Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1273 Ostrzeżeń: 0 Postów: 350 Data rejestracji: 14.12.11 Medale: Brak
Ulubionych aktorów mam baaardzo wielu, może wymienię tu kilku...
Pierwszym z nich na pewno jest Tom Felton - bardzo dobrze zagrał Draco w HP, takiego właśnie Malfoya sobie wyobrażałam. Orlando Bloom - za rolę Legolasa w WP, Willa w "Piratach z Karaibów" i za rolę w Troi. No i jeszcze nie mogłabym pominąć Johnego Deppa, za rolę Jacka Sparrowa i Alana Rickmana za Snape'a.
__________________
Na pierwszym miejscu jest Johnny Depp. To była stosunkowo późna "miłość" - oglądałam już wcześniej filmy, w których wcielał się w główne role - m.in. "Blow", "Co gryzie Gilberta Grape'a" i "Czekoladę". Owszem, zauważyłam, że jest ładny, ale na tym koniec. W 2007 roku zostałam zmuszona do obejrzenia w kinie trzeciej części "Piratów z Karaibów", broniłam się, ale że był to Nocny Maraton Filmowy, na który poszłam z siostrą, nie miałam wyjścia. Stwierdziłam, że ok - pójdę i najwyżej się prześpię. I to było takie wielkie "BUM". Wyszłam z kina przekonana, że właśnie znalazłam faceta mojego życia, a planem na najbliższe tygodnie było obejrzenie wszystkich filmów, w których grał. Ściągałam (wiem, przestępstwo ), kupowałam, pożyczałam, oglądałam online, chodziłam do kina... Z tego, co mi wpadło w ręce, nie dałam rady wytrwać tylko do końca "Beksy" i "Las Vegas Parano". Poza tymi dwoma, we wszystkich filmach (które widziałam, planu jeszcze nie wykonałam, więc coś się może zmienić) moim zdaniem zagrał po prostu genialnie.
Na drugim miejscu jest Alan Rickman, którego głos działa na mnie jak narkotyk. Zawsze przy oglądaniu "Alicji w Krainie Czarów" mam problem - wybrać wersję z napisami i wsłuchiwać się w Deppa i Rickmana, czy z dubbingiem, w którym zachwyciła mnie Kasia Figura w roli Czerwonej Królowej.
Jest jeszcze Paul Gross, który urzekł mnie rolą konstabla Bentona Frasera z Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej w serialu "Na Południe" ("Due South". Oglądałam to jako kilkulatka, 3 lata temu odświeżyłam sobie ten serial, przy okazji wyszukując inne tytuły, w których zagrał Paul Gross. Trzeba przyznać, że jest jak wino - im starszy, tym lepszy Facet gra w filmach, śpiewa, gra na gitarze, a do tego cudnie wygląda - po prostu ideał A tak serio, niedawną "Grossomanię" mam chyba za sobą, ale sentyment pozostał.
Z polskich aktorów najbardziej cenię Maćka Stuhra. Sprawdza się zarówno w rolach komediowych, jak i dramatycznych. W ubiegłym roku udowodnił, że nie brak mu odwagi, kiedy jego rola w "Pokłosiu" i wypowiedzi na temat tego filmu wywołały niemałą dyskusję.
Okazuje się, że spora grupa komentujących nie czyta pierwszego postu. Poza NAZWISKIEM, należy też wpisać UZASADNIENIE. Za co cenisz danego aktora, jakie są Twoje ulubione role w jego wykonaniu, itp. Posty bez uzasadnienia będą kasowane.
Post o treści: "Ja lubię wielu aktorów i chyba nie będę miała tego jednego, ulubionego" to już przegięcie. Autor wątku pyta o ulubionego aktora, a nie o to czy go masz. Jak nie masz, to się nie wypowiadasz, proste i logiczne.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Nie potrafiłbym wymienić takiego jednego, jedynego, którego mógłbym oglądać bez przerwy. Jest ich co najmniej trzech, więc swoją wypowiedź niejako podzielę
Aktor z "Harrego Pottera" - Tutaj nie mam najmniejszych wątpliwości : Alan Rickman ! Uważam, że genialnie wcielił się w rolę Severusa Snape'a. Właśnie tak wyobrażałem sobie Mistrza Eliksirów czytając po raz pierwszy powieść pani Rowling. Podobnie jak u Pani raven fascynuje mnie jego głos...idealnie pasuje do takiego bohatera jak Książe. Poza ekranizacjami "Harrego Pottera" przypadł mi także do gustu jako okrutny i bezwzględny szeryf Nottingham w filmie "Robin Hood : Książe złodziei", gdzie w tytułowego bohatera wcielił się Kevin Costner.
Kino światowe : Mój ulubieniec Al Pacino. Fenomenalne role w takich przebojach jak "Ojciec chrzestny", "Zapach kobiety", "Życie Carlita", "Donnie Brasco", czy "Adwokat diabła" sprawiły, że "pokochałem" go od pierwszego wejrzenia. Uważam go za jednego z najlepszych aktorów światowego kina wszech czasów. Styl jego "grania" podnosi mi ciśnienie, a gdy film z jego udziałem dobiegnie końca odczuwam niewyobrażalną pustkę...
Kino polskie : "Bo to zła kobieta była" , no jasne, że Boguś Lina. Dyżurny twardziel naszego rodzimego kina - chociaż typowego macho zagrał w "zaledwie" 7 filmach ( "Kroll", dwie części "Psów", "Zabij mnie glino", "Sara", "Demony wojny", "Operacja Samum". Nie jest to wcale dużo, gdy weźmie się pod uwagę, że ma na swoim koncie blisko 80 ról filmowych. Dlatego moim zdaniem niesłusznie panu Bogusiowi przyklejono łatkę "twardziela". Świetnie czuł się również w ambitniejszych filmach. Na "Pana Tadeusza" Andrzeja Wajdy poszedłem do kina, gdy dowiedziałem się, że rolę ks. Robaka zagra Linda. Podobnie było z ekranizacją powieści Henryka Sienkiewicza "Quo vadis", której podjął się Jerzy Kawalerowicz. ( Bogusław jako Petroniusz )..."Bitwa Warszawska", "Tato", "Człowiek z żelaza" - to tylko niektóre z filmów, które doskonale obrazują kunszt aktorski niezapomnianego Franza Mauera. z "Psów".
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 143 Ostrzeżeń: 0 Postów: 32 Data rejestracji: 26.12.12 Medale: Brak
U mnie nieodmiennie jest od kilku lat J. Depp. Przystojny i utalentowany, potrafi zagrać wszystko i wcielić się w najtrudniejsze postaci, dzięki czemu te postaci stają się wyjątkowe. Niby aktor oklepany, ale jego gra i twarz tak szybko mi się nie znudzi!
__________________
- Mamo, tato... Pomóżcie mi. - szepnęła i nagle po tych słowach zapadła w sen.
Dźwięki radości i krzyku dzieci rozpływały się łagodnie po uszach i ścianach lasów. Wszędzie były dzieci, ale nie były normalne, o nie. Każde dziecko coś czarowało : stokrotkę, szczeniaka, motylka, zabawkę. Billie-Jean chciała wstać, lecz nie mogła. Po prostu nie potrafiła. Pełen widok na wszystko zasłaniał jej wózek, w którym się znajdowała. Wózek dla dziecka. Nie była w nim sama, przekręciła główkę w lewo i spojrzała na dziecko prawdopodobnie w jej wieku, które ledwo co się urodziło. Czyżby umarła i narodziła się na nowo, ale chwila... Do jej uszu doszedł piękny, damski głos. I jakby skądś znajomy.
- Billie-Jean jest starsza o pół minuty. - Kobieta wymieniła jej imię. - Ale ona i Harry są słodcy i kocham ich tak samo. W końcu to bliźniacy.
- Lily, mogę potrzymać swojego syna? - Dobiegł do uszu dziewczyny drugi głos, tym razem męski, aczkolwiek również skądś znajomy. Do wózka podeszła kobieta, miała jasną karnację i rude, dzike włosy. Jej oczy były w kolorze liści dębu i młodej trawy. Billie-Jean łapała to piękno swoimi oczkami łapczywie, studiowała każdy fragment twarzy po kolei, zapamiętywała jej twarz bardzo dokładnie. Ta obca, a zarazem znajoma kobieta była dla niej pojęciem piękna i to ona mogłaby zostać definicją piękna. Dla Billie-Jean ów osoba była doskonałym ideałem, aniołem bez skrzydeł, chodzącym po ziemi. A może ta kobieta była aniołem..? Z pięknym i serdecznym uśmiechem wzięła synka na ręce i odeszła z nim.
- Ciociu, mogę wziąć Billie-Jean na spacer? - zapytał szybko jakiś piszczący głos.
- Oczywiście, ale wracajcie szybko. - Odparła piękna kobieta swoim aksamitnym głosem. Ktoś zaczął pchać wózek, w którym leżała Billie. Nie widziała twarzy, kto ją pchał, jedynie czupek głowy, na którym była gęsta, jasna czupryna, to było dziecko. Nagle wszystkie głosy ucichły, jakby zostały w tyle. W tle teraz wyraźnie słychać było szum drzew i flet ptaków.
- Tu nas nie znajdą.. - powiedziało dziecko, ale już nie swoim piszczącym głosem, ale głosem dorosłego mężczyzny. Nagle dziecko zaczęło rosnąć i zmieniać swoją twarz, wygląd, gabaryty. Blond czuprynka lekko wyłysiała, palce i dłonie zrobiły się większe, a także grubsze, paznokcie przybrały kształt pazurów. Przednie zęby urosły i wydłużyły się tak, że wyglądały jak mysie zębiska, do tego zżółkły. Oczy były przekrwione i dziko świdrowały małą Billie-Jean. - Żegnaj! - Wykrzyknął zachrypniętym głosem i wyrzucił dziecko do pobliskiej rzeki. Do uszu dziewczynki doszedł jedynie diaboliczny śmiech zanim jej płuca zapełniły się lodowatą wodą i jak kamień, poszła na dno.
- Billie! Billie! - Krzyczał ktoś i nerwowo nią potrząsał. Dziewczyna leżała na ziemi nieprzytomna, ze zmarzniętymi dłońmi i sinymi ustami. Na jej policzkach lśniły łzy, a włosy miała lekko wilgotne, lecz ubrania były nie tknięte i suche.
Dom:Gryffindor Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2195 Ostrzeżeń: 1 Postów: 682 Data rejestracji: 27.04.10 Medale: Brak
Aktorem, którego cenię jest Johnny Deep. Każda postać, w którą się wcielał jest niesamowita. Kocham go jednak nie tylko za role, ale przede wszystkim za to jakim jest człowiekiem. Zresztą, pamiętajmy, że on nigdy nie lubił grać w filmach, chciał być muzykiem. Zawsze był sobą, nigdy nie zależało mu na pogłosie. Wręcz przeciwnie, na początku grał w filmach po to aby zarobić na życie. Jest ekscentryczny, różni się od aktorów dzisiejszego pokolenia. Jeśli ludzie brali by go za dziwaka, nie przejmowałby się tym, choć on właśnie przyciąga ludzi jak magnez.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 310 Ostrzeżeń: 0 Postów: 74 Data rejestracji: 30.06.14 Medale: Brak
Moim ulubionym aktorem jest Harrison Ford. Oglądałam cztery filmy w roli głównej z nim: Gwiezdne wojny; część IV, V i VI oraz Indiana Jones; Arka Przymierza. Mam zamiar oglądnąć jeszcze pozostałe części Indiana Jones. Najbardziej lubię go w roli kapitana Hana Solo <3 (Star wars). Wyśmienita gra aktorska na najwyższym poziomie ;).
Dom:Gryffindor Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza Punktów: 919 Ostrzeżeń: 0 Postów: 269 Data rejestracji: 21.09.13 Medale: Brak
Emma Watson, Johny Deep, Robert Downey Jr., Keira Knightley, Charlize Theron, Will Smith, Jason Statham i jeszcze paru innych - moje gusta się raczej nie zmieniają, co najwyżej świadomość zostaje wzbogacona o kolejne nazwiska. Niemniej jednak ludzi tych lubię za to co grają i jak to robią.. nawet jeśli są role, w których mi się nie podobają, czy nie zawsze im wychodzi, pozostaję wiernym fanem.
Dom:Ravenclaw Ranga: Prefekt Ravenclawu Punktów: 450 Ostrzeżeń: 0 Postów: 118 Data rejestracji: 15.09.14 Medale: Brak
Uwielbiam Leonardo DiCaprio - fantastyczny aktor, kocham filmy z nim. Był rewelacyjny w "Wilku z Wall Street", "Incepcji", "Django", "Titanicu", a już zwłaszcza "Co gryzie Gilberta Grape'a?". Kolejnym na pewno będzie Al Pacino - szczególnie za rolę w "Adwokacie diabła" i "Ojcu chrzestnym" i "Zapach kobiety". Następnie Johnny Depp - za wspaniałą rolę w "Co gryzie Gilberta Grape'a?", "Piratach z Karaibów". Do grona ulubionych aktorów zalicza się również Tom Hanks - wspaniały facet. Za "Forresta Gumpa", "Zieloną milę", "Kapitana Philipsa", "Anioły i Demony", "Kod Leonarda daVinci". Gary Oldman - jako Syriusz, w "Leonie Zawodowcu", "Mrocznym rycerzu". I oczywiście Hugh Laurie za niesamowitego doktora House'a. Dodam jeszcze Heatha Ledgera za Jokera w Mrocznym rycerzu.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.