· Narcyza Malfoy |
~lili-mari
|
Dodany dnia 24-01-2009 21:38
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 280
Ostrzeżeń: 0
Postów: 33
Data rejestracji: 05.11.08
Medale:
Brak
|
Co sądzicie o zachowaniu matki Dracona? Czy była zła? W końcu to ona uratowała Harremu życie. Gdyby nie skłamała, Voldemort prawdopodobnie zabiłby Harry'ego rzucając Avada Kedavrą jeszcze raz. Tak więc czy można powiedzieć, że Narcyza jest pozytywna postacią w książce? Z drugiej strony zrobiła to z troski o syna a przecież Lucjusz też się o niego martwił i podejrzewam, że i on skłamałby, aby ratować syna. Czy więc są oni źli czy nie? Jakie jest wasze zdanie?
r: zdanie oczywiście należy uzasadnić. Posty bez uzasadnienia będą usuwane.
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...!
- Co Prosiaczku?
- NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...
Kubuś Puchatek
Edytowane przez raven dnia 25-07-2013 00:54 |
|
|
|
~Emily_Snape
|
Dodany dnia 24-01-2009 21:47
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 82
Ostrzeżeń: 0
Postów: 6
Data rejestracji: 13.09.08
Medale:
Brak
|
Wiesz co? Trudne pytanie. Hehe.
No tak. Uratowała w jakiś sposób życie Potterowi. No, ale to było trochę egoistyczne. Jak sama powiedziałaś zrobiła to z troski o syna.
Już sama nie wiem. ; p
Edytowane przez Emily_Snape dnia 24-01-2009 21:47 |
|
|
|
!Fantazja
|
Dodany dnia 28-01-2009 15:39
|
VIP
Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9813
Ostrzeżeń: 0
Postów: 806
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
|
Według mnie Narcyza nie była ani zła, ani też do końca dobra. Zawsze postrzegałam ją jako specyficzne połączenie charakteru Belli i Andromedy. Je wszystkie wychowano w ten sam sposób, mimo to każda wyrosła na kogoś innego. Bella ceniła sobie czystość krwi, nienawidziła szlam i mugoli, brzydziła się nimi i z chęcią mordowała, a Andromeda była jej kompletnym przeciwieństwem, czego dowodzi jej ślub z Tedem Tonksem. Narcyza za to stawiała wysoko czystą krew, zgadzała się z większością wpojonych jej za młodu poglądów, ale nie do tego stopnia, by przystała do Śmierciożerców. Możliwe nawet, że na swój sposób tolerowała szlamy i mugoli i nie do końca zgadzała się z ideami Voldemorta, ale tego nie okazywała, najprawdopodobniej dlatego, że nie chciała komplikować sobie życia i za bardzo się wychylać. Myślę, że ona była osobą po prostu nieszczęśliwą. Jak nic ceniła swoją rodzinę, a zwłaszcza syna, gdyż Lucjusz nie wydaje mi się wzorowym mężem i wyszła za niego raczej z musu niż z własnej woli. Była w stanie zrobić dla niej wszystko, nawet skłamać samemu Voldemortowi, gdyż gdyby straciła syna, straciłaby w swoim mniemaniu wszystko, cały sens swojego życia. Czy była postacią pozytywną? Nie sądzę. Ale nie była też postacią negatywną. Balansowała na granicy.
Edytowane przez Fantazja dnia 28-01-2009 15:39 |
|
|
|
~Feltonka
|
Dodany dnia 28-01-2009 16:34
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Prefekt Naczelny
Punktów: 741
Ostrzeżeń: 3
Postów: 416
Data rejestracji: 09.01.09
Medale:
Brak
|
O rany... Jakoś się nad tym nigdy nie zastanawiałam Ale raczej uważam Narcyzę za postać... pośrednią No prawda, że okłamała Czarnego Pana, ale tylko dlatego, że chciała widzieć się z Draco. Właściwie to trochę dziwne, że Czarny Pan jak chciał torturować Harrego to on nic nie poczuł, ale jednak Narcyza wyczuła bicie jego serca... Pani Malfoy... Nie sądze, że zrobiła to dla Harrego. Pewnie miała go gdzieś, ale dobra. Po prostu uważam ją za postać pośrednią
__________________
Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów,
i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów,
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
|
|
|
|
~xxbellaxx
|
Dodany dnia 28-01-2009 17:12
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 175
Ostrzeżeń: 0
Postów: 60
Data rejestracji: 19.01.09
Medale:
Brak
|
Ja skłaniam się sądzić iż Narcyza jednak była pozytywną postacią...
wszyscy wiemy,że uratowała Harry'emu życie tylko dla swojego syna,wiele razy widać jej matczyną miłość,czy nie uważacie że to dobra cecha?
Wiemy też,że urodziła się w rodzinie zwolenników Czarnego Pana,lecz to też wcale nie musi znaczyć,że była zła.Dumbledor'e zawsze mówił o miłości...a przecież dla Narcyzy cały czas najważniejszy był syn,to była miłość...
Ja jestem do niej pozytywnie nastawiona.
To tylko moje skromne zdanie...
__________________
[alt]I śnie mój sen, sen na jawie.
Pozostanę w nim tak długo jak tylko potrafię.
[/alt]
|
|
|
|
~Martina Terry
|
Dodany dnia 28-01-2009 17:43
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 90
Ostrzeżeń: 0
Postów: 13
Data rejestracji: 28.01.09
Medale:
Brak
|
Zwyczajnie, matka broniąca syna...
Została wychowana tak a nie inaczej i nie można od niej żądać, żeby była milutka...
Kocha swoją rodzinę i to się jej chwali...
__________________
|
|
|
|
~Ariana Malfoy
|
Dodany dnia 28-01-2009 23:53
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1014
Ostrzeżeń: 1
Postów: 266
Data rejestracji: 04.01.09
Medale:
Brak
|
Narcyzę trudno opisać konkretnie jako złą lub dobrą. Po prostu martwiła się o syna i myślę, że zrobiła by wszystko by go ochronić i zdobyć jakieś informacje na jego temat........
__________________
PEOPLE LIKE YOU, ARE THE REASON PEOPLE LIKE ME. KILL PEOPLE
<><><><><><><><><><><><><>
Kiedy palec wskazuje niebo, głupiec patrzy na palec..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ej drogi Gościu pozdrawiam Cię A w szczególności pozdrawiam: Ami,
Lilly Luna Potter, Krzywołap 21, Emily Riddle, FeltonLover, Karola_94
^^^
Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów,
i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów,
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
...........................
___________
Ludzie od czasu, do czasu potykają się o prawdę,
ale większość z nich podnosi się i pędzi jakby nic się nie stało.
[ Winston Churchill ]
_._._._._._._.
Pan Lunatyk przesyła wyrazy szacunku profesorowi Snape'owi i uprasza go, by zechciał nie wtykać swojego długiego nochala w sprawy innych ludzi.
(...)
-Pan Rogacz zgadza się z panem Lunatykiem i pragnie dodać, że profesor Snape jest wrednym głupolem.
(...)
-Pan Łapa pragnie wyrazić swoje zdumienie, jak taki kretyn mógł zostać profesorem.
(...)
-Pan Glizdogon życzy profesorowi Snape'owi miłego dnia i radzi mu umyć włosy, bo kleją się od łoju.
[img] [/img]
[img] [/img]
|
|
|
|
~Yennefer
|
Dodany dnia 07-02-2009 08:57
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1801
Ostrzeżeń: 3
Postów: 503
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Lucjusz był zły i nie sądzę, by w tej sytuacji uratował Harry'ego, nawet gdyby chodziło o jego syna. Natomiast Narcyza... nie można powiedzieć, że była dobrą, pozytywną postacią, ale nie można również powiedzieć, że była postacią negatywną. Nie była taką przesiąkniętą złem śmierciożerczynią jak Bellatrix, ale nie można jej porównać do Molly Weasley, która była jaka była - wszyscy wiemy.
W każdym razie sądzę, że gdyby Narcyza - ni to pozytywna, ni to negatywna postać - nie pojawiła się w cyklu, to nie byłoby to samo.
__________________
|
|
|
|
~aparecjum
|
Dodany dnia 07-02-2009 11:25
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Gajowy Hogwartu
Punktów: 996
Ostrzeżeń: 1
Postów: 515
Data rejestracji: 07.12.08
Medale:
Brak
|
Wg. mnie Narcyza była zupełnym przeciwieństwem Lucjusza i Dracona.
Nie chciała, aby jej syn zginął. Jeszcze w "Księciu Półkrwi" było, że Narcyza prosiła o pomoc Snape'a, aby pomógł Dracon'owi w zadaniu zleconym przez Voldemorta. Lucjusz nigdy by tak nie postąpił.
W "Insygniach Śmierci" uratowała Harrego, może i zrobiła to po to, aby jej syn również mógł przeżyć. mimo wszystko była odważna i go uwolniła. Lucjusz, jak wspominam po raz kolejny, pozwolił by umrzeć Dracon'owi, niż wypuścić Harrego na wolność, aby ten pokonał Czarnego Pana - jego pana.
Narcyza chciała od tego wszystkiego uciec, ale bała się, że będzie tak samo jak z Potter'ami, że znajdzie ich, gdziekolwiek by się schowali i po prostu, bez żadnej skruchy, by ich zabił.
__________________
Chociaż to, że nasze myśli skierowane są ku czymś innemu, że rozmawiamy i porozumiewamy się różnymi językami, nasze serca biją jednym rytmem.
|
|
|
|
~Karola__94
|
Dodany dnia 07-02-2009 11:33
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Wybitny Uczeń
Punktów: 631
Ostrzeżeń: 1
Postów: 317
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
hmm..szczerze nie wiem co odp ; d ale bardziej dobra chodź nie do końca zaznaczylam ze ani dobra ani zla^^ a Harry'emu uratowała życie myśląc o swym synie a nie o Harrym ani zła ani dobra ;] |
|
|
|
~Laureczka1996
|
Dodany dnia 11-02-2009 16:14
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Charłak
Punktów: 8
Ostrzeżeń: 0
Postów: 3
Data rejestracji: 08.02.09
Medale:
Brak
|
Ja sądze, że Narcyza jest dobra tylko broniła się przed czarnym panem by ich nie skrzywdzić, dlatego dołączyła do śmierciożerców.:mad
__________________
ZoStAłAm pRzYdZiElOnA Do...
"A może w Ravenclawie zamieszać wam wypadnie .
Tam płonie lampa wiedzy, tam mędrcem będziesz snadnie."
"Ravenclaw do sprytu namawia, Za pierwszą z cnót uznaje bystrość."
"Ravenclaw bystrych ceni."
Od cnót Gryfonów,
Przebiegłości Ślizgonów,
i Kretynizmu Puchonów,
chroń nas RAVENCLAWIE
|
|
|
|
~Rewolucja
|
Dodany dnia 03-03-2009 14:22
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Dyrektor Hogwartu
Punktów: 4576
Ostrzeżeń: 2
Postów: 772
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Hm. Według mnie Narcyza nie była ani dobra, ani zła. Może nawet trochę lepsza niż "ani zła", ale `gorsza` niż "ani dobra". Była takim środkiem, połączeniem charakterów Bellatriks i Andromedy. Cóż. Przed przeczytaniem ostatniego tomu, byłam prawie pewna, że Narcyza jest podobną okrutniczką do Lucjusza. Myliłam się. Zawsze [ odkąd przeczytałam część ostatnią ] zastanawiałam się, dlaczego była taką powierniczką Bellatriks, dlaczego tak jej pomagała i dlaczego została śmierciożerczynią. Jedyna sensowna odpowiedź, jaka mi się nasuwała, to po prostu egoizm. Trzymając się idei czystej krwi, była bezpieczna, szczęśliwa, bogata i wpływowa, mogła cieszyć się poważaniem i tak dalej. Myślę, że w jej sercu jest jeszcze odrobina miłości do Andromedy, może kiedyś ją ujawniła [ już po smierci Belli ]. Uważam ją za takie `0`, ani dobra ani zła. Używając słów Fantazji, jest postacią neutralną. :}
__________________
już nie noszę sukienek,
nie śpiewam ładnych piosenek
i chociaż jestem dziewczyną,
z chłopakami piję wino!
|
|
|
|
~BellatrixLestrange
|
Dodany dnia 03-03-2009 14:39
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1269
Ostrzeżeń: 2
Postów: 375
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Kocham takie trudne charakterki
A na pytanie odpowiedziałam 'ani dobra, ani zła', bo moim zdaniem tak rzeczywiście było. Nie była, jak np. Bella przesiąknięta złem na wskroś, ale przecudowną i 'przekochaną' osóbką też nie. |
|
|
|
~Madlenne
|
Dodany dnia 03-03-2009 15:44
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1654
Ostrzeżeń: 0
Postów: 401
Data rejestracji: 08.02.09
Medale:
Brak
|
Moim zdaniem Narcyzy nie pociągały ideały Voldemorta, a ze śmierciożercami zadawała się wyłącznie ze względu na Lucjusza. Zapewne ceniła czystość krwi, itp. Ale nie aż na tyle, żeby stać się śmierciożerczynią, jak Bellatrix. Ale zawsze, bez względu na okoliczności kierował nią egoizm- jak wtedy kiedy okłamała Voldemorta - chodziło jej o szybki kontakt z synem. Możliwe, że popierała śmierciożerców, bo nie chciała ponieść ewentualnych konsekwencji przewidzianych dla "zdrajców krwi".
__________________
I heard your voice through a photograph
I thought it up and brought up the past
Once you know you can never go back
I've got to take it on the otherside
http://hogsmeade....ad_id=2030
|
|
|
|
~Dziewczyna Toma Feltona
|
Dodany dnia 16-03-2009 21:44
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Prefekt Slytherinu
Punktów: 425
Ostrzeżeń: 1
Postów: 43
Data rejestracji: 06.02.09
Medale:
Brak
|
specyficzne połączenie charakteru Belli i Andromedy
Zgadzam się z tym..
Nie do końca zła ale też dobra nie była..
Weźmy na przykład jej zachowanie w szóstej części Haryr'ego Potter'a..
Gdy Harry, Ron i Hermiona weszli aby kupić szaty potraktowała ich, a szczególnie Hermione po chamsku! Ale fakt faktem, że uratowała Harry;emu życie. Gdyby nie ona na pewno by zginął.
Według mnie Narcyza nigdy nie robi niczego bez żadnej korzyści.
Harry'emu na przykład pomogła bo chciała się dowiedzieć, czy Draconowi nic nie jest..
Moim skromnym zdanie nie można jej zaliczyć ani do dobrych ani do złych..
__________________
Miło będziesz jak wpadniesz drogi Gościu...
Możesz zostawić zaproszonko jeżeli jesteś fanem/ką czarnej strony sagi o HP
Pozdrowionka dla ciebie drogi Gościu;*
Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów
i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów,
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
Paramore 4life!
Mówi się, że nie można żyć bez miłości. Osobiście uważam, że ważniejszy jest tlen. Dr.House
Dr House: Potrzebnym mi prawnik.
Vogler: Kogo zabiłeś?
Dr House: Nikogo, ale jest dopiero przed południem.
Dr House: Ludzie nie chcą chorego lekarza.
Dr Wilson: To uczciwe, ja nie lubię zdrowych pacjentów.
Dr House: Dobra, zapytam innego kumpla.
Dr Wilson: Taa.
Dr House: Co? Twierdzisz, że mam tylko jednego kumpla?
Dr Wilson: Kogo?
Dr House: Kevina z księgowości.
Dr Wilson: Jasne, tylko, że on ma na imie Carl.
Dr House: Mówię na niego Kevin. To jego imię w bractwie tajnej przyjaźni.
Dr.House: Godzina 17:00. Dr House wychodzi.
Dr.Cuddy: Jest 16:45.
Dr.House: Zaokrągliłem.
Wilson: rNie chciała zgodzić się na więcej testów, czuła się bardzo skrępowana. Musiałem ją przekonać, żeby zgodziła się chociaż na ten jeden.r1;
Dr House: rCzęsto Ci się to zdarza? Kobiety wolą umrzeć niż rozebrać się w twojej obecności?r1;
Edytowane przez Dziewczyna Toma Feltona dnia 16-03-2009 21:45 |
|
|
|
~FeltonLover
|
Dodany dnia 16-03-2009 21:58
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 272
Ostrzeżeń: 0
Postów: 59
Data rejestracji: 02.01.09
Medale:
Brak
|
Mi się wydaje, że Cyzia była dobrą postacią. Była jakimś odłamem w drzewie Blacków, taką drugą Andromedą, tylko że, wyszła za Malfoya i to wszystko zmieniło. Choć w sumie to sama już nie wiem. Myślę że jej dobrą cechą była po prostu miłość. Potrafiła kochać. Miłość. Ten "slogan Dumbledore`a" u osoby której nie powinien on obchodzić.
__________________
Mój avatar dowodem na to że prawdziwi chłopcy rosną na drzewach!
Pozdrawiam Cię drogi Gościu! Dodaj mnie do znajomych x)
GO VEGE
W duszy Puchon, w sercu Ślizgon.
|
|
|
|
~Wolfy
|
Dodany dnia 21-03-2009 13:41
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Uczestnik TT
Punktów: 238
Ostrzeżeń: 0
Postów: 70
Data rejestracji: 28.08.08
Medale:
Brak
|
Sama nie wiem. Nie mam pojęcia w jakim celu to zrobiła. Może to było coś związane z tym, że jest matką. Pewnie Harry'ego nienawidziła, ale coś ją zatrzymało...
Edytowane przez Souriant dnia 21-03-2009 18:15 |
|
|
|
~kochanka_dracona
|
Dodany dnia 22-03-2009 12:31
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Dyrektora
Punktów: 3769
Ostrzeżeń: 0
Postów: 229
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Ciężko to określić, doszczętnie złe nie była, ale na miano pozytywnej postaci też nie zasługuje. Myślę, że w tej sytuacji z Harrym tknęły ją jakieś ludzkie uczucia, lub chciała zrobić na złość Voldemortowi, za którym nie przepadała. W końcu zamieszkał u nich w domu, co zdecydowanie przerosło psychicznie rodzinę Malfoy'ów.
__________________
archipelagi urodzajnych dni
|
|
|
|
~Yaxley
|
Dodany dnia 23-03-2009 19:21
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Charłak
Punktów: 5
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1
Data rejestracji: 23.03.09
Medale:
Brak
|
Do pozytywnych raczej bym jej nie zaliczył... choć uratowała Harry'emu życie. Według mnie pozytywnymi postaciami są ci którzy walczyli z ciemna strona albo chociaż po niej nie stawali a nie ci którzy za wszelka cenę, nawet okłamania swego pana, dążyli do własnych celów.
__________________
Yaxley
|
|
|
|
~Dobby The House Elf
|
Dodany dnia 25-03-2009 12:24
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 221
Ostrzeżeń: 0
Postów: 47
Data rejestracji: 07.03.09
Medale:
Brak
|
Tak naprawdę przecież nie ma postaci dobrych i złych, to nieprawdziwy podział.
Co do Narcyzy, moim zdaniem była jak każdy Malfoy- zrobiłaby wszystko dla tego, na czym najbardziej jej zależy i porzuca wszystko inne. Poza tym nie lubiła Voldemorta, ale nie można jej nazwać dobrą, bo nigdy by nie postępowała tak, jak się zachowywała, gdyby była "dobra". |
|
|