Dom:Gryffindor Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza Punktów: 903 Ostrzeżeń: 2 Postów: 295 Data rejestracji: 06.08.09 Medale: Brak
Kurcze kiedy będzie ten listopad !!! Ja chce już oglądnąć ten film, po_prostu nie mogę się już doczekać D Zmierzch był po_prostu świetny jestem ciekawa jak to będzie z drugą częścią, ale mam nadzieje, że będzie równie wspaniały
__________________
pozdrawiam drogi Gościu :*
"Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony"
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2242 Ostrzeżeń: 0 Postów: 628 Data rejestracji: 03.02.09 Medale: Brak
Z niecierpliwością czekam na ten 20 listopada. Zwiastun zapowiada całkiem niezły film. Mam nadzieję, że będzie on równie fajny jak Zmierzch. A tak poza tym to ktoś tam wcześniej napisał, że Ara ma podobno zagrać Johnny Depp. OBY NIE!! To znaczy fajnie byłoby zobaczyć Johnny'ego znowu w akcji, ale nie jako Aro. Przecież on totalnie do tej roli nie pasuje.
__________________
I have walked all alone
On these streets I call home
Streets of hope, streets of fear
Through the sidewalk cracks time disappears
I was lost, on my knees
On the eve of defeat
As I choked back the tears
There's a silent scream no one could hear
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 543 Ostrzeżeń: 0 Postów: 152 Data rejestracji: 04.08.09 Medale: Brak
wprawdzie książki nie czytałam i w najbliższym czasie pewnie nie obejrzę, ale nie mogę już się doczekać filmu. Czekam z niecierpliwością na listopad, żeby zobaczyć ten film.
__________________
"Warto Żyć
Warto Śnić
Warto Być
Warto Śmiać
Cieszyć Się
Warto Kochać..."
Od przebiegłości Ślizgonów Kretynizmu Puchonów i Od-Wiedzy-Własnej-WszechWiedzy Krukonów CHROŃ NAS GRYFINDORZE !
Dom:Ravenclaw Ranga: Uczestnik TT Punktów: 236 Ostrzeżeń: 0 Postów: 58 Data rejestracji: 12.08.09 Medale: Brak
Książka jest świetna, tego samego oczekuję od filmu. Chociaż... jak popatrzyłam na "Zmierzch" film i porównałam go z książką, to wyszło żenująco. Mam nadzieję, że druga część będzie lepsza. ; D
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Opiekun Slytherinu Punktów: 3615 Ostrzeżeń: 0 Postów: 630 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
Co do nowych nowych aktorów to nie mam jak na razie nic, będę komentować po filmie jak mi się coś w nich nie spodoba. A co do samego filmu to zapowiada, a to tylko zapowiada się być w miarę dobry po oglądaniu trailera, mam nadzieje, że będzie tylko ciekawszy od pierwszej części...
Muszę, jeszcze powiedzieć, że po obejrzeniu wstawionych tutaj zdjęć z New Monn'a przez MusicInMySoul najbardziej podoba mi się jadnak Peter Facinelli : Dr Carlisle Cullen, prezentuje się dla mnie najlepiej ^^
__________________
"Never put off until tomorrow what you can do the day after tomorrow."
Dom:Slytherin Ranga: Wybraniec Punktów: 9603 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,479 Data rejestracji: 27.07.09 Medale: Brak
Widziałam zdjęcia, na których była Jane, był Aro.
O ile Jane ujdzie, to Aro - zdecydowanie NIE. Uwielbiam Ben'a po jego roli w Księcia Kaspiana, aczkolwiek Aro, Marek, Kajusz zawsze mi się wydawali takimi ok.40-letnimi panami. Tak sobie wyobrażałam tą świętą Trójcę. ^,^ A tu już na początek zmaścili. Nie ciekawi mnie zbytnio ten film, ale z ciekawości pójdę i oglądnę ich wypociny na dużym ekranie. No dobrze, pójdę tam jeszcze dla Jacoba! <3 Jedyne co mnie cieszy, to to, że w tej części jest mało Edzia - nie będę musiała oglądać krzywego ry** Pattinsona ;p
Pozatym zrobili mi anty-prezent na urodziny - dzień po mych urodzinach ma być premiera Księżyca w Nowiu. Już wolę taki prezent jak ten za 2 lata, czyli że w moje 15-naste urodziny ma być premiera I części IŚ.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2736 Ostrzeżeń: 1 Postów: 424 Data rejestracji: 07.06.09 Medale: Brak
Widziałem zwiastuny, podobały mi się jako tako, ale nie lubię momentów gdy występuje Jacob i te jego motory. Z drugiej strony, nareszcie nowi bohaterowie Jane, Aro, Marek, Kajusz... To sprawia że Księżyc w Nowiu stał się mroczniejszy od cukierkowatego Zmierzchu. Szkoda tylko że jest Mało Edwarda, to jedyna z tych postaci która zdobyła moją sympatię, bo nie jest taki mściwy jak Jacob albo coś.
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 621 Ostrzeżeń: 1 Postów: 290 Data rejestracji: 20.08.09 Medale: Brak
Zdecydowanie czekam na Jane, bo od początku byłam zwolenniczką Dakoty do tej roli.Jest na prawdę dobrą aktorką,chociaż ma dopiero 15 lat .
Ten,ostatni dwuminutowy zwiastun jest na prawdę dobry ,ale szkoda mi tylko jednej rzeczy,a raczej jednej osoby ,a mianowicie Rachelle Lefevre ,która w Księżycu... po raz ostatni wciela się w Victorie.
__________________
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Perfidnie spojleruję, więc tym, którzy nie chcą dowiedzieć się kilku nowych rzeczy, niech nie czytają.
Właśnie wróciłam w premiery.
Mam nieco mieszane uczucia. Plusów jest mniej niż minusów, i zacznę właśnie od tego co mi się podobało.
Przede wszystkim podobały mi się niektóre wypowiedzi aktorów. Szczególnie przypadła mi do gustu scena z Jacobem i Alice, w domu Belli. Rzucają w siebie równymi obelgami, począwszy od "kundla", kończąc na Jacobie: "Nie wkurzaj mnie!". Poza tym wypowiedź Edwarda "Charlie zabronił mi przekraczać próg domu. Wszedłem oknem.", rozbroiła mnie. Było jeszcze kilka taki scen, gdzie rozśmieszyły mnie dialogi, ale teraz dokładnie nie pamiętam. A już wiem, jedną mam. W domu u Emily, kiedy przychodzi Jacob z tym takim, co się z nim pożarł. Ten drugi siada w przy stole i z uśmiechem na ustach mówi do Belli "Przepraszam". Tak, tak, prawie ją zranił, jeśli nie zabił... Zakrztusiłam się colą. Scena w kinie też był dobra.
Co do aktorów, którzy wypadli nieźle... Jacob. Wypadł znakomicie, ta troska o Bellę i zdenerwowanie, poza tym jak ściął włosy wyglądał całkiem nieźle. Podobała mi się scena w deszczu, koło jego domu, kiedy rozmawia z Bellą, która do niego przyjechała. Alice również była dobra, ładnie ją zrobili. Lepsze włosy, nie takie sterczące, uwielbiam Alice, jest wspaniała. Jak zwykle pochwała dla Emmetta, bo jego scena na urodzinach Belli była świetna. Zaskoczyła mnie Esme, miała inną fryzurę, chyba lepszą.
Dobrych scen było kilka, między innymi jak Bella dała w twarz... temu jednemu, nie pamiętam imienia. Jacob wyskakuje z domu i w locie przemienia się w wilka. Moja ulubiona scena.
Jak oglądałam część pierwszą "Zmierzch", miałam taki dziwne wrażenie, że film nie jest dobrej jakości. Gra światła... i kilka innych rzeczy... nie wiem, takie miałam wrażenie. Tutaj natomiast podobały mi się efekty, których nie było w pierwszej części, na przykład przemienianie się w wilki. Jacob świetnie robił to w locie, naprawdę mi się podobało. Pomińmy sztuczne mięśnie Edwarda, bo już nie wiadomo czy lepiej z nimi, czy bez nich, ugh.
Podobały mi się wszelakie sceny w wilkami, tudzież Jacobem. Gonitwa a Victorią również była niezła. Podoba mi się scena kiedy Alice i Bella jadą do Volterry, cudownym autem. Podoba mi się ta scena, szybkość z jaką jadą, ogółem cała scena w aucie z Alice.
O drobiazgach mówić nie będę, bo musiałabym oglądnąć jeszcze raz z notatnikiem w ręku, tak więc przechodzę do minusów.
Zacznijmy od Edwarda. O niebo lepiej wyglądał w pierwszej części, tak młodziej. Tu bardziej przypomina Pattinsona, którego wręcz nie cierpię, tak wiec nie podobał mi się. Widać było, że wydoroślał nieco, ślady zarostu i tak dalej. I włosy miał nieco inne. Najbardziej co mnie wkurzało w nim to jego kropnie wnerwiające teksty. Pod koniec filmu siedzę i słyszę tylko tak: "Bella, kocham cię", "Bella, nigdy cię nie opuszczę", "Bella, tak bardzo cię kocham", "Bella, Bella, Bella!". Szczerze mówiąc do zrzygania. Fakt, Jacob powiedział "Bella, ja bym nigdy tego i nie zrobił. Nigdy", ale powiedział tylko jeden raz, więc mu odpuszczam.
Miejscami film był nudny. Ledwo zaczynała się jakaś akcja, to po chwili już Bella była w ramionach Jacoba lub Edwarda i leciały teksty w stylu "Kocham cię, ja cię nigdy nie opuszczę".
Co do konkretnych scen nie będę powracać, chyba, że coś specjalnego mi się przypomni.
Aktorzy. Niektórym nie mam nic do zarzucanie, innym wręcz przeciwnie. Zacznijmy od Victorii, bo zapadła mi w pamięć. Nie przypadły mi do gustu jej włosy, w pierwszej części miała lepsze. Tutaj były inne, bardziej czerwone, nie podobały mi się. O Edwardzie już pisałam, jestem na nie. Jasper to była porażka. Zupełnie inny, cały czas miał czerwone oczy (Ja nie rozumiem. Z tego co wiem w książce wampirom zmieniały się na czarne jak byli głodni, nie na czerwone.), włosy dziwne, o twarzy już nie wspomnę, wyglądał jak ufo. Rosalie jak zwykle nie podobała mi się, żadna nowość. A taką pięknością podobno miała być. Volturi. Nie podobało mi się. Jedyne co mogę przeżyć to Aro i Alec, reszty nie. Dakota, czyli Jane... myślałam, że mnie miło zaskoczy, jednak myliłam się. Głównie o wygląd mi chodzi, nie o zachowanie. Reszta Volturi wyglądała co najmniej sztucznie. Ekstra żółte włosy, dziwne twarze i czerwone oczy.
A już wiem. Zastanawia mnie scena, kiedy to Bella skacze z klifu. Wpada do wody, w której jak wiemy wcześniej jest też Victoria. Widzimy ją nawet, Bella ją widzi jak płynie ku niej. Potem Bella uderza się w głowę i traci przytomność. Widać wtedy jak Bella opada... opada na dno, opada, opada i tak dalej, po kilku sekundach widać rękę Jacoba, który wyciąga Bellę z wody. I co? Sprytna, super szybka Victoria nie podpłynęła? Straciła taką okazję... Mam wątpliwości.
O i jeszcze scena po urodzinach Belli. Oboje wysiadają z auta i rozmawiają. Bella mówi coś w stylu "Dziś są moje urodziny. Mogę cię o coś prosić? Pocałuj mnie", moim zdaniem strasznie banalne, sztuczne. Och, kiss me. Nie...
Podsumowując: większość filmu była nudna, nieciekawa, przeplatana kilkoma dobrymi scenkami, które mogę policzyć na palcach jednej ręki. Aktorzy pół na pół, jedni okej, drudzy nie. Jakoś filmu była lepsza, to był plus. Powiem tak: mogli zrobić lepiej. Niby miał być Thriller/Horror, jednak wyszło coś na pół horror (ekhem, nie rozumiem co w nim było takiego strasznego) na pół romans. Zaloty Jacoba, rozpacz Edwarda... Ech. Mam mieszane uczucia. Teraz tylko czekać na Zaćmienie, które może będzie lepsze. Miejmy taką nadzieję.
Jak już powiedziała Milla film warto obejrzeć chociażby ze względu na zgodność z książka. Niebywałe, naprawdę.
Gratuluję temu, kto przeczytał cały mój wywód. ; }
Ach, wiem o czym zapomniałam. Miałam świetną salę kinową, ze świetnym towarzystwem. Kiedy pierwszy raz była scena z Edwardem dziwne piski, ktoś się popłakał tylko nie pamiętam w której scenie. Po "Bella wyjdziesz za mnie?" nastała cisza a potem szaleńczy wybuch śmiechu kobitki w drugim rzędzie. boskie.
Kolejny edit. Nigdy, przenigdy, w życiu nie pojmę jak można było choćby spojrzeć na Edwarda, kiedy w pobliżu był Jake. Nie rozumiem Belli, nie rozumiem Meyer i raczej tego nie pojmę. Uszaty, puchaty Jake. <3
Edytowane przez Peepsyble dnia 22-11-2009 12:21
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2669 Ostrzeżeń: 1 Postów: 675 Data rejestracji: 16.02.09 Medale: Brak
No, ja jestem po premierze i muszę przyznać, że nie było tak źle. Chociaz spodziewałam się nieco lepszego filmu.
Dobrych scen było kilka, między innymi jak Bella dała w twarz... temu jednemu, nie pamiętam imienia. Jacob wyskakuje z domu i w locie przemienia się w wilka. Moja ulubiona scena.
Taak, ta scena z przemianą w wilkołaka była świetna. Zresztą dla mnie wszystkie sceny z Jacobem były dobre. ;d Trzeba przyznać, że Lautner zagrał bardzo dobrze swoją postać. Właśnie takiego Jake'a się spodziewałam. Najlepiej prezentował się po tym, jak ściął włosy i chodził bez koszulki. ;p W sumie nie rozumiem, jak przy kimś takim Bella mogła sobie wybrać Edwarda. xd
No właśnie, Edward. Tak szczerze to wyszedł dziwnie i nienaturalnie. Jedyna scena, w której można powiedzieć, że dobrze wyszedł, to ta we Włoszech. Chociaz i tak wiemy, że jego mięśnie były dokładnie dopracowane przez ludzi, którzy mu je namalowali. ;dd Zgadzam się z Carmell w tym, że jego teksty były żałosne. "Bella to, Bella tamto, Bella kocham cie!" Nie mogłam patrzeć na to, jak całuje się z Bellą. xD Zbyt blisko podstawiali im tą kamerę do twarzy, a ja się odwracałam jak ją całował. Jakoś tak te ich sceny pocałunku nie były rewelacyjne. xd Do minusów zaliczam tu grę Jaspera. W przeciwieństwie do Alice był strasznie sztywny i robił miny Oo A chyba najgłupszą wtedy, gdy chciał zaatakować Belle. ;d
Podobały mi się za to stroje Alice, a najbardziej ten w pierwszej scenie z nią, w szkole. Były doskonale dobrane do jej szalonej osobowości.
Pamiętam jeszcze, jak po ostatnich słowach Edwarda "Wyjdziesz za mnie, Bella?" cała sala kinowa zaczęła się śmiać i chichotać. xd Zabawnych było jeszcze kilka scen, takich jak kłótnia Jacoba z Alice, wymiotujący w kinie kolega Belli, czy to, jak Edward i Bella-wampir biegną sobie po łączce. ^^
Gratuluję temu, kto przeczytał cały mój wywód. ; }
Mi się udało, był bardzo ciekawy. ;d
Edytowane przez Bonnie313 dnia 21-11-2009 19:10
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybraniec Punktów: 9487 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,562 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Byłam na nocy filmowej z wampirami w tle, gdzie najpierw puścili nam 'Zmierzch', a zaraz po nim 'Księżyc w Nowiu'. Od razu uprzedzę, że moja ocena będzie lekko fantazjowana, gdyż seans KwN rozpoczął się ~2:20 i powoli zaczynałam podpierać ręką głowę, kończyła mi się cola i bolały mnie nogi od lekko za ciasnych butów.
Nie mam chęci opisywać co się działo w całym filmie, wymienię tylko plusy i minusy, gdyż [patrz: akapit wyżej].
Plusy:
* brak scen wymyślonych, wziętych spoza książki
* przyłożenie się do kolejności wydarzeń i ich przebiegu, słowem - film jest niemal wierną kopią książki, co naprawdę rzadko się zdarza
* dodanie wielu szczegółów, których moim zdaniem na pewno by nie dodali [przykład: postać Harry'ego Clearwatera - wprowadzili tu całą postać, a nie wymyślali, o czyim pogrzebie Edward tak naprawdę usłyszał przez telefon; rozmowa Carlisle'a i Belli po 'wypadku' na przyjęciu]
* wilkołaki
* twarz Emily - idealnie ją zrobili, chociaż wydawało mi się, że jej oko również powinno było uszkodzone, ale mniejsza z tym
* mało Edwarda :DDD
* cała akcja w Volterze [szczególnie w pałacu Volturi]
* gra aktorska - Kristen wreszcie nie grała 'na karpia' [czyli bezwiednie poruszała ustami, zanim cokolwiek powiedziała], Jacob, Volturi
* sielankowa wizja Alice: Bella jako wampir; w każdym kinie z tego śmiali się
Minusy:
* Sam Uley - wyglądał na chudego 17-latka, oraz jego banda
* Jane - ona powinna być kilka lat młodsza, Dakota ma chyba z 13-14 lat :x
* skok z klifu - jakoś za szybko się to działo, za mały był ten klif i podobno było kilka półek skalnych, z których skakali - tymczasem Bella łaziła gdzieś po lesie i wyszła na jakiś klif
* Victoria - coś za mocno zaczerwieniły się jej włosy
Podsumowując: pierwszy raz spotkałam się z filmem, który miał sobie aż tyle z książki. W innych filmach [np. HP] omijano część wątków, a przecież w ekranizacji chcielibyśmy zobaczyć całą książkę, nie tylko jej fragmenty. Gra aktorska lepsza niż w 'Zmierzchu' i mało Pattinsona [który i tak cały czas chodził w garniaku ;d]. Oczywiście nie zabrakło tu scen 'kocham Cię, jesteś całym moim życiem' etc., ale jaka książka, taki film. 8,5/10
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Dom:Gryffindor Ranga: Minister Magii Punktów: 2042 Ostrzeżeń: 0 Postów: 175 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Przychylam się do opinii Milli.
Byłem na nocnej premierze , choć w moim przypadku film puścili ok 20 min po północy, bo losowali nagrody i jakaś mała zawieszka 5-cio minutowa była. Zmierzch grali od 21:45 ale mam na kompie to po co płacić
Co do samego filmu to mam mieszane uczucia. Zacznę od plusów. Wierność co do książki mile mnie zaskoczyła, nie było brykania po drzewach i spacerów ze szkoły do lasu
Gra Kristen mnie poraziła, w Zmierzchu marnie jej to wychodziło, oglądałem inne z nią filmy i dziwiło mnie bo w nich dobrze grała (np adventureland). To że Bella wyładniała (nabycie prostownicy i zakupy w rossmanie robią swoje) mnie zastanawia. Mogli już jej nie upiększać, a poczekać do ostatniej części wtedy byłby lepszy efekt Belli jako wampira. Jacob całkiem nieźle się spisał, nawet jego nienaturalnie bieluśkie zęby mi nie przeszkadzały Alice genialna, piękna i ogólnie boska Co do sfory, to jako zwierzęta lepiej się prezentowali. Volturi nie byli źli jak dla mnie (nie chodzi o charakter). Po co w ogóle był Alec, jako statysta? Mogli dać mu jakąś kwestię, wtedy można byłoby go lepiej ocenić. Jane- dobra gra, wygląd mniej, z jej włosami mogli zrobić coś innego. Scena w lesie jak Edward porzucał Bellę, jak dla mnie była nawet łzo-wyciskająca, choć nie płakałem, ale żal mi było Belli. Jeszcze to jak Bella krzyczała przez sen i przeżywała rozstanie podobało mi się.
Minusy, to przede wszystkim Edward. Zrobili z niego jakieś elegancika, który łaził tylko w gajerkach bleh. W Zmierzchu fajniej go ubierali. Choć podobała mi się jego charakteryzacja w Volterze. IMO sceny jak Bella robiła coś niebezpiecznego i widziała Edwarda były kiepsko zrobione, dziwnie to wyglądało, ale chyba nie dało się tego lepiej zrobić.
A i jeszcze duuuuuuuuuży plus dla ścieżki dźwiękowej.
Jeszcze może zedytuję jak coś sobię przypomnę.
8/10
PS Pozdrowienia dla Ani która nie poszła ze mną do kina na KwN :*
__________________
Ksiądz Robak miał wyrzuty po mordzie.
Gdzie panieńskim rumieńcem cielęcina pała
Faraonowi wmurowano do grobowca jego najlepszą żonę.
Wmurowano mu ją na żywca.
Karusek lubił suczki, ale najbardziej wolał Anielkę
Czy Balladyna miała jakieś zalety?
-Balladyna była zaradna.
Lady Makbet opierała się na mordzie.
Stasia Bozowska była bardzo biedna i w domu wiało jej szparą.
Chory więzień nie dość, że nie był leczony, musiał jeszcze niekiedy umierać.
Oprócz zabitych na polu walki leżało wielu obrażonych.
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 73 Ostrzeżeń: 0 Postów: 16 Data rejestracji: 01.08.09 Medale: Brak
Ja także byłam na nocnym maratonie.
Jestem pod dużym wrażeniem filmu i gry aktorskiej. Wspaniale dobrali także muzykę.
Z rozkoszą patrzyłam na Jaspera z tym jego kijem w dupie. Również powalająca była rola Jamiego Campbella Bowera... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, by ktoś inny tak przekonująco zagrał rolę siedzenia na tronie...Postać Belli, choć dobrze zagrana, strasznie mnie irytuje. Jestem prawie pewna, że powstanie kolejna część, w której ta melepeta zabije się o własne nogi. Szkoda mi też rodziny Cullenów. Bella potłukła im już pewnie wszystkie szklane przedmioty w ich powalająco pięknym domu. Rozumiem, że pieniędzy to im nie brakuję, ale trochę szkoda. Ach! I czy zwróciliście uwagę na fakt, że główna bohaterka do wszystkich mężczyzn mówi - "Jesteś piękny"?
Podobały mi się sceny z Jacobem. Uważam, że i tak było go niewystarczająco dużo w filmie. To za niego powinna wyjść Bella, nie za Edwarda. Bo gdy już zdobędą wszystkie drzewa, góry, szczyty i pokonają zło, tym samym ratując świat, to co będę robić przez całą wieczność?
Jeśli chodzi o Edwarda, to bardzo ucieszyła mnie niewielka liczba scen z nim. Tak jak parę osób już wspominało dużo lepiej prezentował się w pierwszej części. Trochę denerwujące były jego zapewnienia o miłości do Belli.
Nie powinnam zapominać o ojcu głównej bohaterki. Fantastycznie zagrał tę troskę i niepokój o swoje dziecko. Rozczulające było, gdy wstawał w nocy i szedł do niej, by ją uspokoić. Strasznie było mi go żal.
Najbardziej komiczne sceny - płaczący uczniowie w trakcie oglądanie "Romea i Julii" oraz sielankowa wizja Belli w kręgu wampirów.
Film oceniam dość wysoko, dużo wyżej niż książkę. Z chęcią wybiorę się do kina jeszcze raz, ale tylko w dobrym towarzystwie.
(Chętnie sama zagram w kolejnej części filmu - załatwi mi ktoś angaż? ;p )
Edytowane przez czarna_owca dnia 23-11-2009 23:46
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Z rozkoszą patrzyłam na Jaspera z tym jego kijem w dupie. Również powalająca była rola Jamiego Campbella Bowera... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, by ktoś inny tak przekonująco zagrał rolę siedzenia na tronie...
Z ust mi to wyjęłaś. Nie ma to jak siedzenie na tronie, nie? Największa rola. ; d Bardzo przekonująca. Poza tym dobiły mnie żółte, tak żółte nie blond włosy.
I czy zwróciliście uwagę na fakt, że główna bohaterka do wszystkich mężczyzn mówi - "Jesteś piękny"?
Podobały mi się sceny z Jacobem. Uważam, że i tak było go niewystarczająco dużo w filmie. To za niego powinna wyjść Bella, nie za Edwarda.
Do Charlie'ego też? ; d Aktualnie chyba mamy Edwarda i Jacoba, na więcej się nie zapowiada. Chyba, że sklerozę mam.
Nie powinnam zapominać o ojcu głównej bohaterki. Fantastycznie zagrał tę troskę i niepokój o swoje dziecko. Rozczulające było, gdy wstawał w nocy i szedł do niej, by ją uspokoić. Strasznie było mi go żal.
Tak, tutaj się zgodzę. Podobało mi się jak martwił się o Bellę, kiedy ta spała w lesie (; d) i jak podbiegł, żeby ją wziąć na ręce, ogółem cała ta scena. Mało go było w filmie, więcej w pierwszej części. Nic się nie zmienił i dobrze, dużej roli nie ma, ale za to nie można się do niego przyczepić.
Najbardziej komiczne sceny - płaczący uczniowie w trakcie oglądanie "Romea i Julii" oraz sielankowa wizja Belli w kręgu wampirów.
To było okropne. ; d Oglądałam, czytałam i powiem szczerze, że lepszy jest "Titanic". Nigdy w życiu bym się nie popłakała na filmie "Romeo i Julia", a ten jakmutam... Ten taki co płakał jak bóbr był powalający. Edward oczywiście, idealnie, powalająco, wszystko zawsze wie. ; O
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 390 Ostrzeżeń: 0 Postów: 64 Data rejestracji: 09.09.08 Medale: Brak
Może zacznę od tego ...
Również powalająca była rola Jamiego Campbella Bowera... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, by ktoś inny tak przekonująco zagrał rolę siedzenia na tronie...
Twój tekst powalił mnie na kolana. Wybuchnęłam niepohamowanym chichotem. Nie ma to jak siedzieć na tronie.
A co do filmu. Uważam, że jest lepszy niż pierwsza część. Naprawdę. Tamta w ogóle mi się nie spodobała i żałowałam, że straciłam czas na oglądnięcie. Zastanawiałam się nawet czy po prostu nie zostać w domu i nie iść na KwN, ale w końcu stwierdziłam, że gorzej to już być nie może i poszłam. Nie rozczarowałam się. Oczywiście było kilka rzeczy, które mi się nie podobały. Na przykład wspomniane już: "Bella kocham Cię" itd. A tak ode mnie. To Volturi trochę mnie rozczarowali. Przede wszystkim postać Marka i Jane. Nie podobała mi się charakteryzacja aktorów. Co do gry aktorskiej nie mam się czego przyczepić. Pomijając fakt, że siedzenie na tronie ciężko do takowej zaliczyć. Dakota zagrała swoją bohaterkę bardzo dobrze. No i nie można zapomnieć o wilkach. Świetne to było. A najbardziej spodobała mi się ta transformacja Jacoba w locie.
I to chyba na tle, jeśli chodzi o mój wywód. Chyba, że coś mi się jeszcze przypomni.
Dom:Gryffindor Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza Punktów: 903 Ostrzeżeń: 2 Postów: 295 Data rejestracji: 06.08.09 Medale: Brak
Mi ogólnie się podobał )
Byłam na seansie nocnym i właśnie wtedy była premiera New Moon i szczerze mówiąc nigdy nie widziałam takich tłumów <olaboga>
Wydajnie mi się, że Twilight był odrobinę lepszy, aczkolwiek druga część też zostawia coś w sobie do myślenia.
__________________
pozdrawiam drogi Gościu :*
"Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony"
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1353 Ostrzeżeń: 2 Postów: 268 Data rejestracji: 26.08.08 Medale:
Ja tam po prostu umierałam przy Jacobie, jak 56% dziewczyn w kinie. Ale tak już mam @@.
Z resztą to moje och i ach jest uzasadnione, bo był w tym filmie niesamowity [nie to co oblech Edward]. Pomijając jego goła klatę to zachwyciła mnie jego gra. Szczególnie sceny z Bellą. To na schodach w kinie [ but Bella, I would never ever do that], to w samochodzie, w jej pokoju. Oczywiście będąc na miejscu Belki wybrałabym jego ;d
I chyba ta część jest lepsza od pierwszej. In maj opinion.
Szkoda tylko że jest Mało Edwarda, to jedyna z tych postaci która zdobyła moją sympatię, bo nie jest taki mściwy jak Jacob albo coś.
Ser, idź spać. Jacob mściwy?!
A dobra, to jeszcze cos napisze poza Jacobem, bo inni się tak rozpisali ;d
Na plus to, że jest mało Edwarda [siostra milla ma rację ;d].
Na minus - chucherkowaci koledzy Wilczka.
No i ogólnie Bella sie poprawiła [ku uciesze takiego jednego admina, jak mniemam . Możesz sobie powzdychać ;D]
Ocena. Hmmmm 8,6/10
Edit2:
Sorryy, nie mogłam się powstrzymać. Wiadomość z ostatniej chwili
__________________
When you stop doing things for fun you might as well be dead.
Dom:Ravenclaw Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 101 Ostrzeżeń: 1 Postów: 28 Data rejestracji: 04.12.09 Medale: Brak
Bardzo popieram opinię Eweliny. Edward jest oblechem, ale ja preferuję ród Volturi oraz wszystkich z rodziny Cullenów oprócz tego wyrzutka Edwarda i zakochanej w nim Belli. Sorr jeśli kogoś uraziłem, ale nie znoszę jak wszyscy rozczulają się nad głównymi postaciami.
Dom:Slytherin Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2736 Ostrzeżeń: 1 Postów: 424 Data rejestracji: 07.06.09 Medale: Brak
Ser, idź spać. Jacob mściwy?!
Zamilcz. No może to źle ująłem, ale taki był zachłanny, że chciał Bellę zatrzymać dla siebie. To mnie w nim wkurzało. ;c
Z resztą to moje och i ach jest uzasadnione, bo był w tym filmie niesamowity [nie to co oblech Edward]
W sumie się zgodzę bo Edward miał dorysowane mięśnie. Nie no, szczyt wszystkiego. Jakby nie był zbyt idealny. A Jacob miał chociaż czym się prezentować. ^^
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
W sumie się zgodzę bo Edward miał dorysowane mięśnie. Nie no, szczyt wszystkiego. Jakby nie był zbyt idealny. A Jacob miał chociaż czym się prezentować. ^^
Co gorsze: Edward z dorysowanymi mięśniami czy zupełnie bez nich?
Ja tam po prostu umierałam przy Jacobie, jak 56% dziewczyn w kinie. Ale tak już mam @@.
Z resztą to moje och i ach jest uzasadnione, bo był w tym filmie niesamowity [nie to co oblech Edward]. Pomijając jego goła klatę to zachwyciła mnie jego gra. Szczególnie sceny z Bellą. To na schodach w kinie [ but Bella, I would never ever do that], to w samochodzie, w jej pokoju. Oczywiście będąc na miejscu Belki wybrałabym jego ;d
Aaach. Witam w klubie. ; d Dokładnie. Ja również umierałam. Poza tym umieram dosłownie każdego dnia i nocy, bo sprawiłam sobie z empiku wielki plakat Wilczka i powiesiłam go nad łóżkiem. ^^ A scena "But Bella, I would never ever do that" jest prawie moją ulubioną.
Też bym wybrała niego. Z pewnością.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.