Jak zapewne wiemy, jeszcze parę lat temu komputer, internet, aparaty cyfrowe, komórki i inne wynalazki nie były powszechnie dostępne... Teraz niemalże każdy ma dostęp do internetu w swoim własnym domu. Telefony komórkowe dzieci mają już w przedszkolu... Coraz więcej osób zakupy, przelewy i inne rzeczy załatwia przez internet - nie wychodząc z domu. Każdy z nas jest w jakiś sposób uzależniony od komórki, komputera...
Większość dzieci już dawno zapomniała o swoich zabawkach - lalkach... samochodzikach... Teraz zabawę zapewnia komputer, wybór gier jest bardzo szeroki...
Co o tym myślicie?
Mnie to przeraża... Jeszcze parę lat temu - gdy nie miałam internetu, nie lubiłam zbyt długo korzystać z komputera. Nie bawiło mnie to. Czytałam książki, rysowałam, spotykałam się ze znajomymi... teraz... hm, staję się coraz większa ofiarą internetowego uzależnienia. Nie potrafię obyć się bez swojej komórki... gdy nie mam jej przy sobie, czuję się dziwnie bezradna... nie wiem która godzina, nie mam przy sobie kalkulatora, możliwości kontaktu... A jeszcze parę lat temu nie miałam komórki i nie narzekałam... potrafiłam przeżyć bez niej...
Kiedyś byłam świadkiem tego, jak około 5 letniemu dziecku robiono zdjęcie zwyczajnym aparatem fotograficznym. Dziecko mówi do osoby która robiła zdjęcie: - pokażesz mi? osoba: ale tutaj nie ma okienka i nie mogę Ci pokazać - dziecko: kłamiesz! a po chwili płacz...
Uważam, że rozwój techniki jest bardzo ważny... ale według mnie świat staje się przez to coraz dziwniejszy.
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Sześcioroczniak Punktów: 589 Ostrzeżeń: 0 Postów: 117 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Trochę przesadziłaś że komputer zastąpił dzieciom zabawki. Bo wszystkie dzieci z mojej rodziny, a jest ich dużo kiedy idę z nimi do komputera to zaczynają się nudzić. Wolą iść się pobawić zabawkami, których ja nie posiadam i potem jest kłopot.. A komórki - to prawda że kupują je dzieciom w przedszkolu. Ale dziecko taką komórką się tylko trochę pobawi, ale nigdy nie widziałam żeby jej używało do dzwonienia, lub pisania sms-ów. A że dzieci są takie niemądre że płaczą jak nie zobaczą zdjęcia to normalne. Mniejsze dzieci płaczą o wszystko. I jakoś nie narzekam z powodu tego że każdy teraz ma w domu dostęp do internetu i że technika idzie do przodu. To bardzo ułatwia np. wykonanie zadania domowego. Wystrarczy mieć internet, skorzystać z kilku stron i porządne zadanie domowe jest zrobione. Takie moje zdanie Bo ja bez internetu i telefonu komórkowego bym nie wytrzymała.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 217 Ostrzeżeń: 1 Postów: 43 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.
Teraz już tego nie ma, z przerażeniem obserwuję co się dzieje obecnie. Liczy się tylko kto ma fajniejszą komórkę, laptopa. Teraz w lato np. nikt nie biega po parku "strzelając" i skacząc po drzewach. Dzieciaki pozamykały się w domach, oddając cześć swoim bożkom - komputerowi i internetowi.
Dom:Ravenclaw Ranga: Prefekt Naczelny Punktów: 741 Ostrzeżeń: 0 Postów: 273 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja stwierdzam, że uzależniona od internetu czy telefonu nie jestem. Do szkoły zawsze chodzę bez komórki, bo mi przeszkadza. Nie siadam do komputera zaraz po przyjściu ze szkoły, tylko wtedy, kiedy już odrobię lekcje i nie mam co robić, albo w brzydką pogodę. Gdy jest ładnie nie ma mowy o siedzeniu w domu. Zawsze z przyjaciółką jeździmy na rowerach, lub chodzimy na spacery.
Niestety moja młodsza siostra to już zupełnie inny przypadek. Wraca do domu i pierwsze co robi, to włącza telewizor. Oglądałaby bajki dzień i noc, gdyby jej rodzice w końcu pilota nie zabrali. Ma osiem lat, a gdy jej ktoś czegoś zakaże wrzask jest nie do wytrzymania. Młodsze pokolenia są coraz bardziej uzależnione od technicznych nowinek. Wcale się nie dziwię, że rodzice nie chcą kupić jej telefonu, który i tak pewnie dostanie na komunię...
Dom:Gryffindor Ranga: Auror Punktów: 2497 Ostrzeżeń: 1 Postów: 565 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Moim zdaniem rozwój techniczny jest jednocześnie w miarę potrzebny i bardzo smutny.
Pamiętam, jeszcze kilka lat temu dałabym wszystko, aby całe dnie wysiadywać na dworze, grać w piłkę, klasy... Czasem robiliśmy nawet wojny - dziewczyny na chłopaków, a naszą "amunicję" stanowiła jarzębina...
A teraz... Coraz bardziej zamykam się w domu, wysiadując godzinami w necie (najczęściej na Hogsie). Internet zastępuje mi gry i zabawy na dworze, choć nie jestem od niego uzależniona. Ale chętniej siedzę przy kompie niż wychodzę gdzieś na boisko, itd...
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my... Ech, wiem, pokręcona jestem.
__________________
[alt]
"Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, jeśli Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny" - House ;**
Dom:Ravenclaw Ranga: Mistrz Zaklęć Punktów: 2809 Ostrzeżeń: 0 Postów: 520 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.
Tak, kiedyś tak było. Ale kiedyś dzieci nie miały internetu, tv, komórek, gier itp. więc czymś się zająć musiały. Jestem jednak pewna, że gdyby X lat temu młodzi mieli dostęp do tego, do czego my teraz mamy niczym by się od nas nie różnili.
Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że też jestem dzieckiem tego pokolenia. Nie umiem żyć bez wielu rzeczy, bez których świetnie sobie kiedyś radzono.
Ale nie przesadzałabym ze stwierdzeniem, że dzieci zapomną o zabawkach. Jakoś trudno mi wyobrazić sobie czteroletnie dziecko zamieniające zabawki na komputer. Nie, nie.
A postęp techniczny jest akurat czymś bardzo dobrym i potrzebnym. Oby było to tylko w granicach zdrowego rozsądku, bo inaczej świat sam doprowadzi się do autodestrukcji. Albo raczej ludzie go doprowadzą.
Z własnego doświadczenia wiem, że małe 3 - 4 letnie dzieci nudzą się przy komputerze.
Moja kuzynka [3,5 roku ma] chce iść na komputer tylko wtedy, kiedy puszcze jej Krecika bądź Smerfy x.^
A poza tymi filmikami to rysuje, bawi sie tymi LEGO...
A co do typowych nastolatków, to nie wiem, czy znalazłabym osobę, która nie byłaby w pewnym stopniu uzależniona od komputera. Od komórki, to pare osób znam, ale mimo wszystko ja w szkole bez kom. wytrzymac nie moge. Bo zawsze sie po coś przyda ;P.
Dom:Hufflepuff Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1182 Ostrzeżeń: 2 Postów: 401 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Eh, ja tam od kompa jestem nie uzależniona, ale internet to zawsze dla mnie wielce wyczekiwana nagroda
Powiem szczerze, iz abym mogła skorzystać z neta musze np. posprzątać w kuchni.
Dlatego tak się przylepiam, gdy mogę^^
__________________
Boże, jak ja nie znoszę tych, co są jak trzcina na wietrze
Dom:Slytherin Ranga: Mistrz Eliksirów Punktów: 2914 Ostrzeżeń: 0 Postów: 439 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Patrząc na rozrywki, które mają dzieci w naszych czasach, zastanawiam się - czy chciałabym teraz żyć? Mieć internet od malutkiego dziecka, od podstawówki przesiadywać na forach, udzielać się, uczyć się dyskusji np. poprzez takie fora? Z jednej strony, coś mnie do tego kusi, może ze względu na moje obecne uzależnienie od internetu. Ale po dłuższym zastanowieniu... nie, jednak nie chciałabym mieć takiego dzieciństwa. Zmarnowanego dzieciństwa.
Wolę to, które ja miałam szczęście przeżyć - w stylu tego, które opisała Mala Mi:
Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my...
Wow. Wiesz, że marzę o tym samym?
Owszem, czasy były inne. Trudniejsze. Więcej prac w domu, zwłaszcza na wsiach, w Polsce było, jak było.
Ale klimat czasów był inny, inne rozrywki miała młodzież... Mama nie raz i nie dwa opowiadała mi o ogniskach, na które chodziła będąc w moim wieku. Wystarczyła gitara i trochę gardeł do śpiewania - leciały piosenki Czerwonych Gitar, Dżemu, Budki Suflera.
Za to ogniska, na które ja mam przyjemność chodzić, pod względem muzycznym wyglądają mniej więcej tak, że podjeżdża samochód, otwiera się wszystkie drzwi i puszcza na głos jakieś techno.
Chciałabym być na jakimś z festiwali w Jarocinie z lat 70 i 80. Oj, bardzo bym chciała...
Niestety, w latach 70. nie żyję. A szkoda, bo wydaje mi się, że pasowałabym do tamtych realiów, nie do tych ;d.
Jak to śpiewa Rysiek: Wehikuł czasu - to byłby cud ...
Tak sobie czytam tego posta i wydaje mi się, że się trochę melancholijna zrobiłam :D.
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6020 Ostrzeżeń: 0 Postów: 635 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Rozwój techniki jest z pewnością bardzo ważny, chociażby po to, aby ułatwiać ludziom życie. Nie bez powodu wymyślono Internet - chociażby łatwy dostęo do informacji, darmowe przesyłanie wiadomości (e-mail) itp., komórki - łatwiejszy kontakt ze sobą, mp3 - słuchanie muzyki z dala od domu. To ma swoje zalety, ale również wady.
Jakie? A chociażby to, że dzieciaki zaczynają tracić kontakt ze światem zewnętrznym. Dosłownie. Siedząc w Internecie, doszukując się różnych rzeczy, odcinają się od rzeczywistości. Oczywiście, to przyjemność, ale też niebezpieczeństwo... Nie tak dawno był przypadek chłopaka, który siedział przed komputerem kilkadziesiąt godzin bez przerwy, aż spadł z krzesła ze zmęczenia. Spał potem bez przerwy 25 godzin! Czy to jest normalne? Nie! Teraz mamy gg. Po co wychodzić z domu i spotkać się z kimś, pospacerować, kiedy można pogadać równocześnie z kimś na komunikatorze internetowym, tyle że stukając palcami o klawisze? Żaden problem.
I mi rodzice nie raz opowiadają o swoim dzieciństwie. Szczerze? Zazdroszczę im i to z całego serca. Jako, że obydwoje pochodzili ze wsi, więc zawsze mieli jakieś zajęcie. Chmary dzieciaków biegały po dworzu, odwalając różne "schizy". ;d Rodzice np. mówią też o tym, że kiedyś jakoś dzieciaki nie miały niewiadomo jakich problemów z nadwagą, bo ciągle były w ruchu. Nie było fastfoodów, gdzie pakowane są w siebie ilości kalorii i niezdrowego jedzenia. Mleko od krowy i jazda. ;d A teraz? Obleśne sadła na wierzchu spod zbyt krótkich bluzek... czy to apetycznie wygląda?
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1185 Ostrzeżeń: 0 Postów: 210 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Uważam, że postęp techniczny ma swoje plusy i minusy, ale na pewno jest potrzebny i nieunikniony. Mnie osobiście nie przeszkadza.
Takie prawdziwe dzieciństwo z dala od komputera, internetu, na wolnym powietrzu, podwórku, na rowerze, rolkach, szaleństwach z bliskimi mi ludźmi mnie nie ominęło. Bardzo się z tego cieszę. Ale nie wiem jakby było gdybym urodziła się 5/6 lat później. Z pewnością dużą cześć mojego wolnego czasu pochłaniałby komputer, a przede wszystkim internet. Tak jak teraz. ;p
Dom:Slytherin Ranga: Zwycięzca TT Punktów: 277 Ostrzeżeń: 0 Postów: 125 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Nie potrafię obyć się bez swojej komórki... gdy nie mam jej przy sobie, czuję się dziwnie bezradna... nie wiem która godzina, nie mam przy sobie kalkulatora, możliwości kontaktu... A jeszcze parę lat temu nie miałam komórki i nie narzekałam... potrafiłam przeżyć bez niej...
mnie to nie rusza moge zyc bez telefonu i internetu choc mam to i to przydaje sie ale nie odczuwam braku neta bedac gdzies poza domem lub dyskomfortu zapominajac komorki ale nie obeszlabym sie bez ulubionej ksiazki lub rysownika. Wydaje mi sie ze kazdy to traktuje inaczej choc rzeczywiscie troche mi zal tych dzieci ktore nie beda wiedziec jak to jest siedziecw piaskownicy czy hustac sie na hustawce no trudno =/
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my...
Wow. Wiesz, że marzę o tym samym?
Owszem, czasy były inne. Trudniejsze. Więcej prac w domu, zwłaszcza na wsiach, w Polsce było, jak było.
Ale klimat czasów był inny, inne rozrywki miała młodzież... Mama nie raz i nie dwa opowiadała mi o ogniskach, na które chodziła będąc w moim wieku. Wystarczyła gitara i trochę gardeł do śpiewania - leciały piosenki Czerwonych Gitar, Dżemu, Budki Suflera.
to tez racja tez bym tak chciala ale niestety zyjemy w czasach dody i tokio hotel ;/
__________________
Kiedyś kupię nóż i powyżynam wszystkich wkoło
Kupię nóż
Zostawię tylko dwoje
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1153 Ostrzeżeń: 2 Postów: 241 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Wszystko ma swoje dobre i złe strony.
Rozwój techniki również.
Internet pomaga nam w załatwieniu wielu spraw, ułatwia kontakt z ludźmi z całego świata.
Komórka tak samo.
Ale to, że pięcioletnie dzieci mają komórki po 1000 złotych jest chore.
Kiedy ja byłam mała nie miałam komórki, nawet komputera.
Czas spędzałam rysując, czytając, bawiąc się, potem pisząc opowiadania.
Kiedy rodzice kupili komputer mój brat miał jakieś 7 lat.
Jak teraz na niego patrzę, to jemu to raczej zaszkodziło, niż pomogło.
Zainteresowania: gry komputerowe i samochody.
O wielu rzeczach nie ma pojęcia, dla niego najważniejszy jest komputer.
Ja spotykam się ze znajomymi, czytam książki, robię dużo rzeczy.
A on nic.
Moim zdaniem małe dzieci nie powinny spędzać za dużo czasu przed komputerem, bo w tym okresie kształtuje się ich charakter, poza tym to tak jakby zabiera im dzieciństwo, te beztroskie zabawy...
Ja bez komórki nie mogę się obyć, bez neta również.
Trochę jestem uzależniona.
;p
mnie to nie rusza moge zyc bez telefonu i internetu choc mam to i to przydaje sie ale nie odczuwam braku neta bedac gdzies poza domem lub dyskomfortu zapominajac komorki
To nie do końca jest tak, że nie potrafię... bo sama na własne życzenie wyjeżdżam na miesiące całe do lasu, gdzie nie mam ani jednego, ani drugiego dobrodziejstwa przy sobie... ale czuję, że ten sprzęt mi jest potrzebny... i gdy go nie mam, jest dziwnie o.O
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Dorosły Czarodziej Punktów: 888 Ostrzeżeń: 0 Postów: 182 Data rejestracji: 11.08.08 Medale: Brak
Mówicie jaki to świat jest głupi, bo za dużo dzieci przebywają przed komputerem, a nie przed domem. A ja wam powiem jedno: b-z-d-u-r-a [oczywiście, zależy też o jakich dzieciach mówimy] zawsze znajdą się takie, które zamiast komputera wybiorą bieganie, oraz takie 'dziwolągi' jak my;p Nie wymyślam tego z powietrza, potwierdzone klinicznie. Mam brata [7 lat bodajże], rękę da sobie uciąć za swoje zabawki, przed komputerem praktycznie nie siedzi i ciągle śmiga na rowerze. Przykład starszy: kuzyn, lat 15- piłka, piłka piłka. Nigdy nic nie jest czaro białe, są różni ludzie. Ja odnoszę wrażenie, że niektórzy jednocześnie ubolewają nad postępem techniki, będąc od niej uzależnionym i ciesząc się z każdej chwili spędzonej na komputerze, co według mnie lekko zachodzi w dziwactwo. To jak? Cieszycie się, że mamy komputery, czy nie?
Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.
Na boisku naprzeciwko mojego domu, dzieciaki bawią się do późnych godzin wieczornych, więc to nie 'już-dawniej' a 'teraz-też'.
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my... Ech, wiem, pokręcona
jestem.
Nie mogę być tego pewna, bo nie znam cię dobrze, ale gdybyś żyła w latach 70 na pewno znalazłabyś sobie powód do zgrzytów. Bo wiesz tak bardzo kolorowo wtedy nie było [chociaż tak to jest przedstawiane], chyba, że ktoś bardzo lubił zbierać buraki i ziemniaki.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Mistrz Eliksirów Punktów: 2914 Ostrzeżeń: 0 Postów: 439 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
chyba, że ktoś bardzo lubił zbierać buraki i ziemniaki Tooth
Co jest zabawnego w zbieraniu buraków i ziemniaków? Myślisz, że naszych czasach same wyskakują z ziemi i pakują się w worki? Rozczaruję Cię - trzeba im pomagać. W mniejszych gospodarstwach, pomocą tą są głównie ręce domowników. Co robią ręce? Zbierają. Dokładnie tak jak 40 lat temu. Tylko, że jakoś nikogo to nie śmieszy. Dziwne, nie? 0o'
A czasy, rzeczywiście, lekkie nie były. Tu się zgodzę.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 344 Ostrzeżeń: 0 Postów: 60 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Raczej przerażające jest to, że takie 12latki chodzą z dekoldami do pępka, mają pomalowane oczy na czarno i farbowane włosy. Chyba świat dzieciństwa niedługo przestanie istnieć, nie mówiąc już o zabawkach i innych tego typu rzeczach. Komórki zaczynają być przeżytkiem. Teraz jesteś kul jak masz własnego laptopa i wozisz się swoją przemądrzałością.
Internet jest dobrym oknem na świat z czego dzieciaki mogą się dużo dowiedzieć, bo prędzej czy później i tak się dowiedzą tego czego chcą, tyle że internet przyspiesza ten proces zaspokajania ciekawości. Rzecz jasna nie do końca takim dobrym, oknem ale to raczej wszyscy wiedzą a zakazany owoc najlepiej smakuje. Mówiąc, że przez net dzieciaki większą wiedzę zdobywają to równocześnie nieświadomie się ograniczają siedząc w domu i np grając w jakieś durne gry, zamiast wyjść na powietrze i pogadać sobie z rówieśnikami co jest chyba zdrowsze.
Oczywiście nie ma się wpływu na rozwijającą się elektronikę i to pogrążać się będzie coraz bardziej. Cieszę się chociaż, że mnie to wcześniej nie spotkało ;<
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 161 Ostrzeżeń: 0 Postów: 24 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Tak większość osób wypowiadajacych się tutaj ma racje. Ja też, może nie z przerażeniem, ale z lekkim niepokojem patrzę na dzisiejsze dzieci. Kiedy ja byłem dzieckiem, ach cudowne lata, nie było komórek, ba ja nie miałem nawet stacjonarnego telefonu, telewizji satelitarnej, kasków rowerowych i innych zdobyczy cywilizacji. Chodziliśmy całą paczką na "łąki", czyli przyosiedlowe chaszcze, na "betony", takie wielkie płyty betonowe do budowy bloków, albo rzucać jajkami w pociągi. Słowem WOLNOŚĆ. A teraz? Dzieci, że tak powiem, rodzą się w kaskach. Kiedy my jeździliśmy na rowerze nikt nie myślał o jakiś tam kaskach czy ochraniaczach. Dzisiaj widzę dzieci uczące się jeżdzic na rowerze, okute w ochraniacze jak jakiś rycerz.
Albo telefony komórkowe, prawie każde dziecko ma komórkę. A jak nie odbiera to pierwsza myśl rodzica - Pewnie go porwali! Nieżyje! Albo jeszcze jakaś inna bzdura. Dzieci stały się niewolnikami, zresztą wszyscy się nimi stajemy. My z bratem i kolegami znikaliśmy na cały dzień i jakoś nikt się tym nie martwił. Jak dostałem swój pierwszy telefon to od razu zaczęły się kontrole. Ba, nawet dzisiaj kiedy wychodzę na impreze telefon odzywa się kilka razy, a wnim głos mojej mamy - A kiedy będziesz? A co? A jak? No ludzie! Dobrze jest mieć kontakt, ale bez przesady. No ale co zrobić, czasy się zmieniają. Co do uzależnień, czy może raczej przywiązań to owszem, jest kilka rzeczy, bez którch było by mi trudno żyć. Np mój I Pod, chodzę z nim dosłownie wszędzie, nawet do kibla. Bez muzyki było by mi ciężko. Komputer, internet? Nie, raczej nie. Przez baardzo długi czas nie miałem neta i jakoś zyłem.
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2702 Ostrzeżeń: 0 Postów: 298 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
No cóż, każdy wie, że postęp techniczny ma swoje zalety, ale i wady również. Np. taka prostownica, co z tego, że mi ładnie w prostych włosach, skoro za kilkanaście lat mogę ich nie mieć, bo mi wypadną? W internecie możemy znaleźć wiele ciekawych rzeczy, poznać fajnych ludzi, ale z drugiej strony zamieniamy spotkania ze znajomymi w pogaduchy na gg i zabawę bądź spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu na jakieś durne gry komputerowe. A do tego szerząca się pornografia, pedofilia... Dzięki aparatom cyfrowym możemy sobie zrobić fajne fotki na jakiejś wycieczce, spotkaniu czy gdzieś tam indziej, ale z drugiej strony, możemy komuś zrobić a potem opublikować jakieś kompromitujące albo obraźliwe fotki czy filmiki.
Wszystko to jest dobre, o ile potrafimy z tego mądrze korzystać i przestrzegać pewnych granic, których nie powinno się przekraczać. Niestety internet uzależnia i to bardzo, ale my nic na to nie poradzimy. Wiadomo, że małe dzieci wolą się pobawić zabawkami, pogonić za piłką zamiast siedzieć przed komputerem, ale im starsze tym bardziej je ciągnie.
Myślę, że wiele zależy od rodziców, którzy mogą ustalić dla swoich młodszych pociech jakiś limit czasu spędzania przed monitorem tak, aby zajęli się także innymi, o wiele zdrowszymi formami rozrywek.
Także ja uważam, że wszystko jest dobre, jeśli tylko potrafimy rozsądnie korzystać ze wszystkich nowinek technicznych.
__________________
Bo w ogrodzie rośnie pnącze
w dzikim winie świat się plącze,
bo w ogrodzie dzikie wino
kto je tutaj siał dziewczyno.
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 376 Ostrzeżeń: 0 Postów: 173 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Zgadzam się z przedmówczynią Jeśli umiemy rozsądnie korzystać z dobrodziejstw XXi wieku, to wszystko będzie dobrze. Tylko błagam o ten rozsądek...
__________________
I'm Slim Shady, I'm the real Slim Shady, and you other Slim Shadys are just imitatin!
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.