Dom:Ravenclaw Ranga: Barman w Dziurawym Kotle Punktów: 1332 Ostrzeżeń: 3 Postów: 519 Data rejestracji: 25.12.08 Medale: Brak
Szczerze powiedziawszy, ja kiepsko sobie radzę ze stresem.. Zawsze przed poniedziałkiem nie mogę spać w nocy, stresuję się sprawdzianami, kartkówkami, odpowiedziami itp. Tak jak z resztą większość uczniów.
Jak sobie z nim radzicie?
Ja jak kładę się spać i nie mogę zasnąć, to bawię się telefonem: latam po wszystkich opcjach, usuwam wiadomości, przeglądam wszystkie ustawienia... A kiedy już się z tym uporam, to powtarzam sobie w myślach "spokojnie" dotąd, dokąd się nie uspokoję. Gdy już się uspokoję, staram się wyobrazić następny dzień. Śmiesznie to czasem wychodzi i nie zawsze skutkuje, ale jest jak jest. No. I czasem biorę jakieś lekkie tabletki na obniżenie ciśnienia. To pomaga.
A Wy? Macie jakieś specjalne tajniki pozbywania się stresu?
__________________
'Złota gwiazdka spłynęła bokiem po jego skroni i policzku, po czym wsiąkła w poduszkę'
- Córka Robrojka - M. Musierowicz
~ ~ ~
'Miłość jest ślepa. Im mocniej się kogoś kocha, tym bardziej irracjonalnie się postępuje'
- Księżyc w nowiu - S. Meyer
~ ~ ~
'Życie jest różne, dobre i złe, naturalnie. Ale jak ktoś je widzi na czarno, to od razu stwierdza, że je zna, a jak na biało czy tam na różowo, to - że nie ma się o życiu pojęcia'
- Niespokojne godziny - I. Jurgielewiczowa
~ ~ ~
'Jeśli będziesz szanował tylko prawdę, nie będziesz miał wiele do szanowania. Dwa plus dwa równa się cztery, to będzie jedyny obiekt twojego szacunku. Poza tym będziesz stykał się z rzeczami niepewnymi: uczucia, normy, wartości, wybory - to wszystko konstrukcje delikatne i płynne. Nie ma w nich nic z matematyki. Szacunkiem darzy się nie to, co jest zatwierdzone, lecz to, co jest proponowane'
- Dziecko Noego - E. E. Schmitt
~ ~ ~
'To zabawne, do czego człowiek robi się zdolny, kiedy w grę wchodzi coś, czego nie można mieć'
- Przed świtem - S. Meyer
~ ~ ~
'Bo [wszystko] jest proste. Trzeba w to wierzyć. Wiedzieć czego się chce i do tego dążyć'
- Okularnica - E. Wojnarowska
~ ~ ~
'Miłość jest okrutna i bezwzględna. Trzeba stale mieć się przed nią na baczności. Strzec siebie przed jej otchłanią. I kochać świat. To wystarczy. By poczuć się szczęśliwym'
- Okularnica - E. Wojnarowska
~ ~ ~
'Najgorszy z życiowych błędów polega na tym, że jesteśmy tacy, jakimi chcą nas widzieć inni ludzie'
- Ja tego nie przeżyję! - R. Rushton
~ ~ ~
'Czasami musimy ludzi ranić, by się nie rozpaść. Ale musimy robić to z miłością, i tyle'
- Egzamin dojrzałości - L. Lowry
~ ~ ~
'Sława i wsparcie fanów oznacza, iż należy pomóc innym w realizacji ich marzeń. A to, że czyjeś marzenia niekoniecznie wiążą się z telewizyjnymi kamerami i mnóstwem pieniędzy , wcale nie oznacza, że są one mniej ważne'
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 555 Ostrzeżeń: 0 Postów: 259 Data rejestracji: 18.01.09 Medale: Brak
Cóż, ja stresuję się bardzo często, ale nie przeszkadza mi to w spaniu, jedzeniu itp. raczej mnie motywuje, pomaga mi przezwyciężać lęki, uporać się ze sprawdzianami. Tak już mam i bardzo się z tego cieszę .
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Animag Kruk Punktów: 536 Ostrzeżeń: 1 Postów: 202 Data rejestracji: 10.01.09 Medale: Brak
No cóż, ze stresem problemów raczej nie mam i dobrze zdarza się jednak, że mnie dopada i czasami doprawdy nie jestem w stanie z nim sobie poradzić. Na_pewno muszę mieć coś w ręku, np. małą piłeczkę ale to nie zawsze skutkuje... patenty typu powtarzanie sobie w myślach: "spokojnie" działają u mnie na jakieś 10 min, później wszystko wraca znowu. tabletki tez odpadają, bo mam 13 lat
A więc : Moim najlepszym sposobem na stres jest nie stresowanie się i w moim przypadku jest to najskuteczniejsze.
__________________
Największe problemy ze stresem mam, gdy muszę coś powiedzieć ze świadomością, że moi słuchacze mnie słuchają i nie są moimi znajomymi. Problemy sprawia mi również przebywanie w grupie nieznanych mi i miłych ludzi - głupio i dziwnie się czuję gdy chcą ze mną porozmawiać, zaprzyjaźnić się, martwią się o to że siedzę sama pod ścianą i udaję, że mnie nie ma. Nawiasem mówiąc lubię siedzieć sama pod ścianą, nic nie robiąc i udając, że mnie nie ma. ;D
Zwykłe sprawdziany i kartkówki mnie nie stresują, ponieważ się nimi niemalże zupełnie nie interesuję. Gorzej jest z ważniejszymi egzaminami, o czym przekonałam się przed testami gimnazjalnymi. Szczerze mówiąc nie stresowało mnie wtedy tak bardzo to, że napiszę słabo, lecz to, że jak zwykle wszystko zlekceważyłam i kompletnie nic nie umiem... Wtedy zamiast usiąść i się uczyć, panikowałam twierdząc że ' i tak już za późno'. Skończyło się na tym, że 3 lata gimnazjum nadrobiłam w weekend poprzedzający testy [co zajęło mi około 6h], poniedziałek sobie już odpuściłam bo i tak już za późno, aby we wtorek cholernie wściekła na samą siebie, z trzęsącymi się łapami, stawić się na testach. :d
Sprawdzonego sposobu nie mam - zazwyczaj stosuję besztanie samej siebie w swojej własnej głowie, czekoladę i gorącą herbatę. Nie mam pojęcia czy pomaga, ale lubię czekoladę i herbatę, więc każda okazja jest dobra. ;D
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 470 Ostrzeżeń: 1 Postów: 126 Data rejestracji: 24.01.09 Medale: Brak
Szczerze mówiąc to wcale Nigdy się nie stresuje w szkole... hmm ;D w poprzednich latach to tak, ale to się jakoś zmieniło i w ogóle.. jak jest jakiś spr lub kartkowka to 0 stresu , nawet jak pani ma mnie np. odpytać też się nie stresuje
Jeśli rozmawiam z kolegami także 0 stresu, wysłowić się potrafie oO
Ale największym stresem jest dla mnie iść do kosciola haaa ! Też tak macie ze motyle wam lataja;d? nie wiem o co mi chodzi:q ale zawsze tak mam, jak musze isć ^^ eh dziwne:q
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1667 Ostrzeżeń: 1 Postów: 371 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Przebywać z grupą starszych. Chodzi mi o młodzież. ;d
Zwykle traktują mnie, jak gówniarę, czego szczerze nienawidzę. Na jakiej podstawie twierdzą, że nie jestem dla nich żadnym towarzyszem do rozmowy, skoro nie zamienili ze mną słowa? Oo'
Ja przykładowo lubię młodsze dzieci, bo są słodkie. ;d
Chodzić do spowiedzi.
Przeraża mnie to.
Iść do obcego faceta, mówić mu, ile razy przeklnęłam?, dlaczego?, a po co? A dlaczego nie byłam na mszy? A dlaczego...
Nie znoszę tego. -.-'
Raczej tyle...
Jeszcze pytać się o coś obcych...
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu? House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
Dom:Ravenclaw Ranga: Redaktor Żonglera Punktów: 1008 Ostrzeżeń: 0 Postów: 259 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Stresuję się zazwyczaj gdy polonistka zadaje nam do nauczenia się na pamięć jakiegoś wiersza, a potem trzeba go mówić przed całą klasą. Od razu serce szybciej mi bije, robię się czerwona i mam wrażenie, że zaraz się pomylę. Dziwi mnie to trochę, bo ogólnie nie boję się występować przed publicznością, bo od zawsze występowałam w chórkach, w różnych przedstawieniach i nawet miałam epizod w telewizji. ;d Denerwuję się też przed ważnymi egzaminami i testami. Zwykle nie mam żadnej metody na stres, ale czasami pomaga mi zwykła wizualizacja. Wyobrażam sobie, że wszystko poszło dobrze, w przypadku wiersza dostałam szóstkę a cała klasa biła mi brawo, a w przypadku testów, że zdałam na maksymalną liczbę punktów, o. ;d
__________________
Nie zależy mi na pieniądzach i na sławie, chcę być tylko doskonała. Marilyn Monroe.
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6020 Ostrzeżeń: 0 Postów: 635 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Owszem, znam kilka sposobów, które przynajmniej pomagają mi w pozbyciu się lub obniżeniu stresu. Dobrze na mnie działa melisa, zazwyczaj sobie parzę ją na uspokojenie. ;p Poza tym sama staram się nie nakręcać atmosfery czy też nie przebywać w towarzystwie, gdzie wszyscy są pesymistycznie nastawieni do tego, że np. nie zdadzą, coś zapomną, coś niewłaściwego zaznaczą czy zrobią. Po prostu to wpływa źle na moją psychikę, jestem strasznie emocjonalną osobą i nie lubię denerwować się przez innych. Zawsze staram się być dobrze przygotowana, wierzę w swoje siły i po prostu myślę o zadaniu, nie o stresie. Wiem, że to może być trudne, ale ja już się jakoś tego nauczyłam. I dużo cukru we krwi... Oto moje sposoby.
Nigdy nie sięgnęłam jednak po żadne tabletki uspokajające, bo po prostu im nie ufam i mam do nich jakiś uraz, ponieważ moja koleżanka kiedyś je przedawkowała.
Stresuję się w przypadkach, gdy mam zdawać egzamin lub ważny test, gdy wystawiamy sztukę z kółka teatralnego - tym bardziej, że nasz reżyser jest strasznie wymagającym człowiekiem i głupio go zawieść, gdy muszę recytować wiersz przed całą klasą (nogi mam jak z waty). Ale poza tym, gdy idę na spotkanie z niektórymi osobami po raz pierwszy w życiu (nie dość, że stres, to jeszcze ekscytacja - a jak będzie, a o czym będziemy rozmawiać itp.), gdy muszę się przed kimś tłumaczyć, gdy muszę iść tam, gdzie nie chcę (bo mam np. złe wspomnienia). Naprawdę jest wiele sytuacji, w których stres daje o sobie znać. ;p
Dom:Gryffindor Ranga: Niewymowny Punktów: 1654 Ostrzeżeń: 0 Postów: 401 Data rejestracji: 08.02.09 Medale: Brak
Źle radzę sobie ze stresem. Zwłaszcza przed klasówkami czy konkursami. Czasem denerwuję się nawet kiedy wiem, że wszystko dobrze umiem. Po prostu nie umiem nad tym panować, to silniejsze ode mnie.
__________________
I heard your voice through a photograph
I thought it up and brought up the past
Once you know you can never go back
I've got to take it on the otherside
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 348 Ostrzeżeń: 0 Postów: 151 Data rejestracji: 14.10.08 Medale: Brak
Stres... Dla mnie to codzienność ale nie zdradzę dlaczego Jak się chce opanować to krzyczę W poduszkę bo inaczej wszyscy ludzie z bloku by pouciekali.
Przed klasówkami itp. powtarzam sobie że będę miała dwóje, a przecież w szkole nie ma poduszek ^^ więc w sobie trzymam cały stres. Jednak zawsze mi się udaje na 4 i 5...czasami 3.
Gdy mam coś opowiadać zawsze mnę sobie koszulkę albo coś
Gdy mam się wypowiadać w gronie starszych to mam to zawsze tak dziwnie ruszam rękami i nie mogę przestać albo burak.
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2208 Ostrzeżeń: 2 Postów: 999 Data rejestracji: 13.09.08 Medale: Brak
Przed klasówkami itp. powtarzam sobie że będę miała dwóje, a przecież w szkole nie ma poduszek ^^ więc w sobie trzymam cały stres. Jednak zawsze mi się udaje na 4 i 5...czasami 3.
Hmmm...bardzo podbudowująca metoda z tą dwóją. Ale cóż, każdy ma swoje sposoby. Ze mną jest chyba coś nie tak, ale zawsze przed sprawdzianem, kartkówką bądź pytaniem się...śmieję? Gdy wszyscy siedzą z nosami w zeszytach ja żartuje wraz z moją przyjaciółką. Przeważnie na pytaniu nauczyciel nie wybiera mojego numeru, więc siedzę spokojna, chociaż wiem, że wszystko jest możliwe. Na sprawdzianie...Zawsze wszystko okazuje się dla mnie łatwiejsze. Tak, wiem, to jest dziwne.
Od małego wyczekiwałam powrotu taty i mamy z pracy. Było umówione, że tatuś wraca o 145 to ma być na tę 145. Gdy ojca nie było siedziałam w oknie i modliłam się, żeby wrócił. Niestety, zostało mi to do dziś. Chyba innych stresujących sytuacji nie mam...Jak się przypomni, to edytuję.
Dom:Slytherin Ranga: Mistrz Eliksirów Punktów: 2914 Ostrzeżeń: 0 Postów: 439 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Stres nie jest mi obcy, nie ma co ukrywać, choć wiele sytuacji, które stresowały mnie w przeszłości, teraz po mnie spływają. Kiedy się stresuję? Podczas ważnych egzaminów - i tak oto, kilka dni temu zawaliłam jeden z ważniejszych egzaminów (domyślić się można jaki), właśnie przez stres. Wszystko mi się pomieszało, pustka w głowie - oto skutki stresu. Jednak zwykle gdy piszę egzaminy szkolne - kompetencji, gimnazjalny, próbną maturę - wtedy stres działa na mnie b. pozytywnie, tzn. zmusza do myślenia i czasem sama siebie zaskakuję, tzn. nigdy bym nie pomyślała, że będę umiała zrobić dane zadanie, a tu nagle wpadam na genialny pomysł i robię.
Objawy stresu? Zdenerwowanie, ból brzucha, trzęsące się ręce. I śmiech. Śmiech to taki objaw zdenerwowania przed sprawdzianami, na które się uczyłam, więc wiem, że "coś" umiem, a czy to "coś" akurat będzie pomocne? ;d I zawsze mi się strasznie chce śmiać, z niczego po prostu - a to chyba lepiej, niż gdybym umierała z bólu głowy/brzucha? ;d
Niestety, w innych sytuacjach (poważniejszych) to nie śmiech - niestety - jest objawem mojego stresu, a - wspomniane wyżej - ból brzucha, trzęsące się ręce, zdenerwowanie.
__________________
kiepsko sobie radzę ze stresem.. Zawsze przed poniedziałkiem nie mogę spać w nocy, stresuję się sprawdzianami, kartkówkami, odpowiedziami itp.
Mam tak samo jak Ty. Poza tym, denerwuję się swoim życiem, przyszłością, egzaminami. Plus jeszcze problemy siostry i przyjaciółki, często coś się dzieje nie tak w moim życiu prywatnym... Istny sajgon.
Jak sobie z nim radzicie?
Wieczorami, kiedy często nie mogę zasnąć, tak samo jak Ty, bawię się telefonem. Ale nie chodzę po opcjach, których w moim złomie jest niewiele, tylko... Piszę. Wiersze, opowiadania, kolejne części ff-a, dalszy ciąg mojej książki... Wszystko, na co akurat mam wenę.
Macie jakieś specjalne tajniki pozbywania się stresu?
Mniej więcej co 2-3 dni mama zmusza mnie do picia ohydnej, wstrętnej herbaty z melisy <błeeeeee> (melisa z miętą jest lepsza...)
Dom:Ravenclaw Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1289 Ostrzeżeń: 2 Postów: 182 Data rejestracji: 25.08.08 Medale:
Mnie to juz dopadla raczej nerwica...
Stres zakrada sie do mnie conajmniej 2 razy dziennie, tak profilaktycznie chyba. Stresuja mnie przede wszystkim moi rodzice- ciezko oddycham, dostaje wisielczego humoru i mam tendencje do wkurzania sie o byle co. Szkola? Owszem... przed odpowiedzia, klasowka, egzaminem, ale w koncu to standard, mniej wiecej kazdy sie stresuje przez szkole.
Jakie mam sposoby na stres? No coz, zazwyczaj pije litrami melise i slucham mojej ulubionej muzyki. Staram sie wyciszac, olewac sprawe, bo i tak przeciez wszystko bedzie dobrze... ale nie zawsze mi sie to udaje. Jesli juz sie pozadnie zestresuje i konsekwencja tego bedzie rasowa wk***a wtedy nie ma bata, musze isc spac.
Dom:Ravenclaw Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2248 Ostrzeżeń: 0 Postów: 244 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Ja aż tak znowu się nie stresuję. Dawniej, stresowało mnie na przykład to, że nauczyciel mnie chwali, ktoś starszy o coś się mnie pyta, dosłownie byle co. Teraz na szczęście mi przeszło.
Kartkówek się nie boję, bo wiem, że ocena z nich nie jest znowu taka ważna. Przed klasówkami stresuję się, jeśli się nie uczyłam, wtedy biorę podręcznik i wpycham go komukolwiek z krzykiem: "przepytaj mnie!". Zajmuję się powtarzaniem na głos notatek z zeszytu albo wrzeszczeniem na ludzi, żeby mi nie przeszkadzali jak ja sobie powtarzam. Zwykle działa. Jeśli nie, zajmuję myśli czymkolwiek, gadam na byle jakie tematy, tylko żeby nie myśleć o własnej niewiedzy. Rzadko się takie sytuacje trafiają, najczęściej przed spr z historii, chemii i tylko wtedy, jeśli o nich naprawdę zapomniałam i jestem kompletnie nieprzygotowana.
Odpowiedzi ustnej z np. polskiego boję się tak bardzo, że kiedyś jak mnie baba wzięła do tablicy, dostałam 3, a kiedy chwilę później zrobiła z tego samego kartkówkę całej klasie, dostałam 5. Do tego stopnia denerwuje mnie odpowiedź przed całą klasą pod tablicą. Pisemne sprawdziany nie robią na mnie wielkiego wrażenia.
Na przedmiotach, których w ogóle nie trawię, np. chemia, dostaję palpitacji serca kiedy nauczyciel się na mnie spojrzy. Wiem, że umiem, ale babka od chemii stresuje mnie samą swą obecnością, co efektuje kompletnym zanikiem pamięci, niezależnie od chęci.
Co do konkursów, nie stresuję się w ogóle, jeśli tylko nie zależy od nich zbyt wiele, tzn. nie są na większą skalę. W takich szkolnych, międzyszkolnych stres mnie zjada już w trakcie oraz po, bo mam nadzieję na dobry wynik, ale zarazem wiem, że to nie możliwe, bo wiem już, jakie błędy prawdopodobnie popełniłam. W kuratoryjnych stres na dobę przed jest minimalny, wzrasta na parę minut, sekund przed. Wtedy tak bardzo się boję, że mam ochotę rozpłakać się, albo uciec. Najpierw nic, potem mnie nagle i niespodzianie spina strach.
Staram się sobie wmawiać, że to nic ważnego, nic się nie stanie jak zawalę, w ekstremalnych przypadkach, np. przed publicznym wystąpieniem, że to "próba generalna" albo "to sen, zaraz się obudzę!", "to się nie dzieje naprawdę, nie masz się czego bać" lub "raz kozie śmierć, nikt cię nie zabije za to, że się pomylisz". Patrzę w jeden określony punkt, nie rozglądam sie, bo widok wpatrzonych we mnie oczu przyprawia mnie o ból głowy i zębów, o łzach w oczach nie wspomnę. Jeśli trzęsie mi się głos, biorę kilka oddechów, wyobrażam sobie, że to próba, np. przed mamą, koleżankami, kimkolwiek, przy kim nie czuję motylków w brzuchu.
Zwykle poczucie, że "to próba" wystarcza by opanować łzy i ból brzucha.
