Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2553 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,383 Data rejestracji: 22.01.09 Medale: Brak
Moi rodzice są w trakcie rozwodu. Ojciec zdradzał moją mamę. Nie widziałam go od pół roku, a właściwie to nawet trochę dłużej, bo wtedy przyszedł po swoje rzeczy. Nie tęsknie. Zbyt wiele pamiętam, żeby płakać. Potrafił rozmawiać z "nią" przy mnie. Kiedy moja mama miała nocny dyżur, a on miał wolne nie zostawał w domu tylko jechał do "niej". Mało tego. On mnie całkowicie olewał. Mogłam gadać ile wlezie, on miał to gdzieś. Nic nie mówiąc podpisywał mi pały z matematyki. Jednym słowem olewał mnie. Zepsuł mi nawet gwiazdkę.
Z mamą jest zupełnie inaczej. Należy do tych kobiet, które po rozstaniu zaczynają żyć. Ma nowego faceta, który według mojego "szwagra" "jest podejrzany o bycie porządnym". Miałam przyjemność poznać go i całkiem fajny. Od czasu kiedy są razem mojej mamie poprawił się ogólny nastrój. Jest teraz mniej wybuchowa, co sprawia, że nie jestem ciągle zestresowana i zaczęłam się o wiele lepiej uczyć. No i zgodziła się na zwierzaka, więc moje nudne życie od czasu pojawienia się dużego, czarnego persa, Maćka stało się bardziej kolorowe. Aha! I mogę z nią teraz porozmawiać o muzyce, książkach czy filmach. Dowiedziałam się, że lubi Aerosmith.
Podsumowując:
Relacje z moim niezwykle troskliwym tatusiem: 1-
Relacje z mamą no może 5-
__________________
Przed zmianą nicka Crazy_Lady
On Cię kocha - gra słów a rozum wyjałowiony
Gdy dla niego żyjesz i dla niego umierasz
On Cię kocha - Twój Bóg
Okrutny albo szalony
W dziele swym jak najgorszy sen
I nie wiem jak mógł na to wszystko pozwolić
Closterkeller "Auschwitz" "Zdarza się, że nasze dłonie są puste, ale serce zawsze pełne i możemy rozdawać z nich tóżne wspaniałości: ciepło, dobroć, pociechę radość...
Frances Hodgson Burnett
Dom:Gryffindor Ranga: Niewymowny Punktów: 1654 Ostrzeżeń: 0 Postów: 401 Data rejestracji: 08.02.09 Medale: Brak
Jeszcze kilka lat temu przechodziłam okres buntu wobec rodziców- nie chciałam z nimi spędzać wolnego czasu, uważałam, że nie są w stanie mnie zrozumieć, ze na nic mi nie pozwalają, że rozpieszczają mojego brata, podczas gdy ode mnie tylko wymagają, ale z czasem, na szczęście mi to przeszło. Chyba dorosłam, zrozumiałam, że patrzyłam na sytuacje dość egoistycznie i jednostronnie. Zaczęłam z nimi rozmawiać i uważam, ze wiele na tym zyskałam. Okazało się, że większość pretensji jakie do nich miałam, były raczej wytworem mojej wyobraźni, niż odzwierciedleniem faktycznego stanu rzeczy.
Teraz dostrzegam więcej. A mój brat wcale nie ma tak różowo jak myślałam. Właściwie, to nie zamieniłabym się z nim za żadne skarby świata.
__________________
I heard your voice through a photograph
I thought it up and brought up the past
Once you know you can never go back
I've got to take it on the otherside
Dom:Gryffindor Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1969 Ostrzeżeń: 0 Postów: 487 Data rejestracji: 05.04.09 Medale: Brak
Z rodzicami dogaduję się bardzo dobrze. Mam ich zawsze pod ręką, 24 godziny na dobę. Czasem jest to dokuczliwe, ale wolę aby byli przy mnie nieustannie niż widywać bym ich miała tylko w weekend. Ostatnio coraz częściej dochodzi do sprzeczek. Zazwyczaj brat ponosi największą winę. On coś przeskrobie, mama krzyczy wtedy na mnie. Tak przynajmniej sądzę ja, mama ma odmienne zdanie. Ja zawsze stawiam na swoje i chce mieć ostatnie zdanie. Z mamą dogaduję się dobrze, choć mogłoby być lepiej, ale chęci nie ma. Rozmawiam z mamą na różne tematy, lubię podyskutować o koleżankach i kolegach ze szkoły. Choć ostatnio nawet co do tego tematu się nie dogadujemy. Zauważyłam że przeważnie podczas kłótni sypie argumentami właśnie z naszych dyskusji. Że to niby przez moją koleżankę itd. W zasadzie to mama godzi się na wypady z koleżankami etc., ale ostatnio coraz rzadziej. Chyba sądzą że mogę zejść na złą drogę. Wieczorami lubi pokrzyczeć, na to iż siedzę za długo na komputerze.
Tata lubi siedzieć cicho i nie wychylać się. Gdy już widzi że sytuacja jest napięta, zaczyna interweniować. Wolałabym aby był trochę bardziej otwarty. No ale każdy ma swe wady. To on zawsze chodzi na moje wywiadówki. Tak było i będzie. Nigdy nie zadaje za dużo pytań. I to mi się podoba. ;>
Interesuje się moimi ocenami, tak jak mama. Ale nie narzekam. To głównie dzięki temu, uczę się tak jak powinnam, nie inaczej.
__________________
Najtrudniej jest widzieć słońce, wierzyć w słońce i nie czuć ciepła.
Dom:Gryffindor Ranga: Śmiertelna Relikwia Punktów: 10619 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,380 Data rejestracji: 28.09.09 Medale: Brak
No, to nie jest łatwy temat do ogarnięcia.
Osobiście, okres buntu mam za sobą. Ale i tak uważam, że naprawdę był łagodny. W porównaniu z tym, co moi mieli z siostrą... Mniejsza.
Teraz relacje są naprawdę dobre. Mimo, że chciałabym, żeby były bliższe. Brakuje mi tego, że się nie umiem na nich otworzyć. Czasem, jak mnie coś najdzie, to i owszem - pogadam. Ale prędzej tak ogólnie, niż z wdawaniem się w prywatne szczegóły.
Jestem teraz generalnie "chora". [Tak przynajmniej powiedział mi lekarz: że to co mi się "robi", to choroba, więc tak to nazywam.] No więc nie umiem o tym z nimi gadać. Ogólnie powiem, ja się sprawy mają. Więcej szczegółów zna mój chłopak i przyjaciółka. Widocznie gdzieś coś stoi na przeszkodzie, ze innym mogę o tym powiedzieć, a im nie.
Moja mama jest bardzo emocjonalna. Mam to po niej. I nigdy nie wiem jak zareaguje, więc jej nie mówię. Tata, z drugiej strony, jest bardzo introwertyczny i generalnie małomówny. No i raczej to nie nakłania do zwierzeń.
Ale nigdy się na nich nie zawiodłam. Relacje są dobre. Naprawdę nie mam co narzekać. Ludzie mają czasem naprawdę w domu źle... Tylko taka nuta żalu, że mogłoby być lepiej...
__________________
Kiedy kobieta nie ma racji, pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to natychmiast ją przeprosić.
Oscar Wilde
* * *
Mol pisze swój Fick: James Potter - Ostatnia Szansa [35/?] http://hogsmeade....ad_id=2444 Wspieraj artystów pisarzy - dobrowolne datki w postaci komentarzy są bardzo pożądane.
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1035 Ostrzeżeń: 3 Postów: 333 Data rejestracji: 06.02.09 Medale: Brak
hm . nie mówię im nic osobistego . Próbują sie czegoś ode mnie dowiedzieć, no ale. ja sie nie daje. Jestem nieufna, całkowicież.
Hm. no i trzeba przyznać, ze sie buntuje. Wkurza mnie to, bo czasem sobie mysle " debilu ! przeciw czemu ty sie buntujesz?!", ale jakoś nie potrafie odpowiedziec na to pytanie. No i. jestem dla rodziców wredna.
Jestem jedynaczką, zaznaczam na wstępię. I mieszkam tylko z rodzicami. ;P
Matka, jak matka. Opiekuńcza, zawsze pilnuje żeby Ola miała na sobie czapkę jak jest zimno, ciepły sweterek, żeby zdjęła te brzydkie glany. Nie mamy sobie nic do powiedzenia.
Ojciec, z powodu odpowiedzialnej pracy niewiele czasu poświęca rodzinie. Ale jak co do czego to zrobimy wypad do większego miasta: masz tu dziecko Xzł idź to galerii, kup sobie coś co ci się spodoba, tylko pamiętaj żeby matka cię nie zabiła.
Mi to odpowiada ;P Mamy podobne introweryczne charaktery, i ojciec w młodości słuchał takiej samej muzyki co ja. O
__________________
poniewasz nikt nie lubi kotów, nikt nie osiągnie zbawienia
poniewasz koty są dobre, pożywiajcie nimi wasze umysły, ciała i duszę
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1052 Ostrzeżeń: 1 Postów: 454 Data rejestracji: 13.06.09 Medale: Brak
mama-kiedy coś jej się nie podoba lub ma zły humor drze się na całą wieś..i czepia o wszystko :/.
Narzuca mi swój styl
"O popatrz na tą bluzeczkę,
jaka piękna i modna ! a nie te twoje
ciuchy jak z lumpeksu"
Tak jakby ona wiedziała co jest modne a co nie,poza tym ja nie dążę za modą,
bo mam swój styl,ale jej to przeszkadza.
Dodatkowo jest strasznie wścibska i lubi plotkować...gdy coś zostawiłam w łazience,krzyczy "ANKA ! A KTO TU ZOSTAWIŁ SKARPETKI !!" żeby cała wieś mogła to usłyszeć.
Nigdy bym jej nie powierzyła sekretu,nasze relacje są takie sobie.
tata-Tu już jest lepiej.Czasami krzyczy ale bardzo rzadko.
Częściej robi "fochy" i nie odzywa się przez jakiś czas.
Bardzo często chce bym się lepiej uczyła,ale ja nie mogę się lepiej uczyć ..i w przeciwieństwie do mamy gdy mu pokazałam pełen zestaw jedynek z matmy i gegry powiedział:
"Jak na ciebie to dosyć dobrze,ale mogłabyś lepiej" i tyle.
Ale po tych kilkunastu latach małżeństwa,mama mu "zbrzydła" i często się kłócą .
Raz chciał się nawet z domu wyprowadzić .
Jemu też bym nic nie powierzyła,ale to nic dziwnego,jestem na tyle nieufna że sekretu nie powierzyłabym nikomu.
__________________
"Powiedział Pan: "Daję wam ogień"
Podajcie sobie dłonie i żyjcie w zgodzie!
Żyjcie w zgodzie z ptakami, niech płoną serca
i oczy wasze niech nigdy nie znają łez...
Odszedł a ciało swe pogodził z ptakiem i wiecznym cierpieniem,
i była miłość,
i była zgoda,
Każdy był wolny! wolny był każdy ptak!
Pewnego dnia pękło niebo,
i runął straszny deszcz,
wtedy krzyknął ktoś,
a chłód ogarnął wszystkie serca,
a w oczach pojawił się strach!
Ludzie podali sobie noże- zamiast rąk
i upiekli ptaki!
Dżem "Dzień w którym pękło niebo"
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony!
Dom:Ravenclaw Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 55 Ostrzeżeń: 0 Postów: 10 Data rejestracji: 14.11.09 Medale: Brak
Z rodzicami układa mi się bardzo dobrze. Zawsze tak było.
I bardzo dobrze.
Rozwijając - bez trudu nawiązujemy ze sobą kontakt, często rozmawiamy i spędzamy wspólnie czas, nawet tylko siedząc i dopijając resztkę wieczornej herbaty. Wiąże nas swoiste ciepło.
Nie jest jednak tak zupełnie cukierkowo. Niektóre nasze poglądy są zupełnie odmienne, co czasem prowadzi do napiętych sytuacji. Nie ma jednak u nas czegoś takiego jak 'ciche dni'. Po prostu żadna ze stron by tego nie wytrzymała. Obecnie spory najczęściej dotyczą sprzątania i całego innego dostatku domowych obowiązków, oraz wyrażanych przeze mnie opinii na temat religii i moralności (na szczęście czasy kłótni o czapkę dawno się skończyły - zmądrzałam po dwutygodniowym siedzeniu w domu).
Myślę, że mam swoim rodzicom niewiele do zarzucenia. Wychowują mnie na osobę z wnętrzem, nie pustą lalkę, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie Jedyne, co czasem mnie denerwuje to wymogi mamy dotyczące sprzątania. Niestety, ale wepchnięcie wszystkiego pod łóżko nie wchodzi w grę. Niewątpliwie jednak do jej zalet należy poczucie humoru.
Ogółem rzecz biorąc moi rodzice i ja się dogadujemy.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 619 Ostrzeżeń: 0 Postów: 139 Data rejestracji: 15.07.09 Medale: Brak
Moje relacje z rodzicami? Hmm uważam, że są dobre.
Problem w tym, że widzimy się rzadko, bo pracują w Anglii, ale gdy się spotykamy, to nie kłócimy
Moje światopoglądy nie są dla nich nowością. Rozumieją mnie.
Wybaczają mi mój ateizm, miłość do kolczyków w ciele, tatuaży, koncertów, stawianie włosów do szkoły itd.
Dlaczego? Bo moi są do mnie podobni pod tym względem.
Tato zabrał mnie na 16 urodziny na koncert naszego ulubionego zespołu. Z mamą chodzę do studia tatuaży, bo ona ma zniżkę
Dom:Gryffindor Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1475 Ostrzeżeń: 1 Postów: 268 Data rejestracji: 04.12.09 Medale: Brak
Z moją mamą relacje mam wspaniałe. Nie mówi mi co mam na siebie zakładać, chodzimy razem na miasto/do kawiarni/na pizze. Czuje się z nią jak z moją rówieśniczką. Uwielbiam ją.
Z ojcem? To już inna para butów. Przed rozwodem rodziców z przykładu `idealnego taty` jego status przemienił się o trzysta sześćdziesiąt stopni.
__________________
She's freaky and she knows it
She's freaky, but I like it!
Dom:Gryffindor Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 477 Ostrzeżeń: 0 Postów: 116 Data rejestracji: 29.07.09 Medale: Brak
Ja nie mam co narzekać na moich rodziców. Są wspaniali. Mama jest przecudowną osobą. Zawsze wie na co mam ochotę, nigdy nie krzyczy (to nie bezstresowe wychowanie, jak ją zawiedziemy to oczywiście czasem trochę się zdenerwuje, ale w sprawie błachostek nie reaguje impulsywnie), lubię się do niej przytulać...
Tata też nie jest zły, ale ma o wiele donośniejszy głos niż mama i tym samym tak dobrze nie kontroluje emocji. Mimo to i tak ich kocham. Zawsze mnie motywują ; )
__________________
Kłótnie z rodzicami, a właściwie z mamą są codziennie. Matka czepia mnie się o wszystko. Ubiór, włosy, bałagan w pokoju, nauka. To jest nie do zniesienia. Nie są to wielkie kłótnie, żebyśmy chodziły obrażone na siebie przez tydzień, ale wpływają na nasze relacje. Z ojcem nie mam problemu. On prawie nigdy się mnie nie czepia, choć zdarzają się wyjątki.
Dom:Gryffindor Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2703 Ostrzeżeń: 0 Postów: 339 Data rejestracji: 14.10.09 Medale: Brak
Ja się dobrze dogaduje z mamą. Wiecie zawsze lepiej dogadać się dziewczynie idzie z dziewczyną niż facetem, dlatego z tatą jest gorzej. Zwłaszcza ostatnio, bo zaczynam się na niego wkurzeć z byle powodu, a wtedy ja jestem wkurzona, tata jest wkurzony, bo do niego "pyskuje" i mama jest wkurzona, bo my się kłucimy. Z tym, że mama staje po mojej stronie i też się do niego nie odzywa.
__________________
"Let's finish this the way we started it... TOGETHER!"
Stefan : Więc myślisz, że John jest ojcem Eleny?
Damon : Ding Ding Ding !
Dom:Ravenclaw Ranga: Opiekun Ravenclawu Punktów: 3691 Ostrzeżeń: 2 Postów: 516 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Z mamą kłócę się codziennie o tzw. "byle co". Zazwyczaj o to, że jako licealistka powinnam się więcej uczyć. A ja przecież uczę się dużo więcej niż w gimnazjum! Następny temat "rozmów" to kuchnia. Uwielbiam gotować, a moja mama wprost przeciwnie. Dlatego jeśli coś ugotuję i niedokładnie po sobie posprzątam blat to podnosi się wrzawa, że umiem tylko nabrudzić i nie sprzątam po sobie. To samo dotyczy porządku w pokoju. Kłótnie toczą się także o mój ubiór, że się za lekko ubieram tylko po to, żeby się chłopakom podobać (czy to aż takie złe?) albo jakiś ciuch po prostu jej się nie podoba, więc nie powinnam go nosić! O, przepraszam! Kupiłam go za swoje pieniądze, więc będę go nosić choćby nie wiem co!
Z tatą jest inaczej. Może dlatego, że jestem pierwszym dzieckiem i tata chciał, żebym była chłopcem? W każdym razie ja się z nim lepiej dogaduję niż moja siostra. Prawie w ogóle się z nim nie kłócę. Jeśli już to najczęściej o pilota od telewizora i o komputer
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?
- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?
Dom:Ravenclaw Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 64 Ostrzeżeń: 0 Postów: 12 Data rejestracji: 03.08.10 Medale: Brak
Z mamą od zawsze sie dogadywałam idealnie właściwie to prawie wszystko jej mówię. Bo z tatą na przykład prawie wcale nie rozmawiam. On potrafi tylko sie wydrzeć za to, że nie zmyję naczyń albo nie posprzątam pokoju. W weekendy zawsze wódka lub piwko i awantury. Tak było od zawsze. Ale idzie się przyzwyczaić, wystarczy więcej czasu spędzać poza domem.
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5205 Ostrzeżeń: 0 Postów: 677 Data rejestracji: 15.05.10 Medale: Brak
Ja kiedyś wspaniale się dogadywałam ze starymi . Teraz, tylko kłótnie i kłótnie . Traktują mnie jak dzieciaka, który ma 7 lat i jest święty jak anioł . Otóż, ja taka nie jestem i wcale nie chcę być . Chcę być sobą a nie najukochańszym pupilkiem rodziców . Już nie chodzi mi tak bardzo o traktowanie, tylko o samo usposobienie do mojej osoby . Komputer muszę wyłączać o 20.00, na dworze mogę siedzieć do 19.00 kiedy moje kolezanki siedzą do co najmniej 23.00 . Jeśli oni będą mnie traktować nalezycie, to i ja <może> się zmienię .
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 205 Ostrzeżeń: 0 Postów: 48 Data rejestracji: 04.10.10 Medale: Brak
Mieszkam z mamą i babcią (taty nie mam) i mam z nimi beznadziejne kontakty odkąd pamiętam. Zero ciepła i miłości, ciągle tylko wrzaski, kłótnie, wyzwiska... I nie, że to przez bunt, bo mogę nic nie mówić, dostać 5 ze sprawdzianu i wysprzątać cały dom, a i tak jest tak samo...
Beznadziejna rodzina krótko mówiąc.
Chociaż znam jeszcze gorszych rodziców, a u mojej mamy może z kilka malutkich zalet znaleźć można.
__________________
- Możesz mi powiedzieć, Potter, co twoja głowa robiła w Hogsmeade? - zapytał łagodnie Snape. - Twojej głowie nie wolno przebywać w Hogsmeade. Żadna część twojego ciała nie ma pozwolenia na przebywanie w Hogsmeade.
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1995 Ostrzeżeń: 0 Postów: 314 Data rejestracji: 27.12.09 Medale: Brak
Moje relacje z rodzicami są koszmarne. Tata wyjeżdża to tu, to tam w sprawach służbowych, bo jest kierowcą samochodu ciężarowego. Ma poczucie humoru, podchodzi do życia na luzie, prowadzi nocny tryb życia - zupełnie jak ja. Dogaduje się z nim doskonale, żałuje tylko, że decyzje typu "czy mogę iść tam", "gdzie pojedziemy" itp podejmuje mama. No właśnie... Mamusia jest moim przeciwieństwem : kocha plotki, przejmuje się szczegółami, u innych dostrzega same wady, u siebie - przeciwnie. Chcę żebym się usamodzielniła, ale nie daje mi szansy, co ja mam czytać jej w myślach żeby nie marudziła, ze czegośtam znowu nie zrobiłam?! Często się z nią kłócę. Nie umiem z nią rozmawiać, uważa każdą moją opinie za prowokacje. Jest okropna. Nie wypada tak mówić o własnej matce, ale taka jest, niestety prawda. Dodam jeszcze, że nie umie utrzymać tajemnicy, taka z niej plotkara, ale ode mnie wymaga całkowitego milczenia.
Brrr. Jedyne co w niej lubię to brak nadopiekuńczości. Zajmuje się domem, ewentualnie bratem, ja jestem na szarym końcu listy rzeczy ważniejszych ode mnie. Mogę iść gdzie chcę [i tak się nie dowie], z kim chcę [nie jej sprawa] i robić co chcę [zawsze myśli, że spaceruje, jeżdżę rowerem, dyskutuje], o ile wrócę do domu na czas. Kłótnie wszczyna też moja babcia, która choć kochana, to lubi się czepiać [po kimś mama to musi mieć].
__________________
Piekło to moja dzielnica.
Poluje nocą, bowiem ciemność jest moim żywiołem.
Jestem diabłem stróżem.
Dom:Slytherin Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1171 Ostrzeżeń: 0 Postów: 79 Data rejestracji: 31.08.10 Medale: Brak
Ja mam bardzo dobre relacje z rodzicami. Mama lubi niemal wszystko to,co ja.
Czyli: Historię (prawie wszystkiego :-D),mitologie (najbardziej grecką),
muzykę (Lady GaGa,OneRepublic,Muse,Basshunter itp.),zwierzęta,filmy
(Zmierzch,Starcie Tytanów itp.)
itd. Z tatą również mam powiązania takie jak: muzyka (Marek Grechuta)
Horrory (Wrota do piekieł,Obcy kontra Predator itd.)...
No,tyle by się wymieniało... Nie mają w ogóle pretensji.
A na kompie nie siadam tak często,bardzo rzadko przeklinam... Więc nie mają się czego uczepić.
__________________
Jeśli czujesz w sobie
odwagę silną jak jad bazyliszka,wybierz Gryffindor.
Jeśli Twój spryt sięga rozmiarów Rogogona Węgierskiego,Slytherin to miejsce dla Ciebie.
Jeśliś mądry i cenisz to w sobie nade wszystko,Ravenclaw Ci się kłania.
Jeśli jesteś pracowity,jak skrzaty domowe,jeśliś pomocny dla innych,Hufflepuff chętnie przywita się z Tobą.
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 32 Ostrzeżeń: 1 Postów: 27 Data rejestracji: 16.10.10 Medale: Brak
Moi rodzice zachowują się czasem wobec mnie jakbym miała pięć lat i nie miała swojego zdania, wolności i mogłabym bawić się tylko na podwórku. Cóż, niedługo kończę szesnaście lat i musiałam im uświadomić to. Hm, czasem jest lepiej, czasem gorzej. No i czasami mam wrażenie, ze chcieliby córki prymuski. Nie zawsze przynoszę dobre oceny do domu, bo np. mam zły dzień i sprawdzian mi pójdzie gorzej albo coś. A wtedy oni porównują mnie do mojej DZIEWIĘCIOLETNIEJ siostry, która na sprawdzianach ma zadania typu: 40+50. No i wtedy mówię, ze również chciałabym mieć takie sprawdziany a oni "dla niej to też jest trudne" i takie tam. To mnie najbardziej u nich wkurza. Ale tak to jest okej. ;)
Dom:Slytherin Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 175 Ostrzeżeń: 2 Postów: 196 Data rejestracji: 06.10.10 Medale: Brak
Są opiekuńczy i rozważni. Ale denerwuje mnie ich ta Delikatność. I nadopiekuńczość. Chciałabym mieć własne wybory i decyzje. Po prostu samemu już za siebie decydować. ;D
__________________
Widać, jestem tempa. Bo nie spamuję <lol3214645735`2>
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.