Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa
#Ginny Evans F 11-06-2023 20:41

hejka hogs! Słoneczko
~Anna Potter F 15-05-2023 03:24

i gościnny naród o czym często nie zdajemy sobie sprawy mówiąc o sobie jak najgorsze rzeczy.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 292
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Forum
» Twórczość Fanów
»» Fan Fiction
»»» [NZ] Lily Evans (Rozdział 44; aktualizacja 10.07.2010r.)
Drukuj temat · [NZ] Lily Evans (Rozdział 44; aktualizacja 10.07.2010r.)
!Fantazja F
Dodany dnia 02-02-2009 20:58
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9813
Ostrzeżeń: 0
Postów: 806
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

ROZDZIAŁ 37


- To gdzie ten potwór?
Mel opierała się nonszalancko zdrową ręką o framugę drzwi wejściowych do mieszkania ciotki Ann. Lewą miała na temblaku, owiniętą bandażem, jednak nie wydawało się, by jej to chociaż trochę przeszkadzało. Uśmiechała się szeroko, bawiąc kosmykiem jasnych włosów.
- W swoim pokoju - burknęła Lily i odsunęła się od drzwi, wpuszczając przyjaciółkę do środka. - Zaprowadzę cię, ale nie licz na sukces.
Mel przewróciła oczami.
- Poradzę sobie - stwierdziła tonem, który wskazywał, że jest absolutnie pewna swego.
Po chwili dziewczyny stały przed drzwiami do pokoju Vicky. Mel zabębniła w nie palcami.
- Veronico? - rzuciła.
- Victorio - poprawiła ją Lily.
- Obojętne... - mruknęła blondynka. - Ty, mała, otwierajże. Chcę z tobą pogadać.
Drzwi uchyliły się na cal i między nimi a framugą pojawiła się para wielkich oczu.
- Czego? - warknął cienki głosik.
- Jaka urocza... - stwierdziła Mel pod nosem, po czym naparła na drzwi, bezceremonialnie wchodząc do pokoju Vicky.
- To ja poczekam u siebie. - Lily machnęła ręką w stronę ostatnich drzwi na lewo i powoli ruszyła w ich stronę. Nie bardzo wierzyła w siłę perswazji Melissy, mimo że już tyle razy przyjaciółka udowodniła jej, że powinna.
Ruda nacisnęła klamkę i weszła do swojej sypialni. Rzuciła się na łóżko i przytuliła głowę do poduszki. Sama nie wiedziała dlaczego, ale czuła dziwne przygnębienie. A przecież nie powinna. Pierwszy września przybliżał się wielkimi krokami, już jutro dziewczyna miała zakupić wszystkie potrzebne rzeczy na Pokątnej. A mimo to nie czuła już tego radosnego podniecenia, które towarzyszyło jej w poprzednich latach.
- Po prostu za dużo się działo... i dzieje - mruknęła Lily do siebie. Nagle usłyszała odgłos otwieranych drzwi. Podniosła głowę. Tak jak się spodziewała, w progu stała Melissa. O dziwo, na jej ramieniu dyndała torba.
- A jednak... - Uśmiechnęła się Lily.
Mel odpowiedziała jej tym samym, po czym opadła na miejsce obok rudej.
- Widzisz? Ja sobie zawsze poradzę - stwierdziła. - A tak w ogóle, to co u ciebie?
Lily przewróciła oczami.
- Nic - odparła.
Mel parsknęła.
- Ambitna odpowiedź, nie ma co... A sumy ja ci poszły?
Ruda podniosła się na łokcie i sięgnęła jedną ręką do szafki nocnej. Otworzyła szufladę i wyjęła z niej kopertę z listem w środku.
- Beznadzieja - burknęła, podając przyjaciółce list i przewracając się na plecy. - Sama zobacz.
Mel sięgnęła do koperty, wyjęła pergamin i przebiegła tekst oczami.
- TO nazywasz beznadzieją? - spytała z niedowierzaniem. - Dziesięć sumów nazywasz beznadzieją!? Dobrze ty się czujesz?
- Liczyłam na więcej - westchnęła Lily. Rzeczywiście, miała nadzieję, że jej wyniki będą naprawdę wysokie. Tymczasem zaliczyła tylko siedem "wybitnych", dwa "powyżej oczekiwań" i jeden "zadowalający". Zadowalający! Jak mogła sobie na to pozwolić? Całe szczęście, że tak słabą ocenę otrzymała za historię magii - mało istotny dla niej przedmiot.
- Lily! Błagam! - zawyła Mel, wznosząc oczy ku sufitowi. - Nie załamuj mnie. Ja zaliczyłam jedynie pięć przedmiotów, a to i tak ledwo, ledwo...
Ruda syknęła współczująco.
- Nie martw się, jakoś to będzie... - powiedziała.
Mel parsknęła śmiechem.
- Myślisz, że się przejmuję? - spytała. - Przynajmniej nie będę musiała kuć, tak jak... khem... co poniektórzy. Noo, a poza tym dostałam to. - Blondynka sięgnęła do kieszeni spodni i wyciągnęła jakąś kopertę. Podała ją Lily.
Ruda zerknęła z ciekawością na Mel, po czym ostrożnie otworzyła kopertę i wysypała jej zawartość na otwartą dłoń. Poczuła znajomy chłód. Z bezgranicznym zdumieniem spojrzała na okrągłą, czerwono-złotą plakietkę.
- Mel... - wyszeptała. - Czy ja mam omamy, czy właśnie patrzę na odznakę prefekta?
- Nie masz omamów - stwierdziła Mel.
- O mój Boże... - Lily pokręciła głową z niedowierzaniem. - Toż to w Hogwarcie będzie rzeź niewiniątek!
Mel uśmiechnęła się drapieżnie.
- Dokładniej rzeź ślizgońskich niewiniątek... - wymruczała z lubością.
- Mel! - Lily zerwała się na równie nogi. - Nie możesz! Jako prefekt musisz być sprawiedliwa!
Blondynka wzniosła oczy ku sufitowi.
- A który normalny prefekt jest lub był tak zupełnie do końca uczciwy?... - mruknęła.
- Ja byłam! - oburzyła się Lily.
- Spytałam: który normalny.
Ruda zamrugała szybko, wpatrując się w osłupieniu w przyjaciółkę.
- Podła jesteś - syknęła w końcu, opadając z powrotem na łóżko.
- Wiem - westchnęła Mel. - Ale mam też inne zalety.

- Obawiam się, że z zaledwie "zadowalającym" nie będzie mogła pani uczęszczać na lekcje profesora Slughorna.
Lily podniosła głowę znad talerza i spojrzała na Melissę, która wpatrywała się błagalnie w profesor McGonagall.
- Ale... - wyjąkała blondynka. - Ale proszę pani... Ja naprawdę muszę. Bo jak nie, to może mi pani już szykować klepsydrę, bo rodzice mi nie przepuszczą... Proszę...
- Niestety, to nie ode mnie zależy - powiedziała McGonagall sucho. - Radzę skonsultować się z profesorem Slughornem. - Profesor stuknęła różdżką w plan lekcji Melissy, po czym go jej podała. - Może się uda - dodała łagodniejszym tonem i odeszła w stronę kolejnego swojego podopiecznego.
- Pięknie - warknęła Mel, gdy tylko nauczycielka nie mogła jej dosłyszeć. - Nie dość, że zdałam tylko pięć przedmiotów, to jeszcze jednego nie będę się pewnie mogła uczyć. - Blondynka dziabnęła ze złością naleśnik.
- I jak tam, dziewczyny? - Lily podniosła wzrok i napotkała jak zwykle irytująco radosne spojrzenie Syriusza.
- Kiepsko - mruknęła Mel, przesuwając się nieco w prawo, by zrobić chłopakowi miejsce. Syriusz przeskoczył przez ławkę i usiadł tuż obok blondynki. Rzucił okiem na jej plan lekcji.
- Coś mało - stwierdził.
- Pięć sumów - burknęła w odpowiedzi Mel.
Syriusz zagwizdał krótko.
- To nawet mnie lepiej poszło... Chyba jesteś najgorsza na roku. - Wyszczerzył zęby.
- Najgorsza? Gdzie tam! - James Potter zmaterializował się obok Lily. - Cztery sumy - stwierdził, z dumą pokazując swój plan.
- Masz się też czym chwalić... - Lily przewróciła oczami z dezaprobatą.
- Oj, Liluś... - Potter objął ją ramieniem. - Nie irytuj się...
- Przepraszam - odezwała się głośno Melissa, patrząc to na Jamesa, to na Lily. - Czy aby ja o czymś nie wiem?
Lily spuściła ze wstydem głowę i tym razem to ona zaczęła znęcać się nad swoim jedzeniem.
- To ty nie wiesz? - usłyszała głos Jamesa. - Lily i ja jesteśmy razem.
Ruda poderwała głowę.
- Nie jesteśmy razem! - wykrzyknęła z oburzeniem. - Po prostu się pogodziliśmy - dodała ciszej.
Mel otworzyła ze zdumienia usta.
- W mordę... - wykrztusiła. - Nie no, ja cię... Lily, idziemy. - Blondynka wstała od stołu, zarzuciła plecak na ramię i ruszyła w kierunku wyjścia. Ruda posłusznie podążyła za nią.
- Ja cię zamorduję - syknęła Mel, gdy szły korytarzem w kierunku bliżej nieokreślonym. - Minus pięć punktów za bycie Ślizgonem - rzuciła, gdy minął je jakiś pierwszoroczniak. - Lily, coś ty najlepszego zrobiła? - dodała po chwili, ignorując pełne oburzenia spojrzenie rudej.
- Mel, ja wiem, co robię - powiedziała Lily, zatrzymując się gwałtownie. - Chciałam się pogodzić, to się pogodziłam.
- Tak po prostu!? - wykrzyknęła Mel. - Nie konsultując tego ze mną?
Ruda zazgrzytała zębami.
- Ja nie mam już pięciu lat i mogę podejmować samodzielnie decyzje - wycedziła.
- No ale teraz cały mój piękny plan legł w gruzach. - W głosie Mel zabrzmiała nieudawana rozpacz.
- W głębokim poważaniu mam wszystkie twoje pię... - Lily urwała, zatrzymując się raptownie. - Gdzie my jesteśmy?
- Jak to gdzie? - prychnęła Mel. - W lochach.
- Przecież pierwsze mamy zaklęcia!
- Ale tu się kręci więcej istot, na których można się wyżyć.
Lily zgromiła przyjaciółkę wzrokiem.
- Wracamy. - Odwróciła się.
I nagle stanęła twarzą w twarz z Wilkesem.
- Suń się - burknęła, próbując go wyminąć.
Jednak chłopak nie pozwolił jej na to. Na jego twarzy wykwitł złośliwy uśmieszek. Jego ręka powędrowała do wewnętrznej kieszeni szaty.
- ExPelliarmus!
Zaklęcie ugodziło Ślizgona w pierś. Lily odwróciła się gwałtownie i zobaczyła Mel stojącą z wyciągniętą w kierunku Wilkesa różdżką.
- Co za glizda - burknęła blondynka, chowając różdżkę do kieszeni. - Chodź - dodała, wyprzedzając Lily.
Ruda podążyła za nią. Jednak nie uszły ani paru kroków, gdy zza zakrętu wynurzyła się kolejna postać. Dziewczyny zamarły, ale po chwili Mel odetchnęła z ulgą.
- Ach, to ty... - Uśmiechnęła się szeroko.
Postać bez słowa wycelowała w nią różdżkę. Melissa upadła pod nogi Lily, ugodzona zaklęciem. Ruda nie mogła się nawet poruszyć. Stała jak wmurowana, wpatrując się zaskoczona w czarne oczy napastnika. Tak znajomo czarne oczy...
Snape machnął krótko różdżką. Smuga czerwonego światła pognała w stronę przerażonej Lily.
Edytowane przez Fantazja dnia 16-02-2009 13:50
http://www.taern.pl/user/LadyVolakis/ Wyślij prywatną wiadomość
~Isilien F
Dodany dnia 02-02-2009 21:19
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2248
Ostrzeżeń: 0
Postów: 244
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

jeee! pierwsza!

Rozdział boski. James świetny. Mel bezbłędna. Jaką technikę zastosowała? Bom ciekawa. "Rzeź niewiniątek". *szaleńczy rechot* A Snape to w ogóle rulez xD... Tooth

Czytam, tudzież piszę, w pośpiechu okropnym, więc krótko. Naprawdę bossko, gdzieś tam chyba kreski zabrakło nad "ć", ale co tam. Snape naprawdę mnie zaskoczył, nawet bardziej niż odznaka u Mel. Porąbało go, czy co?

Czekam na ciąg dalszy xD
__________________
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi, kto wędruje.
Nie każdą siłę starość zniszczy,
Korzeni w głębi lód nie skuje.
Z popiołów strzelą znów ogniska
I mrok rozświetlą błyskawice.
Złamany miecz swą moc odzyska,
Król - tułacz wróci na stolicę.



Uwaga. Drut kolczasty
http://www.normalsucks.fora.pl/ Wyślij prywatną wiadomość
~Hermiona_Lily_tusia F
Dodany dnia 02-02-2009 22:55
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 431
Ostrzeżeń: 2
Postów: 268
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Jej.... ostatnie linijki czytałam z szeroko otwartymi oczami. Genialne! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i dowiedzenia się, dlaczego Snape się tak zachował. Życzę weny i czekam na następny rozdział!
__________________
hogsmeade.pl/images/hat/gryffindorm.gif

Edytowane przez Cee dnia 07-02-2009 22:23
Wyślij prywatną wiadomość
~Fiore F
Dodany dnia 02-02-2009 23:35
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Sługa Czarnego Pana
Punktów: 1185
Ostrzeżeń: 0
Postów: 210
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyłaś. Szczególnie końcówką. Ciekawe, co z tego wyniknie... Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. ^^
Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 22:28
Wyślij prywatną wiadomość
~Hermiona_1414 F
Dodany dnia 03-02-2009 18:05
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 86
Ostrzeżeń: 0
Postów: 65
Data rejestracji: 20.12.08
Medale:
Brak

Bardzo fajny rozdział,_szczególnie ostatnie linijki._Licho wie czemu Snape się tak zachował no i ty.Zszokowany
Czekam na następny rozdział bez tchu.Oczko
__________________
"Strach przed imieniem wzmaga strach przed samą rzeczą. "
Oczko
Pozdrawiam wszystkich co pozdrawiają mnie!!!Jupi!
Oto mój hymn:
"Udało się dostali w kość,niech żyje Potter nam.
A Voldek gnije w piekle,za którym tęsnkił sam!!"

Gryffindor: Na 100%
Slytherin: Nigdy w życiu
Raweclaw: Pasuje do mnie prawie tak jak Gryffindor!
Hufflepuff :Bardzo możliwe


hogsmeade.pl/tiara,gryffindor,ona.gif

Edytowane przez Tonks2812 dnia 03-02-2009 18:32
Wyślij prywatną wiadomość
~Yennefer F
Dodany dnia 03-02-2009 18:29
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1801
Ostrzeżeń: 3
Postów: 503
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

O, nie! Snape znowu oszalał! Szczerze mówiąc, mam już dość tych jego humorków... Oczko James i Mel świetni. Syriusz też super. Ogólnie rozdział jest bardzo dobry. Pewnie to powrót do Hogwartu tak dobrze na to wpłynął.
__________________
i38.tinypic.com/adj1tv.jpg

Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 22:27
Wyślij prywatną wiadomość
~Maladie F
Dodany dnia 03-02-2009 18:45
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Opiekun Ravenclawu
Punktów: 3691
Ostrzeżeń: 2
Postów: 516
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Czyżby Snape przeszedł na "ciemną stronę mocy"? I jeszcze rzucił w Lily <szok> zaklęciem oszałamiającym? Przecież on ją kocha! A przecież, jak się kogoś kocha, to nie chce się go skrzywdzić, prawda? Rozdział jak zwykle bez cienia błędu. Czekam z niecierpliwością na kolejny Cool
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?

- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?


hogsmeade.pl/images/other/kkbh.jpg

Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 22:26
Wyślij prywatną wiadomość
~pomyluna F
Dodany dnia 03-02-2009 23:37
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1818
Ostrzeżeń: 2
Postów: 524
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

James jak zwykle z dobrym tekstem wyskoczył xD Sevovi już jak zwykle odbija i to po całej linii. Hehe, nasza k o c h a n a Mel prefektem xD To juz szczyt Jupi! Z utęsknieniem czekam na kolejny rozdział.
__________________
img.userbars.pl/93/18596.png

Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 22:25
Wyślij prywatną wiadomość
~Dimrilla F
Dodany dnia 04-02-2009 11:55
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1501
Ostrzeżeń: 0
Postów: 268
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

Co to się porobiło.
Mel została prefektem! Hilfe! Ratuj się kto może (zwłaszcza, jeśli jesteś Ślizgonem... Swoją szosą, odebranie punktów temu pierwszakowi za to, że był Ślizgonem, było chamskie - cała Mel...)

Ciekawe w jaki sposób przebiegała "rozmowa" między panną Shelmerdine a "małym potworem", czyli Vicky. Szkoda, że Lily ( a zatem i nas) przy tym nie było.

Tekst Jamesa ("jesteśmy razem"Oczko - super - bardzo w jego stylu.

No i pasjonująca końcówka. Młodzi Śmierciożercy w natarciu? Rozbawiony

Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.
__________________
Należy sobie powiedzieć uczciwie: Gdyby przestępstwo się nie opłacało, byłoby naprawdę niewielu przestępców.

Edytowane przez Fantazja dnia 22-05-2012 01:08
http://gdynia.piusx.org.pl Wyślij prywatną wiadomość
~Karola__94 F
Dodany dnia 07-02-2009 08:29
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Wybitny Uczeń
Punktów: 631
Ostrzeżeń: 1
Postów: 317
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

O kurcze O_O Snape zaatakował Lily O_O xdd Niesamowity rozdział!! Błagam next next! xD
Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 22:21
Wyślij prywatną wiadomość
~Giny F
Dodany dnia 07-02-2009 15:00
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza
Punktów: 931
Ostrzeżeń: 1
Postów: 346
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Świetny rozdział. Super zakończenie...Snape...nieźle, ciekawa jestem, czy Lily zdoła się obronić. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
__________________
"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"


hogsmeade.pl/images/hat/gryffindorf.gif



"- Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter?
- Tak.
- Tak, proszę pana.
- Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, profesorze."
___
Pozdrawiam wszystkich użytkowników Hogs Uśmiech

Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 22:20
Wyślij prywatną wiadomość
~Mysza Voldemort F
Dodany dnia 07-02-2009 21:12
Zbanowany

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 147
Ostrzeżeń: 1
Postów: 124
Data rejestracji: 03.09.08
Medale:
Brak

Nie wiem, jak Snape mógł to zrobić, no ale...
A James jasne, że świetny !!!

Z niecierpliwością czekam na cd. Dowcipniś
__________________
/skasowano
Wyślij prywatną wiadomość
!Fantazja F
Dodany dnia 16-02-2009 18:49
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9813
Ostrzeżeń: 0
Postów: 806
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

ROZDZIAŁ 38


Wydawało się jej, że czas zwolnił. Promień zbliżał się w ślimaczym tempie, a mimo to Lily nie mogła się poruszyć. Chciała uciec, ale nogi miała jakby przyklejone do podłogi, a ciało zesztywniałe. Nagle poczuła ciepły powiew, który rozwiał jej włosy. Zaklęcie minęło ją zaledwie o cal.
W tym samym momencie czas z powrotem przyspieszył, a z tyłu dało się usłyszeć cichy jęk. Lily odwróciła się gwałtownie i zobaczyła rozciągniętego na ziemi Wilkesa. Nie leżał jednak w takiej pozycji, w jakiej widziała go ostatnio. I nagle wszystko zrozumiała.
Odwróciła się z powrotem w stronę Snape`a.
- Sev, ja... - zaczęła, ale w tej samej chwili ktoś wypadł zza zakrętu. Bez trudu rozpoznała czarne, rozwichrzone włosy.
- Lily, szukałem cię i usłyszałem jakiś hałas... Co się stało? - wydyszał Potter, opierając ręce na kolanach. Nagle jego wzrok padł na Snape`a, który jeszcze nie zdążył opuścić różdżki. Okularnik wyprostował się i omiótł taksującym spojrzeniem całą scenę. Na jego twarzy pojawiło się coś w rodzaju zrozumienia. Najwyraźniej doszedł do jakiegoś wniosku. Tylko do jakiego?
Lily zadrżała i postąpiła krok w jego stronę. Chciała mu wszystko wyjaśnić.
Nie zdążyła. James z rykiem rzucił się na Snape`a i uderzył pięścią prosto w twarz. Severus upadł na podłogę, a różdżka wyślizgnęła się z jego ręki i wylądowała parę stóp dalej. Lily zamarła, wbijając sobie paznokcie w policzki i obserwując całą sytuację. James siedział teraz na Severusie, przygniatając go do podłogi i okładając pięściami. Snape wyglądał coraz gorzej. Z jego nosa i ust buchnęła krew. Gdy to się stało, Lily ocknęła się i rzuciła w stronę Pottera. Złapała go za rękę, próbując odciągnąć, ale wkrótce wylądowała na podłodze, odepchnięta silnym ramieniem.
- James! - wrzasnęła, nie dając za wygraną i znów usiłując odciągnąć chłopaka od Snape`a. - Zostaw go! Słyszysz, co do ciebie mówię!? James!!!
Jednak na niewiele się to zdało. Potter nadal nie reagował, owładnięty ślepą furią. Lily poczuła jak po jej policzkach ściekają łzy. Nagle zdała sobie z czegoś sprawę.
- Przecież jesteś czarownicą - szepnęła do siebie i wyszarpnęła z kieszeni szaty różdżkę. Wycelowała ją w Jamesa. Jednak w tym samym momencie Snape`owi udało się wydostać spod przeciwnika i teraz oboje turlali się po podłodze, okładając nawzajem pięściami.
Lily załkała głośno.
I nagle jej wzrok padł na wciąż leżącą na podłodze Mel. Dziewczyna momentalnie otarła łzy i doskoczyła do przyjaciółki. Przyłożyła różdżkę do jej piersi, szepcząc odpowiednie zaklęcie. Melissa otworzyła oczy i spojrzała zdziwiona na Lily. Powoli rozglądnęła się dookoła i dostrzegła walczących zaciekle chłopaków.
- Eee... Co się tu dzieje? - spytała.
Lily pociągnęła nosem.
- Pomóż - jęknęła.
Mel już dźwigała się z podłogi.
- Z miłą chę... - zacięła się, gdy jej wzrok padł na jej wciąż obandażowaną rękę. - Kur... ka wodna - wymamrotała. - Cholerny wilkołak.
- Mel! - wykrzyknęła błagalnie Lily. - Co my mamy robić?
Blondynka zmrużyła oczy, zastanawiając się nad czymś usilnie.
- Zawołaj Notta - powiedziała w końcu.
Lily zamrugała szybko.
- C-co? - wydukała.
- To, co słyszysz - zniecierpliwiła się Mel. - Leć po Notta.
- Ale...
- Lily! Leć, do cholery!
Ruda puściła się biegiem w stronę wejścia do pokoju wspólnego Ślizgonów. Nie była pewna, co tak w zasadzie Mel chce osiągnąć, sprowadzając Notta. Lily jakoś nie wierzyła w jego dobre serce i w to, że da się przekonać, by jej pomóc. W końcu dziewczyna zatrzymała się przed na pozór zwykłą, kamienną ścianą. Zgryzła dolną wargę. Co ma teraz zrobić? Nie znała hasła. Nieśmiało zabębniła palcami w gładką powierzchnię. Nic się jednak nie stało.
Nagle zesztywniała. Jak mogła być taka głupia? Lekcje! Przecież teraz są lekcje! Dziewczyna trzasnęła się w czoło i znów pobiegła, tym razem kierując się w stronę klasy zaklęć. Nie minęło wiele czasu, gdy znalazła się przed jej drzwiami. Nie wahając się, zastukała w nie i ostrożnie uchyliła. Flitwick właśnie coś tłumaczył, jak zwykle stojąc na dość niepewnym gruncie, jakim był stos ksiąg. Gdy Lily weszła do klasy, przerwał wykład.
- Panie profesorze - zaczęła ruda uprzejmie, jednocześnie próbując ukryć zadyszkę - czy mogłabym prosić Teodora Notta? Profesor Slughorn go prosi...
- Ależ oczywiście, panno Evans. - Flitwicka nigdy nie trzeba było zbyt długo przekonywać.
Lily przeniosła wzrok na Notta, który spojrzał na nią z lekkim zdziwieniem, jednak mimo to zgarnął pergamin i kałamarz do torby, którą następnie zarzucił na prawe ramię.
- O co chodzi? - spytał, zaledwie drzwi zatrzasnęły się za nimi.
- Musisz mi pomóc - wypaliła Lily.
Brwi Notta powędrowały w górę.
- Pomóc? - zdziwił się. - A niby w czym?
- W rozdzieleniu Pottera i Snape`a - odparła ruda. - Bo oni się biją. W lochach.
Nott parsknął śmiechem.
- A niby dlaczego miałbym ci pomóc? - spytał.
Lily zamrugała.
- Bo... nie wiem - wymamrotała. - Ale Mel mnie po ciebie przysłała.
- To ona też tam jest?
- Noo. I Wilkes. Ale on się nie liczy, bo oberwał Drętwotą...
Nott zagwizdał z wyraźnym rozbawianiem.
- Dobra, pomogę ci - powiedział w końcu.
- Naprawdę? - W Lily obudziła się nadzieja.
- Taa - mruknął Ślizgon. - Nie za bardzo chce mi się wracać na lekcję.
- Dzięki - powiedziała z wdzięcznością Lily, po czym złapała go za rękę i pociągnęła za sobą w stronę lochów.
Gdy znaleźli się na miejscu, ruda stanęła jak wryta. Podczas jej nieobecności sytuacja zmieniła się diametralnie. Potter i Snape już nie walczyli, tylko siedzieli jak najdalej od siebie, patrząc na siebie z niechęcią. Mel za to usadowiła się obok Wilkesa. Przewróciła oczami, gdy Lily wyłoniła się zza zakrętu.
- Gdzieś ty po niego była? - prychnęła. - Ja za ten czas obleciałabym ze dwa razy cały zamek. Chłopcy zdążyli już się... eee... pogodzić.
Lily jęknęła, spoglądając to na Pottera, to na Snape`a. Obu leciała krew z nosa i z ust, przy czym Severus miał jeszcze podbite oko.
- Czy faceci muszą być takimi idiotami? - jęknęła dziewczyna, opadając na podłogę i chowając twarz w dłoniach.
- W końcu to faceci - stwierdziła Mel. Lily spojrzała na nią przez palce.
- Czyli nie jestem już potrzebny? - odezwał się nagle Nott.
Mel zmierzyła go obojętnym spojrzeniem.
- Tak w zasadzie, to nie - powiedziała. - Ale siadaj. - Poklepała miejsce tuż obok siebie.
Nott wzruszył ramionami i usiadł dobre pięć stóp od niej.
- A tak w ogóle, to czemu akurat ja miałem wam pomóc? - spytał. - A nie, na przykład, Black?
Mel wzruszyła ramionami.
- Rozważałam Syriusza, ale on by tu przyleciał jak na skrzydłach, a mi trzeba było jakoś zająć Lily - wyjaśniła.
Lily spojrzała na nią z niedowierzaniem.
- Czyli chciałaś się mnie po prostu pozbyć? - zapytała, kręcąc głową.
Mel uśmiechnęła się szeroko.
- Nie potrzeba mi tu było roztrzęsionej histeryczki - stwierdziła. - Tylko byś przeszkadzała. A tak sobie chłopcy wszystko wyjaśnili... Po męsku...
Lily zmełła w ustach przekleństwo.
- Nienawidzę cię. - Tylko tyle zdołała z siebie wykrzesać.
- Jak to jest - Mel przewróciła oczami - że przynajmniej dziesięć razy dziennie słyszę od różnych osób, że mnie nienawidzą, a w ostatecznym rozrachunku i tak mnie wszyscy kochają?
- Ty to byś jednak bardziej pasowała do Slytherinu - odezwała się Nott.
Blondynka zgromiła go spojrzeniem niebieskich oczu, które ze złości nieco pociemniały.
- Zamknij jadaczkę, bo żywy z tej szkoły nie wyjdziesz - wycedziła. - Nie pasuję do żadnego Slytherinu.
Nott prychnął z rozbawieniem.
- Mów co chcesz, ale pasujesz - stwierdził.
- Przestańcie! - jęknęła Lily. - Czy wy w ogóle nie zdajecie sobie sprawy, że są lekcje? Jak nas ktoś przyłapie...
- Już nas przyłapał - przerwał jej nagle Potter. Ruda spojrzała na niego ze zdziwieniem. Już prawie zapomniała, że on i Snape się tu znajdują.
Podążyła za spojrzeniem chłopaka. Na końcu korytarza stała brzydka, bura kotka. Po chwili rozległo się głośne sapanie aż w końcu Filch stanął przed nimi we własnej, odpychającej osobie.
- Chyba mamy kłopoty, co? - spytał, uśmiechając się mściwie.
Lily jęknęła przeciągle.
http://www.taern.pl/user/LadyVolakis/ Wyślij prywatną wiadomość
~Hermiona_1414 F
Dodany dnia 17-02-2009 18:28
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 86
Ostrzeżeń: 0
Postów: 65
Data rejestracji: 20.12.08
Medale:
Brak

W końcu udało mi się pierwszej...!!!
No ale do rzeczy...Będę krótko i nie zanudzę was na śmierć...!!!
Bardzo fajny rozdział!!!
Jestem pod wrażeniem twojej wyobraźni!!!
Czekam na następny rozdział!!!
OczkoJęzykCool
__________________
"Strach przed imieniem wzmaga strach przed samą rzeczą. "
Oczko
Pozdrawiam wszystkich co pozdrawiają mnie!!!Jupi!
Oto mój hymn:
"Udało się dostali w kość,niech żyje Potter nam.
A Voldek gnije w piekle,za którym tęsnkił sam!!"

Gryffindor: Na 100%
Slytherin: Nigdy w życiu
Raweclaw: Pasuje do mnie prawie tak jak Gryffindor!
Hufflepuff :Bardzo możliwe


hogsmeade.pl/tiara,gryffindor,ona.gif
Wyślij prywatną wiadomość
~Maladie F
Dodany dnia 18-02-2009 13:38
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Opiekun Ravenclawu
Punktów: 3691
Ostrzeżeń: 2
Postów: 516
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Rozdział fajny, ale zdecydowanie za krótki. Jak Melissie udało się rozdzielić Jamesa i Seva? Ta dziewczyna jest niesamowita. Czekam na następny rozdział...
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?

- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?


hogsmeade.pl/images/other/kkbh.jpg
Wyślij prywatną wiadomość
~Isilien F
Dodany dnia 18-02-2009 14:27
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2248
Ostrzeżeń: 0
Postów: 244
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

Sev serio mnie zaskoczył, w sensie, że nie domyśliłabym się, że to Wilkes, czy jak mu tam, chciał rąbnąć Lily. Namieszałam, ale chyba wiadomo, o co chodzi.

Czemu Nott stwierdził, że pomoże Lily dopiero, jak ta wspomniała o Mel? Bo w "niechcenie wracania na lekcję" nie chce mi się wierzyć. No i zaczął do niej gadać, usiadł, gdy go poprosiła... czy to coś więcej niż mam nadzieję?

No i jak Mel ich rozdzieliła, znaczy się, Jamesa i Seva? Siła perswazji?

Strasznie zagmatwane, a na pierwszy rzut oka takie proste. Biedni, ci, co się spotkają z Filchem. Czekam na rozwój sytuacji xD
__________________
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi, kto wędruje.
Nie każdą siłę starość zniszczy,
Korzeni w głębi lód nie skuje.
Z popiołów strzelą znów ogniska
I mrok rozświetlą błyskawice.
Złamany miecz swą moc odzyska,
Król - tułacz wróci na stolicę.



Uwaga. Drut kolczasty
http://www.normalsucks.fora.pl/ Wyślij prywatną wiadomość
~Mysza Voldemort F
Dodany dnia 18-02-2009 21:15
Zbanowany

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 147
Ostrzeżeń: 1
Postów: 124
Data rejestracji: 03.09.08
Medale:
Brak

Świetny - jak zawsze - rozdział. Ciekawią mnie te same rzeczy, co Eleanor. (No, cóż. Zdarza się)

Szkoda, że im się ten Filch napatoczył, ale pewnie było to wywołane tym, że nie mogłaś znaleźć innego pomysłu na koniec i wcale cię za to nie potępiam.

Czekam z niecierpliwością na cd.
__________________
/skasowano
Wyślij prywatną wiadomość
!Lady Shadow F
Dodany dnia 03-03-2009 21:14
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Opiekun Slytherinu
Punktów: 3615
Ostrzeżeń: 0
Postów: 630
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak

Heh, ja zapomniałam normalnie ten fan ficka, (zua ja... ^^) więc zaczęłam sobie czytać od początku i uważam (zresztą tak jak i kiedyś) to jest wspaniałe, a czytając kolejne rozdziały tylko się zagłębiam, o... co mogę jeszcze powiedzieć... hmy, czekam na następny rozdział ^^
__________________
"Never put off until tomorrow what you can do the day after tomorrow."
Wyślij prywatną wiadomość
~Giny F
Dodany dnia 09-03-2009 17:01
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza
Punktów: 931
Ostrzeżeń: 1
Postów: 346
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Świetny rozdział. Myślałam, że Snape zaatakuje Lili, a tu proszę...
No i trochę zgadzam się z Anką93, trochę krótki rozdział, ale rozumiem, szkoła, nauka...
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
__________________
"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"


hogsmeade.pl/images/hat/gryffindorf.gif



"- Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter?
- Tak.
- Tak, proszę pana.
- Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, profesorze."
___
Pozdrawiam wszystkich użytkowników Hogs Uśmiech
Wyślij prywatną wiadomość
~Vampire F
Dodany dnia 09-03-2009 18:10
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2120
Ostrzeżeń: 0
Postów: 200
Data rejestracji: 24.01.09
Medale:
Brak

Och...Wspaniałe...;d
Nigdy przedtem nie czytałam czegoś tak fascynującego, napisanego przez (bez obrazy, ale co jak co, ale profesjonalną pisarką jeszcze nie jesteś) amatorkę...;p
Według mnie powinnaś napisać jeszcze więcej... Jesteś w tym naprawdę dobra... Twoje "opowiadania", że tak je nazwę są bardzo wciągające... Gdy zaczęłam czytać pierwszy rozdział nie mogłam oderwać oczu od monitoru...
Mam nadzieję, że doczekam się jeszcze tekstów nie tylko o Lily Evans... I życzę powodzenia przy pisaniu następnych rozdziałów...;D
__________________
W mrocznym, przepastnym świecie duchów i demonów nie ma istoty równie strasznej, równie odpychającej, a mimo to darzonej taką fascynacją, bojaźnią przesyconą, co wampir, który ni demonem, ni duchem nie jest, lecz jeno tajemnicze i potworne cechy obojga dzieli. - Wielebny Montague Summers



Jeśli ma człowiek na coś w świecie dowody, to na istnienie wampirów. Nie brakuje niczego : raporty oficjalne, zeznania obywateli sznowanych, chirurgów, urzędników, księży. Lecz mimo to któż w wampiry wierzy? - Rousseau


"Dziewczyna leżała na podłodze martwa, z rozciętą piersią, a przy niej klęczał czarodziej, tzrymając w okrwawionej ręce wielkie, gładkie, szkarłatne serce, które lizał i gładził, ślubując zamienić je na własne.
W drugiej ręce trzymał różdżkę, którą próbował wywabić ze swojej piersi skurczone, włochate serce. Ono jednak było silniejsze od niego i tkwiło w jego rozwartej klatce piersiowej, odmawiając uwolnienia go spod swojej władzy lub powrotu do kryształowej trumienki, w której tak długo było uwięzione.
I oto na oczach struchlałych ze zgrozy gości czarodziej odrzucił różdżkę i chwycił srebrny sztylet. Wołając, iż nigdy się nie zgodzi, by rządziło nim jego własne serce, wyjął je sobie z piersi.
Przez chwilę klęczał z wyrazem triumfu na twarz, ściskając po jednym sercu w każdej dłoni, a potem padł na ciało dziewczyny i wyzionął ducha."
- Baśnie Barda Beedle'a - "Włochate serce czarodzieja"
Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Wybitny Wybitny 93% [57 głosów]
Powyżej oczekiwań Powyżej oczekiwań 3% [2 głosów]
Zadowalający Zadowalający 2% [1 głos]
Nędzny Nędzny 0% [Brak oceny]
Okropny Okropny 2% [1 głos]
RIGHT