Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
- Piertotum... och, na miłość boską, Filch, nie teraz...
Stary woźny pojawił się właśnie, kuśtykając i krzycząc:
- Uczniowie nie są w łóżkach! Uczniowie są na korytarzach!
- I mają tam być, ty cholerny kretynie! A teraz idź i zrób coś pożytecznego! Znajdź mi Irytka!
- I-Irytka? - wyjąkał Filch, jakby po raz pierwszy usłyszał to imię.
- Tak, Irytka, głupcze, Irytka! Co, nie uskarżałeś się na niego przez ćwierć stulecia? Idź i sprowadź go tutaj natychmiast!
Filch najwyraźniej uznał, że profesor McGonagall pomieszało się w głowie, ale oddalił się przygarbiony, mrucząc coś pod nosem.
Orzech i włos jednorożca. Giętka, miła w dotyku, 13 cali
Wymarzona miotła
Błyskawica
Pozostałe informacje
Klient
Podpis:
-C-c-co jest grane? - zapytał Fletcher, gapiąc się to na panią Figg, to na Harry'ego, to na Dudleya. - D-dlaczego się ujawniłaś?
- Ja ci dam ujawnienie! - wrzasnęła pani Figg. - Tu są DEMENTORZY, ty nędzna szumowino!
- D-dementorzy? - powtórzył Mundungus, wyraźnie wstrząśnięty. - Dem-mentorzy tutaj?
- Tak, tutaj, ty nędzna kupo nietoperzego łajna! Tutaj! - krzyknęła piskliwym głosem pani Figg. - Dementorzy napadli na chłopca na twojej zmianie!
- A niech to szlag... - zaklął cicho Mundungus, przenosząc wzrok z pani Figg na Harry'ego i z powrotem na panią Figg - Niech to szlag, ja...
- A ty sobie spokojnie handlujesz kradzionymi kociołkami! Nie mówiłam ci, żebyś nigdzie nie chodził? Nie mówiłam?
- Ja... no... tego... - Mundungus był wyraźnie bardzo zakłopotany. - To była... tego... wyjątkowa okazja... wiesz, jak jest...
Pani Figg uniosła rękę, z której zwieszała się sznurkowa torba na zakupy, zrobiła zamach i trzasnęła nią Mundungusa w głowę. Sądząc po złowieszczym grzechocie, torba była pełna puszek z pokarmem dla kotów.
- Auuu!... Odwal się... odwal się ode mnie, stara wariatko! Trzeba powiadomić Dumbledore'a!
- No pewnie! - wrzeszczała pani Figg, okładając Mundungusa torbą z kocim żarciem. - I... lepiej... zrób... to... sam... przy... okazji... powiesz... mu... dlaczego... ciebie... tu... nie... było... żeby... pomóc!
- Opanuj się kobito! - wydyszał Mundungus, osłaniając głowę ramionami. - Już mnie nie ma!
Huknęło i Mundungus Fletcher zniknął.
Rekord OnLine: 3086
Data rekordu:
25 June 2012 15:59
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.