Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa
#Ginny Evans F 11-06-2023 20:41

hejka hogs! Słoneczko
~Anna Potter F 15-05-2023 03:24

i gościnny naród o czym często nie zdajemy sobie sprawy mówiąc o sobie jak najgorsze rzeczy.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 455
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Forum
» Hyde Park
»» Na luźno
»»» Wasi wychowawcy
Drukuj temat · Wasi wychowawcy
~Cointreau F
#81 Drukuj posta
Dodany dnia 18-05-2010 16:41
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Członek Wizengamotu
Punktów: 1433
Ostrzeżeń: 0
Postów: 525
Data rejestracji: 11.06.09
Medale:
Brak

W przedszkolu miałam całkiem fajne wychowawczynie. W sumie za bardzo ich nie pamiętam, ale jedną z nich była mama mojego kumpla z klasy ;)
W klasach 1-3 mieliśmy wspaniałą panią E. Tak, była dosłownie wspaniała. Mimo, że zawsze byliśmy krnąbrną klasą, potrafiła do nas dotrzeć, pokazać nam, gdzie robimy błędy, można było przyjść do niej z każdą sprawą, problem - ona zawsze była otwarta i pomagała każdemu. Często chodziliśmy do niej w starszych klasach, gdy działo się coś złego. Ona zawsze była za nami.
Potem przyszła klasa czwarta - dostaliśmy młodą, sympatyczną panią W., świeżo po studiach. Uczyła nas wf, dlatego często te lekcje nam przepadały i oceny na koniec nie były zbyt zachwycające, ale lubiłam ją. Umiała z nami rozmawiać, walczyć o dobre imię naszej klasy. W tym roku właściwie co miesiąc mieliśmy wycieczki. Niestety po tym roku opuściła naszą szkołę, ale do tej pory nas odwiedza.
W piątej klasie naszą wychowawczynią została pani M. Szczerze mówiąc nie lubił jej chyba nikt. Bardzo szybko się wściekała i dużo krzyczała. Mimo to mogliśmy na nią liczyć. Jedną z jej wad było to, że miała pupilków,których faworyzowała. Jeśli pupilek miał z polskiego (czyli z jej przedmiotu) ocenę między 4 a 5, stawiała mu be wahania 5. Za to miała też osoby, których nie cierpiała. Jednego chłopaka kiedyś nawet nie chciała słuchać, bo założyła z góry, że będzie skarżył. Była też strasznie niesprawiedliwa.
W klasie 6 wychowawstwo naszej klasy dostało się pani od historii. Jest o bardzo miła i sympatyczna osoba, po prostu do rany ją przyłożyć. Nie umiała jednak za bardzo sobie z nami poradzić, więc mało kto w ogóle się nią przejmował. Mimo to bardzo ja lubiłam.
W tym roku mieliśmy aż dwóch, a właściwie trzech wychowawców. Nasza prawowita wychowawczyni zachorowała, więc uczyła nas pewna 'zastępcza' nauczycielka. W klasie nie była lubiana, bo cały czas się przyczepiała i mówiła bardzo dziwne rzeczy ('waliła kwasy' XD). Przez pewien incydent, który zrobiła wobec jedna osoba z mojej klasy uraziła się do nas do tego stopnia, że zrezygnowała z wychowawstwa (pomyślcie tylko, co musiała ta osoba zrobić, żeby doprowadzić do czegoś takiego).
Przez miesiąc rolę naszej opiekunki (nie wychowawczyni) przejęła pani pedagog. Z nią było naprawdę dobrze. Jest to bardzo przyzwoita kobieta, na którą zawsze można liczyć. Jeśli trzeba - pochwali, jeśli trzeba - zgani.
Potem wróciła do nas nasza prawowita wychowawczyni, ale ona też nie jest do końca święta. Niby jest w porządku, ale wszystkim zwraca uwagę. Gdy ktoś powie, że nie rozumie tematu, dziwi się, jak można tego nie rozumieć, przecież to łatwe. Trudno mi powiedzieć, czy ją lubię.
__________________
~~

Edytowane przez Cointreau dnia 24-05-2010 20:41
Wyślij prywatną wiadomość
~Lilka Potter F
#82 Drukuj posta
Dodany dnia 23-05-2010 19:50
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 416
Ostrzeżeń: 0
Postów: 217
Data rejestracji: 13.05.10
Medale:
Brak

Moja obecna wychowawczyni jest cudowna!Jest młoda-niedawno po studiach-,więc potrafi do nas dotrzeć,często zdarza jej się "zboczyć z kursu" na angielskim(którego uczy).Ale lubię ją także za to,że jest wymagająca.Kocham moją szkołę.
__________________
Wszem i wobec ogłaszam, że pani o nicku Lilka Potter nie będzie funkcjonować na stronie Hogsmeade.pl.
Cóż poradzić?Jestem chora, nie mogę tego zmienić.Nie i koniec.Nigdy tu nie wrócę, nie chcę mówić o tym.
Przepraszam wszystkich, których zawiodłam.
Goodbye!
www.powiewmagii.blog.onet.pl Wyślij prywatną wiadomość
~expecto hermiona F
#83 Drukuj posta
Dodany dnia 23-05-2010 21:17
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 428
Ostrzeżeń: 0
Postów: 64
Data rejestracji: 05.05.10
Medale:
Brak

Szczerze muszę powiedzieć, że ani podstawówce, ani w gimnazjum nie mialem fajnych wychowawczyń. moja obezna pani wychowawczyni, ma AŻ 2 klasy 0.o i mówi, że jest zmęczona, że najlepszy jest ekonomik i zawodówka i wogóle takie bzdety gada, że nie bd. nawet o tym pisać, bo szkoda czasu i energii ; D ozdrawiam. Mam nadzieję, że w liceum jakaś normalna się trafi Uśmiech.
__________________
Get rich or die tryin'


Ps. Lubię placki...
Wyślij prywatną wiadomość
~Cynamonek F
#84 Drukuj posta
Dodany dnia 24-05-2010 20:16
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 157
Ostrzeżeń: 0
Postów: 44
Data rejestracji: 23.05.10
Medale:
Brak

Nasza wychowawczyni jest w sumie spoko. Nazywamy ją "Szczena" i "D.D.G". Przezwisko "Szczena" zostało wymyślone jak jeszcze moja mama się uczyła!!! Drugi przydomek powstał od inicjałów. Ma jeszcze jeden, ale nie jestem pena czy to dobry pomysł, aby wyświetlać go na tej stronie... Pani G. uczy przyrody i jest wymagająca, nawet bardzo. Ja jednak ją lubię. Tak naprawdę nienawidzą jej ci którzy są zagrożeni z przyrody i ci których nie jest wychowawczynią! Robi najfajniejsze wycieczki. W tym roku jedziemy na Litwę, na trzy dni. Czasami mamy z niej niezłą polewe, ale można jej powiedzieć wszystko. Po prostu jest, jak to mówią "swoja". Jak mówi na korytarzu, a jest się w klasie to słychać "szszszszszszszszszsz....", bo tak śmiesznie akcentuje "sz". Mówi się na nią jeszcze "WIECZNA NASTKA" chociaż jest nieźle po pięćdziesiątce. Nie licząc tych dwóch miesięcy będzie naszą wychowawczynią rok. Ostatni rok z panią G. Starsi uczniowie z gimnazjum zawsze ją odwiedzają. Szczególnie często pojawia się tam mój wujek. (chluba szkoły [taki żart]). Ostatnio był apel na 4 kwietnia. Każda klasa losowała kolor i była grupą ludzi, którzy są z nim kojarzeni. Pierwsza klasa wylosowała niebieski. Byli marynarzami. Jeden z chłopców był kapitanem. Krzyknął BACZNOŚĆ!!!, a Szczena zauważyła jakiegoś wiercipiętę i wrzasnęła jeszcze głośniej SIADAJ!!!!!! Na sali był taki brecht, że się zarumieniła. Któregoś innego apelu wrzasnęła do mojej koleżanki (Która jak zwykle była zajęta podrywaniem K.B.): LAURA, GORZEJ CI?! W ogóle jest extra babką RozbawionyRozbawionyRozbawiony
Edytowane przez Cynamonek dnia 24-05-2010 20:17
Wyślij prywatną wiadomość
~Padme F
#85 Drukuj posta
Dodany dnia 24-05-2010 20:54
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 62
Ostrzeżeń: 0
Postów: 20
Data rejestracji: 24.05.10
Medale:
Brak

W klasach 1-3 miałam bardzo miłą lecz wymagającą Panią C., w klasach 4-6 moim wychowawcą był znienawidzony przeze mnie Pan R. Teraz w gimnazjum mam wychowawczynię Panią P., która jest bardzo miła i w ogóle, ale potrafi nie źle dać w kość.
__________________
Because you can!

~Padme Amidala~
Wyślij prywatną wiadomość
~kleopatra1989 F
#86 Drukuj posta
Dodany dnia 24-05-2010 21:13
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 329
Ostrzeżeń: 0
Postów: 93
Data rejestracji: 01.05.10
Medale:
Brak

Zaczynając od początku, w przedszkolu miałam miłą wychowawczynie, nie zbyt ją zapamiętałam tak szczerze. W podstawówce miałam trzy, pierwsza była nauczycielka naprawdę kochającą swoją prace, ale niestety umarła kiedy byłam w pierwszej klasie, potem dostaliśmy dość surową wychowawczynię i na dodatek bardzo wymagającą, następnie w kalsach4-6 dostałam naprawdę świetną wychowawczynie. Uczyła historii, i był to wtedy stanowczo mój ulubiony przedmiot zapewne w większości dzięki niej. Organizowała nam wycieczki i naprawdę do nas trafiała. To chyba najlepsza nauczycielka jaką kiedykolwiek spotkałam.W gimnazjum za to dostała mi się kobieta która niestety nie zrobiła kariery w sporcie, i na moje nieszczęście zdała testy na matematyczkę, ale na tyle głupią, że to my nie ona rozwiązywaliśmy co trudniejsze zadania, bo jej zawsze coś źle wyszło. Na dodatek faworyzowała chłopaków (chodziłam do klasy sportowej, a oni grali zawodowo w kosza) i dziwnym trafem z matematyki mieli same 5, choć z innych przedmiotów nie byli tak genialni, a to naprawdę chamstwo bo ja miałam tylko 4 (a byłam jedną z tych którzy robili te zadania za nią) po prostu ta kobieta to katastrofa. W technikum dostałam za to wf-istkę która tylko z początku wydawała się fajna, a okazała się straszną jędzą, która się za nami nawet nie wstawiała, tylko jeszcze skarżyła, i wiecznie się na nas darła. Po prostu chodząca masakra. I na tym jak na razie się skończyło. Najlepiej wspominam wychowawczynie z klas 4-6 która zaraziła mnie nie tylko historią, ale i wiarą w siebie. Najgorzej zaś wychowawczynie z gimnazjum , taki głąb nie powinien nawet uczyć.

Wredne słówko. ^^
Edytowane przez Alae dnia 30-05-2010 19:35
Wyślij prywatną wiadomość
~Arya F
#87 Drukuj posta
Dodany dnia 30-05-2010 16:18
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Uzdrowiciel
Punktów: 2442
Ostrzeżeń: 0
Postów: 372
Data rejestracji: 02.04.10
Medale:
Brak

Do nauczycieli szczęście mam, chociaż jest kilka "ale"...
W klasach I-III powinnam mieć tylko jedną wychowawczynię. Miałam 3. Pierwsza poszła na zwolnienie zdrowotne, druga była w ciąży i po Wielkanocy już jej nie było. Na szczęście trzecia wytrzymała do końca roku...
W klasach IV-VI będziemy mieli jedną wychowawczynie. Do tej pory wytrzymała z nami prawie dwa lata. Ale jest denerwująca, o tak. Jeżeli się drze, to na całą klasę, jest okropnie wymagająca. Ale urządza ciekawe wycieczki. W szkole jest uznawana za najbardziej surowa nauczycielkę, ale też najlepsza wychowawczynie. Pokolenia jej wychowanków mówią o niej bardzo dobrze. Jeżeli ma dobry humor jest miła, ale nie zapomina o dyscyplinie.
__________________
Jedynie w pogoni za perfekcją możemy zrobić jakiś znaczący krok do przodu
http://lubimyczytac.pl/profil/9166/arya Wyślij prywatną wiadomość
!Tom_Riddle F
#88 Drukuj posta
Dodany dnia 03-06-2010 19:18
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

Moja wychowawczyni jest całkiem miła i przyjaźnie nastawiona do uczniówUśmiech Chętnie rusza z nami w plener, na przykład do Krakowa czy inneg aglomeracji miejskiej, jest wyrozumiała, przystępna dla uczniów i miła, chociaż, kiedy jest wkurzona, najlepiej nie wchodzić jej w drogęUśmiech Bardzo wiele wymaga od nas - uczy biologii, a to mój przedmiot wiodącyUśmiech Oczywiście nie mam jej tego za złe, ale nieraz strasznie nas ciśnie, co powoduje podkrążenie oczu i stałe uczucie zmęczenia.
Wyślij prywatną wiadomość
~Malkontentka F
#89 Drukuj posta
Dodany dnia 27-06-2010 15:15
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Ministra
Punktów: 1721
Ostrzeżeń: 1
Postów: 553
Data rejestracji: 09.05.10
Medale:
Brak

Ja mam dwóch wychowawców. Pana od religii i panią od historii.
Przyznam, że pani nie lubiłam przez całe trzy lataRozbawiony Nie była jakoś specjalnie wredna, ale mnie irytowała... grry. Cały czas mówiła o kulturze i obowiązkowo co miesiąc kazała nam się krytykować nawzajem. Niby nic, ale wkurza. Zmieniłam zdanie co do tej pani w trzeciej klasie. Wychodziła mi czwórka na koniec z historii, a ta wpisała mi 3 piątki za nic i dała mi na piątke na koniecRozbawiony.
A co do pana wychowawcy... to luzik. Lekcje wychowawcze spędzamy na boisku-latem, na bitwie na śnieżki- zimą, spacerując. Zawsze się bawiąc. I zawsze wystawia wszystkim opinię wzorowe, nawet jeśli kogoś na czymś przyłapie...
__________________
Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów,
i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!




''Ziemia zmarznięta.
Krok wędrowców pęta.
Nie zobaczą drogi końca,
Ani księżyca ani słońca."


J.R.R. Tolkien

Edytowane przez Malkontentka dnia 27-06-2010 15:16
Wyślij prywatną wiadomość
~Pandora F
#90 Drukuj posta
Dodany dnia 04-08-2010 00:00
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Barman w Trzech Miotłach
Punktów: 1322
Ostrzeżeń: 0
Postów: 395
Data rejestracji: 09.04.10
Medale:
Brak

od samego początku mam super wychowawców-dwója z nich to najlepsze nauczycielki jakie w życiu mogłam spotkać
podstawówka
pani od plastykii,w klasach starszych od matematyki-każda świetna
-gimnazjum-pani od chemii-uwielbiam ją,bardzo wymagająca ale też dużo dająca od siebieOczko
liceum-pani od biologi-zawsze czymś zaskoczy...ma tak wielką wiedzę,że czasami jej nie ogarniam a przy tym jest po prostu wysiepana choć baardzo wymagająca(uwielbiam wymagających nauczycieliUśmiech)Oczko
__________________
Atra gülai un ilian taught ono un atra ono waíse skölir frá rauthr.
Wyślij prywatną wiadomość
~Lapa F
#91 Drukuj posta
Dodany dnia 04-08-2010 00:30
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie
Punktów: 2607
Ostrzeżeń: 0
Postów: 257
Data rejestracji: 01.05.09
Medale:
Brak

Moja wychowawczyni jest strasznie irytująca. Tak emanuje kulturą i dobrym wychowaniem, że można się zwymiotować

Jeżeli tak to ja takiej pragnę (w porównaniu do mojej). Maja wychowawczyni jest strasznie chamska. Potrafi naśmiewać się z ucznia. Najczęściej ze mnie i z mojej paczki. Pieprzę ją, zacząłem dawać jej takie riposty, że odechciewa się jej uczyć, a raz nawet się popłakała.
Może to okrutnie brzmi, ale przytoczę taką sytuacje:
Moja klasa nie jest święta i nie specjalnie za nią przepadam, jednak kiedy w klasie wybuchł spór (o to, że kolega- Michał- nie przechodzi przez jezdnie po pasach) ona "osobiście dopilnowała, by odebrano mu kartę motorowerową! To nie wszystko. Kiedy ten był na nią zły ona powiedziała mu coś takiego: "Zrozum! Wiem, że jesteś kaleką, ale to nie znaczy, że będę Cię traktować ulgowo". Koleś miał w dzieciństwie wypadek i lekko utyka. To jeszcze nie wszystko- kiedy ten wyszedł z klasy poszła prosto do dyrektora poskarżyć się na bezczelność uczniów w naszej klasie (oczywiście stanęliśmy jego obronie). Doszło do ego, że cała klasa miała gnój!
Nienawidzę jej
__________________
Nikt nie umiera bez utraty dziewictwa.
Życie pier***li nas wszystkich

Kurt Cobain
Wyślij prywatną wiadomość
~pewuem1 F
#92 Drukuj posta
Dodany dnia 04-08-2010 08:09
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Członek GD
Punktów: 526
Ostrzeżeń: 1
Postów: 143
Data rejestracji: 25.08.09
Medale:
Brak

No to ja przytoczę przykład mojego wychowawcy z ogólniaka. Pan Stanisław - informatyk. Wszelkie programowania wykonywaliśmy na kartkach Uśmiech polecam pisać program, nawet zwykły kalkulator na kartce za pomocą długopisu Uśmiech tylko jak sprawdzić czy to działa?.... On to potrafił! Był mistrzem ciętej riposty na matematyce, pod koniec nauki mieliśmy zapisany 96 kartkowy zeszyt w jego tekstach typu - wasz poziom to poziom głębokiej podstawówki, dobrze że wkoło szkoły jest kostka, bo gdyby była trawa, to po skoku z okna miałby szanse na przeżycie Uśmiech czule nazywał nas też tłuczkami. Pamiętam jak po jakimś tam z rzędu naszym wyskoku szliśmy do dyrektorki mówił nam żebyśmy się nie odzywali, on nas wybroni, po czym wystrzelał nas z ucha, że to nasza wina, na jego lekcji i prosi o surową karę Uśmiech w gimnazjum miałem fajną wychowawczyni, taką coś jak nauczycielka z filmu "młodzi gniewni", próbowała do nas dotrzeć, rozmawialiśmy o coraz popularniejszym w tamtych czasach Rapie, analizowaliśmy twórczość Kurcika Cobeina, sprawdzała nam własne wiersze tudzież słuchała naszych kawałków Hip Hopowych, naszych w sensie nagranych u mnie w pokoju, To były fajne czasy, tęsknie za szkołą trochę Uśmiech
Wyślij prywatną wiadomość
~Riddiculus F
#93 Drukuj posta
Dodany dnia 13-08-2010 13:48
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 383
Ostrzeżeń: 0
Postów: 125
Data rejestracji: 05.08.10
Medale:
Brak

Moja wychowawczyni uczy języka angielskiego, więc w sumie mam z nią lekcje codziennie. Na początku, w pierwszej klasie miałam inną, ale zaszła w ciążę i jest na urlopie, dlatego dali nam nową. Jest ona wielce niezorganizowana. Dla przykładu: mamy pojechać na wykład na Uniwersytet Śląski. Mam w klasie 25 osób (ale teraz będzie mniej bo dwie osoby nie zdały), z czego trzy nie chodzą. Na wycieczkę miało jechać 20 osób + wychowawca + nauczyciel pomocniczy (bo według ustawy na 10 uczniów ma być jeden nauczyciel). Ona mówi, że załatwiła transport i że jedziemy w poniedziałek, zbiórka... Przychodzimy w poniedziałek na zbiórkę przed szkoła, a ona tam stoi i czekamy na przewóz. Zgadnijcie co podjeżdża pod szkołę? Mały, fioletowy busik 15 miejsc siedzących + 2 stojące. No i wsiadamy, ale niektórzy jadą autem nauczyciela pomocniczego, bo inaczej byśmy się nie zmieścili. I tak się tłuczemy do Katowic, przez te wyboje na "autostradzie". To było piękne. Naprawdę. Jest jeszcze w mojej pamięci bardzo dużo takich historii, ale nie chcę się zanadto rozpisywać. Więc, jak można zoczyć powyżej jest to niekompetentna i niezorganizowana osoba, która próbuje coś zrobić, ale jej nie wychodzi.
__________________
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi, kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi lód nie skuje,
Z popiołów strzelą znów ogniska,
I mrok rozświetlą błyskawice,
Król tułacz wróci na stolicę
.


J.R.R.Tolkien



ผมจำได้จนกว่าฉันจะไปที่นี่

Pamiętam o Was:

Varita, Random, yoyo, pencka, Suze, Jaymes, Luniaczekk, Lady Doys, Dziewczyna Toma Feltona, HPiZF, novakai, blackowa, RazorBMW, Darksev, Narciss, rozwad, anex, Diamond, Eileen Prince, La_Luna, makroatonc, Ain Eingarp, cukrowamyszka.
Wyślij prywatną wiadomość
~Yuki27 F
#94 Drukuj posta
Dodany dnia 13-08-2010 14:05
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Gajowy Hogwartu
Punktów: 996
Ostrzeżeń: 0
Postów: 230
Data rejestracji: 25.07.10
Medale:
Brak

W gimnazjum trafiła mi się tak fajna wychowawczyni, że za skarby jej nie oddam ^^ Moja szkoła jest dość mała, więc łatwo się wszystkiego o każdym dowiedzieć. Moja pani jest tego doskonałym przykładem. Ile razy jest sytuacja, gdy chcemy jej coś tłumaczyć, a ona przerywa nam "Wiem, wiem, nie róbcie ze mnie głupiej!". Do tego naprawdę się martwi czy się dogadujemy, stara się nas zgrać. Naprawdę jest świetna ^^
__________________
"Jest jedna rzecz, którą Bóg uwielbia: każe robić coś ludziom, którzy zarzekali się, że 'nigdy tego nie zrobią'." S. King "Podpalaczka"
Największa fanka starego Disneya i polskich wersji bajek
Wyślij prywatną wiadomość
~Martyna F
#95 Drukuj posta
Dodany dnia 13-08-2010 14:36
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1282
Ostrzeżeń: 0
Postów: 188
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Mój wychowawca? Uczy historii i WOSu. Historia jest szczerze dość nudna, wyjmuje jakieś kartki i czyta, nie zwracając na nas szczególnie wielkiej uwagi, chyba że ktoś rozrabia. Od razu idzie do odpowiedzi.
Pod ręką zawsze ma wałek z napisem 'Na Kyciusie' albo drewniany młotek 'Nie licz na dopa'. W szufladzie - drugi drewniany młotek, drewniany buzdygan bez kołków, parę plastikowych odznak, plastikową piłę łańcuchową i kajdanki. Arsenał... Jeśli ktoś nie umie - zaraz grozi mu młotkiem 'nie licz na dopa'.
Trzeźwy osąd i zawsze celny komentarz. Ma swoje ulubione ofiary do odpowiedzi. Ogólnie - święty spokój. Dyktuje to co jest w podręczniku, bez trudu można to znaleźć, zadań nie zadaje, bo wie, ze i tak uczniowie nie odrobią.
Jeśli chodzi o wycieczki, nie jest problemem, od razu mówi jasno, co z tym wszystkim. Zorganizowany i tyle.
Jak trzeba - zgani, jak trzeba - pochwali... Uwag nie zwraca. Czyli wychowawca, z którym ma się święty spokój i masę ubawu. I charaszo.
Edytowane przez Martyna dnia 13-08-2010 14:38
Wyślij prywatną wiadomość
~al_kaida F
#96 Drukuj posta
Dodany dnia 16-08-2010 12:58
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2217
Ostrzeżeń: 0
Postów: 501
Data rejestracji: 15.10.08
Medale:
Brak

Moją ukochaną wychowawczynią była ta z podstawówki, z lat 4-6. Nie dość, że była naszą wychowawczynią, to jeszcze uczyła nas polskiego i historii. Była bardzo wymagająca, ale potrafiła nauczyć. Podobnie z wychowawstwem. Miałam dosyć trudną klasę, ale kochana pani Korzeniewska jako jedyna nauczycielka potrafiła nad nami zapanować Uśmiech
Teraz w liceum znowu mam polonistkę. I jest średnio, bardzo średnio. Kobieta uważa nas za aniołki, które tylko się uczą, żyje w swoim idealnym świecie i nie potrafi zrozumieć, że ktoś ma 2 z chemii, ktoś inny pali, a jeszcze jakiś inny delikwent przeklina tak że aż uszy więdną. Co gorsza, ani trochę nie jest sprawiedliwa. Na zakończenie roku szkolnego większość klasy miała zachowanie wzorowe, co jak dla mnie jest idiotyzmem. A gdy na jednej z wychowawczych było wystawianie sobie nawzajem oceny z zachowania, to słuchała tylko 3-4 osób, które ciągle tylko wrzeszczały "wzorowe". Niestety, co gorsza, moja wychowawczyni nie potrafi tak dobrze uczyć i muszę przyznać, że troche się obawiam o swoją maturę z polskiego.
__________________
Wbrew powszechnie panującym pogłoskom, al_kaida jest rodzaju żeńskiego.

i54.tinypic.com/s1430i.gif
______________________________________________
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy czytają moje wypociny Rozbawiony
Wyślij prywatną wiadomość
~weroniczka95 F
#97 Drukuj posta
Dodany dnia 16-08-2010 13:16
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 107
Ostrzeżeń: 2
Postów: 85
Data rejestracji: 06.05.10
Medale:
Brak

Moja wychowawczyni jest matematyczką. Interesuje się sprawami uczniów jak żadna inna ze szkoły. Do mojej klasy chodzi dziewczyna, która choruje na przewlekłą chorobę i chłopcy cięgle jej dokuczają za radą jej siostry poszła do wychowawczyni i przez całą wychowawczą( nie poszliśmy na filharmonię przez to) że sprzęt, który ma w torbie jest kosztowny i żeby jej rzeczy więcej nie ruszać. Szczerze mówiąc cieszę się że na nią właśnie trawiłam bo znam wielu nauczycieli w mojej budzie i wiem że nic ich nie obchodzi oprócz tego że mają kasę za to że są wychowawcami. Uśmiech
__________________
TO NASZE WYBORY UKAZUJĄ, KIM NAPRAWDĘ JESTEŚMY, O WIELE BARDZIEJ NIŻ NASZE ZDOLNOŚCI
Wyślij prywatną wiadomość
~Varita F
#98 Drukuj posta
Dodany dnia 16-08-2010 19:15
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru
Punktów: 131
Ostrzeżeń: 0
Postów: 39
Data rejestracji: 05.08.10
Medale:
Brak

Ja najlepiej wspominam moją wychowawczynię z klas od 4-6 szkoły podstawowej... taa.. prawdziwa nauczycielka z powołaniem...
można z nią było porozmawiać na prawdę o wszystkim, a przy tym miała poczucie humoru no i potrafiła nauczyć..
przed zakończeniem roku w 6 klasie błagaliśmy ją żeby nas nie przepuściła.
Na prawdę świetna kobieta, potrafiła zamienić lekcję języka polskiego, którego uczyła, w godzinę wychowawczą jeśli tylko była taka potrzeba.
A jak miała coś do jakiegoś ucznia to mówiła o tym przy całej klasie..
pomimo, że było jej trochę głupio, zwłaszcza gdy tej osoby nie było akurat w szkole...
Do dzisiaj całą klasą mamy z nią doskonały kontakt..
Jaka szkoda, ze takich nauczycieli jest coraz mniej..

Pozostałych wychowawców wspominam rożnie,
w większości byli w porządku Oczko
__________________
"Whatever doesn't kill you
simply make you stranger"


dzięki wszystkim za pozdrowienia ;**
Wyślij prywatną wiadomość
~kertiz F
#99 Drukuj posta
Dodany dnia 16-08-2010 20:15
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie
Punktów: 2616
Ostrzeżeń: 0
Postów: 224
Data rejestracji: 17.06.09
Medale:
Brak

Czytając posty innych użytkowników jestem szczęściarzem co do wychowawczyni. W klasach 1-3 uczyła mnie bardzo miła nauczycielka. Przez te pierwsze trzy lata nauki była na prawdę miła. Na koniec trzeciej klasy, a raczej już w wakacje zorganizowała nam ognisko na swojej działce. Chyba dobrze nas zapamiętała, bo byliśmy chyba "największym skupiskiem ADHD" w całej szkole w przeciągu 6 lat. Gdy poszedłem do czwartej klasy moja wychowawczynią została nauczycielka angielskiego. Bardzo dobrze się z nami dogadywała. Była zorganizowana i raczej nigdy nie zdarzyła się jej większa wpadka. Klasa bardzo ją lubiła i było nawet trochę nam żal, gdy w szóstej klasie języka angielskiego zaczął uczyć inny nauczyciel. Ta jedna godzina tygodniowo to stanowczo z mała, nawet na same sprawy organizacyjne naszej klasy. W gimnazjum natomiast naszym opiekunem została nauczycielka matmy. Traktuje nas poważnie, jak dorosłych. Rozmawia z nami otwarcie, nawet o tym co nabroiliśmy na innych przedmiotach i nigdy nie kablowała. Z racji tego, że uczy matematyki przymyka czasami oko na nasze niedociągnięcia, ale zawsze musimy to nadrobić. Zawsze gdy powstaje jakiś konflikt nauczyciel-uczeń bierze stronę ucznia. W tym roku udało się nawet zmobilizować kolegę z mojej klasy do wyratowania się z 7 zagrożeń, choć on sam z początku to olewał. Dzięki niej dostałem czwórkę z muzyki (ach ta przeklęta muzyka i jej NAUCZYCIEL - jest tak chamska i złośliwa, że jedna z klas na zakończenie roku wysłała jej do domu wiązankę nagrobną - Good Idea xD). Fajnie się z nią rozmawia. Jesteśmy z klasą dużymi szczęściarzami, bo właśnie wróciła z urlopu macierzyńskiego, gdy przychodziliśmy do gimnazjum. Jest po prostu super. Mam nadzieje, że poszczęści się mi tak i za rok w liceum.
kertiz.blogspot.com Wyślij prywatną wiadomość
!Alae F
Dodany dnia 16-08-2010 23:24
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Uzdrowiciel
Punktów: 2495
Ostrzeżeń: 1
Postów: 421
Data rejestracji: 30.08.08
Medale:
Brak

Ha. Ja, podobnie jak kolega wyżej, mam szczęście do fajnych wychowawców od początku mojej edukacji. Wychowawczyni z nauczania początkowego trochę mi się zatarła w pamięci, ale pamiętam, że była bardzo miła, jako jedyny nauczyciel mojej szkoły z klas 1-3 dbała o edukację muzyczną (co zaowocowało projektem, szumnie zwanym zespół muzyczny klasy C, a w praktyce było dwudziestką dzieciaków męczących uszy rodziców za pomocą fletów, mniej zdolni dostawali cymbałki ^^). Tiaaa, fanie było.

W klasach 4-6 moją wychowawczynią była plastyczka, z którą, niestety, mieliśmy bardzo mało kontaktu - dwie, w porywach trzy, godziny tygodniowo. Była przez nas lubiana głównie za swobodę, jaką nam dawała. Dla jedenastolatków to świetna sprawa, gdy nauczyciel pozwala, w granicach rozsądku, organizować sprawy klasowe - totalnym szaleństwem było to, że pozwoliła nam samym prowadzić nasze stoisko podczas szkolnego festynu, innym klasom pomagały mamy, które praktycznie zabierały im całą przyjemność sprzedawania, a u nad rodzice mieli zakaz wtrącania się. ^^ Poza tym, pamiętam, że na jednej ze świetnych wycieczek klasowych, jakie nam organizowała, wpadła do potoku niedaleko wodospadu w Szlarskiej Porębie.

Wychowawczynią w gimnazjum była polonistka (wiele wspólnych godzin w tygodniu), z którą praktycznie cała klasa miała świetny kontakt, a którą wykończyliśmy tak, że w końcu wprowadziła w życie powtarzane każdemu rocznikowi groźby - "po was nie biorę żadnej klasy i robię sobie rok wolnego, jak słowo daję". Podczas lekcji z nią sypały się zabawne teksty, a przy tym miała świetny styl nauczania, nigdy nie nudziła uczniów i zawsze dopuszczała do dyskusji głosy krytykujące lektury etc.

Natomiast wychowawca w liceum, nauczyciel niemieckiego, to jest jedna z najlepszych rzeczy, która mi się przytrafiła w mojej, jak niektórzy mówią, strasznej szkole. W pierwszej klasie nie miałam z nim lekcji, przeniosłam się do jego grupy w dopiero w drugiej, ale i tak dość często z nim rozmawiałam, ponieważ byłam jedną z osób, które zajęły się organizacją Ligi Klas (czyli, wszelakie konkursy, przedstawienia itd.). Niemniej, w tym roku spędzałam z nim dużo więcej czasu. I to jest naprawdę świetny facet, już abstrahując od tego, że jest dobrym nauczycielem z dużą wiedzą, zarówno na temat niemieckiego jak i hiszpańskiego (drugi język jakiego uczy), jedyny wychowawca w mojej szkole, który wspiera swoją klasę na wszystkich przedstawieniach - dał się namówić do grania w roli Dziadka Smerfa, raz był Drzewem, zaangażował się w paradę niepodległości i prowadził nasz czołg zrobiony z malucha; człowiek, który swoją przerwę potrafi poświęcić na rozmowę z uczniem, bywało, że, gdy chciałam z nim coś załatwić, musiałam ustawić się w kolejce; sama niejednokrotnie spędzałam u niego półgodzinne przerwy rozmawiając z nim o muzyce, podróżach autostopem, wypadach zagranicznych - zawsze ma coś ciekawego do opowiedzenia. Przy tym jest niezwykle życzliwy, zawsze wstawia się za swoimi uczniami, potrafi wysłuchać ich żali - bardzo mi pomógł, gdy miałam poważne problemy i siedziałam zapłakana w jego klasie, można do niego pisać o każdej porze dnia i nocy. Zawsze pozwalał mi przesiadywać u niego w klasie na niemieckim chłopaków, podczas, gdy powinnam być na wfie, ale akurat niekoniecznie miałam na to ochotę. Zorganizował nam absolutnie pozaszkolne wypady na kajaki i do Barcelony, jechał z grupką znajomych na BODIES w Warszawie, często spotyka się z byłymi uczniami, którzy wychwalają go pod niebiosa. Zrozumiała powinna być zatem ogólnoklasowa żałoba jaką wywołało jego odejście, w trzeciej klasie jedzie robić doktorat do Hiszpanii. Wymusiliśmy na nim obietnicę, że przyjedzie do nas na studniówkę i matury. ^^

Króciutko jeszcze o mojej drugiej wychowawczyni w liceum - u nas każda klasa ma dwójkę wychowawców, kobietę i mężczyznę. W pierwszej klasie nie mieliśmy wychowawczyni z powodu braków w kadrze, w tym roku dostaliśmy wuefistkę, która uczy dziewczyny. Ponieważ zajmuje się ona głównie papierkową robotą, a sprawy wychowawcze zostawia wychowawcy (sic!) ciężko o niej cokolwiek powiedzieć, ale jest dość sympatyczna.

__________________
Czyś ty do reszty skwestorzył?
Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT