Dom:Gryffindor Ranga: Dziedzic Gryffindora Punktów: 5622 Ostrzeżeń: 1 Postów: 633 Data rejestracji: 28.10.11 Medale: Brak
Od razu mówię, że ta o to miniaturka, to w rzeczywistości prolog mojego bloga. Nie jest powalająca, ale przed chwilą się zorientowałam że na miniaturkę się idealnie nadaję. Tak więc no. Nie zabijać, mam nadzieje że się spodoba I przypominam że pochodzi z mojego bloga
Młody mężczyzna w czarnej szacie pojawił się w Dolinie Godryka. Ludzie wpatrywali się w niego, odrobinę zdziwieni.
- Co się dzisiaj dzieje? Wszędzie sowy! - szeptała jakaś starsza pani, do swojego męża - A to nowa moda? Dlaczego co drugi człowiek, którego dzisiaj spotykam jest ubrany w taką szatę? I w ogóle to z czego oni się tak cieszą?
Severus posłał zjadliwe spojrzenie kobiecie, ale nie zatrzymywał się. Jego głowę atakowała setka myśli. Do oczu napłynęły łzy. A co jeśli to prawda? Przeszedł obok dwóch innych czarodziei.
- Tak... Naprawdę! - cieszył się jeden w zielonej szacie - On chyba zniknął! Ten chłopiec żyje... Ale Lily i James... Chyba ich załatwił!
- Co ten mały zrobił takiego, że pokonał największego czarnoksiężnika wszech czasów? - spytał uradowany mężczyzna w czerwonym stroju
- Nie wiem, nie wiem. Ale podobno została mu tylko blizna! - mruknął
- On dalej tam jest? Nikt go nie zabrał? - dopytywał się mężczyzna
- Dumbledore pewnie już kogoś wysłał
Snape przyśpieszył kroku. To nie mogło się stać. Po prostu w to nie wierzył. Stanął przed tym domem. W jednym miejscu ściana była zburzona.
- Drugie piętro... Słychać czyiś głos - szepnął do siebie Sev
Otworzył drzwi i wszedł do środka, po czym znowu je zatrzasnął. Zatrzymał się na chwilę. Przerażony zaczął gnać. Wpadł po schodach i zobaczył. Na ziemi leżał James Potter. Ten sam, którego tak nienawidził. Na ten widok początkowo nie było żadnej reakcji. Przebiegł obok niego, i wpadł do małego pokoiku. Z łóżka dziecięcego słychać było płacz.
- Harry Potter - szepnął do siebie Sev i gorączkowo rozejrzał się po pokoju.
W jego serce wbito sztylet. Leżała tam. Tam na ziemi, na przeciwko synka. Jej oczy były zamknięte, ale łzy jeszcze nie wyschły. Uklęknął. Nie oddychała. Po policzkach Snape'a spłynęły łzy.
- Nie! Nie! - zakrzyczał zrozpaczony - Lily, Lily nie!
Przytulił śliczną kobietę do siebie, ale jej serce już nie biło.
- Nie! Lily proszę nie! - krzyczał
Nie wiedział ile tak siedział na posłodzę, obejmując rudą kobietę. Łzy zasłoniły mu świat.
- Lily... - szepnął - Lily... Nie...
Z transu wybudziło go wycie chłopca. Położył ostrożnie ukochaną, na ziemi i zrozpaczony podszedł do chłopca.
- Masz jej oczy... - szepnął, wpatrując się w równie załamane niemowlę - Tylko ta blizna...
Z utęsknieniem spojrzał na Evans. Wiedział że już nie tak miała na nazwisko, ale dla niego zawsze będzie Evans. Zawsze była Evans... Nie mógł dalej wpatrywać się w nią. Była martwa. Teraz to do niego w zupełności dotarło. Odszedł, ponownie przechodząc obok Jamesa. Ponownie poczuł się tak, jakby wbito mu sztylet w serce. Nie obchodziło go już, kim był Potter. Mogła być z jego największym wrogiem... Tylko żeby żyła...
Otarł łzy, a wychodząc zobaczył Hagrida. Z pewnością szedł po chłopca. Wpadł za krzaki w ogrodzie, ponownie zalewając się łzami. W końcu gajowy wyszedł, z małym Harrym Potterem na rękach. Na latającym motorze przyleciał też Syriusz Black.
- Peter... - usłyszał - Peter... Zabiję drania! Hagridzie, zabierz małego daleko stąd. Ja muszę coś załatwić...
- Nie rób nic głupiego Syriuszu - powiedział Rubeus
Severus nic z tego nie zrozumiał. Kiedy tylko oboje mężczyźni się ulotnili i on zabrał się do najbliższego kominka z siecią Fiuu, by potem od razu położyć się spać. Nie miał zamiaru wychodzić z łóżka, przez wieczność. Niestety zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że prędzej czy później będzie musiał to zrobić.
__________________
Pomilczmy razem... no bo tak.
to takie reumatyczne xxx
twoje problemy są niczym czeski film. moje też, ale na szczęście u siebie się tego nie zauważa.
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2508 Ostrzeżeń: 0 Postów: 934 Data rejestracji: 02.04.10 Medale: Brak
Nawet niezła historyjka, gratuluje talentu. Nie ma co, chwyta za serce; idealnie oddaje emocje tego momentu , ale jedno małe 'ale'... Skąd ludzie na ulicy wiedzieli tak szybko, że Harry ma bliznę na czole? Wybacz, ale to troszkę nie pasuje...
__________________
''...zło i ból to moi najlepsi przyjaciele - nigdy mnie nie opuszczą...''
Ludzie na świecie dzielą się na głupich i jeszcze głupszych - dla mnie stworzono oddzielną kategorię - jestem po prostu sobą.
Ludzie często mówią mi, że mam głowę na karku, a ja odpowiadam na to: ''Przecież każdy ma głowę na karku. Wyobrażasz sobie, żeby głowa mogła być gdzieś indziej?''
Mówią o mnie ''córka diabła'' - temu nie zaprzeczę ani ja, ani ktos, kto mnie dobrze zna . Pozdrawiam wszystkich tych, którzy mnie pozdrawiają
Dom:Ravenclaw Ranga: Niewymowny Punktów: 1507 Ostrzeżeń: 0 Postów: 489 Data rejestracji: 30.05.11 Medale: Brak
Krytykiem nie jestem. Ani mi się nie spodobało, ani nie zgorszyło. Po prostu... średnie. W kilku miejscach brakuje kropek. Nie pasuje mi tylko moment, w którym Snape patrzył się na równie załamane niemowlę. Nie sądzę, żeby Harry cokolwiek wtedy rozumiał.
__________________
-Etienne, nie sądzę, by monsieur Jeanowi potrzebne były twoje nauki, a zwłaszcza zarozumiałość!- włączył się Henri de Bar. - Jeśli już, być może to ty powinieneś nauczyć się od niego skromności.
-Dogadałeś się z moim bratem? - spytał Sancerre, marszcząc nos.- Dlaczego zawsze mówicie mi to samo, jakbyście mieli we dwóch jedne usta?
De Bar wyprostował się, nic więcej nie dodając.
-Panowie, proszę was, nie kłóćcie się z mojego powodu- poprosił Ian, który wciąż nie mógł się nadziwić przyjaźni między tak różnymi-zarówno z charakteru, jak i z wyglądu- rycerzami.
Sancerre uśmiechnął się.
-Och, ja i Henri kłóciliśmy się od zawsze, nawet wtedy, kiedy on był giermkiem mojego brata, a ja - giermkiem mojego kuzyna. A i tak to ja miałem zawsze ostatnie słowo.
-A ja miałem rację- odparł spokojnie de Bar.
Sancerre spojrzał na niego takim wzrokiem, że zarówno Ian jak i Grandpre uśmiechnęli się.
Dom:Gryffindor Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 184 Ostrzeżeń: 1 Postów: 85 Data rejestracji: 06.09.11 Medale: Brak
Ok:0 bardzo dobre, gratuluję, po pierwsze za talent i po drugie za odwagę
__________________
Od sprytu Ślizgonów Kretynizmu Puchonów Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów Chroń nas, Gryffindorze!!!
UWAGA!!!!!! ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA: www.ksiegaharrypotter.blog.onet.pl znajdziesz tam:
- artykuły o zaklęciach, przedmiotach i postaciach z Harry'ego Pottera - w tym wspaniały, nowy artykuł o Bellatriks Lestrange!!!
- niesamowite różdżki od Noble Collection wraz z opisami!!! ZAPRASZAM SERDECZNIE!!!!!!!!!!!!
Dom:Gryffindor Ranga: Prefekt Naczelny Punktów: 700 Ostrzeżeń: 0 Postów: 134 Data rejestracji: 01.01.11 Medale: Brak
Zdaje mi się tylko, że Severus przyszedł tam w nocy, albo baardzo wczesnym rankiem, bo wątpię, by w dzień Hagrid i Syriusz pojawili się w Dolinie.
Ale [M] jest genialna, bardzo mi się podoba.
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.