__________________
Nie każde złoto jasno błyszczy, Nie każdy błądzi, kto wędruje. Nie każdą siłę starość zniszczy, Korzeni w głębi lód nie skuje. Z popiołów strzelą znów ogniska I mrok rozświetlą błyskawice. Złamany miecz swą moc odzyska, Król - tułacz wróci na stolicę.
Dom:Ravenclaw Ranga: Gracz Quidditcha Ravenclawu Punktów: 119 Ostrzeżeń: 0 Postów: 29 Data rejestracji: 18.01.09 Medale: Brak
Wiem, że są różne reakcje na stres abyście też tak dużo wiedzieli jak ja to wam je napisze:
Gdy ludzie się stresują ludzie się pocą. Jeśli ty się stresujesz i się pocisz to czujesz że wtedy jesteś mokry pod pachami ale nie zawsze tylko tam. U mnie w domu tak stresuje sie tata mogę to poznać po tym że jest mokry i ma mokrom koszule. Mój tata, żeby sobie z tym poradzić wchodzi pod prysznic ale zastanawiam się po co skoro jak wejdzie pod prysznic to jest jeszcze bardziej mokry.
Gdy niektórzy się stresują to mdleją. tak jak moja mama, co zawsze jak się zdenerwuje to się przewraca ale tata mówi ze ona to chyba tylko do psychiatry się nadaje bo jest histeryczką i panikara. Chociaż ja tak nie sądzę, przecież każdy może się przewrócić. Mama wstaje po jakimś czasie trochę dziwnie się czuje ale robi wszystko dalej i po stresie.
A teraz najgorszy nerwowy sposób stresu. Tak jak moja siostra, co na mnie krzyczy nawet jak ja nie robię nic złego ona się stresuje jak krzyczy, ale ona jest głupia bo mnie dzisiaj zbiła.
Ja tam się nie stresuję, bo jak się stresuję to jest mi źle i wtedy płaczę i nie wiem, czemu ale moi rodzicie zawsze wtedy krzyczą na moja siostrę a ja lubię jak na nią krzyczą, więc przestaje płakać i po stresie. Pozdrawiam.
__________________
Ja Kocham Cię
a Ty wykorzystać chcesz mnie
Usta do ust przyłożyć pragniesz
zamiast mą duszę poznać dokładnie
Dlaczego jest beznadziejnie tak ?
Jak ja...
Dom:Slytherin Ranga: Dyrektor Hogwartu Punktów: 4576 Ostrzeżeń: 2 Postów: 772 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Największy, najbardziej paraliżujący stres przeżywam wtedy, gdy mam coś zaśpiewać. To mnie tak tremuje, że czasem nie można wydzielić poszczególnych uderzeń mojego serca. Nienawidzę śpiewać. Mówią, że mam ładny głos, ale ja skłaniam się do określenia go, jako męski. Kiedy mam zaśpiewać przed klasą, chociażby na lekcjach muzyki, po prostu nie mogę. Wolałabym już zatańczyć, choć też stresuję się przed każdym występem. A raczej - stresowałam, bo z zespołu odeszłam w zeszłym roku. ;]
Ze stresem radzę sobie w dwojaki sposób, bo zależy jaki to stres. Stres z powodu jakiegoś problemu, presji jakiejś decyzji pokonuję po prostu snem, czekoladą i tańcem, czasem czytam jakąś książkę. Stres, czyli tremę przed publicznym występem, czy przemówieniem pokonuję głęboko oddychając, skubiąc rękaw i nie odzywając się do nikogo. :}
__________________
już nie noszę sukienek,
nie śpiewam ładnych piosenek
i chociaż jestem dziewczyną,
z chłopakami piję wino!
Dom:Ravenclaw Ranga: Mistrz Zaklęć Punktów: 2809 Ostrzeżeń: 0 Postów: 520 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Dobry stres nie jest zły.
W stresie żyję prawie cały czas, szczególnie w ostatnim okresie czasu, ale nawet to lubię. Przede wszystkim stres daje mi dużego kopa, więc chociaż nie wiem jakiego bym miała lenia i jakby mi się nie chciało czegoś tam robić to potrafię się zmobilizować do działania. Po drugie jeżeli czeka mnie coś bardzo, bardzo stresującego to nigdy nie bywam głodna, co jest dla mnie rzeczą fantastyczną, bo nienawidzę jeść. Po trzecie mniej śpię. Po czwarte potrafię zrezygnować z bezsensownego siedzenia przed komputerem (albo chociaż ograniczyć). No... to tyle plusów. Na minus cała reszta, czyli bezpodstawny żal do wszystkich i o wszytko, paraliżujący ból brzucha, trzęsące się ręce a czasami w skrajnych, bardzo skrajnych przypadkach bezsensowny płacz.
Najbardziej stresujące... hmm dla mnie na pewno publiczne wystąpienia, niektóre sprawdziany, niektóre sytuacje w życiu. Najgorszy w tym momencie jest dla mnie stres przedmaturalny, który nęka mnie od jakiegoś czasu. A że dziś go jakimś cudem nie widać to zmarnowałam pół dnia przed komputerem. ;f Wniosek z tego taki, że ja bez stresu żyć nie umiem.
Jeżeli jednak stres daje mi już tak ostro popalić to spotykam się ze znajomymi, okupuję komputer, wychodzę z psem na spacer albo wymyślam coś w zależności od sytuacji.
Edytowane przez Ariana dnia 08-03-2009 22:44
Dom:Gryffindor Ranga: Sześcioroczniak Punktów: 597 Ostrzeżeń: 1 Postów: 133 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Szkoła - główny element który wywołuje stres [myślę, że nie tylko u mnie]. Najgorsze jest to jak każdy nauczyciel chce aby jego przedmiot był ulubionym przedmiotem każdego ucznia. Dzięki temu funduje nam niemałą dawkę stresu. Są dni w których nie warto iść do szkoły - pięć sprawdzianów ! Niestety - "co się odwlecze to nie uciecze". Zostaje jeszcze praca. Ona też daje nieźle w kość. Prawdę mówiąc to strasznie wkurza mnie ten wyścig szczurów, w którym każdy z nas ma swoje miejsc i który jest jednym z największych źródeł stresu. Dlatego rozważam życie pustelnika albo bezstresową pracę - chyba mało realne wizja
__________________
Master jest tylko jeden
Nie SPAMUJ głupcze
***Prawdziwi żołnierze nie umierają - schodzą do piekła aby się przegrupować.***
***Sługami Boże jesteśmy Twymi w grobach, bo praw za życia równych nie ma.***
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2702 Ostrzeżeń: 0 Postów: 298 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Najgorszy w tym momencie jest dla mnie stres przedmaturalny
Ja jeszcze jestem od tego wolna, ale jak się zacznie maj, to będzie jeden wielki stres i nic więcej.
Co mnie stresuje? Zdecydowanie wystąpienia publicznie, nienawidzę tego, zawsze jak muszę gdzieś coś powiedzieć przed większą publicznością to się cholernie denerwuje, ręce mi się trzęsą, kolana uginają i mam pustkę w głowie. Szkoła też jest powodem do stresu, ale już o wiele rzadszego i nie tak wielkiego. Jedynie matematyka to jeden wielki stres, ale tego już się nie da zmienić.
Na ułagodzenie stresu nie mam żadnej sprawdzonej metody, przeważnie staram się nie myśleć o tym, co mnie stresuje i uregulować oddech.
U mnie stres niezbyt często bywa mobilizujący, przeważnie jednak lenistwo góruje. ;D
__________________
Bo w ogrodzie rośnie pnącze
w dzikim winie świat się plącze,
bo w ogrodzie dzikie wino
kto je tutaj siał dziewczyno.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
Drogi UĚźytkowniku, w ramach naszej strony stosowane sĂ pliki cookies. Ich celem jest ÄšÂwiadczenie usÄšÂug na najwyĚźszym poziomie, w tym rÄĹwnieĚź dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawieĚ przeglĂ darki dotyczĂ cych cookies oznacza, Ěźe bĂÂdĂ one umieszczane w Twoim urzĂ dzeniu. W kaĚźdej chwili moĚźesz dokonaĂ zmiany ustawieĚ przeglĂ darki dotyczĂ cych cookies - wiĂÂcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatnoÄšÂci.