Dom:Gryffindor Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 168 Ostrzeżeń: 0 Postów: 63 Data rejestracji: 17.11.10 Medale: Brak
Czołem.
Macie swoich znienawidzonych nauczycieli ? ;f
Ja mam taką pewną Kaczyńską.. jest koszmarna .. ; /
uf.. wyzywa każdego od brzydali, a sama ma tę twarz jak.. bez komentarza.
Też moja pani z informatyki nie próżnuję.
Postawiła 1 Za kartowke od razu bo nie mialem ilosci bajtow w jednostkach czego nawet nie bylo w poleceniu.
Nie dosc, ze tacy kumple to i to.
Jak jest u was ?
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów Kretynizmu Puchonów I od Wiedzy-O-Własnej -Wszechwiedzy Krukonów STRZEŻ NAS GRYFFINDORZE!!
"Dla zwyciężonych jedyną nadzieją jest zbyć się nadziei."
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5205 Ostrzeżeń: 0 Postów: 677 Data rejestracji: 15.05.10 Medale: Brak
Och u nas ''pani'' od pewnego przedmiotu ( nie zdradzę o kogo chodzi, bo jakimś niemożliwym cudem mogłaby to przeczytać ) . Drze się na ludzi, chociaż nie ma racji, każe mazać dobre odpowiedzi, żeby przepisać je jeszcze raz. I jeszcze raz się DRZE. Cała klasa jest sterroryzowana jej osobą i w ogóle jej stylem nauczania ( jeśli to nauczaniem można nazwać). Kiedy jest się przy tablicy, tak człowieka zestresuje, że zapomni się wszystkiego, nawet podstaw. Jak dla mnie, nie powinna nauczać w jakiejkolwiek szkole, oprócz szkoły specjalnej dla niej. To ją powinno się uczyć jak sie naucza bezstresowo. Reszta nauczycieli jest the best.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 175 Ostrzeżeń: 2 Postów: 196 Data rejestracji: 06.10.10 Medale: Brak
ja mam. z maty babę, która jest straszna. Dosłownie, jak kolega napisał wyżej. No prawie taka sama. Tyle że nie wyzywa od brzydali ; )
Dalej... baba z francuskiego jest straszna. Potrafi zadzwonić do rodzica, bo nie było Cię przez minutę lekcji, bo nie wiem, było się w WC, czy coś.
Dalej.. Baba z chemii. Ta to pobija chyba wszystkich. Zaproszenia na wigilie klasowe itd trzeba dać jej na piśmie, do tego jeszcze potem pójść łaskawie po nią. Całe tematy czyta z książki, nic od siebie.
masakra.
Chyba tyle.
__________________
Widać, jestem tempa. Bo nie spamuję <lol3214645735`2>
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1052 Ostrzeżeń: 1 Postów: 454 Data rejestracji: 13.06.09 Medale: Brak
Mam takich kilku.
*Od matmy- Byłaby spoko gdyby nie mówiła wciąż "Ojj...Jaka ta matematyka ciekawa" , "Kocham matematykę", "Co ty?! Jeden! Siadaj!" kurde skoro tak uwielbia matematykę niech się z nią ożeni.
*Od polskiego- Tej babki to ja się normalnie boję ! ona robi dziwne miny,jedynkę stawia dosłownie za wszystko,jest wredna,złośliwa i przerażająca.
*Od historii- Przypomina rodem Umbridge
*Od chemii- Ta zresztą też
__________________
"Powiedział Pan: "Daję wam ogień"
Podajcie sobie dłonie i żyjcie w zgodzie!
Żyjcie w zgodzie z ptakami, niech płoną serca
i oczy wasze niech nigdy nie znają łez...
Odszedł a ciało swe pogodził z ptakiem i wiecznym cierpieniem,
i była miłość,
i była zgoda,
Każdy był wolny! wolny był każdy ptak!
Pewnego dnia pękło niebo,
i runął straszny deszcz,
wtedy krzyknął ktoś,
a chłód ogarnął wszystkie serca,
a w oczach pojawił się strach!
Ludzie podali sobie noże- zamiast rąk
i upiekli ptaki!
Dżem "Dzień w którym pękło niebo"
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony!
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 320 Ostrzeżeń: 0 Postów: 93 Data rejestracji: 28.10.10 Medale: Brak
U mnie jest taka głupia nauczycielka. Niby każdy ją uwielbia, bo jest śmieszna i jest luzacka, że tak się wyrażę, ale ja jej nie cierpię. Na lekcjach jest wredna i ciągle robi kartkówki i pyta. Ostatnio puściła nam film o Chopinie i mieliśmy notować w biegu, bo będziemy mieć na następnej lekcji ( czyli tydzień później)
sprawdzian. Powiedziała, że musimy więcej informacji szukać w internecie, bo na tym filmie nie było wszystkich. Ja zobaczyła tylko nazwy jego utworów, bo na pewno będzie takie pytanie.
Jest jeż taka pani od przyrody. W 1/3 była moją wychowawczynią. Jest miła itp, ale w piątej klasie zrobiła nam taki trudny sprawdzian z rzeczy, których nie mieliśmy. Ciągle przekłada nam klasówki. Zła jestem na nią, bo kiedy jestem przygotowana- to jest przełożona klasówka. Na jej lekcjach albo cały czas piszemy, albo przez cały czas nawija.
__________________
Chciałam być w Slytherinie, ale nie wyszło. Uwielbiam Toma Feltona i Helen Bohman Carter.
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 566 Ostrzeżeń: 1 Postów: 100 Data rejestracji: 19.03.10 Medale: Brak
Heh . Szkoda gadać . U mnie jest taka pani z polskiego . Nie jest zła . Bardzo mnie lubi , ale bierze moją klasę za durni . Ciągle do nas sylabuje jakbyśmy byli obcokrajowcami . A także żyje jakby w innym świecie . Nie zwraca uwagi na nic co się dzieje wokół niej .
Natomiast pani od geografii ... szkoda gadać . Wszyscy jej przeszkadzają . Odwrócę się i po chwili słyszę : " Kamila co gadasz ?! " . A ja tylko długopis chciałam pożyczyć . Mówi że jesteśmy jak diabły i wgl. brzydcy i nieuki , a sama .. Wolę nie komentować jej twarzy ... A jak się wścieka to ma dziwny wyraz twarzy jakby miała puścić pawia . Na szczęście Geografię mam raz w tygodniu , a więc ąz tak jak inne klasy drugie się z nią nie widuję .
Pani od Matmy ... Jest wredna i w ogóle szkoda gadać . Po prostu ... Eh ... Po pierwszym sprawdzianie od początku tego roku szkolnego oberwało mi się " bo zwalałam od koleżanki " .
Po pierwsze . Sama mówiła że dla każdej klasy robi inny sprawdzian .
Po drugie . Koleżanka ze spr . dostałaby dwóję , a z tego co mi sprawdziła dostałabym piątkę .
Po trzecie . Kilka zadań niby " wymyśliłam " . Tak ... Jak normalny człowiek na poczekanie wymyśli trzy zadania tekstowe . ?! ; //
Dom:Hufflepuff Ranga: Uczestnik TT Punktów: 239 Ostrzeżeń: 0 Postów: 39 Data rejestracji: 27.11.10 Medale: Brak
Och..Ja mam bardzo "miłą" nauczycielkę matematyki. Tak się zdarzyło, że jest także moją wychowawczynią.
Docinki, drwiny. Jakby to ogólnie ująć - śmieje się z nas. Nazywa nas brzydalami. Góra grosza - "No co? Wyskakujcie z kasy! Nie udawajcie, że nic nie macie!" (Ale sama nie wrzuci nawet grosza)
Pamiętam jak namawiała nas na basen "Jak ja miałabym możliwość darmowego basenu, to byłabym na każdych zajęciach".
Dwa tygodnie później usłyszeliśmy "Ja nie chodzę na baseny. Sam brud. Łój pływający po powierzchni wody. No co? Może bierzecie prysznic przed wejściem do wody co?"
Jest STRASZNA. Strasznie nie lubię w niej tego, że jak nie chce jej się prowadzić lekcji, to zaczyna opowiadać nam o swoich czasach liceum, a gdy przegada ponad pół lekcji zaczyna "No to zabierzemy sobie to z lekcji wychowawczej, a teraz proszę: Zapisujemy temat i sprawdzamy pracę domową".
Jest dziwna. Może tak to nazwę, choć czasem można się z nią/niej pośmiać.
Drugą znienawidzoną przeze mnie nauczycielką jest katechetka. Jest straszna. Ostatnio przyniosła nam "Małego Rycerzyka" i wyznaczyła nam streścić wybrany "artykuł". Pomimo tego, że nie znajdowało się tam nic prócz obrazków, modlitw i paru króciutkich tekstów, których nie dało się streścić. Na początku roku dostałem 1 za złe zinterpretowane słowo "wiara". Niedługo później, specjalnie wybrałem się do niej z kartkówką ze słowa "dobroć", by spytać dlaczego zamiast piątki dostałem czwórkę. Po prostu byłem ciekaw co brakowało w mojej pracy.
Jej odpowiedź: "Może napisałeś trochę inaczej niż inni". Powiedział tylko "Aha" i z uśmiechem wyszedłem z sali. Może dodam, że jeszcze rok przed moim przybyciem do szkoły, znajdowała się w psychiatryku. Uważała, że w szkolnej łazience objawił się jej Jezus.
Oj.. wiele jest interesujących opowieści z nią związanych. Na przykład ostatnio miała lekcję z moją siostrą. Powiedziała, że Bóg obdarzył ją niezwykłym talentem wokalnym. I ku zdziwieniu wszystkich, zaczęła śpiewać O.o
Oczywiście chłopcy wykorzystali to krzycząc "Trzy razy TAK! Przechodzisz dalej!"
__________________
Aby rozproszyć ciemności wystarczy zapalić świecę, jedyny problem to skąd ją wziąć.
Dom:Gryffindor Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 465 Ostrzeżeń: 0 Postów: 95 Data rejestracji: 09.07.09 Medale: Brak
Jakoś w mojej szkole są fajni nauczyciele , przynajmniej jestem jedna straszna nauczycielka, ma okolo 60 lat i jest uzalezniona od solarium, ale mnie nie uczy, Albo durga, no ta już mnie uczy , ciągle patrzy się w sufit, nie wiadomo do kogo mówi bo się patrzy w sufit, i jeszcze niczego nie nauczy - koszmar. Lecz najbardziej znienawidzoną nauczycielką w mojej szkole jest pani od biologi. Ona przez całą lekcja gada i gada , tak jak profesor Binns w Harrym , tym swoim monotonym głosem, a jak zasypiam to stara się mnie przebudzić pstryknieciem. No i jeszcze traktuje mnie gorzej od innych, tzn na nic mi nie pozwala, komuś podwyższy o 0,5 pkt zeby mial lepsza ocene ale mi nie , kogos zapyta na ochotnika ale mnie nie . Jeszcze do tego nic nie kumam, a ona chwali uczniów 2 i 1 za to że stac ich na wiecej niz takie ocene, a moje 3 i 4 komentuje że mialam dużo szczescia, i na sprawdzianach sprawdza czy nie mam ściąg zadnych, no koszmar..
Dom:Gryffindor Ranga: Członek GD Punktów: 526 Ostrzeżeń: 1 Postów: 143 Data rejestracji: 25.08.09 Medale: Brak
W mojej szkolnej karierze, miałem dwóch nauczycieli, których z całego serca nienawidziłem. Pierwszym był ksiądz katecheta w gimnazjum, miał najzwyczajniej w świecie nie tak po beretem. Wyzywał nas, darł pysk bez przerwy, po dwóch tygodniach przyniosłem zwolnienie z lekcji Religii nasze drogi się rozeszły. Druga pani była sorką od biologii. Nic jej nie pasowało, była najmądrzejsza, a nie potrafiła przekazać wiedzy. Głównie siedziała i piła kawę, a my uczyliśmy się z książek. Nie kończące się kartkówki. Acha i uwielbiała wysyłać uczniów do załatwiania swoich prywatnych spraw. Masakra. Całe szczęście, że mam już to wszystko za sobą.
Dom:Slytherin Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 41 Ostrzeżeń: 0 Postów: 14 Data rejestracji: 06.12.10 Medale: Brak
O, wielu nauczycieli mi nie podpasowało. A szczególnie w gimnazjum. Też miałam przygody z księdzem, który czepiał się tego, że noszę się na czarno. Wołał do mnie "O, Panie, ooo, ty, ty..."[jestem dziewczyną] albo "Szatan!"[nie, leję na satanizm].
W podstawówce nie lubiłam siostry zakonnej.
W liceum mam fajną katechetkę natomiast, ale i tak nie chodzę na religię, więc...
W ogóle - obecnie w liceum moi nauczyciele to tragedia. Może dlatego, że plastyk.
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 343 Ostrzeżeń: 0 Postów: 102 Data rejestracji: 29.10.10 Medale: Brak
U mnie w szkole jest bardzo dużo takich chamskich nauczycieli. Pan od wf naszych chłopaków z klasy, oczywiście nie uczy mnie on ale w piątki widzimy się w piwnicy kiedy sala gimnastyczna jest zajęta przez liceum a my siedzimy w piwnicy i gramy w tenisa. Ostatnio wyrwał mi paletkę, wyzwał i powiedział, że nigdy nie widział tak chamskiej uczennicy. A ja tylko chciałam zawiązać sobie włosy bo mi przeszkadzały. Cóż, nasza wychowawczyni porozmawiała z nim i już jest spokój. ;] Jest jeszcze taki jeden Pan od religii, który przejechał cały świat i widział jak małe dziecko wkłada rękę w dziurę z drugiej strony wału przeciwpowodziowego i ratuje całe miasto. <hahaha> Oczywiście, już nikt nie wierzy w jego bajki. Nawet nauczyciele się z niego śmieją. :P No i nasza Pani od fizyki, która jest okropna i jak ma zły humor to pyta z trzech ostatnich lekcji. Dzisiaj akurat mnie zapytała i wpisała 0/20. ;x No i mojemu koledze też, który potem na nią szczekał. xd
__________________
Need more friends with wings
All the angels I know
Put concrete in my veins
There's nothing to lose
When no one knows your name
There's nothing to gain
But the days don't seem to change.
Dom:Hufflepuff Ranga: Mistrz Zielarstwa Punktów: 2821 Ostrzeżeń: 1 Postów: 383 Data rejestracji: 11.08.08 Medale: Brak
W chwili obecnej na mojej liście NZNWC (Najbardziej Nienawidzonych Nauczycieli Wszech Czasów) jest moja obecna fizyczka, pani K.
Pani K. jest nauczycielką starszego rocznika (uczyła już kilka pokoleń); to nauczyciel całkowicie wypalony.
Nie potrafi nawiązać kontaktu z młodzieżą, nienawidzi, gdy się do niej zwraca per 'sorko', musi był 'pani profesor'. Nie cierpi sprzeciwu ani dyskusji. Jest niesprawiedliwa i niecierpliwa.
Nie potrafi tłumaczyć materiału. Ma zawsze swój pokrętny, zrozumiały tylko dla siebie sposób rozwiązywania zadań, innych metod (mimo, że wynik wyjdzie prawidłowy) nie toleruje). Na lekcji praktycznie nic nie robi oprócz narzekania na naszą klasę, ciągle powtarza, że 'jesteśmy nieznośni, nie damy jej poprowadzić lekcji, a potem będzie płacz i zgrzytanie zębów'.
Zadasz jej jakieś pytanie, a ona na to: 'Dopiero to tłumaczyłam, nie słuchacie mnie.' Czasami reaguje inaczej, np. 'zamknij się', 'przestań mnie męczyć'.
Najbardziej śmieszy mnie jej pytanie na koniec każdej lekcji.
Nauczycielka: Czy klasa rozumie?
Klasa: Nieeee
Nauczycielka: To bardzo dobrze. Trzeba się douczyć.Przecież ja wszystko tłumaczę.
Teraz już nikt się jej nie sprzeciwia, każdy potakuje, mając nadzieję, że się nad nim ulituje i zaliczy mu semestr. ;d
Mnie przez jakiś czas nazywała 'nieznośną dziewczyną, która wiecznie się o coś pyta'. Przychodząc do liceum (bio-chem-fiz) byłam pewna, że będę zdawała na maturze fizykę, ba, nawet na poziomie rozszerzonym. W tej chwili modlę się, żeby jakoś zdać, a marzenia o maturze z fizyki legły w gruzach. W tej chwili po półrocznej nauce mogę śmiało stwierdzić, że NIC, ale to kompletnie NIC nie umiem. Nie tylko ja tak mam, praktycznie cała klasa ma kiepską sytuację z fizyki.
Teoretycznie przerobiliśmy już kinematykę, jesteśmy w połowie dynamiki.
Pani K. jest nauczycielką, która od dawna powinna być na emeryturze, ale dyrekcja, mimo wielokrotnych skarg uczniów rożnych roczników ją trzyma na stanowisku, bo w mojej mieścinie brakuje nauczycieli od fizyki.
__________________
Z głupkami nie ma sensu rozmawiać, przed głupkami trzeba się bronić.
Moją obecnie znienawidzona nauczycielką jest kobieta, który uczy fizyki w moim liceum. Pani W. jest starą, ohydną jędzą, która wystawiła na półrocze ok. 20 ocen niedostatecznych. Oczywiście pani W. uważa, że to my jesteśmy głąby, matoły i lenie śmierdzące, które się nie uczą. Może i jest w tym trochę prawdy, ale 20 bań na półrocze to lekka przesada. Na przykład pani W. nie pozwala nam poprawiać sprawdzianów, pisać zapowiedzianych kartkówek w drugim terminie, jeśli kogoś nie było, a ma to usprawiedliwione. A potem, jak uczeń przychodzi do niej, żeby wyjaśnić sprawę, dlaczego nie ma żadnej oceny, to ona wyjeżdża z tekstem, że 'uczeń nie upominał się o napisanie sprawdzianu, czy kartkówki w drugim terminie'. I to nieważne, że latasz za nią po całej szkole całymi tygodniami, błagając ją o to, żeby móc zaliczyć jakąś zaległą klasówkę. Ona i tak Ci wmówi, że się nie upominałeś o swoje prawa. Albo inna sytuacja przy oddawaniu sprawdzianów. Nawet nie wiecie ile potrzeba zachodu, żeby dowiedzieć się, co się ma ze sprawdzianu. Dla pani W. sprawa przeczytania ocen wcale nie jest taka łatwa. No, ale kiedy już przeczyta oceny i rozda kartki z naszymi wypocinami, to siada za biurkiem i ma wszystko w poważaniu. I nieważne jest to, że kolega który napisał w trzecim zadaniu to samo co Ty, ma punkt, a Ty nie masz. Dla niej wszelakie zażalenia w sprawie punktacji są i ocen są nieważne i zbędne. Z tą kobietą po prostu nie da się rozmawiać. I teraz 3/4 klasy lata za panią W., żeby ta ujawniła rąbka tajemnicy, dotyczącej ewentualnej poprawy jedynek. Ostatnio dowiedziałam się od niej, że poprawka ma być w marcu, a innej koleżance powiedziała, że w styczniu. I bądź tu mądry i zdaj z tej idiotycznej fizyki.
Dom:Ravenclaw Ranga: Uzdrowiciel Punktów: 2442 Ostrzeżeń: 0 Postów: 372 Data rejestracji: 02.04.10 Medale: Brak
Każdy nauczyciel ma swoje wady i zalety. Niestety, moja wychowawczyni, mimo dobrej opinii wielu osób o jej stylu nauczania, okazuje się być starą jedzą. Co z tego, że dyscyplina jest ważna - ale żeby gadała na ucznia TAK nieprzychylne rzeczy przy całej klasie, jest już chyba przesada. Potrafi, zwracając się oczywiście do ciebie, niezbyt miło wyrażać się o twoich rodzicach, że niby cię bronią, że jakże im nie wstyd. Pomijając już sprawę, że u niej na lekcji nie można nawet odezwać się słówkiem, broń Boże nie będąc pytanym! Na początku 4. klasy twierdziła, że każdemu może zdarzyć się gała, że to jest dla niej zrozumiałe, bo przecież zdarzają się sytuacje, kiedy nie ma czasu się pouczyć, ale kiedy dojdzie do ów faktu, rozpoczyna taką awanturę, że słychać ją w 17. [a nasza sala ma numer 20.]. Nie mówiąc już o wycieczkach. Taa, niby fajne, ale chyba musi wiedzieć, że nie każdy może pojechać na wycieczkę za 500zł. U niej to zupełnie niezrozumiałe zjawisko. Bo przecież to taka tania wycieczka! No cóż taki typ. I najgorsze jest to, że uczy przyrody. Szczęście, że za rok nasza klasa się od niej uwolni - gimnazjum wzywa.
Może teraz nagadam na naszego księdza katechetę. Mamy go zaledwie od września, bo tak samo jak poprzedni ksiądz jest wikarym, więc musimy się liczyć z jego przeniesieniem. Może bym nawet go polubiła, ale jego stosunek do uczniów jest okropny. Na początku lekcji, jeszcze spokojny, nazywa nas dziećmi inteligentnymi - może wszystko byłoby dobrze, gdyby na koniec lekcji nie wyganiał nas z klasy, twierdząc, że jesteśmy skończonymi idiotami. Facet tak się poczuł do roli nauczyciela, że kartkówki mamy co lekcja, nawet z tematów przed chwilą przerobionych. A jego skala oceniania! Jest gorsza nawet od tej z matematyki... Więc nie dziw, że jak czyta nam te oceny, wychodzi, że ponad połowa klasy dostała gały. Uważa, że to nie jego problem, nie daje szansy na poprawę, więc podejrzewam, że na koniec semestru będziemy mieli 'małą' awanturę z naszą wychowawczynią - ''Wy się nie uczycie! Nie zdziwię się, jak będę widziała was przy łopatach na budowie! I to jedynka z religii! No ludzie kochani!". Bardzo wierzy w nasze umiejętności, nieprawdaż?
__________________
Jedynie w pogoni za perfekcją możemy zrobić jakiś znaczący krok do przodu
Dom:Gryffindor Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza Punktów: 903 Ostrzeżeń: 2 Postów: 295 Data rejestracji: 06.08.09 Medale: Brak
Nienawidzę to mało powiedziane, jak bym mogła to bym ją chyba zabiła !!! Tak się składa, że tą osobą jest moja nauczycielka od języka niemieckiego. Nawet nie możecie sobie wyobrazić jaka jest moja nienawiść i obrzydzenie do niej, zresztą to nie działa tylko w jedną stronę. Ona mnie tak samo nienawidzi jak ja ją - masakra. Właściwie nie wiem od czego się to zaczęło, ale nieustannie od półtora roku nie dajemy sobie żyć. Za każdym razem jak piszemy sprawdzian, czy jakąś kartkówkę grzebie mi w piórniku żeby znaleźć jakąś ściągę, - no ludzie przecież to chore, nigdy niczego nie znalazła i mi nie udowodniła no ale cóż ona robi to dalej, a najlepsze jest to, że jak napiszę jakiś sprawdzian na chociaż marne 3 to ona do mnie z pyskiem jakim cudem ja tak wysoko napisałam. Wszystkie jej głupie powiedzonka, czy podteksty kieruje do mnie. Na każdym kroku próbuje mi dowieść jak ja nie potrafię języka niemieckiego, przecież uczę się tego języka 10 lat, muszę coś umieć. Pisania o nie było by wiele więcej, ale właśnie zaczynam ferie zimowe i nie chce sobie psuć humoru myśląc o tej kobiecie.
__________________
pozdrawiam drogi Gościu :*
"Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony"
Dom:Hufflepuff Ranga: Członek GD Punktów: 519 Ostrzeżeń: 0 Postów: 148 Data rejestracji: 11.01.11 Medale: Brak
Pani od chemii. W gimnazjum lubiłam ten przedmiot, teraz go nie cierpię. Babka jest jakaś nawiedzona. Nie może zrozumieć, że ktoś nie rozumie tematu i wydziera się na każdą osobę, która nie potrafi zrobić przykładu itp. W dodatku ma jakieś urojenia. Ja siedzę cicho na lekcji, bo próbuję coś załapać (z chemii jestem tępa jak nie wiem..), a ona odwraca się w moją stronę i wmawia mi, że rozmawiam i przeze mnie jest głośno. Taką to tylko... yyyyh!!
__________________
"Don't call me Nymphadora, Remus," said the young witch with a shudder, "it's Tonks."
"Nymphadora Tonks, who prefers to be known by her surname only," finished Lupin.
"So would you if your fool of a mother had called you Nymphadora," muttered Tonks.
"Remus and Tonks, pale and still and peaceful-looking, apparently asleep beneath the dark, enchanted ceiling.."
Od przebiegłości Ślizgonów Cnoty Gryfonów i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów CHROŃ NAS HUFFLEPUFFIE!
Dom:Bezdomny Ranga: Charłak Punktów: 9 Ostrzeżeń: 0 Postów: 5 Data rejestracji: 21.01.11 Medale: Brak
Hej, u nas najbardziej nielubiana jest pani od angielskiego - "pani" ss. Wciąż na każdego się drze i nigdy nie ma racji. Tylko raz nie miej pracy domowej, to dostaniesz uwagę. Nasza pani ss czyli sraczka sprzątaczka jest najgorsza w całej szkole.
Pisownia łączna/rozłączna leży i błaga o litość. ~~
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 369 Ostrzeżeń: 0 Postów: 74 Data rejestracji: 10.04.11 Medale: Brak
Więc... Mój ,,kochany" Pan Informatyk. Grabi sobie u uczniów i rodziców. ,,Dziecko ma umieć informatykę i koniec. Co mnie obchodzi, że uczeń nie ma w domu komputera, żeby ćwiczyć?" To jego słowa do jednego rodzica, mój własny ojciec świadkiem. Ale już więcej nie będę na niego narażona... Adios!
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.