kwestię mugolaków i charłaków, szantażowano pracowników... Nie przyszło im do głowy, żeby zabezpieczać się przed takimi wypadkami, jakie miały miejsce w przypadku naszego trio.
Dom:Gryffindor Ranga: Dorosły Czarodziej Punktów: 875 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 77 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Artykuł bardzo mnie zaintrygował i muszę przyznać, że rzucił nowe światło na świat Harrego.
Szczerze mówiąc do dopiero wówczas gdy go przeczytałam doszłam do wniosku,że nurtuje mnie wiele spraw z serii o Harrym, które zostały niedopowiedziane w książce lub poświęcono im za mało uwagi...
Uważam, że trudno jest w książce dokładnie i szczegółowo wyjąśnic wszystkie aspekty i te niedopowiedziane sprawy zmuszają czytelnika do zastanowienia się i ruszenia wyobraźnią...To co autorka przemilczała możemy uzupełnić własnymi przemyśleniami...
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 617 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 22 Data rejestracji: 22.01.11 Medale: Brak
Zdziwiła mnie też 'wielka' miłość Severusa do Lily. Skoro poświęcił wszystko, żeby ratować jej syna, kłamał przed samym Voldemortem, wiedząc co się z nim stanie, kiedy prawda wyjdzie na jaw, to dlaczego w szkole nie mógł dla niej poświęcić przyjaźni ze śmierciożercami? Skoro kochał czarną magię bardziej niż Lily, to przecież nie narażał by się dla Dumbledore'a i dobra Harry'ego. Trochę to pogmatwane...
Hmm... Moim zdaniem on pokochał czarną magię, bo byc może wiedział, że to coś w pewnym sensie dla niego, coś w czym był na prawdę dobry, coś co rzeczywiście kochał i przynosiło mu szczęście. Oczywiście Lily też kochał, ale to była miłośc do kobiety, to były uczucia a tamto to było jego hobby
Dom:Gryffindor Ranga: Charłak Punktów: 8 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 2 Data rejestracji: 05.04.11 Medale: Brak
Nie zgadzam się ze sweetybunny. Harry'ego już nie chroniło zaklęcie mamy, bo skończył już lat 17. Harry nie umarł dlatego, bo jak on był horkrusem, to miał w sobie cząstkę duszy Voldemorta i swoją. A jak rzuci się zaklęcie uśmiercające, to się zabije tylko jedną z nich (w tym przypadku Voldemorta). Żeby zabić Harry'ego, trzeba by rzucić to zaklęcie 2 razy. A co do relacji Harry-Severus, to całkowicie zgadzam się z huncwotem. Severus był okropny dla Harry'ego, dla własnego bezpieczeństwa.
Dom:Slytherin Ranga: Dorosły Czarodziej Punktów: 877 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 38 Data rejestracji: 28.06.11 Medale: Brak
Co do ręki Glizdogona, to sądzę, że władała bardziej prymitywną magią. Wydaje mi się, że Voldemort po prostu przewidział, podobnie jak Dumbledore, że Glizdogon ma dług u Harry'ego, mógł to przecież wyczytać w umyśle sługi i najnormalniej w świecie zaczarował łapkę, aby ukarała Glizdogona za chwile słabości. Wiedział, że jest on słabym człowiekiem i mógł stchórzyć po raz kolejny.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 1,385 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
są ciekawe rzeczy i artykuł dobrze napisany - co do wielkiej miłości Severusa - tak się składa, że jest to uczucie nad wyraz złożone, poświęcić coś za coś... On także kochał w pewnym sensie czarną magię, zrozumiał ile stracił, po tym jak Lilly się od Niego odwróciła, kochał ją być może nawet bardziej niż James - ale co się stało, to się nie odstanie... czasami tragiczne i wstrząsające wydarzenia potrafią w cząstce duszy człowieka wydobyć to najcudowniejsze uczucie...
Dom:Gryffindor Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 795 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 119 Data rejestracji: 25.03.13 Medale: Brak
a do mnie ten artykuł jakoś za bardzo nie przemowil, po co tak roztrząsać sprawy w książce, każdy ma prawo do blędu, chociaż ja tych błędów nie widzę , co do mnisterstwa, Rowling chciała pokazać , jak nieudolnie starają się coś robić, zresztą pokazywała to przez calą książkę. A ten dworzec, w którym znalazł sie Harry, to autorka chciała pokazać , że Harry jest już wolny od Voldemorta, a to byla tylko chwilowa utrata świadomości, oczywiście ciekawy jest fragment z Glizdogonem, ale ja go nigdy nie lubilam, za artykuł daję Z
Dom:Gryffindor Ranga: Charłak Punktów: 8 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 2 Data rejestracji: 18.11.13 Medale: Brak
Artykuł bardzo ciekawy. Również zastanawiałam nad tą sprawą z duszą... Osobiście sądze że dzieci Pottera trafiły do Gryfindoru... Ale to tylko moje przypuszczenia Cieszę się że ktoś zrobił o tym artykuł
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2520 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 230 Data rejestracji: 11.05.15 Medale:
Zwróciłem uwagę na te słabe zabezpieczenia MM. W V tomie prawdopodobnie Lucjusz rozpracował te zabezpieczenia, wykorzystując swoje znajomości z ministrem Knotem. Potem, to raczej nie liczono się z napadem, bo niby po co miał by ktoś się pakować do tego gniazda śmierciożerców i ich podwładnych. O tym czym i gdzie jest medalion, nie wiedzieli.
Dom:Bezdomny Ranga: Dorosły Czarodziej Punktów: 853 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 425 Data rejestracji: 23.01.23 Medale: Brak
Of all workers, those on nontraditional schedules represent only about 5 of the working population <a href=http://vkamagras.cyou>kamagra side effects</a>
Dom:Bezdomny Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 306 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 157 Data rejestracji: 19.02.23 Medale: Brak
Treat or prevent osteoporosis in either men or women who will be taking corticosteroid medicines for at least one year <a href=https://buycialis.boats>cialis from usa pharmacy</a> Toney MIpSCVAIMGUyKfWi 5 20 2022
Rekord OnLine: 5422 Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
Drogi UÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂytkowniku, w ramach naszej strony stosowane sĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ pliki cookies. Ich celem jest ÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂwiadczenie usÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂug na najwyÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂszym poziomie, w tym rÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂwnieÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂÄÂÄšÄÄÂĂ dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawieÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ przeglĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ darki dotyczĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ cych cookies oznacza, ÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂe bĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂdĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ one umieszczane w Twoim urzĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ dzeniu. W kaÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂdej chwili moÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂesz dokonaĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ zmiany ustawieÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ przeglĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ darki dotyczĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ cych cookies - wiĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatnoÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂci.