Dom:Slytherin Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -110 Ostrzeżeń: 3 Postów: 14 Data rejestracji: 03.09.08 Medale: Brak
Co to jest "Minerwica"?
Minerwica to taka choroba, polegająca na nagłych długich atakach śmiechu. Objawami Minerwicy jest: łzawiene ze śmiechu, ból mięśni, ból policzków, ból brzucha (3 ostatnie po dłuższym śmianiu się, mniej-wiecej 3 minuty).
Minerwica jest chorobą zaraźliwą. Gdy ktoś się śmieje, osoba stojąca niedaleko, też może zacząć się śmiać, bo rozśmiesza ją osoba się śmiejąca. Tak jest w wypadku moim i moich przyjaciółek. U nas najczęściej atak pojawia się na widok Bieniola, słów Siurnal, Saisol i innych śmiesznych rzeczy. U mojej klasy pojawia się to także na lekcji, gdy mój kolega Krystal zaczyna mówić, bo ma mutacje głosu.
Skąd się wzieła nazwa "Minerwica"?
Od imienia Minerwa, oczywiście. Moja koleżanka, zwana Minerwą de Grande (Na Hogsmeade.pl też się tak nazywa) miała kilka takich ataków śmiechu, więc Lily Aven (też tu jest pod takim nickiem) postanowiła, że będzie to choroba zwana Minerwicą. Słowo Minerwica składa się z imienia "Minerwa" oraz choroby "Nerwica". Tak oto powstała Minerwica.
Jeśli ktoś też jest chory na tę chorobę, niech pisze, a napewno damy mu jakąś poradę.
Nie bójcie się, nie jestem wariatką!
Edytowane przez Ariana dnia 25-01-2009 18:44
Dom:Ravenclaw Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -111 Ostrzeżeń: 2 Postów: 25 Data rejestracji: 02.09.08 Medale: Brak
no tak ja dzisiaj przez cały niemiecki (powód siurnal) i cała plastyke (rzucanie cudzymi rzeczami po całej klasie przez M. Bachora i Guziora) miałam wielką minerwicę.
dzisiaj dostalam minerwicy na religii z powodu jakis bohomazów, bałwanowierności i uprawianiu jej czy czegoś takiego, już nie pamietam jak to bylo. ale minerwica dopadla mnie taka ze nie moglam wytrzymac. no i potem jak uslyszam cos innego niz znaczylo to tez dostalam ale nie powiem co to bylo bo nie moge! no i taki moj los...
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Prefekt Naczelny Punktów: 729 Ostrzeżeń: 2 Postów: 192 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
Ja zawsze dostawałam minerwicy na języku polskim i niemieckim. A teraz się zobaczy. Minerwicę zawsze dostaję z kumpelami i kumplami! Ale to już jest tak minerwica że nawet jak mi przejdzie to po następnych 5 minutach znów ją dostaje a razem ze mną kumpele. Jednak to jest straszne często mam minerwicę nie wiem dlaczego ale jak czytam książkę. Czytam dochodzę do miejsca gdzie jest 100% powagi a ja się śmieję nawet ja czytałam Harry'ego Pottera nie mogłam już wytrzymać nie wiem dlaczego był tam jedne moment w Harrym Potterze i Księciu Półkrwi jak Malfoy przywalił Harremu w pociągu zaczęłam się śmiać nie wiem dlaczego. Ja minerwicę jak dostaję to mam ją do końca dnia!
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Minister Magii Punktów: 2090 Ostrzeżeń: 1 Postów: 394 Data rejestracji: 25.08.08 Medale:
Karmel, ciastko czekolaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaada!!
Taak, dziś smiałam się z tego z dziewczynami chyba cały dzien
Owszem, taki mały napad głÓpawki mam praktycznie codziennie, chyba że, coś mnie obrazi lub tknie, że mam zły humor. Takto potrafię się z cały dzień śmiać non stop, w sumie z niczego
Minerwica. Jakaś chora nazwa. Ale oczywiście, mam ją!
U mnie objawia się dygotaniem, wędrówką prawej dłoni do nosa, ew. chowaniem twarzy w golf. W domu czasami ląduję na podłodze ;D
Śmieję się oczywiście w najmniej odpowiednich sytuacjach - na lekcjach, przed angielskim prywatnym itp. W kościele mi się raczej nie zdarza. Ach, i jeszcze w trakcie rozmów na gg! (Ale tylko z Biedroną i Morderczynią).
Edytowane przez Aranoisiv dnia 02-02-2009 19:58
Dom:Slytherin Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 699 Ostrzeżeń: 1 Postów: 260 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Chyba nie. Ale jeżeli naprawdę zostanę bardzo rozśmieszona, to może to tak wyglądać. Ostatnio tak się zaczęłam śmiać kiedy usłyszałam Amerykańskie wyrażenie:
"Jumping Jerosephat".
Czyli skaczący człowiek. Nie pamiętam już, kim był, ale samo imię wydaje się śmieszne.
__________________
Dawny charpak1
"I solemnly sware I am up to no good."
"Mr Moony presents his conpliments to Professor Snape, and begs him to keep his abnormally large nose out of other people's buissness."
Dom:Gryffindor Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1265 Ostrzeżeń: 0 Postów: 187 Data rejestracji: 29.08.08 Medale: Brak
Ja to mam! Ilość napadów Minerwicy zależy od nastroju. Ostatnio na matematyce omawialiśmy tautologie. Myślałam, że padnę z kolegą...
p: Słowik ładnie śpiewa i słoń jest większy od kozy.
w(p): 1
~p: Słowik brzydko śpiewa lub słoń jest mniejszy lub równy kozie.
Na polskim znowu omawialiśmy starożytność, Homera i takie tam. I padło wyrażenie porównania homeryckie. Na to kolega cicho za mną porównania MOHERYCKIE.
Zazwyczaj są to głupoty, ale jak miło z czegoś się pośmiać!
__________________
Profil jest już nieużywany. Nadal jestem wielką fanką HP, ale wyrosłam już z portali fanowskich.
Polecam "A Very Potter Miusical" i "A Very Potter Sequel" wyprodukowane przez StarKid. Aż szkoda, że w Polsce są tak mało popularni!
Dom:Hufflepuff Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1182 Ostrzeżeń: 2 Postów: 401 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Eh, a kto by nie mial minerwicy?
Chociaż ja nazywałam to "gUpaFFkom"
Razem z kolegami mam ją zawsze. Dowcip innych dziewczyn mnie tylko... irytował?
Oto przykład dowcipu koleżanki:
-Ty, zobacz jakie Elka ma nogi! I nosi spódnice! Wygląda jak słoń!
Reszta koleżanek wybucha śmiechem.
Przykład dowcipu kolegi:
- A ja dostałem pracę!
- Jaką?
- Zawijam sreberka gdy świstak jest na depilacji, bo musi udawać ratowaną orkę.
Mnie to śmieszy, nie wiem, jak was^^
__________________
Boże, jak ja nie znoszę tych, co są jak trzcina na wietrze
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1801 Ostrzeżeń: 3 Postów: 503 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Taaak, ja często miewam ataki minerwicy. Ostatnio na religii przyszło mi do głowy, że mogę udawać wampira. Tak zrobiłam i wyobraziłam sobie jak to mogło wyglądać. Roześmiałam się tak, że potem cała się trzęsłam i wszyscy zaczęli na mnie patrzeć z lekkim niepokojem.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1667 Ostrzeżeń: 1 Postów: 371 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Nazwa minerwica jest denna i nic nie znacząca. Ja to po prostu nazywam niesamowitymi pokładami śmiechu. Np. na religii. Mamy praktykantkę, taką dziwną kobietę, która jest jeszcze chyba nastolatką W każdym bądż razie mogłaby być moją siostrą. Nabijamy się z niej okropnie. Ona się produkuje, traci całą kredę na bazgranie po tablicy, odwraca się, zadaje pytanie, a my... nic. Po prostu. Sytuację się powtarza. Tym razem pyta konkretną osobę. Czyli mua. Wybuczałam coś w odpowiedzi, jak nazwali to potem koledzy, jak parowiec. Cała klasa w śmiech, ona poprawia nerwowo włosy i znowu gada. Pod koniec lekcji się poryczała
Często to mam ^^. 25 godzin na dobę, osiem dni w tygodniu
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu? House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6020 Ostrzeżeń: 0 Postów: 635 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Minerwica... Jasne, nazwa się wzięła od nicka jakiejś tam dziewczynki. To chore. >,>
Swoją drogą, gdy mnie weźmie tego typu głupawka, śmieję się z byle powodu, nieograniczenie długo i oczywiście nie mogę nad tym zapanować. Bardzo często zdarza mi się coś takiego w kościele (na przymusowym różańcu lub rekolekcjach) z dziewczynami lub na lekcji, czyli tam, gdzie nie powinno to występować. Ostatnio np. był u nas rekolekcjonista, a ja go zaczęłam wyobrażać sobie pod prysznicem w towarzystwie gumowych kaczek; gdy opowiedziałam o tym koleżance, ta o mało co nie plunęła na katechetkę ze śmiechu siedzącą przed nami i trzęsłyśmy się całą Mszę Św., pomimo uwag osób starszych. >D Bardzo często mi się coś takiego zdarza, a zwłaszcza wszyscy dookoła zaczynają się śmiać ze mojego śmiechu i wszyscy wręcz płaczą.
