Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 363 Ostrzeżeń: 0 Postów: 76 Data rejestracji: 02.02.09 Medale: Brak
To taki wstęp do mojego pierwszego fan ficta ;D Proszę o wyrozumiałość w komentarzach;D
Ciemna, bezgwiezdna noc. Niebo pokrywa gruba warstwa chmur. Powietrze gęstnieje, nie przeszywa go nawet najlżejszy podmuch wiatru. Słychać grzmoty. Na horyzoncie pojawiają się pierwsze błyskawice.
Przez gęstwinę lasu przedzierają się wytrwale dwaj wędrowcy. Byle do przodu, jak najdalej. Odziani w długie, czarne peleryny raz po raz zahaczają o wystające konary połamanych drzew. Mogliby zadziwić strojem spotkanego wędrowce- ich płaszcze są zdecydowanie za ciepłe jak na początek lata. Sprawiają wrażanie zmęczonych, na ich twarzach z każdym postawionym krokiem maluje się nowy, straszliwy grymas bólu. Każdy krok może być ich ostatnim.
Wyższy, idący z tyłu mężczyzna zatrzymuje się. Jego towarzysz po chwili także przystaje i powoli obraca się. Spogląda w ubrudzoną twarz, noszącą ślady długiej wędrówki.
-Musimy ruszać- mówi powoli drżącym głosem. Spogląda błagalnie na kompana. Towarzysz nie daje odpowiedzi.
Dopiero po chwili rusza z miejsca. Idą wolniej, po krótkim postoju jeszcze trudniej na nowo rozpocząć wędrówkę.
Nagle ciszę lasu przeszywa głośny, przeraźliwy pisk. Rozlega się trzask łamanych gałęzi, z każdą chwila głośniejszy i bardziej wyraźny. Wędrowcy wykrzesali z siebie resztę siły i rzucili się do ucieczki. Wysiłki nie przynosiły jednak zamierzonych rezultatów. Odgłosy z każdą chwilą były coraz bliżej.
Wielki potwór przedzierał się przez las. Z łatwością omijał duże, stare drzewa a mniejsze łamał niczym zapałki. Po krótkiej chwili dogonił uciekających. Znaleźli się na niewielkiej polanie. Stwór stanął na tylnych łapach i zawył niczym wilk. Nie mógł to jednak być zwyczajny zwierz. Księżyc przebił się przez grubą warstwę chmur. W blasku jego bladego światła dało się dostrzec masywną posturę napastnika i jego ciało pokryte gęstą warstwą czarnych włosów.
Wędrowcy stanęli przerażeni. Ich mięśnie porażone panicznym strachem odmówiły posłuszeństwa. Księżyc schował się i znowu nastała ciemność. Stwór przyszykował się do ataku. Skoczył. Powietrze przeszyły okrzyki przerażenia i bólu. Ciała upadły na suchą leśną ściółkę.
W tej samej chwili błyskawica dosięgnęła wierzchołka drzewa. Las zajmuje się ogniem.
Dodałam oznaczenie. Proszę zapoznać się z regulaminem działu Fan Fiction.
__________________
[alt]Od przebiegłości Ślizgonów Kretynizmu Puchonów i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów CHROŃ NAS GRYFFINDORZE![/alt]
Dom:Gryffindor Ranga: Minister Magii Punktów: 2047 Ostrzeżeń: 0 Postów: 264 Data rejestracji: 02.04.09 Medale: Brak
W Kręgu Tajemnic
Mogłaś trochę ruszyć głową, a nie kopiować nazwę serialu niedawno emitowanego w jedynce
Mogliby zadziwić strojem spotkanego wędrowce-
Chyba wędrowca? Przed myślnikiem spacja.
Towarzysz nie daje odpowiedzi.
Dopiero po chwili rusza z miejsca.
Mogłaś zrobić z tego jedno zdanie.
drzewa a mniejsze łamał niczym zapałki.
Przed "a" przecinek.
Wędrowcy wykrzesali z siebie resztę siły i rzucili się do ucieczki.
Podjęłaś się trudnego wyzwania, jakim jest pisanie tekstu w czasie teraźniejszym. Trochę Ci to nie wyszło, bo od tego momentu zaczęłaś pisać czasem przeszłym, jedynym wyjątkiem jest ostatnie zdanie. Staraj się pisać zawsze tym samym czasem!
Nie powiem, opowiadanie mi się spodobało. Jest bardzo oryginalne, różni się od FF dotychczas tutaj publikowanych. Jest też dość tajemnicze, czyli takie, jakie lubię. Dobrze się je czyta, wciąga i jest interesujące. Nie mogę się doczekać następnej części. Szkoda, że ta była taka krótka. Większych błędów nie było, ale u mnie wielkim minusem jest to, że użyłaś dwóch czasów: teraźniejszego i przeszłego. Pisz jednym. Jeśli nie dajesz rady z teraźniejszym, spróbuj z przeszłym, jest łatwiejszy.
Dom:Slytherin Ranga: Wybraniec Punktów: 9603 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,479 Data rejestracji: 27.07.09 Medale: Brak
nie będę powtarzać tego co przedmówca, bo w zupełności się z tym zgadzam, ale zwracam uwagę na CZASY ! to zdecydowanie zepsuło ten odcinek/rozdział.
co do samej treści, rzeczywiście ciekawe, bo nie wiemy kto jest bohaterem, tylko czytamy o 2 nieznajomych i tajemniczych wędrowcach, ale chyba w następnym odcinku ujawnisz ich tożsamość, więc czekam na kolejny, bo ten był zbyt krótki aby orzec czy nadajesz się do pisania i nad czym trzeba pracować. stosuj się do tych porad powyżej i czekam ...
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 386 Ostrzeżeń: 2 Postów: 179 Data rejestracji: 18.12.11 Medale: Brak
Zaczęło się fajnie, ale jest kilka błędów. Gubisz haczyki przy "ą" i "ę". Masz trudne zadanie, bo piszesz w czasie teraźniejszym i troszkę Ci się zamotało. Ale zaczyna się ciekawie. Liczę, że napiszesz więcej i na zachętę daję P.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 672 Ostrzeżeń: 0 Postów: 213 Data rejestracji: 26.01.12 Medale: Brak
Bardzo mi się podoba twoje dzieło. A najbardziej te opisy miejsca i przyrody, natury. Jestem niezmiernie ciekawa dalszych wydarzeń.
Ocena: PO
__________________
Od cnót Gryfonów, Przebiegłości Ślizgonów i Kretynizmu Puchonów, CHROŃ NAS RAVENCLAWIE!
Dom:Gryffindor Ranga: Niewymowny Punktów: 1648 Ostrzeżeń: 2 Postów: 292 Data rejestracji: 05.01.11 Medale: Brak
Zaczyna się nieźle, chociaż błędy są. Jak już ktoś zauważył gubisz się też w czasach. Nie daję oceny, poczekam aż akcja się rozwinie. Powodzenia! ;]
__________________
UROCZYŚCIE PRZYSIĘGAM, ŻE KNUJĘ COŚ NIEDOBREGO!
Wiedz, że coś się dzieje drogi Gościu.
HarryPotter3107 - ;D
Loa_Riddle - ;D
Ale że co? ;>
______________________________
"-Spójrz... na... mnie- wyszeptał. Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach zanikło,stały się nieruchome,puste i martwe. Ręka trzymająca szatę Harry'ego opadła z głuchym stukiem na podłogę i Snape już się więcej nie poruszył."
"-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldore. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."
''Mogę was nauczyć, jak uwięzić w butelce sławę, uwarzyć chwale, a nawet powstrzymać śmierć... Jeśli tylko nie jesteście bandą bałwanów, jakich zwykle muszę nauczać."
"- Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter?
- Tak.
- Tak, proszę pana.
- Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, panie profesorze. "
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.