· [NZ] "Wielka miłość w Hogwarcie" |
|
Dodany dnia 13-10-2008 19:55
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Hej. Dopiero zaczynam pisać. Zdaję sobie że pewnie wynajdziecie mnóstwo błędów. I ogólnie może być cienko, ale cóż kiedyś trzeba zacząć . Proszę o obiektywne komentarze.
ROZDZIAŁ I " Nowy nauczyciel"
To był rok 1992, 14 maja, godzina 6:40.Na łóżku w niewielkiej hogwarckiej komnacie mocno spał pewien mężczyzna. Jego twarz delikatnie oświetlały promienie słoneczne, przebijające się przez szyby okien.. Nazywał się Vincent Miller. Miał 34 lata, czarne włosy, niebieskie oczy, był bardzo wysoki. Od 6 lat uczył w Hogwarcie eliksirów...tak, zawsze kochał ten przedmiot. Prawie wszyscy uczniowie uwielbiali jego lekcje. Dawał im on wiele swobody, nie zadawał wyczerpujących prac domowych, jak miał to w zwyczaju jego poprzednik. Na jego lekcjach wszyscy byli aktywni i chętnie pracowali. Wiele uczennic się w nim podkochiwało, był on bowiem inteligentny i przystojny. Sam w młodości był w Ravenclawie. W pewnym momencie słońce tak mocno świeciło mu w twarz, że się przebudził. Usiadł na łóżku podpierając się rękoma i spojrzał przez okno. Zapowiadał się piękny dzień. Gdy ubrał się i wykonał poranną toaletę, wyszedł ze swojej sypialni połączonej z gabinetem i udał się w kierunku Wielkiej Sali na śniadanie. Po drodze rozmyślał, czy nowy nauczyciel zielarstwa będzie sympatycznym człowiekiem i czy się z nim będzie dogadywać. Był pewien, że dyrektor McCain podejmie dobrą decyzję- był bardzo rozsądnym człowiekiem. Z rozmyślań wyrwały go trzy rozchichotane nastolatki, które "przypadkiem" na niego wpadły, biegnąc na śniadanie.
- Przepraszamy, panie profesorze...jesteśmy niewyspane, nie widziałyśmy pana...-zaczęły się tłumaczyć dziewczęta; wszystkie były z Ravenclawu.
-Ależ nic się nie stało, tylko proszę was, nie biegajcie tak po korytarzach bo coś wam się stanie, i będę zmuszony odjąć wam punkty!
-Oczywiście, panie profesorze-odrzekła najstarsza z nich.
W rzeczywistości dziewczyny te dobrze wiedziały, że profesor nigdy nie odejmie punktów Ravenclowowi. Sam był przecież w tym domu, był do niego bardzo przywiązany. Gdy wszedł do Wielkiej Sali, stwierdził że dyrektor McCain to rzeczywiście bardzo mądry człowiek- nowy nauczyciel, a właściwie nauczycielka okazała się być piękną ,długowłosą brunetką. Miała duże, zielone, bardzo naturalne oczy.Wyglądała na około 30 lat. Na jej twarzy cały czas gościł szeroki uśmiech. Widocznie cieszyła się z otrzymanej posady. Usiadła na miejscu obok dyrektora.
Vincent bez namysłu ruszył w stronę wolnego miejsca, zaraz obok nowej nauczycielki. Ale niestety jego plany pokrzyżował profesor Dawstell, otyły nauczyciel transmutacji. Widać było, że bardzo rad jest z tego, że siedzi koło tej kobiety. Prowadził z nią żywą rozmowę dużo gestykulując. Za to Vincent sposępniał, stwierdził że nie jest głodny i udał się do swojej sali, przygotowując się do lekcji. Obiecał sobie, że musi tę nauczycielkę jakoś zaczepić...bliżej ją poznać. Po południu, po lekcjach udał się w stronę cieplarni z nadzieją, ze zastanie tam ową nową nauczycielkę. Szedł tam pod pretekstem braku składników...miał zamiar poprosić ją o ropę czyrakobulwy. Gdy doszedł do cieplarni numer 2, słyszał że ktoś jest w środku. To pewnie ona- pomyślał Vincent. Zapukał i wszedł. Zobaczył ją. Była tak samo piękna, jak wtedy gdy ją widział rano, mimo że teraz była ubrudzona ziemią do kwiatów i jakimś zielono-żółtwaym płynem, pewnie sokiem z jakiejś rośliny.
- Dzień dobry. Nazywam się Vincent Miller, uczę tutaj eliksirów i chciałem się z panią przywitać- rzekł trochę nieśmiało profesor.
- Dzień dobry, dzień dobry! Jestem Jennifer Rink. Aj, kupę roboty mam dzisiaj! Wie pan, ta szkoła jest świetna! Uczniowie są tacy pracowici... jestem mile zaskoczona! Ale wie pan co...ja bardzo nie lubię formalności..może przejdziemy na "ty"? Uważam, że tak o wiele milej się wspólnie pracuje i rozmawia.
-Eeee....tak...yyyy...to...niewątpliwie świetny pomysł...- nie docierało za bardzo do niego to, co profesor Rink mówiła, gdyż był w nią wpatrzony jak przysłowiowa sroka w gnat.
- Dobrze się czujesz, Vincent?- spytała nieśmiało Jennifer, widząc, że profesor jest cały czerwony a jego oczy są nieruchomo wpatrzone...w nią.
-Tak...wszystko w porządku. Przepraszam, zamyśliłem się trochę. Mam do Ciebie prośbę...czy mogłabyś mi pożyczyc trochę ropy czyrakobulwy? Wczoraj zużyłem ostatnią fiolkę, a pilnie jej potrzebuję na jutrzejsza lekcję, a kupić już raczej nie zdążę.
- Pewnie! Mam jej pod dostatkiem. Wiesz, jeżeli będziesz kiedykolwiek czegoś potrzebował, to śmiało przychodź. Zawsze pożyczę Ci to, czego potrzebujesz- odrzekła i uśmiechnęła się, ukazując swoje równiutkie i bardzo białe zęby.
A Vincent myślał: muszę się z nią bliżej poznać...koniecznie...jest ładna, ma poczucie humoru, widać też że jest inteligentna.
Jennifer dała Vincentowi 10 dużych fiolek ropy i pożegnała się z nim serdecznym uściskiem dłoni. Profesor Miller wracając do swojej komnaty i niosąc w pudełeczku owe 10 fiolek z ropą, rozmyślał. Zastanawiał się, jak zacząć jutro rozmowę z "piękną profesorką". Tym razem musi usiąść koło niej, tak. O nie, na pewno nie pozwolił się wepchnąć temu tłuściochowi Dawstellowi. Gdy szedł taki zamyślony, niespodziewanie wpadł na grupkę nastolatek. I to tych samych, które rano na niego wpadły. Wpadając na nie, pudełko wypadło mu z rąk a wszystko fiolki oczywiście się stłukły.Ropa zabulgotała na kamiennej posadzce.
-Przepraszam was bardzo, młode damy- powiedział nieco zawstydzony.
-Panie profesorku, nic się nie stało...powiedziały rozradowane uczennice. Możemy pomóc panu posprzątać salę po jutrzejszej lekcji? Bardzo byśmy chciały panu pomóc. A Vincent dobrze wiedział, że to tylko pretekst żeby sobie więcej na niego popatrzeć.
- Oczywiście, bardzo się cieszę że ktoś chce mi wreszcie pomóc- odpowiedział nienaturalnym tonem.
Dziewczyny pobiegły rozchichotane w stronę swojego dormitorium, a profesor naprawił fiolki i ponownie wypełnił je ropą. Udał się w stronę swojego gabinetu, tym razem bardzo uważając na przechodzących obok.
C.D.N
Edytowane przez dnia 13-10-2008 20:57 |
|
|
|
~Cee
|
Dodany dnia 13-10-2008 20:37
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Dziedzic Hufflepuff
Punktów: 6020
Ostrzeżeń: 0
Postów: 635
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
To był rok 1992
Nie rozumiem, po co to "to". Wywaliłabym to słowo.
Na łóżku w niewielkiej hogwarckiej komnacie mocno spał pewien mężczyzna
Po "łóżku" powinien być przecinek, po komnacie również. I wolałabym, żebyś napisał "spał mocno", a nie "mocno spał". Twoja wersja nieco gorzej brzmi, jak dla mnie.
okien..
Czyżby jedna z kropek gdzieś się zagubiła w akcji, czy nie trafiła na swoje miejsce? Oo
Miał 34 lata
W opowiadaniach, charakterystykach i we wszystkich pracach pisemnych, liczebników nie można pisać liczbami. To się tyczy wszystkich liczb, jakie zawarłeś w tym fan ficku, również godzin.
decyzję-
Spacja, spacja, spacja! >.<
wpadły biegnąc na śniadanie.
Po "wpadły" przecinek, a najlepiej pięć przecinków.
dziewczęta: wszystkie były z Ravenclawu.
Zamiast tego dwukropka średnik, tak na przyszłość.
bardzo naturalne oczy.
A jak do diaska oczy mogą być nienaturalne? Użyła sprayu do pomalowania tęczówek czy co? Oo
Usiadała
Wielkorotnie czy jak? Witam panią Usiadałą.
Profesor Miller wracając do swojej komnaty i niosąc w pudełeczku owe 10 fiolek z ropą, rozmyślał. Zastanawiał się
]Bez sensu dodałeś to "rozmyślał". Trzeba było po przecinku wstawić "zastanawiał się".
Wybacz, ale to mi śmierdzi nieco tandetnym romansidłem rodem z Harlekinów. Czytałeś może? Właśnie Twoje ff je przypomina. Rozumiem, że lubisz może tego typu opowiastki, ale do mnie nie przemawiają. Sam tytuł fan ficku jest dość tuzinkowy, brak mi jakiejkolwiek "persfazji" w Twoim opowiadniu, które ewentualnie zachęcałoby czytelnika do czytania dalszych części.
Sporo błędów interpunkcyjnych, stylistycznych i językowych. Czasem kropki zaginęły w akcji, po wielokropku pisałeś małą literą, co nie jest również poprawne. Musisz albo wynaleźć sobie betę w temacie podanym w dziale "FF", albo sam popracować. Rozumiem, że to Twoje pierwsze ff, ale wolę wytknąć Ci już na samym początku błędy.
Ale czekam na dalszy rozwój wydarzeń. Być może mnie czymś pozytywnym zaskoczysz. I mam pytanie: ile przewidziałeś rozdziałów?
Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 18:47 |
|
|
|
|
Dodany dnia 13-10-2008 20:46
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Bardzo dziękuję za konstruktywną krytykę! Szczerze mówiąc, najbardziej czekałem na komentarz Twój lub Fantazji. Ale to tak na marginesie. To fakt,wiele błędów interpunkcyjnych. To zawsze była moja pięta achillesowa w j. polskim. Nie, zapewniam Cię że tego nie czytałem . Wiem że tytuł jest tandetny ale naprawdę nie miałem żadnego pomysłu, jak je nazwać ;/. Mogłem wcale nie pisać. To będzie krótkie- napiszę jeszcze 4-5 rozdziałów. I jeszcze raz dziękuję za wskazanie błędów! Postaram się aby następny rozdział był nieco lepszy i zawierał mniej błędów. Pozdrawiam.
Edytowane przez dnia 13-10-2008 20:46 |
|
|
|
~Aranoisiv
|
Dodany dnia 13-10-2008 20:56
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Opiekun Ravenclawu
Punktów: 3393
Ostrzeżeń: 0
Postów: 819
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
|
Nie obraź się, ale śmierdzi mi ckliwym romansidłem.
To był rok 1992
No właśnie. W '92 Harry był na drugim roku! Musisz to zmienić.
Większość błędów wymieniła nasza niezastąpiona Cee. Pamiętaj tylko, że po trzykropku dajemy spację.
Jak to było? CNKC!
__________________
|
|
|
|
|
Dodany dnia 13-10-2008 20:59
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Sangatus...a co to m do rzeczy że Potter był na drugim roku? A tak w ogóle dzięki za kom. I wcale się nie obrażam bo to ma być romansidełko swego rodzaju . A ostatni rozdział prawdopodobnie będzie 18+.
Edytowane przez dnia 13-10-2008 21:00 |
|
|
|
~Cee
|
Dodany dnia 13-10-2008 21:03
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Dziedzic Hufflepuff
Punktów: 6020
Ostrzeżeń: 0
Postów: 635
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Będą pruderyjne rzeczy? To ja czekam z niecierpliwością...
Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 18:47 |
|
|
|
|
Dodany dnia 13-10-2008 21:07
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Hehehe . Widzisz...może na koniec trochę zmienisz zdanie . Postaram się nie zawieść...aby nie było to nudne, przewidywalne romansidło jakich jest milion pięćset sto dziewięćset. |
|
|
|
~mistake
|
Dodany dnia 13-10-2008 21:07
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2208
Ostrzeżeń: 2
Postów: 999
Data rejestracji: 13.09.08
Medale:
Brak
|
Opowiadanie mnie jakoś spycjalnie nie wciągnęło. Błędów nie będę wytykać, ponieważ sama je popełniam i to w dość dużych ilościach. Całe opowiadanie mówiło o tym, że Vincent chcę poznać "piękną nauczycielkę".Poczekam na następny rozdział, może wtedy wyrobie sobie zdanie na temat tego ff. |
|
|
|
~Tanya
|
Dodany dnia 14-10-2008 10:34
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Portret w gabinecie dyrektora
Punktów: 5038
Ostrzeżeń: 0
Postów: 355
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Już wiesz jakie błędy zostały popełnione, wiesz jak je poprawić, więc wytykać ich nie będę. Mi tam właśnie się podoba, że jak na razie w Twoim opowiadaniu nie ma Pottera, że zmieniłeś nazwiska nauczycieli, no duży plus za to! Wreszcie coś odbiegającego od tej prawdziwej fabuły Sama piszę trochę "odbiegające" ff, sam dobrze o tym wiesz. Wracając do Twej twórczości, to pomimo niewielkich wpadek jakie Ci się przytrafiły to mi się nawet podoba. Z wielką chęcią przeczytam następną część, jestem ciekawa jak dalej akcja się potoczy. także pisz, pisz i jeszcze raz pisz!
__________________
|
|
|
|
~Vampirzyca
|
Dodany dnia 14-10-2008 11:52
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1667
Ostrzeżeń: 1
Postów: 371
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Mhwahaha
Będziesz nas demoralizował? Będziesz?
Jak na razie nudne i monotonne. Ale czekam na demoralizację. Czekaaam.
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu?
House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
|
|
|
|
!Guardian
|
Dodany dnia 14-10-2008 15:12
|
VIP
Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 20057
Ostrzeżeń: 1
Postów: 705
Data rejestracji: 02.08.08
Medale:
|
Jeżeli będzie coś odpowiedniego dla osób +18, to proszę dać wtedy w temacie ostrzeżenie, a także przed częścią z tymi treściami. Można też zrobić coś takiego - kolor tła i czcionki ten sam. |
|
|
|
~Ice Lady
|
Dodany dnia 14-10-2008 16:28
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 110
Ostrzeżeń: 3
Postów: 194
Data rejestracji: 28.08.08
Medale:
Brak
|
O błędach nic nie mówię, bo w moim ff jest ich chyba więcej, ale rzeczywiście przydałby się wątek inny od "chcę poznać nową nauzycielkę". Mam nadzieję, że się nie zrazisz o szybko dopiszesz drugą częśc. A co do romansidła- też je lubię, nawet te tandetne Harlekiny, byle bez przesady.
__________________
Szara codzienność, bez Twego słowa.
Chyba nie jestem na to gotowa...
Zasłaniam oczy, by łzy nie kapały,
Wiążę bandażem supełek mały.
Popatrz na dłonie, Tyś ich natchnieniem,
To ich problemem, ich niespełnieniem...
Kochałam Cię szczerze! Ty coś mi dał?
Byłeś mi obcy, wciąż tylko brał.
Bez tożsamości biegnę tą drogą.
Nazwali ja życiem, powinni trwogą.
Anioł zagłady to imię moje.
Umieram zawsze... Zawsze za dwoje.
Już taki mój los, przykro to stwierdzić...
Trzeba mnie będzie szybko uśmiercić...
|
|
|
|
~Peepsyble
|
Dodany dnia 14-10-2008 17:04
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Dziedzic Hufflepuff
Punktów: 6158
Ostrzeżeń: 2
Postów: 1,068
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Oo, ja tez czekam na demoralizację ; p
Ze zniecierpliwieniem czekam xD
Mam nadzieję tylko, że ta demoralizacja bedzie bez błeów inter. i ort.
Taak.
To czekam ; p
|
|
|
|
|
Dodany dnia 14-10-2008 17:08
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Demoralizacja będzie dopiero za 2-3 rozdziały. Spokojnie, nie napalajcie się tak . Następny rozdział w przeciągu 5 najbliższych dni. |
|
|
|
~Red Crayon
|
Dodany dnia 14-10-2008 17:49
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 349
Ostrzeżeń: 1
Postów: 191
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Błędów nie będę wymieniała, bo sama się w tej sprawie zawsze gubię... Temat trochę oklepany, ale... Zawsze może coś z tego wyjść. Tylko błagam, nie rób tak, jak jest zawsze w tego typu FF. Proszę! I rok... 1992? Niee! Nie lepiej dać już 1902? Byłoby ciekawiej, a i nie byłoby bohaterów w kanonu. Bo teraz jakim cudem nie wpadł na Harry'ego Chłopca, Który Przeżył Pottera?
Rewelacyjne nie było, ale mi się nawet podobało... ^^
__________________
|
|
|
|
~Kujonka
|
Dodany dnia 14-10-2008 18:26
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Charłak
Punktów: 12
Ostrzeżeń: 0
Postów: 7
Data rejestracji: 08.10.08
Medale:
Brak
|
Tytuł dość badziewny fakt. Samo FF nie najgorsze, aczkolwiek miło byłoby gdyby zaczęło dziać się coś ciekawszego ^^
__________________
|
|
|
|
~Karola__94
|
Dodany dnia 14-10-2008 19:00
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Wybitny Uczeń
Punktów: 631
Ostrzeżeń: 1
Postów: 317
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
hmm...dla mnie dosc dobre ff tylko mogloby byc lepsze i mogles dac inny rok..1992 o_0 |
|
|
|
|
Dodany dnia 14-10-2008 19:29
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Omg...wiem że tytuł badziewiasty. Na początku miał to być 1972 . Ale postanowiłem że będzie to 1992. A co do Potter- nie trafił na niego, bo to jest FF! I tu nie ma Pottera. Po prostu. |
|
|
|
~nicholas-potter
|
Dodany dnia 14-10-2008 19:31
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 44
Ostrzeżeń: 0
Postów: 10
Data rejestracji: 28.09.08
Medale:
Brak
|
Sporo błędów ortograficznych, językowych oraz stylistycznych. Nie wymienię błędów, bo wymieniła je Cee, a ja nie bardzo lubię się powtarzać. Czekam na kolejne rozdziały, które jak mam nadzieję, będą o wiele lepsze od pierwszego.
P.S. Pamiętaj o tym, że liczebników w takich opowiadaniach nie pisze się cyframi tylko słownie! Musiałem Ci to na pisać, bo ten błąd mnie zraził. |
|
|
|
|
Dodany dnia 14-10-2008 19:43
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Okej. Ale ortograficznych nie było zbyt wielu! Tu nie masz racji. |
|
|