Dom:Bezdomny Ranga: Mugol Punktów: 0 Ostrzeżeń: 0 Postów: 0 Data rejestracji: ...dawno, dawno temu. Medale: Brak
To straszna choroba! Najgorsze jest to że dostaję jej ataku w kościele! Wtedy za wszelką cenę próbuje się powstrzymać od śmiania się..ale ludzie i tak jakoś dziwnie się na mnie gapią . To uciążliwa choroba...albo na apelach w szkole . KOSZMAR, ISTNY KOSZMAR. W sumie zabawna choroba
Niedano dostałam tego w pizzerii. Schowałam głowę pod stół i normalnie się duszę, a kolega:
- Ona rzyga! Nie na moje spodnie!
Ja jeszcze bardziej charczę.
- Ona się dusi, głupku!
Drugi kolega bohatersko wyciąga mnie z pod stołu. Siną. Oplutą.
- Chcesz jeszcze pizzy?
To ostatnie pytanie sprawiło, że znów wlazłam pod blat. Mina Daniela była... Hmm... On nie potrafi być niewinny ;>
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu? House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
Dom:Gryffindor Ranga: Auror Punktów: 2497 Ostrzeżeń: 1 Postów: 565 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Och, no przecież, of kors.
Znamy to. Z głupawką mam do czynienia nie od dziś, a gdy już mnie dotknie, śmieję się jak opętana z byle czego i przez nieograniczoną ilość czasu. Trudno jest mnie potem przywołać do porządku. Najczęściej śmiejemy się z kumpelami. Zawsze nas coś "natchnie", a gdy już to zrobi... Cóż, wszyscy na ulicy się za nami oglądają. Ostatnio atak głupawki przydarzył mi się podczas czytania Sapkowskiego. Akurat był śmieszny fragment w książce, a mama weszła do pokoju i zaczęła mlaskać mandarynką. W domu powszechnie wiadomo, że nie znoszę, gdy ktoś przy mnie mlaska, chrupie, ciapie, itp. Zrobiłam wielkie oczy na znak protestu, a wszyscy wiedzą, co to oznacza i mama powiedziała: Słuchaj, jak ci przeszkadza to zaraz w ciebie rzucę tą mandarynką. A ja w śmiech. I to taki, że nie dało się mnie uspokoić przez następne 5 minut. Hym, czy to normalne?
__________________
[alt]
"Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, jeśli Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny" - House ;**
Dom:Ravenclaw Ranga: Redaktor Żonglera Punktów: 1008 Ostrzeżeń: 0 Postów: 259 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Na Minerwicę cierpię od kilku lat. Właściwie to od urodzenia. ;d Najczęściej atakuje mnie podczas techniki i religii, często na próbach chóru, częściej na apelach szkolnych. Ah, zapomniałam o wf-ie. Potrafię śmiać się z byle czego. Podczas wakacji w Egipcie, paliliśmy fajkę wodną ze znajomymi i śmialiśmy się z pogrzebu dziadka kolegi. ;d Często śmieję się z ludzi (ich fryzur, części garderoby), z nauczycieli, z reklam. Nie umiem przeżyć jednego dnia bez śmiania się. Powinnam się leczyć, o. ^^
__________________
Nie zależy mi na pieniądzach i na sławie, chcę być tylko doskonała. Marilyn Monroe.
Dom:Ravenclaw Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2248 Ostrzeżeń: 0 Postów: 244 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
gUłPaFka jest nierozłącznym elementem mnie^^
hm, głupawka najczęściej przychodzi w towarzystwie przyjaciółek, które mają naprawdę talent do rozśmieszania. pomimo, że napady mam prawie że za każdym razem kiedy spotkamy się wszystkie cztery w jednym pomieszczeniu, to pamiętam dwie naprawdę potężne głupawki, których nie mogłam uspokoić przez całą lekcję
pierwsza- na biologii. chyba pierwsza lekcja, z panią się ejszzce nie znamy wiec musimy mieć "wizytówki". no to każdy wyjmuje, spoko, ja się schylam do plecaka ale nie widzę, co koleżanka T. robi. no dobra, pani czyta listę obecności, dochodzi do mnie i czyta z "wizytówki": "Klaudia Klop" ( klop - jedno z moich pzrezwisk). ja się zaczerwieniłam jak burak, a to wszystko dopełniło to, ze na lekcji akurat była pani od geografii, która ową T. i jej numery dobzre zna, więc uwolniła mnie od zarzutu niewyjaśnionej zmiany nazwiska, ale aż się popłakałam ze śmiechu, a rechotałam jak głupia na każdą wzmiankę o tym barwnym incydencie przez tydzień.
druga- język polski. nie przeczytałam zadanego opowiadania, więc próbuję doczytać na pzrerwie miedzy jednym polskim a drugim. pani ma akurat dyżur, więc jest to trochę utrudnione. za każdym razem jak przechodzi, ja i Z. (na hogs znana pod imieniem Kujonki) udajemy że jesteśmy pogłębione w rozmowie. Dzwonek. Z. akurat pyta się mnie o coś (nie pamiętam o co, ale absolutnie nie na temat opowiadania), pani otwiera salę i patrzy sie na mnie dziwnie, po czym pyta: A to co? Któraś nie pzreczytała, czy może omawiacie tekst? Z.: Nie, omawiamy tekst. ja rozumiem, że to tak na tekście śmiesznie nie wygląda, ale ja wtedy takiej głupawki dostałam że na poważnie się pół klasy zastanawiało czy mnie nie wysłać do higienistki
a Kujonka dostała takiej głupawki po rozmowie z T. w trakcie obiadu, że wypluła cały łyk kompotu nosem
jak widać, Minerwica (na użytek wewnątrzklasowy nazywana od imienia osoby, która ją najczęściej wywołuje) toważyszy nam zawsze i wszędzie, jest chorobą nieuleczalną, zaraźliwą, aczkolwiek prawdopodobnie nie śmiertelną. Obiawy pojawiaja się na lekcjach lub na pzrerwach i trwają przez całą godzinę lekcyjną, czasem na apelach, zdjeciach klasowych, obiedzie, w szatni.... gdziekolwiek, gdzie jesteśmy zdolne wymyślić coś głupiego. mnie towarzyszy też często przy lekturze książek, najczęściej Musierowicz lub Makuszyńskiego. nie mogę dojść do siebie przez pół godziny. normalka.
__________________
Nie każde złoto jasno błyszczy, Nie każdy błądzi, kto wędruje. Nie każdą siłę starość zniszczy, Korzeni w głębi lód nie skuje. Z popiołów strzelą znów ogniska I mrok rozświetlą błyskawice. Złamany miecz swą moc odzyska, Król - tułacz wróci na stolicę.
Ano, czasami się zdarza. Ostatnimi czasy coraz rzadziej. Mimo wszystko, jak już mam głupawkę, to umieram ze śmiechu. ;d [chociażby na spotkaniu z Tajm, Martuchą i Amortęcją.. xD]
Czasami powody nie są wcale śmieszne, a nawet wręcz żałosne, no ale cóż, liczy się fakt, że można się pośmiać...
Edytowane przez Lady Gaga dnia 09-08-2009 16:08
Dom:Ravenclaw Ranga: Mistrz Zaklęć Punktów: 2809 Ostrzeżeń: 0 Postów: 520 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Taaa minerwica... też sobie wymyśliłaś. I później użytkownik X wpadnie na pomysł założenia podobnego tematu i ciekawe, jakim cudem ma wiedzieć, że taki temat już jest, ale pod jakże inteligentną nazwą "minerwica". Zamienię ją na często wymienianą w tym temacie "głupawkę", bo wydaje mi się być bardziej trafiona, ale nadal nie za mądra.
Żeby nie offtopować... co do tej głupawki to tak - zdarza się i to dość często. Raz wyleciałam przez nią z klasy, ale to nawet dobrze, bo mogłam się spokojnie i głośno wyśmiać, bez chowaniem pod stołem... Blabla, naprawdę nie wiem, co można tu jeszcze napisać, więc sobie daruję. Zmieniam nazwę i proszę z powrotem nie przywracać "minerwicy".
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
Drogi UĹźytkowniku, w ramach naszej strony stosowane sÄ pliki cookies. Ich celem jest Ĺwiadczenie usĹug na najwyĹźszym poziomie, w tym rĂłwnieĹź dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawieĹ przeglÄ darki dotyczÄ cych cookies oznacza, Ĺźe bÄdÄ one umieszczane w Twoim urzÄ dzeniu. W kaĹźdej chwili moĹźesz dokonaÄ zmiany ustawieĹ przeglÄ darki dotyczÄ cych cookies - wiÄcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatnoĹci.