Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Że się tak wtrącę.
Jak Alicja wróciła z powrotem "na górę"?
Jak? Tak jak weszła. Ten świat był niesamowity i nieobliczalny, więc równie dobrze mogła sobie "wlecieć" do góry.
To teraz ja. Jako, że chciałam odnowić temat, to napiszę tu. Wczoraj byłam w kinie, oglądnęłam, w końcu.
Musze powiedzieć, że nie zawiodłam się wcale. Nie jestem pewna, czy oglądałam coś Burtona, ah tak, jedynie "Charlie i fabryka czekolady", ale tamten film mnie nie zachwycił. Tak więc nie mogę powiedzieć, że ta ekranizacja była mało "Burtonowska".
Byłam na filmie z napisami, 3D. Muszę powiedzieć, że efekty nie były jakieś wspaniałe, ale kilka ciekawszych można by znaleźć. Jednak pamiętajmy o tym, że lepiej mieć fantastyczną fabułę, a gorsze efekty, niż świetne efekty, a samą fabułę beznadziejną - z tego o słyszałam o Avatarze.
Film mnie oczarował. Byłam już przygotowana na nadmiar emocji, na zlot ulubionych aktorów i tak dalej, ale mimo to straszliwie się zachwyciłam. Alicja przypadła mi do gustu, pasowała do swojej roli i to samo można powiedzieć o Czerwonej Królowej. Helena idealnie wcieliła się w swoją rolę, bardzo ją podziwiam. Tak jak napisała wcześniej Lady Snape, Biała Królowa była wspaniała, taka lekka, zwiewna, pełna uroku i wdzięku. Tak, to mi się bardzo podobała.
Nie można zapomnieć także o Kocie. Oglądałam wiele wersji Alicji i co poniektóre koty z tamtych ekranizacji nie dorastają temu do pięt. I tu mogłabym się rozpływać nad jego oczami i wspaniałym uśmiechem, który rzeczywiście powalał.
I prawie pominęłabym Zająca. Marcowy Zając wyszedł wspaniale. Rzucanie rzeczami, przeraźliwy chichot i to szaleństwo w oczach... A także łapanie się za uszy. I cały czas prześladuje mnie wrzask "Alice!" zarówna zajęczy, mysi jak i koci.
Nie mogę zapomnieć o dwóch wybitnie uzdolnionych aktorach. Co prawda jeden podłożył tylko głos, jeśli można to nazwać jako "tylko". Alan Rickman wspaniale sprawdził się w roli gąsienicy.
Ostatni i według mnie najlepszy aktor, to oczywiście Johnny Depp. Jestem pełna podziwu. Johnny grał w wielu filmach, zagrał masę ról, a każda różnica miedzy nimi była diametralna. Ale trzeba przyznać, że Johnny ma jakiś pociąg do wariatów - sam przyznał jak bardzo lubi Kapitana Sparrowa. Tutaj zagrał po prostu fenomenalnie. Każda scena, każda sekunda jego gry była dopracowana. Udało mu się przedstawić zwariowanego i szalonego Kapelusznika, ale i przedstawił to, jak bardzo Kapelusznik był uczuciowy. Jego napady złości, jego radość, a także smutek, gdy Alicja musiała wracać. A przy "Nie będziesz mnie pamiętać" aż sama się rozczuliłam. Pomijając już napad śmiechu przy zwariowanym tańcu Johnny'ego (powinnam uściskać tego, kto go namówił na to, by zatańczył) oraz szeroki uśmiech, kiedy Johnny się śmiał, wychodzi mu to świetnie. Ah, i charakteryzacja była niespotykana. Trzeba przyznać, że Johnny'emu do twarzy w czerwonych włosach. Po porostu Kapelusznik wyszedł wspaniale i jest taki Depp'owski, że tu i teraz mogłabym oglądnąć jeszcze raz wszystkie sceny z nim.
Tak więc ekranizacja bardzo, ale to bardzo przypadła mi do gustu. Książki nie czytałam, nie zamierzam, a wszystkie filmy były beznadziejne, aż do teraz. Nigdy nie polubiłam Alicji oraz jej przygód, nigdy nie podobały mi się filmy. Kiedy usłyszałam, że ten nie będzie wierną odsłoną książki, bardzo się ucieszyłam. O wiele bardziej odpowiada mi taka wersja, niż książkowa.
Jednak mnie można mieć wszystkiego. Przez połowę filmu, musiałam słuchać chichotów, charkotów, rżenia i przeraźliwych kwików jakiś dziewczynek, które wpadły w głupawkę, po scenie "przy stole". O masz, i prawie nic nie słyszałam.
I wszystkim, którzy na filmie nie byli, gorąco polecam.
Edytowane przez Peepsyble dnia 28-03-2010 08:22
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 29123 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,889 Data rejestracji: 21.11.09 Medale: Brak
Jakiś czas temu byłam na owym filmie, ale pisze dopiero teraz, bo musiałam znaleźć trochę czasu.
Byłam na wersji z napisami. Dubbing polskich aktorów skutecznie mnie odstrasza (jeszcze mam w pamięci zdubbingowanego Księcia Półkrwi).
Film mi się spodobał. Nawet bardzo. Mimo, iż nie znam się aż tak dobrze na burtonowskich produkcjach, to ta wersja Alicji przypadła mi do gustu.
Aktorzy świetnie wpasowali się w swoje role. Nawet ci, co podkładali głos genialnie oddali nastrój.
Najbardziej spodobała mi się postać Czerwonej Królowej. Sprawiała wrażenie takiej rozwydrzonej i rozpieszczanej w dzieciństwie dziewczynki, która zawsze musi dostać to, czego chce. Helena Bohnam Carter wypowiadała swoje kwestie bezbłędnie, a scena z żabą i ciastkiem oraz świnią jako podpórka do nóg kompletnie mnie rozbroiła i na długo zapamiętam to.
Pani Hathaway również wspaniale zagrała. Miała w sobie ten urok, który zawsze był widoczny i aż chciało się na nią patrzeć. Przygotowywanie bodajże knyplówki rozśmieszyło mnie - te składniki były dość wymyślne.
Johny Depp również mnie zadowolił - to wariactwo bijące od niego przyciągało uwagę widza i nie dawało o sobie zapomnieć. Wepchnięcie Alicji do imbryka było humorystyczne^^ A taniec - frygidrygi były cudowne.
Marcowy Zając. Szaleństwo emanujące od niego dodało filmowi takiej charakterystycznej nitki komiki i szaleństwa.
I przyszedł czas na Absolema. Można by nawet powiedzieć, że przez cały czas czekałam na chociaż jedno słowo pochodzące od tej postaci. Wspaniały głos Alana Rickmana nie pozwalał mi o tej larwie zapomnieć. Wracając do domu wciąż w głowie miałam słowa wypowiedziane przez niego...
Podsumowując: jest to film godny obejrzenia i dla dużych, i dla tych mniejszych.
Dom:Gryffindor Ranga: Sześcioroczniak Punktów: 598 Ostrzeżeń: 0 Postów: 82 Data rejestracji: 15.05.10 Medale: Brak
Minęło już sporo czasu od dnia kiedy byłam na Alicji, ale nadal pamiętam wszystko bardzo dobrze. Film był świetny, jak to filmy T.Burtona.. Byłam na 3D z napisami bo:
1) nie lubię dubbingu,
2) uwielbiam głos H.Bonham Carter i Johnny'ego Deppa no i Alana Rickmana ;*
Rozwalały mnie niektóre teksty! Koocham takie klimaty. Wszystko było wspaniałe!
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Barman w w Świńskim Łbie Punktów: 1390 Ostrzeżeń: 0 Postów: 220 Data rejestracji: 04.12.09 Medale: Brak
Tak, tak. Wreszcie się udało! Dopadłam film w swoje łapki i z zapartym tchem i palpitacjami serca włączyłam go.
Burton + Disney = pół Burtona. Ale nie rozczarowałam się.
Mówiąc szczerze, sama nie wiedziałam, czego się po tym filmie spodziewać. Nie miałam do niego żadnego konkretnego nastawienia, zanim go zobaczyłam.
Uwielbiam książkę, ale wersja Burtona mnie przekonuje. Jest kompletnie inne, choć te drobne szczegóły, aluzje pozostały i nadają filmowi smaczku.
Poza mrocznymi elementami, które zawsze gdzieś są obecne w twórczości tego wspaniałego reżysera, nie brakuje mi tutaj niczego. Jest humor, jest charakterystyczna muzyka (Elfan, ty czarodzieju!), tło również iście Burtonowskie. Nooo i postacie.
Zacznę od Anne Hathaway i jej Białej Królowej. Myślę, że spisała się w tej roli. Miała w sobie tyle blasku i wdzięku, a zarazem podkreślono jej demoniczną część natury. Weźmy choćby scenę, kiedy przygotowywała Alicji napój. Czy ktoś pozostałby obojetny na "słone paluszki"? Oczywiście charakteryzacja również miała podkreślić, że Biała Królowa posiada mroczną część duszy. Hathaway pokazała, że ze zwiewnej i wrażliwiej istotki, potrafi się przeistoczyć w prawdziwą władczynię, która dobrze wie, czego chce. Widać to w momencie konfrontacji sióstr. Postać bardzo przypadła mi do gustu.
Helena jako Królowa Kier jest ... rewelacyjna to za mało powiedziane. Ona poprostu jest kapitalna. Mała, wredna, śmieszna i przerażająca - tak bym ją podsumowała. Nie od dziś podziwiam jej kunszt aktorski, ale za każdym razem potrafi mnie zadziwić i zachwycić. To niesamowicie inspirująca kobieta.
Kapelusznik, dodajmy Szalony - Johnny Depp powalił mnie na kolana. Ja nie wiem, jak on to robi, ale w każdej postaci, którą kreuje wyczuwam szczerość i prawdziwość. Może wynika to z tego, że on i Burton to po prostu wariaci? Nie wiem, ale kiedy tych dwoje ludzi spotyka się na planie jednego filmu, to ja osobiście mam pewność, że będzie to coś cudownego. A wracając do Kapelusznika - strasznie mnie urzekł zmianą tonu głosu. Mówił normalnie, a za chwilę unosił się i mówił coraz agresywniej, coraz bardziej mrocznie. Bywał momentami równie straszny, jak Czerwona Królowa Dopóki, ktoś go nie przywoływał do porządku.
Następnie mamy Kota z Cheshire - uśmiechnięty Kot Dziwak wyszedł super. Miał wspaniały głos i z wielką gracją dryfował w powietrzu.
Absolem mówiący głosem Alana Rickmana to już w ogóle kosmos. A tak poważnie. Pana Gąsienicy jako tako, nie ma w filmie wiele, ale pojawiał się w najważniejszych momentach i podobało mi sie, że był obecny w każdej części filmu. Na początku, gdy siedział na ramieniu oświadczającego się Alicji Lorda i na końcu, jako niebieski motyl.
I to Rickmanowskie: You stupid girl.
Tak. I warto jeszcze wspomnieć Marcowego Zająca, totalnego świrusa.
Film bardzo mi się podobał. Ale nie mogło być inaczej skoro:
a).reżyserował mój najulubieńszy reżyser
b ).obsada składała się w większości z moich ulubionych aktorów (Hathaway, Bonham Carter, Rickman, Depp)
c).muzykę tworzył czarodziej - D. Elfman
d ).historia sama w sobie jest magiczna, a ja "Przygody Alicji w Krainie Czarów" oraz "O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra" kocham od podstawówki.
__________________
"Życie nie jest idealne, Człowieku-Wiadro" T. Pratchett
Dom:Ravenclaw Ranga: Uzdrowiciel Punktów: 2442 Ostrzeżeń: 0 Postów: 372 Data rejestracji: 02.04.10 Medale: Brak
Wspaniały film.
Od jakiegoś czasu [to znaczy od obejrzenia Sweeney Todd] uznaję Tima Burtona za geniusza filmowego. Perfekcyjnie dobiera aktorów, przez co, kiedy dowiaduję się, czy dany film obejrzeć, najczęściej wybieram te Burtona - wiem, że mi się spodoba.
Ale wróćmy do Alicji. Wspaniała grafika, obraz, scenografia, i, oczywiście, scenariusz. Kochane bliźniaki - dostarczyły mi wiele powodów do uśmiechu. O obsadzie chyba nie muszę nic mówić - Helena Bonham Carter, Johnny Depp, Alan Rickman - dokładnie taka sama jak w Sweeney Todd i tak samo doskonale zagrali! I charakteryzacja - Kapelusznik przekonał mnie o geniuszu Burtona. A Marcowy Zając został moim ulubionym animowanym stworzonkiem - jego gotowanie ^^ A uśmiech Kota był zniewalający - aż chciałoby się dać mu buzi w ten rozlazły pyszczek ;P Podobało mi się też to, że pokazana była Alicja w wieku lat dziewiętnastu, która na nowo powróciła do Krainy Czarów. Sama się sobie dziwię, że to mówię, ale nawet niedoszły narzeczony Alicji przekonał mnie do siebie - jego perfekcjonizm, doskonałość. A frygi-drygi Kapelusznika uznaję za najwspanialszy taniec pod słońcem - ile bym dała, żeby móc się go nauczyć ;P Absolem [chyba tak to się pisze Oo] i jego geniusz mnie zachwyciły. Może mam nieco dziwny gust, ale wiem, że obejrzenie tego filmu tylko podrażniły moje zmysły kinomana. Żeby było więcej takich filmów ^^
__________________
Jedynie w pogoni za perfekcją możemy zrobić jakiś znaczący krok do przodu
Dom:Gryffindor Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 772 Ostrzeżeń: 0 Postów: 252 Data rejestracji: 07.01.09 Medale: Brak
Szczerze mówiąc nie bardzo mnie interesował ten film, dopiero niedawno na namową kuzyna obejrzałam go... No powiem szczerze nie był zły- było to zupełnie odmienne wyobrażenie sobie tej bajki od mojego, ale jestem otwarta na nowości
__________________
...:::Ja nie szukam żadnych kłopotów.
To kłopoty zwykle znajdują mnie:::...
Pozdrowienia!! W szczegolnosci dla drogi Gościu
¤Lilly Luna Potter¤
Dom:Ravenclaw Ranga: Opiekun Ravenclawu Punktów: 3691 Ostrzeżeń: 2 Postów: 516 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Jakoś nigdy nie przepadałam za "Alicją w Krainie Czarów", nawet nie przeczytałam całej książki. Z kolei film nawet mi się spodobał. Oglądałam go w grudniu na HBO z polskim dubbingiem. Głos Katarzyny Figury w połączeniu z całą postacią Czerwonej Królowej - po prostu rewelacja! Denerwowały mnie niektóre efekty specjalne - nie podobali mi się bracia bliźniacy. W ogóle Kraina Czarów wydawała mi się trochę... przekombinowana. Te wszystkie rośliny, postacie - odniosłam efekt, jakby ekran był "zatłoczony" (nie umiem tego inaczej nazwać). Jeśli chodzi o dobór aktorów, to można powiedzieć, że w filmie udział wzięła "moja śmietanka" - Helena Bohnam Carter, Johnny Deep, Alan Rickman i Anne Hathaway. Uwielbiam ich w każdym filmie i także tutaj pokazali klasę. Także Mia Wasikowska spisała się, choć oglądałam ją po raz pierwszy na dużym ekranie.
To sum up, film jest niezły i o dziwo mi się podobał. Oczywiście, niektóre rzeczy mnie denerwowały, ale ogólnie to wart obejrzenia.
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?
- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Ministra Punktów: 1770 Ostrzeżeń: 0 Postów: 454 Data rejestracji: 23.02.11 Medale: Brak
Film był genialny! Zarówno Mia jak i Johny zagrali wspaniale. Był pełen humoru ,ale nie brakował tam i akcji. Piosenkę do filmy zaśpiewała Avril Lavigne która jest jedną z moich ulubionych muzyków ,ale cały soundtrack był wspaniały
Uwielbiam ten film.
__________________
You think that killing people may make them like you, but it doesn't.
It just makes people dead.
Dom:Gryffindor Ranga: Gajowy Hogwartu Punktów: 984 Ostrzeżeń: 1 Postów: 235 Data rejestracji: 04.12.11 Medale: Brak
Jestem wielką fanką Tima Burtona i ani trochę mnie nie zawiódł, jak zwykle jego film okazał się być hitem jak inne Najlepsza ekranizacja jak dotąd, wspaniali aktorzy, świetna muzyka, no i oczywiście efekty, wspaniała kraina. Cóż, Azzure Sky, nie wiem jak ty, ale nie ma tu się niczego czepiać, w końcu musisz wiedzieć, że film był bardzo dopracowany, to co wymieniłam, świetna muzyka, obsada, reżyser jak i efekty Ja nie oglądałam w 3D, ale mimo wszystko film genialny ;]
__________________
Albus Severus
Pochodzenie imion syna Harry'ego
- Albusie Severusie - powiedział tak cicho, że nie usłyszał tego nikt prócz Ginny, a ona taktownie udała, że macha ręką do Rose, która już wsiadła do wagonu - nosisz imiona po dwóch dyrektorach Hogwartu. Jeden z nich był Ślizgonem i prawdopodobnie najdzielniejszym człowiekiem, jakiego znałem.
Dom:Gryffindor Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2184 Ostrzeżeń: 0 Postów: 376 Data rejestracji: 16.04.11 Medale: Brak
Film jest wspanialy, Burton naprawde sie postaral, jest na co popatrzec, swietna scenografia i kostiumy, ale najbardziej mnie zachwycila gra aktorów, ale jakby mogla byc inaczej skora grali tam Johnny Depp i Helena Bonham Carter?
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1969 Ostrzeżeń: 0 Postów: 487 Data rejestracji: 05.04.09 Medale: Brak
Byłam w kinie, ale dosyć dawno więc moje emocje, wrażenia nieco opadły. Podobał mi się, ale nie zachwycił. Film był zrobiony na prawdę na wysokim poziomie, ale chyba nie przypadł mi specjalnie do gustu. Był klimat, magiczny świat, który tworzyli wspaniali aktorzy i kostiumy, ale czegoś mi brakowało. Może po prostu nie moja "bajka", bo nie wiem jakie wady mogłabym wymienić. Jednak byłam i nie żałuję, mimo wszystko polecam.
__________________
Najtrudniej jest widzieć słońce, wierzyć w słońce i nie czuć ciepła.
Dom:Slytherin Ranga: Sześcioroczniak Punktów: 588 Ostrzeżeń: 0 Postów: 115 Data rejestracji: 13.11.11 Medale: Brak
Miałam pewne obawy, co do tego filmu. Wszyscy znamy i zapewne kochamy Disney'owską Alicję. To był dość odważny krok ze strony Tima, stworzyć tak jakby kontynuację. Wywiązał się z niej co najmniej świetnie. Idealnie dobrani aktorzy, cytaty, które poruszały i rozbawiały do łez. Barwna scenografia. Naprawdę niczego więcej chcieć nie można. Poza większą ilością tak dobrych filmów
__________________
~ ~ * ~ ~
- Lily... Przez tyle lat
- Zawsze
Kto ci podbił oko, Granger? Chcę mu posłać kwiaty
A ja i Fred to co, jesteśmy tylko sąsiadami?
Może jest, a może go nie ma,ale pozostaje faktem, że potrafi się poruszać szybciej niż Severus Snape, gdy mu się zagrozi szamponem
Pozdrowieniadla mojegokochanka i żony. Oni wiedzą, o kogo chodzi
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Oglądałem kilkakrotnie. Cóż rzec ? Film uważam za wręcz fenomenalny ! Tim Burton odcisnął na nim swoje mroczne piętno, które tak uwielbiam. Można śmiało powiedzieć, że film jest po prostu przesiąknięty duchem wybitnego reżysera. Akcja rozwija się szybko, ciekawe dialogi, przezabawne sytuacje, pouczające zakończenie. Uwielbiam tego kota, który znika. No i rzecz jasna gąsienice palącą coś zapewne niezdrowego
Helena jest cudowna ! Dubbing w wykonaniu Kasi Figury ? Nie jestem jej fanem, ale musiałbym mieć w sobie dużo złej woli, żeby czegoś się przyczepić.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Kierowca Błędnego Rycerza Punktów: 912 Ostrzeżeń: 0 Postów: 215 Data rejestracji: 03.06.13 Medale: Brak
Oglądałam w dniu polskiej premiery, ale miałam wtedy zaledwie dziewięć lat i niektóre momenty, a już w szczególności to jak Alicja chodzi po czaszkach przyprawiały mnie o gęsią skórkę, a trzeba dodać , że byłam na filmie bez jakości 3D , ale film nawet wtedy mi się podobał.Oglądałam go niedawno jeszcze raz i jestem zachwycona.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2519 Ostrzeżeń: 0 Postów: 690 Data rejestracji: 24.09.11 Medale: Brak
Efekty są naprawdę genialne, film trochę inaczej przedstawiony - i dobrze, w końcu coś nowego. No i poza tym genialna obsada, jak to w filmach Tima Burtona, a już to sprawiło, że film stawał się obiecujący. Byłam na nim w kinie i potem wielokrotnie oglądałam - jest, jak dla mnie, dobry
__________________
Byłam w kinie - długo z siostrą zastanawiałyśmy się, czy wybrać wersję z dubbingiem, czy z napisami. Nie przekonywał mnie Szalony Kapelusznik mówiący głosem Cezarego Pazury. Ale koleżanka ostrzegła, że pojawiają się tam wyrazy, których czytanie może sprawić problem, więc ostatecznie wybrałyśmy dubbing. Wnioski 2: Szalony Kapelusznik mówiący głosem Pazury to PORAŻKA do kwadratu, a dubbing stworzony przez Katarzynę Figurę to mistrzostwo świata.
Film spodobał mi się na tyle, że kupiłam płytę, którą włączałam sobie czasem w leniwe niedzielne popołudnia, zanim odkryłam pożeracza czasu - Hogs ^^ no i zazwyczaj mam dylemat - wybrać dubbing Figury, czy głosy Rickmana i Deppa
Pomijając kwestię głosów, film typowo Burtonowy, trochę mniej mroczny (przynajmniej na początku) niż "Charlie i Fabryka Czekolady", "Gnijąca Panna Młoda", czy "Sweeney Todd", ale nadal zdrowo 'walnięty', jeśli tak to mogę określić bardzo fajnie wykreowane postacie. Wyjątkowo spodobała mi się Anne Hathaway w roli Białej Królowej. No, a z Heleną i Johnny'm się nie dyskutuje, nie pierwszy ich duet - jak zawsze udany w stu procentach szkoda tylko, że przyćmili tytułową rolę
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.