Dom:Slytherin Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 652 Ostrzeżeń: 0 Postów: 83 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Prostu z mostu. Co sądzicie na ten temat? Co Wy na to, ze Rowling poszła bardzo prostą drogą i uprościła sobie robotę?
Bo ja, byłam w szoku gdy pewien osobnik napisał mi, że Snape kochał Lily. Odpowiedziałam mu dość grzecznie, że chyba na głowę upadł. Lecz wysłał mi link. I oto koszmar stał się jawą. Byłam strasznie rozczarowana skumaniem tych dwóch postaci.
Bo co jak co. Nie wyobrażam ich sobie razem. Dla to tka samo dobrana para jak Greg House i Cichopek. No bogowie. Przeciwieństwa się przyciągają? Niby gdzie? Bo nie tu. Tak ja sądzę, przynajmniej.
Nie podobał mi się także pomysł że Rowling zepsuła wątek Seva. Był to jeden z lepszych postaci. Intrygujący, urzekający i ciekawy. A Jo uczyniła go biednym nieszczęśnikiem który nie zaznał wzajemnego uczucia. Oklepane! Tak samo jak to ze przez całe życie kochał tylko Lily. Jakie to smutne. Wybaczcie, może jestem okrutna, ale mi to do Seva nie pasuje. On powinien się zakochać i wieść normalne życie. Może nie było by to zwykłe małżeństwo, ale zawsze coś. A tak? Moim zdaniem Rowling się trochę wyręczyła.
Takie moje zdanie. A to ze nie lubię Evans, to nic nie poradzę Kolej na Wasze opinie.
__________________
Hilsonka.
Wilsonka.
Alanholiczka.
+
Carla Bruni.
Potrafię dochować tajemnicy. Nikomu nie powiedziałem, że Wilson nadal moczy się w nocy
House
"Różnica pomiędzy seksem i śmiercią polega na tym, że kiedy będziesz umierał, nikt nie będzie się śmiać z ciebie, że robisz to sam."
niezawodny Woody
Dom:Gryffindor Ranga: Prefekt Gryffindoru Punktów: 431 Ostrzeżeń: 2 Postów: 268 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja współczuje Snape, bo kochał jedną kobietę przez całe życie chociaż ona poślubiła jego wroga, urodziła mu dziecko i później umarła i to była trochę jego wina. Gdyby Rowling nie wprowadziłaby tego wątku byłby za bardzo podobny do Czarnego Pana, ponieważ obaj by byli nieszczęśnikami, którzy nie zaznali miłości, bo ich nie nauczono kochać w domu rodzinnym
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 215 Ostrzeżeń: 3 Postów: 156 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Według mnie to jest ta najsilniejsza magia której Voldemort nie rozumie - miłość.
Może i trochę "zepsuął" Sev'a , no ale...
__________________
A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele.
A przebiegły jak waż Slytherin
Wspiera żadnych władzy l ambitnych.
Slytherin przyjmuje takich,
Co mają czystą krew,
Co mają więcej sprytu
Od uczniów domów trzech. ...Śmierć będzie ostatnim wrogiem , który zostanie zniszczony...
Dom:Slytherin Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 679 Ostrzeżeń: 0 Postów: 101 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja czytając o wspomnieniu Severusa cały czas płakałam.
Po prostu tak mnie to wzruszyło...
Cała ta historia po prostu była tak... tak cudowna pod jakiś kontem,
ale jednak nie skończyła się happy end'em dla Mistrza Eliksirów.
Po prostu biedny Severus...
W pewnej chwili poczułam normalnie nienawiść do Rowling, że
potoczyła sprawy w te stronę.
I czasami próbowałam ułożyć inne zakończenie, co by to było gdyby oni byli razem...
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 212 Ostrzeżeń: 2 Postów: 42 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Moim zdaniem Lily i Severus pasowaliby do siebie, to jest smutne, że Sev przez cały czas ją tak mocno kochał, kochał ją nawet wtedy gdy ta wyszła za mąż za Jamesa.
Ale cóż serce nie sługa
__________________
Szczerze powiedziawszy, gdy dowiedziałam się, że Snape kiedyś kochał Lily, to szczęka mi opadła i z głuchym tąpnięciem uderzyła o podłogę. A potem przyszła kolej na rozmyślania pod tytułem "Jak Rowling mogła mi to zrobić? No jak?". Jo rzeczywiście "zepsuła" postać Severusa tak prostym rozwiązaniem. Ta sytuacja przedstawiona w siódmym tomie sprawiła, że utwierdziłam się w przekonaniu, iż Rowling nie pisała go już z takim sercem jak pozostałe i że chciała tą serię po prostu skończyć. ;P
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3783 Ostrzeżeń: 1 Postów: 309 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
takie to było trochę dziwne, ze snape tak kochał lily a tak nienawidził harry'ego, (może dlatego, ze to nie on był jego ojcem )
rowling zrobiła ze snape'a takiego jakiegoś ckliwego kochasia, który przez tyle lat kocha jedna kobiete, chyba lepiejby było, gdyby nigdy tego nie ujawniła.. chociaż wszystko zostało przedstawione w dosyc fajny sposób
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -60 Ostrzeżeń: 4 Postów: 105 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Lily i Severus, nie są ludźmi wprost do siebie stworzonymi. On z innego domu, gdzie nie było szczęścia, a ona nim promieniła. Oczywiście jako dzieci, byli najlepszymi przyjaciółmi, następnie Severus stracił dla niej głowę, obawiam się, że tylko z tego powody, że tylko ona okazywała mu trochę ciepła, jednak w dorosłym życiu byliby sobie obcy.
Rowling chciała pokazać, jak można mylić się co do ludzi, którzy na co dzień nie są za przyjemni, chciała pokazać, że ironiczny Snape miał jakieś uczucia. Szkoda, że te najważniejsze zepsuło mu życie.
Dom:Slytherin Ranga: Minister Magii Punktów: 2090 Ostrzeżeń: 1 Postów: 394 Data rejestracji: 25.08.08 Medale:
Ja sądziłam od początku, że skumanie ze sobą tych dwóch postaci to tylko kwestia czasu. I nie myliłam się. Oraz nie musiałam długo czekać. Już po tym, jak była mowa o patronusie Snape`a i Lily, od razu poznałam, ze to musi być to. Szczerze - zaskoczyło mnie to. Ale moim zdaniem, przeciwieństwa się przyciągają, nawet w ich przypadłości.
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 290 Ostrzeżeń: 0 Postów: 34 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Oj, myślę, że jednak mieli ze sobą trochę wspólnego. Patronusa chociażby Sarenki z natury są płoche i lubią się ukrywać. Po Severusie można to było poznać, gdy szpiegował dla Dumbledore'a oraz po tym, iż całkiem nieźle opanował Oklumencję i Legilimencję. Lily zaś była delikatną, empatyczną dziewczyną. Póki nie "przegiął", nie narobił jej "przypału" przy ludziach - nie chciała się wycofywać z tej znajomości.
__________________
Fragment mojego ff:
Westchnęła, spojrzawszy na męża, którego uwagi - jak się okazało - wcale nie przykuło olbrzymie malowane dzieło sztuki wiszące na ścianie, lecz młoda, długonoga, blondwłosa samiczka ubrana w obcisłą bluzkę ze zbyt dużym dekoltem, za wysokie szpile i spódniczkę zbyt mini. Lalunia najwyraźniej miała czym się chwalić, wyglądała naprawdę ponętnie ze swoim sporych rozmiarów biustem i jędrną, wystającą pupą, jednak czarownica patrzyła na nią z politowaniem. To nie uroda ani strój wzbudzał w niespełna trzydziestoletniej kobiecie takie uczucie, ale podejrzanie ostry, wyzywający makijaż, dzięki któremu obiektowi męskiego pożądania prawdopodobnie udało się ukryć - jak choćby prawdziwy wiek - lub wręcz przeciwnie - wyeksponować, na przykład aktualnie wykonywaną profesję... To trzeba było przyznać: na znacznie skromniej ubraną panią padł blady strach. Strach o rodzinę, która za chwilę nieuwagi mogła zostać doszczętnie rozbita. Musiała więc działać.
Lekka zazdrość popchnęła ją ku czterdziestoparoletniemu mężczyźnie, wpijającego swój maślany wzrok w spacerującą po muzealnym korytarzu niunię. Dobrze widziała jak się ślinił na widok tej suki i jak wielką miał ochotę, by zagwizdać, a nawet puknąć, gdy trzeba; aż zdjął okulary i uniósł jedną z brwi. Kiedy ją ujrzał, reszta świata automatycznie straciła na znaczeniu. Ach, jakież to typowe... - pomyślała małżonka. Od pierwszej chwili odkrycia sytuacji chciała urządzić mu karczemną awanturę z obiciem gęby włącznie, po czym wyjść z budynku z dziećmi oraz wielce obrażoną miną, lecz zrezygnowała, gdy podeszła bliżej, wszak po kłótni z całą pewnością zamknąłby się w sobie i uciekł od niej, a obrażanie się to raczej domena maluchów bawiących się w piaskownicy.
Podniosła rękę, gdy stanęła tuż za nim, ale ostatni moment zawieszenia wykorzystała na oddech i podjęcie decyzji. Potem nie będzie odwrotu. By zwrócić na siebie uwagę, bezpardonowo klepnęła go po pośladku; mocno, jednak w miarę dyskretnie. Odwrócił się gwałtownie, zupełnie zaskoczony i ze zrzedniętą miną.
- Ejże! - mruknął zakłopotany - W czym problem?
- Widzę, że wolność ci służy - odparła z ironią i stoickim spokojem.
- Nie rozumiem.
- Wygląda na to, że zbyt wcześnie wypuściłam cię ze złotej klatki - małżonka nie rezygnowała z drwiącego tonu - Ledwie z niej wyleciałeś, a już robisz się niegrzeczny...
A to ci dopiero dowcip! Pomyślał, że zaraz chyba padnie trupem.
- Naprawdę sądzisz, że nie jestem w stanie czegokolwiek zauważyć? - zapytała poruszając głową w taki sposób, jakby wskazywała podbródkiem, zamiast palcem, na wyzywająco odzianą i wytapetowaną lalę, spacerującą za nimi.
- Ach, o to chodzi... - odparł mężczyzna, którego twarz spurpurowiała nagle ze wstydu - I właśnie z tego powodu musiałaś mnie...
- Owszem, musiałam - przerwała mu - Żebyś się nie rozbisurmanił zbytnio. Fakt, ładna z niej d**a do wyru***nia, ale najprawdopodobniej tylko d**a. Poza tym, zależy mi jeszcze na naszej rodzinie, więc miej to, skarbie, na uwadze.
-----
Spragniony murzyn czołgał się przez pustynię, aż w pewnym momencie
natrafił na butelkę w której był dżin. No i dostał 3 życzenia
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1801 Ostrzeżeń: 3 Postów: 503 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Mnie bardzo podobał się ten wątek. Idealnie pasował mi do Snape'a. Wszystko wyjaśnił - dlaczego Snape był w wiecznej depresji i w ogóle. Nie zgodzę się z Bobby Weil w żadnym stopniu i radzę mu (lub jej) przeczytać książkę bo z tego co napisał(a) wynika, że jeszcze tego nie uczynił(a). Pozdrawiam,
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Charłak Punktów: 6 Ostrzeżeń: 0 Postów: 3 Data rejestracji: 15.09.08 Medale: Brak
Byłam totalnie w szoku, kiedy to przeczytałam. No, ale Rowling znalazła jakieś rozwiązanie, błahe co prawda, trochę mm... nieprawdopodobne, ale mi ogólnie się podobało.
Edytowane przez Ariana dnia 15-09-2008 21:23
Dom:Gryffindor Ranga: Mugol Punktów: 1 Ostrzeżeń: 1 Postów: 17 Data rejestracji: 01.09.08 Medale: Brak
Jak do tego doczytałąm to sie troche zdziwiłam, no tak to jest conajmniej dziwne ;/ Dobrze żę, Lily wyszła za mąż za Jamesa, bo byłaby to straszna para.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Gajowy Hogwartu Punktów: 955 Ostrzeżeń: 0 Postów: 67 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
A mnie ten związek się podobał. Szkoda, że nie byli razem. Może miłość a raczej ogólne życie byłoby trudne, ale za to jakie romantyczne. . Sev kochał Lily cale, życie, mimo jej zapewne licznych wad, i mimo tego, że wyszła za Jamesa. Nie dziwię się, że chciał go zabić :>. Pięęękna milość... (wiem, że to głupie, ale jestem romantyczką )
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Uczestnik TT Punktów: 227 Ostrzeżeń: 0 Postów: 48 Data rejestracji: 21.09.08 Medale: Brak
Jestem oryginalna, więc ekscentryczne związki mi się podobają ^^
Oczywiście Rowling, nie mogła nas nie zaszokować, więc takie połączenie było wprost idealne . Szkoda, że Lily wybrała tego ignoranta Jamesa...
Severus&Lily - bardzo mi się podoba, jednak nie mogli być razem,a szkoda...
Dom:Gryffindor Ranga: Auror Punktów: 2497 Ostrzeżeń: 1 Postów: 565 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Rzeczywiście, Rowling poszła tu na łatwiznę. Jakby nie mogła wysilić mózgownicy i wymyślić Snape'owi nieco bardziej oryginalnej historii...
No ale cóż. Zrobiła, jak zrobiła.
Z początku zrobiło mi się strasznie żal Seva. Zapałało we mnie zupełnie nagle współczucie do niego. Współczucie, bo on nigdy nie zaznał prawdziwej, odwzajemnionej miłości. Musiał cierpieć, lecz tłumić to w sobie, wiedząc, że Lily jest z Potterem, szczęśliwa i zadowolona. Zaznał tak naprawdę o wiele więcej bólu i cierpienia, niż ktokolwiek inny w całej sadze. I to przy jego śmierci po raz pierwszy popłynęła po moim policzku łezka...
Szkoda, że Rowling tak to zakończyła.
__________________
[alt]
"Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, jeśli Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny" - House ;**
Dom:Slytherin Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 157 Ostrzeżeń: 2 Postów: 163 Data rejestracji: 29.08.08 Medale: Brak
Ja to w ogóle się poryczałam przy tych wspomnieniach... Od początku lubiłam Severusa. A tu nagle się okazuje, że odkąd był dzieciakiem kochał Lily. W końcu wyszła za Pottera urodziła dziecko i umarła, a on wciąż ją kochał. Przez tyle lat musiał się męczyć. Przez nazwanie Evans szlamą, przyłączenie się do Voldemorta wszystko przepadło.
Widział Pottera z oczami Lily... masakra. Nawet teraz gdy o tym myślę to oczy mi się szklą... ja bym tego nie wytrzymała.
Nienawidzę pary James/Lily...
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 39 Ostrzeżeń: 0 Postów: 16 Data rejestracji: 26.09.08 Medale: Brak
mnie nie przeszkadzało, kiedy czytałam o tym w insygniach i raczej by do siebie pasowali... i tak sobie myślę, ze i tak by sie ich drogi nie zeszły, ponieważ na początku. owszem przyjaźnili sie ale potem lily zaczęło przeszkadzać ze sie kumpluje z innymi... ich drogi co raz bardziej sie rozchodziły, a Snape nie miał swoim przyjaciołom nic przeciwko dlatego przestali się przyjaźnić to moje zdanie na ten temat
__________________
Yeah
It's my life
But all in words I guess
Have you ever loved someone so much you'd give an arm for?
Not the eression, no, literally give an arm for?
When they know they are your heart
And you know you are their armour
And you will destroy anyone who will try to harm her
But what happens when karma turns right around and bites you
And everything you stand for turns on you to spite you
What happens when you become the main source of her pain
r0;Daddy look what I made?r1;
r0;Dad's gotta go catch a planer1;
r0;Daddy where's mummy? I can't find mummy, where is she?r1;
I don't know, go play, Hailie baby your daddy's busy.
Daddy's writin' this song, this song ain't gon' write itself
I give you one underdog, then you gotta swing by yourself
Then to write a rhyme in a song and tell her you love her
And put hands on her mother who's a spittin' image of her
That's slim shady, yeah baby slim shady's crazy
Shady made me, but tonight, Shady's rock-a-by baby
And when I'm gone, just carry on don't mourn,
Rejoice every time you hear the sound of my voice
Just know that I'm lookin' down on you smiling
And I didn't feel a thing so baby don't feel no pain, just smile back
I keep havin' this dream r11; I'm pushin' hailie on the swings she keeps screamin'
She don't want me to sing, r0;You're makin mummy cry, why, why's mummy crying?r1;
Baby, Daddy ain't leavin' no more,
r0;Daddy you're lying,
You always say that, you always say this is the last time,
but you ain't leavin' no more, Daddy you're mine!r1;
She's piling boxes infront of the door tryin' to block it,
r0;Daddy please daddy don't leave daddy no, stop it!r1;
Goes in her pocket, pulls out a tiny necklace locket, it's got a picture,
r0;This'll keep you safe daddy, take it with your1;
I look up, it's just me standin in the mirror, these stinkin' walls must be talkin coz man I can hear r16;em
They sayin you got one more chance to do right, and it's tonight,
Now go out there and show r16;em that you love r16;em r16;fore its too late
And just as I go to walk out of my bedroom door it turns to a stage, they're gone
And the spotlight is on and I'm singinr30;
And when I'm gone, just carry on don't mourn,
Rejoice every time you hear the sound of my voice
Just know that I'm lookin' down on you smiling
And I didn't feel a thing so baby don't feel no pain, just smile back
Sixty thousand people, all jumpin' out their seat
The curtain closes, they're throwing roses at my feet
I take a bow, r0;and thank you all for comin' outr1;
They're screamin so loud, I take one last look at the crowd
I glance down, I don't believe what I'm seein',
r0;Daddy it's me! Help mummy her wrists are bleedin'r1;
But baby we're in Sweden, how did you get to Sweden?!
r0;I followed you daddy, you told me that you wern't leavin
You lied to me dad, and now you make mummy sad
And I bought you this coin
It says r16;number 1 dad', that's all I wanted
I just wanna give you this coin
I get the point, fine, me and mummy are goinr1;
But baby wait-
r0;its too late dad, you made your choice. Now go out there and show r16;em you love r16;em more than us
That's what they want
They want you Marshall, they keep
screamin your name, it's no wonder you can't go to sleep
Just take another pill, yeah i bet ya you will
You rap about it. Yeah word, ke-keep it realr1;
I hear applause, all this time I couldn't see
How could it be that the curtain is closing on me
I turn around, find a gun on the ground, cock it,
put it to my brain, scream r16;Die Shady!' and pop it
The sky darkens, my life flashes,
The plane that I was supposed to be on crashes and burns to ashes
That's when I wake up, alarm clock's ringin',
There's birds singin', it's spring and
Hailie's out side swingin'
I walk right up to Kim and kiss her, tell her I miss her
Hailie just smiles and winks at her little sister, almost as if to say-
And when I'm gone, just carry on don't mourn,
Rejoice every time you hear the sound of my voice
Just know that I'm lookin' down on you smiling
And I didn't feel a thing so baby don't feel no pain, just smile back.
Dom:Slytherin Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 791 Ostrzeżeń: 3 Postów: 296 Data rejestracji: 04.10.08 Medale: Brak
Mnie to bardzo wzruszyło.....Przecież on tak cierpiał z powodu takiej idiotki. ;[
Ale uważam, że Rowling postąpiła dobrze, tak właśnie przedstawiając historie Severusa. Tak, to naprawdę człowiek pełen tajemnic. Niby się wydawało, że taki zimny i bez serca, a tu proszę....Fajne.
__________________
Jest czas na dojrzewanie .
na serce złamane ...
Wszytko kiedyś nas spotka ...
I niech mówią " Słodka Idiotka " ...
Bo mam marzenia z których nie wyrastam .
Niech mówią " Naiwna Dziewczynka " .
Niech mówią ...
Ludzie bez serca, bez marzeń ....
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 149 Ostrzeżeń: 1 Postów: 45 Data rejestracji: 12.09.08 Medale: Brak
Miałam w planach opowiadanie o ukochanej Snape'a. nagła informacja pokrzyżowała mi plany, związane z kanonem. Ale nie ma przebacz, jak coś chcę to uprę na chama.
Oni by do siebie nie pasowali. Przyznam ci rację. Ten związek nie miał prawa bytu. Mógł się nią zauroczyć, ale nie kochać.
Nie eee. Nie kupuje tego.
__________________
- ...istnieje świat żywych i świat umarłych. A łączy je most miłości, jedyny akcent przetrwania, jedyne co ma znaczenie... -
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.