Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 100 Ostrzeżeń: 0 Postów: 37 Data rejestracji: 16.11.11 Medale: Brak
Rozdział 1
1 wrzesień, dworzec King's Cross zapełniony był przez wielu czarodziejów, a w tym przez rudą piegowatą rodzinkę składającą się z mężczyzny o długich rudych włosach w marynarce, kobiety o rudych spiętych w kitę włosach oraz dwóch chłopców, jeden trochę wyższy.
-Do zobaczenia Bill. - Powiedział Charlie i uściskał brata.
-Trzymaj się synu. - Rzekł Pan Weasley.
-Masz się dobrze uczyć! - Powiedziała Pani Weasley
-Hej, długowłosy wsiadaj, odjeżdżamy!- krzyknął przez okno jakiś chłopak w wieku Billa
Bill wziął swoje bagaże i wszedł do pociągu, który po chwili ruszył. Szedł przez chwile korytarzem, w końcu doszedł do przedziału w którym siedział ów chłopiec który go wołał.
-Tu wolne? - zapytał z nadzieją Bill.
- Raz, dwa, trzy... Taa możesz siadać. - rzekł chłopiec
-Jestem Louis Hall.
-Bill Weasley
-Weasley. Hmmm, skądś kojarzę to nazwisko. - rzekł Louis
-Hej Louis, włazimy. -powiedziała jakaś dziewczyna i weszła do przedziału. A za nią dwie inne.
-Cześć jestem Victorie. - powiedziała do Billa dziewczyna o długich do pasa czarnych włosach.
-Katie. - rzekła ponuro. dziewczyna o krótkich granatowych włosach, elegancko spiętych w kitę.
-A ja Dominique. - powiedziała z uśmiechem na twarzy trzecia dziewczyna.
-To co? Wreszcie do Hogwartu? Wy też macie uciechę? - spytał Louis
Katie i Victorie zachichotały a Dominique spojrzała na niego z dziwną miną i zaczęła czytać "Proroka Codziennego".
-Gdzie chcielibyście trafić? - spytał Bill.
-Do Gryffindoru! - powiedzieli chórem Louis, Dominique i Victorie.
-A ty? - spytał Louis Katie, a ta zasmuciła się i wybiegła z przedziału.
-Powiedziałem coś nie tak?
-Ty Palancie! - skarciła go Victorie.
Dominique zachichotała.
-Zaraz wracam- rzekł Bill po czym wyszedł z przedziału.
Szedł chwilę przez korytarz aż doszedł do Katie siedzącej pod oknem i popłakującej.
-Coś ci się stało? - spytał Bill
-Nieważne. - odpowiedziała Katie i zaczęła przecierać oczy bluzką.
-Możesz mi powiedzieć. - odrzekł Bill.
-Moja... Moja rodzina wciąż myśli że trafię do Ravenclaw'u.
-To dlatego płaczesz? Nic się nie stanie nawet jak nie trafisz do Ravenclaw'u.
-Tak myślisz?
-Jestem pewny.
-Hej! Wracacie? - krzyknął Louis z przedziału.
Pomógł wstać Katie i ruszyli do przedziału.
-Nikomu tego nie powiesz? - spytała Katie przed przedziałem.
-Nikomu.
Uśmiechnęła się po czym razem weszli do przedziału. Louis zagwizdał łobuzersko.
I co fajne czy beznadziejne? piszcie NIe wiem czy pisać dalej
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Dziedzic Gryffindora Punktów: 5622 Ostrzeżeń: 1 Postów: 633 Data rejestracji: 28.10.11 Medale: Brak
A pisz. Czemu nie? Nie wymagaj że powiem Ci czy fajne, bo za krótkie Mało materiału, który mogłabym ocenić. Styl pisania masz fajny. Życzę weny i czekam na części dalsze. No i wtedy zobaczymy, czy mi się podoba Narazie zostawiam bez oceny.
__________________
Pomilczmy razem... no bo tak.
to takie reumatyczne xxx
twoje problemy są niczym czeski film. moje też, ale na szczęście u siebie się tego nie zauważa.
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 100 Ostrzeżeń: 0 Postów: 37 Data rejestracji: 16.11.11 Medale: Brak
Ciąg dalszy
-Niedługo wysiadamy, proszę ubrać szaty. - powiedział wysoki chłopak w zielono-czarnej szacie, po czym odszedł. Wszyscy w przedziale byli już ubrani oprócz Louis'a, Bill'a i Victorie.
Szybko wciągnęli na siebie czarne szaty, zdjęli bagaże i zaczęli wyprowadzać je na korytarz. Bill wziął bagaż swój i Katie, wyszedł z przedziału i nagle coś go złapało za nogę i wywróciło, zaczęło owijać się wokół jego ciała, zaczął się dusić, lecz nie mógł wykrztusić żadnego słowa o pomoc.
-Lumos Solem! - dobiegł go głos z góry, uściski puściły a on zaczął sobie ocierać szyję. Piękna, Wysoka dziewczyna stała nad nim z uśmiechem na twarzy.
-Bardzo cię przepraszam, powinnam uważać na te diabelskie sidła, tak przy okazji jestem Poula Backer, prefekt Ravenclawu.
-Bill Weasley. - Podał jej rękę po czym wrócił do przedziału po resztę bagaży.
Pociąg zaczął zwalniać, dojeżdżali na stację w Hogsmeade.
-Wychodzimy, chcę być w pierwszej łódce. - rzekł z uśmiechem Louis.
Wyszli z pociągu jako jedni z pierwszych. Po chwili zobaczyli zarys jakiejś ogromnej postaci.
-Pirszoroczni za mną! - krzyknęła postać, po czym cały tłum ruszył za nią.
-Proszę wsiadać do łódek, dwójkami.
Bill usiadł z Louisem, Katie z Domnique a Victorie z jakąś przerażoną dziewczyną. Gdy wszyscy wsiedli łódki ruszyły w stronę zamku Hogwart,
-Kto to jest? - spytał Louis'a Bill
-Tata mi opowiadał o wielkim gajowym Hogwartu, myślę że to on, Rubeus Hagrid.
-Gadacie o mnie? - zapytał Hagrid, po czym się uśmiechnął i zachichotał.
-Jestem aż tak sławny? - wybuchnął śmiechem.
Zaczęli dopływać do brzegu jeziora.
-Hej, Bill, już wiem skąd kojarzy mi się twoje nazwisko, tata mi opowiadał że miał w szkole przyjaciela, Artura Weasleya, może to twoja rodzina?
-Tak, to mój ojciec. - rzekł z uśmiechem Bill.
-Odlot.
Dopłynęli, zaczęli wychodzić z łódek, po czym szli chwilę przez błonia, aż doszli do wielkich drzwi od zamku. Drzwi otworzyły się z hukiem, stała w nich trochę stara kobieta, w czarnych włosach spiętych w kok, szmaragdowym kapeluszu i szacie.
-Witam, jestem Minerwa McGonagall, będę was uczyć transmutacji, ale teraz proszę za mną na ceremonię przydziału. - powiedziała, po czym ruszyła, skręciła w prawo w kierunku drzwi wielkich jak cała ściana. Otworzyła je machnięciem różdżki po czym weszła do wielkiej sali, naprawdę wielkiej, był w niej cztery stoły, a przy każdym siedzieli uczniowie, na samym przodzie sali stał stół na którym pośrodku stał piedestał.
-Ustawić się rzędami. - powiedziała McGonagall.
-Będziecie zakładać na siebie tiarę przydziału, która przydzieli was do waszych domów.
Do sali wszedł lekko przygarbiony facet, z czymś w ręku,ruszył w stronę McGonagall, a za nim ruszył jego kot.
-Dziękuje panie Filch.- powiedziała McGonagall po czym wyjęła listę uczniów.
-Butterline, Katie!
Katie ruszyła w stronę stołka lekko się trzęsąc. Gdy tiara dotknęła jej głowy krzyknęła.
-Gryffindor!
Stół Gryffindoru krzyknął triumfalnie. McGonagall wzywała uczniów którzy przyznawani byli do różnych domów co jakiś czas tiara krzyczała: Gryffindor!, Hufflepuff!, Ravenclaw!, Hufflepuff!, Slytherin!
-Hall, Louis! - powiedziałą McGonagall, po czym włożyła mu na głowę tiarę.
-Gryffindor!- krzyknęła tiara.
-Hall, Victorie! - powiedziała McGonagall.
Podobnie jak brat trafiła do Gryffindoru.
Victorie, Louis, Katie i Dominique trafili do Gryffindoru.
-Weasley, William! - powiedziała McGonagall...
Już trochę więcej jak się podoba? Piszcie ;]
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Sklepikarz na Nokturnie Punktów: 835 Ostrzeżeń: 2 Postów: 421 Data rejestracji: 03.10.11 Medale: Brak
Nawet ciekawe Pisz trochę dłuższe rozdziały. Błędów nie zauważyłam, ale nie mam takich oczu do wyłapywania błędów, jak niektóre złośliwce na Hogs(tak, mówię o Sevie )
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1200 Ostrzeżeń: 1 Postów: 240 Data rejestracji: 11.11.11 Medale:
Koniecznie otaguj FF (przed Bill Weasley w tytule napisz [NZ]).
Zauważyłem kilka błędów, ale nie mają związku z moją oceną. Przykładowy błąd:
-Niedługo wysiadamy, proszę ubrać szaty. - powiedział wysoki chłopak w zielono-czarnej szacie, po czym odszedł.
Jeżeli stawiasz kropkę po słowie szaty, to należy słowo powiedział napisać z dużej litery.
A to zdanie mi się nie podoba:
Dopłynęli, zaczęli wychodzić z łódek, po czym szli chwilę przez błonia, aż doszli do wielkich drzwi od zamku.
Może: Gdy dopłynęli, wysiedli z łódek [...].
Ogólnie bardzo fajny fan-fick, masz wielki talent, więc nie zmarnuj go!
__________________
If I'm a bad person, you don't like me
Well, I guess I'll make my own way
It's a circle, a mean cycle
I can't excite you anymore.
Where's your gavel? Your jury?
What's my offense this time?
You're not a judge but if you're gonna judge me
Well, sentence me to another life.
Don't wanna hear your sad songs
I don't wanna feel your pain
When you swear it's all my fault
'Cause you know we're not the same
No, we're not the same, oh, we're not the same.
Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1200 Ostrzeżeń: 1 Postów: 240 Data rejestracji: 11.11.11 Medale:
W pierwszym poście jest tekst "Edytuj". Klikasz na niego i wyskoczy zmiana posta oraz tematu. Wpisujesz wtedy [NZ] (w temacie przed Bill Weasley) i zapisujesz.
__________________
If I'm a bad person, you don't like me
Well, I guess I'll make my own way
It's a circle, a mean cycle
I can't excite you anymore.
Where's your gavel? Your jury?
What's my offense this time?
You're not a judge but if you're gonna judge me
Well, sentence me to another life.
Don't wanna hear your sad songs
I don't wanna feel your pain
When you swear it's all my fault
'Cause you know we're not the same
No, we're not the same, oh, we're not the same.
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1016 Ostrzeżeń: 0 Postów: 451 Data rejestracji: 03.07.11 Medale: Brak
O, dłuższe ! Ciągle mało akcji, jedynie te pnącza można zaliczyc do akcji jako takiej. Nadal ciężko mi ocenic, bo na razie, niewiele się dzieje. Czekam na kolejną częśc i życzę weny
__________________
Hear The Sound
The Angel Come Screaming.
__
Pozdro Dla Ziomali Killjoys! MAKE SOME NOISE
If I'm a bad person, you don't like me
Well, I guess I'll make my own way
It's a circle, a mean cycle
I can't excite you anymore.
Where's your gavel? Your jury?
What's my offense this time?
You're not a judge but if you're gonna judge me
Well, sentence me to another life.
Don't wanna hear your sad songs
I don't wanna feel your pain
When you swear it's all my fault
'Cause you know we're not the same
No, we're not the same, oh, we're not the same.
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 100 Ostrzeżeń: 0 Postów: 37 Data rejestracji: 16.11.11 Medale: Brak
OO stokrotne dzięki ;] już zmieniam / On się nazywał William Weasley, każdy mówił na niego Bill ale czemu to nie wiem , a Billius to mąż ciotki Muriel Ron miał także na drugie imię Billius.
__________________
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.