Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa
#Ginny Evans F 11-06-2023 20:41

hejka hogs! Słoneczko
~Anna Potter F 15-05-2023 03:24

i gościnny naród o czym często nie zdajemy sobie sprawy mówiąc o sobie jak najgorsze rzeczy.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 485
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Forum
» Hyde Park
»» Na luźno
»»» Wasi wychowawcy
Drukuj temat · Wasi wychowawcy
~Claudia F
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 20-01-2009 20:42
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 323
Ostrzeżeń: 0
Postów: 151
Data rejestracji: 02.01.09
Medale:
Brak

Co sądzicie o swoich wychowawcach?
Są w porządku, czy też nie?

Moja wychowawczyni jest strasznie irytująca. Tak emanuje kulturą i dobrym wychowaniem, że można się zwymiotować. Na każdej lekcji wychowawczej, jak i na polskim, prawi nam kazania.
Jeżeli chodzi o wszelkie wycieczki i wyjazdy to jest chętna. Jedyny jej plus.
__________________
Słońce wznosi się zawsze ponad horyzontem.

Księżyc pozostaje[alt][/alt] zawsze sam.

Edytowane przez Ariana dnia 22-01-2009 19:28
Wyślij prywatną wiadomość
~Half-Blood Princess F
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 20-01-2009 21:32
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Członek GD
Punktów: 496
Ostrzeżeń: 1
Postów: 214
Data rejestracji: 25.12.08
Medale:
Brak

Moja wychowawczyni nie jest najgorsza, ale czasem mnie strasznie denerwuje. Ona każe nam jeździć na wycieczki i nie rozumie tego, jeśli ktoś nie może na jakąś pojechać, bo nie ma pieniędzy! Jeśli chodzi o resztę jej wychowawstwa, to nie mam już więcej zarzutów.
__________________
I've got feelings for you
Do you still feel the same?
I Wish You Were Here
Don't you know, the snow is getting colder
And I miss you like hell
And I'm feeling blue
I miss your laugh, I miss your smile
I miss everything about you
Every second's like a minute
Every minute's like a day
When you're far away
Wyślij prywatną wiadomość
!Milka F
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 20-01-2009 21:57
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9487
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1,562
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

Moja wychowawczyni uczy matematyki i jest wychowawcą marzeń. Jeśli chodzi o jej przedmiot - kiedy ktoś nie rozumie jakiegoś przejścia, tłumaczy od początku, robimy każdy przykład dokładnie, żeby potem w domu było łatwiej.
Jeśli chodzi o sprawy wychowawcze - tu też raczej bez zarzutów. Wycieczki robi chętnie, ale uczniowie jak mają duży wybór, to zwykle nie wybiorą niczego..
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.

Edytowane przez Milka dnia 20-01-2009 21:58
Wyślij prywatną wiadomość
!bry F
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 20-01-2009 22:15
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 290
Ostrzeżeń: 0
Postów: 34
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

Geez... Kiedy sobie przypominam moją wychowawczynię z licka, robi mi się słabo. To była osoba strasznie nerwowa, po prostu furiatka. Naprawdę - byle co potrafiło ją wyprowadzić z równowagi. Trzy i pół roku z nią okazało się być sporym wyzwaniem. I delikatnie mówiąc nie wspominam jej mile, więc lepiej będzie jeśli spuszczę na nią zasłonę milczenia.
__________________
Fragment mojego ff:

Westchnęła, spojrzawszy na męża, którego uwagi - jak się okazało - wcale nie przykuło olbrzymie malowane dzieło sztuki wiszące na ścianie, lecz młoda, długonoga, blondwłosa samiczka ubrana w obcisłą bluzkę ze zbyt dużym dekoltem, za wysokie szpile i spódniczkę zbyt mini. Lalunia najwyraźniej miała czym się chwalić, wyglądała naprawdę ponętnie ze swoim sporych rozmiarów biustem i jędrną, wystającą pupą, jednak czarownica patrzyła na nią z politowaniem. To nie uroda ani strój wzbudzał w niespełna trzydziestoletniej kobiecie takie uczucie, ale podejrzanie ostry, wyzywający makijaż, dzięki któremu obiektowi męskiego pożądania prawdopodobnie udało się ukryć - jak choćby prawdziwy wiek - lub wręcz przeciwnie - wyeksponować, na przykład aktualnie wykonywaną profesję... To trzeba było przyznać: na znacznie skromniej ubraną panią padł blady strach. Strach o rodzinę, która za chwilę nieuwagi mogła zostać doszczętnie rozbita. Musiała więc działać.

Lekka zazdrość popchnęła ją ku czterdziestoparoletniemu mężczyźnie, wpijającego swój maślany wzrok w spacerującą po muzealnym korytarzu niunię. Dobrze widziała jak się ślinił na widok tej suki i jak wielką miał ochotę, by zagwizdać, a nawet puknąć, gdy trzeba; aż zdjął okulary i uniósł jedną z brwi. Kiedy ją ujrzał, reszta świata automatycznie straciła na znaczeniu. Ach, jakież to typowe... - pomyślała małżonka. Od pierwszej chwili odkrycia sytuacji chciała urządzić mu karczemną awanturę z obiciem gęby włącznie, po czym wyjść z budynku z dziećmi oraz wielce obrażoną miną, lecz zrezygnowała, gdy podeszła bliżej, wszak po kłótni z całą pewnością zamknąłby się w sobie i uciekł od niej, a obrażanie się to raczej domena maluchów bawiących się w piaskownicy.

Podniosła rękę, gdy stanęła tuż za nim, ale ostatni moment zawieszenia wykorzystała na oddech i podjęcie decyzji. Potem nie będzie odwrotu. By zwrócić na siebie uwagę, bezpardonowo klepnęła go po pośladku; mocno, jednak w miarę dyskretnie. Odwrócił się gwałtownie, zupełnie zaskoczony i ze zrzedniętą miną.
- Ejże! - mruknął zakłopotany - W czym problem?
- Widzę, że wolność ci służy - odparła z ironią i stoickim spokojem.
- Nie rozumiem.
- Wygląda na to, że zbyt wcześnie wypuściłam cię ze złotej klatki - małżonka nie rezygnowała z drwiącego tonu - Ledwie z niej wyleciałeś, a już robisz się niegrzeczny...
A to ci dopiero dowcip! Pomyślał, że zaraz chyba padnie trupem.
- Naprawdę sądzisz, że nie jestem w stanie czegokolwiek zauważyć? - zapytała poruszając głową w taki sposób, jakby wskazywała podbródkiem, zamiast palcem, na wyzywająco odzianą i wytapetowaną lalę, spacerującą za nimi.
- Ach, o to chodzi... - odparł mężczyzna, którego twarz spurpurowiała nagle ze wstydu - I właśnie z tego powodu musiałaś mnie...
- Owszem, musiałam - przerwała mu - Żebyś się nie rozbisurmanił zbytnio. Fakt, ładna z niej d**a do wyru***nia, ale najprawdopodobniej tylko d**a. Poza tym, zależy mi jeszcze na naszej rodzinie, więc miej to, skarbie, na uwadze.


-----


Spragniony murzyn czołgał się przez pustynię, aż w pewnym momencie
natrafił na butelkę w której był dżin. No i dostał 3 życzenia

-chce być biały
-mieć dużo wody
-i mieć dużo dup

....I dżin zamienił go w sedes xD
http://www.nabezrobociu.com Wyślij prywatną wiadomość
~Lilly Luna Potter F
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 22-01-2009 19:13
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Młody Czarodziej
Punktów: 772
Ostrzeżeń: 0
Postów: 252
Data rejestracji: 07.01.09
Medale:
Brak

Moja wychowawczyni, anglistka to TRAGEDIA! Roztrzepana, chaotyczna, nieobowiązkowa, wredna... wrrr... w_ogóle się na wychowawce nie nadaj.
__________________
...:::Ja nie szukam żadnych kłopotów.
To kłopoty zwykle znajdują mnie:::...


Pozdrowienia!! W szczegolnosci dla drogi Gościu
¤Lilly Luna Potter¤

Edytowane przez Ariana dnia 22-01-2009 19:16
Wyślij prywatną wiadomość
~aparecjum F
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 22-01-2009 19:20
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Gajowy Hogwartu
Punktów: 996
Ostrzeżeń: 1
Postów: 515
Data rejestracji: 07.12.08
Medale:
Brak

Wy macie takie przypadki!

Ja mam 23-4 latke od niemca -.-
Koszmar!
Wiedźma! na dodatek krzyczy na nas jak tylko nadarzy się okazja.

- nie opierajcie się o ścianę jedne drugi z trzecim!
- hahahaha
- Karolina powiedziałam coś!
- no ale ja sie do cholery nie opieram!
- jeszcze jedno słowo i uwaga!
- [***] (do Asi mówiłam;D )

Przynajmniej przypał można robić xD
__________________
Chociaż to, że nasze myśli skierowane są ku czymś innemu, że rozmawiamy i porozumiewamy się różnymi językami, nasze serca biją jednym rytmem.

Edytowane przez Ariana dnia 23-01-2009 11:08
Wyślij prywatną wiadomość
~Blair F
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 22-01-2009 19:28
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Redaktor Żonglera
Punktów: 1008
Ostrzeżeń: 0
Postów: 259
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Z początku gimnazjum miałam okropną wychę od niemieckiego. oO Naprawdę koszmarna baba. Pruła się o byle co, jeśli ktoś jej podpadł to gnoiła go cały czas a swoim pupilkom zawsze dawała najlepsze zadania do zrobienia. W dodatku nigdy nas nie broniła gdy ktoś miał kłopoty, zawsze naskakiwała. Ale przeniosłam się do innej klasy, teraz mam matematyczkę i jest o wiele, wiele lepsza. Po pierwsze zawsze wysłucha gdy ktoś ma jakiś kłopot i stara się załagodzić sytuację, można z nią pożartować i przede wszystkim jest sprawiedliwa. Jej wadą jest to, że rzadko (prawie nigdy) organizuje nam wycieczki.
__________________
Nie zależy mi na pieniądzach i na sławie, chcę być tylko doskonała.
Marilyn Monroe.

i40.tinypic.com/10oierr.gif

Edytowane przez Blair dnia 22-01-2009 19:29
Wyślij prywatną wiadomość
!Delirantka F
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 22-01-2009 19:33
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Mistrz Eliksirów
Punktów: 2914
Ostrzeżeń: 0
Postów: 439
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

Moja wychowawczyni to osoba, której szczerze i serdecznie nie cierpię. Jest święcie przekonana, że powinniśmy mieć w tygodniu przynajmniej osiem lub dziewięć godzin angielskiego, a że nie mamy - cóż, jest to świetny powód do narzekania. Gdy tylko się da, zabiera nas z wf-u, wolnych godzin i robi angielski. Nie żebym angielskiego nie lubiła - wręcz przeciwnie, ale myślę, że z inną nauczycielką byłabym z tego przedmiotu dużo lepsza.
Nasza wychowawczyni nie ma podejścia do uczniów. Jest zmienna jak liść na wietrze, raz mówi "tak", raz "nie". Na propozycję wycieczki do Wrocławia, najpierw dostaliśmy ochrzan, a miesiąc później entuzjastycznie nam ją sama zaproponowała. Ponadto, ona nic nie umie załatwić. Nie interesuje się niczym, nie umie porozmawiać z innym nauczycielem, bo z niewieloma osobami z grona pedagogicznego w ogóle rozmawia. Jest niesprawiedliwa i wiecznie narzeka.
Ugh, jeszcze tylko trzy i pół miesiąca.
__________________
d'oh

Δ = b² - 4ac
Wyślij prywatną wiadomość
!Ariana F
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 22-01-2009 19:38
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Mistrz Zaklęć
Punktów: 2809
Ostrzeżeń: 0
Postów: 520
Data rejestracji: 09.08.08
Medale:
Brak

Ludzie... tak się trochę hamujcie z tym, co piszecie, bo rynsztokowe słownictwo na tej stronie tolerowane nie jest i jeszcze raz to polecą ostrzeżenia. Możecie nie lubić swoich nauczycieli, ale emocje lepiej wyładowywać w innych miejscach.

Wychowawczyń w podstawówce miałam tyle, że ich nawet nie pamiętam. Tej z gimnazjum nie lubiłam za całokształt, za jej podejście do życia, za pseudośmieszność. Jedyne za co ją cenię to to, że na początku LO biłam zdecydowaną większość swojej klasy wiedzą z matematyki, bo trochę nam poszerzała materiał.

A w LO mam świetną wychowawczynię. Idzie nam na rękę przy każdej możliwej okazji, czasami trochę krótko nas trzyma, ale ogólnie jest sympatyczna a dziś lubię ją szczególnie, bo mam już usprawiedliwiony jutrzejszy dzień w szkole. ;D I naprawdę świetnie uczy biologii.
Edytowane przez Ariana dnia 22-01-2009 19:44
Wyślij prywatną wiadomość
~Cee F
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 22-01-2009 19:57
Użytkownik

Awatar

Dom: Hufflepuff
Ranga: Dziedzic Hufflepuff
Punktów: 6020
Ostrzeżeń: 0
Postów: 635
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

Powiem szczerze, że gdybym miała ocenić, czy moje wychowawczynie wszystkie były złe, czy też dobre, oceniłabym pół na pół.
Bezapelacyjnie moją najlepszą wychowawczynią była nauczycielka j. polskiego, która obecnie nadal mnie uczy już szósty rok. Natomiast byłam jej wychowanką w klasach IV - VI i bardzo ją sobie chwaliłam, pomimo wcześniejszych niejednokrotnie słyszanych uwag na jej temat. Kobieta potrafiła rozwiązać każdą sprawę, ma świetne poczucie humoru, sama (!) wyciągała nas na wycieczki, co często u wychowawców się nie zdarza, stawała murem za skrzywdzonymi, potrafiła do każdego dotrzeć, a przede wszystkim rozumiała nas jako wychowawczyni.
Najgorsza wychowawczyni to zdecydowanie wychowawczyni z klasy I i dotychczasowa nauczycielka w-fu. Szczęście, że ta kobieta odeszła po roku na urlop zdrowotny i jakiś rodzic poszedł do dyrektora na skargę, prosząc, aby nie przyznawano jej nas na nowo, bo chyba oszalałabym. W-fistka przyprawia mnie o apopleksje, naprawdę. :f Wieczne faworyzowanie jednej dziewczyny dosłownie na każdym kroku, doszukiwanie się dziur w moim 'wzorowym' zachowaniu i specjalne obniżanie sprawowania, istny przykład osoby, która nie powinna być wychowawczynią...

Teraz moją wychowawczynią jest niejaka pani Ania, nauczycielka od geografii i choć nienajlepiej uczy, to jako wychowawczyni zła nie jest. Nie ogranicza nas, nie pozwalając na wycieczki, stara się, jak może, aby łatwiej było nam żyć z innymi nauczycielami, na radach pedagogicznych stara się wywalczyć dla nas jak najlepsze oceny z zachowania - po prostu nie mam do niej żadnych zarzutów. Wredny
Wyślij prywatną wiadomość
~Ephileps F
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 22-01-2009 20:10
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Sześcioroczniak
Punktów: 597
Ostrzeżeń: 1
Postów: 133
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Widzę, że kiepsko u niektórych z nauczycielami. Natomiast moja wychowawczyni to niezła kobieta. Ma równo poukładane pod czaszką. Do tego jest bardzo dobrym nauczycielem. Dużo zagadnień notuje z głowy - a uczę się biologii na rozszerzeniu. Nieźle piłuje ale to nawet dobrze - człowiek ma wtedy większą motywacje do nauki Cool
__________________
Master jest tylko jeden Cool
Nie SPAMUJ głupcze Zły
***Prawdziwi żołnierze nie umierają - schodzą do piekła aby się przegrupować.*** Oczko
img.userbars.pl/147/29366.png
i6.photobucket.com/albums/y246/adamn86/nomming.gif

***Sługami Boże jesteśmy Twymi w grobach, bo praw za życia równych nie ma.***

"Poza tym uważam że Kartaginę należy zniszczyć" Oczko

Edytowane przez Ephileps dnia 22-01-2009 20:13
Wyślij prywatną wiadomość
~Silencia F
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 22-01-2009 20:12
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Barman w w Świńskim Łbie
Punktów: 1308
Ostrzeżeń: 1
Postów: 183
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak

W podstawówce miała nie najgorszą nauczycielkę przyrody. Fajna, sympatyczna, można z nią pogadać, ale jednocześnie umiała krzyknąć i zaprowadzić porządek. Nic do niej nie mam, ale idealna nie była. Jeśli chodzi o sprawy klasowe [wycieczki itp.] miała podejście "Skoro już tak wyszło to niech tak będzie, mogła być gorzej". Generalnie całkiem, całkiem.

Teraz w gimnazjum sprawa wygląda inaczej. Wychowawczyni jest od biologii. Do niej jako osoby nic nie mam, ale jej wychowawstwo wygląda trochę gorzej. Jako że nie jesteśmy lubianą przez nauczycieli klasą często można było [teraz jest już lepiej] usłyszeć "W pokoju nauczycielskim to mówi się tylko o tej 1D [nas].", ale jakoś nie paliła się do tego, aby powiedzieć co konkretnie o nas mówią -.-. Minęło dopiero pół roku więc niewiele mogę na temat jej wychowawstwa powiedzieć. Tylko tyle, że babka mało konkretne.

Ale nadal uważam, że Cathy trafiła gorzej Tooth
__________________
e.deviantart.net/emoticons/d/dummy.gif
http://www.photoblog.pl/corset Wyślij prywatną wiadomość
~Madeleine Lestrange F
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 22-01-2009 20:31
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Sługa Czarnego Pana
Punktów: 1185
Ostrzeżeń: 1
Postów: 268
Data rejestracji: 14.12.08
Medale:
Brak

W podstawówce moja nauczycielka może i sama proponowała nam wycieczki, tylko... No cóż, jedna dziewczyna zasługiwała na naganne zachowanie, jednak gdy przyszła do Pani z płaczem, że nie dostanie paska na koniec, ta wstawiła jej bardzo dobre. Za to co mi ta dziewczyna robiła, pfff...
Obecna jest taka oschła. Z innymi klasami jeździ na wycieczki, ale powiedziała że z nami by się wstydziła jechać. Nie no, dziękuję bardzo.
__________________
"Stojąc w miejscu też można zabłądzić."

"Szczęście jest jak motyl. Gdy będziesz próbował go złapać - nie uda ci się. Gdy będziesz stać spokojnie - może usiąść Ci nawet na ramieniu!"

"Przez następne 365 dni będę patrzyła na świat jakbym go widziała po raz pierwszy. Szczególnie na rzeczy nieistotne."

"Trzeba się śmiać nie czekając na szczęście, bo gotowiśmy umrzeć nie uśmiechnąwszy się ani razu."

"Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu."

Pozdrawiam drogi Gościu najserdeczniej jak potrafię! ;p Teraz mnie widzisz, drogi Gościu? Nie? To szkoda ;p.
Wyślij prywatną wiadomość
!Fantazja F
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 23-01-2009 21:00
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9813
Ostrzeżeń: 0
Postów: 806
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

Szczerze nie cierpię mojej wychowawczyni. Zresztą, nie jestem wyjątkiem, gdyż jest ona powszechnie nielubiana, zarówno przez uczniów, nauczycieli, a nawet rodziców. Nie jest to osoba miła ani sympatyczna, a wręcz przeciwnie - odpychająca i nieprzyjemna. Jako nauczyciel również nie sprawuje się najlepiej. Nie tłumaczy, tyko zadaje jakiś tekst oraz ćwiczenia z książki, zapisuje słówka na tablicy i róbta se samemu. Nic więc dziwnego, że jesteśmy najgorszą klasą w szkole, jeśli chodzi o angielski. Nie byłoby może jeszcze tak źle, gdyby nie była naszą wychowawczynią, gdyż za bardzo próbuje nas wychowywać. Na każdej lekcji porusza sprawy organizacyjne, wrzeszczy na nas, jacy to my jesteśmy niegrzeczni, jak źle się zachowujemy, że jesteśmy nienormalni... Cóż, nie jesteśmy święci, ale bez przesady. Inni nauczyciele nie mają takich problemów, rozumieją, że po wejściu uczniów do klasy powstaje harmider i umieją się z nami dogadać. Za to nasza wychowawczyni nie ma zupełnie podejścia do młodzieży. My mamy tylko cicho siedzieć na lekcji, a w domu kuć słówka. Poza tym jest okropnie niekonsekwentna, co jest jej chyba największą wadą, gdyż zapowiedzianych na określony dzień sprawdzianów zupełnie nie robi albo odkłada tygodniami, przez co prawie nie mamy ocen. W tym roku mieliśmy bodajże jeden sprawdzian i dwie kartkówki na około sześćdziesiąt (!) lekcji, które się dotychczas odbyły. Notabene, my ich w zeszycie mamy zaledwie trzydzieści - tyle mieliśmy lekcji wychowawczych zamiast angielskiego. Z początku nam to nawet odpowiadało, bo wiadomo - brak sprawdzianów/kartkówek/odpytywań = brak nauki, ale teraz powoli zaczynamy się już martwić za względu na test gimnazjalny. Myślimy nawet nad napisaniem anonimowego listu do skrzynki SOS, z prośbą o zmiany w systemie nauczania, ale wtedy trzeba by było liczyć się z tym, że bez echa się to nie odbędzie, a wychowawczyni najprawdopodobniej znienawidzi nas do reszty i kto wie, czy nie zacznie wstawiać tych uwag, o których wspomina z dwadzieścia razy na jednej lekcji... Zalety? Owszem, ma. Łatwo ją przebłagać. A także okłamać, oszukać i ściągnąć przy niej na klasówce. Ale to już raczej 'zalety', a nie zalety.

Wycieczki? Pff. Jedyne wycieczki, które nam organizowała były wyjazdami do kina. Tylko raz zabrała nas do Krakowa. Szkoda tylko, że byliśmy tam już ze 4754376523 razy we wcześniejszych klasach i znudziło nam się już oglądanie po raz 4754376523 Kościoła Mariackiego. ;f

O wiele, wiele lepszą wychowawczynię miałam w podstawówce. Nie była może idealna, ale jednak umiała uczyć i, przede wszystkim, załatwiała sprawy organizacyjne na lekcjach wychowawczych, a nie na tych polskiego czy historii, których to przedmiotów uczyła. No, chyba że sprawa była nagląca, ale żeby tak z byle bzdetą... Ogólnie, to ona młoda była i młodych rozumiała. Nie tak, jak ta obecna...
Edytowane przez Fantazja dnia 23-01-2009 21:05
http://www.taern.pl/user/LadyVolakis/ Wyślij prywatną wiadomość
~Negative F
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 23-01-2009 21:14
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 306
Ostrzeżeń: 3
Postów: 337
Data rejestracji: 05.09.08
Medale:
Brak

Może nie napiszę w tym temacie, co Fantazja powyżej ale muszę wam podać kilka ważnych faktów. Tak więc zaczynamy.

Mój wychowawca naucza WOSu. Jest mężem naszej nauczycielki historii. Na szczęście lubię WOS . Nie wiem jak można nie interesować się tym co dzieje się na świecie Wredny

Ale do rzeczy. Wyznaje teorię :Młodzież trzeba wpuszczać na głęboką wodę - albo utonie albo wydostanie się na brzeg.[

Czyli oznacza to, że nie interesuje się sprawami organizacyjnymi, które pozostawia nam samym. Oczywiście przez to wieszaliśmy na nim psy, ale teraz powoli wchodzi nam do głowy że to może i lepiej....-.-

A pozat ym chodzi codziennie w jednym ubraniu - co dziennie widujęte sprane dżinsy, schodzone sandały i granatowy sweter ;p

Ma około 45 lat.

spasiba
Edytowane przez Negative dnia 23-01-2009 21:14
Wyślij prywatną wiadomość
~Shemya F
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 23-01-2009 21:15
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1628
Ostrzeżeń: 1
Postów: 665
Data rejestracji: 14.09.08
Medale:
Brak

Choć jestem dopiero w podstawówce miałam już kilku wychowawców. Zdecydowanie najlepszą miałam w trzeciej klasie. Miała dobre podejście do uczniów. Potrafiła wytłumaczyć tak, że wszyscy zrozumieli. Potrafiła rozwiązać każdy spór. Choć często unosiła głos to nikt nie miał jej tego za złe. Często zabierała nas na różnorodne wycieczki.

Potem miałam coraz gorszych wychowawców. Aktualnie mam wychowawcę początkującego. Moja poprzednia wychowawczyni miała nowotwór, odkryto to w połowie roku szkolnego więc szybko był potrzebny jakiś nowy wychowawca. Wybór padł na bibliotekarza - człowieka, który jeszcze nigdy niczego nie uczył, ani nie był niczyim wychowawcą. Od razu dostał tez posadę nauczyciela historii. Największą jego wadą jest po prostu jego niedoświadczenie. Nie potrafi żadnej sprawy załatwić, wycieczki też sam nie wymyśli, a nawet nie zorganizuje, nie potrafi z nami współpracować, a na jego lekcjach każdy czuje się wolny. Uczenie historii wychodzi mu lepiej, niż bycie wychowawcą, bo widać, że naprawdę to go interesuje. Ale i tak mało ktoś go słucha - wszystko przez to, że nie potrafi powiedzieć stanowczo, aby ktoś był cicho, często grozi uwagą, wezwaniem rodziców czy wstawieniem jedynki, a jeszcze ani razu się to nie zdarzyło. Nikt się więc już nie boi.

Jako człowieka go lubię. Można z nim normalnie porozmawiać, a jako jedna z niewielu osób z mojej małej miejscowości słucha podobnej muzyki do mnie więc mamy wspólny temat. Lubimy podobne książki oraz filmy. Ale raczej praca pedagoga nie jest dla niego. ; )
__________________
Everything dies

Edytowane przez Shemya dnia 05-01-2010 22:39
http://shivamix.blogspot.com/ Wyślij prywatną wiadomość
!Dominika F
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 23-01-2009 22:02
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie
Punktów: 2702
Ostrzeżeń: 0
Postów: 298
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

W podstawówce i gimnazjum miałam dość fajne wychowawczynie i mam z nimi zachowane dość dobre wspomnienia.
Ale niestety nie mogę tego powiedzieć o mojej obecnej "kochanej" wychowawczyni, która jednym słowem jest po prostu beznadziejna. Już na półrocze w pierwszej klasie powiedziała nam wprost, że nie chce być już naszą wychowawczynią, a tak nie wprost to chodziło jej o to, że nas po prostu nie lubi. Zresztą z wzajemnością. Przez dwa i pół roku ani razu nie zdarzyło się, żeby się za nami wstawiła u jakiegoś nauczyciela. Zawsze wszystko to jest tylko i wyłącznie nasza wina, bo każdy nauczyciel jest bez skazy. Ona nawet nie chce słuchać, gdy jej mówimy, że mamy taki a taki problem np. z babką od historii. Bo przecież "Ona uczy już długo w tej szkole i na pewno ma swoje powody, żeby Was tak traktować." I tak w każdej sprawie. W drugiej klasie myśleliśmy nad petycją do dyrekcji o zmianie wychowawcy, ale niestety nie doszło do realizacji naszych planów.
A na dodatek ja jestem w klasie matematyczno - informatycznej, a ona jest polonistką i nie potrafi zrozumieć tego, że dla nas najważniejsza jest matematyka, a nie jakiś głupi polski. Wystarczy, że na lekcji padnie słowo "matematyka" to ona od razu dostaje szału i zaczyna wariować, drzeć się na nas i takie tam.
Chwała Bogu, że jeszcze tylko 3 miesiące, więc jakoś to przebolejemy...
__________________
Bo w ogrodzie rośnie pnącze
w dzikim winie świat się plącze,
bo w ogrodzie dzikie wino
kto je tutaj siał dziewczyno.
Wyślij prywatną wiadomość
~mistake F
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 23-01-2009 22:56
Użytkownik

Awatar

Dom: Hufflepuff
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2208
Ostrzeżeń: 2
Postów: 999
Data rejestracji: 13.09.08
Medale:
Brak

Wreszcie mogę sobie na nią ponarzekać! Mojej wychowawczyni nie lubię. Idąc do gimnazjum każdy nam zazdrościł. '' A pani Iza to najlepsza jest'', '' Pani Izulka to wam wycieczki będzie organizować''. Pierwszego dnia przekonałam się, że tych ''wycieczek'' dużo nie będzie. Kobieta była bardziej zdenerwowana niż my! Traciła wątek, chichotała z każdego wypowiedzianego przez siebie zdania i rozglądała się po całej klasie, jakby chciała od nas uciec. Na pierwszej lekcji wychowawczej ( tak na marginesie był to pierwszy dzień nauki w szkole ) zorganizowała nam głosowanie na samorząd klasowy (!). W efekcie nasza przewodnicząca lata cały czas na próby i nie ma czasu dla klasy, zastępczyni jest głupią, tlenioną blondynką ( nie żebym coś do nich miała ) a skarbnik typowym chwalipiętą. trafiony wybór, nie ma co. W całym semestrze mieliśmy aż dwa wyjścia do teatru (!), zero wycieczek. Pani interesuję się tylko swoją grupą tancerek, którą ćwiczy na różnego rodzaju występy, konkursy. Rodzice ( i nie tylko oni ) uważają ją za jakąś apodyktyczną kobietę po przejściach. Na wczorajszym zebraniu podała rodzicom tylko karty z ocenami i wypuściła do domu. Zero informacji o wpłatach, zaległych opłatach, wycieczkach które się odbędą ( pewnie się takowe nie odbędą ) i innych ważnych sprawach. Warto zauważyć, że jest ona nauczycielką wychowania fizycznego. Naucza...fatalnie? Mając z nami lekcje sprawdza jakieś egzaminy, pozostawia nas pod opieką innego nauczyciela albo po prostu nas zwalania, a potem stawia te czwóry i tróje na koniec semestru.
Wyślij prywatną wiadomość
!Lady Gaga F
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 23-01-2009 23:01
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Prefekt Naczelny
Punktów: 738
Ostrzeżeń: 1
Postów: 286
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

Szczerze powiem, że nie pamietam żadnej wychowawczyni z klas I - III. Ale nauczycielka niemieckiego i wychowawczyni zarazem z klas IV - VI - jedno wielkie nieporozumienie.
Lekcje niemieckiego zamieniała na godziny wychowawcze, a gw na niemiecki, mimo że połowa klasy uczyła się angielskiego. Dojście z nią do porozumienia, to jedna wielka masakra. Nie chciała jeździc z nami na żadne wycieczki, ponieważ zawsze uważała, że jesteśmy zbyt roztrzepani na nie. I tak nas na nie zabierała, wiec nigdy nie widziałam powodu jej irytacji..
Była niesprawiedliwa. O, tak. I faworyzowała podlizujących się uczniów. Z resztą, nie dziwie jej się. Tak jej zmącili w głowie, że aż szkoda wspominac. W każdym razie prawie nikt jej nie lubił. Prawie, bo prócz uczniów podlizujących sie wtf.
A gimnazjum? Tak samo, z tym, że niesprawiedliwosc wychowawczyni jest większa. W sumie nie będę opisywała, wystarczy przeczytac opis wychowawczyni w/w i będzie wszystko jasne.
__________________
userserve-ak.last.fm/serve/_/33542709/John+Frusciante.jpg
Wyślij prywatną wiadomość
!Souriant F
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 25-01-2009 21:01
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Animag Wąż
Punktów: 539
Ostrzeżeń: 0
Postów: 91
Data rejestracji: 11.08.08
Medale:
Brak

Oj, ja to nie mam szczęścia do wychowawców.
Już w drugiej klasie podstawówki nasza wychowawczyni zaszła w ciążę i nas zostawiła. Przez około pół roku każdą lekcję mieliśmy z kim innym, a jak wiadomo, w nauczaniu początkowym to ciężka sprawa. Dopiero gdzieś w ostatnim semestrze przyszła do nas "na stałe" jakaś pani. Z tego, co pamiętam, to chyba była całkiem w porządku i lubiłam ją.
W trzeciej klasie mieliśmy znowu kogoś innego. Niezbyt kojarzę w ogóle ten rok, ale tamta wychowawczyni nie była taka zła, chociaż wtedy mnie denerwowała swoim sposobem bycia.

W klasach IV - VI trafił się w końcu jakiś porządny wychowawca. Jest historykiem, ale uczył nas też j. polskiego, przez co mieliśmy z nim aż 8 godzin tygodniowo. Jedyną jego wadą, ale za to dosyć sporą, było to, że jeszcze studiował, w związku z czym wszelkie rajdy i dłuższe wycieczki nie wchodziły w grę. W ciągu tych 3 lat byliśmy na 2 wyjazdach - do wrocławskiego ZOO i do Biskupina na 2 dni. Nie mogę na niego narzekać, bo z perspektywy czasu zrozumiałam, że był naprawdę super wychowawcą. Miał do nas podejście, umiał uczyć, lekcje prowadził z poczuciem humoru i dzięki niemu dużo wyniosłam z tych lat podstawówki.

W gimnazjum to się dopiero narobił bałagan. Przez 2 pierwsze klasy miałam panią od historii, uczącą nas też WOSu. Ceniłam w niej to, że zawsze wszystko dla nas załatwiała, dbała o nasze interesy, jej lekcje były naprawdę ciekawe i mimo tego, że nie lubię historii, zawsze wszystko umiałam i rozumiałam. Niestety w drugiej klasie zaszła w ciążę (historia lubi się powtarzać) i przepadło nam w sumie z 3 miesiące lekcji i zaległości z tamtego okresu odrabiamy do dziś.
I w końcu w trzeciej klasie dostaliśmy nowego wychowawcę - po raz kolejny historyka (to chyba jakaś klątwa ;d). I z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest beznadziejny. Po prostu najgorszy wychowawca, jakiego możecie sobie wyobrazić. Aż ciężko mi go opisać. Już w pierwszych dniach dał nam do zrozumienia, że ma nas gdzieś, że my musimy szanować jego, ale on nas to już nie, że ma zawyżone (i to bardzo) poczucie własnej wartości, że ma skrzywione i chore poczucie humoru i że nie umie uczyć. Ciągle tylko nam powtarza, że on to jest z wielkiego miasta, że w jego byłej szkole wszyscy pisali petycje, żeby tylko nie odchodził, że robi nam łaskę ucząc nas itepe, itede. Nie mówiąc już o jego żałosnych gadkach, typu: "I się lansować gdzie indziej", "Ale z ciebie żal", "Ja to jestem wysoki, szczupły, modnie się ubieram i w ogóle", "Zmaż tablicę, bo ja nie chcę sobie zniszczyć rąk", albo tekst, który mnie powalił na kolana: zapytał się mojej koleżanki, w którą stronę wraca do domu i kiedy ta mu odpowiedziała, on do niej: "Szkoda, myślałem, że mi poniesiesz torbę". Może to wydaje się śmieszne, ale na pewno nie z ust wychowawcy, który na dodatek mówi to na poważnie. Ale najgorsza jest chyba jego fałszywość i tchórzostwo. Na lekcjach zawsze utrzymuje, że jesteśmy beznadziejni i nie potrafimy się zgrać, a rodzicom na wywiadówkach wciska bajeczki, jacy to jesteśmy fajni, że najlepsza klasa w szkole i w ogóle kól. Albo jak twierdził, że nie pojedzie z nami na wycieczkę, bo dyrektorka się nie zgodziła, a potem, kiedy wzięliśmy sprawy we własne ręce, okazało się, że nawet z nią o tym nie rozmawiał. I to kolejna sprawa - on nic nam nie załatwia, o wszystko musimy się troszczyć sami. Raz obraził się nas nas i po prostu się nie odzywał przez godzinę, jak dziecko normalnie.
Można by o nim pisać jeszcze duuuuużo, ale słowa i tak nie oddadzą jego charakteru. Cieszę się, że to już mój ostatni rok w tej szkole i niedługo inni będą musieli się z nim użerać.

Ciekawa tylko jestem, jak to będzie w liceum, ale pocieszam się tym, że gorzej, to już raczej być nie może. ^^
__________________
Nigdy nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu,
a potem pokona doświadczeniem.
http://souriant.deviantart.com/ Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT