Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 152 Ostrzeżeń: 0 Postów: 68 Data rejestracji: 27.08.12 Medale: Brak
Oj, trochę długo by tu wymieniać... ;d
Z pewnością wszystkich teraz nie pamiętam, ale mogę powiedzieć, że nie polecam m. i. : "Poznaj moich Spartan" - beznadziejna fabuła, może niektórzy lubią ten film za to, że można się "pośmiać", ale wg mnie jest to tandetne i beznadziejne.
__________________
"Wielu żywych zasługuje na śmierć,
a czasem umierają Ci, co zasłużyli na życie.
Potrafisz im je zapewnić ? ... " ~Gandalf the Grey
Dom:Gryffindor Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2595 Ostrzeżeń: 2 Postów: 503 Data rejestracji: 06.11.11 Medale: Brak
Hmm.. powiedzmy , że Spider-man 4 , ponieważ ten film jest tak bezsensowny , że szkoda gadać . Oni wgl już chyba nie mieli pomysłu na to co zrobić i jeszcze ten jaszczur jako potwór też kiepsko . Straszny film .
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Członek Brygady Inkwizycyjnej Punktów: 521 Ostrzeżeń: 0 Postów: 198 Data rejestracji: 01.11.12 Medale: Brak
"Sezon na kleszcza" - obsada całkiem dobra, jednak sam film jest bardziej niż odpychający. Jego fabuła wręcz odstrasza. Akcja ciągnie się niemiłosiernie rozciągliwie, na końcu nagle przyśpiesza, dostając wywrotki. A do tego olbrzymia dawka przekleństw. Reżyser tego filmu się nie popisał.
__________________
Mam na imię Oliwka, mam czternaście lat, mieszkam w stolicy i jestem raczej pokojowo nastawiona, więc napisz do mnie, nie ugryzę I... to chyba tyle o mnie
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Wszystkie filmy o tematyce gigantycznych zwierząt, które toczą ze sobą krwawy bój, zjadając przy tym tuzin przypadkowych osób. Dobrym przykładem jest najbardziej żałosny film, jaki "udało" mi się obejrzeć : "Komodo vs Kobra" - kompletna żenada. Drugi to "Pyton vs Boa" - można się załamać...
__________________
"Weekend" Cezarego Pazury. Największy gniot jaki widziałam w życiu. Film, przez który straciłam cały szacunek do jednego z moich ulubionych niegdyś aktorów. Od premiery minęły 2 lata, a ja nadal nie mogę odżałować wydanych na bilet pieniędzy i czasu, który poświęciłam na siedzenie w kinie. Trzeba było pójść nad Odrę, pomimo zimowej aury, wrażenia dużo lepsze.
Już jedna z pierwszych scen wbiła mnie w fotel - w negatywnym znaczeniu tego słowa. Siedziałam i zastanawiałam się, czy to co widzę może być prawdą i czy naprawdę ktoś był w stanie wydać niemałe pieniądze na wyprodukowanie czegoś takiego. A było tam dużo krwi, na pierwszy rzut oka widać, że sztucznej, były nogi bez tułowia [sic!], w kolejnych częściach była nawet imitacja scen z "Matrixa". Całości niechęci dopełniło pojawienie się na ekranie nowej żony pana reżysera. Aktorka z niej żadna - na popularnym polskim portalu filmowym ma ocenę 2,4. Zwykła protekcja, za którą nie przepadam, w tym przypadku mnie zirytowała jak mało co.
Zacytuję w tym miejscu recenzję autorstwa Łukasza Muszyńskiego, z którą zgadzam się w całej rozciągłości:
(...) Jeśli czytając jej opis, zaśmialiście się pod nosem bądź uznaliście ją za pomysłową, proponuję od razu wybrać się do kina. Cała reszta może wsadzić sobie do uszu rozgrzaną lutownicę. Rozrywkowy efekt będzie porównywalny.
Cezary Pazura wyszedł z założenia, że polski widz jest idiotą. Aby go zabawić, wystarczy wstawić do filmu cycki, przemoc, fajne samochody i baaardzo dużo przekleństw. Na ekranie nie powinno też zabraknąć prymitywnych dow****sów o gejach, bo jak wiadomo naród lubi się pośmiać z pedalstwa.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
Dom:Gryffindor Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 46 Ostrzeżeń: 0 Postów: 11 Data rejestracji: 22.03.13 Medale: Brak
"Lęk wysokości". Dlaczego? Dlatego, że psychopata z przeciętą tętnicą tępym nożem przecina linę "tej potrzebnej do ostatniego zjazdu podczas wspinaczki" (akurat zapomniałam jak się to nazywa ), która jest mocna, gruba i metalowa (wydaje mi się, że z innego tworzywa) i zabija dziewczynę, która po tej linie zjeżdża ratując się. Od razu mówię chodzi mi o Francuski film z 2009 roku (jakoś tak), a nie o Polski z 2012.
__________________
-Fred, teraz ty - powiedziała pulchna kobieta.
- Nie jestem Fred, jestem George -odrzekł chłopiec. -Naprawdę, kobieto, i ty się uważasz za naszą matkę? Nie wiesz, jak ma na imię twoje dziecko?
-Przepraszam, George.
-To był żart, jestem Fred
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 369 Ostrzeżeń: 0 Postów: 128 Data rejestracji: 13.02.13 Medale: Brak
Ian napisał/a:
Labirynt Fauna. Dlaczego? Tandeta, głupie przedstawienie nieinteresującej fabuły, nie dajcie się nabrać na rzekomą "inteligencje" tego filmu.
Nie zgadzam się! Film jest ciekawy, chociażby ze strony wizualnej. Pod bajkowym "płaszczykiem" kryją się ponure wydarzenia.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 143 Ostrzeżeń: 0 Postów: 32 Data rejestracji: 26.12.12 Medale: Brak
"Chłopaki na ibizie" Dwa razy podchodziłam do tego filmu i ani razu nie mogłam obejrzeć go do końca, choć za drugim razem wytrwała do połowy, ale nie całkiem na trzeźwo. Za pierwszym razem byłam całkowicie trzeźwa i nie miałam butelki wina przy sobie, więc wytrwałam tak do pierwszych pięciu minut ;p. Głupie, zboczone i odmóżdżające.
__________________
- Mamo, tato... Pomóżcie mi. - szepnęła i nagle po tych słowach zapadła w sen.
Dźwięki radości i krzyku dzieci rozpływały się łagodnie po uszach i ścianach lasów. Wszędzie były dzieci, ale nie były normalne, o nie. Każde dziecko coś czarowało : stokrotkę, szczeniaka, motylka, zabawkę. Billie-Jean chciała wstać, lecz nie mogła. Po prostu nie potrafiła. Pełen widok na wszystko zasłaniał jej wózek, w którym się znajdowała. Wózek dla dziecka. Nie była w nim sama, przekręciła główkę w lewo i spojrzała na dziecko prawdopodobnie w jej wieku, które ledwo co się urodziło. Czyżby umarła i narodziła się na nowo, ale chwila... Do jej uszu doszedł piękny, damski głos. I jakby skądś znajomy.
- Billie-Jean jest starsza o pół minuty. - Kobieta wymieniła jej imię. - Ale ona i Harry są słodcy i kocham ich tak samo. W końcu to bliźniacy.
- Lily, mogę potrzymać swojego syna? - Dobiegł do uszu dziewczyny drugi głos, tym razem męski, aczkolwiek również skądś znajomy. Do wózka podeszła kobieta, miała jasną karnację i rude, dzike włosy. Jej oczy były w kolorze liści dębu i młodej trawy. Billie-Jean łapała to piękno swoimi oczkami łapczywie, studiowała każdy fragment twarzy po kolei, zapamiętywała jej twarz bardzo dokładnie. Ta obca, a zarazem znajoma kobieta była dla niej pojęciem piękna i to ona mogłaby zostać definicją piękna. Dla Billie-Jean ów osoba była doskonałym ideałem, aniołem bez skrzydeł, chodzącym po ziemi. A może ta kobieta była aniołem..? Z pięknym i serdecznym uśmiechem wzięła synka na ręce i odeszła z nim.
- Ciociu, mogę wziąć Billie-Jean na spacer? - zapytał szybko jakiś piszczący głos.
- Oczywiście, ale wracajcie szybko. - Odparła piękna kobieta swoim aksamitnym głosem. Ktoś zaczął pchać wózek, w którym leżała Billie. Nie widziała twarzy, kto ją pchał, jedynie czupek głowy, na którym była gęsta, jasna czupryna, to było dziecko. Nagle wszystkie głosy ucichły, jakby zostały w tyle. W tle teraz wyraźnie słychać było szum drzew i flet ptaków.
- Tu nas nie znajdą.. - powiedziało dziecko, ale już nie swoim piszczącym głosem, ale głosem dorosłego mężczyzny. Nagle dziecko zaczęło rosnąć i zmieniać swoją twarz, wygląd, gabaryty. Blond czuprynka lekko wyłysiała, palce i dłonie zrobiły się większe, a także grubsze, paznokcie przybrały kształt pazurów. Przednie zęby urosły i wydłużyły się tak, że wyglądały jak mysie zębiska, do tego zżółkły. Oczy były przekrwione i dziko świdrowały małą Billie-Jean. - Żegnaj! - Wykrzyknął zachrypniętym głosem i wyrzucił dziecko do pobliskiej rzeki. Do uszu dziewczynki doszedł jedynie diaboliczny śmiech zanim jej płuca zapełniły się lodowatą wodą i jak kamień, poszła na dno.
- Billie! Billie! - Krzyczał ktoś i nerwowo nią potrząsał. Dziewczyna leżała na ziemi nieprzytomna, ze zmarzniętymi dłońmi i sinymi ustami. Na jej policzkach lśniły łzy, a włosy miała lekko wilgotne, lecz ubrania były nie tknięte i suche.
Przypominam, że każdy post musi zawierać wyjaśnienie, dlaczego użytkownik nie poleca danego filmu. Poza "nudny" i "żenada", przydałoby się coś bardziej logicznego.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
Dom:Gryffindor Ranga: Skrzat domowy Punktów: 16 Ostrzeżeń: 0 Postów: 7 Data rejestracji: 27.04.13 Medale: Brak
Nie zbyt podobał mi się film " Nie zadzieraj z fryzjerem" . Jest zboczony i nie które treści są przeze mnie nie zrozumiałe Nie za bardzo rozumiem co reżyser chciał nam pokazać kręcąc ten film .
Nigdy nie mogłam wytrwać do końca filmu bo wprowadzał mnie wręcz w "obrzydzenie "
No takie jest moje zdanie.
__________________
Żyło raz czworo czarodziejów,Niezrównanych w magi i sławie , Śmiały Gryffindor z wrzosowisk , Piękna Ravenclaw z górskich hal , przebiegły Slytherin, z trzęsawisk , słodka Hufflepuff z dolin dna , Jedno wielkie dzielili marzenie , Jedną nadzieję , śmiały plan : Wychować nowe pokolenie Czarodziejów potężny klan.
Takie są początki Hogwatru , tak powstawał każdy dom
--------------------
Gryffindor prawość wysławia , odwagę ceni i uczciwość ^^.
Prawie bez głowy Nick
Dom:Ravenclaw Ranga: Gracz Quidditcha Ravenclawu Punktów: 132 Ostrzeżeń: 0 Postów: 46 Data rejestracji: 24.03.13 Medale: Brak
Całkowicie popieram moja przedmowczynie. Film zboczony, nudny, w niektórych momentach bierze mnie obrzydzenie. Szczerze zawiodła się bo bardzo mi go polecano.
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 84 Ostrzeżeń: 0 Postów: 17 Data rejestracji: 25.04.13 Medale: Brak
Film który najmniej mi się podobał? Trochę tego jest
Moim zdaniem największe dno w historii kina to film "psy". Zupełnie nie ma żadnego morału, nie wiadomo co reżyser chce nam przekazać, a połowa tekstu to same bluzgi. Mam świadomość, że wielu się ze mną nie zgodzi, bo film im się podobał, jednak ja mam swoje zdanie. Przy okazji tekst uczennicy i inne sceny są po prostu zbocznone. No powiedzcie mi, czy znacie jakąkolwiek dziewczynę, która po zjedzeniu kolacji mówi ci że możesz ją "przelecieć"? Bo ja nie. Chory film dla chorych na głowę.
Pozdrawiam.
Dom:Gryffindor Ranga: Lord Punktów: 820787 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,221 Data rejestracji: 04.10.09 Medale:
AzazelRaven napisał/a:
Zupełnie nie ma żadnego morału, nie wiadomo co reżyser chce nam przekazać, a połowa tekstu to same bluzgi.
Dzisiejszy widz dzieli się na 2 grupy.
A) Rozrywka
B ) Przeeekaz.
Problem jest taki, że ci od pkt. B niespecjalnie rozumieją, że może też istnieć pkt A.
W efekcie wszyscy z B chcą doszukiwać się czegoś, czego nie ma, i - żeby było zabawniej - myślą, że to ma jakiś efekt.
Rzecz w tym, że morał, to jest w bajkach. Nie w filmach. W filmach mogą być obecne proste prawdy życiowe, ale nie przesłanie, bo 90% filmów ma te prawdy życiowe bardzo proste, i stosunkowo łatwe do ogarnięcia przy odrobinie logiki.
Mam świadomość, że wielu się ze mną nie zgodzi, bo film im się podobał, jednak ja mam swoje zdanie.
Przestańcie się tak płaszczyć, ludzie...
Przy okazji tekst uczennicy i inne sceny są po prostu zbocznone. No powiedzcie mi, czy znacie jakąkolwiek dziewczynę, która po zjedzeniu kolacji mówi ci że możesz ją "przelecieć"? Bo ja nie.
A w Requiem 4 a Dream wszyscy wbijali sobie dragi w 1 miejsce, no popatrz... I nie, tutaj nie ma "chorych i zboczonych" scen, serio. Takie to będą w "ponoć zapowiadanej" ekranizacji pindziesiemcu tfarzy greja. Która i tak skończy się filmową klapą, hehehehehehe.
To tylko głupi film, nie traktujcie wszystkich jako "MORAU, PRZESUANIE I PSZEKAS", bo zapominacie totalnie o rozrywce, a w efekcie... no cóż. Chce ktoś uberambitnych filmów to idzie oglądać dzieła Bergmana czy Kubricka, proste.
Chory film dla chorych na głowę.
Aaha, mówisz o tej ekranizacji Igrzysk Śmierci w PG, aaa, ok.
Psy są już klasykiem kina. Grała tam elita, Gajos, Linda... i to był bardzo dobry film, w zasadzie prekursor kina akcji. A że kino akcji rządzi się swoimi prawami, to pozwolono sobie zmitologizować postać Lindy. Który zagrał abrdzo dobrze, tak, jak Czaruś Pazura.
Wypowiedzi Franza przeszły do klasyki PL kina, z tym boskim orzeczeniem na końcu (bo to zła kobieta była)
W tym filmie nie trzeba było "good guys". Są tylko bad guys, ale za to świetnie wykreowani.
<derp>
__________________
Pozdrawiam drogi Gościu =]
A WORLD
NOT OF MY MAKING YET A WORLD
OF MY DESIGN SO STRANGE
AND SO FAMILIAR BUT NO MATTER HOW DISTANT
IN TIME OR SPACE ONE CONSTANT REMAINS CHAOS
Techno jest w podziemiu...!
Legacy of Detroit Techno | Jeff Mills | Underground Resistance | Cybotron Moshic Akbar! Viva La Underground!
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
No tak, bo takie amerykańskie badziewia jak "American Pie" czy "Sposób na blondynkę", aż chłoną od górnolotnych morałów. Jak słusznie zauważył Razor, morały są specyficzne dla bajek: "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" Uważam film Władysława Pasikowskiego za jeden z najlepszych filmów polskiego kina akcji. Fenomenalnie zagrał Linda, Gajos, Pazura czy Konrad. Przesłanie jest dla mnie dość jasne: nawet tak zatwardziały funkcjonariusz Służb Bezpieczeństwa jak Franz Mauer może stanąć po dobrej stronie i w imię sprawiedliwości ( wbrew wszystkim i wszystkiemu ) podjąć walkę na swoich zasadach. Co do wulgaryzmów w filmie, to wracając w niedzielę z kościoła w biały dzień można usłyszeć więcej, niż w "Psach", tyle że w gorszym wykonaniu... Nie gorszyłem się też scenami z Angelą, bo w innych produkcjach erotyzmu jest tak dużo, że musiałbym np. taki film jak "Kilerów dwóch" uznać za...pornograficzny. Bez przesady.
Reasumując Pasikowski doskonale ukazał obraz Polski po obradach Okrągłego Stołu i przemianach ustrojowych w naszym kraju, które "pokutują" do dnia dzisiejszego. A film został mimo wszystko doceniony i stanowi swoistego rodzaju klasykę historii polskiej kinematografii.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1668 Ostrzeżeń: 2 Postów: 358 Data rejestracji: 16.02.11 Medale: Brak
Ja nie polecam filmu "Bling Ring" z Emmą Watson.
Film niby fajny, aczkolwiek bez większego szału. Na dłuższa metę nudny a po zakońćzeniu miałam ochotę na wielkie zakupy. A film był o rozpuszczonych złodziejskich nastolatkach z LA
Jeżeli miałabym się doszukać jakiegoś morału końcowego w tym filmie, zapewne brzmiałby on na zasadzie, żeby nie podążać za złym przykładem, dopierać znajomych na podstawie ich zachowania, nie wstapiać się w złe otoczenie, mieć włąsny rozum itp.
Ale film naprawdę dla mnie beznadziejny. Ale Emma miała fajną fryzurę, to mogę to dać na +
Jakbym miała podać jakiś drugi film który ostatnio oglądałam i nie przypadł mi do gustu, to był to "Wolverine" ten z 2013 roku. Spodziewałam się czegoś lepszego a zostałam bardzo rozczarowana. Tak naprawde przewidziałam prawie wszystko - że ten będzie żył, tu stanie się to, tu pocałuje ją tu będzie tak. Nudny, wg. mnie. Jedynie aktor był całkiem fajny ale filmu jakoś specjalnie nie poleciłabym.
__________________
[center]Na niektóre rzeczy lepiej zamknąć oczy, usta, otworzyć umysł i słuchać. Obudzić się jak wstanie noc. * * * Odkrywasz nowe rzeczy odwiedzając stare miejsca. * * *
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.