Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Boli cię blizna? Harry, to bardzo poważna sprawa... Napisz do profesora Dumbledore'a! A ja zaraz sprawdzę w Najczęstszych magicznych dolegliwościach i schorzeniach... Może tam jest coś o bliznach spowodowanych zaklęciami...
Ilu właściwie młodych czarodziejów uczy się jednocześnie podczas każdego roku szkolnego w Hogwarcie? Dla ilu studentów są przewidziane miejsca i ile może pomieścić budynek szkoły? Próby odpowiedzenia sobie na te pytani od zawsze spędzały sen z powiek fanów powieści J. K. Rowling. Teoretycznie pewien kompromis w tej sprawie został powszechnie zaakceptowany i jest doskonale znany opinii publicznej, ale mimo wszystko liczba argumentów przemawiających "za" jest bardzo podobna tej "przeciw". Ta ogólnie poważana liczba to rzecz jasna 280, ale na potrzeby pełniejszej analizy problemu, proponuję nie zwracać uwagi na te dane, ale najpierw zapoznać się z ich uzasadnieniem, które, mam nadzieję, uda mi się rzetelnie przedstawić.
Analizę problemu należy rozpocząć od podstawowej jednostki w podziale administracyjnym szkoły, a więc od klasy. Jako "materiał badawczy" proponuję obrać klasę, o której Jo Rowling pisała najwięcej i najczęściej, czyli klasę, do której uczęszczali główni bohaterowie powieści. Najprawdopodobniej liczyła sobie ona 10 osób, tak jak i wszystkie pozostałe klasy każdego roku, w każdym z domów. Istnieją podstawy, aby sądzić, że w każdej z nich było pięciu chłopców i pięć dziewcząt. Znana nam, czytelnikom lista klasy Harry'ego, prezentuje się następująco: Brown Lavender, Finnigan Seamus, Granger Hermina, Longbottom Neville, Patil Parvati, Potter Harry, Thomas Dean, Weasley Ron. Nie trzeba być geniuszem, żeby zauważyć, iż brakuje w takim razie dwóch osób, aby liczna uczniów wynosiła 10. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji będzie uznanie, iż klasę zasilały jeszcze dwie dziewczyny (uzupełniając tym samym żeńskie szeregi klasy do liczby 5), których autorka z jakiś względów po prostu nigdy nie opisała, ba, nawet o nich nie wspomniała. Jednak jakiekolwiek wątpliwości w tej kwestii, rozwiąże kilka istotnych fragmentów powieści.
Kiedy w "Kamieniu Filozoficznym", młodzi Gryfoni zostali poinformowani o swej pierwszej lekcji latania na miotle, dowiedzieli się również, że te zajęcia będą odbywać wraz z uczniami Slytherinu. Docierając na miejsce, gdzie mieli odbyć swój pierwszy trening, dostrzegli, że "Ślizgoni już tam byli, a na ziemi leżało w równym rzędzie dwadzieścia mioteł." Skoro liczba mioteł przewidzianych dla dwóch klasy, wynosiła 20, to proste działanie sugeruje, że grupa uczniów z każdego domu liczyła sobie 10 osób. Identyczna sytuacja powtarza się dwukrotnie w "Komnacie Tajemnic". Najpierw czytając fragment o pierwszej w semestrze lekcji zielarstwa, którą Gryfoni odbywali razem z Puchonami, dowiadujemy się, że "Profesor Sprout stała za długim stołem na kozłach, na którym leżało dwadzieścia par różnokolorowych nauszników", a następnie śledząc wydarzenia w lochu, w którym Snape nauczał podwójną klasę złożoną z Gryfonów i Ślizgonów, czytamy: "Dwadzieścia parujących kociołków bulgotało między drewnianymi stołami (...)."
W obu tych przypadkach należy zapisać taki rachunek, jak w przypadku tego z miotłami i w obu otrzymamy taki sam wynik. Wynik sugerujący jakoby klasa w Hogwarcie składała się z dziesięciu uczniów.
Przyjmując takie kryteria, nie trudno dociec całkowitej liczny studentów uczących się w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Do zapisania poprawnego mnożenia, potrzebne są jeszcze czynniki w postaci ilości klas w każdym z domów (7) oraz ilość samych domów (oczywiście 4). Stąd możemy zapisać działanie:
10 x 7 x 4 = 280
Wszystko pięknie, jednak cała teoria bierze w łeb wraz z finałowym meczem rozgrywek quidditcha w Hogwarcie, w "Więźniu Azkabanu". Znajdziemy tam następujący fragment: "Trzy czwarte widowni miało szkarłatne rozetki i powiewało szkarłatnymi chorągiewkami z lwem Gryffindoru albo kołysało transparentami z hasłami: GRYFFINDOR NAPRZÓD! czy PUCHAR DLA LWÓW! Za bramkami Ślizgonów zgromadziły się jednak ze dwie setki widzów ubranych na zielono (...)"
To sugeruje, jakoby liczba adeptów magii w Hogwarcie mogła sięgać nawet ośmiuset osób! Jednak na tym nie koniec, bo jeszcze ciekawszych informacji dostarcza nam opis Wielkiej Sali podczas Balu Bożonarodzeniowego: "Długie stoły poszczególnych domów znikły, a zamiast nich pojawiło się ze sto mniejszych, oświetlonych lampionami. Przy każdym siedziało ze dwanaście osób."
Sto stolików, a przy każdym dwanaście osób: 100 x 12 - wynik sięga tym razem 1200. Można oponować, że zarówno podczas meczu quidditcha, jak i balu, obecni nie byli tylko i wyłącznie uczniowie Hogwartu, ale i jacyś zaproszeni goście (szczególnie jeśli chodzi o tę drugą imprezę - tam trzeba doliczyć delegacje z Durmstrangu i Beauxbatons), jednak mimo wszystko te liczby wydają się kosmiczne i niemal jasno wskazuję na błędy i niedopatrzenia autorki. Kolejną tego typu niejasność, odnaleźć można wśród powozów ciągniętych przez testrale, którymi podróżowali do szkoły uczniowie klas II - VII: "Wyszli ze stacji na błotnistą drogę, gdzie na pozostałych uczniów czekało ze sto dyliżansów (...)."; "Przed stacją czekała na nich setka powozów bez koni."
Wiemy, że każdy z powozów był czteroosobowy, gdyż w "Czarze Ognia" do jednej karocy wsiadają Harry, Ron, Hermiona i Neville, natomiast w "Zakonie Feniksa" w identycznej sytuacji, tego ostatniego zmienia Luna. Jednak wiemy również, że ilość miejsc w powozach nie była identyczna, jak liczba uczniów ponieważ w "Więźniu Azkabanu", trójka głównych bohaterów zajmuje jeden dyliżans tylko dla siebie. Stąd otrzymujemy jeszcze dziwniejszy wynik, ale bądź co bądź bliższy 280, niż 800 czy ponad 1000.
Mimo wszystko, to jak wspomniałem, prawdopodobnie są to błędy Jo Rowling, która najwyraźniej chciała dobitnie zaakcentować masowy charakter takich scen jak finał quidditcha czy Bal Bożonarodzeniowy. Spójrzmy prawdzie w oczy - czy kilkunasto (prawdopodobnie dwunasto) osobowe grono pedagogiczne dałoby sobie radę z edukacją niemal tysiąca nastolatków? Moim zdaniem niekoniecznie, natomiast 280 wydaje się całkiem rozsądną liczbą podopiecznych dla takiej grupy nauczycieli. Pozostają już tylko pytania typu: czy wszyscy uczniowie jak jeden mąż otrzymują promocję do następnej klasy, czy może zdarzają się "spadochroniarze"? W tej kwestii prawdopodobnie pozostanie nam tylko domyślać się prawidłowych odpowiedzi. Podobnie, jak w przypadku frapującego zapytania: czy każdego roku w grupie pierwszoroczniaków, jeszcze przed przydziałem jest dziesięciu potencjalnych Gryfonów, Krukonów, Puchonów i Ślizgonów? W końcu pozostaje jeszcze zapytać czy Hogwart jest tak elitarną szkołą, że z każdego rocznika brytyjskich czarodziejów, przyjmuje tylko wybraną czterdziestkę, a reszcie nie pozostawia żadnych złudzeń (chyba, że tylko tylu magów rodzi się co roku na Wyspach Brytyjskich, ale to dość naiwne stwierdzenie), tylko konieczność szukania innych szkół magii?
Najwyraźniej ten temat pozostawił więcej pytań niż odpowiedzi i nie jestem w stanie odpowiedzieć czy kiedykolwiek ulegnie to zmianie.
Napisane przez Liondragon
dnia 21 January 2009 23:33
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -36 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 4 Data rejestracji: 28.07.09 Medale: Brak
I znowu Autorka HP popisała się że jest nieadekwatna tak samo jak w przypadku galeonów...No cóż... Może zrobiła tak specjalnie by była to tajemnica??Daje W
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1187 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 135 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
No to lecim ! x-D
Próby odpowiedzenia sobie na te pytani
Powinno być pytania. Literówka.
No ale co tam. Tak się zastanawiam nad liczbą 280 . Nie za mało? Ja bym tam dała z jakieś przeszło 1000 , albo 800. Ogólnie nie tylko ja zastanawiałam się nad tym, ciesze się, że wziąłeś w swoje ręce tak trudny temat i podjąłeś wyzwanie, starając się nam, potteromaniakom trochę pokierować do myślenia.
Dam Wybitny - . Za zdjęcia, wyczerpujący artykuł no i ogólnie styl. =)
Dom:Ravenclaw Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 44 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 6 Data rejestracji: 20.08.09 Medale: Brak
Artykuł bardzo dopracowany za to Przemyślenia Rowling nie najbardziej. a poza tym według mnie w jednej klasie musiało by być przynajmnie 20-30 co daje średni wynik 700 ucznów jeśli nie to
Dom:Gryffindor Ranga: Mugol Punktów: 2 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 1 Data rejestracji: 29.10.09 Medale: Brak
280 to mi się wydaje jakoś mało, bo nawet w mojej szkole jest więcej, a biorąc pod uwagę wielkość Hogwartu, to dochodzę do wniosku, że tam powinno być co najmniej 500 uczniów...
Dom:Ravenclaw Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 101 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 16 Data rejestracji: 04.12.09 Medale: Brak
Artykuł świetny i ta sprawa z tymi liczbami jest rzeczywiście niepokojąca, ale może też rocznik naszych bohaterów liczył tak mało uczniów, a inne klasy były dużo liczniejsze? Daje W, bo art. jest dobrze pomyślany.
Dom:Slytherin Ranga: Goblin Punktów: 26 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 7 Data rejestracji: 01.12.09 Medale: Brak
Hmm, zgadzam się z teorią, że są to błędy autorki. Na 100 % chciała ona podkreślić, zhiperbolizować pewne momenty takie jak np. mecze Quidditcha czy też bale. Sama jednak nigdy się nad tym nie zastanawiałam, więc mile zaskoczył mnie ten artykuł. Daję jednak P, ponieważ zauważyłam kilka literówek, które psują całokształt ;p
Dom:Ravenclaw Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 107 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 5 Data rejestracji: 06.08.09 Medale: Brak
bardzo dobry artykuł. Daję W!!! Ale ja myślę, że to jedna jest MAGIA, więc nic nie wiadomo. Może gdy jest więcej uczniów niż zwykle powiększają dormitorium jak Slughorn zrobił ze swoim gabinetem?
Dom:Slytherin Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2607 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 109 Data rejestracji: 01.05.09 Medale: Brak
Spójrzmy prawdzie w oczy - czy kilkunasto (prawdopodobnie dwunasto) osobowe grono pedagogiczne dałoby sobie radę z edukacją niemal tysiąca nastolatków?
Nauczycieli jest więcej niż 12. Sybilla Trelowney powiedziała:
Nie ośmielę się, dyrektorze. Jeśli zasiądę do stołu będzie nas 13...
Wtedy nie było przy stole kilku nauczycieli:
Binns, Lupin
Muszę przyznać, że masz nosa. W życiu bym na to nie wpadł. Daje oczywiście W
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -134 Ostrzeżeń: 3 Komentarzy: 6 Data rejestracji: 09.01.10 Medale: Brak
Art bardzo wyczerpujący ale ja zgadzam się troszkę z ~Hermina_Mia ( jak źle napisałam ty sorx) przecież sporo osób przchodziło a inna grupa osób odchodziła prawda?
Za art W
Dom:Gryffindor Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 195 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 51 Data rejestracji: 27.02.10 Medale: Brak
Nigdy szczerze mówiąc nie ciekawiło mnie ile było uczniów w Hogwarcie.Jednak po przeczytaniu tego artykułu ,ta sprawa wydała się mi interesująca.Te linijki tekstu z książki były dobrze wybrane .Racją jest to ,że w szkole z logicznego punktu widzenia rzeczywiście może być 280 uczniów.Gratuluje bystrości i spostrzeżenia .
Dom:Gryffindor Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 41 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 4 Data rejestracji: 15.02.10 Medale: Brak
280 osób to dla mnie troche mało jak na tak wielki zamek, ale myśle, że to nie jest tak, iż wybiera się tylko 40 jedenastoletnich czarodziejów. Myślę, że przyjmowani są wszyscy, i dziwne wydaje się by akurat musiało po 10 trafiać do każdego domu. Ilość osób w dormitorium zapewne jest różna, a co do tych powozów to przecież jak przywiozły lud pod zamek to równie dobrze mogły wrócić na stację po resztę To z 40 osobami jest trochę bezsensowne, bo Dumbledore jasno się wyraził, że przyjmie każdego do Hogwartu, bez względu na 'czystość' ich krwi
Dom:Slytherin Ranga: Goblin Punktów: 32 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 2 Data rejestracji: 03.04.10 Medale: Brak
Tez zastanawialam sie nad tym tematem i to dosc czesto. Sadze jednak, ze uczniow bylo wiecej niz 280, kto powiedzial, ze dla kazdej klasy byly przeznaczone tylko 2 dormitoria, natomiast powiedziane bylo, ze dormitoria sa 5 osobowe. Klasy mogly liczyc po 30 czy 20 uczniow ale mogli byc podzieleni i mieszai z innymi klasami, zgodnie z obecna w kazdej szkole zasada integracji uczniow. Mieszkajacy w jednym domu uczniowie, dajmy na to gryffindoru, mogli spotykac sie i rozmawiac w pokoju wspolnym, ale jak mieli poznac uczniow innych domow? Rowling mogla nie pisac o pozostalych uczniach np. dlatego, ze byli oni absolutnie nieistotni. Ale to tylko moje przemyslenia na takie pytanie moze nam odpowiedziec jedynie autorka
Rekord OnLine: 5422
Data rekordu:
10 September 2024 23:44
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.