EKSPRES HOGWART
Odjeżdża pociąg dziś do Hogwartu
Z peronu numer dziewięć trzy czwarte.
Mnóstwo się ludzi na King's Cross tłoczy:
Tu śnieżna sowa wytrzeszcza oczy,
Stamtąd dobiega skrzek żabich chórów,
Tam szczur ucieka z kocich pazurów.
I pełno uczniów w każdym wagonie:
Są tu geniusze, są i gamonie.
W pierwszym wagonie Gryfoni dzicy,
W drugim Puchoni są pracowici,
W trzecim Krukoni cicho przysiedli
I swe dysputy uczone wiedli.
W czwartym Ślizgonów gnieździ się plemię,
W piątym profesor samotnie drzemie.
W szóstym - toboły, kufry i klatki.
W siódmym - uczniowskie inne manatki.
Prefekci mają osobny przedział,
Wie o tym każdy, kto sam w nim siedział.
A jest wagonów razem czterdzieści,
Żeby się każdy pasażer zmieścił.
Już pociąg ruszył, już gna po torze,
Mija złociste pola ze zbożem,
Pędzi przez góry, przez tunel, przez las,
Aby do Hogsmeade dojechać na czas.
Nagle - wizg!
Nagle - ślizg!
Straszny zgrzyt
Kół jak brzytw.
Gwałtownie
w ciemnościach
pociąg
hamuje
I na wiadukcie
wysokim
się zatrzymuje.
I znowu rusza. Lecz ktoś się dosiadł -
Na wszystkich szybach zamarza rosa!
A skądże to, jakże to, skąd jest ten chłód?
Ten oddech świszczący, ten straszliwy głód?
Ta rozpacz pełznąca, te przegniłe dłonie -
To dementorzy buszują w wagonie!
To dementorzy co tutaj wprost z Azkabanu
Przybyli, bo uciekł im stamtąd skazany,
A teraz go tropią, ścigają, szukają
I ludzką radość w siebie wsysają.
I miłość, i szczęście, i chęci do życia,
I nie ma przed tymi stworami ukrycia.
Każdemu najgorsze przypomną się dzieje.
Już Potter na środku przedziału nam mdleje.
Już zimno objęło połowę wagonu,
Gdy głos się rozlega:
Eecto Patronum!
Ucieka dementor, pociąg się toczy,
A Harry wspomina matki swej oczy.
Za oknem wiatr jęczy, i stuka, i puka:
To tak to było, to tak to było, tak....